Franciszek twierdzi, że złe traktowanie istot ludzkich jest „świętokradztwem”: Reality Check na temat sacrum i profanum
28 marca 2022
Tłumaczenie polskie za:
https://novusordowatch.org/2022/03/francis-mistreating-humans-is-sacrilege/
Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)
Choć złe traktowanie innych jest złe, to jednak nie jest to świętokradztwo…
Kiedy chodzi raczej o człowieka niż Boga, robi się poważny: pseudopapież apostata Jorge Bergoglio
Wiecie, że coś jest nie tak, kiedy Franciszek narzeka na świętokradztwo. Po prostu nie interesuje się religią na tyle, by martwić się profanacją sacrum. W rzeczywistości, jeśli jest jedna rzecz, w której jest naprawdę dobry - oprócz wypowiadania herezji i bluźnierstwa - jest to popełnianie świętokradztwa.
https://www.newadvent.org/cathen/13321a.htm
https://novusordowatch.org/2018/05/francis-holy-spirit-is-a-disaster/
Jego złożenie ofiary bogini „Matki Ziemi” Pachamamie na ołtarzu głównym Bazyliki św. Piotra na zakończenie liturgii Synodu Amazońskiego w 2019 r. jest wyraźnie jednym z najbardziej rażących przykładów świętokradztwa w ciągu dziewięciu lat jego odgrywania papieża. Inne jego słabe strony to rozdanie niektórych relikwii św. Piotra prawosławnemu patriarsze, jego pozwolenie na prowadzenie anglikańskiego kultu w Bazylice św. Piotra, wynajęcie przez niego Kaplicy Sykstyńskiej firmie Porsche na imprezę firmową oraz zezwolenie koptyjskim prawosławnym na odprawianie Mszy w kościele św. Pawła za Murami w Rzymie.
https://novusordowatch.org/2021/06/no-idolatry-pachamama-tim-staples/
https://novusordowatch.org/2019/10/amazon-synod-welcome-to-the-jungle/
https://novusordowatch.org/2019/07/francis-gives-relics-st-peter-to-orthodox/
https://novusordowatch.org/2017/03/anglican-liturgy-vatican-saint-peters/
https://novusordowatch.org/2014/10/francis-rents-out-sistine-chapel/
https://novusordowatch.org/2018/07/vatican-permits-coptic-orthodox-mass-catholic-basilica/
Oczywiście jego stały wkład w świętokradztwo to Amoris laetitia, która pozwala zatwardziałym cudzołożnikom na przyjmowanie posoborowych sakramentów; ale jeszcze zanim przeniósł się do watykańskiej Casa Santa Marta, pełne szacunku traktowanie rzeczy świętych nie było czymś, z czego Jorge Bergoglio był szczególnie znany w swoim rodzinnym mieście Buenos Aires. Dopiero niedawno postanowił „koncelebrować Mszę” bez szat liturgicznych.
https://novusordowatch.org/2017/01/amoris-laetitia-concrete-cases-reply-to-austen-ivereigh/
https://novusordowatch.org/2013/05/how-bergoglio-distributes-communion/
https://wdtprs.com/2022/03/a-picture-is-worth-a-thousand-words/
Kiedy zatem La Croix International opublikował 21 marca artykuł z nagłówkiem „Papież opisuje wojnę z Ukrainą jako »nieludzką i świętokradczą«”, wydawało się to niezwykłe. Czy może Franciszek potępiał niszczenie kościołów, czy też gwałcenie przez żołnierzy konsekrowanych dziewic?
Jak się okazuje, nie — nie to miał na myśli przez „świętokradztwo”. Spojrzenie na jego rzeczywiste słowa w kontekście ujawnia, co miał na myśli. Po modlitwie Anioł Pański w dniu 20 marca skomentował w następujący sposób:
Również w tym tygodniu pociski i bomby spadały na ludność cywilną, ludzi starszych, dzieci i matki w ciąży. Poszedłem odwiedzić ranne dzieci, które są tutaj w Rzymie. Jednemu brakuje ręki, inne jest ranne w głowę… Niewinne dzieci. Myślę o milionach uchodźców ukraińskich, którzy muszą uciekać, zostawiając za sobą wszystko, i odczuwam wielkie cierpienie z powodu tych, którzy nie mają nawet możliwości ucieczki. Bardzo wielu dziadków, ludzi chorych i ubogich, oddzielonych od swoich rodzin, bardzo wiele dzieci i osób słabych pozostaje i umiera pod bombami, nie mogąc otrzymać pomocy i nie znajdując bezpieczeństwa nawet w schronach przeciwlotniczych. To wszystko jest nieludzkie! Co więcej, jest także świętokradcze, gdyż jest sprzeczne ze świętością życia ludzkiego, zwłaszcza jest przeciwko bezbronnemu życiu ludzkiemu, które musi być szanowane i chronione, nie eliminowane, i które ma pierwszeństwo przed jakąkolwiek strategią! Nie zapominajmy – jest to okrucieństwo, nieludzkie i świętokradcze! Pomódlmy się w milczeniu za tych, którzy cierpią.
(Antypapież Franciszek, Anioł Pański, Vatican.va, 20 marca 2022; podkreślenie dodane.)
https://www.vatican.va/content/francesco/pl/angelus/2022/documents/20220320-angelus.html
Żeby nie było żadnego nieporozumienia: tak, to absolutnie przerażające, co dzieje się z niewinnymi cywilami podczas każdej wojny, zwłaszcza gdy dotyczy to kobiet i dzieci oraz innych członków społeczeństwa, którzy należą do najsłabszych. Tradycyjna katolicka doktryna moralna dotycząca wojny i działań wojennych jest jasna:
1402. Nie jest prawdą, że na wojnie wszystko jest sprawiedliwe, bo nawet słuszna sprawa nie może sankcjonować niesprawiedliwych środków. Przykazania Boże i prawa narodów zachowują swoją moc nawet w starciu zbrojnym. Przykłady działań wojennych, które są niezgodne z prawem, jako sprzeczne z prawem naturalnym, to: (a) akty bezbożności, takie jak bezmyślne niszczenie kościołów lub klasztorów; (b) próby odciągnięcia wrogich żołnierzy od posłuszeństwa lub lojalności należnej ich dowódcom; (c) morderstwo, czyli bezpośrednie zabijanie niewinnych i nieuzbrojonych osób, jak też odmawianie kwaterowania żołnierzom, którzy chcą się poddać, strzelanie do oficera niosącego białą flagę, zatapianie statków pasażerskich nie uwikłanych w wojnę, masakry ludności cywilnej poprzez naloty z powietrza, stawianie bezbronnej ludności na łaskę dzikusów lub przestępców zatrudnionych jako żołnierze; (d) hańba kobiet, zakładanie domów publicznych dla żołnierzy; (e) kradzież, taka jak nieuprawniona grabież miasta lub wsi; (f) kłamstwo, takie jak łamanie traktatów, nie dotrzymywanie słowa wrogowi, zawieranie fałszywych porozumień, rozpowszechnianie fałszywych opowieści o okrucieństwach, fałszowanie dokumentów itp.
(Ks. John A. McHugh i ks. Charles J. Callan, Moral Theology: A Complete Course Based on St. Thomas Aquinas and the Best Modern Authorities, tom 1 [Nowy Jork, NY: Joseph F. Wagner, Inc., 1958], n. 1402. Cała treść tej książki jest dostępna bezpłatnie online w linku poniżej.)
https://www.gutenberg.org/files/35354/35354-h/35354-h.html
Jest zatem prawe i słuszne, aby Franciszek lamentował i potępiał straszliwe cierpienia cywilów w tej najnowszej wojnie. Jednakże, jakkolwiek straszne i godne ubolewania są te cierpienia, żadne z tego, co opisuje, nie kwalifikuje się jako „świętokradztwo”. To po prostu nie jest tym, czym jest świętokradztwo.
Każdy tradycyjny podręcznik katolickiej teologii moralnej może nam pomóc zrozumieć, co naprawdę stanowi grzech świętokradztwa. Oto przykład — zwróćcie uwagę w szczególności na podkreślone fragmenty:
2308. Świętokradztwo. - Świętokradztwem w szerokim znaczeniu jest każdy grzech przeciwko cnocie religii. Ale w ścisłym znaczeniu, w jakim jest teraz rozumiane, jest definiowane jako „pogwałcenie rzeczy świętej”.
(a) Świętokradztwo jest przeciwko rzeczy, to znaczy przeciwko jakiejś osobie, miejscu lub przedmiotowi poświęconemu kultowi Bożemu jako będącemu w posiadaniu przez Boga. Świętokradztwo różni się od dwóch poprzednich grzechów bezbożności (a mianowicie kuszenia Boga i krzywoprzysięstwa); bo tamte są przeciw czci należnej samemu Bogu, podczas gdy świętokradztwo jest przeciw czci należnej rzeczom z powodu ich używania w wielbieniu Boga.
(b) Jest przeciwko rzeczy świętej, to znaczy przeciw świętości, jaką rzecz nabywa przez oddanie jej Bogu (np. kiedy kościół lub kielich jest poświęcony do kultu Bożego, kiedy dziewica jest poświęcona Bogu przez ślub) , lub z immunitetu lub przywileju przyznanego jej przez Kościół z powodu jej oddania Bogu (np. klerykalne przywileje forum i kanonu w prawie kościelnym). Ale świętokradztwo jest obecne tylko wtedy, gdy rzecz święta jest atakowana w tej szczególnej jakości lub relacji, w której jest ona święta. Dlatego ten, kto gwałci czystość dziewicy poświęconej Bogu, jest winien świętokradztwa, ponieważ to jej czystość została ślubowana Bogu; kto ją bije, jest również winny świętokradztwa, ponieważ atakuje świętą nietykalność, jaką daje jej prawo; kto ją oczernia lub okrada ją, nie jest winien świętokradztwa, ponieważ jej imię i dobra nie są poświęcone kultowi Bożemu ani nie są chronione przez szczególną świętość w prawie.
(c) Świętokradztwo jest naruszeniem, to jest działaniem lub zaniechaniem fizycznie lub moralnie szkodliwym dla świętego charakteru osoby, miejsca lub rzeczy. Różnica między krzywdą wyrządzoną w świętokradztwie a szkodą wyrządzoną w symonii polega na tym, że ta pierwsza niesprawiedliwość należy do klasy krzywd wyrządzonych w przymusowych zamianach, takich jak kradzież lub rozbój (zob. 1748, 1815), podczas gdy ta druga niesprawiedliwość należy do kategorii krzywd popełnionych w dobrowolnych zamianach, takich jak kupno, sprzedaż lub pożyczenie. W obu przypadkach dochodzi do szkody w mieniu lub posiadaniu Boga, ale różnica polega na tym, że w świętokradztwie zaangażowane strony to osoba świętokradcza działająca jako agresor przeciwko Bogu, w symonii strony to dwoje ludzi negocjujący razem kupno i sprzedaż świętych rzeczy Bożych.
…
2310. Czy świętokradztwo jest grzechem szczególnym? — (a) Co się tyczy materii lub przedmiotu świętokradztwo może być nazwane, choć niesłusznie, grzechem ogólnym w tym sensie, że wiele różnych klas grzechów może być świętokradztwem (np. zabójstwo jest świętokradztwem, gdy osoba święta zostaje zabita, pożądliwość jest świętokradztwem, gdy pogwałcona jest osoba zaślubiona Bogu, kradzież jest świętokradztwem, gdy skradzione zostaną przedmioty poświęcone kultowi Bożemu itp.).
(b) Jeśli chodzi o formę lub istotę, a stąd właściwie mówiąc, świętokradztwo jest grzechem szczególnym, ponieważ w samej naturze świętokradztwa tkwi szczególna deformacja, której nie ma w innych grzechach, a mianowicie brak szacunku okazywany Bogu przez pogardę rzeczy, które są dla Niego święte. Co więcej, może istnieć grzech świętokradztwa, który jest odrębny od innych grzechów, takich jak morderstwo, pożądanie i kradzież, na przykład, gdy naruszone jest prawo do azylu.
2311. Gatunki świętokradztwa. (a) Osobiste świętokradztwo jest popełniane, gdy pogwałcona jest świętość osoby. Dzieje się tak w pierwszej kolejności, gdy duchownemu wyrządzana jest krzywda cielesna lub rzeczywista (np. ciężko grzeszne uderzenie, pozew przed sądem świeckim, poddanie go cywilnym obowiązkom lub ciężarom, takim jak służba wojskowa); a po drugie, gdy poważny grzech nieczystości jest popełniony przez osobę oddaną Bogu przez ślub (przynajmniej ślub publiczny) czystości. Świętokradztwo popełnione przez cielesną lub rzeczywistą krzywdę jest traktowane przez kanonistów w kwestiach przywilejów kanonu (kanon 119), forum (kanon 120), immunitetu (kanon 121). Świętokradcza nieczystość popełniona z osobę ślubującą czystość i świętokradcza nieczystość popełniona przez osobę ślubującą czystość są ciężkimi grzechami pożądliwości, nawet jeśli są one wyłącznie w myśli lub pożądaniu.
…
(c) Rzeczywiste świętokradztwo jest popełniane, gdy naruszona jest świętość przedmiotu. Przedmiot jest święty, gdy zawiera Autora świętości lub nadaje świętość (tzn. Eucharystia i inne sakramenty), gdy jest naturalnie związany z sakramentami lub świętymi osobami (np. święte naczynia, wizerunki i relikwie świętych), gdy jest przeznaczony na cele kultu (np. woda święcona i inne sakramentalia, świece do ołtarza) lub na utrzymanie Kościoła lub jego sług (tj. ruchomości i nieruchomości parafii, pieniądze pozostawione na rzecz wsparcie duchowieństwa, seminarzystów itp.). Szkoda jest wyrządzana świętości przedmiotu przez niegodne traktowanie lub przez niesprawiedliwe uszkodzenie lub zamianę. Przykładami niegodnego traktowania są: nieważne lub grzeszne udzielanie lub przyjmowanie sakramentu, parodiowanie Pisma Świętego, skandaliczny sposób sprawowania świętych obrzędów lub odmawiania modlitwy, używanie świętych kielichów lub innych świętych naczyń lub poświęconych przedmiotów do celów świeckich, używanie błogosławionych świętych przedmiotów do brudnych lub niegodziwych celów, posługiwanie się kielichami itp. przez tych, którzy nie mają prawa dotykać świętych naczyń (kanon 1306). Przykładami niesprawiedliwego zniszczenia lub zamiany są: pogardliwe psucie lub palenie relikwii, olejków, obrazów używanych do kultu; kradzież pieniędzy lub dóbr należących do Kościoła.
(McHugh i Callan, Moral Theology, t. 2, n. 2308, 2310-2311; s. 388-392; kursywa w oryginale; podkreślenie dodane.)
https://www.gutenberg.org/files/35354/35354-h/35354-h.html
Jak widać tutaj, morderstwo, okaleczenie i inne znęcanie się nad cywilami na wojnie, choć oczywiście jest ciężkim grzechem, to nie stanowi grzechu świętokradztwa. Ta idea Franciszka to teologiczne bzdury.
Dlaczego zatem fałszywy papież „upgraduje” opisywane przez siebie przerażające zło do statusu „świętokradztwa”? Jak sam nam mówi, „jest także świętokradcze, gdyż jest sprzeczne ze świętością życia ludzkiego, zwłaszcza jest przeciwko bezbronnemu życiu ludzkiemu”. Innymi słowy, samo życie ludzkie jest już święte, bez szczególnego poświęcenia się Bogu lub odniesienia do łaski uświęcającej — a przynajmniej tak mówi.
Chociaż w naszych czasach powszechne jest mówienie o nieodłącznej „świętości” ludzkiego życia przez tych, którzy dążą do przestrzegania Piątego Przykazania przeciwko różnym morderczym ideologiom, ta terminologia może łatwo zostać źle zrozumiana i nie była ona powszechna przed II Soborem Watykańskim.
W rzeczywistości w przedsoborowym magisterium mogliśmy znaleźć tylko jeden przykład: w swojej przełomowej encyklice o małżeństwie chrześcijańskim papież Pius XI zauważył, że jeśli chodzi o życie matki i jej nienarodzonego dziecka, „życie dziecięcia tak samo jest święte, jak życie matki. Stłumić go nikt, nawet państwo, nigdy nie będzie miało prawa” (Casti Connubii, 64).
http://rodzinakatolicka.pl/pius-xi-casti-connubii-o-malzenstwie-chrzescijanskim/
Podobnie, poszukiwanie tej terminologii w obszernym dominikańskim podręczniku teologii moralnej, który cytowaliśmy, dało tylko jedno trafienie. Przykład podany w celu zilustrowania pewnej kwestii moralnej zawiera zdanie: „Będąc żołnierzem i żyjąc w szorstkim wieku, być może nie doceniał świętości życia ludzkiego” (n. 323a).
https://www.gutenberg.org/files/35354/35354-h/35354-h.html
Bardziej powszechna i bardziej precyzyjna teologicznie terminologia na to, co ludzie w naszych czasach nazywają mimochodem „świętością życia” i podobnymi wyrażeniami, słuszniej nazywa się nienaruszalnością ludzkiego życia, chociaż nie dotyczy całego ludzkiego życia per se, dotyczy tylko tego, które jest niewinne.
W dyskursie wygłoszonym w Unii Medyczno-Biologicznej św. Łukasza pod koniec 1944 r. papież Pius XII wyjaśnił to w następujący sposób:
Nie ma wątpliwości, że człowiek ze swej natury jest przeznaczony do życia w społeczeństwie; ale nawet jak uczy nas sam rozum, w zasadzie społeczeństwo jest stworzone dla człowieka, a nie człowiek dla społeczeństwa. Nie od społeczeństwa, ale od samego Stwórcy ma prawo do swojego ciała i życia, a wobec Stwórcy jest odpowiedzialny za to, jak z nich korzysta. Z tego wynika, że społeczeństwo nie może bezpośrednio pozbawić go tego prawa, dopóki sam nie skaże się takim pozbawieniem za poważne i proporcjonalne przestępstwo.
…
Dopóki człowiek nie jest winny, jego życie jest niedotykalne [nietykalne, nienaruszalne], a zatem każdy akt bezpośrednio zmierzający do jego zniszczenia jest zabroniony, niezależnie od tego, czy jest w formie embrionalnej, czy w pełnym rozwoju, a nawet u jego końca. Tylko Bóg jest panem życia człowieka, który nie jest winny przestępstwa karanego śmiercią! Lekarz nie ma prawa rozporządzać życiem ani dziecka, ani jego matki; i nikt na świecie, żadna osoba prywatna, żadna władza ludzka nie może upoważnić go do przystąpienia do jego bezpośredniego zniszczenia. Jego zadaniem nie jest niszczenie życia, ale ratowanie go. To są podstawowe i niezmienne zasady….
(Papież Pius XII, przemówienie La Vostra Presenza, 12 listopada 1944; tłumaczenie angielskie w Michael Chinigo, red., The Pope Speaks: The Teachings of Pope Pius XII [Nowy Jork, NY: Pantheon Books, Inc., 1957], s. 111, 114.)
https://archive.org/details/popespeaksteachi0000pius/page/n5/mode/2up
Osiem lat później ten sam Papież wygłosił przemówienie na Kongresie Narodowym „Frontu Rodzinnego” i Stowarzyszenia Dużych Rodzin na temat moralności w małżeństwie. Jego przemówienie zawiera więcej informacji związanych z omawianym tematem, a mianowicie nienaruszalności niewinnego ludzkiego życia:
W centrum tego nauczania pojawia się małżeństwo jako instytucja w służbie życia. W ścisłym związku z tą zasadą zilustrowaliśmy, zgodnie ze stałym nauczaniem Kościoła, tezę, która jest jednym z podstawowych fundamentów nie tylko moralności małżeńskiej, ale moralności społecznej w ogóle, a mianowicie, że każdy bezpośredni zamach na niewinne ludzkie życie jako środek do celu – w tym przypadku do celu ratowania innego życia – jest niezgodny z prawem.
Niewinne życie ludzkie, w jakimkolwiek stanie, jest wycofane od pierwszej chwili swego istnienia z jakiegokolwiek bezpośredniego, celowego ataku. Jest to podstawowe prawo osoby ludzkiej, mające powszechną wartość w chrześcijańskiej koncepcji życia; stąd tak samo ważne dla życia wciąż ukrytego w łonie matki, jak dla życia już narodzonego i rozwijającego się poza nim; tak samo przeciwne bezpośredniej aborcji, jak i bezpośredniemu zabiciu dziecka przed, w trakcie lub po jego urodzeniu. Niezależnie od podstaw rozróżnienia między tymi różnymi fazami rozwoju życia — narodzonego lub jeszcze nienarodzonego — w prawie świeckim i kościelnym, a jeśli chodzi o pewne konsekwencje cywilne i karne, wszystkie te przypadki wiążą się z poważnym i bezprawnym zamachem na nienaruszalność ludzkiego życia.
Zasada ta obowiązuje zarówno dla życia dziecka, jak i matki. Kościół nigdy i w żadnym wypadku nie nauczał, że życie dziecka powinno być przedkładane nad życie matki. Błędem jest stawianie pytania z taką alternatywą: albo życie dziecka, albo życie matki. Nie, ani życie matki, ani życie dziecka nie może być poddane bezpośredniemu zduszeniu. W jednym przypadku, podobnie jak w drugim, może być tylko jeden obowiązek: dołożyć wszelkich starań, aby ocalić życie zarówno matki, jak i dziecka (por. Pius XI, „Casti Connubi”, 31 grudnia 1930 r. —Acta Ap. Sedis t. 22, s. 562-563).
Jednym z najwspanialszych i najszlachetniejszych dążeń profesji medycznej jest poszukiwanie coraz to nowych sposobów na zapewnienie im życia. Ale jeśli, pomimo całego postępu nauki, istnieją jeszcze i pozostaną w przyszłości przypadki, w których trzeba liczyć się ze śmiercią matki, gdy pragnieniem matki jest zrodzić życie, które jest w niej, a nie niszczyć je wbrew przykazaniu Bożemu: Nie będziesz zabijał! — nic więcej nie pozostaje człowiekowi — który do ostatniej chwili dołoży wszelkich starań, aby pomóc i zbawić — tylko pokłonić się z szacunkiem prawom natury i dyspozycji Opatrzności Bożej.
Ale — jak się zarzuca— życie matki, zwłaszcza matki wielodzietnej rodziny, ma nieporównanie większą wartość niż życie jeszcze nienarodzonego dziecka. Zastosowanie teorii równości wartości do zajmującej Nas sprawy zostało już przyjęte w dyskusjach prawnych.
Odpowiedź na ten wstrząsający zarzut nie jest trudna. Nienaruszalność życia niewinnego człowieka nie zależy od jego większej lub mniejszej wartości. Minęło już ponad dziesięć lat, odkąd Kościół formalnie potępił zabijanie życia uważanego za „bezwartościowe”; a każdy, kto zna smutne wydarzenia, które poprzedziły i sprowokowały to potępienie, kto jest w stanie zważyć straszne konsekwencje jakie wynikną, jeśli spróbuje się zmierzyć nienaruszalność niewinnego życia według jego wartości, wie dobrze jak docenić motywy, które zadecydowały o tym usposobieniu.
(Papież Pius XII, przemówienie Nell’Ordine Della Natura, 27 listopada 1952; angielskie tłum. w The Catholic Mind, t. 50, n. 1073 [maj 1952], s. 308-309; kursywa w oryginale; podkreślenie dodane.)
https://archive.org/details/sim_catholic-mind_1952-05_50_1073/page/308/mode/2up
Czytanie papieża Piusa XII to zawsze radość. To bardzo orzeźwiające słuchać autentycznej katolickiej nauki wyrażonej tak kompetentnie i autorytatywnie przez prawdziwego Wikariusza Chrystusa i brzmi tak inaczej niż masońsko-naturalistyczne bzdury, które nieustannie emanują od „fałszywych apostołów” (2 Kor 11:13) religii posoborowej.
Biorąc pod uwagę tradycyjne nauczanie katolickie, nie tylko widzimy, że koncepcja Franciszka, iż ataki na ludzkie życie stanowią „świętokradztwo” jest fałszywa, ale także obala jego błąd dotyczący „niedopuszczalności” kary śmierci, ponieważ tylko niewinne życie ludzkie jest nienaruszalne, a nie takie, które stało się winne śmiertelnej zbrodni. Osoba, która została uznana przez prawomocny sąd winną popełnienia przestępstwa zasługującego na egzekucję i faktycznie została skazana na śmierć, może zgodnie z prawem zostać stracona przez właściwy organ państwowy. Takie bezpośrednie zabicie przez państwo w egzekucji nie jest atakiem na nienaruszalność życia, jak wyjaśnił papież Pius XII, a tym bardziej na jego „świętość”. Albowiem to Bóg, Pan życia, zadecydował o legalności kary śmierci (por. Rdz 9:6) i nadał państwu niezbędną władzę do jej wykonania (por. J 19:11; Rz 13:4).
https://novusordowatch.org/2018/08/francis-death-penalty-inadmissible/
Posoborowa doktryna „świętości życia” – która zawsze podkreśla, że rozciąga się „od poczęcia do naturalnej śmierci” (List Franciszka do Federico Mayor; kursywa dodana), a tym samym oznacza wykluczenie kary śmierci – nie pochodzi jednak od Franciszka. Tym, który zapoczątkował częste obecnie używanie terminologii „świętość życia” był Angelo Roncalli, antypapież Jan XXIII (1958-63), który w swojej encyklice społecznej Mater et Magistra z 1961 r. napisał: „Niech więc wszyscy uważają życie ludzkie za święte, a to dlatego, że od samego początku wymaga działania Boga Stwórcy” (nr 194).
https://novusordowatch.org/john-xxiii/
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_xxiii/encykliki/mater_magistra_15051961.html
Bez wątpienia prawdą jest, że życie ludzkie we wszystkich jego stadiach „wymaga działania Boga Stwórcy”, ale tak samo dzieje się ze wszystkim innym, co zostało stworzone: „Niebiosa opowiadają chwałę Boga, a dzieła rąk jego oznajmia firmament” (Ps 18:2; por. Rz 1:20). To prawda, że człowiek został specjalnie stworzony na obraz i podobieństwo Boga, ale Jan XXIII nie wymienia tego jako powodu, dla którego życie jest święte.
W rzeczywistości to rozumowanie zostało przedstawione dopiero później. Z pewnością znajduje się w encyklice „Papieża” Jana Pawła II Evangelium vitae z 1995 r. (n. 39ff.) i jest już zapowiedziane w watykańskiej instrukcji Donum vitae z 1987 r., wydanej przez tzw. Kongregację Nauki [Doktryny] Wiary, kierowaną przez ówczesnego „kardynała” Josepha Ratzingera i zatwierdzonej przez Jana Pawła:
Od chwili poczęcia życie każdej istoty ludzkiej powinno być uszanowane w sposób absolutny, ponieważ jest na ziemi jedynym stworzeniem, którego Bóg "chciał dla niego samego", a dusza rozumna każdego człowieka jest "bezpośrednio stwarzana" przez Boga: całe jego jestestwo nosi w sobie obraz Stwórcy. Życie ludzkie jest święte, ponieważ od samego początku domaga się "stwórczego działania Boga" i pozostaje na zawsze w specjalnym odniesieniu do Stwórcy, jedynego swojego celu. Sam Bóg jest Panem życia, od jego początku aż do końca. Nikt, w żadnej sytuacji, nie może rościć sobie prawa do bezpośredniego zniszczenia niewinnej istoty ludzkiej.
(Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum vitae, wprowadzenie, n. 5)
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kdwiary/zbior/t_2_19.html
To jest nauczanie, które znalazło się w posoborowym Katechizmie Kościoła Katolickiego z 1992 roku (zob. par. 2258).
https://novusordowatch.org/2017/10/catechism-of-the-conciliar-cult/
Zauważcie, że użyta tutaj terminologia jest wystarczająco niejasna lub niejednoznaczna, aby umożliwić więcej niż jedną interpretację. W zależności od tego, jak ktoś zdecyduje się to rozumieć, przejawia się sprzeczność: na początku twierdzi się, że życie każdego człowieka musi być „uszanowane w sposób absolutny”. Co jednak oznacza „uszanowane”? Czy to na przykład wyklucza karę śmierci, czy nie? Czy pozwala na samoobronę? Termin „uszanowanie” nie jest wystarczająco jasny; ale jest to problematyczne, ponieważ jednocześnie mówi się nam, że szacunek ten musi być okazywany w sposób absolutny, a więc byłoby raczej ważne, aby dokładnie wiedzieć czym jest to, co należy tak bezwzględnie podtrzymywać.
Tak czy inaczej, to dość mocne stwierdzenie moralne zostaje nieco później osłabione, kiedy „istota ludzka” nagle staje się tylko każdą „niewinną istotą ludzką”. Czy zatem „uszanowanie”, jaki należy okazywać w „sposób absolutny”, dotyczy tylko życia niewinnych? No dobrze, to jest możliwe. Jednak wtedy tekst nie jest spójny, gdyż podane powody, dla których „życie każdej istoty ludzkiej powinno być uszanowane w sposób absolutny” dotyczą zarówno winnych, jak i niewinnych. Dlatego albo podane powody są błędne, albo wniosek, który nagle ogranicza to absolutne uszanowanie tylko do niewinnych, nie wynika z tego.
Jednak w tym szaleństwie może być metoda. Wydaje się, że modus operandi polega tutaj na stopniowej i subtelnej zmianie nauczania katolickiego poprzez wprowadzanie nowych i wadliwych przesłanek, zachowując jednak tradycyjny wniosek na jakiś czas.
To przebiegła sztuczka, ponieważ pozwala na wprowadzanie nowatorskich pomysłów w sposób, który w dużej mierze pozostaje niezauważony. Ponieważ tradycyjny wniosek pozostaje nienaruszony przez jakiś czas, wydaje się, że nauczanie się nie zmieniło; ale to iluzja. Nowe założenia wymagają wyciągnięcia innego wniosku, ale nie robi się tego, dopóki nie „nadejdzie właściwy czas”. W końcu, gdy masy zostaną na jakiś czas wystarczająco zalane fałszywymi nowymi przesłankami, fałszywy papież wyciągnie z nich wniosek z logiczną koniecznością, obalając w ten sposób tradycyjne nauczanie. Jest to następnie uroczyście okrzyknięte doktrynalnym „rozwojem”, chociaż w rzeczywistości jest to doktrynalne zepsucie.
Dobry przykład tego widzimy w komentarzach Bergoglio z 20 marca. Pomysł, że atakowanie ludzkiego życia jest „świętokradztwem”, jest po prostu logiczną konkluzją przesłanki, że całe ludzkie życie jako takie jest święte. Ale spójrzcie, ile czasu zajęło wyciągnięcie takiego wniosku: minęło ponad 60 lat, odkąd Jan XXIII po raz pierwszy wprowadził zasadę „świętości życia”. W tamtych czasach ludzie prawdopodobnie nadal rozumieli to w dużej mierze jako tradycyjne nauczanie o nienaruszalności niewinnego życia, ale otworzyła się droga do nowego zrozumienia, z którego Bergoglio, dekady później, teraz wnioskuje, że atakowanie ludzkiego życia jest „świętokradztwem”.
Zwróćcie uwagę na zasadniczą różnicę między używaniem przez Piusa XI i Roncalliego terminu „święte” w odniesieniu do ludzkiego życia. Spojrzenie na kontekst pokazuje, że Pius XI mówił o dwóch niewinnych życiach, z których oba są jednakowo „święte” (sacra), czyli nienaruszalne:
W sprawie indykacji lekarskiej lub terapeutycznej by użyć tych określeń wyraziliśmy już, Czcigodni Bracia, głębokie swoje współczucie dla takiej matki, której w spełnieniu obowiązku naturalnego zagrażają choroby a nawet śmierć. Lecz jakiż kiedykolwiek przytoczyć można powód dla usprawiedliwienia zamierzonego zabójstwa niewinnego dziecięcia? A przecież o to tu chodzi. I czy ono godzi w życie matki, czy w życie dziecka, zawsze sprzeciwia się przykazaniu Bożemu i głosowi przyrodzonemu: “Nie będziesz zabijał” (Wj 20, 13). Życie dziecięcia tak samo jest święte, jak życie matki. Stłumić go nikt, nawet państwo, nigdy nie będzie miało prawa. Niedorzecznie bardzo przywodzi się przeciw tym niewinnym istotom prawo miecza, gdyż ono obejmuje jedynie winnych. Nie wchodzi tu także w grę zasada godziwości krwawej obrony przeciw napastnikowi (któż bowiem niewinne takie maleństwo mógłby nazwać napastnikiem?). Nie ma też żadnego tzw. prawa bezwzględnej konieczności, które by mogło usprawiedliwić uśmiercenie niewinnego dziecka. Zasługują zatem na pochwałę owi sumienni i doświadczeni lekarze, którzy starają się życie matki i życie dziecięcia zachować i obronić. Niegodnymi natomiast okazaliby się szlachetnego miana i tytułu lekarskiego ci, którzy by ze względów leczniczych albo przez niewłaściwe współczucie nastawali na życie matki czy płodu.
(Papież Pius XI, Encyklika Casti Connubii, n. 64; podkreślenie dodane).
http://rodzinakatolicka.pl/pius-xi-casti-connubii-o-malzenstwie-chrzescijanskim/
Z kolei Roncalli pisze:
Niech więc wszyscy uważają życie ludzkie za święte, a to dlatego, że od samego początku wymaga działania Boga Stwórcy. Ten więc, kto odstępuje od tych Bożych praw, nie tylko uwłacza Jego Majestatowi i okrywa hańbą siebie samego i rodzaj ludzki, lecz także podważa u samych podstaw siłę społeczności, do której należy.
(Antypapież Jan XXIII, Encyklika Mater et Magistra, n. 194; podkreślenie dodane).
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_xxiii/encykliki/mater_magistra_15051961.html
Tutaj „świętość” życia nie jest już związana z osobistą niewinnością, a zatem nie oznacza już po prostu „nietykalności”, jak to miało miejsce w przypadku papieża Piusa XI; znaczy coś więcej. Musi znaczyć coś więcej dla Jana XXIII, ponieważ jako powód „świętości” podaje nie niewinność, ale fakt, że od samego początku „wymaga działania Boga Stwórcy”. Ale to dotyczy zarówno niewinnych, jak i winnych. Dlatego Roncalli nie ogranicza, jak to czyni Pius XI, terminu „święty” do znaczenia „nienaruszalny” — teraz wrota zostały otwarte dla nowego, przesadnego i błędnego zrozumienia „świętości” życia, nawet do tego stopnia, że przestępstwo przeciwko niemu stanowi „świętokradztwo”.
W ten sposób sekta Novus Ordo sprytnie zmienia doktrynę katolicką: wprowadzając nowe przesłanki, ale zachowując - przynajmniej werbalnie - tradycyjną konkluzję aż do czasu, kiedy to, co naprawdę wynika z nowych przesłanek zostanie wyjaśnione. W rzeczywistości to jest dokładnie to, co Franciszek, jak powiedział Abp. Bruno Forte, zamierzał zrobić na Synodzie o Rodzinie w 2015 roku, aby umożliwić nieskruszonym cudzołożnikom dostęp do posoborowych sakramentów.
https://novusordowatch.org/2016/05/francis-forte-back-door/
To, co dzieje się, gdy wyciąga się wnioski z błędnych przesłanek, można zobaczyć na przykład w posynodalnej adhortacji Franciszka z 2020 r. Querida Amazonia, w której pojęcie, że Bóg jest obecny w stworzeniu, zostało tak przesadzone i zniekształcone, że ludzie są teraz zapraszani do „nawiązania jedności z puszczą”, dzięki której „z łatwością nasz głos zjednoczy się z jej głosem i zamieni się w modlitwę” (nr 56) — idea, która nie wymaga komentarza. W tym samym dokumencie Franciszek twierdzi, że Święta Eucharystia „obejmuje i przenika całe stworzenie” (nr 82) — to inna koncepcja, która w zależności od tego, jak ją rozumiemy, może prowadzić do wszelkiego rodzaju nieortodoksyjnych, a nawet panteistycznych wniosków. To pojęcie Franciszek wprowadził już w swojej encyklice ekologicznej Laudato Si’ (nr 236), którą według pewnej indyjskiej ekofeministki czyta się jak święty tekst hinduizmu. To tyle w temacie.
https://novusordowatch.org/2020/02/exhortation-querida-amazonia-highlights/
https://novusordowatch.org/2015/06/laudato-sii-francis/
https://novusordowatch.org/2020/11/francis-laudato-si-reads-like-hindu-scriptures/
Franciszek ma zwyczaj zawłaszczania i niewłaściwego stosowania terminologii teologicznej. Widzieliśmy właśnie, że nazywa „świętokradztwem” to, co nie jest świętokradztwem, a jednocześnie nie przejmuje się tym, co faktycznie stanowi świętokradztwo. Co ciekawe, robi to samo z pojęciami bluźnierstwa, bałwochwalstwa i perwersji.
https://novusordowatch.org/2020/03/rome-miraculous-crucifix-bursting-rain-francis/
Ostrzega, że przemoc wobec kobiet to bluźnierstwo, a jednocześnie nie ma żadnych skrupułów, by opowiadać bluźniercze dowcipy oraz podpisywać i ogłaszać bluźniercze oficjalne dokumenty. Podobnie, szybko potępia wszelkiego rodzaju rzekome „bałwochwalstwo” (idee! immanencje! przestrzeń większa niż czas! sam dla siebie! itd.), ale kiedy popełniane jest rzeczywiste, dosłowne bałwochwalstwo, promuje je, usprawiedliwia i go broni.
https://novusordowatch.org/2020/01/francis-violence-against-women-blasphemy/
https://novusordowatch.org/2017/03/francis-jokes-most-holy-trinity/
https://novusordowatch.org/2022/02/human-fraternity-declaration-becomes-papal-act/
https://aleteia.org/2016/01/18/nothing-grows-in-no-pope-francis-on-the-idolatry-of-ideas/
https://www.catholicnewsagency.com/news/32964/beware-the-idolatry-of-immanence-pope-francis-says
https://novusordowatch.org/2016/10/crazy-new-francis-interview-before-sweden-trip/
https://novusordowatch.org/2021/06/no-idolatry-pachamama-tim-staples/
https://novusordowatch.org/2019/10/time-for-diwali-idolatry/
https://novusordowatch.org/2021/10/apostate-bergoglio-different-religions-ways-to-god/
Wreszcie, jedynym momentem, w którym pokazuje, że jest zaniepokojony „perwersją”, jest stosowanie tego terminu do rzeczy takich jak „sztywność”, „klerykalizm” i innych takich rzeczywistych lub wyimaginowanych wad. Z drugiej strony nigdy nie potępia najbardziej oczywistych perwersji, zwłaszcza tych, które panują w jego modernistycznym kościele, a nawet je usprawiedliwia, ponieważ… kim on jest, aby osądzać?!
https://novusordowatch.org/2021/12/francis-roman-curia-christmas-address/
https://novusordowatch.org/2021/09/bombshells-drivel-galore-francis-slovak-jesuits/
https://novusordowatch.org/2019/04/francis-stephen-amos-never-lose-dignity/
https://novusordowatch.org/2018/05/francis-tells-homosexual-god-made-you-like-that/
https://novusordowatch.org/2013/08/francis-who-am-i-to-judge/
Obraz, który wyłania się na temat Jorge Bergoglio, jest równie spójny, co brzydki, i tylko jedna prosta obserwacja może to wyjaśnić: człowiek ten po prostu nie jest katolikiem.
Mówienie o życiu ludzkim w sposób, w jaki czyni to Bergoglio, jako o świętym per se, tak że popełnienie poważnego przestępstwa przeciwko jakiejkolwiek istocie ludzkiej stanowiłoby świętokradztwo, jest niedopuszczalnym wypaczeniem prawdy o ludzkim życiu, które cuchnie naturalizmem, ponieważ oznacza lub przynajmniej insynuuje zaprzeczenie grzechu pierworodnego i jego konsekwencji. Ludzie nie rodzą się święci — rodzą się pozbawieni łaski uświęcającej z powodu grzechu pierworodnego (por. Ps 50:7):
Jeżeli ktoś twierdzi, że przeniewierstwo Adama zaszkodziło tylko jemu, a nie jego potomstwu, i że otrzymaną od Boga świętość i sprawiedliwość, którą utracił, utracił jedynie dla siebie a nie także dla nas; albo że po splamieniu się grzechem nieposłuszeństwa, przekazał całemu rodzajowi ludzkiemu tylko śmierć i cierpienia ciała, nie zaś grzech będący śmiercią duszy – niech będzie wyklęty, gdyż przeczy Apostołowi mówiącemu: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech – śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, w którym wszyscy zgrzeszyli”.
(Sobór Trydencki, sesja 5, kanon 2; Denz. 789)
Grzech pierworodny jest dziedziczną, chociaż nieosobistą, winą potomków Adama, którzy w nim zgrzeszyli (Rz 5, 12). Jest to utrata łaski i skutkiem tego utrata życia wiecznego, a łączy się z nią skłonność do złego, którą każdy musi odrzucać i przezwyciężać przez łaskę, pokutę, walkę i wysiłek moralny.
(Papież Pius XI, Encyklika Mit Brennender Sorge, n. 25)
A zatem dusza każdego człowieka, który jest potomkiem Adama — z wyjątkiem Najświętszej Maryi Panny, która została zachowana od grzechu pierworodnego dzięki szczególnemu przywilejowi danemu przez Boga Wszechmogącego; zobacz Denz. 1641 — jest nadprzyrodzenie martwa, dopóki nie zostanie wzbudzona do życia nadprzyrodzonego przez zbawienne wody chrztu:
Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę mówię tobie: Jeśli się kto na nowo nie odrodzi, nie może oglądać królestwa Bożego. Rzecze do niego Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, będąc starym? Czy może na powrót wejść w łono matki swojej i odrodzić się? Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się kto nie odrodzi z wody i z Ducha Świętego, nie może wejść do królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest.
(Jana 3:3-6)
A Piotr do nich: Pokutę czyńcie (mówi), i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa, na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego. Albowiem dla was jest ta obietnica i dla dzieci waszych i dla wszystkich, co są daleko, którychkolwiek powoła Pan, Bóg nasz.
(Dzieje 2:38-39)
Albowiem z nim jesteśmy razem pogrzebani w śmierć przez chrzest, aby jak Chrystus wstał z martwych przez chwałę Ojca, tak żebyśmy i my chodzi1i w nowości życia.
(Rzymian 6:4)
3. Jeżeli ktoś twierdzi, że ten grzech Adama – który pod względem powstania jest jeden, przekazywany wszystkim przez pochodzenie a nie naśladowanie, będący w każdym jako jego własny – można zgładzić siłami natury ludzkiej lub innym środkiem zaradczym, a nie zasługą jedynego pośrednika Pana naszego Jezusa Chrystusa, który krwią swoją pojednał nas z Bogiem, „stawszy się dla nas sprawiedliwością, uświęceniem i odkupieniem”; albo przeczy, że w sakramencie chrztu ważnie udzielonym w obrzędzie Kościoła ta właśnie zasługa Jezusa Chrystusa udzielana jest zarówno dorosłym, jak i dzieciom – niech będzie wyklęty. Gdyż „nie ma pod niebem innego imienia danego ludziom, w którym moglibyśmy być zbawieni” . Stąd słowa: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Oraz: „Wszyscy, którzy jesteście ochrzczeni, przyoblekliście Chrystusa”.
4. Jeżeli ktoś przeczy, że należy chrzcić dzieci zaraz po urodzeniu, nawet gdyby pochodziły od rodziców ochrzczonych, albo mówi, że wprawdzie udziela się im chrztu na odpuszczenie grzechów, ale nie zaciągają one z Adama niczego z grzechu pierworodnego, co należałoby zmyć w kąpieli odrodzenia, aby dostąpić życia wiecznego, a w konsekwencji rozumie się, że forma ich chrztu na odpuszczenie grzechów nie jest prawdziwa, ale fałszywa – niech będzie wyklęty. Gdyż słów Apostoła: „Grzech wszedł na świat przez jednego człowieka – a przez grzech śmierć i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi – w którym wszyscy zgrzeszyli” nie należy rozumieć inaczej, niż rozumiał je od zawsze Kościół katolicki na całym świecie. Zgodnie z regułą wiary z tradycji apostołów, także dzieciom, które nie mogły jeszcze popełnić grzechu, rzeczywiście udziela się chrztu na odpuszczenie grzechów, aby przez odrodzenie oczyścić je z tego, co ściągnęły na siebie wskutek zrodzenia. Jeżeli bowiem „ktoś nie odrodzi się z wody i z Ducha Świętego, nie może wejść do Królestwa Bożego”.
(Sobór Trydencki, sesja 5, kanony 3-4; Denz. 790-791)
Chociaż człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże, przez grzech pierworodny ten obraz Boga (nasze istnienie stworzone z rozumem i wolną wolą) został zaciemniony i osłabiony, a podobieństwo do Boga (dzięki łasce uświęcającej) zostało utracone, a odzyskany być może tylko przez chrzest (faktyczny lub przez pragnienie).
https://novusordowatch.org/2018/11/contra-crawford-baptism-of-desire-blood/
Jest więc jasne, że niewinne życie ludzkie jest rzeczywiście nienaruszalne, ale nie jest święte w znaczeniu propagowanym przez Bergoglio takim, że przestępstwo przeciw bliźniemu stanowiło świętokradztwo.
Po raz kolejny widzimy, że „papież” Franciszek zwodzi dusze fałszywym nauczaniem, przedstawianym pod płaszczykiem pobożności i szacunku dla życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz