Cordileone do Nancy: Oda do Ludzkiej Godności
30 maja 2022
Tłumaczenie polskie za:
https://akacatholic.com/cordileone-pelosi/
Formatowanie tekstu nieznacznie zmienione
Arcybiskup Salvatore Cordileone spędza gejowsko dobre chwile z siostrą Jeannine Gramick i Francisem DeBernardo z New Ways Ministry (2014)
Najnowsza wiadomość roznosząca się z prędkością światła, która wypaliła szlak w katolickich kręgach medialnych, dotyczy powiadomienia wysłanego do Nancy Pelosi przez arcybiskupa Salvatore Cordileone, zakazującego jej przystępowania do Komunii Świętej do czasu, gdy odpokutuje swoje poparcie dla aborcji.
Zgodnie z oczekiwaniami tradserwatyści od morza do morza, desperacko poszukujący nowego, błyszczącego duchownego-bohatera, natychmiast namaścili go Salvatore Lwie Serce, bohaterski i odważny obrońca Wiary.
Jak sobie przypominam, jednym z ostatnich prałatów w pełnej komunii, który otrzymał tak entuzjastyczny wylew uwielbienia, był kardynał Raymond Burke (drugie imię Lew Leo) po tym, jak obiecał wydać „formalny akt napomnienia” listu miłosnego Bergoglio do szatana, Amoris Laetitia. Bez wątpienia czytelnicy doskonale zdają sobie sprawę, jak to się skończyło.
W tym miejscu umieśćmy działania Arcybiskupa Cordileone w kontekście.
Salvatore Cordileone został mianowany arcybiskupem San Francisco 27 lipca 2012 r. Zaledwie cztery dni później Nancy Pelosi potwierdziła swoje poparcie dla aborcji na żądanie, głosując przeciwko „Washington, D.C. Pain-Capable Unborn Child Protection Act”, ustawie, która miałaby zakazać aborcji w ciągu ostatnich 20 tygodni.
W ciągu następnej dekady Pelosi konsekwentnie robiła wielkie fanfary ze swoich katolickich bona fides, jednocześnie przysięgając bronić „prawa” kobiety do zabijania własnego potomstwa.
Na przykład: czerwiec 2013 r., tuż przed pierwszą rocznicą Cordileone jako jej ordynariusza, Pelosi po raz kolejny głosowała przeciwko ustawie o „bólu płodu”, która zakazywałaby aborcji w ciągu ostatnich czterech miesięcy ciąży. Podczas konferencji prasowej, która odbyła się po głosowaniu, posunęła się nawet do tego, że ogłosiła się „praktykującą i szanowaną Katoliczką”, jednocześnie w tym samym zdaniu odnosząc się późnej do aborcji jako „świętej ziemi”.
W Liście do Wiernych wyjaśniającym swoją notyfikację Przewodniczącemu Izby, abp Cordileone napisał:
Niestety stanowisko Pelosi w sprawie aborcji stało się na przestrzeni lat tylko bardziej ekstremalne, zwłaszcza w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Nie, nie stało się, zupełnie nie.
Podczas gdy szczegóły ewoluowały, Pelosi była po prostu konsekwentna w swojej nieokiełznanej promocji aborcji na żądanie pod przykrywką opieki zdrowotnej. Niezmienione od 2012 roku jest również katolickie stanowisko w sprawie mordowania nienarodzonych.
Jedyne, co się zmieniło, to chęć Cordileone do działania. Można się zastanawiać, dlaczego teraz? Jakikolwiek był to impuls, przypuszczam, że lepiej późno niż wcale.
Monstrancja dla półboga ruchu pro-life, Embrionu Wszechmogącego
Chociaż polożenie na łopatki Nancy Pelosi przez Cordileone jest mile widziane, nie kwalifikuje go to jako obrońcy Wiary. Bardziej chodzi o to, że zasłużył na miano Obrońcy Embrionu Wszechmogącego, półboga ruchu pro-life, co jest prawdziwym powodem, dla którego jego popularność wzrosła wśród tak wielu.
Można nawet powiedzieć, że Cordileone dokonał aktu politycznego z implikacjami religijnymi, w przeciwieństwie do aktu religijnego mającego implikacje polityczne. Rzeczywiście, można zauważyć, że zawiadomienie zawiera nie mniej niż dziesięć odniesień do praw, ustawodawców, polityków itp., a nie zawiera nawet jednego do Naszego Błogosławionego Pana.
Prawdę mówiąc, samo powiadomienie najlepiej postrzegać jako odę do godności ludzkiej:
…godność życia ludzkiego na każdym etapie, zwłaszcza najbardziej bezbronnego, począwszy od życia w łonie matki. Jego Świątobliwość, Papież Franciszek, podobnie jak jego poprzednicy, był również całkiem jasny i stanowczy w nauczaniu o godności życia ludzkiego w łonie matki… Papież św. Jan Paweł II był również dość konsekwentny w podtrzymywaniu tego stałego nauczania Kościoła i często przypominał nam, że „ci, którzy są bezpośrednio zaangażowani w organy stanowienia prawa, mają »poważny i wyraźny obowiązek sprzeciwu« wszelkim ustawom, które atakują ludzkie życie”.
Zawiadomienie kończy się apelem do wiernych, aby modlili się o prawodawców, aby „w tej najpoważniejszej sprawie dokonali nawrócenia serca, i by życie ludzkie mogło być chronione i rozwijane na każdym etapie i w każdym stanie życia”.
Czy ochrona niewinnego życia ludzkiego to poważna sprawa? Absolutnie!
Czy to jest najpoważniejsza sprawa? Katolicka odpowiedź brzmi nie, nie jest.
Najpoważniejsza sprawa dotyczy profanacji Najświętszej Eucharystii. Dotyczy to pierwszego żądania sprawiedliwości, oddania Bogu Wszechmogącemu uwielbienia i czci, na które On zasługuje przed wszystkim innym. Chodzi o nasz obowiązek wobec Chrystusa Króla.
Jednak nie tak jest uporządkowana religia posoborowa, jest to system wierzeń zbudowany na niezachwianym przekonaniu, że „wszystkie rzeczy, które są na ziemi, należy skierować ku człowiekowi, stanowiącemu ich ośrodek i szczyt” (Gaudium et Spes 12).
Tak więc, jeśli spodziewaliście się, że zawiadomienie Cordileone będzie zawierało obronę, a nawet tylko przelotną wzmiankę o nieskończonej godności Najświętszego Sakramentu, w którym „zawarte są prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie ciało i krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus” (Sobór Trydencki, O Najświętszym Sakramencie Eucharystii, Kanon I), z pewnością byliście rozczarowani.
Nie powinniście być jednak zaskoczeni.
Według najnowszego badania Pew Research Center przeprowadzonego wśród tych amerykańskich Katolików, którzy regularnie lub pół-regularnie uczęszczają na Mszę (w przeważającej mierze Novus Ordo), 75% uważa, że konsekrowany chleb i wino to tylko symbole. Powód tego jest oczywisty: ryt Novus Ordo niezbyt przekazuje ideę „Rzeczywistej Obecności”, raczej wręcz krzyczy: ludzka godność!
https://www.pewresearch.org/fact-tank/2019/08/05/transubstantiation-eucharist-u-s-catholics/
Śmiało, torturujcie się, patrzcie na Novus Ordo, jak jest celebrowana w kościele katolickim Świętej Trójcy w Georgetown, parafii, do której Pelosi podskoczyła, aby zostać nakarmioną w niedzielę po tym, jak Cordileone jej tego zakazał.
https://www.youtube.com/user/holytrinitywdc
Przypadkowo rzuciłem okiem na jedną z takich liturgii (z 6 lutego 2022 r.) i tak zwana „Modlitwa Wiernych” była tak samo warta wymiocin, jak można się było spodziewać:
- Módlmy się za Kościół.
[Długa niezręczna pauza.]
- Obyśmy usłuchali wezwania do ubierania nagich, uciśnionych w dom przyjmowania i nakarmienia głodnych. Modlimy się do Pana.
W religii posoborowej „Kościół” nie jest jedyną Arką Zbawienia, jest organizacją pozarządową.
- Módlmy się o pokój na terenach dotkniętych wojną i przemocą.
[Długa niezręczna pauza.]
- Niech sprawiedliwość i dialog prowadzą do trwałego pokoju. Modlimy się do Pana.
W posoborowej religii to dialog i dyplomacja – a nie Chrystus – torują drogę do pokoju.
- Módlmy się za bezdomnych.
[Długa niezręczna pauza.]
- Niech ta wspólnota wielkodusznie wychodzi naprzeciw potrzebom cierpiących. Modlimy się do Pana.
W religii posoborowej wszystko sprowadza się do tego, co możemy zrobić „my” i „społeczność”.
Niedługo potem nadszedł czas konsekracji, która wyglądała tak:
Nie mogę powiedzieć, gdzie Pelosi składa hołd człowiekowi po powrocie do Kalifornii, ale archidiecezja San Francisco – nawet po dekadzie pod kierownictwem arcybiskupa Cordileone – jest znacznie mniej znana z pobożności eucharystycznej niż z jej sodomickiego aktywizmu. (Patrz zbiór artykułów Josepha Sciambry)
https://josephsciambra.com/?s=san+francisco
Mówiąc o pobożności eucharystycznej, Cordileone, podobnie jak wielu innych „konserwatywnych” prałatów, nie wypowiedział ani jednego ostrzeżenia dotyczącego Amoris laetitia, bluźnierczego Listu Jorge do Szatana, który służy przekształceniu Komunii Świętej w zwołanie bydła na żer.
Strona „Amoris Laetitia” na stronie archidiecezji San Francisco, oprócz dostępu do serii tchórzliwych refleksji samego arcybiskupa, oferuje linki do pięciu „komentarzy” na temat diabolicznego listu Bergoglio, w tym dzięki uprzejmości „Top 10 rzeczy” od osławionego homo-kleryka, ks. Jamesa Martina SJ.
A teraz, biorąc pod uwagę jego żarliwą obronę ludzkiego embrionu, ma on być okrzyknięty nieustraszonym obrońcą Wiary?
Przepraszam, ale to nie ten facet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz