Warto osiągnąć życie wieczne
poniedziałek, 4 stycznia 2016
Edytowano 21.06.2021
Tłumaczenie polskie za:
https://introiboadaltaredei2.blogspot.com/2016/01/eternal-life-is-worth-attaining.html
Niedawno natknąłem się na starą kasetę wideo z lat 80., wydaną przez grupę z New Jersey znaną jako „Catholics United For The Faith”. Było to stare czarno-białe nagranie (wówczas) prałata, późniejszego biskupa Fultona J. Sheena, odprawiającego pasterkę w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku. Ks. DePauw właśnie wyszedł z pierwszym i najlepszym do tej pory filmem, na którym odprawia Prawdziwą Mszę w kaplicy Ave Maria w Westbury w stanie Nowy Jork (czerwiec 1986). Z radością stwierdzam, że zarówno mój ojciec, jak i matka (wieczny odpoczynek racz im dać Panie) i moja skromna osoba pojawiają się, gdy wierni podchodzą do Komunii św. Film był dla ludzi, którzy nie mogli dostać się na Prawdziwą Mszę, a także dla tych, którzy bali się podróżować i uczęszczać do kaplicy, ponieważ zostaliby „ekskomunikowani”. Ks. DePauw miał 15-minutowe wprowadzenie wyjaśniające czym jest Prawdziwa Msza i dlaczego nie może i nie powinna zostać zmieniona na nabożeństwo protestanckie. Sekta Vaticanum II była oburzona tym, że wideo stało się tak popularne, ale nie była w stanie znaleźć czegoś, co odciągnęłoby ludzi od tego „schizmatycznego księdza” i włożyła rozpaczliwie potrzebne pieniądze do ich chciwych kieszeni.
Stąd tak zwani „Katolicy (sic) Zjednoczeni dla (pseudo-)Wiary” wskrzesili stare wideo bp. Sheena do konkurowania z nim. Pamiętajcie, nie było wtedy FSSP, a większość księży wyświęconych przed Vaticanum II albo była „zardzewiała” w łacinie i rubrykach, co nie zrobiłoby dobrego filmu, albo była całkowicie modernistyczna i nienawidziła nawet myśli o ofiarowaniu prawdziwej Mszę św. ponownie. Ale bez obaw! Mieli wideo z „Biskupem Ameryki”, człowiekiem znanym ze swojej świętości, nauki i ortodoksji, w przeciwieństwie do „schizmatyckiego”, a nawet „heretyckiego” księdza DePauw! „Konserwatywni” członkowie sekty Vaticanum II w większości się na to nabrali. Niewiele wiedzieli, że sam bp. Sheen, podobnie jak wideo, którego używali, był modernistyczną taktyką; próbującą odciągnąć ludzi od Kościoła. Fulton John Sheen (1895-1979) był prawdziwym wilkiem w stroju pasterza. Pomimo reputacji niesamowitego mówcy i kaznodziei z jego popularnego programu telewizyjnego Warto żyć! (1951-1957), fakty opowiadają inną historię. Wyświęcony na kapłana w 1919 i konsekrowany na biskupa w 1951, Sheen był biskupem pomocniczym archidiecezji Nowego Jorku w latach 1951-1966, zanim został biskupem diecezji Rochester, NY w latach 1966-1969. To, co wydaje się być niezwykłym powołaniem kościelnym, było czymś zupełnie innym.
Moje informacje o Sheenie pochodzą głównie z trzech (3) źródeł: Treasure in Clay (San Francisco: Ignatius Press, 1993) – pośmiertna autobiografia biskupa; America's Bishop: The Life and Times of Bishop Sheen autorstwa Thomasa C. Reeve'a (Encounter Books, 2001) oraz The Fulton J. Sheen Sunday Missal (Hawthorne Books, Inc, 1961).
Fakty dotyczące bp. Fultona J. Sheena
• Swój udział w soborze uważał za jedno z „wielkich błogosławieństw” swojego życia. Pomógł modernistycznemu ks. Johnowi Courtney Murrayowi we fragmencie dokumentu heretyckiego Dignitatis humanae (O wolności religijnej). Biskupi z Ameryki byli prawie całkowicie modernistami, lub sympatykami modernizmu. Jedynymi dwoma głównymi wyjątkami byli kardynał Francis Spellman z Nowego Jorku (z którym często walczył Sheen) i biskup Richard Henry Ackerman z Covington, Kentucky (osobisty przyjaciel arcybiskupa Lefebvre). Biskupi z Ameryki od dawna wdychali zanieczyszczoną atmosferę „oddzielenia Kościoła od państwa” zapisaną w masońskiej konstytucji USA. Sheen nie był wyjątkiem.
• Przemawiał w synagodze jako biskup Rochester, a później powiedział Żydom: „Mamy tego samego Boga i jesteśmy Jego ludem”.
• Zachęcał do wzięcia udziału w „krucjacie odrodzenia” protestanckiego pastora ks. Billy'ego Grahama. Ilu utraciłoby Katolicyzm (lub miałoby wątpliwości o nim) po wysłuchaniu popularnego „ewangelisty”?
• Jego osobista biblioteka zawierała ponad 3000 książek teologów protestanckich na temat Pisma Świętego. Zachęcał swoich księży i seminarzystów do korzystania z takich książek. Kiedy jeden ksiądz skarżył się, że książki heretyków nie mają miejsca w Kościele ani w jego seminariach, Sheen odpowiedział: „…musisz pamiętać, że Duch Święty również przez nich działa”. Sheen w pełni uwierzył w heretycką eklezjologię Vaticanum II: „…Duch Chrystusowy nie powstrzymał się od używania ich (fałszywych sekt) jako środka zbawienia…” (Unitatis redintegratio, nr 3)
• Potępia tradycjonalistów jako „schizmatyków” i „heretyków”. W 1978 r. doradził kobiecie, aby nie uczęszczała do kaplicy tradycjonalistów, ponieważ doprowadziłoby to ją do „...schizmy, a nawet herezji”. Miał to do powiedzenia o Mszy: „Zmiany dokonane przez papieża Pawła VI nie były zmianami doktrynalnymi, po prostu zmieniły się z łaciny na język narodowy. Na przestrzeni wieków było wiele zmian we Mszy. Pan nigdy nie odprawiał Mszy po Łacinie; używał języka tamtych czasów. Co więcej, zmiana w tłumaczeniu nie zmienia znaczenia tekstu. Zawsze szukam tłumaczeń, które czynią Pismo Święte bardziej zrozumiałym i jasnym”. Czy człowiek z zasłużonym doktoratem mógł w to uwierzyć? Wystarczy spojrzeć na niewiarygodnie kiepskie tłumaczenie Mszału z 1961 roku noszącego jego imię, aby zobaczyć, jak uczynił rzeczy „bardziej trafnymi” poprzez celowe błędne tłumaczenia.
• W swoim Mszale, dla Słowa Konsekracji nad winem, Sheen tłumaczy je jako: „Oto jest Kielich Krwi Mojej Nowego i Wiecznego Testamentu: tajemnica wiary, która będzie wylana za was i za tłumy ludzkości (for the multitude of mankind), na odpuszczenie grzechów”. (podkreślenie moje) Przedmowa stwierdza, że tłumaczenie jest dziełem redaktorów, ale nie wierzę, że Sheen nie mógł dokonywać zmian lub edycji w pracy noszącej jego imię; lub nie przejrzał, zwłaszcza kanonu. „Pro multis” to „za wielu”, jak mógłby powiedzieć każdy student pierwszego roku łaciny. „Za tłumy ludzkości”, chociaż nie jest ściśle heretyckie, brzmi jak Novus Bogus „za WSZYSTKICH”, które to pojawiło się w 1969 roku. Sheen podpisał się pod uniwersalizmem i był uczniem odstępcy ks. Teilharda de Chardin.
• Sheen wierzył w teorię „anonimowego Chrześcijaństwa” heretyka ks. Karla Rahnera, stwierdzając: „Chrystus jest ukryty we wszystkich religiach świata, choć jeszcze Jego twarz jest zakryta tak, jak przed Mojżeszem, który prosił, aby ją zobaczyć”. Chrystus jest „ukryty” w islamie? Naprawdę?
• Chociaż był dyrektorem Towarzystwa Rozkrzewiania Wiary, z dumą i ironią wyznał: „…nigdy nie było próby czegoś, co można by nazwać prozelityzmem” w jego programie telewizyjnym. Domyślam się, że kiedy nie masz wiary, tak naprawdę nie ma nic do rozkrzewiania.
Biskup Fulton J. Sheen był po prostu kolejnym modernistą, który miał pozory ortodoksji i świętości, by schwytać w pułapkę niczego niepodejrzewających ludzi. Nic dziwnego, że Jan Paweł Wielki Apostata przytulił Sheena w katedrze św. Patryka 2 października 1979 roku, nazywając biskupa „lojalnym synem Kościoła (sic)”. Równie nie dziwi fakt, że Sheen jest kandydatem do „świętości”. (Czy w dzisiejszych czasach nie są to wszyscy oprócz Katolików?) Fulton Sheen powiedział nam, że „warto żyć”. Niestety, nigdy nie zrozumiał, że jesteśmy przeznaczeni do życia wiecznego z Chrystusem, które można osiągnąć tylko przez Jego Jedyny Prawdziwy Kościół. To właśnie sprawia, że to życie jest w ogóle warte wszystkiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz