CZTERY RZECZY OSTATECZNE - ŚMIERĆ, SĄD BOŻY, PIEKŁO i NIEBO
MARCIN Z KOCHEM, O.S.F.C.
Tłumaczenie własne z języka angielskiego
Oryginał na stronie archive.org
CZĘŚĆ I. O ŚMIERCI.
II. O napaściach szatana w godzinie śmierci.
Chociaż śmierć jest sama w sobie najbardziej gorzka, ale jej gorycz nie mało wzmacniana jest przez żywe wspomnienie grzechów naszego poprzedniego życia, przez myśl o nadchodzącym sądzie, o wieczności, która jest przed nami, i przez ataki szatana. Te cztery rzeczy napełniają duszę takim przerażeniem, że nieomylnie rozpaczałaby, gdyby nie została wzmocniona przez Bożą pomoc.
Omówimy nieco każdą z tych czterech rzeczy, a także wskażemy sposoby zwalczania lęków, które one wzbudzają.
Co się tyczy ataków szatana, wiedz, że sprawiedliwy Bóg pozwala mu mieć wielką moc, by zaatakować nas w godzinie śmierci; nie dla naszego zatracenia, ale dla naszej próby. Chrześcijanin przed zgaśnięciem musi jeszcze udowodnić, że nic nie pomoże mu porzucenie swego Boga. Z tego powodu zły wróg wykorzystuje całą otrzymaną moc i sprowadza wszystkie swoje siły na człowieka, który umiera, w nadziei, że doprowadzi go do grzechu i zepchnie go do piekła. Przez całe nasze życie atakuje nas zaciekle i nie zaniedbuje żadnych środków, którymi mógłby nas oszukać. Ale wszystkie te prześladowania nie dają się porównać z ostatecznym atakiem, z jakim będzie usiłował nas w końcu zwyciężyć. Potem szaleje i krąży jak lew ryczący, szukając kogo pożreć.
Dowiadujemy się tego z następującego fragmentu Apokalipsy (XII. 12): „Biada ziemi i morzu, iż zastąpił diabeł do was, mając wielki gniew, wiedząc, iż mały czas ma”. Te słowa mają szczególne znaczenie dla konających, przeciw którym diabeł szykuje wielki gniew i których stara się uwieść. On bowiem doskonale wie, że jeśli nie weźmie ich teraz w swoją władzę, nigdy więcej nie będzie miał na to takiej szansy. Posłuchaj, co mówi św. Grzegorz na ten temat:
„Zastanówcie się dobrze, jak straszna jest godzina śmierci i jak przerażająca będzie w tym czasie pamięć o naszych złych czynach. Duchy ciemności przypomną sobie całą krzywdę, jaką nam wyrządziły, i przypomną nam o grzechach popełnionych za ich namową, które my popełniliśmy. Nie pójdą tylko na łoże śmierci bezbożnych, ale będą obecni z wybranymi, starając się odkryć coś grzesznego, o co ich oskarżyć. Niestety! A co możemy powiedzieć o sobie, widząc, jak niezliczone są grzechy, o które zostaniemy oskarżeni? Co możemy odpowiedzieć naszym przeciwnikom, kiedy przedkładają nam wszystkie nasze grzechy w celu doprowadzenia nas do rozpaczy?”
Złe duchy będą kusić swoją nieszczęśliwą ofiarę w momencie śmierci w różnych punktach, ale szczególnie w odniesieniu do grzechów, w które popadła. Jeśli za życia żywiła nienawiść do kogokolwiek, wyczarują przed jej umierającymi oczami obraz tej osoby, powtarzając wszystko, co zrobiła, aby ją zranić, aby ożywić płomień nienawiści do tego wroga lub rozpalić go na nowo. A jeśli ktoś przekroczył czystość, pokaże mu współwinnego grzechu i będzie starał się obudzić poczucie winy, jakie odczuwa ta osoba. Jeśli dręczyły go wątpliwości co do wiary, przypomną mu o artykule wiary, z którym miał trudności z zaakceptowaniem, przedstawiając go jako nieprawdziwy. Jeśli człowiek ma skłonność do małoduszności, złe duchy go w niej zachęcą, aby okraść go z nadziei na zbawienie. Człowieka, który zgrzeszył pychą i chlubił się swoimi dobrymi uczynkami, usiłują usidlić pochlebstwami, zapewniając go, że stoi wysoko w łasce Boga, a wszystko, co uczynił, nie może nie zapewnić mu miejsca w niebie. I znowu, jeśli w swoim życiu człowiek oddawał się zniecierpliwieniu, pozwalając sobie na złość i irytację każdym drobiazgiem, sprawiają, że jego choroba wydaje mu się najbardziej irytująca, może stać się niecierpliwy i buntować się przeciwko Bogu za to, że mu zesłał tak bolesną chorobę.
Lub jeśli był letni i nieporadny, bez zapału w modlitwie lub wytrwałości w ćwiczeniach religijnych, starają się utrzymać w jego duszy ten stan apatii, sugerując mu, że jego fizyczna słabość jest zbyt wielka, by pozwolić mu przyłączyć się do modlitw jakie czytają mu jego przyjaciele. W końcu kuszą tych, którzy prowadzili bezbożne życie i wielokrotnie popadali w grzech śmiertelny, do rozpaczy, przedstawiając ich występki jako tak wielkie, że przekraczają przebaczenie. Jednym słowem, duchy zła atakują śmiertelników w momencie śmierci najbardziej zaciekle i w ich najbardziej wrażliwym miejscu, tak jak zręczny generał szturmuje fortecę po tej stronie, gdzie uważa mury obronne za najsłabsze.
Ale diabły nie zawsze ograniczają się do kuszenia człowieka w związku z jego głównymi słabościami i dominującymi wadami; często kuszą go do grzechów, których dotychczas nie był winien. Ci sprytni wrogowie nie szczędzą bowiem trudu, aby oszukać umierających, a jeśli zawiodą w jednym ze sposobów, próbują odnieść sukces w inny. Te pokusy nie mają zwyczajnego charakteru. Czasami są tak gwałtowne, że słabi śmiertelnicy nie mogą im się oprzeć bez nadprzyrodzonej pomocy. Jeśli to wszystko, co może zrobić ktoś, kto jest zdrowy, aby stawić czoła atakom diabła, a nawet taki często jest przez nie zwyciężany, to jak trudna musi być dla osłabionego chorobą walka z tak potężnymi wrogami!
W tej kwestii pobożny pisarz powiada: „Jeśli umierający człowiek nie uzbroił się naprzód przed ostatnią chorobą na te ataki i nie przyzwyczaił się do walki ze swoimi duchowymi przeciwnikami, ma on nikłe szanse na pokonanie ich w tej chwili. Jeśli to uczyni, będzie to tylko z pomocą Boga Wszechmogącego, Najświętszej Maryi Panny, jego Anioła Stróża lub jednego ze Świętych. Bo nasz miłosierny Bóg, Jego Aniołowie i błogosławieni Święci nie opuszczają Chrześcijanina w godzinie jego najpilniejszej potrzeby; spieszą mu z pomocą, to znaczy pod warunkiem, że zasługuje na ich pomoc.” Aby przygotować się przed ostatnią chorobą do walki z tymi pokusami, wskazane będzie, by z należytym oddaniem odmówić następującą modlitwę:
O Jezu, współczujący Odkupicielu ludzkości, przypominam sobie potrójną pokusę, jakiej podjąłeś się ze strony złego wroga, i modlę się do Ciebie przez chwalebne zwycięstwo, jakie osiągnąłeś nad nim, abyś stanął przy mnie w moim ostatnim konflikcie i wzmocnił mnie przeciwko wszystkim jego pokusom. Wiem, że o własnych siłach nie mogę walczyć z tak potężnym wrogiem i z pewnością muszę zostać pokonany, chyba że Ty lub Twoi błogosławieni Święci nie udzielicie mi pomocy w odpowiedniej chwili. Dlatego teraz gorąco błagam o pomoc Twoją i Twoich Świętych, i rozważam uzbroić się najlepiej, jak potrafię, z Twojej łaski, aby sprostać pokusom, które mnie czekają. Obiecuję teraz, przed Tobą i świętymi Aniołami i błogosławionymi Świętymi, że nigdy dobrowolnie nie wystawię się na żadną pokusę, bez względu na jej naturę, ale z pomocą Twojej łaski będę ją energicznie zwalczać. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz