poniedziałek, 22 lutego 2021

Porozmawiajmy o pelagianizmie: Franciszek mówi chłopcu, że jego ojciec ateista jest w niebie, ponieważ był „dobry”

 

Porozmawiajmy o pelagianizmie: Franciszek mówi chłopcu, że jego ojciec ateista jest w niebie, ponieważ był „dobry”

15 kwietnia 2018 r

 

Najnowsza herezja „papieska”…

 

Nikt, kto sam tego nie doświadczył, nie może zrozumieć niesamowitego smutku, jaki musi znosić małe dziecko, które straciło ojca. Taki smutek musi być nieskończenie gorszy, gdy dany ojciec był ateistą, ponieważ każdy, kto umrze jako ateista, z pewnością zostanie potępiony:

Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony. (Mk 16, 16)

Ale bez wiary nie można podobać się Bogu. Albowiem ten, kto przychodzi do Boga, musi uwierzyć, że jest, i nagradza tych, którzy go szukają. (Hbr 11,6)

Albowiem łaską jesteście zbawieni przez wiarę i to nie z was, bo to jest dar Boży; nie uczynków, aby nikt się nie chlubił. (Efez. 2: 8-9)

W niedzielę 15 kwietnia 2018 r. Taki tragiczny przypadek małego dziecka opłakującego zmarłego ojca-ateistę został postawiony przed „papieżem” Franciszkiem, gdy odwiedzał parafię San Paolo della Croce (św. Pawła od Krzyża) w Rzymie w dzielnicy Corviale.

Ten mały chłopiec ma na imię Emanuele, może mieć sześć lub siedem lat. On, wśród innych dzieci, które obecnie odbierają nauki katechetyczne w religii Novus Ordo, miał zwrócić się do Franciszka z pytaniem. Ale nie był w stanie mówić i rozpłakał się przy mikrofonie, a Franciszek poprosił o przyprowadzenie  Emanuele. Długo przytulał chłopca i rozmawiał z nim. Film z incydentu można obejrzeć tutaj (po włosku z angielskimi napisami):

[link]

Opis zdarzenia podano w następujący sposób:

Podczas tej wizyty duszpasterskiej w rzymskiej parafii San Paolo della Croce a Corviale, Papież Franciszek odpowiadał na pytania dzieci z klasy. Jedno dziecko, Emanuele, które w tej chwili odpowiadało na swoje pytanie, rozpłakało się przed mikrofonem. Następnie Papież zaprasza go, aby się zbliżył. Gdy tylko dziecko znajdzie się w pobliżu Papieża, wpada w jego ramiona. Emanuele pyta papieża Franciszka, czy jego ojciec, ateista, ale który ochrzcił swoich czterech synów (Emanuele, dwóch innych braci i siostrę), po jego śmierci poszedł do nieba a nie do piekła. Oto, na co odpowiada papież Franciszek (wyjaśniając, że poprosił Emanuele o pozwolenie na publiczne zgłoszenie pytania, które dziecko szepnęło mu do ucha):

„Może moglibyśmy płakać jak Emanuele, kiedy czujemy ból w sercu. Płacze nad swoim ojcem, który umarł i miał odwagę zrobić to przed nami, bo w jego sercu jest miłość - podkreśla - jego ojciec był ateistą, ale ochrzcił czwórkę swoich dzieci, był dobrym człowiekiem. Miło, że syn mówi, że jego tata był „dobry”. Jeśli ten człowiek był w stanie mieć takie dzieci, był dobrym człowiekiem, Bóg jest dumny z twojego ojca. Bóg ma ojcowskie serce, twój tata był dobrym człowiekiem, jestem pewien, że jest z nim w niebie. Bóg ma serce ojca i czy przed niewierzącym ojcem, który mógł ochrzcić swoje dzieci, Bóg byłby w stanie go opuścić? Bóg z pewnością był dumny z twojego ojca, ponieważ łatwiej jest być wierzącym i mieć ochrzczone dzieci, niż być wierzącym [sic - należy powiedzieć: niewierzącym] i ochrzcić ich dzieci. Módl się za swojego tatę, porozmawiaj z tatą. To jest odpowiedź ”.

(Źródło: Patheos, 15 kwietnia 2018)

Przygotowując ten post, Vatican Insider włoskiej gazety La Stampa opublikował również artykuł, w którym wspomina o tym zdarzeniu:

Gdy tylko dziecko znalazło się blisko Papieża, padło w jego ramiona. Od początku jest oczywiste, że Emanuele potrzebował przytulenia, zachęty, pocieszenia, pocieszenia, że ​​potrzebował ludzkiego ciepła. Otrzymał go osobiście od Papieża. Musiał wyładować swoją udrękę i ból. Bergoglio tulił go długo. Papieżowi nie spieszyło się, by go wypuścić. Dziecko szeptało Papieżowi do ucha. Emanuele zapytał go, czy jego ojciec, który był ateistą, ale ochrzcił czwórkę swoich dzieci (dwóch braci i siostrę), poszedł po śmierci do nieba a nie do piekła (pełne pytanie dziecka zawierało konkretny cytat dotyczący niebezpieczeństwa dla ojca Emanuela, który może skończyć w piekle). Oto co odpowiedział Franciszek (wyjaśniając później, że poprosił Emanuele o pozwolenie na publiczne zgłoszenie pytania, które dziecko wyszeptało mu do ucha): „Gdybyśmy tylko mogli płakać jak Emanuele, kiedy mamy ból w sercu. Płacze nad swoim ojcem, który umarł i miał odwagę to uczynić przed nami, bo w jego sercu jest miłość - podkreśla - jego ojciec był ateistą, a mimo to ochrzcił czwórkę swoich dzieci, był dobrym człowiekiem. Miło, że syn tak mówi o swoim ojcu, że „był dobry”. Jeśli ten człowiek był w stanie tak wychowywać swoje dzieci, to był dobrym człowiekiem. Bóg jest dumny z twojego ojca ”.

Franciszek następnie podkreśla: „Bóg ma serce ojca, twój ojciec był dobrym człowiekiem, jest z Nim w niebie, bądź pewny. Bóg ma serce ojca i czy Bóg kiedykolwiek opuści niewierzącego ojca, który chrzci swoje dzieci? Bóg był z pewnością dumny z twojego ojca, ponieważ łatwiej jest być wierzącym i ochrzcić swoje dzieci, niż być niewierzącym i ochrzcić swoje dzieci. Módl się za swojego ojca, rozmawiaj z ojcem. To jest odpowiedź ”.

(Domenico Agasso, Jr., „Dziecko płacze z powodu śmierci swojego ojca. Papież,„ był dobrym człowiekiem, jest z Bogiem ””, Vatican Insider, 15 kwietnia 2018 r .; wytłuszczony druk usunięty).

Mamy tutaj jasny przykład herezji pelagianizmu.

Słownik Katolicki opisuje zwięźle „pelagianizm” w następujący sposób:

Heretycka doktryna Pelagiusza (ok. 400 r.), Pochodzącego z Wielkiej Brytanii. Jego główne założenia brzmiały: odrzucenie grzechu pierworodnego…; że śmierć nie jest skutkiem grzechu pierworodnego, ale jest prawem natury ludzkiej; że chrzest nie jest konieczny do wymazania grzechu pierworodnego, ale jest jedynie tytułem przyjęcia do królestwa niebieskiego; ta łaska nie jest konieczna do zbawienia.

(Donald Attwater, red., A Catholic Dictionary, wyd. 3., s.v. „Pelagianism”)

Krótko mówiąc, pelagianizm utrzymuje, że jesteśmy zbawieni własnym wysiłkiem, to znaczy naszymi własnymi dobrymi uczynkami, wykonanymi bez pomocy łaski. Same nasze naturalne siły wystarczają, aby osiągnąć życie wieczne, a zatem nie było potrzeby Odkupiciela. Łaska może być użyteczna, ale nie jest konieczna do zbawienia. Tego nauczał mnich z V wieku, Pelagiusz, i oczywiście Kościół Katolicki potępił te idee jako heretyckie. Są bezpośrednio sprzeczne z prawdą objawioną przez Boga.

Przejrzyjmy:

Podobnie zadecydowano, że ktokolwiek mówi, że łaska usprawiedliwienia jest nam dana z tego powodu: że to, co mamy robić z wolnej woli, możemy łatwiej osiągnąć dzięki łasce, tak jakby  łaska nie została nam dana, moglibyśmy jednak bez niej wypełniać Boskie przykazania, choć nie było to łatwe, niech on wyklęty.

(Papież św.Zosimus, Sobór Kartaginy, kan. 5; Denz. 105)

Jeśli ktoś twierdzi, że występek Adama wyrządził krzywdę tylko jemu, a nie jego potomstwu, i że świętość i sprawiedliwość, którą otrzymał od Boga, którą utracił, stracił tylko dla siebie, a nie dla nas; albo że on, będąc zbezczeszczonym grzechem nieposłuszeństwa, przetoczył tylko śmierć i cierpienia ciała na cały rodzaj ludzki, ale nie także grzech, który jest śmiercią duszy, niech będzie wyklęty.

(Sobór Trydencki, sesja V, rozdział 2)

Święty Sobór najpierw oświadcza, że ​​dla poprawnego i jasnego zrozumienia doktryny usprawiedliwienia konieczne jest, aby każdy uznał i wyznał, że skoro wszyscy ludzie stracili niewinność w zwątpieniu Adama, stali się nieczyści i jak Apostoł mówi, że z natury dziećmi gniewu, jak zostało określone w dekrecie o grzechu pierworodnym, byli do ​​tej pory sługami grzechu i pod mocą diabła i śmierci, że nie tylko poganie siłą natury, ale nawet Żydzi na podstawie samej litery Prawa Mojżeszowego nie byli w stanie wyzwolić się ani z niego powstać, chociaż wolna wola, osłabiona w swej mocy i pochylona w dół, nie została w nich w żaden sposób zgaszona. Stąd stało się, że Ojciec niebieski, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiego pocieszenia, gdy nadeszła błogosławiona pełnia czasu, posłał do ludzi Jezusa Chrystusa, swego własnego Syna, który miał zarówno przed prawem, jak i w czasie prawa zostało ogłoszone i obiecane wielu świętym ojcom, aby mógł odkupić Żydów, którzy podlegali Prawu, i aby poganie, którzy nie przestrzegali sprawiedliwości, doszli do sprawiedliwości i aby wszyscy ludzie otrzymali uznanie za synów . On przez wiarę w Jego krew zaproponował mu Boga jako przebłaganie za nasze grzechy, a nie tylko za grzechy nasze, ale także za grzechy całego świata.

(Sobór Trydencki, sesja VI, rozdziały 1, 2)

Jeśli ktoś mówi, że człowiek może być usprawiedliwiony przed Bogiem przez swoje własne uczynki, czy to dokonane przez jego własne naturalne siły, czy przez nauczanie prawa, bez łaski Bożej przez Jezusa Chrystusa, niech będzie wyklęty.

(Sobór Trydencki, sesja VI, kan.1)

[Pismo Święte] porównuje nas także do chorych, którzy póki trwa ich choroba, nie są w stanie wykonywać obowiązków i urzędów właściwych osobom zdrowym i zdrowym. W ten sam sposób nie możemy też bez pomocy łaski Bożej podejmować działań, które są miłe Bogu. Nawet gdybyśmy, będąc w tym stanie, zdołaliby uczynić cokolwiek dobrego, przyniesie to niewielki lub żaden skutek w osiągnięciu błogości nieba. Ale kochać Boga i służyć Mu tak, jak powinniśmy, jest czymś zbyt szlachetnym i zbyt wzniosłym, abyśmy mogli to osiągnąć siłami ludzkimi w naszym obecnym, niskim i słabym stanie, chyba że towarzyszy nam łaska Boża. […] „Nie tylko to, ale nasza głupota i ślepota są jeszcze większe niż dzieci; bo są one pozbawione jedynie ludzkiej rozwagi, którą same mogą zdobyć z biegiem czasu; podczas gdy bez pomocy Bożej pomocy i łaski nigdy nie możemy aspirować do Boskiej roztropności, która jest tak niezbędna do zbawienia. A jeśli Boża pomoc nas zawiedzie, natychmiast odrzucamy te rzeczy, które są naprawdę dobre i pędzimy na oślep do dobrowolnej ruiny.

(Katechizm Soboru Trydenckiego, tłumaczenie McHugh / Callan, str. 530-531; online tutaj)

Jeśli ktoś powiedziałby, że człowiek nie może być pociągnięty mocą Bożą do wiedzy i doskonałości, która jest ponad naturalną, ale że sam może i powinien osiągnąć posiadanie wszelkiej prawdy i dobra poprzez ciągły postęp: niech będzie wyklęty .

(Sobór Watykański I, Konstytucja dogmatyczna Dei Filius, rozdział 2, kanon 3; Denz.1808)

Na koniec, jakby odpowiadając bezpośrednio Franciszkowi, wielki antymodernistyczny papież św. Pius X oświadczył nie tylko, że dobro naturalne nie przyniesie zbawienia, ale że jest „fałszerstwem” cnoty: „… tylko naturalne dobre uczynki są fałszerstwem cnót, gdyż nie są one trwałe ani wystarczające do zbawienia ”(Encyklika Editae Saepe, 28). Szkoda, że ​​św. Pius X nie wiedział o tych wszystkich „dobrych ateistach”, którzy chrzczą swoje dzieci!

Błąd pelagianizmu jest powiązany z naturalizmem, kolejną herezją, której Franciszek jest najbardziej lojalnym wyznawcą, jak pokazują poniższe linki:

Naturalizm Franciszka jest tak rażący, że nawet filozof ateista skrytykował papieskiego pretendenta za to, że nie troszczył się o zbawienie dusz. https://novusordowatch.org/2017/07/atheist-philosopher-slams-francis/ Dowodzą tego dzisiejsze uwagi do małego Emanuele. Nie żebyśmy potrzebowali tego potwierdzenia, ale nie zaszkodzi je mieć.

To, że Jorge Bergoglio powinien promować ideę, że „dobrzy ateiści” idą do nieba, nie jest zaskoczeniem dla tych, którzy od początku mieli oko na Franciszka. Przypominamy, że 22 maja 2013 r. Franciszek napomknął o idei zbawienia ateistów, którzy „czynią dobro”:

Cokolwiek mogło być wtedy jeszcze niejasne, jest teraz bardzo jasne i pewne. Franciszek uważa, że ​​ateista, który ma ochrzczone dzieci, jest „dobry” i dlatego jest godny przyjęcia do Nieba, gdzie nikt nie skalany grzechem nie może wejść (zob. Ap 21:27). Wiara nadprzyrodzona? Miło, ale niekoniecznie. Nadprzyrodzona skrucha za grzechy? Nie takie ważne. Czyściec? To tylko dla buntowniczych tradycjonalistów.  Łaska ostatecznej wytrwałości? Całkowicie przedsoborowe!

https://novusordowatch.org/2016/01/francis-trashes-trads/

Nie, Bergoglio ma lepszy pomysł: ateista może teraz się zbawić. Kto potrzebuje Odkupiciela, skoro nie ma się z czego odkupić! Na przykład grzech pierworodny i rzeczywisty. To nie ma znaczenia. Możesz teraz być ateistą i tak długo, jak zapewnisz swoim dzieciom chrzest, jesteś gotowy. Po prostu czyń dobrze. Jak Pepsi. Nie martw się o resztę. Bóg jest nawet z ciebie dumny!

Ale Franciszek lepiej powinien być ostrożny, ponieważ logika nie zna litości: jeśli nie ma potrzeby Odkupiciela, to zdecydowanie nie ma potrzeby „Papieża”! A ci, którzy oklaskują Franciszka, już to odkryli i dlatego frekwencja w kościele pod przewodnictwem Franciszka nie rośnie, ale spada. Apologeci Novus Ordo być może jeszcze tego nie odkryli, ale ludzie tak. Jeśli religia Franciszka jest prawdziwa, nie ma sensu jej praktykować.

http://news.gallup.com/poll/232226/church-attendance-among-catholics-resumes-downward-slide.aspx

Nawiasem mówiąc, Franciszek wypuścił dzisiaj coś innego, mówiąc do dzieci, ale możemy to tylko krótko poruszyć:

Franciszek odpowiedział małej dziewczynce: „Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi, wszyscy, nawet nieochrzczeni, tak, nawet ci, którzy wierzą w inne religie lub ci, którzy mają bożki. Ci z mafii też są dziećmi Bożymi, ale wolą zachowywać się jak dzieci diabła ”. Wszyscy jesteśmy „dziećmi Bożymi, Bóg stworzył i kocha nas wszystkich i umieścił w każdym z naszych serc świadomość odróżniania dobra od zła. Przez chrzest Duch Święty wszedł i wzmocnił twoją przynależność do Boga.

(Agasso, „Dziecko płacze”; usunięto pogrubiony nadruk).

Wiąże się to bezpośrednio z naturalizmem i pelagianizmem Franciszka. Wszyscy jesteśmy stworzeniami Bożymi, ale nie wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. Stajemy się dziećmi Bożymi przez chrzest, wiarę, nadprzyrodzoną łaskę:

Albowiem wszyscy jesteście dziećmi Bożymi przez wiarę w Chrystusa Jezusa. Bo tylu z was, którzy zostali ochrzczeni w Chrystusie, przyjęło Chrystusa. (Gal 3: 26-27)

Nie znaczy to jednak wcale, że słowo Boże zawiodło. Nie wszyscy bowiem, którzy pochodzą od Izraela, są Izraelem,  i nie wszyscy, przez to, że są potomstwem Abrahama, stają się jego dziećmi, lecz w Izaaku uznane będzie twoje potomstwo,  to znaczy: nie synowie co do ciała są dziećmi Bożymi, lecz synowie obietnicy są uznani za potomstwo. (Rz 9: 6-8)

I wy byliście umarłymi1 na skutek waszych występków i grzechów,  w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu.  Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni.  A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni.…. (Ef 2: 1-5)

Z natury jesteśmy dziećmi gniewu, dziećmi niewiary, dziećmi ciała. Wynika to z grzechu pierworodnego i jest to powód, dla którego potrzebowaliśmy Odkupiciela. Tylko łaska Boża, na którą zasłużył nam Odkupiciel, może usunąć plamy grzechu i przywrócić naszym duszom życie nadprzyrodzone. Ale poza cnotą wiary taka łaska uświęcająca nie może istnieć w duszy (por. Hbr 11: 6), a zatem ateiści nie mogą zostać zbawieni. Nie jest też słuszne twierdzenie, że każdy jest dzieckiem Bożym, z wyjątkiem być może w jakimś bardzo ograniczonym, naturalnym sensie, który nie ma żadnego związku ze zbawieniem, a zatem byłoby ono mylące w użyciu, przynajmniej bez jasnego wyjaśnienia.

Nawiasem mówiąc, jest to określony dogmat Kościoła, że ​​istnienie Boga można udowodnić samym rozumem, a zatem można Go poznać niezależnie od Boskiego objawienia: „Jeśli ktoś powiedziałby, że jedyny prawdziwy Bóg, nasz Stwórca i nasz Pan, nie może być poznanym z pewnością przez to, co zostało uczynione naturalnym światłem ludzkiego rozumu: niech będzie wyklęty ”(Vaticanum I, Dei Filius, rozdz. 2, kan. 1; Denz. 1806). Z tego powodu Pismo Święte nazywa głupcem człowieka, który zaprzecza istnieniu Boga: „Mówił głupiec w swoim sercu: Nie ma Boga” (Ps 52,1).

Jednak zaprzeczanie możliwości udowodnienia istnienia Boga samym rozumem jest jedną z najpopularniejszych herezji naszych czasów, zwłaszcza w Watykanie:

Będą teraz ci, którzy sprzeciwiają się naszemu surowemu podejściu tutaj, którzy będą argumentować, że Franciszek tylko próbował pocieszyć przytłoczonego żalem chłopca i że byłoby okrutne i bez serca powiedzieć temu małemu człowiekowi cokolwiek innego niż to, co powiedział mu Franciszek. : że z pewnością jego niewierzący ojciec jest w niebie.

Na ten zarzut z pewnością musimy odpowiedzieć.

Wyjaśnijmy jedno: smutek małego Emanuele jest oczywiście rozdzierający serce. To nie podlega dyskusji. I chociaż można się nie zgodzić co do tego, jak najlepiej pocieszyć chłopca, jest absolutnie pewne, że nie można mu powiedzieć, co powiedział mu Franciszek. Nie można tego zrobić, ponieważ jest to herezja; jest to grzech śmiertelny przeciwko Bogu; zaprzecza wierze i gorszy małego chłopca.

Z pewnością Emanuele przeżyła chwilową ludzką pociechę, podobnie jak pogrążona w żałobie Filipinka, którą Franciszek przytulił w styczniu 2015 roku, ale którą również zgorszył, twierdząc, że „nie ma odpowiedzi” na pytanie, dlaczego Bóg pozwala dzieciom cierpieć:

https://novusordowatch.org/2015/02/francis-stumped-suffering/

Świat będzie zadowolony z działań Franciszka w sprawie Emanuele. Bóg jest jednak oburzony.

Franciszek ponownie publicznie zaprzeczył wierze, nazwał Boga kłamcą, dźgnął Jezusa Chrystusa w plecy i uczynił Jego Odkupienie nieistotnym, szydził z konieczności łaski i deptał niezliczonych Katolickich męczenników. Ponadto zaszczepił herezję w duszy tego młodego człowieka, który teraz będzie wierzył, być może do końca życia, że ​​wiara i łaska nie są konieczne do zbawienia, ponieważ „sam Papież powiedział mi”, że nawet ateiści mogą być dobrzy w oczach Boga. Co mógłby z tego wywnioskować, poza tym, że nie ma znaczenia, czy ​​wierzysz - jeśli w ogóle - o ile jesteś „dobrą” osobą i nie chcesz nikogo skrzywdzić? Co się stanie, jeśli sam chłopiec w pewnym momencie zareaguje na ten pomysł, zwłaszcza gdy nadejdzie pokusa?

W ten sposób Franciszek zgorszył chłopca w prawdziwym znaczeniu słowa „zgorszenie”, które w teologii moralnej definiuje się następująco: „Zgorszenie w sensie teologicznym jest każdym słowem lub czynem, które ma przynajmniej pozory zła i jest okazją do grzechu drugiego ”(O. Thomas Slater, SJ, A Manual of Moral Theology, t. 1 [wyd. 5, 1925], s. 129). Odpowiedź Franciszka jest skandaliczna, ponieważ jest zła (heretycka i moralnie zła) oraz ponieważ powoduje grzech herezji w Emanuele i wszystko, co może wynikać z tej fałszywej wiary i wszystkich idei z nią związanych.

Kto wie, ile dusz zginie teraz z powodu tej jednej skandalicznej i heretyckiej uwagi wygłoszonej przez argentyńskiego udawanego Papieża. Nie daj Boże, ale nawet sam Emanuele może się przez to potępić! Konserwatywni protestanci będą oburzeni i zobaczą wszystkie swoje obawy, że Katolicy wierzą w zbawienie przez uczynki. Potępią Franciszka za herezję i będą mieli rację.

Och, straszne są konsekwencje uznania publicznego heretyka za Papieża Kościoła Katolickiego!

 

 

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2018/04/pelagianism-francis-tells-boy-atheist-father-in-heaven/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa