sobota, 21 sierpnia 2021

Franciszek na audiencji: Musimy przestrzegać przykazań nie po to, aby być usprawiedliwionym, lecz aby wspomóc spotkanie z Chrystusem!

 

Franciszek na audiencji: Musimy przestrzegać przykazań nie po to, aby być usprawiedliwionym, lecz aby wspomóc spotkanie z Chrystusem!

19 sierpnia 2021

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2021/08/francis-observe-commandments-aid-to-encounter/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

Typowa begogliańska paplanina…

 



Jorge Bergoglio, pseudonim „Papież Franciszek”, 18 sierpnia 2021 r.

Chodzący teologiczny wrak znany jako „Papież Franciszek” (Jorge Bergoglio) uderzył ponownie.

W minioną środę, 18 sierpnia 2021 r., ponownie nadszedł czas na cotygodniową audiencję generalną. W swoim przemówieniu katechetycznym (wideo w linku poniżej) Franciszek kontynuował „wyjaśnienie” listu św. Pawła do Galatów, tym razem o celu Prawa Mojżeszowego w przygotowaniu ludu Bożego do łaski i wolności Nowego Prawa, jakim jest Ewangelia.

https://www.youtube.com/watch?v=XUbJzdxe5mY

https://novusordowatch.org/2021/06/francis-galatians-rigid-clingers-to-past/

W przeszłości Bergoglio nie wstydził się swoich teologicznych upodobań do luteranizmu. Jednocześnie wykazał również, że ma słabość do herezji pelagianizmu. To, że te herezje nie są kompatybilne, nie przeszkadza Franciszkowi. Ważną dla niego rzeczą jest by tylko nie nauczał Katolicyzmu.

https://novusordowatch.org/2021/06/ecumenical-journey-to-nowhere-francis-lutherans/

https://novusordowatch.org/2018/04/pelagianism-francis-tells-boy-atheist-father-in-heaven/

W zależności od tego, do kogo się zwraca i w jakich okolicznościach przemawia, jezuicki uzurpator tronu papieskiego dostosowuje przekazywane przez siebie przesłanie. Tak więc na przykład nie ma problemu z potępieniem Chrześcijan jako „pogan” w jednym kontekście; Jednak prawdziwych pogan, z drugiej strony, Bergoglio nigdy nie stara się ewangelizować, zamiast tego utwierdza ich w ich niewierze. Oczywiście, jeśli chodzi o szkodzenie duszom, Bergoglio jest elastycznym facetem!

https://www.vaticannews.va/en/pope-francis/mass-casa-santa-marta/2018-10/pope-francis-homily-daily-mass-hypocritical-christians.html

https://novusordowatch.org/2017/02/francis-stands-up-rights-tradition/

https://novusordowatch.org/2017/12/francis-gifts-life-of-buddha-to-burmese-president/

We wczorajszej katechezie na audiencji generalnej Franciszek próbował wyjaśnić, jak przestrzeganie Dziesięciu Przykazań działa w Nowym Przymierzu łaski. Oto, co powiedział:

Co to znaczy? Że po Prawie możemy powiedzieć: „Wierzymy w Jezusa Chrystusa i robimy to, co chcemy?” Nie! Przykazania istnieją, ale nas nie usprawiedliwiają. Tym, co czyni nas sprawiedliwymi, jest Jezus Chrystus. Przykazania muszą być przestrzegane, ale nie dają nam sprawiedliwości; istnieje bezinteresowność Jezusa Chrystusa, spotkanie z Jezusem Chrystusem, które w sposób wolny nas usprawiedliwia. Zasługą wiary jest przyjęcie Jezusa. Jedyną zasługą: otwarcie serca. A co robimy z przykazaniami? Musimy ich przestrzegać, ale jako pomoc w spotkaniu z Jezusem Chrystusem.

Ta nauka o wartości prawa jest bardzo ważna i zasługuje na staranne rozważenie, abyśmy nie ulegali nieporozumieniom [LOL!] i nie podejmowali fałszywych kroków. Dobrze jest, abyśmy zadali sobie pytanie, czy żyjemy jeszcze w okresie, w którym potrzebujemy Prawa, czy też mamy pełną świadomość otrzymania łaski stania się dziećmi Bożymi, aby żyć w miłości. Jak ja żyję? W strachu, że jeśli tego nie zrobię, pójdę do piekła? Czy też żyję z tą nadzieją, z tą radością bezinteresowności zbawienia w Jezusie Chrystusie? To dobre pytanie. A także drugie: czy lekceważę przykazania? Nie. Przestrzegam ich, ale nie jako absolutu, bo wiem, że to Jezus Chrystus mnie usprawiedliwia.

(Antypapież Franciszek, Audiencja Generalna, Vatican.va, 18 sierpnia 2021; podkreślenie dodane.)

https://www.vatican.va/content/francesco/en/audiences/2021/documents/papa-francesco_20210818_udienza-generale.html

Co za bałagan!

Przejdźmy przez to krok po kroku.

„Przykazania istnieją, ale nas nie usprawiedliwiają. Tym, co czyni nas sprawiedliwymi, jest Jezus Chrystus. Przykazania muszą być przestrzegane, ale nie dają nam sprawiedliwości; istnieje bezinteresowność Jezusa Chrystusa, spotkanie z Jezusem Chrystusem, które w sposób wolny nas usprawiedliwia”.

Jak stwierdzono, jest to herezja. Sobór Trydencki nauczał nieomylnie:

Kanon 21. Jeśli ktoś twierdzi, że Jezus Chrystus został dany ludziom przez Boga jako Odkupiciel, któremu mają ufać, ale nie jako Prawodawca, którego mają także słuchać — niech będzie przeklęty.

Kanon 26. Jeśli ktoś twierdzi, że sprawiedliwi nie powinni za dobre uczynki, które dokonali w Bogu, oczekiwać i spodziewać się wiecznej odpłaty od Boga dzięki jego miłosierdziu i zasługom Jezusa Chrystusa, jeśli wytrwali aż do końca dobrze czyniąc i zachowując Boże przykazania — niech będzie przeklęty.

Kanon 32. Jeśli ktoś twierdzi, że dobre uczynki człowieka usprawiedliwionego są w tym znaczeniu darami Boga, że nie są one dobrymi zasługami usprawiedliwionego, albo że sam usprawiedliwiony dobrymi uczynkami, które spełnia z pomocą łaski Boga i przez zasługi Jezusa Chrystusa, którego jest żywym członkiem, nie zasługuje prawdziwie na wzrost łaski, życie wieczne i na rzeczywiste osiągnięcie życia wiecznego, jeśli umrze w łasce, a także nie zasługuje na powiększenie chwały — niech będzie przeklęty.

(Sobór Trydencki, Sesja VI, Kanony o usprawiedliwieniu; Denz. 831, 836, 842; podkreślenie dodane.)


Przestrzeganie przykazań z całą pewnością i prawdziwie usprawiedliwia nas, o ile są one przestrzegane pod auspicjami łaski Jezusa Chrystusa: „Widzicie, że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków a nie z wiary tylko?” (Jk 2:24).

Chrystus dobrowolnie udzielił nam swojej łaski, bez żadnej zasługi z naszej strony, abyśmy mogli przestrzegać przykazań i aby to przestrzeganie przykazań przynosiło owoce duchowe, aż do życia wiecznego: „Sprawiedliwość zaś boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich i na wszystkich, którzy weń wierzą, bo nie ma różnicy. Wszyscy bowiem zgrzeszyli i niedostaje im chwały bożej. Usprawiedliwieni darmo przez łaskę jego, przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie.” (Rz 3,22-24).

Bez tej bezinteresownie udzielonej łaski Bożej przestrzeganie przykazań nie byłoby w stanie zasłużyć na życie wieczne dla nas: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę i to nie z was, bo jest darem bożym; nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił” (Ef 2,8-9).

Oto nauka Soboru Trydenckiego:

Kiedy apostoł Paweł mówi, że człowiek jest usprawiedliwiony przez wiarę i bez żadnej zasługi, to słowa te należy tak rozumieć, jak to stale Kościół katolicki utrzymywał i wyrażał, mianowicie, że jesteśmy usprawiedliwieni przez wiarę, ponieważ wiara jest początkiem zbawienia, fundamentem i korzeniem wszelkiego usprawiedliwienia, bez której nie można podobać się Bogu i osiągnąć społeczności z Synem Bożym. Mówi się, że jesteśmy usprawiedliwieni za darmo, ponieważ nic z tego, co poprzedza usprawiedliwienie, czy to wiara, czy uczynki, nie wysługuje łaski usprawiedliwienia: “Skoro bowiem z łaski, to już nie z uczynków, gdyż inaczej łaska nie byłaby już łaską” [Rz. 11:6].

(Sobór Trydencki, sesja VI, rozdział 8; Denz. 801.)

Widzimy więc, że chociaż Franciszek ma rację mówiąc, że Chrystus oferuje zbawienie bezinteresownie — jakby „za darmo”, to sens, w jakim musimy to rozumieć, nie jest tym, który przekazał Bergoglio. Odkupienie Chrystusa nie usprawiedliwia nas poza przestrzeganiem przykazań, ale pozwala nam zasłużyć na życie wieczne: „Jeśli zaś chcesz wejść do życia, chowaj przykazania.” (Mt 19,17).

„Zasługą wiary jest przyjęcie Jezusa. Jedyną zasługą: otwarcie serca. A co robimy z przykazaniami? Musimy ich przestrzegać, ale jako pomoc w spotkaniu z Jezusem Chrystusem”.

Tutaj mamy gwieździsty przykład tego celowo nieprecyzyjnego języka „Nowej Teologii” (o tym później). Co to znaczy powiedzieć, że „zasługą wiary jest przyjęcie Jezusa”? Co ma oznaczać „otwarcie serca”? To nie jest język teologii — to język poezji.

Podobnie, czym jest „spotkanie z Jezusem Chrystusem”? Przynajmniej nie jest to jasne. Są różne rodzaje spotkań. Spotkanie może być rzeczą pozytywną, negatywną, szczęśliwą, denerwującą, niebezpieczną. Adam i Ewa spotkali węża w Ogrodzie (zob. Rdz 3); nasz Błogosławiony Pan spotkał szatana na pustyni (por. Mt 4,1-11).

Spotkanie to doświadczenie, niekoniecznie związane z aktywnością intelektualną. Słoń może spotkać tygrysa, a jednak żadne z nich nie ma rozumnej (intelektualnej) duszy. Dlatego błędem byłoby sądzić, że „spotkanie” oznacza „Wiarę”, ponieważ Wiara jest intelektualną zgodą na prawdę objawioną przez Boga – nie jest doświadczeniem.

Słowo „spotkanie” jest tak nieuchwytne i amorficzne, że można je rozumieć na wiele różnych sposobów; i właśnie dlatego jest to ulubiony termin używany przez modernistów Novus Ordo: niezwykle dobrze nadaje się do przekazywania niebezpiecznych błędów, jednocześnie dogodnie pozwalając na prawdopodobną możliwość zaprzeczenia. „Nie o to mi chodziło” jest łatwą wymówką, gdy używam terminologii, która pozwala na wiele znaczeń.

Kiedy więc Franciszek mówi, że przykazania są „pomocą w spotkaniu z Jezusem Chrystusem”, tak naprawdę nie jest jasne, co mówi. Co to znaczy? Czy wszyscy zrozumieją to w tym samym sensie? Ledwie. Pewne jest to, że neguje katolicki dogmat, że przestrzeganie przykazań pod wpływem łaski Bożej nas usprawiedliwia.

W każdym razie napomnienie fałszywego papieża, że ​​„musimy przestrzegać” przykazań, jest obłudne, ponieważ w swojej piekielnej adhortacji z 2016 r. Amoris laetitia zdegradował już Dziesięć Przykazań do statusu „sugestii” w zasadach, a konkretnie to nieznośne Szóste Przykazanie — „Nie cudzołóż” (Wj 20:14). Przypomnijmy, że Franciszek ośmielił się nawet stwierdzić straszliwe bluźnierstwo, że złamanie tego przykazania może być tym, co „… wymaga sam Bóg pośród konkretnej złożoności ograniczeń, chociaż nie jest to jeszcze w pełni obiektywny ideał” (Amoris laetitia, 303). Nie mógłbyś tego wymyślić!

https://novusordowatch.org/2016/04/tradcast-013-is-here/

https://novusordowatch.org/2018/11/chaos-frank-explains-sixth-commandment/

I nigdy nie wolno nam zapominać, że w 2016 roku fałszywy papież podniósł śmiertelny grzech zwyczajowego nierządu z jedną i tą samą osobą do statusu sakramentu: „Widziałem dużo wierności w tych konkubinatach i jestem pewien, że to jest prawdziwe małżeństwo, mają łaskę prawdziwego małżeństwa dzięki swojej wierności…”

https://novusordowatch.org/2016/06/francis-marriages-invalid/

Ten człowiek to diabeł owinięty złym duchem wewnątrz demona!

„Ta nauka o wartości prawa jest bardzo ważna i zasługuje na staranne rozważenie, abyśmy nie ulegali nieporozumieniom i nie podejmowali fałszywych kroków”.

Och, Franciszek jest zaniepokojony możliwością nieporozumień? To jest aż za śmieszne!

„Dobrze jest, abyśmy zadali sobie pytanie, czy żyjemy jeszcze w okresie, w którym potrzebujemy Prawa, czy też mamy pełną świadomość otrzymania łaski stania się dziećmi Bożymi, aby żyć w miłości. Jak ja żyję? W strachu, że jeśli tego nie zrobię, pójdę do piekła? Czy też żyję z tą nadzieją, z tą radością bezinteresowności zbawienia w Jezusie Chrystusie? To dobre pytanie”.

Tutaj Franciszek ponownie wyraża się w taki sposób, aby można go było łatwo zrozumieć na więcej niż jeden sposób. Zestawiając „okres, w którym potrzebujemy Prawa” z chrześcijańskim życiem łaski, sprawia wrażenie, że Chrześcijanie nie potrzebują Prawa Bożego. Ale to nieprawda: „Jeśli mnie miłujecie, zachowujcie przykazania moje” (J 14,15; por. J 13,34).

Wbrew pozorom Bergoglio nie mówi (przynajmniej nie w tym fragmencie), że Chrześcijanin nie powinien bać się piekła. Mówi raczej, że oprócz tej bojaźni powinniśmy „żyć też z tą nadzieją” zbawienia. To też jest dziwny i niewystarczający sposób wyrażania rzeczy, przypuszczalnie również celowo, ale to nie to samo, co twierdzenie, że piekła nie należy się bać. (Oczywiście człowiek ten nawet nie wierzy w piekło, z wyjątkiem tego dla mafii, ale to inna sprawa.)

https://novusordowatch.org/2018/03/francis-there-is-no-hell/

https://www.theguardian.com/world/2014/mar/22/pope-francis-warns-mafiosi-to-repent-or-end-up-in-hell

Jednak wielu ludzi zrozumie, że Franciszek mówi, że strach przed piekłem jest przynajmniej niestosowny dla Chrześcijanina; i oczywiście Watykan nie zrobi nic, aby naprawić to wrażenie. Z tego powodu wyjaśnimy, czym jest nauka katolicka.

Krótko mówiąc: bojaźń Boża może być służalcza lub synowska. Strach służalczy boi się Boga z powodu Jego kar — jest to bojaźń, jaką sługa ma w stosunku swojego pana, stąd nazywa się to „służalczym”. Jest w tym pewien interes własny. Z kolei lęk synowski to lęk przed obrazą Boga z powodu Jego dobroci — jest to lęk, jaki dziecko ma przed ojcem, któremu nie chce się nie podobać, stąd nazywa się go „synowskim”. Mówi o tym św. Tomasz z Akwinu w Summie Teologicznej, II-II, q. 19, za. 2.

Chociaż lęk przed pójściem do piekła jest wyraźnie służalczym rodzajem lęku, niemniej jednak jest zgodny z Ewangelią i życiem łaski. W The Catholic Encyclopedia wyjaśniono: „Nawet gdy prawo bojaźni ustąpiło prawu miłości, Chrystus nie waha się wpoić nam, że musimy bać się tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle (Mateusza 10:28)”. („Skrucha”).

https://www.newadvent.org/cathen/02065a.htm

Sobór Trydencki rozwija to:

Synod oświadcza, że ​​owa niedoskonała skrucha, ponieważ zwykle wynika albo z rozważania niegodziwości grzechu, albo ze strachu przed piekłem i jego karami, jeśli wyrzeka się pragnienia grzeszenia z nadzieją przebaczenia, nie tylko nie czyni człowieka obłudnikiem i większym grzesznikiem, ale jest nawet darem Bożym i impulsem Ducha Świętego, nie jako już mieszkającym w penitencie, ale tylko poruszającym go, wspomagającym, przez który penitent przygotowuje sobie drogę do sprawiedliwości. I chociaż bez sakramentu pokuty nie może sam w sobie doprowadzić grzesznika do usprawiedliwienia, to jednak uzdalnia go do uzyskania łaski Bożej w sakramencie pokuty. Albowiem Niniwici, zbawiennie dotknięci ową trwogą z powodu przeraźliwego przepowiadania Jonasza, odprawili pokutę i uzyskali miłosierdzie od Pana [por. Jonasza 3].

(Sobór Trydencki, sesja XIV, rozdział 4; Denz. 898; podkreślenie dodane.)

Ten sam sobór naucza również, że „pożytecznie pobudza nas” „lęk przed Bożą sprawiedliwością” (sesja VI, rozdz. 6; Denz. 798) i oświadcza: „Jeśli ktoś powie, że strach przed piekłem, przez który opłakując grzechy uciekamy do miłosierdzia Bożego lub powstrzymujemy się od grzeszenia, jest grzechem lub czyni grzeszników większymi: niech będzie wyklęty” (Kanon 8; Denz. 818).

Rzeczywiście: „Bojaźń Pańska wypędza grzech; bo kto bez bojaźni jest, nie będzie mógł być usprawiedliwiony …” (Syr 1:27-28).

„A także drugie: czy lekceważę przykazania? Nie. Przestrzegam ich, ale nie jako absolutu, bo wiem, że to Jezus Chrystus mnie usprawiedliwia”.

Ponownie, nie jest jasne, co Franciszek faktycznie próbuje przekazać, a to w żadnym wypadku nie jest jego zasługą. Przecież ma obowiązek przekazywać prawdę jasno i w taki sposób, aby wykluczyć błąd teologiczny.

Fałszywy papież, skażony luteranizmem, wyraźnie stara się wyjaśnić, dlaczego należy przestrzegać przykazań, skoro „to Jezus Chrystus mnie usprawiedliwia”. Próbuje więc to załagodzić, mówiąc, że przestrzega Przykazań – a „przestrzega” jest czymś zupełnie innym niż „musi” lub „powinien”, ponieważ tańczy wokół kwestii obowiązku – a nie „jako absolutu”. Więc co to ma znaczyć? Że Dziesięć Przykazań jest względnych? W stosunku do czego?

Wcześniej argentyński jezuita powiedział, że „musimy ich przestrzegać”, sugerując obowiązek; ale potem natychmiast relatywizował to zobowiązanie, ograniczając je do zwykłej użyteczności „jako pomocy w spotkaniu” z Panem. A co, jeśli nie chcę w ten sposób pomagać sobie w tym spotkaniu? Co, jeśli już miałem spotkanie i jestem zadowolony z tego doświadczenia? Czy to oznacza, że ​​nie mam obowiązku przestrzegać przykazań? A może fałszywy papież twierdzi, że wszyscy Chrześcijanie „muszą chcieć” otrzymać taką pomoc?

Stwierdzenie, że „to Jezus Chrystus mnie usprawiedliwia” można rozumieć w sensie ortodoksyjnym, ale zazwyczaj tak mówią luteranie. Sobór Trydencki wyjaśnia ortodoksyjne katolickie rozumienie tego, w jaki sposób Chrystus Pan nas usprawiedliwia:

Po tym przygotowaniu albo usposobieniu następuje usprawiedliwienie, które nie jest samym odpuszczeniem grzechów, lecz także uświęceniem i odnowieniem wewnętrznego człowieka przez dobrowolne przyjęcie łaski i darów. Dlatego też człowiek staje się z niesprawiedliwego sprawiedliwy, z nieprzyjaciela przyjacielem, aby stał się dziedzicem zgodnie z nadzieją życia wiecznego [Tt 3:7]. Przyczyny tego usprawiedliwienia:

 

-[przyczyną] celową jest chwała Boga i Chrystusa oraz życie wieczne;

-[przyczyną] sprawczą jest miłosierny Bóg, który darmo “obmywa i uświęca” [1 Kor 6:11], pieczętując i namaszczając “Świętym Duchem obietnicy”, która jest zadatkiem naszego dziedzictwa;

-[przyczyną] zasługującą jest jego umiłowany, Jednorodzony Syn, Pan nasz Jezus Chrystus, który “kiedy byliśmy nieprzyjaciółmi”, z powodu wielkiej miłości, którą nas umiłował, swoją najświętszą męką na drzewie krzyża wyjednał nam usprawiedliwienie i zadość uczynił Bogu Ojcu za nas:

-[przyczyną] nadrzędną jest sakrament chrztu, który jest sakramentem wiary, bez której nigdy nie można uzyskać usprawiedliwienia. Jedyną wreszcie przyczyną formalną jest sprawiedliwość Boga, nie ta, którą on sam jest sprawiedliwy, lecz ta, którą czyni nas sprawiedliwymi, tzn. ta, której nam udziela i jesteśmy odnowieni w duchu naszego umysłu, i nie tylko jesteśmy uznawani za sprawiedliwych, ale sprawiedliwymi prawdziwie nazywamy się i jesteśmy, otrzymując każdy swoją sprawiedliwość według miary, w jakiej Duch Święty udziela każdemu jak chce i według własnej dyspozycji i współpracy każdego.

 

Chociaż bowiem nikt nie może być sprawiedliwy inaczej jak przez uczestnictwo w zasługach męki Chrystusa, co ma miejsce w tym usprawiedliwieniu grzesznika, kiedy poprzez zasługę tejże najświętszej męki miłość Boża jest rozlana przez Ducha Świętego w sercach usprawiedliwionych i pozostaje w nich. Dlatego też człowiek jednocześnie z usprawiedliwieniem wraz z odpuszczeniem grzechów przez Jezusa Chrystusa, w którego został wszczepiony, otrzymuje wszystkie te dary wlane, to jest wiarę, nadzieję i miłość. Wiara bowiem, o ile nie towarzyszą jej nadzieja i miłość, ani nie jednoczy nas doskonale z Chrystusem, ani nie czyni nas żywym członkiem jego ciała. Z tego też powodu powiedziane jest prawdziwie, że wiara bez uczynków jest martwa i bezowocna, i że w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości. O tę wiarę, zgodnie z tradycją apostolską, katechumeni zwracają się do Kościoła przed przyjęciem chrztu, kiedy proszą o wiarę dającą życie wieczne, którego bez nadziei i miłości wiara dać nie może. Dlatego też natychmiast słyszą słowa Chrystusa: “Jeśli chcesz wejść do życia wiecznego, przestrzegaj przykazań”. A potem, przyjąwszy prawdziwą i chrześcijańską sprawiedliwość jako pierwszą szatę, zamiast tej, którą utracił Adam przez swe nieposłuszeństwo — utracił zarówno dla siebie, jak i dla nas — czystą i nieskalaną szatę, daną im przez Jezusa Chrystusa, którą odrodzeni mają zachować, by mogli stawić ją przed trybunałem naszego Pana Jezusa Chrystusa i otrzymać życie wieczne.

Kanon 10. Jeśli ktoś twierdzi, że ludzie są usprawiedliwieni bez sprawiedliwości Chrystusa, którą wyjednał dla nas, albo że przez tą sprawiedliwość są formalnie sprawiedliwi — niech będzie przeklęty.

Kanon 11. Jeśli ktoś twierdzi, że ludzie są usprawiedliwieni jedynie przez przypisanie sprawiedliwości Chrystusa albo przez same odpuszczenie grzechów, z wykluczeniem łaski i miłości, które Duch Święty szeroko rozlewa w sercach naszych i które w nich pozostają, albo jeszcze, że łaska, przez którą jesteśmy usprawiedliwieni jest tylko życzliwością Boga — niech będzie przeklęty.

(Sobór Trydencki, sesja VI, rozdział 7; Denz. 799-800, 820, 821)


Czy Franciszek miał to na myśli, kiedy powiedział, że „to Jezus Chrystus mnie usprawiedliwia”, a zatem przykazania nie są absolutne? Nie!

W rzeczywistości, w przeszłości Franciszek wyraźnie dał do zrozumienia (zabawne, jak może mówić wyraźnie, kiedy chce!), że jeśli chodzi o doktrynę usprawiedliwienia, to opowiada się po stronie Marcina Lutra, a nie Kościoła Katolickiego. Na konferencji prasowej podczas lotu na pokładzie Airhead One 26 czerwca 2016 r. papieski pretendent bez ogródek ujawnił swoją heretycką deprawację: „Myślę, że intencje Marcina Lutra nie były błędne. … A dzisiaj luteranie i Katolicy, protestanci, wszyscy zgadzamy się co do doktryny o usprawiedliwieniu. W tej kwestii, co jest bardzo ważne, nie pomylił się on. Stworzył lekarstwo dla Kościoła…”.

https://www.catholicnewsagency.com/news/34103/full-text-pope-francis-in-flight-press-conference-from-armenia

Nie moża jaśniej, prawda? W bitwie o usprawiedliwienie między Marcinem Lutrem a Soborem Trydenckim Bergoglio oświadcza, że ​​jest po stronie Lutra! Nic dziwnego, że mógł oświadczyć w tym samym roku: „Naprawdę lubię dobrych luteran, luteran, którzy podążają za prawdziwą wiarą Jezusa Chrystusa”.

https://novusordowatch.org/2019/04/francis-lutherans-true-faith-of-christ/

Na koniec musimy podkreślić, że cała teza Franciszka, że ​​usprawiedliwienie przychodzi przez Jezusa Chrystusa, a nie przez przykazania, jest nie tylko błędna, ale także obłudna. Jak widzieliśmy w 2018 roku, ten „papież” nie ma problemu z deklaracją, że w niebie są nawet ateiści, czyli ludzie, którzy nie tylko odrzucili Jezusa Chrystusa, ale w ogóle nie wierzyli w Boga – o ile byli „dobrzy” w tym życiu! To tyle jeśli chodzi o usprawiedliwienie pochodzące od Chrystusa, a nie z naszego przestrzegania Przykazań!

https://novusordowatch.org/2018/04/pelagianism-francis-tells-boy-atheist-father-in-heaven/

„Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony ; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,16); „Bez wiary zaś nie podobna jest podobać się Bogu. Albowiem przystępujący do Boga powinien wierzyć, że jest i że nagradza tych, co go szukają” (Hbr 11:6); „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę i to nie z was, bo jest darem bożym; nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił” (Ef 2,8-9).

Po raz kolejny widzieliśmy, że „papież” Franciszek jest zupełnym teologicznym wrakiem.

Choć obłudnie deklaruje, że nie powinien „ulegać nieporozumieniom” (to dobre!), jak widzieliśmy, cytowany fragment z jego katechezy z 18 sierpnia jest pełen dwuznaczności i półprawd, co nieuchronnie prowadzi do wielkiego zamieszania. Jest to tak charakterystyczne dla Nouvelle Theologie („Nowej Teologii”), którą umysł Bergoglio był przesiąknięty: strasznie nieprecyzyjny, antyscholastyczny, quasi-poetycki i rzekomo „biblijny” sposób mówienia – podejście odrzucone przez papieża Piusa XII :

W dziedzinie teologii niektórzy radzi by jak najbardziej osłabić zawartość treściową dogmatów, sam zaś dogmat pozbawić i sformułowań w Kościele od dawna przyjętych i pojęć filozoficznych panujących w nauce katolickiej po to, by powrócić w wykładzie doktryny katolickiej do wyrażeń Pisma św. i Ojców Kościoła.

(Papież Pius XII, Encyklika Humani generis, n. 14)

https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/pius-xii-humani-generis-pl/

https://web.archive.org/web/20111017012355/http:/www.cfnews.org/gg-newtheo.htm

Zatrudniając gigantyczną gimnastykę werbalną, nieszczęsne dusze na stronie internetowej Where Peter Is prawdopodobnie zdołałyby zamienić wszystkie cytowane powyżej słowa Franciszka w coś przypominającego ortodoksję. Ale faktem jest, że (1) wymaga to wysiłku; (2) Franciszek ma obowiązek mówić prawdę i czynić to wyraźnie; (3) Franciszek ma obowiązek minimalizować ryzyko niepotrzebnego niezrozumienia; i (4) jeśli z jego nieostrożnych słów wyciągnie się zgorszenie, Franciszek ma obowiązek publicznie to naprawić i wyjaśnić sprawę.

https://wherepeteris.com/pope-francis-guardian-of-tradition/

Obecnie jednak wśród apologetów Novus Ordo modne jest nakładanie ciężaru na słuchacza, a nie na mówiącego. Jeśli słuchacz odbierze herezję ze słów Franciszka, bez względu na to, jak rozsądnie, to z pewnością musi to być wina słuchacza, o który wyobraża się, że ma obowiązek „słyszeć ortodoksję”, nawet jeśli wypowiedziane słowa przekazują herezję!

W tym piekielnym pseudokatolickim kościele wszystko jest do góry nogami od samego dołu.

Dla Chaos Franka oznacza to jedno: Misja wykonana!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa