piątek, 9 kwietnia 2021

CZTERY RZECZY OSTATECZNE - ŚMIERĆ, SĄD BOŻY, PIEKŁO i NIEBO

 

CZTERY RZECZY OSTATECZNE - ŚMIERĆ, SĄD BOŻY, PIEKŁO i NIEBO

MARCIN Z KOCHEM, O.S.F.C.

 

Tłumaczenie własne z języka angielskiego

Oryginał na stronie archive.org

CZĘŚĆ II. SĄD OSTATECZNY

 

 

I. O znakach, które poprzedzą sąd ostateczny.

 

Jezus Chrystus, Sędzia żywych i umarłych, który podczas swojego pierwszego przyjścia pojawił się na ziemi w ciszy i spokoju, w łagodnej i pociągającej postaci, po raz drugi przyjdzie na sąd w wielkim majestacie i chwale.

 

Aby Jego przyjście nie zastało nas nieprzygotowanych, wyśle uprzednio wiele strasznych znaków, aby ostrzec nas, abyśmy porzucili nasze grzeszne życie. O tych znakach On sam mówi: „I będą znaki na słońcu i księżycu i gwiazdach, a na ziemi uciśnienie narodów dla zamieszania szumu morskiego i nawałności: Gdy będą ludzie schnąć od strachu i oczekiwania tych rzeczy, które będą przychodzić na wszystek świat; Albowiem na on czas będzie wielki ucisk, jaki nie był od początku świata aż dotąd, ani będzie. A gdyby nie były skrócone one dni, żadne ciało nie byłoby zachowane: ale dla wybranych będą skrócone dni one”  Co za okropne ogłoszenie! Cóż za straszna przepowiednia!

 

Czyż może być dla nas straszniejsza przepowiednia niż ta, która pochodzi z ust wiecznej Prawdy? Kiedy Bóg miał zniszczyć miasto Jeruzalem, kilkoma znakami zapowiedział jego upadek. Kometa, przypominająca ognisty miecz, płonęła nad miastem, a zastępy uzbrojonych wojowników walczyły w powietrzu. Jerozolima mogła w ostatniej chwili właściwie zinterpretować te znaki i uczynić pokutę ku zbawieniu. Ale Jerozolima nie poznała czasu swego nawiedzenia. Jeśli Bóg sprawił, że przed zniszczeniem jednego miasta pojawiły się takie cudowne znaki, to czyż nie ogłosi zbliżającego się końca świata i kar, które mają na niego przyjść, strasznymi i straszliwymi znakami? Dlatego są wszelkie powody, by sądzić, że na długi czas przed Dniem Ostatnim we wszystkich krainach i w niebiosach pojawią się straszne znaki. To Chrystus zdaje się wskazywać w słowach: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach; będą ludzie schnąć od strachu i oczekiwania tych rzeczy, które będą przychodzić na wszystek świat”. Znaki te będą się stawały z dnia na dzień coraz liczniejsze i ludzie będą tak przerażeni, że gdyby Bóg nie skrócił tych dni, nawet wybrani zaczęliby rozpaczać. Wtedy, jak mówi św. Hieronim, niebiosa zostaną zaćmione ciężkimi chmurami i nadejdzie straszliwa burza.

 

Siła wiatru zniesie mieszkańców ziemi z nóg i wyrzuci ich w powietrze; drzewa zostaną wyrwane z korzeniami, domy pozbawione zadaszenia. Długie grzmoty rozbrzmiewać będą w niebiosach, błyskawice, jak węże ognia, rozświetlą niebo, a ich rozwidlonymi językami, grając po mieszkaniach ludzkości, rozpalą powszechny pożar pośród huku piorunów. Wody oceanu będą tak poruszone, że ich fale będą wznosić się w górę, wznosząc się prawie do chmur. Ryk i wściekłość unoszonych przez burzę fal będzie trwać przez jakiś czas. Wszystkie zwierzęta ziemi podniosą swój głos, a ich ponure wycie wypełni powietrze, tak że serca ludzkie staną nieruchomo ze strachu.

 

Jednak to dopiero początek smutku, mówi nam Pan. Co będzie dalej, opisuje On w tych słowach: „A natychmiast po utrapieniu onych dni słońce się zaćmi i księżyc nie da światłości swojej, a gwiazdy będą padać z nieba, i mocy niebieskie poruszone będą”.

 

To zaciemnienie słońca nastąpi w pełnym świetle południa. I tak jak jego złote promienie oświecające oblicze natury radują zarówno człowieka, jak i zwierzę, tak nagłe wycofanie jego światła spowoduje smutek i udrękę w całym stworzeniu. A to tym bardziej, że księżyc przestanie świecić, a jego delikatne, spokojne światło nie będzie już oświetlało cieni nocy. Wszystkie gwiazdy, które również oplatają sklepienie i rzucają blask na ziemię, znikną ze swojego zwykłego miejsca. Ta okropna ciemność wywoła taki niepokój i udrękę w sercach wszystkich żywych stworzeń, zarówno ludzi, jak i zwierząt, że żałoba i lament będą powszechne.

 

Z zawodzeniem cierpienia dochodzącym od mieszkańców ziemi, wycie złych duchów w powietrzu zmiesza się w ohydną harmonię, gdyż z tych znaków rozpoznają, że Dzień Sądu jest bliski; wiedzą, że wkrótce będą musieli stanąć przed surowym trybunałem Bożym; wiedzą, że zostaną zrzuceni do piekła na całą wieczność. Stąd ich furia, wściekłość i szalone zawodzenie.

 

Tutaj możemy powtórzyć słowa wypowiedziane przez Chrystusa: „To dopiero początek smutku” i możemy dodać, że nie będzie mu końca. Albowiem po straszliwej ciemności wszyscy będą zdenerwowani i w nieładzie, a żywioły zostaną uwolnione, tak że ludzie będą się bali, że niebiosa się zawalą, a ziemia zapadnie się pod ich stopami. To właśnie ma na myśli Chrystus, kiedy mówi: „a gwiazdy będą padać z nieba, i mocy niebieskie poruszone będą”. Bo zgodnie z wolą Bożą firmament ze wszystkimi jego gwiazdami, słońce z towarzyszącymi mu planetami, atmosfera z zasłoną chmur zostaną tak potężnie wstrząśnięte i wprawione w drżenie, że straszne odgłosy pękania, łamania, przerażające eksplozje będzie wszędzie słychać. Gwiazdy zostaną wyparte ze swoich orbit, a tym samym wielkie moce Niebios będą ze sobą w konflikcie.

 

Jakie będą uczucia człowieka, który przeżywa takie wydarzenia? Jak cała ludzkość, wszystkie stworzone istoty będą płakać! Sam Chrystus mówi nam, że tak się stanie: „I będą znaki na słońcu i księżycu i gwiazdach, a na ziemi uciśnienie narodów dla zamieszania szumu morskiego i nawałności:  Gdy będą ludzie schnąć od strachu i oczekiwania tych rzeczy, które będą przychodzić na wszystek świat; albowiem mocy niebieskie wzruszone będą.” (Łk XXI. 25, 26). A w innym miejscu mówi On: „Albowiem na on czas będzie wielki ucisk, jaki nie był od początku świata aż dotąd, ani będzie. A gdyby nie były skrócone one dni, żadne ciało nie byłoby zachowane: ale dla wybranych będą skrócone dni one.” (Mat. XXIV. 21, 22). Nasz Pan nie mógł użyć mocniejszego wyrażenia, aby opisać całkowitą nędzę nieszczęśliwych śmiertelników, niż mówiąc, że uschną ze strachu i obawy przed tym, co ma jeszcze nadejść na świat. Jak to możliwe, że ludzie, którzy będą żyli w tym czasie, nie będą rozpaczali w obliczu tak niezgłębionej nędzy? Nawet wiara i odwaga apostoła byłyby usilnie wypróbowane by przeciwstawić się tak niewypowiedzianej nędzy. Wszyscy ludzie będą wyglądać jak ktoś, kto widział ducha. Ich włosy staną, ich kolana uderzą o siebie, będą drżeć ze strachu, ich przerażenie pozbawi ich siły mowy, ich serca umrą w nich z powodu ucisku, stracą rozum i świadomość, nikt nie pomoże jego bliźniemu, nikt nie pocieszy bliźniego, nikt nawet nie zamieni słowa z bliźnim; tylko wszyscy oni zjednoczą się w płaczu i zawodzeniu, i uciekną, by ukryć się w jaskiniach ziemi.

 

Kiedy ten lament będzie trwał przez jakiś czas, Bóg sprawiedliwości położy kres ich nędzy, a wszystko, co jest pod sklepieniem nieba, zostanie zniszczone przez ogień. Bo ogień spadnie z Nieba i zapali wszystko, z czym się zetknie. W wielu miejscach z ziemi wyrosną płomienie i przerażą nieszczęśliwych śmiertelników do tego stopnia, że nie będą wiedzieli, jak przed nimi uciec. Niektórzy będą szukać schronienia w piwnicach i jaskiniach, inni zanurzą się w rzekach i jeziorach. Pożerające płomienie będą się rozprzestrzeniać tak szybko, że lasy staną w ogniu, a miasta i wsie zostaną zniszczone. W końcu cała ziemia stanie w ogniu i nastąpi powszechny pożar, jakiego nigdy nie widziano ani o nim nie słyszano. Gorąc szalejących płomieni będzie tak intensywny, że kamienie i skały stopią się, a morze i wszystkie wody na ziemi będą wrzeć i syczeć.

Wszyscy żyjący wówczas ludzie, każde zwierzę na lądzie i każda ryba w morzu zostaną zniszczone w tym powszechnym pożarze. W ten sposób cały świat zostanie doprowadzony do strasznego końca, a wszystko na tej ziemi zostanie albo strawione, albo oczyszczone przez ogień. Po tym nastąpi całkowita zmiana wyglądu ziemi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa