poniedziałek, 22 lutego 2021

Odpowiedź na roszczenia „biskupa” Atanazego Schneidera przeciwko Papieżowi Liberiuszowi

 

Odpowiedź na roszczenia „biskupa” Atanazego Schneidera przeciwko Papieżowi Liberiuszowi

25 listopada 2016 r

 

Usprawiedliwianie fałszywego Papieża kosztem prawdziwego…

 

W związku z niedawną awanturą na temat pięciu dubii przedstawionych przez „kardynałów” Caffarrę, Burke, Meisnera i Brandmullera, było tylko kwestią czasu, zanim usłyszymy coś od pana Athanasiusa Schneidera, pomocniczego „biskupa” Novus Ordo Archidiecezji Najświętszej Marii Panny w Astanie w Kazachstanie. Schneider jest tak daleko na prawo w spektrum Novus Ordo, jak można być, będąc nadal uważanym za kogoś w pełnej komunii z naczelnym modernistą w Watykanie.

W nowym wywiadzie opublikowanym na blogu Rorate Caeli Schneider stanął w obronie wspomnianych wyżej czterech „kardynałów”, których dubia („wątpliwości” lub formalne prośby o wyjaśnienia) wcisnęły Franciszka do kąta, z którego nie będzie w stanie uciec, ponieważ nie pozwalają na nic poza jasną i prostą odpowiedzią, na coś, czego Franciszek celowo odmawia udzielenia publicznie (ale nie prywatnie!), aby wywołać jak największe zamieszanie i chaos.

Niestety, Schneiderowa obrona czterech „kardynałów” ma swoją cenę: ponieważ nie chce przyznać, że Jorge Bergoglio nie może być ważnym Papieżem, próbuje znaleźć jakiś historyczny precedens dla Katolickich prałatów sprzeciwiających się „heretyckiemu Papieżowi”. Schneider sądzi, że znalazł taki przypadek u Papieża Liberiusza z IV wieku (panował 352-366):

Kiedy Papież Liberiusz w 357 roku podpisał jedną z tak zwanych formuł z Syrmu, w których celowo odrzucił zdefiniowane dogmatycznie wyrażenie „homo-ousios” i ekskomunikował św.Atanazego aby zawrzeć pokój z Ariańskimi i pół-ariańskimi biskupami wschodu, Wierni Katolicy ze Wschodu i kilku biskupów, zwłaszcza św. Hilary z Poitiers, byli głęboko zszokowani. Święty Hilary przekazał list, który Papież Liberiusz napisał do biskupów Wschodu, ogłaszając przyjęcie formuły Sirmium i ekskomunikę św. Atanazego. W swym głębokim bólu i konsternacji św. Hilary dodał do listu jakby z desperacją zdanie: „Anathema tibi a me dictum, praevaricator Liberi” (mówię wam anatema, przewrotny Liberiuszu), por. Denzinger-Schönmetzer, rz. 141. Papież Liberiusz chciał pokoju i harmonii za wszelką cenę, nawet kosztem Boskiej prawdy. W liście do heterodoksyjnych biskupów łacińskich Ursace, Valence i Germiniusa, ogłaszając im wspomniane decyzje, pisał, że wolał pokój i harmonię niż męczeństwo (por. [Sic] Denzinger-Schönmetzer, n. 142).

(Athansius Schneider, „A Prophetic Voice of Four Cardinals of the Holy Roman Catholic Church”, Rorate Caeli, 23 listopada 2016)

To niezła próba, ma tylko jedną fatalną wadę: „dowód”, na którym opiera się Schneider, jest fałszywy.

Wyjaśnimy.

Najpierw krótkie słowo na temat źródła wtórnego. Schneider cytuje Denzingera-Schönmetzera (dostępnego online po łacinie tutaj http://patristica.net/denzinger/enchiridion-symbolorum.html ), który jest jednym z wydań (po Piusie XII) zbioru dokumentów Magisterium znanego jako Denzinger. Pierwsza Denzinger-Schönmetzer została opublikowana w 1963 roku i otrzymała bolesną recenzję od Mgr. Joseph Clifford Fentona (patrz Fenton, „The New Denzinger”, American Ecclesiastical Review 148, s. 337-44). Stare, ostatnie wydanie Denzingera sprzed Soboru Watykańskiego II pochodziło z 1954 r., Czasami nazywane Denzinger-Rahner, dostępne online tutaj http://patristica.net/denzinger/ i do kupienia tutaj https://www.amazon.com/exec/obidos/ASIN/1930278225/interregnumnow-20 (wydanie trzecie).

Nowa edycja, czyli Denzinger-Schönmetzer, dodała i usunęła część treści i całkowicie zmieniła system numeracji akapitów, co oznacza, że ​​stare numery Denzingera i nowe numery Denzingera już nie odpowiadają sobie. W większości tradycyjnych Katolickich sporów zwykle używa się starych liczb. (Stare i nowe numery są tutaj odsyłaczami). Przykładem porzuconej treści w nowym Denzingerze byłoby potępienie wolności religijnej przez Papieża Piusa IX (patrz tutaj https://novusordowatch.org/denzinger-1965-religious-liberty/ ). Przykładem dodanej treści mogą być dokumenty przypisywane Papieżowi Liberiuszowi, cytowane przez „Bp.”. Schneidera powyżej.

Jest powód, dla którego wydania Denzingera sprzed Soboru Watykańskiego II nie zawierały dokumentów, na których obecnie opiera się pan Schneider: dzieje się tak dlatego, że były one wątpliwej autentyczności lub znane jako jawne fałszerstwa. Jednak kiedy ks. Adolf Schönmetzer (1910-97) umieścił je w swoim nowym wydaniu, po prostu odrzucił odrzucenie listów przypisywanych Papieżowi Liberiuszowi jako bezpodstawne: „Ich autentyczność była wcześniej kwestionowana bez uzasadnienia” (quarum autenticitas olim immerito impugnabatur). Najnowsze angielskie wydanie Denzingera-Schönmetzera, tzw. Denzinger-Hünermann (wyd. 43, 2010), zachowuje te dokumenty, a także notatki Schonmetzera.

Przyjrzyjmy się teraz twierdzeniom „Bp”. Schneidera przeciwko Papieżowi Liberiuszowi. W istocie są to:

1. Papież Liberiusz zaprzeczył dogmatycznej homouzji, greckiemu terminowi oznaczającemu „tę samą substancję” (po łacinie „współistotny”) w odniesieniu do Syna Bożego będącego z tej samej (a nie tylko podobnej) substancji co Ojciec przez sobór nicejski w 325.

2. Papież Liberiusz ekskomunikował św. Atanazego.

3. Św. Hilary z Poitiers rzucił anatemę na Papieża Liberiusza.

4. Papież Liberiusz poświęcił ortodoksję (tj. Prawdziwą wiarę), aby mieć pokój z heretykami.

Prawda jest taka, że ​​każda z tych czterech tez jest fałszywa, co teraz pokażemy:

(1) Zarzut Papieża Liberiusza o zaprzeczeniu homoouisonowi opiera się na tak zwanych wyznaniach wiary Sirmium, których były trzy. Krótko mówiąc: Papież Liberiusz podpisał pierwszą formułę z Syrmii, ale nie drugą ani trzecią. Schneider opiera swoje twierdzenie o herezji wobec Papieża Liberiusza na podpisaniu pierwszego, którego tekst znajduje się w Denzinger-Hünermann 139-140. Wielki historyk Kościoła ks. Reuben Parsons, którego praca uzyskała aprobatę Papieża Leona XIII, wyjaśnia tę kwestię w następujący sposób:

Pierwsza formuła [sirmiańska] grzeszy przez pominięcie, ponieważ wszystko, co zawiera, jest Katolickie, ale brakuje jej „homoouisos”; druga jest absolutnie ariańska, trzecia jest pół-ariańska. Proponujemy pokazać, że Liberiusz nie mógł podpisać drugiej lub trzeciej; dlatego że  pierwsza, jeśli w ogóle cokolwiek, powinna zwrócić naszą uwagę….

Pozostaje więc tylko pierwsza formuła, ogłoszona w 351 roku, pod którą Liberiusz mógł się podpisać. Jeśli to zostanie zbadane, oskarżenie o herezję, które stawia się Papieżowi, musi upaść. Brzmi ona następująco: „Wierzymy w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stwórcę wszystkich rzeczy, w którym całe ojcostwo jest w niebie i jest nazwane na ziemi. I w Swym Jednorodzonym Synu, Panu naszym Jezusie Chrystusie, zrodzonym przed wszystkimi wiekami z Boga Ojca, światło ze światła, przez które stało się wszystko na niebie i na ziemi niewidzialne i widzialne; On jest Słowem i Mądrością, prawdziwym światłem i życiem, a w późniejszych dniach stał się Człowiekiem i narodził się ze Świętej Dziewicy, ukrzyżowany, umarły i pogrzebany; Zasiada po prawicy Ojca i ma przyjść na końcu czasów, aby sądzić żywych i umarłych, i każdemu odda według jego uczynków; którego królestwo niekończące się będzie trwało przez wieki nieskończone; Siedzi po prawicy Ojca, nie tylko w tym czasie, ale w przyszłości. I w Ducha Świętego, to znaczy Pocieszyciela, którego obiecawszy apostołom, po wstąpieniu do nieba posłał, aby ich nauczał i doradzał we wszystkim. Przez którego uświęcone są wszystkie dusze, które szczerze w Niego wierzą ”. Otóż, chociaż w tej profesji nie ma słowa Homoousios, to nie ma w nim nic odrażającego dla Katolickiej nauki o boskości Słowa. Nie można było dopuścić do tego pominięcia, gdyż wstawienie terminu „współistotny” było uważane przez ortodoksów za zabezpieczenie prawdziwej wiary. Ale wszyscy, którzy je pomijali, nie byli uważani w czasach Atanazego za z konieczności heretyckich. Nigdy nie było bardziej zagorzałego obrońcy słowa Homoouisos niż święty biskup Aleksandrii [św. Atanazy], a jednak w swojej książce o Synodach nr 41 mówi: „Nie jest właściwe uważać za wrogów tych, którzy akceptują wszystkie inne pisma nicejskie i wahają się tylko co do słowa„ współistotny ”... dysputujemy jak bracia z braćmi, którzy są tego samego zdania co my, wywołując kontrowersje w samym imieniu. Kiedy bowiem przyznają, że Syn jest z istoty Ojca, a nie z innej substancji; że nie jest On stworzeniem ani rzeczą stworzoną, ale prawdziwym Synem, Słowem i Mądrością, istniejącym razem z Ojcem, nie są daleko od przyjęcia określenia „współistotny”.

A teraz możemy zakończyć naszą rozprawę o ortodoksji świętego Liberiusza. Widzieliśmy, że argumenty przeciwko niemu są nie do obrony, że istnieje wiele pozytywnych dowodów na jego korzyść i że jeśli podpisał jedną z formuł sirmiańskich, była to ta niewinna herezji.

(Rev. Reuben Parsons, Studies in Church History, tom I, wyd. 3 [Filadelfia, PA: John Joseph McVey, 1886], s. 230-232)

Jednym z powodów, które mogły skłonić Papieża Liberiusza do podpisania wyznania pomijającego słowo homoouison, jest fakt, że termin ten, chociaż całkowicie ortodoksyjny, był czasami przejmowany przez heretyków Sabelliańskich, którzy zaprzeczali Trójcy Osób i twierdzili, że Ojciec, Syn i Święty Duch były zaledwie trzema rodzajami jednej Osoby Boskiej (por. Encyklopedia Katolicka, sv „Monarchians”).

(2) Twierdzenie, że Papież Liberiusz ekskomunikował św. Atanazego, jest również fałszywe. Odsyłamy czytelnika do wyczerpującej argumentacji przedstawionej przez pana Johna Daly'ego na ten temat, na którą otrzymaliśmy zgodę na publikację na naszej stronie internetowej:

https://novusordowatch.org/john-daly-alleged-fall-of-pope-liberius-excommunication-of-saint-athanasius/

Rzekome potępienie św. Atanazego przez Papieża Liberiusza znajdujemy w liście Studens Paci, zaczerpniętym z Denzinger-Hünermann 138, ale nie ma wątpliwości, że list jest fałszywy, to znaczy nie został napisany przez Papieża Liberiusza:

[Historyk] Sozomen mówi, że kłamstwa krążyły kosztem Papieża Liberiusza, a mianowicie, że dał on swoje poparcie doktrynie anomejskiej. Nie można też zaprzeczyć, że fałszywe listy zostały przypisane jemu i S. Atanazemu: do tej klasy należy przede wszystkim korespondencja między Liberiuszem a Atanazym, bezwarunkowo uznana za fałszywą, i co jeszcze ważniejsze dla nas, list Liberiusza do biskupów Wschodu, zawarty w tym samym fragmencie Hilarego i rozpoczynający się od słów studens paci. Powiedzieliśmy już, że to z konieczności musi być fałszywe i zostało to uznane jako takie przez Baroniusza; udowodnili to również benedyktyńscy redaktorzy S. Hilary i Bollandist P. Stilting.

( wielebny Charles Joseph Hefele, A History of the Councils of the Church, Vol. II [Edinburgh: T. & T. Clark, 1876], s. 239; podkreślenie dodane).

Tak więc mamy tutaj znakomitego historyka Kościoła, który mówi nam, że Studens Paci jest fałszywy, i, jak zobaczymy teraz, jest to również list Pro Deifico, który również znajduje się u Denzinger-Hünermann (n. 141), a który jest listem na który  „Bp.” Schneider wyraźnie powołuje się w swoich fałszywe twierdzenia dotyczące Papieża Liberiusza i św. Hilarego.

Odnosząc się do kwestii autentyczności Pro Deifico, ks. Hefele informuje nas, że dokładne śledztwo ujawnia, że ​​jest on równie fałszywy, jak dwa pozostałe listy powszechnie (ale fałszywie) przypisywane Papieżowi Liberiusowi. Po wyliczeniu wszystkich powodów, dla których te trzy listy nie mogą być autentyczne, Hefele konkluduje:

Ze względu na to wszystko i z powodu niemożności pogodzenia tych listów z dobrze potwierdzoną historią… mam równie małe wątpliwości co do ich fałszywości, jak Baronius, Stilting, Petrus, Ballerini, Massari, Palma i inni, i dochodzę do wniosku, że zostały napisane w interesie Anomoean przez jakiegoś Greka, który miał bardzo małą znajomość języka łacińskiego. Takie fałszerstwo nie musi nas jednak tak dziwić, ponieważ wiemy, że fałszywe listy przypisywane Atanazemu były również rozpowszechniane przez stronę ariańską; a Sozomen wyraźnie mówi, że Anomoeanie (surowi arianie) w Azji rozpowszechniali fałszywe raporty dotyczące Liberiusza, przedstawiając go jakoby przyjął ich poglądy, podpisał drugą formułę sirmian i odrzucił naukę Kościoła. Czyż te trzy listy nie były właśnie środkiem używanym do rozpowszechniania tych fałszywych raportów?

(Hefele, History of the Councils, tom II, s.242)

Więc miej to na uwadze, gdy słyszysz, że ktoś odnosi się do tych dokumentów jako do „dowodu”, że Papież Liberiusz stanął po stronie arian i ekskomunikował św. Atanazego. Fakt, że są one włączeni do  Denzingera po Piusie XII, nie usprawiedliwia ich - wręcz przeciwnie, rodzi pytanie, dlaczego ks. Schonmetzer zdecydował się uwzględnić dokumenty, które okazały się fałszywe lub - jeśli chcemy być hojni wobec sceptyków - dokumenty, których autentyczność jest co najmniej mocno kwestionowana. Uwzględniając je, Schonmetzer pośrednio zadeklarował, że są autentyczne, Tak po prostu.  W rezultacie czołowe dzieło referencyjne dotyczące źródeł dogmatów używanych w kościele Novus Ordo - którym Denzinger bez wątpienia nadal jest - zawiera teraz fałszywe dokumenty, które są w sprzeczności z Katolicką ortodoksją, a nawet ją potępiają, a tym samym zaciemniają imię prawdziwego Papieża. To wiele mówi o sekcie Vaticanum II.

Wzywając kardynała Johna Henry'ego Newmana, jak „Bp.” Schneider robi,  nie pomoże,  ponieważ, jak wyjaśnił John Daly, omawiana książka została napisana przez Newmana, kiedy był jeszcze anglikaninem i jest „dziełem, w którym oskarża papiestwo o całkowite odstąpienie od władzy na Soborze Trydenckim” (źródło https://novusordowatch.org/john-daly-alleged-fall-of-pope-liberius-excommunication-of-saint-athanasius/ ) - nie do końca źródło, z którego należy wyciągać wnioski na temat Papieża lub Papiestwa.

(3) Twierdzenie, że św. Hilary rzucił anatemę na Papieża Liberiusza,  jak twierdzi „Bp.” Schneider, można bardzo łatwo obalić, nawet używając samego źródła, które cytuje Schneider, a mianowicie Denzinger-Hünermann 141. Gdyby Schneider przeczytał również przypis dołączony do n. 141, zauważyłby, że jest napisane: „Te wstawki nie zostały dodane przez Hilary'ego, ale pochodzą od kompilatora lub kopisty listu” (interiectiones illae non sunt Hilarii, sed colligentis seu exscribentis has epistolas). Wyrażenie „te wstawki” odnosi się dokładnie do tego, co mówi Schneider: „Święty Hilary dodał do listu” Papieża Liberiusza. Ale nie! Te dodatki - wyraźnie zaznaczone w tekście przy pomocy nawiasów i myślników - były wykrzyknikami kopisty, jak  Przypis o. Schonmetzera przyznaje. Czy Schneider nie zadał sobie trudu, aby uważnie przyjrzeć się tekstowi, na którym polegał, kwestionując ortodoksję prawowitego rzymskiego Papieża? Ks. John Chapman potwierdza w The Catholic Encyclopedia, że ​​wykrzykniki nie zostały dokonane przez św. Hilarego: „W pierwszym i drugim liście przeplata się anatema 'dla oszusta Liberiusa', przypisywana przez fałszerza św. Hilaremu  (s.v. “Pope Liberius”; kursywa dodana). Ks. Hefele również odrzuca wtrącenia jako wyraźnie niepodawane przez św. Hilarego (patrz Hefele, History of the Councils, tom II, str. 242-243).

(4) Wreszcie teza, że ​​Papież Liberiusz skompromitował wiarę i zbłądził w herezję, aby mieć pokój z arianami, opiera się na liście Quia Scio, zaczerpniętym z Denzinger-Hünermann 142. Podobnie jak dwa wyżej wymienione listy fałszywie przypisywane Papieżowi Liberiuszowi, ten też jest fałszerstwem. Ks. Chapman podsumowuje w The Catholic Encyclopedia:

W tym samym fragmencie następuje akapit, który stwierdza, że ​​Liberiusz na wygnaniu odwrócił wszystkie te obietnice i czyny, pisząc do złych, przeklinających arian trzy listy, które uzupełniają ten fragment. Odpowiadają one autentycznym listom, które poprzedzały każdy z nich: pierwszy „Pro deifico timore” jest parodią „Obsecro”; drugie „Quia scio uos” jest odwróceniem wszystkiego, co zostało powiedziane w „Quamuis”; trzeci „Non doceo” to palinod, bolesny w czytaniu, listu do Hozjusza. Te trzy rzeczy są wyraźnie fałszerstwami, skomponowanymi dla ich obecnej pozycji.

(Wielebny John Chapman, „Pope Liberius”, The Catholic Encyclopedia, tom IX [1910]; podkreślenie dodane).

O tym, że Quia Scio powinno być fałszerstwem, sugeruje również sam tekst, gdyż autor mówi w nim, że „pokój i zgoda… jest lepsze od męczeństwa”, coś tak ewidentnie sprzecznego z prawdziwą Wiarą i tak absurdalnego, że nikt mógł uwierzyć, że wyszło z ust Wikariusza Chrystusa.

Podsumowując, wszystko, co „Bp.” Schneider wypowiada przeciwko Papieżowi Liberiuszowi - coś, co, jak pamiętamy, robi tylko po to, by poprzeć ideę, że Franciszek jest prawdziwym Papieżem pomimo heretyckiej adhortacji Amoris Laetitia - okazuje się fałszywe. Przynajmniej - dla tych, którzy być może nadal są sceptyczni - musimy powiedzieć, że autentyczność dowodów przytoczonych przez Schneidera jest daleka od pewności, ponieważ jest wysoce kwestionowana. Nawet sceptycy musieliby to przyznać.

Ale jeszcze nie skończyliśmy. Co dodaje trochę zabawnej ironii całej sprawie, to fakt, że zarówno stary, jak i nowy Denzinger zawierają fragment listu napisanego przez Papieża św. Anastazego I (panował 399-402), który potwierdza ortodoksję Papieża Liberiusza:

Z powodu tej wiary ci, którzy byli wówczas uważani za świętych biskupów, z radością znosili wygnanie, to znaczy Dionizjusz, a więc sługa Boży, przygotowany z Boskiego pouczenia, lub ci, którzy naśladowali jego święte skupienie, biskup LIBERIUSZ Kościoła rzymskiego, Euzebiusz również z Vercelli, Hilary z Galów, nie mówiąc już o wielu, z których decyzji może wynikać raczej przywiązanie do krzyża niż bluźnierstwo przeciwko Bogu Chrystusowi, do czego zmusiła herezja ariańska, lub nazwać Syna Bożego, Boga Chrystusa, stworzeniem Pana

(Papież św. Anastazjusz I, List apostolski Dat Mihi Plurinum, Denz. 93 [DH 209]; podkreślenie dodane).

Najwyraźniej Papież św. Anastazjusz nigdy nie otrzymał notatki o skandalicznym Papieżu Liberiuszu i jego kapitulacji przed arianami lub pół-arianami.

W późniejszych czasach również Papież Pius IX wydawał się nieświadomy tego, że Papież Liberiusz zbłądził w herezję i ekskomunikował św. Atanazego, ponieważ napisał: „... wcześniej Arianie fałszywie oskarżyli Liberiusza, także Naszego poprzednika, cesarzowi Konstantynowi, ponieważ Liberiusz odmówił potępienia św. Atanazego, biskupa Aleksandrii, i odmówił poparcia ich herezji ”(Pius IX, Encyklika Quartus Supra, n. 16).

A w 1920 roku Papież Benedykt XV przytoczył św. Atanazego jako przykład kogoś, kto polegał na orzeczeniu Biskupa Rzymu jako gwarancji ortodoksji i podał tego samego Papieża Liberiusza jako przykład Papieża, który wolał wygnanie niż kompromis wiara prawosławna:

Starożytni Ojcowie, zwłaszcza ci, którzy zajmowali bardziej znamienite trony Wschodu, uznawszy te przywileje za właściwe władzy papieskiej, schronili się u Stolicy Apostolskiej, gdy trapiła ich herezja lub wewnętrzne spory. Samo to bowiem zapewniało bezpieczeństwo w ekstremalnych sytuacjach kryzysowych. Zrobił to Bazyli Wielki, podobnie jak słynny obrońca Credo Nicejskiego Atanazy, a także Jan Chryzostom. Ci bowiem natchnieni Ojcowie wiary ortodoksyjnej apelowali do rad biskupów o najwyższy wyrok Biskupów Rzymu zgodnie z zaleceniami kanonów kościelnych. Kto może powiedzieć, że brakowało im zgodności z przykazaniem, które otrzymali od Chrystusa? Istotnie, niektórzy nieustraszenie udali się na wygnanie, aby nie okazali się niewierni w swoich obowiązkach, podobnie jak Liberiusz, Silverius i Martinus.

(Papież Benedykt XV, Encyklika Principi Apostolorum Petro, 3; podkreślenie dodane).

Wreszcie nie bez znaczenia jest to, że Papież Liberiusz jest wymieniony jako „św. Liberiusz ”w wydaniu Denzingera sprzed Soboru Watykańskiego II.

Zanim zakończymy ten post, musimy spojrzeć na inne uzasadnienie, które „biskup” Schneider przywołuje na poparcie czterech „kardynałów”, którzy sprzeciwiają się Franciszkowi:

Cały Kościół w naszych czasach musi zastanowić się nad faktem, że Duch Święty nie na próżno natchnął św. Pawła do napisania w Liście do Galatów o zdarzeniu jego publicznego zganienia Piotra [Ga 2: 11-15]. Trzeba ufać, że Papież Franciszek przyjmie ten publiczny apel Czterech Kardynałów w duchu apostoła Piotra, kiedy to św. Paweł zaoferował mu braterskie upomnienie dla dobra całego Kościoła. Niech słowa wielkiego Doktora Kościoła, św. Tomasza z Akwinu, oświecą nas i dodadzą otuchy: „Gdy istnieje niebezpieczeństwo dla wiary, poddani są zobowiązani do upominania swoich prałatów, nawet publicznie. Ponieważ Paweł, który podlegał Piotrowi, z powodu niebezpieczeństwa skandalu, publicznie go zganił. Augustyn komentuje: „Sam Piotr dał przykład przełożonym, nie gardząc tym, że poddani go korygują, kiedy przyszło im do głowy, że zboczył z właściwej drogi” (Summa theol., II-II, 33, 4c).

(Schneider, „A Prophetic Voice”, Rorate Caeli, 23 listopada 2016)

Z pewnością prawdą jest, że każdy Katolik - nawet sam Wikariusz Chrystusa - może zostać skarcony przez niższego od siebie, jeśli publicznie zgrzeszy, a tym samym zgorszy wiernych. To kwestia braterskiego upomnienia. Ponieważ nawet Papież jest grzesznikiem, nawet Papież może zostać bratersko upomniany.

Jednak to, co działo się z Franciszkiem i innymi „Papieżami” Vaticanum II, to nie tylko kwestia grzechu poszczególnych „Papieży”, to coś znacznie więcej: jest to kwestia publicznego zaparcia się wiary i / lub robienia rzeczy jakich nie można uczynić prawdziwemu Papieżowi z Boskiej gwarancji (np. ogłaszaniu szkodliwych praw dyscyplinarnych całemu Kościołowi).

W przypadku adhortacji Amoris Laetitia, Franciszek ogłosił w całym Kościele Vaticanum II różne teologiczne tezy, które są wręcz heretyckie, na co wskazywali nawet uczeni Novus Ordo (https://novusordowatch.org/2016/08/45-scholars-condemn-amoris-laetitia/ ). To jest niemożliwe dla prawdziwego Papieża. Przywoływanie Galatów 2: 11-15 nie pomoże „Bp”. Schneiderowi tutaj, ponieważ, jak wykazujemy w naszym małym dodatku poniżej, wina, za którą św. Paweł zganił św. Piotra, nie była kwestią herezji, ani nawet nie był to grzech śmiertelny - był to tylko grzech powszedni nieroztropność, czyli niepotrzebne ryzykowanie wywołania tzw. „zgorszenia słabych”.

Wielu czytelników szybko powie: „Ale św. Piotr, pierwszy Papież, trzykrotnie zaparł się Chrystusa - to był grzech śmiertelny przeciwko wierze!” Na to odpowiadamy, że nawet jeśli był to grzech przeciwko wierze, nie miało to żadnego wpływu na Papiestwo, ponieważ św. Piotr nie był jeszcze Papieżem, kiedy zaparł się swego Pana. Chociaż Papiestwo zostało mu obiecane w Ewangelii Mateusza 16:18, w rzeczywistości zostało mu nadane dopiero w Jana 21: 15-17, co potwierdził Sobór Watykański I: „A samemu Szymonowi Piotrowi Jezus po zmartwychwstaniu przekazał jurysdykcję najwyższy pasterza i rektora w całej swojej owczarni, mówiąc: „Paś moje baranki”, „Paś moje owce” [Jan 21:15 i nast.] ”(Sobór Watykański I, Konstytucja dogmatyczna Pastor Aeternus, rozdz. 1; Denz. 1822; podkreślenie dodane).

Na tym kończy się nasze obalenie błędów promowanych przez Atanazego Schneidera i pseudo-tradycjonalistów z Rorate Caeli. Załączamy poniżej fragment naszej odpowiedzi udzielonej Janowi Salzie w sprawie nagany św. Pawła dla św. Piotra w Liście do Galacjan 2. Salza usiłował  uczynić z tego historyczny precedens oporu Papieżowi za herezję bez przeskakiwania do wniosku, że Papież jest w rzeczywistości formalnym heretykiem. Przedstawiamy tutaj nasze obalenie, ponieważ jest to argument, który jest wielokrotnie używany przeciwko sedewakantyzmowi, podczas gdy nawet niewielkie badania dowodzą, że upadł on natychmiast po dokładniejszym zbadaniu.

 

-DODATEK-

Upomnienie  św. Piotra  przez Św. Pawła w  Galatów 2: 11-15

Fragment książki The Chair Is Still Empty: A Response to John Salza on the Alleged “Errors of Sedevacantism”, część 2 https://novusordowatch.org/the-chair-is-still-empty/

 

(4) Grzech św. Piotra w Galatów 2:11

Następnie Salza odwołuje się do nauczania św. Tomasza na temat braterskiego upomnienia, jak nawet poddani  mogą (lub nawet są zobowiązani) korygować przełożonych w pewnych przypadkach. Wspomina się o Gal 2:11, gdzie św. Paweł publicznie zganił św. Piotra „z powodu bezpośredniego niebezpieczeństwa zgorszenia związanego z wiarą” (Akwinata, Summa Theologica, II-II, q. 33, a. 4, ad. 2). Trudno zrozumieć, co to ma wspólnego z czymkolwiek, o czym rozmawiamy, ale Salza podkreśla, że ​​jest to dowód na to, że „przeciwstawianie się Papieżowi, który zagraża wierze, jest nie tylko dozwolone, ale wręcz konieczne, bez nazywania go formalnym heretykiem” ( Salza, „Domniemanie”, s. 1; kursywa dodana).

Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy spojrzeć na to, co zrobił św. Piotr, co spowodowało naganę św. Pawła. Co właściwie robił św. Piotr? Czy mówił Żydom, którzy go prześladowali, że ich przymierze z Bogiem jest nadal ważne, tak jak zrobił to Jan Paweł II? Czy zapraszał pogan, aby składali ofiary ich bożkom, aby uzyskać prawdziwy pokój, legitymizując w ten sposób ich fałszywą religię, tak jak czynili to Jan Paweł II i Benedykt XVI w Asyżu?

Nie, nie do końca. Popularna Biblia Challoner Douay-Rheims zawiera następującą uwagę na temat tego fragmentu:

Wadą, która została tu zauważona w postępowaniu św. Piotra, była tylko pewną nieroztropnością w wycofaniu się ze stołu pogan, z obawy przed obrażeniem nawróconych Żydów; ale to w takich okolicznościach, kiedy jej czynienie mogłoby mieć złe konsekwencje dla pogan, którzy mogliby być przez to skłonni uważać się za zobowiązanych do dostosowania się do żydowskiego stylu życia, z uszczerbkiem dla ich chrześcijańskiej wolności.

(Komentarz  do Galatów 2:11)

To, co John Salza chce podnieść do poziomu materialnie heretyckiego przestępstwa (co pozwoliłoby mu wówczas argumentować: „Ale widzisz, nie zakładano rozgłosu ani uporu!”) Jest niczym innym jak „pewną nieroztropnością” w postępowaniu św.  Piotra. Otóż ​​to. Potwierdza to komentarz biblijny słynnego ks. George Haydocka: „. . . powszechnie przyjmuje się opinię św. Augustyna, że ​​św. Piotr był [tylko] winny powszedniego błędu nieroztropności ”(Notatka Haydocka do Galatów 2:11). Św. Piotr po prostu bał się obrazić nawróconych Żydów jedząc z poganami; stąd wycofał się z nawróconych pogan, kiedy przybyli Żydzi. Ponieważ takie postępowanie może stwarzać fałszywe wrażenie, że chrześcijanie są nadal związani Starym Prawem, postępowanie w ten sposób św. Piotra było nierozważne, chociaż prawdopodobnie po prostu starał się uniknąć tak zwanego „zgorszenia słabych”, i tak jego intencja była dobra. W każdym razie, Piotr pokornie przyjął naganę św. Pawła i na tym się skończyło.

Widzimy więc, że nie ma tu absolutnie nic, co mogłoby pomóc w sprawie Salzy. Bo chociaż działanie samo w sobie obojętne może mimo wszystko, ze względu na szczególne okoliczności, „przypadkowo” zagrozić wierze, jak na przykład wspomniane tutaj postępowanie św. Piotra (jedzenie osobno z żydowskimi konwertytami nie było przecież złe samo w sobie, stało się nieroztropne z powodu szczególnych okoliczności), nie jest to w żaden sposób porównywalne z czynami, które są bezpośrednio i same w sobie grzechem przeciwko wierze, takimi jak przyłączanie się do dzisiejszych odstępczych Żydów w śpiewaniu hymnu oczekującego na Mesjasza lub aprobaty religii pogan (jak dżinizm, voodoo, hinduizm itp.), lub mówieniu, że prymat papieski zdefiniowany na Soborze Watykańskim I może być błędny, jak czynili to Jan Paweł II i Benedykt XVI.

To, co robi tutaj John Salza, to po prostu chwytanie się brzytwy. Desperacko pragnie znaleźć jakikolwiek argument, który sprawiłby, że sedewakantyzm wyglądałby na wadliwy. I to naprawdę mówi więcej niż dużo, bo gdyby miał naprawdę dobre, mocne argumenty, to możemy przypuszczać, że by ich użył, prawda? Zamiast tego ucieka się do tych starych wyrwanych z kontekstu „tekstów dowodowych”, szlifuje je, nadając im nowy sznyt i być może ma nadzieję, że czytelnik będzie pod wrażeniem całego skomplikowanego żargonu kanoniczno-teologicznego, który rzuca na około.

 

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2016/11/response-schneider-pope-liberius/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa