wtorek, 20 września 2022

Franciszek: Różne religie są „ubogaceniem” ludzkości

 

Franciszek: Różne religie są „ubogaceniem” ludzkości

17 września 2022 r

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2022/09/francis-different-religions-enrichment-for-humanity/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

TO dopiero jest na bogato!

 



To pogańskie sanktuarium Czterech Siedzących Buddów ubogaca ludzkość w Bago w Birmie (zdjęcie: Shutterstock / maodoltee)

Od czasu podróży Franciszka do Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w lutym 2019 r. fałszywy papież nie pozostawił absolutnie żadnych wątpliwości, że wierzy, iż istnienie wielu różnych religii jest rzeczą pozytywną, atutem dla ludzkości, a nawet chcianym przez samego Boga nie mniej niż chce On istnienia różnych ras, języków, i obu płci.

Kwestia ta pojawiła się ponownie na niedawnym Kongresie Przywódców Religii Świata i Tradycyjnych,  który odbył się w Nur-Sułtanie w Kazachstanie, w którym Jego Fałszywość wziął czynny udział. I rzeczywiście, miała tam miejsce bardzo ciekawa rzecz, ponieważ końcowe wspólne oświadczenie wszystkich delegatów – tak zwana „Deklaracja Końcowa” – które zostało odczytane na głos pod koniec konferencji i opublikowane na oficjalnej stronie internetowej wyraźnie potwierdziło herezję z Abu Zabi; jednak wkrótce potem deklaracja ta została usunięta ze strony internetowej i po cichu zastąpiona inną wersją tekstu, która nie potwierdzała już herezji Abu Zabi, a także zawierała inne zmiany (patrz szczegóły tutaj). Ale przejdziemy do tego później.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/09/koniec-koncow-nie-taka-koncowa.html

Najpierw spójrzmy jeszcze raz na to, co Franciszek potwierdził wraz z Wielkim Imamem Ahmadem Al-Tayebem w Abu Zabi w 2019 roku:

Wolność jest prawem każdej osoby: każdy korzysta z wolności wiary, myśli, słowa i działania. Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie. Ta boska Mądrość jest źródłem, z którego wywodzi się prawo do wolności wiary i wolności do bycia różnymi.

(Antypapież Franciszek i Wielki Imam Ahmad Al-Tayyib, „Dokument o ludzkim braterstwie”, Vatican.va, 4 lutego 2019 r.; podkreślenie dodane.)

https://www.vatican.va/content/francesco/pl/travels/2019/outside/documents/papa-francesco_20190204_documento-fratellanza-umana.html

To jest heretyckie bluźnierstwo. W rzeczywistości jest to apostazja, ponieważ jeśli Bóg pozytywnie pragnie różnorodności religii – a jest to jedyny sposób na zrozumienie tego tekstu, ponieważ wszystkie inne wymienione elementy są wyraźnie aktywnie chciane przez Boga – oznacza to, że katolicyzm, który twierdzi, że jest jedyną prawdziwą religią, jest fałszywy.

Rzeczywiście, nie tylko katolicyzm byłby fałszywy, ale zaprzecza się samej idei, że Bóg objawił tylko jedną religię, a zatem zaprzecza się temu, że inne są z konieczności fałszywe, to znaczy są produktami stworzonymi przez człowieka inspirowanymi przez diabła. Oznaczałoby to, że Jezus Chrystus był kłamcą, a zatem nie był Bogiem!

Jak oświadczył papież Leon XIII, „jedynie prawdziwą jest religia, która sam Jezus Chrystus ustanowił, a której straż i szerzenie Kościołowi swemu poruczył” (Encyklika Immortale Dei, n. 7). Z tej prawdy wywodzi się obiektywny obowiązek przyjęcia przez każdą istotę ludzką rzymskiego katolicyzmu: „Istotnie, Kościół... świadom swojego powszechnego boskiego posłannictwa i obowiązku, jaki ciąży na wszystkich ludziach, przyjęcia jedynej prawdziwej religii...” (Papież Pius XI, Encyklika Divini Illius Magistri, n. 39).

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-immortale-dei-o-panstwie-chrzescijanskim/

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xi-divini-illius-magistri-o-chrzescijanskim-wychowaniu-mlodziezy/

Bóg oczywiście nie może być autorem różnych, wzajemnie wykluczających się religii. Albo Jezus Chrystus jest Bogiem, a Jego Ewangelia jest objawiona przez Boga, albo nie jest. Nie może być i jedno i drugie. W rzeczywistości nasz Błogosławiony Pan wyjaśnił:

Kto nie jest ze mną, przeciw mnie jest, a kto nie gromadzi ze mną, rozprasza. (Łukasza 11:23)

On zaś spojrzawszy na nich, rzekł: Cóż więc znaczy, co jest napisane: Kamień, który odrzucili budowniczy, ten stał się kamieniem węgielnym? Każdy, kto upadnie na ten kamień, rozbije się, a na kogo on spadnie, tego skruszy. (Łukasza 20:17-18)

Za pomocą herezji z Abu Zabi samo pojęcie religii zostaje zasadniczo zmienione w coś, co jest wewnętrznie oddzielone od obiektywnej prawdy, zwłaszcza od Boskiego Objawienia. Witajcie w relatywizmie i indyferentyzmie w najgorszym wydaniu!

Przypomnijcie sobie, jak „papież” Franciszek zdefiniował religię w 2016 roku:

Z religią wiąże się bałwochwalstwo: bałwochwalstwo pieniądza, wrogości, przestrzeni większej od czasu, chciwość terytorialności przestrzeni. Istnieje bałwochwalstwo podboju przestrzni, panowania, które atakuje religie jak złośliwy wirus. A bałwochwalstwo jest religią fałszywą, jest złą religijnością. Nazywam religię „immanentną transcendencją”, a mianowicie sprzecznością. Ale prawdziwe religie są rozwojem zdolności, jaką ludzkość ma do transcendencji w kierunku absolutu. Zjawisko religijne jest transcendentne i ma związek z prawdą, pięknem, dobrocią i jednością. Jeśli nie ma tej otwartości, nie ma transcendencji, nie ma prawdziwej religii, jest bałwochwalstwo.

(Źródło; dodano podkreślenie).

Rozumiecie? Nie sądzę. To modernistyczna nowomowa.

Zaraz po opublikowaniu herezji z Abu Zabi apologeci Franciszka wykręcali się w precle, aby znaleźć „ortodoksyjną interpretację” za wszelką cenę. Jednak nie tylko kontekst i składnia zdania wykluczają ideę, że Franciszek i Wielki Imam naprawdę ubolewali nad różnorodnością religii i jedynie wskazywali, że Bóg toleruje ją ze względu na większe dobro – coś, co mogliby łatwo i jasno stwierdzić, gdyby takie było ich stanowisko – z niezliczonych innych słów i gestów Franciszka jasno wynika, że naprawdę popiera różnorodność religii jako pozytywne dobro dla ludzkości, które Bóg nie tylko toleruje, ale którego wręcz pragnie.

Oto kilka przykładów.

Trzy miesiące po Dokumencie o ludzkim braterstwie z Abu Zabi, 4 maja 2019 r., Franciszek wygłosił przemówienie do nowych członków Gwardii Szwajcarskiej i ich rodzin. Przemówienie zostało przedstawione w języku włoskim i zostało przetłumaczone na niemiecki i portugalski, ale nie na angielski (ani na polski – przyp. tłum.).

Fałszywy papież zachęcał Gwardię Szwajcarską do życia w społeczeństwie z „właściwą postawą”, a dla niego oznacza to postrzeganie różnorodności ludzi nie jako zagrożenia, ale jako „ubogacenia” – atutu, bogactwa ludzkości. W szczególności zauważa, że mówi nie tylko o różnicach kulturowych i społecznych, ale także o różnicach religijnych:

Pomoże wam to żyć w społeczeństwie z właściwą postawą, to znaczy, gdy uznacie różnorodność kulturową, religijną i społeczną za ludzkie bogactwo [ubogacenie], a nie za zagrożenie. Jest to szczególnie ważne w świecie, który doświadcza ogromnych ruchów ludów i osób, jak nigdy dotąd, [ludzi], którzy szukają bezpieczeństwa i godnego życia.

(Antypapież Franciszek, Przemówienie do Gwardii Szwajcarskiej i ich rodzin, Vatican.va, 4 maja 2019 r.; nasze tłumaczenie)

Włoski oryginał brzmi:

Ciò vi aiuterà a vivere nella società con l’atteggiamento giusto, riconoscendo la diversità culturale, religiosa e sociale come ricchezza umana e non come una minaccia. Questo è particolarmente importante in un mondo che sta vivendo, come mai prima, ingenti movimenti di popoli e di persone alla ricerca di sicurezza e di una vita dignitosa.

Tak więc dla Franciszka istnienie wielu różnych religii nie jest złem ani problemem, ale ludzkim bogactwem (ricchezza umana). Jest to coś pozytywnego, coś, co należy cenić, pielęgnować.

Tę samą bluźnierczą tezę potwierdził kilka dni później podczas wizyty w Skopje, stolicy Macedonii Północnej:

Wasza ziemia, będąca pomostem między Wschodem a Zachodem i miejscem, w którym zbiegają się liczne nurty kulturowe, skupia wiele szczególnych cech tego regionu. Wytwornymi świadectwami swej przeszłości bizantyjskiej i otomańskiej, śmiałymi twierdzami pośród gór i wspaniałymi ikonostasami starożytnych kościołów, ukazującymi obecność chrześcijańską od czasów apostolskich, wyraża przepych i bogactwo tysiącletniej kultury, która się tutaj zadomowiła. Ale pozwólcie, że powiem, iż to bogactwo kulturowe jest jedynie odzwierciedleniem waszego najcenniejszego i najbardziej wartościowego dziedzictwa: wieloetnicznego i wieloreligijnego oblicza waszego narodu, będącego owocem bogatej, a może nawet skomplikowanej historii relacji nawiązanych na przestrzeni wieków.

...

Tutaj bowiem, zarówno różna przynależność religijna prawosławnych, muzułmanów, katolików, Żydów i protestantów, jak i etniczna odrębność między Macedończykami, Albańczykami, Serbami, Chorwatami i osobami innego pochodzenia, stworzyły mozaikę, w której każda płytka jest niezbędna dla oryginalności i piękna całego obrazu.

(Antypapież Franciszek, Przemówienie na spotkaniu z władzami,  Vatican.va, 7 maja 2019 r.; podkreślenie dodane).

https://www.vatican.va/content/francesco/pl/speeches/2019/may/documents/papa-francesco_20190507_macedoniadelnord-autorita.html

Oczywiście Franciszek uważa różnorodność religii za cenny i piękny dar. Nienawidziłby tego, gdyby wszyscy ludzie byli rzymskimi katolikami, członkami jedynej prawdziwej religii ustanowionej przez Boga. Wyobraźcie sobie ten straszny brak różnorodności, bogactwa i piękna!

Później w tym samym roku Bergoglio odwiedził Mozambik i wyładował tam swoje bzdury. Zwracając się do publiczności złożonej z młodych ludzi z różnych religii, zwłaszcza hinduistów, muzułmanów i chrześcijan, w rzeczywistości podniósł poprzeczkę, kiedy powiedział:

Dziękuję, że jesteście tu z różnych wyznań religijnych. Dziękuję, bo zachęcacie siebie nawzajem, by przeżywać wyzwanie pokoju i świętować je dziś razem jako rodzina, w tym także ci, którzy, choć nie należą do żadnej tradycji religijnej, przybyli, aby wziąć udział... W ten sposób doświadczacie, że wszyscy jesteśmy potrzebni: z naszymi różnicami, ale potrzebni. Konieczne są nasze różnice.

(Antypapież Franciszek, Przemówienie na międzyreligijnym spotkaniu z młodzieżą w Maputo, Vatican.va, 5 września 2019 r.; podkreślenie dodane).

https://www.vatican.va/content/francesco/pl/speeches/2019/september/documents/papa-francesco_20190905_giovani-mozambico.html

Stwierdzając, że „konieczne są nasze różnice” w kontekście „tradycji religijnych”, Franciszek nie pozostawia wątpliwości co do treści swojego przesłania: nasze różnice religijne są konieczne; konieczne jest, abyśmy mieli różne religie. (Więcej na ten temat tutaj.)

Ale dlaczego miałyby być konieczne? Mogłyby być konieczne tylko wtedy, gdyby Bóg pozytywnie chciał, aby tak było, a my nie mielibyśmy wyboru w tej sprawie, tak jak różne rasy, kolory, języki i płcie nie są kwestią wyboru i są konieczne, ponieważ Bóg jest ich przyczyną.

W ten sposób Franciszek scementował herezję Abu Zabi: różnorodność religijna jest aktywnie pożądana przez Boga, a nie tylko biernie tolerowana – jest rzeczą dobrą, pozytywnym „ubogaceniem” ludzkości.

I rzeczywiście, to jest dokładnie to, co potwierdził po raz kolejny 5 października 2021 r. na konferencji watykańskiej w sprawie międzyreligijnego porozumienia w sprawie edukacji:

O ile w przeszłości nasze różnice nas kłóciły, o tyle dziś widzimy w nich bogactwo różnych dróg przyjścia do Boga i wychowania młodych do pokojowego współistnienia we wzajemnym szacunku. Dlatego wychowanie zobowiązuje nas do tego, abyśmy nigdy nie używali imienia Bożego do usprawiedliwiania przemocy i nienawiści wobec innych tradycji religijnych, do potępiania wszelkich form fanatyzmu i fundamentalizmu oraz do obrony prawa każdego człowieka do wyboru i działania zgodnie ze swoim sumieniem.

(Antypapież Franciszek, Przemówienie do uczestników spotkania „Religie i edukacja: w kierunku globalnego porozumienia w sprawie edukacji”, Vatican.va, 5 października 2021 r.; podkreślenie dodane.)

I znowu to samo: fałszywe religie nie są przeszkodą dla Boga – nie są złem, ale atutem, ubogaceniem człowieka, które ukazuje wielorakie „drogi przyjścia do Boga”!

Ale jeśli tak jest, to złem jest dążenie by wszyscy ludzie nawrócili się na jedną jedyną religię – prawdziwą – ponieważ oznaczałoby to wyeliminowanie tej „bogatej różnorodności” religii, której źródłem jest naprawdę Bóg. I co powiecie...

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/09/post-katolicki-watykan-do-zydowskich.html

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/04/franciszek-rozszerza-lud-bozy-teraz.html

Tak więc stanowisko Bergoglio jest z natury antyewangeliczne, antyprawdowe, a zatem antychrystowe; bo to Jezus Chrystus jest „drogą, prawdą i życiem” (J 14:6); i to On „chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i przyszli do uznania prawdy” (1 Tm 2:4).

Kiedy w 2016 roku watykański przywódca ekumeniczny „kardynał” Kurt Koch kiedyś (przypadkowo?) popierał nawrócenie niechrześcijan, natychmiast zrobił wyjątek dla Żydów, jak gdyby Ewangelia nie była dla nich. Ale nawet jego stwierdzenie, że oprócz Żydów, katolicy „mają misję nawracania wszystkich niechrześcijańskich religii”, zostało później zneutralizowane przez dyrektora watykańskiego biura prasowego.

Panie i panowie! Jasne jest, jak diametralnie przeciwstawne jest żarliwe poparcie Bergoglio dla różnorodności religijnej jako dobrej i koniecznej dla prawdziwej Ewangelii, prawdziwej wiecznej Wiary rzymskokatolickiej.

Nasz błogosławiony Pan bardzo jasno określił, co myśli o różnorodności religijnej: „Mówi mu Jezus: Jam jest droga, i prawda, i życie. Nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie” (J 14:6). Zaprawdę, on wymaga, aby Jego doktryna została przyjęta pod groźbą wiecznego potępienia: „Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16:16). Dlatego umiłowany uczeń naszego Pana, św. Jan, ostrzegał: „Każdy, co odstępuje i nie trwa w nauce Chrystusowej, nie ma Boga...” (2 Jana 9).

Nie wystarczy byle jaka cześć oddawana Bogu; „prawdziwi czciciele” muszą czcić Trójcę Przenajświętszą „w duchu i w prawdzie”: „Ale nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcili Ojca w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by go czcili. Duchem jest Bóg, a ci, co mu cześć oddają, trzeba, aby go czcili w duchu i w prawdzie” (J 4:23-24).

W Piśmie Świętym jest wiele fragmentów ukazujących, jak bardzo Bóg „docenia” to „ludzkie ubogacenie” wielości religii. Oto tylko kilka przykładów:

Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył.... (Wj 20:2-5)

A ja Pan, Bogiem twoim, od ziemi Egipskiej; a Boga oprócz mnie nie będziesz znał i zbawiciela nie ma oprócz mnie. (Oz 13:4)

Albowiem wszyscy bogowie pogańscy - to czarci, ale Pan niebiosa uczynił. (Ps 95:5)

Ja Pan, a nie ma innego. (Iz 45:19)

Bo zabiorę was z narodów i zgromadzę was ze wszystkich ziem, i przywiodę was do ziemi waszej. I wyleję na was wodę czystą, i będziecie oczyszczeni od wszystkich nieczystości waszych, i od wszystkich bałwanów waszych oczyszczę was. (Ez 36:24-25)

Nie ciągnijcie jarzma z niewierzącymi. Cóż bowiem za uczestnictwo sprawiedliwości z nieprawością? Albo co za towarzystwo światłości z ciemnością? A co za umowa Chrystusa z Belialem? Albo co za udział wierzącego z niewierzącym? Lecz jaka zgoda świątyni bożej z bałwanami? (2 Kor 6:14-16)

Synaczkowie strzeżcie się bałwanów. Amen. (1 J 5:21)

Bojaźliwym zaś i niewiernym i obmierzłymi mężobójcom i rozpustnikom i czarownikom i bałwochwalcom i wszystkim kłamcom - tym przypadnie część w jeziorze gorejącym ogniem i siarką; to jest śmierć druga. (Ap 21:8)

Prawdopodobnie nie musimy tutaj powtarzać, co Bóg myślał o Izraelitach „ubogacających się” na pustyni złotym cielcem. Zainteresowani czytelnicy mogą przeczytać o tym incydencie w Księdze Wyjścia 32.

Jest więc oczywiste, że Franciszek trzyma się i naucza

... [błędnego zapatrywania], że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i krok po kroku popadają w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii, przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.

(Papież Pius XI, Encyklika Mortalium Animos, n. 2)

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xi-mortalium-animos-o-popieraniu-prawdziwej-jednosci-religii/

„...od religii, przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie” jest samą definicją apostazji. Franciszek jest nie tylko w błędzie; nie jest on jedynie heretykiem; jest apostatą, odstępcą, człowiekiem ochrzczonym, który całkowicie odrzucił Wiarę rzymskokatolicką.

Biorąc pod uwagę powyższe, możemy zobaczyć, jakie jest prawdziwe stanowisko Franciszka w odniesieniu do różnorodności religijnej. Musimy jednak odnieść się do dwóch przypadków, w których Bergoglio wyraźnie zaprzecza temu, co wyraźnie stwierdza w deklaracji z Abu Zabi i późniejszych oświadczeniach.

Pierwszym z nich jest odpowiedź, jakiej udzielił kazachstańskiemu „biskupowi pomocniczemu” Atanazemu Schneiderowi, gdy został bezpośrednio zakwestionowany w tej sprawie. Po spotkaniu ad limina z „papieżem” 1 marca 2019 r. Schneider poinformował:

Na temat mojego zaniepokojenia zwrotem użytym w dokumencie z Abu Zabi – że Bóg „chce” różnorodności religii – odpowiedź Papieża była bardzo jasna: powiedział, że różnorodność religii jest tylko permisywną wolą Boga. Podkreślił to i powiedział nam: można też tak powiedzieć, że różnorodność religii jest przyzwalającą wolą Boga.

Starałem się głębiej zagłębić w to pytanie, przynajmniej cytując zdanie, które czytamy w dokumencie. Zdanie to mówi, że tak jak Bóg chce różnorodności płci, koloru skóry, rasy i języka, tak Bóg chce różnorodności religii. Istnieje wyraźne porównanie między różnorodnością religii a różnorodnością płci.

Wspomniałem o tym Ojcu Świętemu, a on przyznał, że przy tym bezpośrednim porównaniu zdanie może być zrozumiane błędnie. W mojej odpowiedzi podkreśliłem, że różnorodność płci nie jest permisywną wolą Boga, ale jest pozytywnie chciana przez Boga. I Ojciec Święty przyznał to i zgodził się ze mną, że różnorodność płci nie jest kwestią przyzwalającej woli Boga.

Ale kiedy wspominamy oba te zwroty w tym samym zdaniu, wtedy różnorodność religii jest interpretowana jako pozytywnie chciana przez Boga, podobnie jak różnorodność płci. Zdanie to prowadzi zatem do wątpliwości i błędnych interpretacji, a więc było moim pragnieniem i moją prośbą, aby Ojciec Święty to naprawił. Ale powiedział do nas, biskupów: możecie powiedzieć, że to zdanie o różnorodności religii oznacza permisywną wolę Boga.

(Athanasius Schneider u Diane Montagna, „EXCLUSIVE: Bishop Schneider wins clarification on ‘diversity of religions’ from Pope Francis, brands abuse summit a ‘failure’, Life Site, 7 marca 2019 r.; kursywa w oryginale.)

Niektórzy uważają, że to wyjaśnia i rozwiązuje sprawę, ale tak nie jest. W rzeczywistości jedynym możliwym wnioskiem, do którego można dojść, jest to, że Franciszek okłamał Schneidera.

Czy jest to niesprawiedliwe, pochopne lub nieuzasadnione oskarżenie? Wcale nie. Po pierwsze, Bergoglio jest znany z tego, że kłamie lub manipuluje, gdy uważa to za konieczne do osiągnięcia pożądanych celów:

Rzeczywiście, niektórzy oskarżają Franciszka o „peronizm”, chociaż José Arturo Quarracino mówi, że taki zarzut nie jest sprawiedliwy wobec Juana Peróna.

Skąd więc wiemy, że Franciszek był nieuczciwy w swoim „wyjaśnieniu” udzielonym Schneiderowi? Wiemy to z następujących powodów:

  • Samo stwierdzenie nie jest niejasne. Biorąc pod uwagę kontekst, możliwa jest tylko jedna interpretacja, i jest to interpretacja heretycka, jak pokazano powyżej i jak udowodniliśmy obszernie gdzie indziej.
  • Twierdzenie Franciszka, że „przy tym bezpośrednim porównaniu zdanie może być zrozumiane błędnie” jest nieszczere. To „bezpośrednie porównanie” z różnymi płciami, kolorami, rasami itp. jest częścią samego zdania, w którym „różnorodność religii” jest wyliczana obok innych elementów pozytywnie chcianych przez Boga – a zatem jest jedynym sposobem, w jaki można zrozumieć to, co zostało powiedziane, a tym samym prawidłowym sposobem. Franciszek mógł powiedzieć, że tak odczytywane stwierdzenie jest fałszywe, i nie wyraża tego, co zamierzał przekazać imamowi – ale tego nie powiedział.
  • W dokumencie międzyreligijnym nie ma sensu wskazywać, że Bóg przyzwalająco chciał rozbieżnych religii, chyba że ta różnorodność zostanie potępiona jako zło, które jest sprzeczne z pozytywną wolą Boga. Twierdzenie, że Bóg chce istnienia wielu różnych religii permisywnie, jest tak samo banalne, jak mówienie, że Bóg permisywnie chce bluźnierstwa, satanistycznych czarnych mszy, wiecznego potępienia wielu dusz, aborcji, sodomii, gwałtów na dzieciach, masowego głodu i ludobójstwa. Tak, oczywiście Bóg chce tych rzeczy permisywnie, w przeciwnym razie nie mogłyby się wydarzyć.
  • Dokument, o którym mowa, nie był spontanicznym oświadczeniem, którego Franciszek nie miał szansy przejrzeć. Od dawna powstawał i był opracowywany wspólnie przez posoborowych modernistów i muzułmanów. Podczas konferencji prasowej na pokładzie Airhead One w drodze powrotnej z Abu Zabi, Franciszek powiedział: „Dokument został sporządzony w duchu Soboru Watykańskiego II. Chciałem, zanim podjąłem decyzję, powiedzieć, że jest dobry tak jak jest i podpiszmy go, przynajmniej z mojej strony, kazałem kilku teologom przeczytać [dokument], a nawet [przeczytać] oficjalnie przez teologa Domu Papieskiego, czyli dominikanina, i z piękną tradycją dominikanów, aby nie iść na polowanie na czarownice, ale żeby zobaczyć, gdzie jest właściwa rzecz... i on zatwierdził go”.
  • Gdyby Franciszek naprawdę chciał powiedzieć, że Bóg chce fałszywych religii tylko permisywnie (co jest prawdą), musiałby powiedzieć: „To stwierdzenie w dokumencie jest heretyckie; w rzeczywistości jest to bluźnierstwo i apostazja. To musi zostać poprawione”. To byłby uczciwy i szczery sposób poradzenia sobie z tym problemem.

Możemy dodać, że od tego czasu Franciszek umieścił pełny tekst Dokumentu o ludzkim braterstwie z Abu Zabi w Acta Apostolicae Sedis. Nie trzeba dodawać, że nie dokonano żadnej korekty do tego zdania – ponieważ dokładnie oddaje to, co Franciszek wierzy o różnorodności religijnej. Dzięki umieszczeniu tego bluźnierczego dokumentu w Acta, jest on obecnie oficjalnym aktem „papieskim” i prawdopodobnie magisterium:

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/02/game-over-bluzniercza-i-heretycka.html

Drugim przypadkiem, w którym Franciszek zaprzecza temu, co wyraźnie potwierdził w deklaracji z Abu Zabi, jest jego audiencja generalna 3 kwietnia 2019 r. Tam powiedział:

Czemu Bóg dopuszcza tak wiele religii? Bóg chciał na to pozwolić: teologowie scholastyki odnosili się do permisywnej woli [voluntas] Bożej. Chciał dopuścić tę rzeczywistość: jest tak wiele religii; niektóre rodzą się z kultury, ale zawsze patrzą na niebo, patrzą na Boga.

(Antypapież Franciszek, Audiencja generalna, Zenit, 3 kwietnia 2019 r.)

Prawdopodobnie był to wysiłek mający na celu kontrolę szkód, aby cały program Ludzkiego Braterstwa, który forsował, nie był zagrożony. Po prostu wiecie, że coś jest nie tak, kiedy Franciszek nagle odnosi się do scholastyki w aprobujący sposób.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/02/apostata-odpywa-franciszek-mowi-ze.html

W każdym razie zauważcie, że Bergoglio mimo wszystko mówi, że fałszywe religie „zawsze patrzą w niebo, patrzą na Boga” – sposób mówienia, który jest wystarczająco niejednoznaczny, aby przekazać poważny błąd, zachowując jednocześnie wystarczająco wiarygodne zaprzeczenie, aby jego apologeci mogli go bronić.

Nasza merytoryczna odpowiedź na uwagi Franciszka podczas audiencji 3 kwietnia 2019 r. jest dostępna tutaj:

Na koniec musimy zająć się ciekawym przypadkiem „Deklaracji Końcowej” siódmego Kongresu Przywódców Religii Świata i Tradycyjnych, który odbył się w Nur-Sułtanie (Astanie) w Kazachstanie w dniach 14-15 września 2022 r. Jak zauważono na początku tego postu, Deklaracja Końcowa, która została przyjęta przez Kongres, została odczytana na głos na sesji końcowej, a także została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej. Wersja ta została jednak szybko usunięta i zastąpiona inną, poprawioną.

Najistotniejsza zmiana miała miejsce w art. 10.

Oryginalny tekst, który został ogłoszony na konferencji, brzmi następująco:

(10) Zauważamy, że pluralizm i różnice w religii, kolorze skóry, płci, rasie i języku są wyrazem mądrości woli Bożej w stworzeniu. Tak więc każdy przypadek przymusu określonej religii i doktryny religijnej jest niedopuszczalny.

(Źródło; pogrubiony druk i podkreślenie w oryginale)

Pierwsze zdanie tego artykułu jest zasadniczo identyczne z tym, co jest zawarte w deklaracji z Abu Zabi. Został on jednak zastąpiony następującym zmienionym tekstem:

(10) Zauważamy, że pluralizm pod względem różnic w kolorze skóry, płci, rasie, języku i kulturze jest wyrazem mądrości Boga w stworzeniu. Różnorodność religijna jest dozwolona przez Boga i dlatego jakikolwiek przymus określonej religii i doktryny religijnej jest niedopuszczalny.

(Źródło; pogrubiony druk i podkreślenie w oryginale)

Oryginalna wersja zawiera wyraźne bluźnierstwo i herezję i nie można jej tolerować. Poprawiona wersja jest niejednoznaczna, ale nie jest już wyraźnie fałszywa lub bluźniercza, ponieważ „dozwolona” może oznaczać, że jest to szlachetna rzecz, z której Bóg jest zadowolony, lub może oznaczać, że jest to zło, które Bóg po prostu toleruje.

Nie jest jasne, która z dwóch wersji tej „Deklaracji Końcowej” jest oficjalna. Oczywiście można by założyć, że jest to wersja poprawiona, ale rewizja nie została ogłoszona, wyjaśniona ani potwierdzona, została po prostu opublikowana - opublikowana przez tę samą oficjalną stronę internetową, która wcześniej opublikowała oryginalny tekst.

Ponieważ oryginalna wersja jest tą, która została odczytana na głos wszystkim uczestnikom konferencji, należałoby założyć, że jest to tekst, który został faktycznie poddany pod głosowanie i zatwierdzony, a nie jakiś inny tekst, który został wydany później. Stwarza to poważny problem, który należy rozwiązać, ponieważ niniejsza Deklaracja Końcowa ma na celu wpłynięcie na przyszłość ludzkości, jak zauważono w końcowych akapitach:

Deklaracja ta została przyjęta przez większość delegatów VII Kongresu Przywódców Religii Świata i Religii Tradycyjnych i jest przekazana władzom, przywódcom politycznym i osobom religijnym na całym świecie, odpowiednim organizacjom regionalnym i międzynarodowym, organizacjom społeczeństwa obywatelskiego, stowarzyszeniom religijnym i wiodącym ekspertom. Będzie ona również rozpowszechniona jako oficjalny dokument 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Zasady zawarte w obecnej Deklaracji mogą być rozpowszechniane na wszystkich poziomach regionalnych i międzynarodowych, do rozważenia we wszystkich decyzjach politycznych, normach legislacyjnych, programach edukacyjnych i środkach masowego przekazu we wszystkich zainteresowanych krajach.

Która z dwóch sprzecznych wersji jest oficjalną i autentyczną, która będzie przekazywana i rozpowszechniana?

Jeśli gdzieś po drodze popełniono jakiś prawdziwy błąd, dlaczego po prostu nie przyznać się do niego i nie wyjaśnić go, aby była jasność? Skąd ten brak przejrzystości? Stwarza to niepotrzebne podejrzenia.

Aby uzyskać więcej informacji na temat różnych wersji Deklaracji Końcowej z Nur-Sułtan, zobacz następujący post:

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/09/koniec-koncow-nie-taka-koncowa.html

Zakończymy ten post kilkoma zdjęciami dającymi wgląd w to „ubogacenie” i „bogactwo”, które Franciszek odkrył w fałszywych religiach, „bogactwo”, o którym mówi, że jest niezbędne dla piękna ludzkości – wszystko to niezbędne i pozytywnie chciane przez Boga:



Całkowicie na bogato: Hindusi czczący bożka Ganeshę w Bombaju, Indie
(zdjęcie: Shutterstock/RAMNIKLAL MODI)



Guanyin – szybszy zbieracz? Ludzie rzekomo „przychodzą do Boga” również poprzez buddyzm
(zdjęcie: Shutterstock/A.Khachachart)



Te muzułmańskie dzieci przyczyniają się do piękna ludzkości w Stambule w Turcji
(zdjęcie: Shutterstock / Filiz Haksal)


„Ludzkie bogactwo” religii muzułmańskiej jest wystawione na widok publiczny w Multan w
Pakistanie (zdjęcie: Shutterstock/thsulemani)




Bóg rzekomo chce, aby dżiniści czcili Tirthankar Mahvir Swami, ponieważ różnorodność jest
konieczna (zdjęcie: Shutterstock / Stock By Smart Art)



Gdzie byłaby ludzkość bez czterogłowego hinduskiego boga stwórcy Brahmy?
(zdj.: Shutterstock/Christopher PB)



Nie, naprawdę, to dopiero jest bogactwo – „oryginalności i piękna całego obrazu”

(zdjęcie: Shutterstock/Nick Fox)

Bergoglio może zachować swoje odstępcze sentymenty. Nasz Pan Jezus Chrystus przyszedł, aby odkupić nas od wszelkich bożków i fałszywego czczenia: „I wyleję na was wodę czystą, i będziecie oczyszczeni od wszystkich nieczystości waszych, i od wszystkich bałwanów waszych oczyszczę was” (Ez 36:25); „Ale nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcili Ojca w duchu i w prawdzie” (J 4:23); „Albowiem Zakon przez Mojżesza był dany; łaska i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa.” (J 1:17).

Będąc rzymskimi katolikami, jesteśmy prawdziwymi naśladowcami Pana Jezusa Chrystusa. To On daje nam całe bogactwo, którego potrzebujemy: „Znacie bowiem łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, że dla was stał się ubogim, będąc bogatym, abyście wy byli bogatymi jego ubóstwem” (2 Kor 8:9).

Nie znać, nie czcić i nie kochać naszego Pana Jezusa Chrystusa – nie posiadać wiary, nadziei i miłości – jest największym możliwym ubóstwem.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa