Najwyższy czas dać Fultonowi Sheenowi co mu się należy
6 grudnia 2019 r.
Tłumaczenie polskie za:
https://akacatholic.com/its-high-time-to-give-fulton-sheen-his-due/
Jak większość czytelników już wie, niektórzy łajdaccy amerykańscy biskupi spiskowali, aby powstrzymać beatyfikację Fultona Sheena. Wiadomość o opóźnieniu wywołała różnego rodzaju oburzenie ze strony konserwatystów, nawet wśród tych, którzy wydają się skłaniać ku tradycji. Na pewnym poziomie rozumiem to; w porównaniu z humanistami, którzy tworzą szeregi USCCB, Sheen wygląda jak rycerz w lśniącej zbroi.
Rozumiem jednak również, że Bóg posługuje się tym, co źli knuli jako zło, Bóg jednak zamierzył to jako dobro by zbawić wielu (por. Rdz 50,20). To, moim zdaniem jest bardzo prawdopodobne, co się tutaj dzieje.
Nawet jeśli Fulton Sheen nie miał najmniejszego wpływu na osłanianie lub też ignorowanie działalności nadużyć seksualnych wśród duchownych– podobno powód opóźnienia – ten sławny duchowny był pełnoprawnym człowiekiem Soboru. Innymi słowy, ostatnią rzeczą, na jaką Sheen zasługuje, pomimo wszelkich prawd, jakie głosił przez lata, jest ukazywanie go niewinnym i niczego niepodejrzewającym jako wzór heroicznej cnoty, godny naśladowania.
Nie zrozumcie mnie źle, w pełni zdaję sobie sprawę, że modernistyczna rzymska wersja całego tego procesu jest niczym innym jak Soborową Nagrodą za Całokształt Twórczości w Służbie Rewolucji, ale rzeczywistość jest taka, że wielu ludzi, którzy szczerze chcą być Katolikami, nie zdają sobie z tego sprawy. Jest to szczególnie widoczne, biorąc pod uwagę sposób, w jaki niektórzy Katolicy nawiązujący do tradycji reagują na odroczenie ceremonii wręczenia nagrody Sheenowi; zachowują się tak, jak gdyby Ojciec Pio był oczerniany.
Dla tych, którzy nie są świadomi soborowego wkładu Sheena (tj. poglądów modernistycznych, które prawdopodobnie zapewnią mu ostatecznie miejsce wśród innych fałszywych świętych gorzkiej pamięci, ludzi takich jak Jan Paweł II, Paweł VI, Jan XXIII itd.), rozważcie następujące kwestie:
Chrystus jest ukryty we wszystkich religiach świata, choć jeszcze Jego twarz jest zakryta, tak jak przed Mojżeszem, który prosił, aby ją zobaczyć. W rozmowie z misjonarzami zawsze twierdziłem, że nie tyle mamy nieść Chrystusa ludziom, ile raczej wyprowadzać Chrystusa z nich. (Treasure in Clay: Autobiografia Fultona J. Sheena, strona 156)
Gdyby powyższy cytat przypisano Jorge Bergoglio i pokazano go tym samym ludziom, którzy obecnie potępiają poważną niesprawiedliwość rzekomo wyrządzoną Fultonowi Sheenowi, prawie wszyscy potępiliby go jako czyste śmieci, którymi jest. A jednak domagają się beatyfikacji Sheena.
Papież Pius X, prawdziwy święty, wypowiedział się wprost przeciwko poważnie błędnemu sposobowi myślenia Sheena, kiedy pisał:
[…] pokażą niewierzącemu, ukryty w głębi jego jestestwa, ten sam zarodek, który sam Chrystus nosił w swoim sumieniu i który zostawił światu. Taki, Czcigodni Bracia, jest skrótowy opis metody apologetycznej modernistów… (zob. Papież św. Pius X, Pascendi Dominici Gregis 37)
Jeśli to nie wystarczy, aby ujawnić Fultona Sheena jako zwiedzionego modernistę, jakim był, rozważcie poniższe fragmenty zaczerpnięte z wywiadu przeprowadzonego w 1970 r. przez Williama F. Buckleya w programie Firing Line.
https://www.youtube.com/watch?v=-ZwcU4EfJYM
Sheen stwierdził: (Dla tych, którzy chcą to zobaczyć na własne oczy, cytaty poprzedza znacznik czasu).
22:49 Rządy nie mają celu nadprzyrodzonego. Mają tylko doczesny cel, a mając go, muszą użyć środków doczesnych, aby go osiągnąć. Po prostu nie możemy stosować idealnych dóbr społecznych i zasad chrześcijańskich, które mają cele nadprzyrodzone, do doczesnych celów rządu…
27:19 Kościół i Chrześcijaństwo mają prawie pewien rodzaj monopolu na Boga, a szczególnie na nadprzyrodzone. Wydłużył sobie ten boski porządek i utrzymywał porządek naturalny na zewnątrz. Więc nasze rozróżnienie między nimi było dość sztywne i surowe, w wyniku czego porządek naturalny, porządek polityczny, społeczny musiał znaleźć własne bóstwa, rozwinąć własne religie i naturalizm, humanizm i egzystencjalizm.
Najwyraźniej albo Fulton Sheen nigdy tak naprawdę nie zaakceptował, albo z przyjemnością zapomniał o tradycyjnej doktrynie o stosunkach między Kościołem a państwem, o społecznym królowaniu Chrystusa i o obowiązku państw wobec Niego. Co jeszcze bardziej oczywiste, był wyraźnie zadowolony z odrzucenia wszelkich rozmów o Wierze katolickiej jako jedynej prawdziwej Religii, rzeczywistości, z której drwi jako o „rodzaju monopolu”.
A co, według Sheena, posłużyło do naprawienia tej okropnej sytuacji, w której „sztywny” Kościół ośmielił się „uwielbić” sam siebie?
Zgadliście: Sobór Wszechmogący!
Chociaż niektóre z tego, co zostało udostępnione w tym poście, mogą być nowe dla wielu czytelników, żadne z nich nie jest szczególnie dobrze strzeżoną tajemnicą.
Mimo to Steve Skojec, który pozuje na „tradycjonalistę” pracującego nad „odbudową kultury katolickiej”, jest jedną z tych osób, które spieszą ku obronie Fultona J. Sheena, nazywając tego modernistycznego prałata „prawdopodobnie największym mówcą i wychowawcą w Wierze katolickiej we współczesnym Kościele”. (Poniższy film rozpocznie się w odpowiednim momencie dla tych, którzy chcą usłyszeć jego zawstydzające… nie, raczej jego odkrywcze komentarze z pierwszej ręki.) (4:50)
https://www.youtube.com/watch?v=dz7jNEm2whw
Czy jest to przypadek prawdziwej ignorancji dotyczącej znanego romansu Sheena z Soborem, czy może jest to wyrachowana próba spieniężenia oburzenia wyrażanego przez neokonserwatystów z Fan Clubu Fultona? Tak czy inaczej, jedno jest pewne; jest to poważna szkoda dla tradycji katolickiej i tych, którzy chcą ją odkryć.
Jak wspomniano wcześniej, wierzę, że Bóg używa tej sprzeczki nad tak zwaną beatyfikacją Sheena ku dobru, by wielu mogło zostać uratowanych od zwiedzenia. Jednym ze sposobów, w jaki to się dzieje, jest to, że stało się to okazją dla tych, którzy twierdzą, że są oddani „przywróceniu tradycji katolickiej”, do zdemaskowania się.
Podsumowując, jestem za pomstowaniem na humanistycznych hipokrytów w USCCB, ale oddajmy również Fultonowi Sheenowi co mu się należy. Pomimo wszelkich pozorów, ostatecznie okazał się, czy to przez ignorancję, czy przez podstęp, wrogiem tradycji katolickiej i to samo można powiedzieć o tych, którzy obecnie obsypują go pochwałami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz