piątek, 24 czerwca 2022

O DUSZPASTERSKIEJ NATURZE SOBORU WATYKAŃSKIEGO II - x. Damien Dutertre

 

O DUSZPASTERSKIEJ NATURZE SOBORU WATYKAŃSKIEGO II

Autor: x. Damien Dutertre

Czerwiec 2022 — mostholytrinityseminary.org

 

Tłumaczenie polskie za:

https://mostholytrinityseminary.org/wp-content/uploads/2022/06/Vatican2_Pastoral_Dutertre_2022.pdf  

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

Formatowanie tekstu nieznacznie zmienione

 


Artykuł ten odnosi się do zarzutu, jakoby Vaticanum II był „tylko duszpasterski [pastoralny]”, a zatem niewiążący, i że mógł nauczać błędu, nawet w sprawach wiary.

 

PIERWSZY ARTYKUŁ

„DUSZPASTERSKA NATURA” SOBORU WATYKAŃSKIEGO II NIE WYKLUCZA JEGO WIĄŻĄCEGO CHARAKTERU

1. Zarzut: „Sobór Watykański II był soborem jedynie duszpasterskim”.

Przez termin „sobór duszpasterski” czasami rozumie się ideę, że Vaticanum II (1) nie miał na celu zdefiniowania żadnej nowej doktryny i że w konsekwencji (2) Vaticanum II nie jest nieomylny. Miała to być próba przedstawienia doktryny katolickiej w sposób odpowiedni dla współczesnego człowieka.

Odpowiedź na to jest po pierwsze to, że Vaticanum II opublikował zarówno „konstytucje duszpasterskie”, jak i „konstytucje dogmatyczne”. Na przykład Lumen gentium jest konstytucją dogmatyczną, której otwartym celem było pogłębienie prezentacji eklezjologii zapoczątkowanej na Soborze Watykańskim w 1870 i pogłębienie zrozumienia przez Kościół roli biskupów w Kościele. Nikt temu faktowi nie zaprzecza. Stąd wyraźnie nauczał doktryny dogmatycznej. Fakt, że Jan XXIII pragnął nadać Soborowi charakter duszpasterski, nie przeczy jego dogmatycznemu charakterowi, co wyjaśnimy, komentując słowa Jana XXIII.

Odwołujemy się do rozdziału poświęconego niezawodności Kościoła w celu głębszego wyjaśnienia doktryny Kościoła na temat Magisterium, jego autorytetu i jego sprawowania. Wystarczy powtórzyć kilka punktów, aby właściwie ocenić, jakim autorytetem będzie się cieszył Sobór Watykański II, zgodnie z tradycyjnymi teologicznymi zasadami eklezjologii.

2. Krótkie przypomnienie doktryny katolickiej o Magisterium Kościoła.

Leon XIII nauczał w encyklice Satis cognitum:

Dlatego na podstawie tego, co zostało powiedziane, okazuje się, że Jezus Chrystus ustanowił w Kościele żywą, autentyczną, a tym samym wieczną władzę nauczania, którą swoją władzą utwierdził, podbudował Duchem Prawdy, potwierdził cudami i mocno nakazał, aby były przyjęte jako Jego własnej, zasady tej nauki.

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-satis-cognitum-o-jednosci-kosciola/

Władza magisterium Kościoła nie jest władzą ujawniania nowych doktryn, ale jest władzą strzeżenia depozytu objawienia (zawartego w Piśmie Świętym i Tradycji), interpretowania go, definiowania, wyjaśniania go. Kościół może zatem nieomylnie osądzić, że taka a taka doktryna jest zawarta w depozycie objawienia. Może również potępić doktrynę jako sprzeczną z nim.

Należy odróżnić magisterium papieskie, które jest wykonywaniem władzy nauczania przez samego Papieża, od magisterium powszechnego, które jest władzą nauczania, wykonywaną przez cały Ecclesia docens („Kościół nauczający”), czyli przez biskupów zjednoczonych i poddanych papieżowi.

W tej ostatniej kategorii należy ponownie odróżnić magisterium sprawowane w sposób codzienny, zwyczajny, oraz magisterium sprawowane uroczyście na soborach ekumenicznych.

Powszechne zwyczajne magisterium papieża i biskupów sprawuje się wtedy, gdy są oni rozproszeni po całym świecie i nauczają Kościół z autorytetem, każdy biskup w swojej diecezji, zjednoczeni pod najwyższą władzą Biskupa Rzymskiego.

Nadzwyczajne powszechne magisterium biskupów, to znaczy: sobory ekumeniczne, sprawuje się, gdy wszyscy biskupi świata są uroczyście zebrani autorytetem Biskupa Rzymskiego i jako jedno ciało moralne osądzają kwestie doktryny i dyscypliny dla Kościoła powszechnego.

Należy pamiętać, że najwyższe magisterium Kościoła jest nieomylne, niezależnie od tego, czy sprawuje je w sposób zwyczajny, czy nadzwyczajny, i czy sprawuje je sam papież, czy też cały Ecclesia docens („Kościół nauczający”).

3. Nauczanie soborów ekumenicznych jest nieomylne.

Jest to prawdą, ponieważ:

1)      Sobór ekumeniczny, potwierdzony autorytetem Biskupa Rzymskiego, reprezentuje najwyższą władzę Kościoła nauczającego, który jest nieomylny.

2)      Gdyby sobór ekumeniczny zbłądził, cały Kościół by zbłądził, ponieważ nie można odwołać się od definitywnego orzeczenia soboru ekumenicznego w sprawach wiary.

3)      Świadectwo Tradycji zawsze wykazywało, że orzeczenia soborów ekumenicznych są nieodwracalne, wydawane pod asystencją Ducha Świętego, a akceptacja ich była narzucana wszystkim jako kryterium członkostwa w Kościele Katolickim.

W konsekwencji teologowie wyjaśniają, że nieomylne jest wszystko, co zostało narzucone w określony sposób przez sobór ekumeniczny; cokolwiek jest narzucane wszystkim katolikom bez możliwości odwołania, jest nieomylne.

Jednak to, czego nie można nieomylnie przedstawić, to dyskusje prowadzone podczas soboru, argumenty wysuwane w obronie przedstawianej doktryny, przykłady i rzeczy powiedziane mimochodem.

4. Brak anatem [potępień], wygłaszanych zwykle przez sobory ekumeniczne w celu określenia potępienia herezji, nie jest dowodem braku nieomylności.

Na soborze ekumenicznym zarówno „rozdziały” („capita”), jak i „kanony” („canones”) są nieomylne. Wyjaśnijmy. Tradycyjnie sobory ekumeniczne prezentują doktrynę katolicką w dwojaki sposób. a) Dają pozytywną prezentację i wyjaśnienie doktryny, ułożone w „rozdziały”; oraz b) definiują również doktrynę w sposób negatywny, miotając anatemami przeciw przeciwstawnym błędom (są one nazywane „kanonami”). Tak więc zarówno Sobór Trydencki, jak i Sobór Watykański z 1870 r. wyraźnie podążały za tym wzorem. Doktryna Kościoła została najpierw przedstawiona jest w kilku rozdziałach, definiując doktrynę, wyjaśniając ją, podając argumenty na jej poparcie. Następnie, na końcu dokumentów, szereg kanonów potępia idee sprzeczne z doktryną, którą właśnie zdefiniowano w rozdziałach. Jednak zarówno rozdziały, jak i kanony są nieomylne i zawsze tak uważali Ojcowie, doktorowie i teologowie.

Stąd fakt, że Vaticanum II nie opublikował żadnej formuły anatemy (żadnego „kanonu”), sam w sobie nie oznacza, że ​​nie był on nieomylny, ponieważ opublikował szereg rozdziałów, przedstawionych w różnych konstytucjach dogmatycznych.

5. Różne dokumenty opublikowane przez Sobór Watykański II mają tradycyjne potwierdzenie „w Duchu Świętym” na mocy „władzy apostolskiej danej przez Chrystusa”.

Dokumenty opublikowane przez Vaticanum II kończą się uroczystymi słowami tego rodzaju:

To wszystko, co wyrażone zostało w niniejszej Konstytucji dogmatyczne, w całości i w szczegółach zyskało uznanie Ojców świętego Soboru. A My, na mocy udzielonej Nam przez Chrystusa władzy apostolskiej, wraz z Czcigodnymi Ojcami w Duchu Świętym to zatwierdzamy, postanawiamy i ustalamy i te postanowienia soborowe polecamy ogłosić na chwałę Bożą.[1]

http://ptm.rel.pl/czytelnia/dokumenty/dokumenty-soborowe/sobor-watykanski-ii/113-konstytucjadogmatyczna-o-kosciele-lumen-gentium.html

Taka uroczysta konkluzja jest bardzo charakterystyczna dla dokumentu soboru ekumenicznego, który jest uroczystym zgromadzeniem całego Kościoła Nauczającego, któremu obiecano asystencję Ducha Świętego i najwyższą władzę Chrystusa: „Kto was słucha, mnie słucha” (Łk X, 16). Takie uroczyste dekrety zawsze uważano za chronione przed błędami przez Ducha Świętego.

6. Niektóre komentarze Jana XXIII, Pawła VI i Komisji Teologicznej są przez niektórych błędnie rozumiane.

Niektórzy ludzie, zwłaszcza z obozu „uznawania i oporu”, wyrwali z kontekstu pewne cytaty z Jana XXIII, Pawła VI i Komisji Teologicznej Soboru Watykańskiego II, aby odmówić praktycznie wszelkiej władzy Soboru Watykańskiego II, a na pewno zaprzeczyć temu, że był chroniona przez asystencję Ducha Świętego.

To fałszywe twierdzenie zostało już obalone przez wielu autorów, którzy pisali w obronie Vaticanum II. I ciągle jest obalane przez samo istnienie Bractwa Św. Piusa X (FSSPX), między innymi, ponieważ samo ich istnienie jest pozytywnym dowodem na to, że Vaticanum II jest tak obowiązkowy w strukturach kanonicznych oficjalnego „Kościoła”, że nie można pozostać w tych strukturach, odrzucając nowinki Vaticanum II. Jest bardzo dobrze znanym i doświadczonym faktem, że każdy ksiądz diecezjalny, który zaczyna kwestionować nauczanie Vaticanum II, jest szybko karany, a jeśli nie okaże skruchy, ostatecznie zostaje ekskomunikowany.

W celu obalenia tego, co można by uznać za mit tradycjonalistyczny, przejdziemy przez różne interwencje Jana XXIII i Pawła VI, aby zrozumieć, jaki autorytet w ich opinii posiada Vaticanum II.

7. Przemówienie na otwarcie Soboru Watykańskiego II wygłoszone przez Jana XXIII 11 października 1962 r.

W przemówieniu otwierającym[2] wygłoszonym 11 października 1962 r. Jan XXIII wyraźnie wskazuje, że Sobór Watykański II będzie dwudziestym pierwszym soborem ekumenicznym Kościoła. Wyraźnie mówi, że Sobór „ma za zadanie jeszcze raz stwierdzić ciągłość nauczania Kościoła, przedstawiając je w formie wyjątkowej wszystkim ludziom naszych czasów”.[3] Wyraźnie klasyfikuje sobór ekumeniczny jako „nadzwyczajny akt nauczania Kościoła”.[4]

Jan XXIII jasno ustanawia „obrona i utwierdzenie prawdy” jako „Naczelne zadanie Soboru”.[5] Mówi w niewątpliwych słowach:

Do obowiązku Soboru Powszechnego należy przede wszystkim strzeżenie świętego depozytu nauki chrześcijańskiej i podawanie go w jak najbardziej skutecznej formie.[6]

https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_xxiii/przemowienia/vatii_otw_11101962.html

Pierwsza wzmianka o „duszpasterskiej naturze” Soboru pojawia się w części przemówienia zatytułowanej „Sposoby rozpowszechniania nauki objawionej”.[7] Jest zatem bardzo jasne, że „duszpasterski” charakter Soboru nie powinien być traktowany jako w opozycji do jego doktrynalnego charakteru. Wręcz przeciwnie, Jan XXIII wyjaśnia:

Duch chrześcijański, katolicki i apostolski całego świata oczekuje nowego bodźca dzięki odnowionemu, pogodnemu i spokojnemu przylgnięciu do pełnej i nieuszczuplonej nauki Kościoła, jaka jeszcze przebija z aktów Soboru Trydenckiego i Watykańskiego Pierwszego, bodźca, który by go pchnął w kierunku przepajania się nauką i urabiania sumień w pełnej zgodzie i wierności z autentyczną nauką, przestudiowaną jednakże i podaną w formie naukowej i literackiej właściwej duchowi współczesnemu.[8]

https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_xxiii/przemowienia/vatii_otw_11101962.html

Dlatego to, co Jan XXIII nazywa „duszpasterstwem”, polega na tym, aby ta sama doktryna była prezentowana autorytatywnie przez Kościół, ale w sposób bardziej dostosowany do naszych czasów i współczesnego człowieka, aby można ją było lepiej docenić i zrozumieć:

Czym innym jest istota starodawnej nauki stanowiącej skarbiec wiary, a czym innym jest sposób jej wyrażania. Otóż na to właśnie - z cierpliwością, jeśli trzeba będzie - należy położyć wielki nacisk, wszystko przystosowując do zadań nauczania i duszpasterstwa.[9]

https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_xxiii/przemowienia/vatii_otw_11101962.html

W konsekwencji Jan XXIII postanawia zaproponować doktrynę bez uroczystego potępienia przeciwstawnych błędów:

Kościół stale się przeciwstawiał tym błędom. Wielokrotnie nawet potępiał je z największą surowością. Dzisiaj jednakże Oblubienica Chrystusa woli posługiwać się raczej lekarstwem miłosierdzia, aniżeli surowością. Woli wyjść naprzeciw dzisiejszym potrzebom wskazując raczej na skuteczność swojej nauki, aniżeli występując z potępieniem.[10]

https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_xxiii/przemowienia/vatii_otw_11101962.html

8. Wyjaśnienia Komisji Teologicznej Soboru Watykańskiego II z 6 marca 1964 i 16 listopada 1964.

Wyjaśnienia te zostały udzielone podczas Soboru i dlatego powinny pomóc w wyjaśnieniu jego intencji. Ponadto noty złożone 16 listopada 1964 roku zostały opublikowane jako załącznik do oficjalnej łacińskiej wersji Konstytucji o Kościele Lumen gentium, ogłoszonej kilka dni później, 21 listopada 1964 roku.[11] Pokazuje to jasno wagę tychże not.

Brzmią następująco:

Wyjaśnienia
podane przez J. E. Sekretarza Generalnego świętego Soboru
na 123 Kongregacji Generalnej
w dniu 16 listopada 1964 roku.

Zapytano, jaka powinna być kwalifikacja teologiczna nauki wyłożonej i poddanej pod głosowanie.

Komisja Doktrynalna na pytanie udzieliła odpowiedzi przy rozważaniu Poprawek (Modi) dotyczących 3 rozdziału schematu O Kościele w następujących słowach:

«Tekst Soboru, co jest oczywiste samo przez się, powinien być zawsze interpretowany według znanych wszystkim reguł ogólnych».

Przy tej sposobności Komisja Doktrynalna odsyła do swojej Deklaracji z 6 marca 1964, której tekst tutaj przytaczamy:

«Uwzględniając obyczaj soborowy i pastoralny cel niniejszego Soboru, Sobór święty to tylko orzeka w sprawach wiary czy obyczajów jako obowiązujące dla Kościoła, co sam jako takie wyraźnie określił.

Wszystko zaś inne, co święty Sobór przedkłada jako naukę Najwyższego Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, powinni wszyscy chrześcijanie i każdy z nich z osobna przyjmować i uznawać zgodnie z intencją samego świętego Soboru, która daje się poznać bądź z przedłożonej treści, bądź ze sposobu mówienia, według norm interpretacji teologicznej»[12]

http://ptm.rel.pl/czytelnia/dokumenty/dokumenty-soborowe/sobor-watykanski-ii/113-konstytucjadogmatyczna-o-kosciele-lumen-gentium.html

Normy interpretacji teologicznej są takie, że sobór ekumeniczny jest nieomylny w nauczaniu wiary i moralności, chociaż przykłady lub argumenty przedstawione w wykładach doktrynalnych zawartych w rozdziałach nie mogą być objęte tą samą gwarancją.

Te same kryteria stosowane przez teologów do konstytucji dogmatycznych poprzednich soborów, takich jak konstytucja Dei Filius Soboru Watykańskiego z 1870, powinny być zastosowane dokładnie w ten sam sposób do konstytucji dogmatycznych Soboru Watykańskiego II, takich jak Lumen gentium. Takie jest jasne znaczenie tych not, co potwierdza stosunek do nich oficjalnego późniejszego „magisterium”.

9. 4 listopada 1965 r. Paweł VI wyraźnie uznał, że Sobór Watykański II wydał już w tym momencie wiele punktów nadzwyczajnego magisterium.

Sama natura soboru ekumenicznego sprawia, że ​​jego nauczanie należy do tego, co opisaliśmy jako nadzwyczajne lub uroczyste magisterium, które jest zawsze nieomylne w nauczaniu wiary i moralności. Wydaje się, że sam Paweł VI uznał ten fakt. I tak 4 listopada 1965 r. zadeklarował:

Przede wszystkim godne dziękczynienie należy składać Bogu Wszechmogącemu, który podczas sprawowania Soboru nigdy nie przestał być obecny swoją nadprzyrodzoną pomocą i obfitością niebiańskich świateł. Rzeczywiście, jeśli weźmiemy pod uwagę ogrom pracy już wykonanej przez Sobór, naprawdę jesteśmy zachwyceni, czy to ze względu na wiele punktów doktrynalnych, które zostały przedstawione przez nadzwyczajne Magisterium Kościoła, czy ze względu na mądrze wydane normy dyscypliny... [pogrubienie dodane][13]

Nie można zaprzeczyć, że w tym momencie Paweł VI wyraźnie uznał pracę Soboru Watykańskiego II za pracę nadzwyczajnego magisterium Kościoła. Należy zdać sobie sprawę, że konstytucja dogmatyczna Lumen gentium została już opublikowana rok wcześniej, 21 listopada 1964 roku. Nie ulega zatem wątpliwości, że Lumen gentium jest jednym z dokumentów,[14] które Paweł VI zakwalifikował jako zawierający „wiele punktów doktrynalnych, które zostały przedstawione przez nadzwyczajne Magisterium Kościoła”.

10. Homilia wygłoszona 7 grudnia 1965 r. na ostatniej sesji Soboru Watykańskiego II, w której Paweł VI oświadcza, że ​​żadna doktryna nie została zdefiniowana przez nadzwyczajne orzeczeniu.

Widzieliśmy już, że Paweł VI uważał dokumenty Vaticanum II za część nadzwyczajnego magisterium Kościoła i powtórzy to później, jak zobaczymy. Paweł VI potwierdza jednak, że Vaticanum II nie ogłosił żadnego nowego dogmatu w nadzwyczajny sposób.

Może się to wydawać sprzeczne, ale Paweł VI chce dokonać rozróżnienia między trybem lub sposobem, w jaki magisterium jest sprawowane przez Vaticanum II, a jego autorytetem dogmatycznym. Jako sobór ekumeniczny, Vaticanum II ma być nadzwyczajnym wydarzeniem w życiu Kościoła, a tym samym nadzwyczajnym wykonywaniem jego magisterium. Ale, jak twierdzi Paweł VI, Vaticanum II nie definiuje żadnej nowej doktryny, a jedynie przedstawia doktrynę katolicką w nowy sposób dostosowany do współczesnego świata („duszpasterski”), a zatem nie zostałby sklasyfikowany jako zawierający jakąkolwiek nadzwyczajną definicję, a jedynie zwykły poziom nauczania.

Kwestią sporną jest zatem, jak dokładnie rozumieć tę nowinkę[15] wprowadzoną przez Pawła VI. Niektórzy odrzucili całe nauczanie Vaticanum II jako jedynie autentyczne magisterium, to znaczy nauczanie, które choć obowiązkowe, nigdy nie jest nieomylne. Ale jest to wyraźnie fałszywe, zważywszy na wiele świadectw.

W rzeczy samej, nawet zwyczajne magisterium jest nieomylne w nauczaniu wiary, gdy tylko naucza rzeczy już zdefiniowanych. Nawet jeśli Kościół nie definiuje żadnego nowego dogmatu, jest nieomylny w przekazywaniu i nauczaniu wiary wszystkich pokoleń, na całym świecie. Z pewnością więc musi być nieomylny w tak uroczystym wydarzeniu, jakim jest sobór ekumeniczny, nawet jeśli powtarza tylko określone już doktryny. Jest nie do pomyślenia, aby Kościół w swoim zwyczajnym nauczaniu Wiary, czy to poprzez encykliki Biskupa Rzymskiego, czy nawet przez katechizmy zatwierdzone na całym świecie, mógł narzucić jako wiążące sumienia coś, co byłoby sprzeczne z wcześniejszymi definicjami wiary. Ponieważ Kościół związałby wtedy sumienia wszystkich katolików z czymś sprzecznym z wiarą. Kościół stałby się środkiem potępienia, co jest absolutnie niemożliwe.

Zastosujmy raczej tradycyjne zasady teologiczne do oceny dogmatycznej wartości Soboru Watykańskiego II.

Aby dokonać porównania z Soborem Watykańskim z 1870 r., możemy powiedzieć, że Vaticanum II nie wydał żadnego uroczystego wyznania dogmatu, jakie został ogłoszone w konstytucji dogmatycznej Pastor Aeternus, która określała jako uroczysty dogmat papieską nieomylność, ale raczej, że Vaticanum II uczy wiary w sposób podobny do tego, jaki dokonała druga konstytucja Soboru Watykańskiego z 1870 r., Dei Filius, a mianowicie, podając regułę wiary, bez konkretnego proponowania jakiegoś szczególnego punktu jako nowo zdefiniowanego dogmatu.

Oto odpowiedni fragment homilii Pawła VI:

Teraz warto zauważyć, że chociaż Kościół nie chciał zdefiniować żadnego punktu doktryny za pomocą nadzwyczajnych oświadczeń dogmatycznych w swoim magisterium, to jednak w wielu kwestiach z autorytetem przedstawił swoją doktrynę, do której ludzie są dziś zobowiązani dostosować swoje sumienie i swoje zachowanie.[16]

Paweł VI wcale nie mówi, że „Sobór Watykański II nie jest nieomylny i można go odrzucić”, ale wręcz przeciwnie, w rzeczywistości pozytywnie deklaruje, że należy przestrzegać i trzymać się doktryny Vaticanum II, nawet jeśli nie zdefiniował on żadnej nowego dogmatu. A nauczanie soboru ekumenicznego, obowiązkowego do utrzymywania przez wiernych, jest z pewnością gwarantowane przez asystencję Ducha Świętego, jak wyraźnie naucza Paweł VI, jak zobaczymy później.

11. 12 stycznia 1966 r. Paweł VI przypisał Vaticanum II autorytet „najwyższego zwyczajnego magisterium” Kościoła.

Na audiencji generalnej, która odbyła się 12 stycznia 1966 r., Paweł VI po raz pierwszy przypomina, że ​​głównym celem Soboru było potwierdzenie doktryny Kościoła w sposób dostosowany do obecnych czasów. Oświadcza zatem:

Jest to wielki akt magisterium kościelnego; a każdy, kto przylega do Soboru, tym samym uznaje i szanuje Magisterium Kościoła.[17]

Paweł VI odnosi się następnie do tych samych zasad podanych powyżej, co do tego, jaki autorytet należy nadać nauczaniu Soboru:

Są tacy, którzy pytają, jaki jest autorytet, teologiczna kwalifikacja, którą Sobór chciał przypisać swojemu nauczaniu, wiedząc, że uniknął uroczystych definicji dogmatycznych, angażując się w nieomylność kościelnego magisterium. A odpowiedź jest znana tym, którzy pamiętają deklarację soborową z 6 marca 1964 r., powtórzoną 16 listopada 1964 r.: ze względu na duszpasterski charakter Soboru unikał on wypowiadania w sposób nadzwyczajny dogmatów, obdarzonych nutą nieomylności; niemniej jednak nadał swojemu nauczaniu autorytet najwyższego zwyczajnego magisterium, które zwyczajne i tak wyraźnie autentyczne magisterium powinno być posłusznie i szczerze przyjęte przez wszystkich wiernych, zgodnie z zamysłem Soboru co do charakteru i celów poszczególnych dokumentów.[18]

Nikt nie może zaprzeczyć, że Paweł VI uważa magisterium Vaticanum II za nadzwyczajne magisterium, jak już wykazaliśmy, w tym sensie, że jest to nauczanie soboru ekumenicznego, który jest nadzwyczajnym sposobem nauczania wiary. Tym, co Paweł VI miał na myśli podczas tej audiencji, jest zatem to, że autorytet Vaticanum II jest taki sam, jak autorytet najwyższego zwyczajnego magisterium Kościoła, które choć nie ogłasza uroczyście i nieomylnie żadnych nowych wypowiedzi dogmatycznych, to jednak przedstawia już zdefiniowaną przez Kościół wiarę (ponoć w nowy, duszpasterski sposób, dostosowany do współczesnego człowieka). A czyniąc to, Kościół jest nieomylny.

Bardzo ważne jest, aby pamiętać, że najwyższe zwyczajne magisterium Kościoła jest tak samo nieomylne, jak jego uroczyste magisterium. Powtórzmy tutaj nauczanie Soboru Watykańskiego z 1870 (w Konstytucji dogmatycznej Dei Filius):

Następnie wiarą boską i katolicką należy wierzyć w to wszystko, co zawiera się w słowie Bożym spisanym lub przekazanym, i jest do wierzenia przedkładane przez Kościół – albo uroczystym orzeczeniem, albo zwyczajnym i powszechnym nauczaniem – jako objawione przez Boga.

http://rodzinakatolicka.pl/sobor-watykanski-i-dei-filius-konstytucja-dogmatyczna-o-wierze/

W konsekwencji, jak już powiedzieliśmy, te same kryteria interpretacji tradycyjnie stosowane do poprzednich soborów ekumenicznych powinny być również zastosowane do Vaticanum II. Sam Paweł VI mówi to na tej właśnie audiencji:

Musimy wejść w ducha tych podstawowych kryteriów magisterium Kościoła.[19]

12. 31 stycznia 1966 r. Paweł VI wskazał właściwe zasady interpretacji Soboru Watykańskiego II.

W przemówieniu do członków Komisji, którym powierzono interpretację dekretów Vaticanum II, Paweł VI powiedział, co następuje:

Powierzono wam obowiązek... Jest to w rzeczy samej by starać się wszelkimi sposobami, aby nie powstawały wątpliwości co do dekretów soborowych, aby nie można było ich osądzać ani przekręcać według własnej woli. Pomocne będzie powtórzenie w tym miejscu słów papieża Piusa IV, naszego poprzednika, gdy zatwierdzał on Sobór Trydencki: „jeśli jednak komuś wydawało się, że zostało w nich powiedziane lub ustalone w niejasny sposób (tj. w dekretach) i dlatego potrzebuje jakiejś interpretacji lub decyzji: niech przyjdzie na miejsce wybrane przez Pana, a mianowicie do Stolicy Apostolskiej, nauczyciela wszystkich wiernych”.[20]

Dekrety soboru ekumenicznego należy rozumieć w takim sensie, w jakim rozumie je Kościół przez swoje magisterium. W ten sposób niemożliwe jest, w celu uratowania Vaticanum II, „przekręcenie” jego nauczania w sposób sprzeczny z interpretacją podaną oficjalnie przez autorytatywne magisterium.

13. 23 kwietnia 1966 r. Paweł VI zażądał, abyśmy przypisali doktrynę soborową tchnieniu Ducha Świętego.

Dopiero kilka miesięcy po zakończeniu Soboru Watykańskiego II Paweł VI poprosił nas, w kolejnej adhortacji, abyśmy „przylgnęli całkowicie i bez zastrzeżeń” do obrad Soboru Watykańskiego II i potraktowali jego nauczanie jako „tchnienie Ducha Świętego”:

Ale teraz konieczne jest przypisanie doktryn soborowych magisterium Kościoła, a nawet tchnieniu Ducha Świętego; i musimy z wiarą zarówno pewną, jak i jednomyślną przyjąć wielki „tom”, tekstów nauk i przykazań, które Sobór przekazuje Kościołowi.[21]

Podkreślmy fakt, że Paweł VI wyraźnie deklaruje, że nauczanie Soboru należy do magisterium Kościoła i należy go przypisać tchnieniu Ducha Świętego. Mówi, że to nauczanie musi być przyjęte z pewną i jednomyślną wiarą. Niech czytelnik zastanowi się nad tymi słowami. Zostały one powiedziane po wszystkich komentarzach, o których mowa powyżej, co dowodzi w ten sposób, że nasze rozumienie jest prawidłowe: Vaticanum II nie zamierzał uroczyście proklamować żadnego nowego oświadczenia dogmatycznego, ale w zasadzie te same zasady interpretacji należy zastosować do jego nauczania, które są stosowane do nauczania poprzednich soborów ekumenicznych, takich jak konstytucja dogmatyczna Dei Filius I Soboru Watykańskiego.

14. 23 czerwca 1966 Paweł VI potwierdził obowiązkowy charakter Soboru Watykańskiego II i to, że należy go używać w nauczaniu wiary jako katechizmu.

W przemówieniu do Konferencji Episkopatu Włoch Paweł VI pochwalił pracę Vaticanum II i podkreślił obowiązek ochrony i stosowania jego nauczania. Nazwał go „wielkim katechizmem” naszych czasów, co jest bardzo znaczące, ponieważ katechizm Kościoła powszechnego dawany jest jako norma wiary, a zatem chroniony przez nieomylność Kościoła; i ponieważ potwierdza to, co wyjaśniliśmy w odniesieniu do orientacji duszpasterskiej Vaticanum II.

Musimy patrzeć na Sobór z wdzięcznością Bogu i z ufnością w przyszłość Kościoła; będzie to wielki katechizm nowych czasów.[22]

15. Paweł VI potępił postawę abp. Lefebvre, najpierw w tajnym konsystorzu 24 maja 1976 r.

Paweł VI skierował do kardynałów następujące słowa:

I to jest otwarcie twierdzone! Nie wahają się nawet twierdzić, że Sobór Watykański II nie ma mocy wiążącej; że wiara byłaby nawet zagrożona z powodu norm zaproponowanych po Soborze; że nie należy być posłusznym, aby zachować pewne tradycje. Jakie tradycje? To do tej grupy, a nie do Biskupa Rzymskiego, nie do Kolegium Episkopatu, ani do Soboru Ekumenicznego, należałoby zdefiniowanie, wśród niezliczonych tradycji, tych, które należy uważać za normy wiary! Jak widzicie, Czcigodni Bracia, taka postawa staje się sędzią tej woli Bożej, która uczyniła Piotra i jego prawowitych następców głową Kościoła, aby utwierdzać swoich braci w wierze i karmić powszechną owczarnię. (Por. Łk. XXII, 32; Jn. XXI, 15 n.), która uczyniła go patronem i stróżem depozytu wiary.[23]

16. Paweł VI wysłał bezpośredni list do abp. Lefebvre, aby osobiście powiedzieć mu, że Vaticanum II jest wiążący, a Nowa Msza obowiązkowa.

W tym bardzo ważnym liście z 11 października 1976 r. Paweł VI podaje szereg pomocnych wyjaśnień przeciwko wszelkim próbom odrzucenia autorytetu Vaticanum II lub obowiązkowego charakteru Nowej Mszy. Będziemy w dużej mierze cytować fragmenty tego listu, ponieważ wyraźnie odnosi się on do wszystkich zarzutów, które odrzuciliśmy, w liście skierowanym do nikogo innego, jak abp. Lefebvre, który bezpośrednio lub poprzez swoich uczniów jest źródłem tych zarzutów. Stąd ten list Pawła VI jest bezpośrednią odpowiedzią samego Pawła VI na zarzuty, że on (Paweł VI) nie zamierzał uczynić Soboru Watykańskiego II obowiązkowym lub nie uważał go za chroniony przez nieomylność daną Kościołowi przez Ducha Świętego.

Między innymi Paweł VI bardzo jasno stwierdza, że ​​odrzucenie Vaticanum II i Nowej Mszy jest odrzuceniem autorytetu Biskupa Rzymskiego i soboru ekumenicznego:

Rzeczywiście, chodzi tu o kwestię, którą naprawdę należy nazwać fundamentalną, o wyraźnie ogłoszoną odmowę uznania w całości autorytetu Soboru Watykańskiego II i władzy papieża. Tej odmowie towarzyszy działanie zorientowane na propagowanie i organizowanie tego, co niestety trzeba nazwać buntem. To jest zasadniczy problem i jest naprawdę nie do utrzymania.[24]

Paweł VI oświadcza następnie w jednoznacznych słowach, że Vaticanum II, jako że jest soborem ekumenicznym, jest aktem uroczystego magisterium Kościoła, które gwarantuje, że jest wolne od błędu:

Jeśli chodzi o biskupów zjednoczonych z papieżem, ich władza w stosunku do Kościoła powszechnego jest uroczyście sprawowana na soborach ekumenicznych...[25]

Papieże i sobory ekumeniczne powszechnie postępowały w ten sposób, przy szczególnej asystencji Ducha Świętego. I to właśnie uczynił Sobór Watykański II. Nic, co zostało zadekretowane na tym soborze, ani w reformach, które wprowadziliśmy w celu wprowadzenia soboru w życie, nie jest sprzeczne z tym, co dwutysiącletnia tradycja Kościoła zawiera jako fundamentalne i niezmienne. Jesteśmy tego gwarantem, nie na mocy naszych osobistych cech, ale na mocy zadania, które Pan udzielił nam jako prawowitemu następcy Piotra i na mocy szczególnej pomocy, którą nam obiecał jako Piotrowi: „Prosiłem za tobą, aby twoja wiara nie ustała” (Łk XXII, 32). Z nami, episkopat powszechny jest tego gwarantem. [podkreślenie dodane][26]

Paweł VI kontynuuje wskazując, że wszystkie dokumenty soborowe muszą zostać przyjęte, a wszelkie ostateczne nauczanie odnoszące się do doktryny objawionej wymagałoby rzeczywiście zgody wiary:

Nie można też odwoływać się do rozróżnienia między tym, co dogmatyczne, a tym, co duszpasterskie, aby przyjąć niektóre teksty tego Soboru, a odrzucić inne. W rzeczy samej, nie wszystko na soborze wymaga zgody tej samej natury: tylko to, co jest potwierdzone przez akty „definitywne” jako przedmiot wiary lub jako prawda związana z wiarą, wymaga zgody wiary. Ale reszta stanowi również część uroczystego Magisterium Kościoła, któremu każdy wierny jest winien ufną akceptację i szczere zastosowanie.[27]

Paweł VI wysuwa podobny argument przeciwko odrzuceniu Nowej Mszy przez abp. Lefebvre:

Z tej samej błędnej koncepcji bierze się wasze nadużycie w sprawowaniu tak zwanej Mszy św. Piusa V.[28]

Paweł VI żąda z autorytetem formalnego odwołania, wyznania przylgnięcia do Soboru Watykańskiego II jak do innych soborów ekumenicznych:

Deklaracja ta będzie zatem musiała potwierdzać, że szczerze przylegacie do Soboru Watykańskiego II i wszystkich jego dokumentów – sensu obvio („w ich oczywistym znaczeniu”) – które zostały przyjęte przez ojców soborowych oraz zatwierdzone i ogłoszone przez Nasz autorytet. Takie przywiązanie było bowiem zawsze regułą w Kościele, od jego początku, w sprawie soborów ekumenicznych.

Musi być jasne, że w równym stopniu akceptujecie decyzje, które podjęliśmy od czasu Soboru, aby wprowadzić je w życie z pomocą departamentów Stolicy Apostolskiej; między innymi musicie wyraźnie uznać prawowitość zreformowanej liturgii, zwłaszcza Ordo Missae, oraz nasze prawo do żądania jej przyjęcia przez cały lud chrześcijański.

Musicie też przyznać, że obecnie obowiązujące przepisy prawa kanonicznego mają charakter wiążący...[29]

W rzeczywistości abp. Lefebvre został poinformowany przez Pawła VI, że Vaticanum II ma pod pewnymi względami jeszcze większe znaczenie niż Sobór Nicejski.[30]

17. List kardynała Sepera do abp. Lefebvre (28 stycznia 1978).

Paweł VI powierzył analizę stanowiska doktrynalnego abp. Lefebvre Kongregacji Nauki Wiary. Ta kongregacja (zastąpiła ona dawne „Święte Oficjum”), pod przewodnictwem kardynała Sepera, prowadziła szczegółowe dochodzenie w sprawie abp. Lefebvre i wyjaśniła szereg kwestii dotyczących wiążącego charakteru Soboru.

Odpowiedź Kongregacji jasno ustaliła między innymi, że deklaracja o wolności religijnej, choć nie jest definicją, wymaga uległości i zgody wiernych i nie może być odrzucona jako błędna:

Zgodnie z deklaracją soborową ten punkt doktryny wyraźnie należy do magisterium i chociaż nie jest przedmiotem definicji, wymaga uległości i akceptacji. Dlatego wierni katolicy nie mogą odrzucać jej jako błędnej, ale muszą ją przyjąć w dokładnym znaczeniu i intencji nadanej jej przez Sobór.[31]

Komentując odrzucenie Nowej Mszy przez abp. Lefebvre Kongregacja wyjaśniła:

Wasza krytyka Ordo Missae ogłoszonego przez Pawła VI wykracza daleko poza wszelkie preferencje liturgiczne, ale ma raczej charakter zasadniczo doktrynalny… Wiernym nie wolno w rzeczy samej kwestionować zgodności z doktryną wiary obrzędu sakramentalnego zatwierdzonego przez najwyższego pasterza, zwłaszcza gdy chodzi o obrzęd Mszy, który jest sercem życia Kościoła.[32]

Kongregacja zganiła również abp. Lefebvre za podważanie ważności nowego rytu bierzmowania, a także ważności absolucji generalnych.

Wreszcie, postępowanie francuskiego arcybiskupa zostało potępione jako praktyczne odrzucenie autorytetu soboru ekumenicznego i Biskupa Rzymskiego. Abp. Lefebvre miał miesiąc na wytłumaczenie się i wycofanie swoich błędów.

18. Wniosek w tej kwestii.

Jest oczywiste, że Paweł VI narzuca akceptację Soboru Watykańskiego II jako kryterium katolickości, tak jak w przeszłości sobory ekumeniczne były obowiązkowe, co odpowiada wszelkim zastrzeżeniom, że Sobór Watykański II nie jest wiążący z powodu jego źle zrozumianego duszpasterskiego charakteru.

W rzeczywistości ci, którzy konstruują to twierdzenie, są tymi, którzy udowadniają, że jest ono błędne, ponieważ pokazują, że Vaticanum II jest tak obowiązujący, że nie można pozostać w kanonicznych strukturach Kościoła, jeśli odrzuca się Vaticanum II i Nową Mszę.

Jest również oczywiste, że Paweł VI twierdzi o asystencji Ducha Świętego, co gwarantowałoby ortodoksję Vaticanum II.

Stanowisko to przez cały czas utrzymywali Jan XXIII i Paweł VI.

Dlatego musimy dojść do wniosku, że sytuacje, w których odnosili się do duszpasterskiego charakteru Soboru Watykańskiego II, odmowa jakichkolwiek nowych definicji dogmatycznych lub wygłaszania uroczystych anatem, nie umniejsza doktrynalnego charakteru Soboru i faktu, że musi być przestrzegany jako zasada wiary.

Możemy tu jeszcze raz powtórzyć, że postawa wymagana od katolików wobec dokumentów doktrynalnych Soboru Watykańskiego II ma ten sam charakter, co postawa wymagana od katolików wobec takich dokumentów, jak konstytucja dogmatyczna Dei Filius (z wyjątkiem kanonów, których Sobór Watykański II nie ma) promulgowana przez Sobór Watykański z 1870. Dokumenty tego rodzaju, nawet jeśli nie definiują żadnego uroczystego dogmatu, dają jednak nieomylną regułę wiary i zawsze były tak uważane przez teologów.

19. Zarówno papież, jak i biskupi, według Jana Pawła II, mają ważny obowiązek realizacji Vaticanum II.

Jan XXIII jest odpowiedzialny za rozpoczęcie rewolucji Vaticanum II; Paweł VI jest odpowiedzialny za to, że gruntownie ją zakończył; Jan Paweł II jest odpowiedzialny za to, że wszędzie ją utwierdzał.

Już w pierwszym przemówieniu swojego „pontyfikatu” Jan Paweł II przedstawia zasady, zgodnie z którymi zamierza kierować Kościołem: są to zasady Soboru Watykańskiego II.

Przede wszystkim pragniemy zwrócić uwagę na nieustanną wagę Ekumenicznego Soboru Watykańskiego II i przyjmujemy na siebie definitywny obowiązek wytrwałego wprowadzania go w życie. Rzeczywiście, czyż ten sobór powszechny nie jest jakby kamieniem milowym, wydarzeniem najwyższej wagi w prawie dwutysiącletniej historii Kościoła, a co za tym idzie, w religijnej i kulturalnej historii świata?

Ponieważ jednak Sobór nie ogranicza się do samych dokumentów, nie jest też uzupełniony sposobami jego stosowania, które zostały wymyślone w tych posoborowych latach. Dlatego słusznie uważamy, że obowiązuje nas podstawowy obowiązek najpilniejszego wspierania wdrażania dekretów i norm dyrektyw tego samego Synodu Powszechnego.[33]

Dalej wyjaśnia, w jaki sposób pragnie wprowadzić w życie eklezjologię i ekumenizm Vaticanum II. Chce też, aby cała jego treść była bardziej wyraźna:

Konieczne jest, aby to, co jest w nim ukryte lub – jak to się zwykle mówi – jest „pośrednie”, uwidoczniło się w świetle przeprowadzonych od tamtej pory eksperymentów i wymagań zmieniających się okoliczności.[34]

Jan Paweł II logicznie będzie przypominał biskupom o ich własnym obowiązku wdrożenia Soboru. Dlatego w przemówieniu do hiszpańskiej konferencji episkopatu powiedział, co następuje:

Istotną częścią funkcji biskupiej dzisiaj będzie prawidłowe stosowanie nauki ostatniego soboru ekumenicznego, bez żadnych odchyleń przez zaniedbanie lub przez nadmiar, z uwzględnieniem wskazań zawartych w następujących dokumentach papieskich...[35]

20. Kilka dalszych potwierdzeń o wiążącej naturze Soboru Watykańskiego II.

Potwierdzenia mogą być niezliczone, ale przytoczmy tutaj tylko kilka z nich, pokazując, że ta wiążąca natura Vaticanum II była konsekwentnie podtrzymywana, odkąd został promulgowany, aż do naszych dni.

(1) Kardynał Ratzinger powiedział w wywiadzie z 1985 roku:

Należy stwierdzić, że Vaticanum II jest utrzymywany przez tę samą władzę co Vaticanum I i Sobór Trydencki, a mianowicie Papieża i Kolegium Biskupów pozostające z nim w jedności, i że również w odniesieniu do jego treści, Vaticanum II znajduje się w najściślejszej ciągłości z obydwoma poprzednimi soborami i włącza ich teksty słowo w słowo w decydujących punktach… Kto przyjmuje Sobór Watykański II tak, jak jasno wyraził i rozumiał sam siebie, jednocześnie akceptuje całą wiążącą tradycję Kościoła Katolickiego, a zwłaszcza dwa poprzednie sobory... Niemożliwe jest również podjęcie decyzji na korzyść Soboru Trydenckiego i Soboru Watykańskiego I, lecz przeciwko Vaticanum II. Kto zaprzecza Soborowi Watykańskiemu II, zaprzecza autorytetowi, który utrzymuje dwa pozostałe sobory i tym samym odrywa je od ich fundamentów.[36]

Ratzinger był wówczas kardynałem prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Jest oczywiste, że uważał, że Sobór Watykański II jest utrzymywany przez ten sam autorytet, co Sobór Trydencki i Sobór Watykański I, a mianowicie autorytet całego Kościoła Nauczającego, papieża i biskupów, zjednoczonych na uroczystym soborze ekumenicznym. Twierdził, że odrzucenie Soboru Watykańskiego II jest odrzuceniem tego autorytetu, a zatem z tego samego powodu jest również odrzuceniem autorytetu, na którym opierają się Sobory Trydenckie i Sobór Watykański I.

(2) Podczas audiencji udzielonej katechetom 30 stycznia 2021 r. Franciszek/Bergoglio poinstruował ich, aby nauczali doktryny Vaticanum II jako zasady wiary. Powtórzył słowa Pawła VI: „będzie to wielki katechizm nowych czasów” (powiedziane 23 czerwca 1966) i dodał:

To jest magisterium: Sobór jest magisterium Kościoła. Albo jesteście z Kościołem i dlatego jesteście mu posłuszni, a jeśli nie jesteście posłuszni Soborowi lub interpretujecie go na swój własny sposób, jak chcecie, nie jesteście z Kościołem. W tej kwestii musimy być wymagający i surowi. Soboru nie powinno się negocjować... Nie, Sobór jest taki, jaki jest... Proszę, żadnych ustępstw dla tych, którzy próbują przedstawić katechezę, która nie zgadza się z magisterium Kościoła.[37]

Stąd nie można katechizować i być katechizowanym bez dostosowania się do nauczania Vaticanum II. Sobór Watykański II jest więc ustanowiony jako reguła wiary.

21. Podsumowanie: Sobór Watykański II jest wiążący i obowiązkowy.

Każdy, kto spróbuje opierać się zmianom Vaticanum II, szybko zorientuje się, że spotka się z silnym sprzeciwem, a jeśli jest księdzem, to w bardzo praktyczny sposób doświadczy wiążącego charakteru Soboru: sprzeciw wobec Vaticanum II nie jest dozwolony i nigdy nie jest tolerowany. Nauki Soboru muszą być przestrzegane i trzeba do nich przylgnąć bez wątpliwości. Nowa Msza jest również obowiązkowa i nie może być odrzucona, szczególnie z powodów doktrynalnych.

Sam abp. Lefebvre w liście wysłanym do Jana Pawła II 24 grudnia 1978 r. błagał o proste prawo do praktykowania tradycyjnej wiary i liturgii:

Ojcze Święty, na cześć Jezusa Chrystusa, dla dobra Kościoła, dla zbawienia dusz, prosimy Cię, abyś jako Następca Piotra, jako Pasterz Kościoła Powszechnego powiedział biskupom jedno słowo, jedno zdanie całego świata: „Laissez faire”; „Pozwalamy na swobodne korzystanie z tego, co było wykorzystywane przez wielowiekową Tradycję do zbawiania dusz”.[38]

Ta prośba nie została spełniona, ponieważ oczekiwano od niego, że w pełni i publicznie zaakceptuje nauczanie Vaticanum II i zasadność reformy liturgicznej.

W tym momencie abp. Lefebvre prosił jedynie o pokojowe współistnienie, obok siebie, w każdej diecezji, Nowej Mszy i tradycyjnej liturgii, na warunkach, które w rzeczywistości były mniej wymagające niż koncesje udzielone przez Summorum pontificum Benedykta XVI. Ks. Guerard des Lauriers OP ostro zganił arcybiskupa za rozważenie takiego kompromisu w słynnym liście zatytułowanym „Monseigneur, nous ne voulons pas de cette paix” („Ekscelencjo, my nie chcemy takiego pokoju”).

https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/o-guerard-des-lauriers-1-odpowiedz/

 

ARTYKUŁ DRUGI

„NATURA DUSZPASTERSKA” SOBORU WAT|YKAŃSKIEGO II ODNOSI SIĘ DO NADMIERNEGO NACISKU NA OSOBĘ LUDZKĄ I PORZUCENIA TRADYCYJNEJ FILOZOFII

22. „Duszpasterski” [„pastoralny”] to słowo-klucz modernistów.

W opinii ogółu społeczeństwa, przyjęcie „duszpasterskiego podejścia” do problemu moralnego, w kontekście religii Vaticanum II, oznacza nie rozwiązywanie tego moralnego przypadku przez zwykłą zgodność z obiektywnymi normami moralności, ale raczej znalezienie rozwiązania („rozeznawanie”) opartego na osobistym doświadczeniu prawa moralnego.

W tej drugiej części przyjrzymy się bliżej znaczeniu tej „duszpasterskiej natury” Soboru Watykańskiego II i pokażemy, że zamiast prostego i jasnego przedstawienia Wiary katolickiej, odnosi się ona w rzeczywistości do porzucenia tradycyjnej filozofii, by zastąpić ją czymś bardziej zgodnym ze współczesną subiektywistyczną myślą.

23. W jaki sposób Vaticanum II był „soborem duszpasterskim” według Jana Pawła II.

Z okazji dziesiątej rocznicy rozpoczęcia Soboru, w 1972 r., będąc arcybiskupem krakowskim, Jan Paweł II wydał książkę U podstaw odnowy: Studium o realizacji Vaticanum II.

W tej pracy Jan Paweł II w pełni popiera „duszpasterski charakter” Vaticanum II i wyjaśnia:

Sobór doktrynalny „czysto” koncentrowałby się na określeniu dokładnego znaczenia prawd wiary, podczas gdy sobór duszpasterski głosi, przypomina lub wyjaśnia prawdy w celu dania chrześcijanom stylu życia, sposobu myślenia i działania.[39]

Należy przypomnieć, że Jan Paweł II był jednym z głównych obrońców tytułu „konstytucji duszpasterskiej” nadanej dokumentowi Vaticanum II zatytułowanemu Gaudium et spes. Podczas gdy wielu uważało ten dokument za mało ważny i chciało nazwać go zwykłym „dekretem” lub „listem” Soboru, abp. Wojtyła, który pracował nad projektem od 1964 roku, opowiedział się za tytułem, który podkreślał zarówno wagę, jak i nowinkarstwo dokumentu. Został ostatecznie oznaczony jako „Konstytucja duszpasterska o Kościele we współczesnym świecie”. Miała ona być „duszpasterskim” uzupełnieniem i aplikacją Lumen gentium, „Konstytucji dogmatycznej o Kościele”, już opublikowanej przez ten sam Sobór.

Gaudium et spes pojawiło się z notą wyjaśniającą, pokazującą, jak należy rozumieć jego „duszpasterski” charakter:

Konstytucja ta zwie się „duszpasterską” dlatego, iż oparta na zasadach doktrynalnych chce wyrazić postawę Kościoła wobec świata i ludzi współczesnych.

http://ptm.rel.pl/czytelnia/dokumenty/dokumenty-soborowe/sobor-watykanski-ii/141-konstytucja-duszpasterska-o-kosciele-w-swiecie-wspolczesnym-gaudium-et-spes.html

W konsekwencji, jeśli zastosujemy tradycyjne zasady teologiczne, to zawarta w niej nauka jest autentyczną nauką Soboru, która ma być definitywna, podczas gdy zastosowania praktyczne (jej właściwie „duszpasterski” aspekt) podlegają okolicznościom, które ze swej natury nie są definitywne. Ta sama wstępna nota, cytowana powyżej, mówi w sposób jednoznaczny:

Stąd zagadnienia poruszane w drugiej części, poddane zasadom doktrynalnym, obejmują nie tylko elementy stałe, ale i przygodne.

Należy więc tłumaczyć Konstytucję (Gaudium et spes) zgodnie z normami ogólnymi interpretacji teologicznej, mając na uwadze zwłaszcza w jej II części zmienne okoliczności, z którymi z natury swej wiążą się omawiane sprawy.

http://ptm.rel.pl/czytelnia/dokumenty/dokumenty-soborowe/sobor-watykanski-ii/141-konstytucja-duszpasterska-o-kosciele-w-swiecie-wspolczesnym-gaudium-et-spes.html

24. Personalizm Jana Pawła II.

Jan Paweł II jest wybitnym adeptem filozofii personalizmu, systemu, który rości sobie pretensje godzenia obiektywizmu i subiektywizmu, miesza elementy realizmu tomistycznego z fenomenalizmem.[40] Napisał m.in. Osobę i czyn (1969), książkę uznawaną za jego główne dzieło filozoficzne, w którym odrzucił czysto obiektywną wiedzę o osobowości na rzecz osobowości poznanej przez działanie i doświadczenie.

Maurice Blondel (1861-1949) uznawany jest za jednego z ojców personalizmu. Tradycyjnie prawdę definiuje się jako zgodność osądu z rzeczywistością, to znaczy, że ktoś zna prawdę, kiedy jego umysł jest zgodny z obiektywną rzeczywistością. Blondel zastąpił tę scholastyczną definicję prawdy następującą: prawda to zgodność osądu z życiem. Stąd w tym systemie prawda jest definiowana przez zgodność z osobistym doświadczeniem. To jest rdzeń modernizmu i nouvelle théologie [nowej teologii]. Blondel jest dziś przez wielu uznawany za „filozofa Soboru Watykańskiego II” lub „ojca Soboru”.

To pojęcie prawdy, autorstwa Blondela, jest poniekąd zintegrowane z koncepcją osobowości Jana Pawła II. W rzeczy samej, Jan Paweł II odrzuca obiektywne rozumienie osoby ludzkiej i moralności, ale popiera koncepcję osoby ludzkiej, która integruje osobiste doświadczenie swojego istnienia i swoich działań.

W związku z tym ocenianie moralności w sposób ściśle obiektywny, bez odniesienia do osobistego doświadczenia jest błędem.

To podejście do moralności jest szczególnie widoczne w soborowej Deklaracji o Wolności Religijnej, w której wolność wyznania zostaje zdefiniowana z unikalnego punktu widzenia osoby i w odniesieniu jedynie do jej doświadczenia, a nie do obiektywnej prawdy. To, jak wierzymy, jest naprawdę „duszpasterska natura” Vaticanum II.

25. Jan Paweł II uznaje, że „duszpasterska natura” Vaticanum II odnosi się do personalizmu.

Jan Paweł II opisuje „duszpasterską naturę” Soboru Watykańskiego II jako prezentację prawdy, której doświadczają ludzie. Wyjaśnia, że ​​celem Soboru nie było

udzielenie odpowiedzi na pytania typu „W co powinni wierzyć ludzie?”, „Jakie jest prawdziwe znaczenie tej lub tamtej prawdy wiary?” i tak dalej, ale raczej by odpowiedzieć na bardziej złożone pytanie: „Co to znaczy być wierzącym, Katolikiem i członkiem Kościoła?”... [Ta kwestia] jest trudna i złożona, ponieważ nie tylko zakłada prawdziwość wiary i czystej doktryny, ale jednocześnie wzywa do tego, aby ta prawda była usytuowana w ludzkiej świadomości i domaga się zdefiniowania postawy, a raczej wielu postaw, które czynią z jednostki wierzącego członka Kościoła.[41]

W konsekwencji Jan Paweł II wyraźnie określił Vaticanum II jako „sobór personalistyczny”:

Jednym z elementów decydujących o otwartym charakterze Soboru Watykańskiego II jest miejsce, jakie w myśli soborowej zajmuje osoba ludzka (...). Człowiek został uwzględniony w należnej mu sytuacji, ponieważ jest osobą. Być może nigdy dotąd nie zostało to powiedziane tak wyraźnie w nauczaniu. W tym sensie jest to sobór personalistyczny.[42]

26. Paweł VI potwierdza, że ​​„duszpasterski” charakter Soboru polega na skupieniu się na osobie ludzkiej.

W homilii wygłoszonej na ostatniej sesji generalnej Soboru Watykańskiego II 7 grudnia 1965 r. Paweł VI poczynił następujące spostrzeżenia, potwierdzając to, co powiedzieliśmy:

Ale w rzeczywistości Kościół, zgromadzony na Soborze, kieruje swoje myśli z największą troską, poza siebie samego i na ścisłą więź, przez którą łączy się z Bogiem, także z człowiekiem, z człowiekiem takim, jakim się dzisiaj przedstawia; mamy na myśli z człowiekiem żyjącym; człowiekiem, który oddał się wyłącznie rozwojowi własnej jaźni; z człowiekiem, który nie tylko uważa się za godnego, aby wszystkie wysiłki poświęcać samemu sobie, jakby pewnemu centrum, ale też nie bojącym się twierdzić, że jest zasadą i powodem wszystkiego, czegokolwiek.[43]

Niech czytelnik uważnie zastanowi się nad tymi słowami. Doktryna Vaticanum II jest humanistyczna nie tylko dlatego, że skupia się na człowieku i wszystkim, co jest z nim związane. Możnaby to jeszcze zrobić w obiektywny sposób. Ale raczej, mówi Paweł VI, człowiek jest traktowany jako „zasada i powód” całej rzeczywistości, co oznacza, że ​​wszystkie rzeczy są określone nie tylko w odniesieniu do człowieka, ale poprzez ludzkie doświadczenie. To jest doktryna personalizmu, o której mówiliśmy. Sprawy stają się bardziej wyraźne w następującej [wypowiedzi]:

Religia, czyli kult Boga, który chciał stać się człowiekiem, i – bo tak trzeba to uznać – religia, czyli kult człowieka, który chciał stać się Bogiem, spotkały się ze sobą. Ale co się stało? Walka, bitwa, anatema? To rzeczywiście mogło mieć miejsce, ale nic z tego w ogóle się nie wydarzyło.[44]

Znowu niech czytelnik zauważy, że personalizm i subiektywizm to dokładnie to: człowiek czyniący się bogiem. Obiektywizm patrzy na rzeczywistość taką, jaka istnieje i została stworzona przez Boga. Subiektywizm natomiast jest tą absurdalną filozofią, według której rzeczywistość definiowana jest w odniesieniu do doświadczenia człowieka. Subiektywizm przypisuje definicję rzeczywistości doświadczeniu człowieka, a nie stworzeniu Boga. W tym sensie czyni człowieka (fałszywym) bogiem, definiującym rzeczywistość. Subiektywizm zaraził nasz współczesny świat, który coraz bardziej otwarcie zaprzecza istnieniu jakiegokolwiek obiektywnego prawa moralnego, by zastąpić je niewolą „woli powszechnej”. Cokolwiek większość uważa za słuszne, staje się dobrem moralnym, a to, co większość potępia, określane jest jako zło. Grzechy przeciwko naturze są aprobowane i oklaskiwane, ponieważ zaprzecza się samemu istnieniu prawa naturalnego, a uczucia człowieka traktuje się jak kompas. W tym historycznym kontekście słowa Pawła VI są absolutnie przerażające. I kontynuuje on:

Wy humaniści naszych czasów, którzy odrzucacie prawdy, które wykraczają poza naturę, przynajmniej tę zasługę przypiszcie Soborowi i uznajcie nasze nowe oddanie ludzkości, ponieważ my także – nie, przede wszystkim my – mamy kult człowieka.[45] [46]

To straszne stwierdzenie jest wezwaniem do ludzi zaprzeczających prawdom transcendentnym, to znaczy jest wezwaniem do fenomenologów i subiektywistów, którzy zaprzeczają zdolności człowieka do poznania obiektywnej prawdy, będącej poza ludzkim doświadczeniem. Jest to wezwanie do poproszenia ich o rozważenie wysiłków Soboru Watykańskiego II na rzecz tego nowoczesnego humanizmu. Zamiast anatemy współczesnej filozofii, Sobór Watykański II ją przyjął. A teraz Paweł VI oczekuje, że „współcześni humaniści” uznają i docenią ten wysiłek. Sobór Watykański II jest próbą pojednania Wiary katolickiej ze współczesną filozofią (nazywaną pompatycznie „wartościami ludzkimi”).

I Paweł VI potwierdza, że ​​takie jest rzeczywiście znaczenie duszpasterskiej natury Vaticanum II:

Czy to wszystko, co powiedzieliśmy i nadal możemy powiedzieć o jego [tj. soborowym] wpływie ludzkim, zwróciło uwagę Kościoła podczas sprawowania Soboru na kulturę umysłu współczesnego, która w całości polega na człowieku? Trzeba powiedzieć, że Kościół nie zboczył z właściwego kursu, ale skierował się w tym kierunku. Kto jednak słusznie rozważa tę główną troskę, przez którą Sobór rozważał dobra ludzkie i doczesne, nie może nie przyznać, że taką troskę należy przypisać tej duszpasterskiej dbałości, którą Sobór chciał naśladować jako właściwą nutę w swojej pracy.[47]

27. Czy jest to jedynie porzucenie przestarzałych pojęć filozoficznych?

Architekci Vaticanum II nadmiernie podkreślali, że pragnęli jedynie wyrazić tę samą doktrynę wiary, ale w sposób bardziej dostosowany do współczesnego człowieka. Wymagało to w ich oczach porzucenia tradycyjnej filozofii Kościoła, aby zintegrować pewne elementy filozofii nowożytnej. Twierdzą, że można to (i należy) zrobić bez szkody dla samej doktryny.

Właśnie to potępił Pius XII w 1950 r. w encyklice Humani generis:

W dziedzinie teologii niektórzy radzi by jak najbardziej osłabić zawartość treściową dogmatów, sam zaś dogmat pozbawić i sformułowań w Kościele od dawna przyjętych i pojęć filozoficznych panujących w nauce katolickiej …

Sądzą ponadto, że przy takim ujęciu doktryny katolickiej przygotowałoby się grunt do możliwości wyrażenia dogmatu pojęciami dzisiejszych systemów filozoficznych, np. immanentyzmu, idealizmu lub egzystencjalizmu, zgodnie z potrzebami umysłowości współczesnej.

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xii-humani-generis-o-bledach-przeciwnych-wierze-katolickiej/

To wyjaśnia, dlaczego tak wielu ludzi bez powodzenia próbowało właściwie ocenić znaczenie i wagę dokumentów Vaticanum II oraz ich wartość dogmatyczną. Co jakiś czas publikowana jest nowa książka w celu rzucenia światła na „prawdziwe” obiektywne znaczenie Soboru. Ale jest pełen on subiektywnych zasad. Sobór Watykański II nie miał na celu nauczania katolickiej doktryny jako obiektywnej prawdy, jasnej i precyzyjnej, ale raczej przedstawienie jej przez pryzmat nowoczesnej filozofii zatrutej subiektywizmem. Wiara jest przedstawiana nie jako prawda zgodna z rzeczywistością, ale jako odnosząca się do osobistego doświadczenia, „jaka jest przeżywana” (tak mówią). Zrozumienie Soboru Watykańskiego II jest tego samego porządku trudności, co zrozumienie filozofii współczesnej.

28. Podsumowanie.

Dla czytelnika jest teraz oczywiste, że „duszpasterska natura” Soboru Watykańskiego II nie powinna być rozumiana jako odnosząca się do ustanowienia katolickiej i świętej dyscypliny w karmieniu owczarni Chrystusowej. Nie ma też być katechetycznym wykładem doktryny, takim, jak dokonał tego Katechizm Soboru Trydenckiego.[48] Ta „duszpasterska natura” odnosi się raczej do próby przedstawienia Wiary katolickiej używając jako nośnika nowej filozofii, obsesyjnie skoncentrowanej na subiektywności osoby ludzkiej.

 

 

 



[1] Takie są w istocie słowa kończące promulgację Konstytucji dogmatycznej o Kościele, Lumen Gentium: “Haec omnia et singular quae in hac Constitutione dogmatica edicta sunt placuerunt Patribus. Et Nos, Apostolica a Christo Nobis tradita potestate, illa una cum Venerabilibus Patribus, in Spiritu Sancto approbamus, decernimus ac statuimus et quae ita synodaliter statuta sunt ad Dei gloriam promulgari jubemus. Romae, apud S. Petrum, die XXI mensis Novembris anno MCMLXIV.” (A.A.S. LVII, 1965, n. 1, s. 67).

[2] Przemówienie Gaudet Mater Ecclesia dnia 11 października, 1962. A.A.S. LIV, 1962, n. 14, s. 786-795.

[3] “... ut iterum Magisterium Ecclesiasticum, numquam deficiens et ad finem usque temporum perseverans, affirmaretur; quod quidem Magisterium… per hoc ipsum Concilium omnibus hominibus, quotquot in orbe terrarum sunt, extraordinario modo, in praesenti exhibetur.” Gaudet Mater Ecclesia, n.2.

[4] “Testimonia extraordinarii hujus Magisterii Ecclesiae, scilicet universalium Synodorum…” Ibid.

[5] “Praecipuum Concilii munus: doctrina tuenda ac promovenda.” Ibid. 5.

[6] “Quod Concilii Oecumenici maxime interest, hoc est, ut sacrum christianae doctrinae depositum efficaciore ratione custodiatur atque proponatur.”  Ibid.

[7] “Qua ratione hodie doctrina promovenda sit.” Ibid. 6.

[8] “Verumtamen in praesenti oportet ut universa doctrina christiana, nulla parte inde detracta, his temporibus nostris ab omnibus accipiatur novo studio, mentibus serenis atque pacatis, tradita accurata illa ratione verba concipiendi et in formam redigendi, quae ex actis Concilii Tridentini et Vaticani Primi praesertim elucet.” Ibid.

[9] “Est enim aliud ipsum depositum Fidei, seu veritates, quae veneranda doctrina nostra continentur, aliud modus, quo eaedem enuntiantur, eodem tamen sensu eademque sententia. Huic quippe modo plurimum tribuendum erit et patienter, si opus fuerit, in eo elaborandum; scilicet eae inducendae erunt rationes res exponendi, quae cum magisterio, cujus indoles praesertim pastoralis est, magis congruant.”

[10] “Quibus erroribus Ecclesia nullo non tempore obstitit, eos saepe etiam damnavit, et quidem severitate firmissima. Ad praesens tempus quod attinet, Christi Sponsae placet misericordiae medicinam adhibere, potius quam severitatis arma suscipere; magis quam damnando, suae doctrinae vim uberius explicando putat hodiernis necessitatibus esse consulendum.”

[12] “Notificationes factae ab Exc.mo Secretario Generali Ss. Concilii in Congregatione Generali CXXIII diei XVI Nov. MCMLXIV.

Quaesitum est quaenam esse debeat qualification theologica doctrinae, quae in Schemate de Ecclesia exponitur et suffragationi subicitur.

Commissio Doctrinalis quaesito responsionem dedit, in expendendis Modis spectantibus ad caput tertium Schematis de Ecclesia, hisce verbis:

‘Ut de se patet, textus Concilii semper secundum regulas generales, ab omnibus cognitas, interpretandus est’.

Qua occasione Commissio Doctrinalis remittit ad suam Declarationem 6 martii 1964, cuius textum hic transcribimus:

‘Ratione habita moris conciliaris ac praesentis Concilii finis pastoralis, haec S. Synodus ea tantum de rebus fidei vel morum ab Ecclesia tenenda definit, quae ut talia aperte ipsa declaraverit.

Cetera autem, quae S. Synodus proponit, utpote Supremi Ecclesiae Magisterii doctrinam, omnes ac singuli christifideles excipere et amplecti debent iuxta ipsius S. Synodi mentem, quae sive ex subiecta materia sive ex dicendi ratione innotescit, secundum normas theologicae interpretationis’.”

[13] “Ac primum dignae Omnipotenti Deo gratiae referantur, qui toto Concilii celebratione tempore, superna ope sua caelestiumque luminum copia numquam destitit Oecumenicae Synodo praesens adesse. Revera, si spectamus immensam laboris molem, quam Concilium hucusque absolvit, admiratione sane percellimur, sive ob compura doctrinae capita a Magisterio Ecclesiae extraordinario proposita, sive ob disciplinae normas sapienter impertitas, quae quidem, ecclesiastica traditione fideliter servata, actioni Ecclesiae nova patere jubent ininera, et ad animarum bonum procul dubio summopere conferent.” (Adhortacja Postrema Sessio, 4 listopad, 1965. A.A.S. LVII, 1965, n. 13, s. 866).  

[14] Innym dokumentem, o którym należy wspomnieć, ogłoszonym tego samego dnia co Lumen gentium (21 listopada 1964), jest dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio.

[15] Mówimy, że jest to nowinka, ponieważ nauczanie soborów ekumenicznych zawsze było klasyfikowane przez teologów jako nadzwyczajne magisterium, które samo w sobie jest nieomylne i definitywne, chociaż przykłady i argumenty przedstawione na poparcie doktryny mogą same w sobie nie być nieomylne, jak wyjaśniono powyżej. Nawet jeśli sobór ekumeniczny jedynie powtarza już zdefiniowaną doktrynę, tradycyjnie klasyfikuje się go jako nadzwyczajne magisterium i z pewnością jest nieomylny. Nie nazywano go też nigdy zwyczajnym magisterium, kiedy nie określał żadnego nowego dogmatu.

[16] “Nunc vero animadvertere juvat, Ecclesiam per suum magisterium, quamvis nullum doctrinae caput sententiis dogmaticis extraordinariis definire voluerit, nihilominus circa plurimas quaestiones cum auctoritate doctrinam proposuisse suam, ad cujus normam homines hodie tenentur conscientiam suam suamque agendi rationem conformare.” (Homilia, 7 grudnia, 1965. A.A.S. LVIII, 1966, n. 1, s. 57).

[17] “Esso è un grande atto del magistero ecclesiastico; e chi aderisce al Concilio riconosce ed onora con ciò il magistero della Chiesa.” (Paolo VI, Udienza Generale, Mercoledì, 12 gennaio 1966, na stronie vatican.va).

[18] “Vi è chi si domanda quale sia l’autorità, la qualificazione teologica, che il Concilio ha volute attribuire ai suoi insegnamenti, sapendo che esso ha evitato di dare definizioni dogmatiche solenni, impegnanti l’infallibilità del magistero ecclesiastico. E la risposta è nota per chi ricorda la dichiarazione conciliare del 6 marzo 1964, ripetuta il 16 novembre 1964: dato il carattere pastorale del Concilio, esso ha evitato di pronunciare in modo straordinario dogmi dotati della nota di infallibilità; ma esso ha tuttavia munito i suoi insegnamenti dell’autorità del supremo magistero ordinario il quale magistero ordinario e così palesemente autentico deve essere accolto docilmente e sinceramente da tutti i fedeli, secondo la mente del Concilio circa la natura e gli scopi dei singoli documenti.”

[19] “Dobbiamo entrare nello spirito di questi criteri basilari del magistero ecclesiastico.”

[20] “Officium creditur vobis Est enim omni ope annitendum, ne circa decreta Concilii dubitationes oriantur neque ad suum arbitrium quisquam de iis judicet vel ea detorqueat. Juvat hic iterare verba, quibus Pius Pp. IV, Decessor Noster, usus est, cum Sacrosanctum Concilium Tridentinum confirmavit: ‘si cui vero in eis (id est decretis) aliquid obscurius dictum et statutum fuisse eamque ob causam interpretatione aut decisione aliqua egere visum fuerit: ascendat ad locum, quem Dominus elegit, ad Sedem videlicet Apostolicam, omnium fidelium magistram’.” (Allocutio, 31 stycznia, 1966. A.A.S. LVIII, 1966, n. 2, s. 160).

[21] “Oggi la nostra adesione alle deliberazioni conciliari dev’essere schietta e senza reserve… Ma bisogna oramai ascrivere al magistero della Chiesa le dottrine conciliari, anzi al soffio dello Spirito Santo; e dobbiamo con fede sicura ed unanime accettare il grande ‘tomo’, cioè il volume, il testo degli insegnamenti e dei precetti, che il Concilio trasmette alla Chiesa.” (Przemówienie do Kurii Rzymskiej, 23 kwiecień, 1966. A.A.S. LVIII, 1966, n. 5, s. 380).

[22] “Dobbiamo guardare al Concilio con riconoscenza a Dio e con fiducia per l’avvenire della Chiesa; esso sarà il grande catechismo dei tempi nuovi.” (Allocutio, June 23rd, 1966. A.A.S. LVIII, 1966, n. 8, s. 575).

[23] “Idque palam affirmatur! Immo asserire non dubitant Concilium Vaticanum II vi obligandi carere; catholicam fidem in discrimine versari etiam propter normas post Concilium propositas; oboediendum non esse, ut quaedam traditions serventur. Quae traditiones? Ad hunc hominum coetum - non autem ad Romanum Pontificem, non ad Episcoporum Collegium, non ad Concilium Oecumenicum - ius pertineret statuendi quaenam ex innumeris traditionibus habendae sint fidei normae! Ut videtis, Venerabiles Fratres Nostri, hac agendi ratione in iudicium vocatur illa divina voluntas quae Petrum eiusque legitimos Successores posuit Caput Ecclesiae, ut fratres in fide confirmaret atque universum gregem pasceret (Cfr. Luc. 22, 32; Io. 21, 15 ss.), eumque depositi fidei sponsorem et custodem constituit.” (Concistoro Segreto del Santo Padre Paolo VI per la nomina di venti Cardinali, Lunedì, 24 maggio 1976. Dostępne na stronie vatican.va).

[24] “Ce qui est en cause en effet, c’est la question, qu’on doit bien dire fondamentale, de votre refus, clairement proclamé, de reconnaître, dans son ensemble, l’autorité du Concile Vatican II et celle du Pape, refus qui s’accompagne d’une action ordonnée à propager et organiser ce qu’il faut bien appeler, hélas! une rébellion. C’est là le point essentiel, proprement insoutenable.” (Lettre de Paul VI à Mgr Lefebvre du 11 octobre 1976. Oryginał francuski dostępny na stronie francuskiego FSSPX laportelatine.org).

[25] “Quant aux évêques unis au Souverain Pontife, leur pouvoir à l’égard de l’Eglise universelle s’exerce solennellement dans les Conciles oecuméniques…”

[26] “C’est ainsi qu’ont agi communément les Papes et les Conciles oecuméniques, avec l’assistance spéciale de l’Esprit-Saint. Et c’est précisément ce qu’a fait le Concile Vatican II. Rien de ce qui a été décrété dans ce Concile, comme dans les réformes que nous avons décidées pour le mettre en oeuvre, n’est opposé à ce que la Tradition bimillénaire de l’Église comporte de fondamental et d’immuable. De cela, nous sommes garant, en vertu, non pas de nos qualités personnelles, mais de la charge que le Seigneur nous a conférée comme successeur légitime de Pierre et de l’assistance spéciale qu’il nous a promise comme à Pierre: ‘J’ai prié pour toi afin que ta foi ne défaille pas.’ (Lc 22, 32.) Avec nous en est garant l’Épiscopat universel.”

[27] “Vous ne pouvez pas non plus invoquer la distinction entre dogmatique et pastoral pour accepter certains textes de ce Concile et en refuser d’autres. Certes, tout ce qui est dit dans un Concile ne demande pas un assentiment de même nature: seul ce qui est affirmé comme objet de foi ou vérité annexe à la foi, par des actes ‘définitifs’, requiert un assentiment de foi. Mais le reste fait aussi partie du Magistère solennel de l’Église auquel tout fidèle doit un accueil confidant et une mise en application sincère.”

[28] “C’est à la même conception erronée que se rattache chez vous la célébration abusive de la messe dite de saint Pie V.”

[29] “Cette Déclaration devra donc affirmer que vous adhérez franchement au Concile oecuménique Vatican II et à tous ses textes - sensu obvio - qui ont été adoptés par les Pères du Concile, approuvés et promulgués par notre autorité. Car une telle adhésion a toujours été la règle, dans l’Eglise, depuis les origines, en ce qui concerne les Conciles oecuméniques.

Il doit être clair que vous accueillez également les décisions que nous avons prises, depuis le Concile, pour le mettre en oeuvre, avec l’aide des organismes du Saint-Siège; entre autres, vous devez reconnaître explicitement la légitimité de la liturgie rénovée, notamment de l’Ordo Missae, et notre droit de requérir son adoption par l’ensemble du peuple chrétien.

Vous devez admettre aussi le caractère obligatoire des dispositions du droit canonique en vigueur…”

[30] Abp. Lefebvre otrzymał odręcznie napisany list od Pawła VI 10 września 1975 roku. Fakt ten potwierdza M. Davies (w Pope John’s Council [Sobór Papieża Jana], Angelus Press, 1977, rozdz. 14). Abp. Lefebvre, mając w rękach list Pawła VI, zwierzył się z tego faktu bezpośrednio bp. Donaldowi Sanbornowi w Ecône w Szwajcarii w 1975 roku.

[31] „Par la Déclaration conciliaire, ce point de doctrine entre clairement dans l’enseignement du Magistère et, bien qu’il ne soit pas l’objet d’une définition, il réclame docilité et assentiment (cf. Const. Dogm. Lumen Gentium, 25). Il n’est donc pas licite aux fidèles catholiques de le rejeter comme erroné, mais ils doivent l’accepter selon le sens et la portée exacte que lui a donné le Concile.”

[32] “Votre critique de l’Ordo Missae promulgué par Paul VI va loin au-delà d’une preference liturgique, elle a un caractère essentiellement doctrinal Un fidèle ne peut en effet mettre en doute la conformité avec la doctrine de la foi d’un rite sacramentel promulgué par le Pasteur suprême, surtout s’il s’agit du rite de la Messe qui est au coeur de la vie de l’Eglise.”

[33] Jan Paweł II, Pierwsze przemówienie „urbi et orbi” (do Rzymu i do świata) wygłoszone dzień po jego wyborze, 17 października 1978 r. (dostępne na oficjalnej stronie Watykanu vatican.va).

[34] ibid.

[35] “Una parte importante della funzione episcopale oggi consisterà nell’applicare correttamente, senza deviazioni per difetto o eccesso, gli insegnamenti dell’ultimo Concilio Ecumenico. Tenendo conto delle indicazioni portate dai documenti pontifici successive…” (Discorso all’Assemblea Plenaria della Conferenza Episcopale Spagnola, Madrid, 31 październik, 1982).

[36] Joseph Ratzinger oraz Vittorio Messori, The Ratzinger Report, San Francisco, Ignatius, 1985, s. 28-29, 31.

[37] Audience with participants in the meeting promoted by the National Catechetical Office of the Italian Episcopal Conference, 30.01.2021. Ta audiencja została opublikowana przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej i jest dostępna na oficjalnej stronie Watykanu press.vatican.va.

[38] “Très Saint Père, pour l’honneur de Jésus-Christ, pour le bien de l’Eglise, pour le salut des âmes, nous vous conjurons de dire un seul mot, une seule parole, comme Successeur de Pierre, comme Pasteur de l’Eglise universelle, aux Evêques du monde entier : «Laissez faire» ; «Nous autorisons le libre exercice de ce que la Tradition multiséculaire a utilisé pour la sanctification des âmes».” (Abp. Lefebvre, Lettre de Mgr Lefebvre au Souverain Pontife du 24 décembre 1978, opublikowane w Itinéraires n. 233 - Maj 1979).

[40] Obiektywizm lub realizm uważa za prawdziwe to, co jest obiektywne, niezależnie od tego, kto obserwuje lub doświadcza; podczas gdy subiektywizm umieszcza prawdę w doświadczeniu czegoś. Fenomenalizm, odmiana subiektywizmu, uważa, że wiedza ludzka ogranicza się do pozorów przedstawianych zmysłom. Realizm uczy przeciwnie, że człowiek jest w stanie nie tylko doświadczać wrażeń, ale także poznać obiektywną rzeczywistość rzeczy.

[41] K. Wojtyła, Sources of Renewal: Study on the Implementation of the Second Vatican Council, Harper and Row, 1980, s 17-18. Pogrubienie dodane.

 

[42] Cyt. przez R.P. Louis-Marie de Blignières w L’enseignement de Jean-Paul II (Société Saint Thomas d’Aquin, 1983): L’un des éléments qui décident du caractère ouvert de Vatican II est la place qu’occupe dans la pensée conciliaire la personne humaine (...). L’homme a été considéré en la situation qui lui revient du fait qu’il est une personne. Jamais peut-être jusqu’à présent, l’on n’avait dit cela de manière aussi claire dans un enseignement. En ce sens, c’est là un concile personnaliste.”

[43] Pogrubienie dodane. Patrz tekst łaciński w A.A.S. (Vol. LVIII, 1966, N. 1, s. 51-58): “Verum enimvero Ecclesia, in Concilio collecta, suam considerationem summopere intendit praeterquam in semetipsam, atque in necessitudinem, qua cum Deo conjungitur in hominem etiam, in hominem, sicuti reapse hoc tempore se conspiciendum praebet: hominem, dicimus, qui vivit; hominem, qui sibimetipsi uni provehendo deditus est; hominem, qui non modo sese dignum existimat, ad quem unum, veluti ad quoddam centrum, omne studium conferatur, sed etiam affirmare non veretur, se esse cujusvis rei principium atque rationem.”

[44] “Religio, id est cultus Dei, qui homo fieri voluit, atque religio talis enim est aestimanda id est cultus hominis, qui fieri vult Deus, inter se congressae sunt. Quid tamen accidit? Certamen, proelium, anathema? Id sane haberi potuerat, sed plane non accidit.”

[45] “Hanc saltem laudem Concilio tribuite, vos, nostra hac aetate cultores humanitatis, qui veritates rerum naturam transcendentes renuitis, iidemque novum nostrum humanitatis stadium agnoscite: nam nos etiam, immo nos prae ceteris, hominis sumus cultores.”

[46] Tłumaczymy wyrażenie „hominis sumus cultores” jako „mamy kult człowieka”. Chociaż „cultores” może mieć czasem łagodniejsze znaczenie, zarówno kontekst homilii, mówiący o „religii człowieka, który chciał stać się Bogiem”, jak i zwyczajowa i religijna fascynacja Pawła VI dla ludzkości wyjaśniają ten sens. Por. Przemówienie Pawła VI do Organizacji Narodów Zjednoczonych z 4 października 1965 r. Patrz także jego przemówienie na Anioł Pański z 7 lutego 1971 r.: „Cześć człowiekowi! Cześć jego myśli! Cześć jego nauce! Cześć jego umiejętnością technicznym! Cześć jego pracy! Cześć ludzkiej wytrzymałości! Cześć tej kombinacji działalności naukowej i organizacji, dzięki której człowiek, w przeciwieństwie do innych zwierząt, może wyposażyć swojego ducha i swoją manualną sprawność w narzędzia podboju. Cześć człowiekowi, królowi ziemi, a dziś księciu niebios!” (w oryginale włoskim: „Onore all’uomo! Onore al pensiero! Onore alla

scienza! Onore alla tecnica! Onore al lavoro! Onore all’ardimento umano! Onore alla sintesi dell’attività scientifica e organizzativa dell’uomo, che, a differenza di ogni altro animale, sa dare strumenti di conquista alla sua mente e alla sua mano. Onore all’uomo, re della terra ed ora anche principe del cielo.”)

https://www.vatican.va/content/paul-vi/it/angelus/1971/documents/hf_p-vi_ang_19710207.html

[47] “Quae omnia de Concilio diximus, quaeque dicere insuper possimus ad humanum ipsius momentum quod attinet, numquid inter Concilium celebrandum, Ecclesiae mentem deflexerunt ad hodiernae mentis culturam, quae tota in homine consistit? Dicendum est, Ecclesiam non a recto itinere decessisse, sed hoc in illam partem direxisse. At qui probe perpendant hoc praecipuum studium, quo Concilium bona humana et temporalia consideravit, facere iidem non poterunt, quin agnoscant hujusmodi stadium pastorali illi sollicitudini tribuendum esse, quam Concilium tamquam propriam laborum suorum notam sequi voluit…”

[48] Kilku ojców soborowych wraz z abp. Lefebvre (wystąpienie z 27 listopada 1962 r.), sądząc początkowo, że taki jest sens „duszpasterskiego charakteru” soboru, wystąpiło z prośbą o wyraźne oddzielenie dokumentów, które miały być precyzyjne i teologiczne, dla proboszczów i teologów, od dokumentów „duszpasterskich”, które byłyby prostsze i łatwiejsze do zrozumienia dla przeciętnego świeckiego (por. abp. Lefebvre, Accuse the Council [Oskarżam Sobór], Angelus Press, 1982). Prośba ta została oczywiście odrzucona, gdyż oznaczała w obu przypadkach obiektywne i klarowne przedstawienie doktryny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa