czwartek, 10 marca 2022

Święty okres Wielkiego Postu, bp Donald J. Sanborn [DRUGA KONFERENCJA]

 

Święty okres Wielkiego Postu, bp Donald J. Sanborn [DRUGA KONFERENCJA]

 


Tytuł oryginalny: The Sacred Season of Lent, by Most Rev. Donald J. Sanborn [SECOND CONFERENCE]

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=BkGgAc5x_0c

Wydanie 2-gie, poprawione. Odpowiedzialny za tłumaczenie: Król Krzysztof

 

 

A więc teraz, kiedy mówiliśmy o motywach umartwienia, porozmawiamy o kilku praktycznych aspektach umartwienia. Przede wszystkim spójrzmy, co mówi o tym Pismo Święte. U św. Łukasza Pan nasz mówi: Tak więc żaden z was, który nie odstępuje wszystkiego, co ma, nie może być uczniem moim. Mówi też u św. Łukasza: Jeśli kto chce iść za mną, niech zaprze samego siebie. Św. Paweł mówi: Umartwiajcie więc członki wasze. Powiedział też to: Jeśli bowiem według ciała żyć będziecie, pomrzecie; jeśli zaś duchem umorzycie sprawy ciała, żyć będziecie. A w Liście do Galatów mówi: Ci zaś, co są Chrystusowi, ciało swoje ukrzyżowali z wadami i pożądliwościami. A w Liście do Kolosan mówi: Albowiem umarliście i życie wasze ukryte jest z Chrystusem w Bogu. Mówi też: Albowiem z nim jesteśmy razem pogrzebani w śmierć przez chrzest. I powiedział: zwlekliście z siebie starego człowieka z jego uczynkami – to jest umartwienie – a przyoblekliście się w nowego.

Jaka jest definicja umartwienia? Określa się je jako walkę z naszymi złymi skłonnościami, aby podporządkować je woli. Tak więc wola może chcieć czynić to, co słuszne, ale mogą być w nas złe skłonności, które są zasadniczo wadami, nawykami grzechu. Na przykład mężczyzna, który nadużywa alkoholu, idzie do spowiedzi, i wyznaje, że był pijakiem. Ksiądz udziela mu rozgrzeszenia i człowiek ten ma wszelkie dobre intencje, aby już więcej nie nadużywał alkoholu. Ale kiedy wróci do domu i przejdzie obok baru, odczuje silną pokusę, by wejść do baru i znowu się napić, a to z powodu tej wady w nim, którą zbudował wieloma powtarzającymi się grzechami. Więc nawet jeśli ma dobrą wolę i naprawdę żałuje, jest bardzo skłonny wrócić do tego baru. I tu właśnie wkracza umartwienie. W tym miejscu musimy wykorzenić te wady, które nagromadziliśmy przez powtarzające się złe czyny w naszym życiu.

Umartwienie jest absolutnie konieczne, aby osiągnąć zbawienie wieczne, nie możecie go osiągnąć bez umartwienia. Nasz Pan powiedział u św. Mateusza: Jeśli więc prawe oko twoje gorszy cię, wyrwij je i odrzuć od siebie, albowiem pożyteczniej jest tobie, aby zginął jeden z członków twoich, niżby całe ciało twoje miało być wrzucone do piekła. Nie oznacza to, że powinniśmy wyłupić sobie oczy, ale mówił coś przesadnie, żeby coś przekazać. To znaczy, że musisz wyrządzić sobie pewną przemoc duchową, aby wykorzenić przyczyny grzechu. Umartwienie oznacza uśmiercanie czegoś. To jest termin łaciński, to rdzeń tego słowa. Więc to musi być coś mocnego. Święty Paweł powiedział: Jeśli bowiem według ciała żyć będziecie, pomrzecie; jeśli zaś duchem umorzycie sprawy ciała, żyć będziecie. Nie ma więc wątpliwości, że umartwienie jest zasadniczą częścią chrześcijańskiego życia duchowego. A fakt, że religia Novus Ordo [nowa religia wprowadzona z Soborem Watykańskim II, nazwa bierze się od „nowej mszy” – novus ordo missae – przyp. tłum.] całkowicie je zlikwidowała, to tylko kolejny znak, że to fałszywa religia.

Jaka jest praktyka umartwienia? Przede wszystkim umartwienie jest wrogiem przyjemności. Przyjemność nie jest zła sama w sobie, ale staje się zła, gdy szukamy jej bez zgodności z prawem Bożym. Bóg umieścił przyjemność w różnych czynnościach właśnie po to, abyśmy byli wciągnięci w wykonywanie tych czynności. Na przykład, jeśli ktoś postawi przed tobą jedzenie, którego nie możesz znieść, nie zjesz go, jeśli jest to coś obrzydliwego. Pamiętam, że byłem we Francji. Jakaś bardzo miła pani zaprosiła wszystkich księży do tak pięknego stołu, a pierwszym daniem był ogromny półmisek ostryg. Francuscy księża pomyśleli: to jest naprawdę świetne, i jedli to. Mi udało się wcisnąć dwie i to z trudem, z wielkim trudem. Później dowiedziałem się, że były to żywe ostrygi. Nigdy bym ich nie tknął, gdybym wiedział, że to żywe ostrygi. Innymi słowy, jeśli nie jest to przyjemne, nie zrobicie tego. Nie jedlibyście, gdyby nie było w tym przyjemności. Tak więc Bóg przywiązał przyjemność do jedzenia i rozmnażania płciowego, aby jednostka i rasa kontynuowali swoje istnienia. Dlatego przywiązuje do tych rzeczy przyjemność, w przeciwnym razie nigdy by się nie zdarzyły. Gdybyście musieli jeść ostrygi tak jak ja, umarlibyście z głodu. Dlatego ona tam jest.

Oczywiście wtedy można cieszyć się przyjemnością tylko wtedy, gdy czyn, który jej towarzyszy, jest zgodny z prawem Bożym. Dlatego właśnie obżarstwo jest złe, ponieważ jedzenie jest dla dobra twojego ciała. Jeśli jesz za dużo tylko dla przyjemności, popełniasz grzech. Bardzo proste. Bardzo logiczne. Bardzo rozumne. I dlatego wszystkie grzechy pożądania są grzeszne, ponieważ cieszycie się przyjemnością poza jej właściwym zastosowaniem w małżeństwie, które służy do prokreacji i edukacji, to jest wychowywaniu dzieci. Zatem angażowanie się w jakąkolwiek przyjemność seksualną poza małżeństwem jest śmiertelnie grzeszne, ponieważ jedynym celem aktywności seksualnej jest współdziałanie w stwórczym akcie Boga. Obżarstwo jest zwykle tylko grzechem powszednim, musielibyście się obżerać aż do choroby, by popełnić śmiertelny grzech obżarstwa. Gdyż nie dotykacie Bożego aktu stwórczego. Ale we wszystkim, co dotyczy seksualności, można powiedzieć, jest to stwórczy akt Boga. To jest PRO-kreacja. Dlatego sztuczna kontrola urodzeń jest grzechem śmiertelnym, i wszelkie niewłaściwe użycie narządów płciowych jest grzechem śmiertelnym, ponieważ dotyka czegoś, co tak naprawdę jest własnością Boga. Dlatego to takie poważne. Takie jest pochodzenie przyjemności, dlatego przyjemność tam jest.

Umartwienie polega więc oczywiście na wyrzeczeniu się złych przyjemności, a nawet niektórych dozwolonych, aby pogoń za rozkoszą podporządkować woli. Na przykład jedzenie między posiłkami nie jest samo w sobie czymś złym, ale rezygnujemy z dozwolonej przyjemności, rezygnujemy dobrowolnie, aby zdyscyplinować naszą wolę, by mogła odmówić niedozwolonej przyjemności. Ponieważ jeśli możemy odmówić zaspokojenia dozwolonej przyjemności, będziemy mogli odmówić zakazanej przyjemności. Wzmacnia to wolę przeciw temu głosowi niższej natury do spełnienia pragnień przyjemności. Wola musi zwyciężyć, musi być w stanie odmówić sobie wszystkiego.

Istnieją umartwienia wewnętrzne i zewnętrzne. Te wewnętrzne są ważniejsze niż zewnętrzne, ale nie należy lekceważyć tych zewnętrznych. Lecz to, co jest w środku, jest ważniejsze niż to, co na zewnątrz. Umartwienie wewnętrzne polega na dyscyplinowaniu naszego intelektu, naszej woli, naszych namiętności i naszej wyobraźni. Zewnętrzne polega na odmawianiu sobie przyjemnej aktywności, nawet dozwolonej, w celu dyscypliny, o której wspomniałem.

Na początek czym jest umartwienie zewnętrzne? Najpierw trzeba przestrzegać zasad postu i wstrzemięźliwości w Kościele. A więc to w każdy piątek, Suche Dni, Wielki Post, pewne wigilie. To całkiem sporo dni, jeśli je zsumujecie. Cóż, oczywiście są 52 piątki, 40 dni Wielkiego Postu, jest 12 Suchych Dni i 3 wigilie; dni, w których musisz przestrzegać postu lub wstrzemięźliwości. To całkiem sporo dni w roku, kiedy to musicie pomyśleć o tym, co zjecie i ile będziecie mogli zjeść, to całkiem sporo dni. A te są bardzo rozluźnione, te prawa są bardzo rozluźnione w porównaniu ze starszym Kościołem. Uznaliby nas za galarety lub ciamajdy za te małe umartwienia, które robimy.

To także rezygnacja z nieskromności w ubiorze i zachowaniu. Gdyż jest to skłonność do pożądania. To umartwienie by zachowywać skromność we wszystkim. Musimy mieć skromność oczu. Eklezjastyk powiada: Nie patrz na pannę, aby jej piękność nie była ci na upadek. Czyli oznacza to, że musimy kontrolować wzrok, musimy patrzeć w drugą stronę, nie tylko publicznie, ale i też w internecie, i czynić różne inne umartwienia. Oznacza to, że nie możemy oglądać filmów, które możemy chcieć obejrzeć, mogą być z jakiegoś powodu ekscytujące, ale w których są rzeczy, które są sprzeczne z normami katolickimi. Jest to umartwienie, nie możemy oglądać WIĘKSZOŚCI tego, co jest w telewizji, z pewnością wszystko jest w telewizji. W Internecie jest wiele rzeczy, do których po prostu nie możemy się zbliżyć. Na przykład musimy też trzymać się z daleka od złego towarzystwa. To wszystko jest częścią chrześcijańskiego umartwienia. Ponieważ złe towarzystwo doprowadzi cię do grzechu, być może bardziej niż cokolwiek innego, bardziej niż internet, bardziej niż filmy, etc. Złe towarzystwo, źli przyjaciele, ludzie, którzy mówią o złych rzeczach i chcą robić złe rzeczy - to jest bardzo silna okazja do grzechu. Bardzo trudno jest odmówić, gdy ktoś zaprasza was do zrobienia czegoś złego. Zawsze chcecie być akceptowanymi. Oznacza to więc rezygnację z pewnych przyjaźni. Nasz Pan powiedział u św. Mateusza: każdy, który patrzy na niewiastę, aby jej pożądał, już ją scudzołożył w sercu swoim, co pokazuje, że moralność katolicka wnika bardzo, bardzo głęboko w duszę, że nie można o tym nawet myśleć. Prawo Boże przenika bardzo, bardzo głęboko.

Potem jest umartwienie ucha i języka. Powinniśmy powstrzymać się od nieżyczliwych komentarzy, plotek, obmawiania, oszczerstw i nieprzyzwoitych słów, wszystko to jest częścią umartwienia, cokolwiek, co daje kontrolę waszego języka. Święty Jakub posługuje się w swoim liście analogią, że wkładając wędzidło do pyska konia, kontrolujecie całego konia. I mówi, że to samo dotyczy języka. Językiem możemy wyrządzić wiele szkód. Kiedy coś powiecie, nigdy nie możecie tego cofnąć. Bez względu na to, ile możecie przepraszać, jest tam i nie możecie tego odwołać. Święty Paweł mówi: Nie dajcie się zwodzić; złe rozmowy psują dobre obyczaje.

A potem jest umartwienie smaku. Nie powinniśmy przywiązywać się ani do ilości pożywienia, ani do jego jakości. Obżarstwo może być popełniane nie tylko przez zbyt dużą ilość jedzenia, ale przez bycie zbyt wybrednym i zbyt wymagającym co do jakości jedzenia. To znaczy jego wyszukanego przygotowania, jego wyśmienitego smaku.

Potem są umartwienia wewnętrzne. Musimy zważyć, by usunąć z naszej głowy wszelkie niewłaściwe obrazy. Wasz mózg ma coś, co nazywa się wyobraźnią. Wyobraźnia jest zasadniczo ekranem, jeśli można tak porównać, który zbiera wszystkie zmysły, więc to, co widzicie oczami, uszami, co smakujecie, oglądacie, czego dotykacie, wąchacie; wszystkie zmysły, które wchodzą, i to jest organizowane przez wasz mózg. W waszym mózgu jest coś w rodzaju centrum obrazu. I to jest intelekt duszy, ten intelekt bierze z tych obrazów esencję rzeczy i rozumie, czym jest ta rzecz, ale wasz mózg po prostu odbiera wszystkie zmysły. Dlatego kiedy wasz mózg zawodzi, stajecie się niespójni, ponieważ wasza dusza jest całkowicie zależna od informacji z mózgu. Wasz intelekt jest całkowicie pasywny, po prostu odbiera. Nie może niczego wyprodukować. Może rozumować itp., ale nie może generować informacji. To jest całkowicie zależne od mózgu, więc mózg wprowadza wszystkie te rzeczy i robi to poprzez wyobraźnię, która porządkuje zmysły.

Ta wyobraźnia musi zostać umartwiona. I to jest znane typowo jako nieczysta myśl. Jest myśl, która pojawia się w umyśle, obraz, który przychodzi do umysłu, który jest zły. Diabeł nie ma kontroli nad waszym intelektem ani wolą, ale może kontrolować waszą wyobraźnię. Tak jak ktoś może włamać się do waszego komputera, że ​​tak powiem, może dostać się do was i wszystkiego, co jest materialne, może umieścić w was, w waszym mózgu, wyobraźni, i bardzo często to robi. Oznaką tego, zwłaszcza nieczystych myśli, jest ich natarczywość, długotrwałość, i w wielu przypadkach fakt, że są one dziwne, pokrętne i o których nigdy sami byście nie pomyśleli. To znak diabła, ponieważ nieczyste myśli mogą być również podsuwane przez naturę, a tych zazwyczaj łatwo się pozbyć i nie są one tak częste. Ale długotrwała nieczysta myśl, trwała, nawet jeśli się jej opieracie, jest oznaką diabelskiej pokusy.

A to najsłabsze drzwi do istot ludzkich. Jeśli porównamy nasze dusze do twierdzy, istnieją pewne drzwi i najsłabsze drzwi, te drzwi, które padną jako pierwsze, to drzwi nieczystości. Tak więc pierwszą rzeczą, której spróbuje diabeł, jest sprowadzenie was na dół przez nieczystość, ponieważ jeśli mu się to uda, to zaślepi was na rzeczy duchowe. Święty Tomasz z Akwinu powiedział, że nieczystość prowadzi do ślepoty na sprawy duchowe. Kiedy więc ktoś wpada w nieczystość, nie jest w stanie nawet słuchać kazania. Mógłby tam siedzieć, tak jak wy siedzicie tutaj dzisiaj, i to wszystko przechodzi obok niego, zupełnie jakby to było po japońsku. Nie interesuje go to i nawet tego nie widzi, nie widzi wartości niczego duchowego, nawet samej tej rzeczywistości. Jest niewidomy, to jak pokazanie filmu komuś, kto nie ma oczu. To właśnie robi z wami nieczystość, głęboko zakorzenione nawyki nieczystości. Ci ludzie są tak uzależnieni i przenoszą tę nieczystość na starość. Widzieliśmy ostatnio w wiadomościach, jak ci starzy ludzie robili różne nieprzyzwoite rzeczy. Starzy ludzie! Ponieważ tego nie umartwili. U starego człowieka to jest coś przyprawiającego o mdłości. Ale tak się dzieje, gdy naprawdę stajesz się niewolnikiem tych rzeczy. Tak więc umartwienie wyobraźni jest niezwykle ważne.

Innym sposobem, w jaki umartwiacie wyobraźnię, jest modlitwa, gdy myśl przychodzi wam do głowy. Święty Alfons [Liguori] mówi, że jeśli zaczynacie się modlić, gdy otrzymacie pokusę, wiecie, że się nie zgodziliście. Jeśli przemodlicie to, nie wyrażacie zgody, możecie być pewni, że się nie zgodziliście, nawet jeśli pokusa jest bardzo gwałtowna. Jeśli pies próbuje przegryźć wam szyję, a wy z nim walczycie, nie zgadzacie się na przegryzienie sobie szyi, mimo że jest to straszna walka. Na tym właśnie polega pokusa.

Innym sposobem umartwiania wyobraźni jest zajmowanie się obowiązkami, unikanie lenistwa. Wiele osób popełnia grzechy nieczystości z powodu lenistwa, nudzą się i jest to coś do zrobienia, to ciekawe, to jest zabawne. Zawsze zaczyna się od nieczystej myśli. Wszystkie nieczyste działania zaczynają się od nieczystej myśli. Jeśli zatrzymacie to w myśli, zatrzymacie to w działaniu. Jeśli poddacie się myśli, będzie wam bardzo trudno nie poddawać się działaniu, bez względu na to, jakie to byłoby działanie. Myśl musi zostać zabita w waszej wyobraźni. Zacznijcie się modlić, kiedy przyjdą myśli i nie myślcie, że jesteście jedyni. Wielcy święci byli poważnie kuszeni przez nieczyste myśli. Święty Alfons myślał, że jest przeklęty, bo na starość był kuszony nieczystymi myślami, dożył lat osiemdziesięciu, czy nawet dziewięćdziesięciu.

Diabeł spróbuje wszystkiego, by zniszczyć wasze dusze, czegokolwiek. Im bardziej wpływacie swoim dobrem, im bardziej jesteście dobrzy i im bardziej wpływacie na dobro innych, tym bardziej będziecie obiektem jego nienawiści i ataków. I odwrotnie, im bardziej ma was w swojej klatce, tym mniej będziecie kuszeni, bo już popełniacie grzechy. Nie musi was kusić, robicie to sami. Jesteście już tam.

Pod tym względem bardzo pomaga też lektura duchowa. Książka duchowa to cudowna rzecz. Podnieś ją, czytaj może przez 15 minut, co może pomóc ci zasnąć. Przywodzą one na myśl rzeczy, które są tak piękne i tak wysokie, i bez względu na to, ile razy czytasz książkę duchową, zawsze wydaje się, że nigdy jej nie czytałeś. „To prawda”, „tak”, „zgadza się”, „nigdy tego nie słyszałem”, nawet jeśli słyszałeś to już sto razy. Mają pewną zdolność do bycia zawsze świeżymi, ponieważ tak łatwo zapominamy o sprawach duchowych, zawsze żyjemy na podstawie materialnej. A to z powodu grzechu pierworodnego, mamy tę stałą tendencję, jak powiedziałem, aby zachowywać się tak, jakbyśmy byli tylko zwierzętami. Musimy stale przypominać sobie o sprawach duchowych, dlatego jesteście tutaj dzisiaj.

Potem jest umartwienie namiętności. Namiętności to gwałtowne ruchy w nas, które reagują na jakieś dobro do osiągnięcia, lub jakieś zło, które będzie zadane. Wszystkie zwierzęta mają namiętności, psy mają namiętności, koty mają namiętności, każde zwierzę ma namiętności, i my mamy namiętności. To część naszej zwierzęcej natury. Mamy też poruszenia, które są wyrazem namiętności w naszych duszach. To rodzaj wzniosłej formy namiętności, jest połączony z naszą wolą. Podam kilka przykładów. To są namiętności, jest ich jedenaście.

Pierwszą namiętnością jest miłość, która jest przyciąganiem do ukochanej osoby lub przedmiotu. To może być samochód, i to wcale nie jest złe. Namiętności są po to, by wzmocnić naszą wolę i przełożyć naszą wolę na naszą cielesną reakcję, więc każą nam np. uciekać, gdy widzimy tornado. Mamy namiętność strachu. Sprawia, że ​​wasze serce bije mocniej, daje nam spocone dłonie, to wszystko namiętność. I to jest dobre, Bóg umieścił je w nas ku dobremu. Ale muszą mieć właściwy cel, aby być dobrymi, muszą być podporządkowane naszemu intelektowi, nie mogą nas ciągnąć, często namiętności ciągną nas tam, gdzie nie powinniśmy iść. Musimy umartwiać namiętności.

Druga to nienawiść, która jest odrazą do osoby lub przedmiotu. Kiedy mówimy nienawiść, zwykle jest to rodzaj złego słowa, ale nie oznacza tego w tym sensie. Po prostu to przeciwieństwo miłości, nie chcemy czegoś. Na przykład ostryg. Nienawidzę ostryg, naprawdę ich nienawidzę. Teraz istnieją dwa rodzaje nienawiści, które odnoszą się do ludzi. Jednym jest to, co nazywamy nienawiścią obrzydliwości, a drugim jest nienawiść, w której życzycie komuś zła. Nienawiść do obrzydliwości oznacza po prostu, że kogoś nie lubicie z powodu jakiejś wady, którą ma. Na przykład może mówić za dużo, może brzydko pachnieć, ma jakąś nieprzyjemną cechę. To nie jest grzech, wcale nie grzech powiedzieć: nie lubię przebywać w pobliżu tej osoby, ponieważ może używać wulgarnego języka lub może okropnie pachnieć, to nie jest grzech. Ma określenie nienawiści do obrzydliwości, ale to wcale nie jest grzech. Jednak to, co z tym robicie, może stać się grzeszne.

Ale inna nienawiść, która jest grzeszna, to życzyć komuś zła, życzyć by komuś stało się zło. Jedyny powód, dla którego można to zrobić, to by życzyć im dobra, na przykład, jeśli ktoś jest tak światowy ze względu na swoje bogactwo, można powiedzieć: modlę się, aby ta osoba została sprowadzona do ubóstwa lub przynajmniej do bardziej normalnych warunków finansowych, aby przezwyciężyć swoje grzechy światowości. To nie jest życzenie komuś zła dla samego zła, ale jeśli życzysz sąsiadowi śmierci lub finansowej ruiny, bo nie możesz go znieść, to jest grzeszna nienawiść;  jeśli zło, którego pragniesz, jest poważne, wtedy jest grzechem śmiertelnym. Możecie mieć, powiedzmy, nienawiść obrzydliwości dla kogoś, ponieważ brzydko pachnie, ale możecie to zmienić w brak miłosierdzia, robiąc rzeczy, które są dla niego obraźliwe. To byłoby grzeszne.

Następnie trzecią namiętnością jest pożądanie, które jest przyciąganiem do nieobecnego dobra. Tak więc dziecko nie może się doczekać Bożego Narodzenia już w listopadzie, ponieważ wie, że dostanie coś na Boże Narodzenie, to jest pożądanie. Nie ma tego dobra, ale on tego chce. A jego przeciwieństwem jest awersja, która jest odrazą do nieobecnego, ale zbliżającego się zła. Więc gdy wiem, że ostrygi wchodzą na stół, mam awersję. To awersja do tego, że może będę musiał zjeść te rzeczy. (…) No cóż, klerykom mówię: słuchajcie, lepiej jedzcie to, co dostaniecie, bo będziecie w takich sytuacjach, w których ludzie będą stawiać przed wami rzeczy, o które nie dbacie szczególnie i będziecie musieli je jeść, aby ich nie urazić. To część bycia księdzem, że nie zawsze macie kontrolę nad tym, co będziecie jedli.

Następnie piątą namiętnością jest radość, czyli przyjemność doświadczana przez dobro, które jest obecne. Może to być więc coś materialnego, jak jedzenie lodów albo coś bardziej intelektualnego, jak słuchanie pięknej muzyki. To radość, macie ją przy sobie, posiadacie ją. Jej przeciwieństwem jest smutek, czyli smutek doświadczany przez zło, które jest obecne. Tak jak ból, ból głowy. Doświadczacie zła, a więc macie smutek, który może być na poziomie fizycznym, jak ból fizyczny lub może być smutek, ponieważ ktoś umarł, więc jest poczucie straty.

Następnie numer siedem to odwaga, która polega na dążeniu do osiągnięcia dobra, które jest trudne do osiągnięcia. Żołnierz potrzebuje zatem odwagi, ponieważ musi ryzykować życiem, aby czynić dobro, strzelając do wroga z narażeniem własnego życia. Nawet na olimpiadzie trzeba mieć pewną odwagę, żeby iść na wszystkie treningi i rywalizować, przeskakiwać pachołki, czy jakakolwiek byłaby to przeszkoda, podnosić ciężary itp. To wymaga odwagi, bo to jest dobro, które jest trudne do osiągnięcia. Policjanci wchodzą w sytuacje, które są bardzo niebezpieczne, niektórzy tracą życie. To dobro, które trudno osiągnąć, wiąże się z poświęceniem. Strach jest jej przeciwieństwem. To unikanie zła, którego trudno uniknąć. Więc niektórzy żołnierze uciekają. Ich strach pokonuje ich, ich namiętność pokonuje ich i jest to całkowicie zrozumiałe. To znaczy, nie jest to coś do podziwiania, ale to zrozumiałe. Niektórzy żołnierze tak bardzo się boją w sytuacjach, gdy wróg całkowicie przytłacza ich strachem, że uciekają. To zło, którego trudno uniknąć, gdy wróg do was strzela.

Potem jest namiętność nadziei, która polega na dążeniu do tego, co kochamy, czego nie ma i co jest trudne do zdobycia. Więc możecie mieć nadzieję na znalezienie pracy, a nie macie pracy. Możecie mieć nadzieję na znalezienie pracy. Trudno ją zdobyć i jej nie ma. A jej przeciwieństwem jest rozpacz. To uciekać przed czymś, co kochamy, czego nie ma i co jest trudne do osiągnięcia. Więc możecie rozpaczać, że nie znajdziecie pracy. Próbowaliście i próbowaliście i próbowaliście, to trudne, a potem się poddajecie, idziecie na zasiłek.

Kolejną jest gniew, i nie ma o przeciwieństwa, który jest gwałtownym odpychaniem tego, co nas rani, lub szukaniem zemsty za wyrządzoną nam krzywdę. Więc gniew chce odepchnąć coś, co nam zagraża, grozi nam zranieniem lub chce zemścić się na czymś, co nas skrzywdziło. I to sam w sobie nie jest zły. Więc chłopiec spada z roweru, a potem go kopie, bo rower sprawił, że upadł. Co jest absurdalne, ale idea zadawania szkód w zamian za wyrządzone szkody to gniew. A gniew ma swoje miejsce. Cały wymiar sprawiedliwości działa na zasadzie pewnego gniewu. Oznacza to, że jeśli popełniliście przestępstwo, musi nastąpić społeczna, cywilna zemsta za to przestępstwo. Zarówno dlatego, że trzeba zapłacić za to, jak i dać przykład innym, żeby tego nie robili. Jest sprawiedliwy gniew i jest niesprawiedliwy gniew; niesprawiedliwy lub nadmierny gniew jest grzechem.

To wszystko są namiętności i mają swoje dobre cele i wszystkie muszą być pod kontrolą intelektu i woli; jeśli tak nie jest – wciągają nas w grzechy. Mogą wpływać na nasze umysły. Jeśli są poza kontrolą, mogą wpływać na nasze umysły. Gniew może sprawić, że zaczniesz myśleć o kimś źle, choć to nie jest prawdą lub może wyolbrzymiać zło. Pożądanie może sprawić, że będziesz chciał czegoś za bardzo lub czegoś, co jest nieprawe, jeśli wymknie się spod kontroli. Te namiętności mogą nas wciągać i bardzo często tak robią np.: namiętność pożądania, która jest formą miłości. Ludzie praktycznie ślepną, kiedy się zakochują. Mówimy, że miłość jest ślepa, ale kiedy ludzie się zakochują, praktycznie ślepną, myślą tylko o przedmiocie ich, w tym przypadku seksualnej, miłości. I wiele razy biorą ślub w całkowitej ślepocie, a potem budzą się trochę później i dowiadują się, że to wszystko było pomyłką. Ponieważ zostali wciągnięci przez tę bardzo silną namiętność pożądania.

I nawet zakochani, z jakiegoś powodu, bardzo się zauroczymy osobami, które chcemy poślubić, możemy się bardzo zakochać. I to jest forma miłości i to nas może wciągnąć, musimy z tym uważać. Nie powinniśmy się nad tym śpieszyć, bo to tylko namiętność i niekoniecznie opiera się na rozsądku. Dziewczyna może być piękną dziewczyną lecz wtedy może mieć straszne wady. To się często zdarza. Te osoby, zwłaszcza młode, które się zakochują, powinny słuchać ludzi, którzy ich kochają, w tym, co mają robić, ponieważ nadal zachowali swoje mózgi i umysły, oni nie. I powinniście słuchać tych, którzy was kochają, doradzają i prowadzą we właściwym kierunku, ponieważ ta namiętność jest tak silna, że ​​może po prostu powalić. A wy podejmujecie najważniejszą decyzję w waszym życiu, kiedy bierzecie ślub. W przypadku seminarzystów mają siedem lat, żeby to rozgryźć. Siedem lat przeżywania życia księdza. Więc kiedy idą do ołtarza w dniu święceń, wiedzą dokładnie, co robią i przeszli przez wszystkie role, wiedzą dokładnie, co ich czeka itd. To najważniejsza decyzja w ich życiu, ale oni mają siedem lat na przygotowanie. Kiedy bierzecie ślub, możecie nie mieć nawet sześciu miesięcy i nawet nie wiecie, co nadchodzi. I wszyscy jesteście zaślepieni namiętnością i zauroczeniem. Seminarzyści nie są zaślepieni namiętnością ani zauroczeniem, mówię wam, to ciężka praca i jak dojdą do ołtarza, to przeszli wiele. Powinniście ich za to podziwiać, to dużo nauki, dużo umartwień, byli poprawiani, są poprawiani z angielskiego, nawet jak mówią. Jeśli mogą mi coś powiedzieć, co jest niepoprawne gramatycznie, gdy używają złej gramatyki, są poprawiani, dostają upokarzające poprawki przez cały dzień. Nie jest łatwo być klerykiem. I codziennie słuchają duchowych konferencji, takich jak ta, którą teraz prowadzę. To długi proces, wiąże się z dużą pokorą. A jeśli im się uda, powinniście ich podziwiać, bo to ciężki proces nauki. (…)

Nieuporządkowane namiętności są odpowiedzialne za wiele, wiele grzechów i muszą zostać opanowane przez umartwienie. To jeden z celów Wielkiego Postu, umartwienie tych namiętności. Bo jeśli posłuchalibyście siebie w konfesjonale, to najprawdopodobniej będziecie wyznawać grzechy wynikające z jednej z tych namiętności, która jest poza kontrolą. Na przykład gniewu. Ile rzeczy mówi się, zwłaszcza w małżeństwie, przez gniew. Pożądania, które jest zasadniczo miłością, namiętnością pożądania. Obżarstwa, które jest również namiętnością pożądania. Na przykład nieczyste pragnienia. Są to namiętności, szalejące namiętności, które trzeba podporządkować przez umartwienie. Ale zobaczycie, że jakaś namiętność będzie praktycznie cały czas. Bardzo rzadko popełniacie grzech czysto intelektualny. Zdarza się grzech pychy, lecz jest na przykład nienawiść, nie zawsze jest śmiertelna, z której wychodzi się przez coś takiego jak miłość, dobroczynność, ponieważ nie wyrządzasz komuś zła, gdy kochasz.

Mamy też do czynienia z umartwieniem intelektu. Intelekt jest stworzony do poznania prawdy, a przede wszystkim prawdy o Bogu. Bardzo ważny punkt, przede wszystkim prawdy o Bogu. Jesteśmy stworzeni dla Boga. Kiedy myślimy o tym, kim jest Bóg, jest On nieskończoną istotą, większą niż cały wszechświat. Im bardziej odkrywaliśmy wszechświat, wszystkie te obrazy, wszystkie te galaktyki, pierwszą rzeczą jest ogrom Boga, myślicie o Jego ogromie. Te ogromne galaktyki, które eksplodują, wszystkie te rzeczy, które ludzie odkryli, ilość energii, na przykład czarnych dziur, ogromne siły grawitacyjne, ogromne, są tak duże, że aż nam się to w głowie nie mieści. A te są MALUTKIE w porównaniu z Bogiem! Wszechświat jest maleńki, to maleńka rzecz w porównaniu z Bogiem. Te siły są niczym w porównaniu z siłą jednego anioła. A jeden z teologów mówi, że jednym z powodów stworzenia wszystkich tych rzeczy jest pokazanie nam ogromu Boga. A kiedy myślimy o Ziemi, która w porównaniu do wszystkich innych rzeczy, które odkrywamy, jest tak malutka, że ​​możemy sobie nawet tego wyobrazić. To praktycznie nic. A potem myślicie o istotach ludzkich na Ziemi, których nawet nie widać z samolotu. Są takie malutkie. Czy zauważyliście kiedyś te naprawdę małe mrówki, które od czasu do czasu wchodzą do waszego domu? Tacy jesteśmy mali. Musicie myśleć o tym wszystkim i o tym dlaczego nas stworzył. Dlaczego stworzył nasze umysły? Dlaczego stworzył aniołów? Przede wszystkim dał nam umysły, byśmy Go poznali. Stąd znajomość naszej Wiary i naszego życia duchowego jest podstawowym sposobem umartwiania naszych umysłów. Znajomość naszej Wiary i naszego życia duchowego jest podstawowym sposobem umartwiania naszych umysłów, powinniśmy więc pozbyć się bezużytecznych rozproszeń, dlatego w dniach rekolekcji mamy ciszę. Dlatego seminarzyści mają zasady milczenia. Nie mogą się odwiedzać w swoich pokojach. Bardzo, bardzo poważne wykroczenie, jeśli to zrobią, muszą zawsze milczeć we własnych pokojach. W ciągu dnia mają takie chwile, że mogą rozmawiać, ale obowiązuje ich ogólna zasada milczenia. Nie witają się na korytarzu. Po prostu mijamy się jak statki w nocy, z powodu ciszy. I to jest część umartwienia intelektu. Powinniśmy unikać ciekawości, która jest rozkoszą poznawania rzeczy mało użytecznych lub, co gorsza, wad innych. Ludzi w pracy, krewnych, przyjaciół, rozmawianie o nich, to wszystko jest bezużyteczne, choć może to być prawda co mówicie. Spróbujcie zamiast tego skupić się na rzeczach wzniosłych, duchowym czytaniu, czytaniu żywotów świętych, mówieniu o sprawach Bożych.

Potem jest umartwienie woli. Przez grzech pierworodny wola słabnie w dążeniu ku dobru. Bóg stworzył naszą wolę, aby do Niego dążyć. Zatem każde dobro, do którego dążymy, musi być zgodne z Jego prawem, musi być skierowane pośrednio do Niego. Każde inne dobro - to, co jemy, w co się ubieramy, cokolwiek, co jest dobre - musi być zgodne z Jego prawem, a zatem przynajmniej pośrednio Mu podporządkowane. Istniejemy dla Niego, ale wola jest w tym słaba. Te dwa skutki grzechu pierworodnego to pewien pociąg do zła, do jego dziwaczności, pewna fascynacja złem. Czy zauważyliście kiedyś u muzyków rockowych, dlaczego zawsze wyglądają jak diabły? Dlaczego wyglądają jak ludzie, którzy są najbardziej przewrotnymi jednostkami, jakie kiedykolwiek istniały? Dlaczego? Dlaczego ludzie są przyciągani do takich ludzi? Dlaczego, zwłaszcza dziewczęta, machają rękami przed tymi piekielnymi stworzeniami, gdy śpiewają? Jak inaczej chcecie ich nazwać? Dlaczego? Ponieważ jest to pewna złośliwość w woli, istnieje pewna fascynacja złem. Widać to w niektórych z tych okropnych rzeczy. Był to przypadek np. starca, około 75 lat, który był weteranem wojennym. Spacerował po całkowicie dobrej okolicy, jakieś 20 mil stąd, idąc z laską, a ten młody człowiek w samochodzie zdecydował, że chce dreszczyku emocji związanych z zabiciem kogoś. Przyspiesza więc swoją furgonetkę, celując w tego starca i zabijając go, uderzając go. Czy możecie wymyślić bardziej złośliwe rzeczy do zrobienia, większą złośliwość w człowieku? Powiedział później, że chciał dreszczyku zabicia kogoś, chciał to zobaczyć. Nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia. Prawdopodobnie usiądzie za to na krześle elektrycznym. Na Florydzie nadal ono jest, nazywają to „Sparking”. Albo niektóre z tych strzelanin. To jest złośliwość w tych masowych strzelaninach. To jest ta złośliwość woli, która jest naprawdę dziwna u ludzi. Jest w tym przyjemność.

To jeden z aspektów grzechu pierworodnego, drugim jest to, że wola jest słaba w pogoni za dobrem, pociąga ją zło i jest słaba w pogoni za dobrem. Musimy więc ją wzmocnić w dążeniu do dobra. Jak to robimy? Powinniśmy przede wszystkim unikać działania pod wpływem impulsu. Impuls to zawsze zła rzecz do rozpoczynania działania, ponieważ nawet nie wiecie, czy impuls jest dobry, czy zły. Po drugie, unikajcie nadmiernego zapału, jeśli chcecie czegoś za bardzo. Wahajcie się, pomyślcie o tym. Po trzecie, powinniście mieć obojętność w osiąganiu tego, co słuszne, i rozumiem przez to: czyńcie to, co jest słuszne, i przyjmijcie to co może się zdarzyć, bez względu na konsekwencje; jeśli cała planeta wybuchnie, dobrze, róbcie to, co słuszne, i przyjmijcie to co może się zdarzyć. To jest święta obojętność na to, co słuszne. Nie martwcie się, że obrażacie ludzi, tym co ludzie mają do powiedzenia o was, tym jaką stratę macie ponieść. Róbcie to, co jest słuszne. Unikajcie strachu przed porażką. Nasz strach przed porażką może skłonić was do robienia rzeczy, których nie powinniście robić. Unikajcie strachu przed ludzkim szacunkiem; ludzki szacunek jest czymś, co nas zniewala i sprawia, że ​​jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Cała Anglia została stracona z powodu ludzkiego szacunku, jakim biskupi darzyli swego króla. Również wiele razy w historii Kościoła; schizma grecka była spowodowana służalczością i podporządkowaniem się biskupów cesarzowi. Wielkie, wielkie grzechy zostały popełnione w imię ludzkiego szacunku, straszne grzechy, wielkie grzechy ze straszliwymi skutkami. I powinniśmy unikać złego przykładu, który pociąga nas do grzechu. To właśnie ludzie dają nam zły przykład. Powinniśmy mieć jasne i mocne postanowienie czynienia wszystkiego, czego wymaga od nas miłość Boża i przestrzeganie przykazań.

Św. Tomasz z Akwinu, którego święto obchodzimy dzisiaj, powiedział: zawsze myśl o swoim sądzie, zanim cokolwiek zrobisz. Jak będziesz postrzegany przez sędziego, przez Boga, zanim cokolwiek zrobisz. Powiedział dwie rzeczy siostrze zakonnej, która usiadła myśląc, że otrzyma od niego bardzo, bardzo uczoną odpowiedź, ponieważ był największym teologiem w Europie. Tomaszu, jak zostać świętym? Powiedział: chciej tego. Potem powiedziała: na co najbardziej powinniśmy mieć nadzieję w życiu? Powiedział: Dobrą śmierć. To były te głębokie teologiczne odpowiedzi, których udzielił. Tak więc dobra śmierć oznacza, że ​​idziecie do Boga z czystym sumieniem, niczym przed sędziego ziemskiego, gdy jesteście niewinni. To jest dobra śmierć. Żałujecie za wszystkie grzechy, które popełniliście, wyznaliście je i uczyniliście za nie pokutę, to dobra śmierć. Powinniśmy być stanowczy w naszych decyzjach, pod warunkiem, że są to dobre decyzje i właściwie podjęte, i bezzwłocznie wprowadzać je w życie. Opóźnianie robienia tego, o czym wiemy, że jest słuszne, jest sprzeczne z cnotą roztropności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa