piątek, 9 kwietnia 2021

CZTERY RZECZY OSTATECZNE - ŚMIERĆ, SĄD BOŻY, PIEKŁO i NIEBO

 

CZTERY RZECZY OSTATECZNE - ŚMIERĆ, SĄD BOŻY, PIEKŁO i NIEBO

MARCIN Z KOCHEM, O.S.F.C.

 

Tłumaczenie własne z języka angielskiego

Oryginał na stronie archive.org

CZĘŚĆ II. SĄD OSTATECZNY

 

 

II. O zmartwychwstaniu umarłych.

 

Czytelnik być może nie weźmie do serca tego, co zostało powiedziane w poprzednim rozdziale, ponieważ żywi nadzieję, że nie będzie żył w tym strasznym okresie. Ale to, co teraz powiemy, dotyczy każdego, kimkolwiek jest. Dlatego niech to uważnie przeczyta i poważnie się nad tym zastanowi.

 

Pierwszym wydarzeniem, które nastąpi po zakończeniu świata, jest ogólne zmartwychwstanie umarłych. Wszyscy ludzie, kimkolwiek są, kiedykolwiek i gdziekolwiek żyli, z wyjątkiem niemowląt, których istnienie trwało tylko jedną krótką chwilę, powstaną ponownie. Uroczystym dźwiękiem trąby Bóg spowoduje wezwanie wszystkich ludzi na Sąd Ostateczny. W związku z tym Chrystus mówi: „I pośle Anioły swoje z trąbą i głosem wielkim, i zgromadzą wybrane jego ze czterech wiatrów, od krajów niebios aż do krajów ich.” (Mat. XXIV. 31). A św. Paweł mówi: „Wszyscy wprawdzie zmartwychwstaniemy, ale nie wszyscy odmienieni będziemy, prędziuchno we mgnieniu oka, na trąbę ostateczną; (albowiem zatrąbi trąba), a umarli powstaną nieskażonymi, a my będziemy przemienieni.” (I Kor. XV. 51, 52).

 

Po ogromnym pożarze Bóg wyśle Swoich Aniołów, którzy zadmą w trąbę tak potężną, że odbije się echem po całym świecie. Dźwięk tej trąby będzie tak uroczysty, że zadrży ziemia. Jej potężny głos obudzi umarłych, wzywając ich: „Powstańcie umarli i idźcie na sąd! Powstańcie umarli i idźcie na sąd! Powstańcie umarli i idźcie na sąd!” Dźwięk tej trąby będzie głośny, nieprzerwany i najbardziej uroczysty.

 

Jak przerażone będą wszystkie złe duchy i dusze zgubionych, kiedy usłyszą to wezwanie! Będą wyć i opłakiwać, bo wreszcie nadeszła godzina fatalna, godzina, której tak długo oczekiwali, z takim niewypowiedzianym lękiem. W piekle będzie takie zamieszanie, takie szaleństwo, wściekłość i furia, że można by sobie wyobrazić, że wszystkie diabły rozszarpują się nawzajem na strzępy. "Biada, biada!" będą wrzeszczeć w swojej rozpaczy. „Jakże możemy stanąć przed obliczem naszego gniewnego Sędziego! Jakże możemy znieść wstyd, agonię, która będzie naszym udziałem! Czyż moglibyśmy tylko zostać tutaj, jak chętnie byśmy zostali, mimo wielkich mąk, które teraz znosimy!” Ale próżne są wszystkie ich życzenia, daremne są wszystkie ich walki.

 

Nie mogą wybierać, lecz muszą słuchać głosu trąby. Powszechne zmartwychwstanie zaczyna się, gdy jej dźwięk wciąż odbija się echem na całym świecie. Nie zastanawiaj się, jak to się może stać, bo wiemy, że tak się stanie, na podstawie nieodpartego autorytetu wszechmocy Boga i Jego słowa, które nie może zwieść.

 

Jakkolwiek dawno ciało człowieka mogło rozpaść się w proch, bez względu na zmiany, przez które przeszło, każda część i każda cząstka połączą się, by ponownie utworzyć to samo ciało, które było jego za życia. „I wydało morze umarłe, którzy w nim byli, i śmierć i piekło dali umarłe swe, którzy w nich byli, i sądzono każdego wedle uczynków jego.” (AP. XX. 13).

 

Rozważ tę uroczystą prawdę, Chrześcijaninie, bo ona dotyczy ciebie ściśle. Jak na pewno żyjesz teraz, tak na pewno pewnego dnia powstaniesz z grobu. Przedstawcie tę okropną chwilę żywo przed sobą. Nawet gdybyś był pobożny i skończyłbyś swoje dni w łasce Bożej, to jednak, zgodnie ze świadectwem Pisma Świętego i Kościoła katolickiego, ogarnie cię strach i drżenie. Biorąc pod uwagę, jak niewyobrażalnie rygorystyczny będzie Bóg w swoim sądzie nad ludźmi, nawet sprawiedliwi będą mieli powód do lęku przed stawieniem się przed Jego trybunałem, jak za chwilę pokażemy. A jeśli boją się ludzie dobrzy i sprawiedliwi, jaki będzie strach, jaki odczujesz, biedny grzeszniku, gdy trąba wezwie cię na sąd! Dlatego poprawcie swoje drogi i teraz zawrzyjcie pokój ze swym surowym Sędzią przez uczynki pokuty, póki jeszcze jest czas. Teraz, abyście mogli przygotować się na tę straszną godzinę zmartwychwstania, opiszemy najpierw zmartwychwstanie dobrych, a potem potępionych.

 

Obudzone uroczystym dźwiękiem trąby wszystkie dusze sprawiedliwych zejdą z Nieba i w towarzystwie swoich Aniołów Stróżów udadzą się na miejsce, gdzie pochowano ich szczątki. Groby będą otwarte, a ciała będą w nich widoczne, leżące, nienaruszone, ale pozbawione życia. Ciało każdego dobrego człowieka spocznie w grobie, jakby spał; zakwitnie jak róża, zapachnie jak lilia, będzie świecić jak gwiazda, piękna jak anioł i doskonała w każdym członku. Co powie dusza, gdy ujrzy należące do niej ciało, leżące przed nią w takim pięknie? Powie: „Witaj, błogosławione i umiłowane ciało, jakże się cieszę, że znowu do ciebie dołączę! Jakże jesteś piękne, jak wspaniałe, jak miłe, jak pachnące! Przyjdź do mnie, abym był zaślubiony z tobą na całą wieczność.” Wtedy dzięki mocy Bożej ciało zostanie ponownie połączone z duszą i w tej samej chwili powróci do życia.

 

O mój Boże, jakie będzie zdumienie ciała, kiedy znów ożyje i zostanie ulepione w tak piękną formę! Dusza i ciało będą się witać czule i czule obejmować się serdecznymi emocjami. Dusza przemówi do ciała w ten sposób: „Jak bardzo pragnęłam ciebie, jak pragnęłam ujrzeć ten dzień! Teraz zaprowadzę cię w rejony niebiańskiej szczęśliwości, abyśmy mogli razem się radować na wieki”. A ciało odpowie: „Witaj, najdroższa duszo; to prawdziwa radość, że mogę znowu być z Tobą. Im większy ból spowodowało nasze poprzednie rozstanie, tym większą radość daje nasze obecne ponowne spotkanie”.

 

Wtedy dusza przemówi ponownie i powie ciału: „Błogosławiony bądź, mój wybrany towarzyszu, który byłeś mi tak wierny. Błogosławione niech będą twoje zmysły i wszystkie twoje członki, gdyż zawsze powstrzymywały się od zła”. A ciało odpowie: „Bądź raczej ty błogosławiona, o najdroższa duszo, bo to uczyniłem z twego namysłu i ty podżegałaś mnie do wszystkiego, co dobre. Tobie zawdzięczam moje obecne szczęście, dlatego chwalę cię i wywyższam, będę cię chwalił i wywyższał po wieki.” W ten sposób ciało i dusza będą się radować razem z niewysłowioną satysfakcją.

 

Wtedy święci Aniołowie Stróże będą gratulować tym błogosławionym istotom i razem z nimi radować się z ich radosnego zmartwychwstania. Na wszystkich cmentarzach i miejscach, gdzie jest pochowanych wiele osób, błogosławieni powstaną jako pierwsi ze wspaniałymi, chwalebnymi ciałami. To, że mają pierwszeństwo przed innymi, można wywnioskować ze słów Chrystusa, gdy mówi: „Nie dziwujcież się temu; boć przychodzi godzina, w którą wszyscy, co są w grobiech, usłyszą głos Syna Bożego: I wynidą, którzy dobrze czynili, na zmartwychwstanie żywota; a którzy złe czynili, na zmartwychwstanie sądu.” (JN V. 28, 29).

 

A ponieważ na każdym cmentarzu jest wiele osób, które mają powstać ponownie, a wśród nich znaczna część będzie dobra i sprawiedliwa, wyobraź sobie, że z przyjemnością zobaczą się nawzajem, ubrani w tak lśniące, chwalebne ciała.

 

Boże daj, abym został zaliczony do liczby tych szczęśliwych osób! Jak gorąco będę Mu dziękować, jeśli spełni moją prośbę!

 

Zmartwychwstanie niegodziwych nastąpi natychmiast po zmartwychwstaniu sprawiedliwych; ale och, jakie będzie ono inne! Na każdym cmentarzysku zbiorą się wszystkie zagubione dusze, których ciała zostały tam pochowane, i będą zmuszone ponownie je przyjąć i połączyć się z nimi. Ale jaka będzie niechęć, obrzydzenie, z jakim to zrobią! Kiedy dusza zobaczy swoje własne ciało, cofnie się przed nim z największym wstrętem, będzie ono tak ohydne, i poczuje, że wolałaby raczej pójść prosto do piekła, niż ponownie połączyć się z nim. Albowiem ciała potępionych będą bardziej przypominać diabły niż ludzi, tak straszne, tak odrażające, tak będą obraźliwe. Jednak mimo że dusza stawia opór i sprzeciwia się zjednoczeniu ze swoim ciałem, teraz tak ohydnym, to musi się poddać, bo Bóg ją do tego zmusza.

 

Któż może przedstawić rozpacz, która ogarnia ciało, gdy ożywione przez powrót duszy budzi się ze świadomością, że jest stracone na zawsze. Z wściekłością zawoła: „Biada mi, biada mi na całą wieczność! Lepiej by było, abym tysiąc razy nigdy się nie narodziło, niż przyszło do zmartwychwstania w nędzy!” Wtedy dusza odpowie: „Ciało przeklęte, ja już od kilkuset lat musiałam znosić męki piekielne, a teraz muszę z tobą powrócić do wiecznego spalania. Winą za całe to nieszczęście obarczam ciebie, dawałam ci dobre rady, ale nie przestrzegałeś ich. Dlatego jesteś zgubione na zawsze. Biada mi, duszy nieszczęśliwej! Biada mi, teraz i na wieki wieków! Wyrzekam się godziny, w której po raz pierwszy przyszłam zamieszkać z tobą.” I wtedy ciało odpowie duszy w ten sposób: „Duszo przeklęta, jakie masz prawo, aby mnie wykluczyć, skoro sama jesteś przyczyną całej tej nędzy? Powinnaś była rządzić mną mocniej i powstrzymać mnie od zła, ponieważ w tym celu Bóg połączył cię ze mną. Zamiast współpracować ze mną w dziełach pokuty, upajasz się ze mną grzesznymi przyjemnościami. Dlatego do mnie należy przeklinanie cię na całą wieczność, ponieważ to ty jesteś tą, która doprowadziła nas oboje na wieczne zatracenie.” W ten sposób dusza i ciało będą się wzajemnie wyklinać.

 

Takie nieszczęśliwe okoliczności towarzyszą zmartwychwstaniu ciał potępionych na wszystkich grobowcach i cmentarzach, kiedy opuszczą grób i wejdą w drugie życie.

 

A teraz, czytelniku, spróbuj sobie wyobrazić wstyd i zmieszanie, które przytłoczy te biedne stworzenia do ziemi, kiedy po raz pierwszy się zobaczą. Spotkają się mąż i żona, bracia i siostry, rodzice i dzieci, przyjaciele i znajomi; ci, którzy mieszkali w tym samym mieście lub tej samej wiosce i znali się od dzieciństwa. Ich wstyd będzie tak przytłaczający, że woleliby znieść każdą fizyczną torturę, niż być na niego narażeni. A ich ciała będą tak okropnie brzydkie, tak obrzydliwe w wyglądzie, że zadrżą na swój widok. Kto może opisać żałobę i lament, które będą panować wśród tych nieszczęsnych stworzeń! Ich nędza jest rzeczywiście niewymowna.

 

Pomyśl, kimkolwiek jesteś, który to czytasz lub słyszysz, jaka straszna rozpacz ogarnęłaby cię, gdybyś znalazł się wśród liczby tych zagubionych dusz. W jakich żałosnych głosach opłakiwalibyście swój nieszczęsny los. „Biada! Cóż uczyniliśmy? Biada nam, najnieszczęśliwszym; lepiej byśmy się nigdy nie narodzili! Przeklęta ty, moja żono, który sprowokowałeś mnie do grzechu! Przeklęci bądźcie wy, moje dzieci, którzy jesteście przyczyną mojego przeklęcia! Bądźcie przeklęci, moi przyjaciele i znajomi, bo byliście okazją do tego nieszczęścia, które mnie spotkało! Przeklęci bądźcie na zawsze wszyscy, którzy byliście partnerami mego życia i współtowarzyszami mego grzechu!”

 

Pomyśl o tym, grzeszniku, i pozwól zmiękczyć swoje zatwardziałe serce.

 

Zawsze, gdy przechodzisz obok cmentarza w miejscu, w którym mieszkasz, pamiętaj, że być może niebawem spoczniesz tam w grobie aż do powszechnego zmartwychwstania.

 

Dlatego tak dobrze wykorzystaj krótki okres życia, abyś został zaliczony do sprawiedliwych i powstał z nimi do wiecznej szczęśliwości, a nie z potępionymi na wieczne męki. Módl się często tak w swoim sercu: „O najmiłosierniejszy Panie Jezu, błagam Cię ze względu na Twoją gorzką mękę i śmierć oraz przez Sąd Ostateczny, na którym będziesz Sędzią całego świata, udziel mi łaski, by żyć w  taki sposób, abym przy zmartwychwstaniu powstał z radością, a nie ze wstydem.” Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa