czwartek, 26 maja 2022

Budowanie raju na ziemi: Orędzie Franciszka na Światowy Dzień Migrantów

 

Budowanie raju na ziemi: Orędzie Franciszka na Światowy Dzień Migrantów

24 maja 2022

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2022/05/building-paradise-on-earth-francis-migrants/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

Wieczne Błogosławieństwo w Niebie jest przereklamowane…

 



Śmiertelnie poważny: Klub Bergoglio twierdzi, że Bóg powierzył ludzkości zbudowanie ziemskiego raju

 

Watykan opublikował przesłanie Jorge Bergoglio na tegoroczny Światowy Dzień Migrantów i Uchodźców, który ma być obchodzony 25 września 2022 r. Bergoglio to argentyński apostata, który występuje jako „papież Franciszek” w trwającym modernistycznym cyrku w Watykanie, który rozpoczął się, gdy Kardynał Angelo Roncalli przedstawił się jako „papież Jan XXIII” w 1958 roku.

W przeciwieństwie do teologii fundamentalnej, filantropia jest czymś, czym Bergoglio jest naprawdę podekscytowany. Niestety, ten fałszywy papież ma zły zwyczaj nadużywania uzasadnionych problemów humanitarnych w celu rozwijania odstępczego naturalistycznego programu - programu, który jest całkowicie destrukcyjny dla katolickiego nadnaturalizmu u samych jego korzeni.

https://novusordowatch.org/2014/02/francis-theology-boring/

https://novusordowatch.org/2022/04/naturalize-to-neutralize-francis-deprives-gospel/

PL: https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/04/naturalizuje-by-zneutralizowac-jak.html

Rok temu w przesłaniu na Światowy Dzień Migrantów i Uchodźców Franciszek subtelnie przedstawił ideę mesjańskiej przyszłości składającej się z naturalistycznego „nieba na ziemi”, ku któremu rzekomo wszyscy zmierzamy:

https://novusordowatch.org/2021/05/anticipating-antichrist-francis-migrants-refugees/

PL: https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/05/antycypowanie-antychrysta-franciszek.html

W tegorocznym orędziu z tej samej okazji Franciszek rozwija ten temat, uwypukla go i śmielej go rozwija. Oto link do pełnego tekstu opublikowanego na stronie internetowej Watykanu:

Antypapież Franciszek, Orędzie na 108. Światowy Dzień Migrantów i Uchodźców (9 maja 2022)

https://www.vatican.va/content/francesco/pl/messages/migration/documents/20220509-world-migrants-day-2022.html

Sedno przesłania podsumowuje jego tytuł: „Budowanie przyszłości z migrantami i uchodźcami”.

Jak to dla niego typowe, tak i w tym orędziu Franciszek posługuje się rzeczami duchowymi i czyni je przyziemnymi; używa rzeczy nadprzyrodzonych i sprowadza je do porządku naturalnego. Krótko mówiąc, kradnie pewne aspekty Wiary katolickiej, aby realizować program naturalistyczno-masoński i wydaje się, że z każdym rokiem staje się coraz bardziej otwarty i zuchwały w tym temacie.

Zanim jednak przeanalizujemy przesłanie Bergoglio, spójrzmy na nagranie wideo Watykańskiej Sekcji Migrantów i Uchodźców, opublikowane kilka dni wcześniej. Oprócz „Papieża” w widocznym miejscu pojawia się również „kardynał” Francesco Montenegro, który rzuca bombę w klipie, który można obejrzeć tutaj:

https://www.youtube.com/watch?v=RoAE7praPio

https://migrants-refugees.va/2022/05/12/a-future-to-build-together/

W filmie „Kardynał” Montenegro stwierdza otwarcie: „…Pan obiecał nam nowe niebo i nową ziemię. On jeszcze nie wygasił Swojego planu dotyczącego Raju, nie odwołał go: powierzył go nam”. To jest bluźnierstwo!

To musi być najbardziej szczere i bezczelne ogłoszenie nikczemnego naturalistycznego programu: budowanie naturalnego raju na tej ziemi!

Gdzieśmy to wcześniej słyszeli?

Z pewnością brzmi to jak idee Jean-Jacquesa Rousseau (1712-1778), opisane przez wielkiego ks. Denisa Faheya (1883-1954):

Do triumfu tych [fałszywych] ideałów we współczesnym świecie niemało przyczyniły się masońskie zaprzeczanie grzechowi pierworodnemu i russeauowski dogmat o naturalnej dobroci człowieka. Dogmat o naturalnej dobroci oznacza, że ​​człowiek żył pierwotnie w czysto naturalnym raju szczęścia i dobroci i że nawet w naszym obecnym zdegradowanym stanie wszystkie nasze instynkty są dobre. Nie potrzebujemy łaski, bo natura może zrobić dla nas to, co czyni łaska. Poza tym Rousseau twierdzi, że ten stan szczęścia i dobroci, doskonałej sprawiedliwości i niewinności, zwolnienia z niewolniczej pracy i cierpienia jest dla człowieka czymś naturalnym, to znaczy, czego zasadniczo domaga się nasza natura. Wtedy nie tylko grzech pierworodny nie istnieje, nie tylko nie przychodzimy na świat jako upadli synowie pierwszego Adama, niosąc w nas rany naszej upadłej natury, nie tylko nie ma pożądliwości skłaniającej nas do zła, ale stan cierpienia, w którym się znajdujemy, jest zasadniczo przeciwny naturze, jest radykalnie antynaturalny. Cierpienie i ból zostały wprowadzone przez społeczeństwo, cywilizację i własność prywatną. Dlatego musimy pozbyć się tego wszystkiego i stworzyć nową formę społeczeństwa. Możemy odzyskać stan Ogrodu Eden wysiłkiem własnej natury, bez pomocy łaski. Dla Rousseau wprowadzenie obecnej formy społeczeństwa i własności prywatnej stanowi prawdziwy Upadek. Utworzenie republiki opartej na jego zasadach będzie rodzajem demokratycznej łaski, która w całości przywróci nasze utracone dziedzictwo. W świecie, w którym jasne nauczanie wiary Chrystusa o nadprzyrodzonej naturze Życia Łaski zostało zaciemnione, ale gdzie ludzie wciąż niejasno zdają sobie sprawę, że ludzka natura była kiedyś szczęśliwa, apel Rousseau działa jak przypływ tęsknoty za domem. Nie musimy się więc dziwić, pomijając kwestię organizacji i propagandy masońsko-rewolucyjnej, temu rodzajowi delirium entuzjazmu, jaki ogarnia ludzi na myśl o odnowie społeczeństwa. Nie musimy się też dziwić, że ludzie pracują na rzecz obalenia istniejących rządów i istniejącego porządku, wierząc, że nie są to legalne formy społeczeństwa. Państwo nie zbudowane zgodnie z Rousseau-masońskimi zasadami nie jest państwem rządzonym przez prawa. To potworna tyrania, którą trzeba obalić w imię „postępu” i „dalszego marszu demokracji”. Należy pamiętać o tych wszystkich wpływach, gdy od 1788 roku obserwujemy triumf Russeau-masońskiej demokracji w jednym kraju za drugim.

(Rev. Denis Fahey, The Mystical Body of Christ in the Modern World [Waterford: Browne and Nolan Limited, 1939], s. 30-31; kursywa w oryginale; podkreślenie dodane.)

https://archive.org/details/faheyrev.denisthemysticalbodyofchristinthemodernworld1939_201907/mode/2up

Mając to na uwadze, przyjrzyjmy się bliżej słowom „kardynała” Montenegro.

Zwróćcie uwagę, jak „Jego Ekscelencja” zapewnia lub sugeruje, że „nowe niebiosa” i „nowa ziemia” (wspomniane u Izajasza 65, 2 Piotra 3 i w Apokalipsie 21) odnoszą się do obecnego doczesnego świata i są dziełem ludzkości według Bożego planu. A ten świat określa on jako „raj”! Wyraźnie więc opowiada się za rajem na ziemi, który jest wynikiem naszych ludzkich wysiłków. O ile bardziej mogło to być bluźniercze i heretyckie? O ile głupsze?

Czy ten człowiek nie pamięta, że ​​kiedy Adam i Ewa zostali stworzeni, oboje mieszkali w prawdziwym „raju rozkoszy”, który został im powierzony przez Boga (Rdz 2:8)? Sam raj był dziełem Boga, a nie Adama czy Ewy; ich zadaniem było jedynie to: „Rośnijcie i mnóżcie się, i napełniajcie ziemię, a czyńcie ją sobie poddaną; i panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami, które się ruszają na ziemi.” (Rdz 1:28; por. 2:15). A potem mieli jeszcze jeden obowiązek, a mianowicie: „Z każdego drzewa rajskiego jedz; ale z drzewa wiadomości dobrego i złego nie jedz, bo którego dnia będziesz jadł z niego, śmiercią umrzesz” (Rdz 2:16-17). Wszyscy wiemy, jak to się udało.

Biorąc to pod uwagę, pomijając problemy doktrynalne, jest całkowicie idiotyczne, by „kardynał” Montenegro wierzył, że Bóg powierzył ludzkości „plan budowania raju”. Jeśli Adam i Ewa, napełnieni łaską uświęcającą w pierwotnej niewinności, nie byli w stanie przestrzegać nawet jednego boskiego zakazu, zamieniając w ten sposób dany przez Boga raj w świat grzechu, cierpienia i śmierci, to co myśli, że nieodrodzona ludzkość —nie wspomina on o łasce ani o niczym nadprzyrodzonym – zrobi temu obecnemu padołowi łez?

Na marginesie: W scenariuszu tego filmiku nie ma nic, co nie mogłoby równie dobrze zostać powiedziane przez wyznawcę jakiejkolwiek religii, przynajmniej jakiejkolwiek religii, która w jakiś sposób wierzy w Boga lub inną „boskość”. Gdyby zobaczyć tylko tekst, na podstawie samej treści, nie można by w jakikolwiek sposób utożsamiać wyrażonych tam idei z Kościołem Rzymskokatolickim czy Religią Rzymskokatolicką. (W rzeczywistości jest to jedna religia, którą można by definitywnie wykluczyć jako autora tych myśli, ponieważ katolicy odrzucają ideę Boga powierzającego ludzkości budowę naturalnego raju). Co wam to mówi?

Post-katolicki Watykan coraz bardziej zdecydowanie zmierza w kierunku masońskiej utopii uniwersalnej meta-religii, która obejmuje wszystkie religie – i jest to religia „ludzkiego braterstwa”. Sam Franciszek poczynił wielkie kroki w kierunku tego celu:

https://novusordowatch.org/2021/01/pope-video-welcome-to-religion-of-fraternity/

https://novusordowatch.org/2021/10/apostate-bergoglio-different-religions-ways-to-god/

https://novusordowatch.org/2020/10/francis-interreligious-prayer-for-peace-october-20/

https://novusordowatch.org/2022/03/francis-mistreating-humans-is-sacrilege/

PL: https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/03/franciszek-twierdzi-ze-ze-traktowanie.html

https://novusordowatch.org/2022/02/apostate-adrift-fraternity-anchor-salvation/

PL: https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/02/apostata-odpywa-franciszek-mowi-ze.html

https://novusordowatch.org/2020/10/brothers-all-spanish-freemasonry-cheers-fratelli-tutti/

https://novusordowatch.org/2016/08/francis-youth-new-humanity/

https://novusordowatch.org/2022/02/human-fraternity-declaration-becomes-papal-act/

PL: https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/02/game-over-bluzniercza-i-heretycka.html

Co ciekawe, w ciągu ostatnich 9 lat swojego „pontyfikatu”, Franciszek praktycznie nigdy nie głosił o Niebie. Jest to wymowne, ponieważ, jak powiedział nam Chrystus, nasz Pan, „z obfitości serca usta mówią” (Mt 12:34). W jednym z nielicznych przypadków, gdy fałszywy papież wspomniał o Niebie, przekształcił tę koncepcję w naturalne niebo doczesnych błogosławieństw (patrz przykład poniżej).

https://novusordowatch.org/2020/11/francis-heaven-always-open-to-all/

Bergoglio jest człowiekiem mocno zakorzenionym w świecie doczesnym i prawie wszystkie jego troski ostatecznie skupiają się na obecnym życiu naturalnym.

https://novusordowatch.org/2021/01/francis-repudiates-supernatural-purpose-to-temporal-evil/

Nawet tam, gdzie afirmuje prawdę nadprzyrodzoną — na przykład w odniesieniu do Najświętszej Eucharystii — szybko przenosi uwagę na świat doczesny. Oto przykład z początku tego roku:

https://novusordowatch.org/2022/01/francis-unhinged-word-of-god-sunday/

PL: https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/02/szurniety-franciszek-sowo-boze-prowadzi.html

Właśnie w ostatnią niedzielę mówił o ogromnej miłości Boga do nas i o tym, jak w konsekwencji musimy teraz okazywać ogromną miłość bliźniemu (por. J 13:34). To prawda, ale nie wspomniał o najważniejszej części, a mianowicie o ogromnej miłości, jaką musimy mieć przede wszystkim dla Boga: „Będziesz miłował Pana Boga twego, ze wszystkiego serca twego i ze wszystkiej duszy twojej i ze wszystkiej myśli twojej. To jest największe i pierwsze przykazanie” (Mt 22:37-38).

https://www.vatican.va/content/francesco/pl/homilies/2022/documents/20220515-omelia-canonizzazione.html

To wszystko jest bardzo typowe dla Bergoglio. Nieustannie sprowadza Wiarę katolicką do uczynków miłosierdzia względem ciała. Choć są one ważne i uzasadnione, nie zostaliśmy stworzeni po to, by sobie nawzajem pomagać. Zostaliśmy stworzeni do znacznie szlachetniejszego, a przede wszystkim nadprzyrodzonego celu. Aby osiągnąć ten cel, konieczne jest, aby nasz naturalny upadły stan został podniesiony i przywrócony do poziomu nadprzyrodzonego. Dokonuje się to poprzez łaskę uczynkową i uświęcającą. Łaska jest zdefiniowana, w ścisłym tego słowa znaczeniu, jako „nadprzyrodzony dar Boży dla stworzenia rozumnego, dany z myślą o życiu wiecznym” (A Catholic Dictionary, s.v. „Grace”).

https://archive.org/details/catholicdictiona0000unse_j1b0

My, istoty ludzkie, mamy nadprzyrodzony cel. Jest to ostatecznie Wizja Uszczęśliwiająca, kiedy wszyscy, którzy wytrwali do końca i zostali zbawieni (por. Mt 24:13), oglądać będą Boga twarzą w twarz przez całą wieczność. Stąd prawdziwe, nadprzyrodzone Niebo, dla którego zostaliśmy stworzeni, określa się następująco:

Miejsce i stan doskonałego i wiecznego szczęścia. Polega ono przede wszystkim na oglądaniu Boga twarzą w twarz, co określane jest mianem Wizji Uszczęśliwiającej: to widzenie obejmuje duchowe posiadanie Go i umiłowanie Go z największą mocą stworzenia. Innymi radościami będzie widok człowieczeństwa Chrystusa, towarzystwo naszego Pana, aniołów i świętych oraz zrozumienie cudów stworzenia. Po Sądzie Ostatecznym zmartwychwstałe ciało będzie miało udział w radościach duszy. Błogość Nieba nie jest jednakowa dla wszystkich, ale różni się w zależności od ich zasług. Bóg będzie rzeczywiście widziany bez pośredników przez wszystkich, ale będąc nieskończonym, może być widziany, chociaż bezpośrednio to jednak z różną intensywnością przez różnych oglądających. Błogosławieni rozpoznają się i miłują w Bogu. W Niebie wola człowieka jest skupiona na swoim ostatecznym celu i dlatego nie może już zawieść, a błogość Nieba nigdy się nie skończy.

(Donald Attwater, red., A Catholic Dictionary [Nowy Jork, NY: The Macmillan Company, 1958], s.v. „Heaven”)

https://archive.org/details/catholicdictiona0000unse_j1b0

Św. Paweł przypomina nam, abyśmy nie tracili z oczu naszego szlachetnego celu: „Przeto jeśli wespół powstaliście z Chrystusem, szukajcie tego, co w górze jest, gdzie Chrystus siedzi na prawicy Bożej; co w górze jest, miłujcie, nie co na ziemi” (Kol 3:1-2).

Watykan zasadniczo komunikuje ludziom, że ten świat mógłby być pokojowym rajem, w którym wszyscy ludzie żyją w zgodzie i szacunku dla siebie nawzajem, gdybyśmy wszyscy wystarczająco skorzystali z naturalnych środków dialogu, braterstwa, spotkania, jadłodajni i reszty. Ale to nie jest Ewangelia naszego Błogosławionego Pana.

Bóg nie obiecał nam pokoju, ale miecz (por. Mt 10:34). Mamy nieść nasz krzyż (por. Mt 10:38). Aby przejść przez „ciasną bramę” Nieba (Mt 7:13), mamy nieść wszelkie doczesne trudności (por. Mk 9:42), aż do utraty samego życia (por. Mt 10:39). Mamy z Nim cierpieć, aby z Nim królować (por. Rz 8”17; 2 Tm 2:12). Będziemy prześladowani ze względu na Niego, nie wyłączając prześladowania w naszych własnych rodzinach (por. Mt 10:35-37), a cierpienia tego życia mamy wykorzystać do uświęcenia naszych dusz na błogosławioną wieczność (por. Mt 11:12; Rz 8:13).

Ziemski raj, który głosi Franciszek, jest utopijną fikcją wymierzoną przez komunistów, masonów i talmudycznych Żydów. Z pewnością nie jest to Królestwo Boże: „Moje królestwo nie jest z tego świata” (J 18:36). Nawet antypapież Jan XXIII w swojej pseudoencyklice Mater et Magistra mówi o „złudnym obrazie nieskończenie jakoby szczęśliwego życia na ziemi” (n. 211; kursywa dodana).

https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_xxiii/encykliki/mater_magistra_15051961.html

Naśladując swego Boskiego Pana, głównym i ostatecznym celem Kościoła katolickiego jest prowadzenie ludzi do nieba, a jednocześnie zapewnia on ludzkości wielkie doczesne błogosławieństwa (por. Łk 12:31):

Wiecznotrwałe dzieło miłosierdzia Bożego, Kościół święty, choć z istoty swej zmierza do zbawienia dusz i do osiągnięcia wiekuistej szczęśliwości w niebie, jednakże i w zakresie rzeczy doczesnych tyle znamienitych przynosi korzyści, że gdyby nawet głównym jego zadaniem była troska o pomyślność ziemską, więcej w tej mierze dokazać by nie zdołał.

(Papież Leon XIII, Encyklika Immortale Dei, nr 1)

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-immortale-dei-o-panstwie-chrzescijanskim/

Bergoglio dba jedynie o pomyślność ziemskiego życia. Nie obchodzi go nadprzyrodzony cel każdego człowieka i dlatego też nie dba o to, by do niego prowadzić dusze.

Św. Jan Ewangelista ostrzegał nas co najmniej dwa razy przed ludźmi takimi jak Bergoglio. Uczynił to raz w swojej Ewangelii, cytując Chrzciciela: „ten, co jest z ziemi, z ziemi jest, i o ziemi mówi” (J 3:31); raz w swoim pierwszym liście: „Oni są ze świata, dlatego mówią o świecie i świat ich słucha” (1 J 4:5).

To nie przypadek, że Franciszek darzy pewną sympatią komunistów. Jak wyjaśnił papież Pius XI: „Bo komunizm jest z natury swej antyreligijny i uważa religię za ‘opium dla ludu’, ponieważ jej zasady głoszące życie pozagrobowe odciągają proletariat od budowania na ziemi przyszłego raju sowieckiego” (Encyklika Divini Redemptoris, 22).

https://novusordowatch.org/2013/12/francis-is-back-interview-4/

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xi-divini-redemptoris-o-bezboznym-komunizmie/

Taki „przyszły raj na ziemi” jest teraz otwarcie głoszony przez modernistyczny Watykan, a nawet przez samego „papieża”, pod pozorem, że jest on pożądany przez Boga Wszechmogącego. Co za bluźnierstwo!

W jednej ze swoich encyklik o masonerii papież Leon XIII wyjaśnił prawdziwy stan, w jakim znajduje się ludzkość:

Gdy rodzaj ludzki (1), stając się ofiarą nienawiści szatana, nieszczęśliwie odpadł od swego Stwórcy i Dawcy wspaniałych darów, podzielił się wtedy na dwa obozy, różniące się między sobą i wzajemnie sobie nieprzyjazne; jeden z nich bezustannie walczy w obronie prawdy i cnoty, drugi natomiast walkę prowadzi o to, co się cnocie i prawdzie przeciwstawia. Pierwszy to Królestwo Boże na ziemi, to jest Kościół Jezusa Chrystusa, ci zaś, którzy chcą całym sercem do niego należeć, powinni z gotowością i poddaniem rozumu i woli służyć Bogu i Jego Jednorodzonemu Synowi. Drugi obóz – to królestwo Szatana, pod którego władzą i panowaniem znajdują się wszyscy, co naśladując zgubny przykład swego przywódcy i pierwszych rodziców, odmawiają posłuszeństwa wiekuistemu prawu Bożemu i, wzgardziwszy Bogiem, pracują – zapamiętale – przeciw Bogu.

Dwojakie to królestwo, podobne do dwóch państw, które wprost przeciwnymi rządząc się prawami do wprost przeciwnych zmierzają celów, dokładnie oglądał w duchu i opisał św. Augustyn i obu ideę ożywiającą zwięźle i trafnie ujął w tych słowach: “Dwa państwa powołały do istnienia dwie miłości, mianowicie ziemskie – miłość własna, posunięta aż do wzgardzenia Bogiem, państwo zaś Boże – miłość Boga posunięta aż do wzgardzenia sobą” (2). Różnymi rodzajami tak oręża, jak walki przez wszystkie wieki ścierało się jedno z drugim, chociaż nie zawsze z tym samym napięciem i z tą samą gwałtownością.

W czasach zaś obecnych zdaje się, że ci wszyscy, którzy są po stronie zła, łączą siły i sprzysięgają się do najzaciętszej walki, a to za sprawą i przy współdziałaniu szeroko rozpowszechnionego i silnie zorganizowanego stowarzyszenia tzw. masonów. Wcale już bowiem nie ukrywając swych zamiarów, zuchwale zachęcają się oni do walki przeciw majestatowi Bożemu, całkiem otwarcie godzą na zgubę Kościoła, a to w tym celu, by ludy chrześcijańskie, jeśliby to było możliwe, ograbić do szczętu z tych wszystkich dóbr, które nam wysłużył nasz Zbawca, Jezus Chrystus.

(Papież Leon XIII, Encyklika Humanum Genus, n. 1-2; podkreślenie dodane).

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-humanum-genus-o-masonerii/

Według Franciszka jest tylko jedno miasto, a mianowicie „Miasto Boga i Człowieka”, jak nazwał je w swoim orędziu na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy w 2019 r., i do którego budowy wszyscy jesteśmy rzekomo wezwani. Odrzuciliśmy wtedy ten nonsens:

https://novusordowatch.org/2019/05/building-city-of-god-and-man/

Żeby było jasne: nie ma nic złego w budowaniu lepszego świata. Oczywiście! Jednak nie wszystko, o czym ktoś twierdzi, że jest „lepszym światem”, w rzeczywistości jest lepszym światem. Idealny świat, idealne społeczeństwo to takie, które całkowicie odpowiada zasadom Ewangelii. Jak powiedział papież Pius X: „…nie jest możliwe zbudowanie społeczeństwa w inny sposób, niż zbudował je Bóg. Nie jest możliwe zbudowanie społeczeństwa, jeśli Kościół nie położy jego fundamentów i nie będzie kierował jego budową. Cywilizacji nie trzeba już odkrywać, ani budować nowego społeczeństwa w obłokach. Ona była i jest – to cywilizacja chrześcijańska i katolickie społeczeństwo” (List apostolski Notre Charge Apostolique).

http://rodzinakatolicka.pl/sw-pius-x-notre-charge-apostolique-o-bledach-sillonu/

Czy to jest społeczeństwo lub cywilizacja, którą Bergoglio chce zbudować? Absolutnie nie! Papież Pius XII również opowiadał się za ulepszaniem świata, ale jego wizja miała zdecydowanie chrześcijański i nadprzyrodzony charakter i cel, pamiętając, że wszyscy ludzie zostali stworzeni tylko dla jednego i tego samego celu: Wizji Uszczęśliwiającej. Kontrast między lepszym światem Piusa XII a „lepszym światem” antypapieża Franciszka jest uderzający:

https://novusordowatch.org/2022/02/building-better-world-francis-vs-pius12/

PL: https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/02/budowanie-lepszego-swiata-papiez.html

W filmie opublikowanym przez Watykańską Sekcję Migrantów i Uchodźców, omówionym powyżej, Franciszek twierdzi, że program, który realizuje, „lepiej odpowiada planowi Boga”, ale to jest fałszywe. Bez wątpienia lepiej odpowiada ideałom masońskim, ale nie Ewangelii Jezusa Chrystusa.

Możemy to zobaczyć, przyglądając się krytycznie jego przesłaniu na Światowy Dzień Migrantów i Uchodźców 2022, w którym mówi:

„Nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy tego, które ma przyjść” (Hbr 13, 14).

Drodzy bracia i siostry!

Ostatecznym sensem naszej „wędrówki” na tym świecie jest poszukiwanie prawdziwej ojczyzny, królestwa Bożego zainagurowanego przez Jezusa Chrystusa, które znajdzie swoje pełne urzeczywistnienie, gdy On powróci w chwale. Jego królestwo nie jest jeszcze spełnione, ale jest już obecne w tych, którzy przyjęli zbawienie. „Królestwo Boże jest w nas. Choć jest jeszcze eschatologiczne, jest przyszłością świata, ludzkości, to jednocześnie jest w nas” [1].

Przyszłe miasto jest „zbudowane na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg” (Hbr 11, 10). Jego projekt przewiduje intensywne dzieło budowania, w którym wszyscy musimy czuć się zaangażowani osobiście. Jest to skrupulatna praca nad osobistym nawróceniem i przemianą rzeczywistości tak, aby coraz bardziej odpowiadała Bożemu zamysłowi.

(Antypapież Franciszek, Orędzie na 108. Światowy Dzień Migrantów i Uchodźców, Vatican.va, 9 maja 2022)

https://www.vatican.va/content/francesco/pl/messages/migration/documents/20220509-world-migrants-day-2022.html

Łał, co się tutaj stało?! Czy Franciszek nagle stał się katolikiem i pamiętał, że nasz prawdziwy cel jest nadprzyrodzony, że wszyscy jesteśmy wezwani do dzielenia życia wiecznego z Bogiem w Wizji Uszczęśliwiającej?

Niestety nie. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się tak katolickie — ponieważ katolicy instynktownie będą interpretować domniemane słowa papieskie w katolickim sensie — szybko okazuje się jedynie pozorem nikczemnego wypaczenia prawdziwej katolickiej doktryny, jak czytamy dalej:

Dramaty historii przypominają nam, jak jest jeszcze odległe osiągnięcie naszej mety - Nowego Jeruzalem, „przybytku Boga z ludźmi” (Ap 21, 3). Nie powinniśmy jednak tracić ducha z tego powodu. W świetle tego, czego nauczyliśmy się w okresie niedawnych trudności, jesteśmy wezwani do odnowienia naszego zaangażowania w budowanie przyszłości bardziej zgodnej z planem Bożym, świata, w którym wszyscy mogli by żyć w pokoju i godności.

(dodano podkreślenie)

Zanim będziemy mogli to skomentować, spójrzmy na fragment Pisma Świętego cytowany przez Franciszka (Ap 21:3) w jego bezpośrednim kontekście:

I widziałem nowe niebo i nową ziemię. Albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, a morza już nie ma. Ja Jan widziałem święte miasto Jeruzalem nowe, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak oblubienica przystrojona dla swego męża. I słyszałem głos donośny z tronu, mówiący: Oto przybytek Boga z ludźmi i będzie mieszkał z nimi. I oni będą jego ludem, a Bóg sam z nimi będzie ich Bogiem. I otrze Bóg wszelką łzę z oczu ich i nie będzie więcej śmierci, ani smutku, ani krzyku, ani boleści więcej nie będzie, gdyż pierwsze rzeczy przeminęły. I siedzący na tronie rzekł: Oto czynię wszystkie rzeczy nowe. I rzekł mi: Pisz, bo te słowa są bardzo pewne i prawdziwe.

(Apokalipsa [Objawienie] 21:1-5)

Nie trzeba wiele, aby zrozumieć, że jest to przede wszystkim opis Nieba, czyli nadprzyrodzonego Nieba wiecznej szczęśliwości.

Tradycyjny Komentarz Haydocka do Pisma Świętego odnosi się do „Nowej Jerozolimy” jako „Kościoła Triumfującego” (zob. wer. 2), podobnie jak ks. Sylvester Berry w swojej wnikliwej interpretacji Apokalipsy 21:1-4:

Wcześniejsza wizja objawiła św. Janowi zniszczenie obecnego świata przez powrót do chaosu z początku stwarzania. To zniszczenie dokona się w ogniu, jak wyraźnie stwierdza św. Piotr: „Lecz obecne niebo i ziemia, tym samym słowem strzeżone, zachowane są dla ognia na dzień sądu i zatracenia bezbożnych ludzi. ... Przyjdzie zaś dzień Pański jak złodziej; w którym niebo z wielkim szumem przeminie i żywioły od gorąca stopnieją, a ziemia i dzieła, które na niej są, będą spalone” [2 P 3:7-10]. Z żywiołów oczyszczonych w ten sposób przez ogień Bóg utworzy nową — uwielbioną ziemię, która będzie odpowiednim mieszkaniem dla uwielbionych ciał sprawiedliwych. Wtedy Kościół Triumfujący — nowe Jeruzalem — zstąpi na ziemię, aby stać się przybytkiem Boga z ludźmi. Oni będą jego ludem, a On będzie ich Bogiem. Będą z Nim szczęśliwi na wieki; „nie będzie więcej śmierci, ani smutku, ani krzyku, ani boleści więcej nie będzie, gdyż pierwsze rzeczy przeminęły.”.

(ks. E. Sylvester Berry, The Apocalypse of St. John [Columbus, Ohio: John W. Winterich, 1921], s. 209; podkreślenie dodane.)

https://archive.org/details/apocalypseofstjo00berr_0/page/n3/mode/2up

https://web.archive.org/web/20160324131927/http:/haydock1859.tripod.com/id307.html

Inną akceptowalną interpretacją „miasta świętego, Jeruzalem nowego” jest Kościół Wojujący w obecnym świecie (por. Mt 5:14), który jako „Królestwo Boże na ziemi” (Papież Pius IX, Encyklika) Vix Dum A Nobis, n. 3; por. Mt 13:24-30), zapowiada niejako Kościół Triumfujący. Wspomina o tym ks. Cornelius a Lapide w swoim komentarzu do Apokalipsy i wydaje się być tą interpretacją papieża Piusa VII w jego bulli Ecclesia Christi z 1801 roku, w której mówi o „Kościele Jezusa Chrystusa, który ukazał się św. Janowi pod postacią nowego Jeruzalem zstępującego z nieba…” (n. 1).

https://www.papalencyclicals.net/pius09/p9vixdum.htm

https://www.vatican.va/content/pius-vii/it/documents/bolla-ecclesia-christi-15-agosto-1801.html

Żadna z tych interpretacji nie jest jednak znaczeniem, jakie apostata i pseudo-papież Franciszek nadaje „nowemu Jeruzalem, ‘przybytkowi Boga z ludźmi’”. Zamiast tego zuchwale zniekształca ten fragment i sprawia, że ​​Kościół Triumfujący lub Kościół Wojujący staje się światem, „w którym wszyscy mogli by żyć w pokoju i godności” (i przez to rozumie świat wolności, równości i braterstwa, a nie świat Wiary, nadziei i miłości)!

https://novusordowatch.org/2020/10/brothers-all-spanish-freemasonry-cheers-fratelli-tutti/

Prawdziwy boski plan dla świata został podsumowany przez papieża św. Piusa X, jak widzieliśmy powyżej, i rozwinięty przez papieża Piusa XI w encyklikach Ubi Arcano (1922) i Quas Primas (1925). Pius XII, idąc za swoimi poprzednikami, potwierdził w swojej encyklice inauguracyjnej: „Jakże inaczej jest z wszelkimi innymi budowlami: nie oparte na fundamencie nauki Chrystusowej, zbudowane jakby na lotnym piasku, prędzej czy później runą (por. Mt 7, 26-27)” (Summi Pontificatus, 105).

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xi-ubi-arcano-dei-o-pokoju-chrystusowym-w-krolestwie-chrystusa/

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xi-quas-primas-o-krolewskiej-godnosci-chrystusa-pana/

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xii-summi-pontificatus-o-koniecznosci-nawrocenia/

Bergoglio kontynuuje swoje przesłanie:

„Oczekujemy jednak nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość” (2 P 3, 13). Sprawiedliwość jest jednym z elementów konstytutywnych królestwa Boga. W codziennym poszukiwaniu Jego woli należy ją budować z cierpliwością, ofiarnością i determinacją, aby wszyscy, którzy łakną i pragną, mogli być nasyceni (por. Mt 5, 6). Sprawiedliwość królestwa należy rozumieć jako realizację Bożego ładu, Jego harmonijnego zamysłu, gdzie w Chrystusie, który umarł i zmartwychwstał całe stworzenie jest znowu „czymś dobrym”, a ludzkość „czymś bardzo dobrym” (por. Rdz 1, 1-31). Aby jednak mogła zapanować ta cudowna harmonia, musimy przyjąć zbawienie Chrystusa, Jego Ewangelię miłości, aby zostały wyeliminowane nierówności i dyskryminacje w obecnym świecie.

Nikt nie może być wykluczony. Jego zamysł jest zasadniczo inkluzyjny i stawia w centrum mieszkańców peryferii egzystencjalnych. Jest wśród nich wielu migrantów i uchodźców, osób przesiedlonych i ofiar handlu ludźmi. Budowanie królestwa Bożego odbywa się z nimi, ponieważ bez nich nie byłoby to królestwo, którego pragnie Bóg. Włączenie osób najsłabszych to warunek konieczny, by uzyskać w nim pełnego obywatelstwa. Pan bowiem mówi: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; 36 byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie” (Mt 25, 34-36).

Nie jest łatwo rozszyfrować to, co Franciszek próbuje tutaj przekazać. Wydaje się, że miesza koncepcje naturalne i nadprzyrodzone, tak że w końcu nie jest już tak jasne, co właściwie potwierdza.

Na przykład mówi o sprawiedliwości jako o „jednym z elementów konstytutywnych królestwa Boga”, którą „należy budować z cierpliwością, ofiarnością i determinacją”. Jednak sprawiedliwość, o której mowa w 2 Piotra 3:13, jest oczywiście sprawiedliwością Nieba w wieczności, zamieszkującą dusze sprawiedliwych dzięki łasce uświęcającej; to nie zewnętrzna sprawiedliwość tego świata jaka jest naturalnym owocem ludzkiego wysiłku. Miejsce, w którym „wszyscy, którzy łakną i pragną, mogli być nasyceni” (Mt 5:6) jest właśnie „w ich niebiańskiej ojczyźnie” (Haydock Commentary), a nie w jakimś „lepszym świecie”, który jest wynikiem braterstwa, dialogu i spotkania. Nadprzyrodzone Niebo, jakie „zgotował Bóg tym, którzy go miłują” (1 Kor 2:9) jest dziełem Boga, a nie wytworem ludzkiej pracy! Dlatego „oko nie widziało ani ucho nie słyszało, ani w serce ludzkie nie wstąpiło, co zgotował Bóg”!

https://web.archive.org/web/20160324073430/http:/haydock1859.tripod.com/id19.html

Mimo wypowiedzi ustnej na temat konieczności „zbawienia Chrystusa”, Franciszek spieszy się, by opróżnić to pojęcie ze wszelkich nadprzyrodzonych treści, sprowadzając je do niczego więcej niż zewnętrznego wykonywania uczynków miłosierdzia względem ciała, nazywając to „Ewangelią miłości”. Ale pomoc potrzebującym w ich doczesnych potrzebach, tak ważna i Chrystusowa, nie jest tym, co rozumie się przez zbawienie ofiarowane przez Chrystusa. Bóg nie stał się człowiekiem, abyśmy karmili głodnych i pomagali chorym. Wcielił się, aby odkupić nas od grzechu i zapewnić nam wszystkie łaski potrzebne do naszego wiecznego szczęścia. Zbawienie Chrystusa jest z natury duchowe i nadprzyrodzone.

Ponieważ prawdziwa miłość Boga ponad wszystko zakłada i domaga się miłości bliźniego (por. Mk 12:29-31; 1 J 4:20-21), niezależnie od tego, czy jest on naszym przyjacielem, czy wrogiem (por. Mt 5: 44-45), i ponieważ dobro dusz wymaga także pewnego dobra ciała – stąd nasz Błogosławiony Pan nie tylko pouczał pięć tysięcy mężczyzn, ale i nakarmił ich (por. J 6) – konieczne jest, abyśmy pomagali ludziom, którzy cierpią także w ich potrzebach cielesnych. Miłość bliźniego jest częścią drogi krzyżowej, którą wszyscy musimy kroczyć, która z łaski Bożej prowadzi do wiecznego szczęścia (por. Mk 8:34; Łk 13:23-24).

Życzeniem Franciszka „aby zostały wyeliminowane nierówności i dyskryminacje w obecnym świecie” jest po prostu śpiewaniem melodii globalistyczno-marksistowskiej lewicy; bo jak nie wszystkie rzeczy są takie same, nie powinno być równości we wszystkich rzeczach, ponieważ nierówne rzeczy powinny być traktowane nierówno. To prawda, że ​​we wszystkim powinna być sprawiedliwość, ale nie równość. Sprawiedliwość i równość to dwie bardzo różne rzeczy (por. Mt 20:1-16).

Społeczeństwo ludzkie jest z natury nierówne i nie jest to ani złe, ani nie jest to coś, co należy zmienić:

I. Społeczeństwo ludzkie, ustanowione przez Boga, składa się z nierównych elementów, tak jak nierówne są różne części ludzkiego ciała; uczynienie ich wszystkich równymi jest niemożliwe i oznaczałoby zniszczenie ludzkiego społeczeństwa.

II. Równość istniejąca między różnymi członkami społeczeństwa polega tylko na tym, że wszyscy ludzie mają swój początek w Bogu Stwórcy, zostali odkupieni przez Jezusa Chrystusa i mają być osądzeni i nagradzani lub karani przez Boga dokładnie według ich zasług lub wad.

III. Wynika z tego, że w społeczeństwie ludzkim, zgodnie z zarządzeniem Bożym, są książęta i poddani, panowie i proletariat, bogaci i biedni, uczeni i ignoranci, szlachta i plebejusze, wszyscy zjednoczeni więzami miłości mają pomagać sobie nawzajem w osiągnięciu ich ostatecznego celu w niebie oraz ich materialnej i moralnej pomyślności tu na ziemi.

(Papież św. Pius X, List apostolski Fin Dalla Prima Nostra, n. I-III. Zobacz także Papież Leon XIII, Encyklika Quod Apostolici Muneris, z której Pius X czerpie te prawdy.)

http://www.tfp.org/motu-proprio-fin-dalla-prima-nostra/

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-quod-apostolici-muneris-o-sekcie-komunistow-socjalistow-i-nihilistow/

Podobnie i Kościół składa się z nierównych członków, dlatego św. Paweł napisał:

Gdyż i ciało nie jest jednym członkiem, ale wieloma. Jeśliby noga rzekła: Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała; czy dlatego nie należy do ciała? I jeśliby ucho rzekło: Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała; czyż dlatego nie należy do ciała? Gdyby całe ciało było okiem, gdzież słuch? Gdyby całe było słuchem, gdzież powonienie? Otóż Bóg ułożył członki w ciele, każdy z nich jak chciał. I gdyby wszystkie były jednym członkiem, gdzież ciało? Lecz teraz wiele wprawdzie członków, ale jedno ciało. Nie może zaś oko powiedzieć ręce: Nie potrzeba mi ciebie; albo znowu głowa nogom: Nie potrzebuję was. Owszem, daleko więcej te członki ciała są potrzebniejsze, które zdają się być słabsze, i te członki ciała, które uważamy za mniej szanowne, otaczamy większym szacunkiem, i nasze członki wstydliwe doznają większego poszanowania.

(1 Koryntian 12:14-23)

Jeśli chodzi o coraz bardziej rozpowszechnioną ideę „dyskryminacji”, stało się to bardzo obciążonym hasłem, oderwanym od swojego pierwotnego znaczenia. Oczywiście niesprawiedliwa dyskryminacja jest zła i grzeszna, ale pierwotne znaczenie słowa „dyskryminować” to po prostu „rozróżniać”. Oxford Dictionary of Word Histories zauważa, że ​​słowo dyskryminować „pochodzi od łacińskiego discriminare ‘odróżniać’, od discrimen ‘rozróżnienie’, od czasownika discernere” (red. Glynnis Chantrell [Oxford: Oxford University Press, 2002], s. 153).

https://www.amazon.com/Oxford-Dictionary-Word-Histories/dp/0198631219

Do jakich konsekwencji może prowadzić fałszywe pojęcie dyskryminacji, jest bardzo oczywiste w naszych czasach, kiedy ludzie są coraz bardziej zmuszani do udawania, że ​​nie ma różnicy między mężczyzną a kobietą, tak jakby samo uznanie, że jedno nie jest drugim, już stanowiło niesprawiedliwość, co oczywiście jest nie tylko fałszywe, ale także niedorzeczne i niebezpieczne.

Dla Franciszka potępienie „nierówności i dyskryminacji” bez wytyczania właściwych i potrzebnych rozróżnień jest zatem nieodpowiedzialne i skłania się jedynie ku sprawie świecko-globalistycznej (o którą oczywiście chodzi).

Wypaczywszy dostatecznie nauczanie ewangeliczne o budowaniu Królestwa Bożego, aby było ono zgodne z jego własną odstępczą ideologią, Franciszek ogłasza następnie, że „nikt nie może być wykluczony” z tej pracy i że „Jego [Boży] zamysł jest zasadniczo inkluzyjny i stawia w centrum mieszkańców peryferii egzystencjalnych”.

To, że Bóg pragnie, aby wszyscy zostali włączeni do Kościoła, który jest Królestwem Bożym na ziemi i Arką Zbawienia, ze względu na ich wieczne zbawienie, aby nie szli na wieki do piekła, jest prawdą objawioną przez Boga, „który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i przyszli do uznania prawdy” (1 Tm 2:4). Ale z drugiej strony tak naprawdę nie to ma na myśli Franciszek. Zamiast tego myśli o naturalnym i przyziemnym królestwie, o naturalistyczno-masońskim „lepszym świecie”, o którym ciągle gada, do którego budowania podobno wszyscy jesteśmy „powołani”. Naprawdę nie ma innego sposobu na zrozumienie jego słów, a za kilka chwil stanie się to jeszcze jaśniejsze.

https://novusordowatch.org/2022/02/building-better-world-francis-vs-pius12/

Gadatliwy fałszywy papież kontynuuje:

Budować przyszłość z migrantami i uchodźcami oznacza także uznać i docenić to, co każdy z nich może wnieść do procesu budowania. Podoba mi się podejście do zjawiska migracji, które jest zawarte w proroczej wizji Izajasza, gdzie cudzoziemcy nie są przedstawieni jako najeźdźcy i niszczyciele, lecz jako ochotni robotnicy odbudowujący mury nowego Jeruzalem, Jeruzalem otwartego dla wszystkich narodów (por. Iz 60, 10-11).

W tym samym proroctwie przybycie cudzoziemców jest przedstawione jako źródło ubogacenia: „do ciebie napłyną bogactwa zamorskie, zasoby narodów przyjdą ku tobie” (60, 5). Historia uczy nas, że wkład migrantów i uchodźców miał fundamentalne znaczenie dla rozwoju społecznego i gospodarczego naszych społeczeństw. I tak jest po dziś dzień. Ich praca, zdolność do poświęceń, młodość i entuzjazm ubogacają wspólnoty, które ich przyjmują. Jednak wkład ten mógłby być o wiele większy, gdyby był dowartościowany i wspierany przez ukierunkowane programy. Idzie o ogromny potencjał, gotowy do wyrażenia się, jeśli tylko da się jemu szansę.

(kursywa w oryginale)

Widzimy tu znakomity przykład Bergoglio, który wpisuje swoją ideologię w tekst biblijny.

Nie powinno dziwić, że jeśli chodzi o Nowe Przymierze, Izajasz nie prorokował przybycia hord migrantów do Europy, aby pomóc w budowaniu lepszego świata, ale raczej przyjęcie pogan do Królestwa Bożego na ziemi, to znaczy do Kościoła, który miałby zostać ustanowiony przez Mesjasza: „I pobudują synowie obcych mury twoje, a królowie ich służyć będą tobie; bo w rozgniewaniu moim ubiłem cię, a w pojednaniu moim zmiłowałem się nad tobą. I będą otworzone bramy twoje ustawicznie; we dnie i w nocy nie będą zamknięte, aby noszono do ciebie moc narodów i królów ich aby przywiedziono” (Iz 60:10-11). Jeśli nie jest to wystarczająco jasne z samego tekstu, Haydock Commentary wyjaśnia: „Poganie pomagają formować Kościół, który nikogo nie odrzuca…” (zob. wer. 10).

https://www.youtube.com/watch?v=_rVSwXloXoM

https://web.archive.org/web/20160822065622/http:/haydock1859.tripod.com/id1280.html

Jeśli nic innego nie pomoże, to ostateczną wskazówką dla Franciszka, że ​​nie powinien używać tego fragmentu z Izajasza na poparcie swojej globalistycznej ideologii, jest fakt, że prorok wspomina o budowaniu murów, co Bergoglio uważa za przeklęte.

https://www.americamagazine.org/faith/2019/03/31/pope-francis-build-bridges-not-walls

Jeśli chodzi o zawsze otwarte bramy Nowej Jerozolimy, bliższe spojrzenie również pokazuje, że są one dalekie od popierania bergogliańskiej agendy. Zadbaliśmy o to już w poście opublikowanym półtora roku temu:

https://novusordowatch.org/2020/11/francis-heaven-always-open-to-all/

Bergoglio następnie kontynuuje:

Mieszkańcy nowego Jeruzalem - prorokuje ponownie Izajasz - zawsze będą mieli szeroko otwarte bramy miasta, aby obcy mogli wejść ze swoimi darami: „Twe bramy zawsze stać będą otworem, nie zamkną się we dnie ni w nocy, by wpuszczać do środka bogactwo narodów” (60, 11). Obecność migrantów i uchodźców stanowi wielkie wyzwanie, ale także okazję do rozwoju kulturowego i duchowego wszystkich. Dzięki nim mamy możliwość lepszego poznania świata i piękna jego różnorodności. Możemy dojrzewać w człowieczeństwie i budować razem większe „my”. We wzajemnej otwartości powstają przestrzenie do owocnego zestawienia różnych wizji i tradycji, które otwierają umysł na nowe perspektywy. Odkrywamy też bogactwo zawarte w nieznanych nam religiach i duchowościach, a to pobudza nas do pogłębiania własnych przekonań.

(dodano podkreślenie)

Tutaj fałszywy papież nie pozostawia absolutnie żadnej wątpliwości, że mówi o doczesnym naturalnym świecie, a nie o nadprzyrodzonym Królestwie Bożym, którym jest Kościół katolicki, czy to Kościół Wojujący na ziemi, czy Kościół Triumfujący w niebie.

Mówi o całkowicie nowym niebie i nowej ziemi, co? „Nowa Jerozolima” z większymi przestrzniami, otwartymi umysłami, owocnym zestawieniem i nowymi perspektywami; taka, która docenia niesamowite „bogactwo zawarte w nieznanych nam religiach i duchowościach”, takie jak Jan Paweł II odkrył kiedyś w voodooizmie a „kardynał” Gianfranco Ravasi odnalazł w kulcie Gai. A potem już dostaliśmy zapowiedź „nieznanej nam duchowości” 4 października 2019 r. w Watykanie, a także w kościołach wokół Rzymu podczas całego synodu amazońskiego.

https://novusordowatch.org/voodoo-you-trust-weiskittel/

PL: https://www.ultramontes.pl/jp2_i_voodoo.htm

https://novusordowatch.org/2015/07/ravasi-earth-worship/

https://novusordowatch.org/2021/06/no-idolatry-pachamama-tim-staples/

PL: https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/06/zadnego-bawochwalstwa-w-ogrodach.html

https://www.lifesitenews.com/blogs/why-some-catholics-see-no-evil-in-amazons-synods-pagan-pachamama-statues/

https://novusordowatch.org/2019/10/amazon-synod-welcome-to-the-jungle/

Prawdziwy katolik kojarzyłby wszystkie te rzeczy raczej z piekłem niż z Niebem, no ale nieważne.

Po poświęceniu jednego akapitu „katolickim migrantom i uchodźcom [którzy] dają nową energię życiu kościelnemu wspólnot, które ich przyjmują”, Bergoglio podsumowuje swoje przesłanie na Światowy Dzień Migrantów i Uchodźców w następujący sposób:

Drodzy bracia i siostry, a zwłaszcza wy, młodzi! Jeśli chcemy współpracować z naszym Ojcem Niebieskim w budowaniu przyszłości, czyńmy to razem z naszymi braćmi i siostrami migrantami i uchodźcami. Budujmy ją już dziś! Ponieważ przyszłość zaczyna się dzisiaj i zaczyna się od każdego z nas. Nie możemy pozostawić przyszłym pokoleniom odpowiedzialności za decyzje, które trzeba podjąć już teraz, aby zrealizował się Boży plan dla świata i nastało Jego królestwo sprawiedliwości, braterstwa i pokoju.

Podsumowując, możemy powiedzieć, że Franciszek bierze objawioną przez Boga naukę biblijną, że Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie — Żydzi lub poganie, niewolnicy lub wolni, mężczyźni lub kobiety, grzesznicy lub święci — przyłączyli się do Kościoła ustanowionego przez Chrystusa, aby mogli być uratowani od wiecznego potępienia, i przemienia w jego ulubioną doktrynę budowania lepszego świata, ziemskiego raju ludzkiego braterstwa, który budują wszyscy, zwłaszcza ci na egzystencjalnych peryferiach. Ta naturalistyczna utopia jest tym, co odstępczy antypapież sprzedaje jako „Nowe Jeruzalem”, miasto „przyszłe” (Hbr 13:14).

W swoim fenomenalnym dziele Why the Cross? ks. Edward Leen (1885-1944) wyciera podłogę takim bluźnierczym pomysłem:

Na początku człowiek cieszył się egzystencją przeżytą w spokoju, pośród zadowolenia dla każdej zdolności, zarówno zmysłowej, jak i duchowej. Pamięć o tym błogim okresie nigdy nie została całkowicie wymazana z ludzkiej świadomości. Trzymając się ludzkiej myśli, inspiruje te próżne nadzieje i marzenia o przywróceniu na ziemię tych warunków życia, które usuną pracę i ból, udrękę i ignorancję. Sugeruje te marzenia, na których spełnienie wrogowie Boga zawsze na próżno liczą, marzenia o ziemskim raju, który zostanie osiągnięty dzięki rozległym planom reorganizacji świata. Człowiek w swej przewrotności nigdy nie porzuca nadziei wspięcia się na niebiosa swą siłą i potęgą intelektu [por. Rdz 11:9].

(Ks. Edward Leen, Why the Cross? [Londyn: Sheed & Ward, 1938], s. 163; dodano podkreślenie).

Bergoglio może zachować swój ziemski raj z piekła rodem. „Nasze zaś obcowanie jest w niebie, skąd też oczekujemy Zbawiciela, Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przemieni ciało naszego uniżenia na podobieństwo chwalebnego ciała, według tej potęgi, którą też sobie może wszystko poddać.” (Flp 3:20-21).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa