Problem z Jorgem: Pół-tradycjonaliści w punkcie przełomowym
10 lipca 2016 r
Są na skraju rozsądku…
Pół-tradycjonaliści osiągają punkt krytyczny w stosunku do „Papieża” Franciszka. Jorge Bergoglio wygłaszał tak wiele bluźnierczych, heretyckich i skandalicznych przekleństw, że Christopher Ferrara, popularny felietonista Remnant, autor, mówca i emerytowany prawnik, nie może pisać komentarzy wystarczająco szybko, aby nadążyć za nim.
Następna konferencja poświęcona samopomocy ruchu Reckognize&Resist, zaplanowana na 9-11 września, nie da nic więcej, jak tylko zebranie zwykłych ludzi razem dla ich małego „jesteśmy prawdziwymi Katolikami” okrzyku i będzie miała dokładnie zerowy wpływ na sektę Vaticanum II, którą nadal uważają za Kościół Katolicki.
Dlaczego mówimy o zerowym wpływie? Ponieważ tak pokazują dane:
• 49 lat „oporu” The Remnant i jaki jest tego rezultat? W Rzymie panuje „bóg niespodzianek”.
• 46 lat Bractwa Św. Piusa X i co oni mają? 600 księży i 3 biskupów, którzy nie mogą się doczekać, kiedy zostaną formalnie uznani za Katolików przez bluźnierczego apostatę, który nie wierzy w Katolickiego Boga, śmieje się z Ukrzyżowania i dźga Katolików w plecy przy każdej nadarzającej się okazji.
https://www.truerestoration.org/season-2-clerical-conversations-episode-7-francis-says-there-is-no-catholic-god/
https://novusordowatch.org/2014/03/bergoglio-jokes-about-crucifixion-of-jesus/
https://novusordowatch.org/2016/06/chaos-frank-brings-down-the-house-armenia-interview/
• 38 lat istnienia Centrum Fatimskiego (znanego również jako „Międzynarodowa krucjata różańcowa w Fatimie”) i gdzie to ich zaniosło? Fałszywa trzecia tajemnica i brak konsekracji Rosji.
• 28 lat Bractwa św. Piotra i jaki jest tego rezultat? Spójrz na dzisiejszy Watykan: muzułmanie modlą się o „pokój” i „zwycięstwo nad niewiernymi”, podczas gdy ginekolodzy organizują konferencję na temat poprawiania kobiecych genitaliów.
• 16 lat „dialogu” pomiędzy Bractwem a Watykanem i jaki wynik? „Papież” wierzy, że rozpusta to małżeństwo, że występek jest tylko niedoskonałym uczestnictwem w praktycznie nieosiągalnym „ideale” cnoty, a Europa jest błogosławiona, że może być najeżdżana przez muzułmanów.
• Niezliczeni blogerzy i felietoniści narzekają i jęczą wszędzie, prosząc ludzi o podpisanie głupich petycji, by Franciszek „przerwał synod” i „wycofał Amoris Laetitia” - idąc, jak można było przewidzieć, absolutnie donikąd.
Nie, ludzie, tak szeroko reklamowany „opór” nie działa i jest ku temu powód: jest to złe „lekarstwo” - ponieważ jest to zła diagnoza. Och, oczywiście, niezliczone „tradycyjne Msze” są odprawiane w każdym miejscu i dla tych, którzy dbają tylko o zewnętrzną stronę pięknej liturgii - a nie o prawdziwą, nieskażoną Wiarę, która nie chce być zjednoczona z jawnym heretykiem / apostatą - to z pewnością pociecha.
https://novusordowatch.org/2014/08/sanborn-failed-strategy-indult/
Jednak pod wieloma względami fenomen „papiestwa Franciszka” jest wielkim błogosławieństwem dla wszystkich dobrej woli, ponieważ Jorge Bergoglio wysuwa na pierwszy plan absurd fałszywej pozycji „uznaj i oprzyj się”, jak nikt przed nim kiedykolwiek to zrobił i być może nikt po nim nigdy tego nie zrobi. Głupie kurczaki „uznawaj go za ważnego Papieża, ale sprzeciwiaj się jego religii i rób swoje”, wracają teraz do domu na grzędę, ale to jest miłosierdzie, które okazuje Bóg Wszechmogący tym licznym pobożnym duszom, które chcą być dobrymi Katolikami, ale są złapane w szaleństwo głównego nurtu tradycjonalizmu - uznania i oporu.
Ale niestety, nie wszyscy pozwalają na jasne dowody określające jego stanowisko - tak jak na przykład pan Ferrara, który przenosi orwellowskie dwumyślenie na nowy poziom: w swoim artykule z 30 czerwca jego kolumny Fatima Perspectives na fatima.org, Ferrara , najwyraźniej u kresu swojego rozumu, degraduje Bergoglio dalej, z wcześniejszego „Papieża-Grabarza” do „antykatolickiego Papieża” (!). Półtradycyjny ekspert wzdycha:
To jest Wikariusz Chrystusa? Nigdy w ciągu 2000 lat, nawet za pontyfikatów osobiście skorumpowanych Papieży, nie widzieliśmy takiego człowieka na Tronie Piotrowym. Nie jest to nawet kwestia złośliwości czy przebiegłości. Wyraźnie mamy we Franciszku Papieża, który, co niewiarygodne, nie ma wielkiego szacunku dla Katolicyzmu, nie ma nic przeciwko temu, żeby nam o tym powiedzieć i wydaje się błogo nieświadomy raczej apokaliptycznego paradoksu antykatolickiego Papieża.
(Christopher A. Ferrara, „An Anti-Catholic Pape?”, Fatima Network, 30 czerwca 2016 r.)
Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Ferrara może zacząć kwestionować, czy Jorge Bergoglio „jest Wikariuszem Chrystusa”, i byłby to zachęcający znak. W końcu, jak słusznie zauważa, nie mówimy tu o zwykłym moralnie złym „Papieżu”, ale o niekatolickim „Papieżu” - i różnica jest zasadnicza.
https://novusordowatch.org/2014/03/bad-popes-argument/
Niestety, Ferrara tym samym tchem potwierdza swoją wiarę w „apokaliptyczny paradoks” „antykatolickiego Papieża”, rozbijając w ten sposób nasze wielkie nadzieje sprzed chwili. Ale jest w tym coś dobrego: Ferrara jest teraz skłonny przynajmniej użyć słowa „anty” w bliskim sąsiedztwie słowa „Papież”, z jednym tylko słowem pomiędzy, więc być może w najbliższej przyszłości wreszcie Dowiedzieć się, że antykatolik, który jest jednocześnie głową Kościoła Katolickiego, jest sprzecznością nie do zniesienia i niemożliwą. Przynajmniej tego wymaga od nas Kościół Katolicki, opierając się na swoim nauczaniu o naturze papiestwa. Obejrzyj ten krótki film:
[video]
Pomysł, że Jorge Bergoglio jest lub mógłby być Papieżem Kościoła Katolickiego, prowadzi do sprzeczności z jego nauczaniem. Nazywanie tej sprzeczności „paradoksem” - bez względu na to, czy jest „apokaliptyczna”, czy nie - nie zmienia faktu, że jest to sprzeczność, a sprzeczności są fałszywe. Pan Ferrara uległ doskonałemu przykładowi podwójnego myślenia: potwierdza dwie z natury sprzeczne idee w tym samym czasie i w tym samym sensie. Robi to, ponieważ nie chce być sedewakantystą, ale jednocześnie nie może zaprzeczyć temu, co empiryczne fakty krzyczą na temat „Katolicyzmu” Franciszka. (W tym ostatnim punkcie przynajmniej jest jednym z Michaelem Vorisem, który właśnie zabił wszelkie pozostałe ślady wiarygodności, deklarując z całą powagą, że Franciszek „nie stanowi problemu”.)
http://www.churchmilitant.com/video/episode/vortex-rome-be-damned
Oczywiście Ferrara jest tutaj w pozycji raczej nie do pozazdroszczenia: przez dziesięciolecia oczerniał sedewakantyzm jako ewidentnie absurdalny, a ostatnio z całego serca poparł antysedewakantystycznego mamuta propagandowego „Prawdziwego czy fałszywego Papieża?” autorstwa : Johna Salza i Roberta Siscoe. Nie wspominając już o fakcie, że tak duża część jego pracy publicznej zależała od tego czy sedewakantyzm jest fałszywy, zwłaszcza jego zaangażowania w Centrum Fatimskim (już nieżyjącego) księdza Nicholasa Grunera. Głównym celem Centrum Fatimskiego zawsze było poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi przez Papieża w jedności z biskupami świata - coś, o co nie mogą na poważnie walczyć, jeśli muszą przyznać, że nie ma Papieża do zrobienia konsekracji i nie wygląda na to, że następny prawdziwy Papież będzie tuż za rogiem. A jednak wyobraźcie sobie, co by się stało, gdybyśmy odmawiali wszystkie te różańce nie o poświęcenie Rosji, ale o to, by Bóg ponownie dał swojemu Kościołowi prawdziwego Papieża!
Zobacz, jaką różnicę może dać właściwa diagnoza problemu.
Zamiast tego jednak Centrum Fatimskie nadal promuje absurdalną ideę, że Franciszek jest Papieżem pomimo jego oczywistej nienawiści do Katolicyzmu i nieustannego zaprzeczania prawdziwej wierze i ataków na nią. W rzeczywistości, 8 lipca 2016 r. Fatima Network rozesłała do swoich subskrybentów biuletyn e-mail zatytułowany „Ostateczna bitwa: módlcie się za Ojca Świętego”. Możesz uzyskać dostęp do kopii PDF tego pliku tutaj https://novusordowatch.org/wp-content/uploads/fatima-network-08JUL16.pdf (zaznaczenia i oznaczenia na nim są nasze). Bezimienny autor z wielkim smutkiem opowiada w nim o ostatnich bluźnierstwach i atakach Franciszka na Katolicką doktrynę i moralność, a następnie sam wypowiada bluźnierstwo, a mianowicie, że Kościół Katolicki stał mocno na doktrynie i moralności aż do Franciszka! Jest to bluźnierstwo, ponieważ Kościół Katolicki - a nie modernistyczna sekta Novus Ordo - zawsze będzie twardo opowiadać się za swoją doktryną, moralnością, prawami i liturgią, ponieważ jest niezniszczalny i nie może porzucić swojej boskiej misji, niezależnie od tego, kto obecnie ważnie jest na Tronie Papieskim.
W liście Fatima Network z 8 lipca możemy zobaczyć wyraźny przykład tego, jak półtradycyjniści faktycznie - choć z pewnością nieświadomie - zaprzeczają niezniszczalności Kościoła, nawet jeśli myślą, że to właśnie my, sedewakantyści, jesteśmy winni. Bynajmniej! Katedra św. Piotra może być pusta - to jest zgodne z doktryną Katolicką - ale nie może zawieść. Posłuchajcie wyjaśnień wielkiego XIX-wiecznego kardynała Johanna Franzelina, którego cytował i opowiadał John Daly:
„Konieczne jest rozróżnienie między Stolicą a jej okupantami… rozważając temat jej„ wieczności ”- mówi czołowy teolog jezuicki XIX wieku, kardynał Franzelin. „Stolica… jest wiecznym prawem pierwszeństwa… i nigdy nie przestaje zachowywać… władzy ustanowionej przez Boga dla poszczególnych następców Piotra…; ale poszczególni mieszkańcy Stolicy Apostolskiej są ludźmi śmiertelnymi i z tego powodu, chociaż Stolica nigdy nie może zawieść, może być pusta, a nawet często jest pusta. W takich chwilach… instytucja wieczności z pewnością pozostaje… ale… właściwie nie należy do nikogo ”. (Franzelin: De Ecclesia; „Teza o wieczności papiestwa”).
(John Daly, Michael Davies - An Evaluation, wyd. 2, s. 105, przypis 15)
Jeśli zestawimy to z tym, co zostało powiedziane w e-mailu z 8 lipca z Centrum Fatimskiego, zobaczymy, że szczere przyznanie się pół-tradycjonalistów, że (domniemany Katolicki) Kościół był niewierny Chrystusowi i nie stoi już niewzruszony za Franciszka to wyraźne zaprzeczenie doktrynie Katolickiej i niedopuszczalne, oburzające, niewypowiedziane bluźnierstwo!
Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że autor prawdopodobnie nie zamierzał popełniać bluźnierstwa - bez wątpienia szczerze walczy, by poradzić sobie z tym strasznym bałaganem - ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że obiektywnie jest to bluźnierstwo i sprzeczne z Katolickim dogmatem. To herezja. Nie może to być utrzymywane i nie może być promowane przez nikogo, kto twierdzi, że opowiada się za tradycyjnym Katolicyzmem, a nawet za samą Matkę Bożą!
Nadal w to nie wierzysz? Oto więcej dowodów do rozważenia:
Każdy musi doskonale zrozumieć i jasno i wyraźnie zobaczyć, że taki stan rzeczy [jak twierdzą protestanci] jest bezpośrednio sprzeczny z naturą Kościoła ustanowionego przez naszego Pana Jezusa Chrystusa; ponieważ w tym Kościele prawda musi zawsze trwać mocno i zawsze być niedostępna dla wszelkich zmian, jako depozyt złożony temu Kościołowi, aby był strzeżony w jego integralności, dla którego straży została obiecana Kościołowi obecność i pomoc Ducha Świętego na zawsze.
(Papież Pius IX, List apostolski Iam Vos Omnes; podkreślenie dodane).
Wszyscy, którzy bronią wiary, powinni starać się głęboko zaszczepić w waszym wiernym ludzie cnoty pobożności, czci i szacunku dla tej najwyższej Stolicy Piotrowej. Niech wierni przypominają sobie, że Piotr, Książę Apostołów, żyje tutaj i rządzi przez swoich następców, a jego urząd nie ustaje nawet u niegodnego następcy. Niech przypomną, że Chrystus Pan postawił na tej Stolicy Piotrowej niezwyciężony fundament swego Kościoła [Mt 16,18] i sam Piotrowi dał klucze królestwa niebieskiego [Mt 16,19]. Następnie Chrystus modlił się, aby jego wiara nie zawiodła, i nakazał Piotrowi umocnić swoich braci w wierze [Łk 22:32]. W konsekwencji następca Piotra, Biskup Rzymu, ma prymat nad całym światem i jest prawdziwym Wikariuszem Chrystusa, Głową całego Kościoła oraz ojcem i nauczycielem wszystkich Chrześcijan.
W istocie, jednym prostym sposobem, aby utrzymać wyznawanie prawdy Katolickiej przez ludzi, jest zachowanie wspólnoty i posłuszeństwa wobec Biskupa Rzymu. Albowiem niemożliwe jest, aby człowiek kiedykolwiek odrzucił jakąkolwiek część wiary Katolickiej bez porzucenia autorytetu Kościoła Rzymskiego. Dzięki tej władzy trwa niezmienny urząd nauczycielski tej wiary. Została ustanowiona przez Boskiego Odkupiciela, a co za tym idzie, tradycja Apostołów była zawsze zachowana. Tak więc wspólną cechą zarówno starożytnych heretyków, jak i nowszych protestantów - których brak jedności we wszystkich innych doktrynach jest tak wielki - było atakowanie autorytetu Stolicy Apostolskiej. Ale nigdy w żadnym momencie nie byli w stanie przez jakąkolwiek sztuczkę lub wysiłek sprawić, by Stolica tolerowała choćby jeden z ich błędów.
(Papież Pius IX, Encyklika Nostis et Nobiscum, 16-17; podkreślenie dodane).
… Kościół otrzymał z wysoka obietnicę, która gwarantuje mu walkę z każdą ludzką słabością. Jakie to ma znaczenie, że ster symbolicznej barki powierzono słabym rękom, gdy Boski Pilot stoi na moście, gdzie, choć niewidzialny, obserwuje i rządzi? Błogosławiona niech będzie siła jego ramienia i mnogość Jego miłosierdzia!
(Papież Leon XIII, Alokacja do kardynałów, 20 marca 1900 r .; wyciąg z Papal Teachings: The Church, s. 349; podkreślenie dodane).
Wśród błogosławieństw, które wynikają z publicznego i słusznego czci oddawanego Najświętszej Dziewicy i świętym, jest między innymi doskonały i wieczny immunitet Kościoła od błędów i herezji. Możemy w tym podziwiać godną podziwu mądrość Bożej Opatrzności, która zawsze wydobywając dobro ze zła, od czasu do czasu osłabiła wiarę i pobożność ludzi i pozwoliła, by prawdę Katolicką atakowały fałszywe doktryny ale zawsze z tym skutkiem, że potem prawda jaśniała z większym blaskiem, a wiara ludzi, wyrwana z letargu, okazała się silniejsza niż wcześniej.
(Papież Pius XI, Encyklika Quas primas, 22; podkreślenie dodane).
Dysonans poznawczy związany być może z wyznawaniem tych prawd na zewnątrz - co może bardzo dobrze występować w przypadku pół-tradycjonalistów - podczas jednoczesnego myślenia, działania i mówienia w odwrotny sposób, zaczyna doprowadzać ludzi do granic.
Ale jest więcej do powiedzenia na temat e-maila z 8 lipca od Fatima Network. Po raz kolejny gra się ulubionego żartownisia z „diabolicznej dezorientacji”, co skutecznie powstrzymuje ludzi przed pytaniem o zgodność nauczania Katolickiego z twierdzeniem, że Franciszek jest prawdziwym Papieżem. Po wyliczeniu niektórych zniewag Franciszka, autor pyta: „Czy diaboliczna dezorientacja może być prostsza?” Ale prawdziwe pytanie, które należy sobie zamiast tego zadać, brzmi: „Czy fakt, że Franciszek nie jest Wikariuszem Drugiej Osoby Trójcy Przenajświętszej, może być jaśniejszy?” Autor właśnie przyznał, że stwierdzenie, że Bergoglio jest Papieżem, oznacza, że Kościół zbłądził. Ale Kościół nie może zbłądzić. Ergo, Bergoglio nie jest Papieżem. To jest tak oczywiste, jak się tylko da.
Można również zapytać, czy „diaboliczna dezortacja” jest stosownym określeniem tego, co działo się w Watykanie od śmierci Papieża Piusa XII w 1958 roku. Bez wątpienia jest to diaboliczne, ale czy rzeczywiście jest to dezorientacja? Dezorientacja oznacza zamieszanie i utratę orientacji z oznakami zmniejszonej winy. Ale czy „zamieszanie” nie jest słowem zbyt łagodnym, aby go tu użyć? Ci ludzie nie są zdezorientowani - są źli. Oczywiście nie można tego twierdzić o absolutnie każdym, ale nie o to chodzi. Raczej, ogólnie rzecz biorąc, przywódcy sekty Vaticanum II są diaboliczni i doskonale wiedzą, co robią. Tylko ich systematyczny sukces w rujnowaniu dusz zdradza to. Nie, Franciszek nie jest zdezorientowany - jest bardzo zorientowany, po prostu nie jest zorientowany na dobro, ale na zło. Więc wreszcie zatrzymajmy wykręt „dezorientacji”.
Ale potem przychodzi najgorsza część listu Centrum Fatimskiego. Autor pisze:
Co powinniśmy zrobić, skoro nawet Papież podważył sakrament małżeństwa i poruszył umysły niezliczonych Katolików? Matka Boża powiedziała nam, żebyśmy modlili się za Ojca Świętego, który będzie musiał wiele wycierpieć. Powinniśmy to zrobić teraz z wielką powagą. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby naprawić szkody wyrządzone przez te straszne słowa wypowiedziane przez samego człowieka, któremu powierzono umacnianie wiary swoich braci i podtrzymywanie tradycji, których miał być głównym strażnikiem.
(podkreślenie dodane)
W tym miejscu robi się absolutnie szaleństwo i możesz zobaczyć, dlaczego ciągle powtarzamy, że ci ludzie są ślepymi prowadzącymi ślepych. Matka Boża powiedziała, że Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Hej! Czy Franciszek „dużo cierpi”? Nie, to on zadaje cierpienie! W tym miejscu sama Matka Boża podaje nam kolejny powód, dla którego Franciszek nie może być „Papieżem”, który ma „wiele cierpieć”! Co robią z tym Gruneryci? Nie słuchają, po prostu bezmyślnie powtarzają te same mantry, których używali od dziesięcioleci, najwyraźniej nieświadomi, że nie pasują do narracji, którą sami skonstruowali!
Odnosi się to nie tylko do Franciszka, ale do wszystkich „Papieży” Soboru Watykańskiego II: Rewolucja, którą słusznie potępia Centrum Fatimskie, została zaplanowana, zapoczątkowana, wykonana, utrzymywana, przyspieszana i intensyfikowana przez samych „Papieży”! Nawet „kardynał” Mario Ciappi, którego Gruneryci lubią cytować od czasu do czasu, powiedział wprost: „W Trzeciej Tajemnicy przepowiedziano między innymi, że wielka apostazja w Kościele rozpocznie się na szczycie” (źródło). Na górze! Gdzie to może być?
https://fatima.org/about/the-third-secret/some-other-witnesses-1930s-2003/
Sobór Watykański II, Novus Ordo Missae, Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r., Normy ekumeniczne z 1993 r., Niekończące się encykliki modernistyczne… wszystko to zostało narzucone przez „Papieży”, a nie przez jakichś złych „nieposłusznych biskupów”, którzy mogli po prostu zostać i tak usunięci w dowolnym momencie! Nie, to fałszywi „Papieże” Vaticanum II rozpoczęli to wszystko i utrzymywali to wszystko, i to ich podwładni zapewniają, że ich program niszczenia duszy zostanie wykonany bezbłędnie. Taka jest prawda. Jakże tragiczne jest to, że wiele dusz dobrej woli w obozie uznawania i oporu pozwoliło się wykorzystać jako „pożyteczni idioci” apostazji, ponieważ nieustannie podtrzymywali wiarygodność i autentyczność Rewolucji poprzez uznanie jej diabolicznych autorów i podżegaczy jako prawowite władze Katolickie!
Wystarczająco złe jest, że tak wielu jest wprowadzanych w błąd, ale co jest nieskończenie gorsze, to fakt, że niektórzy są świadomie ślepi.
Na przykład, kiedy przyszło do interpretacji jasnego stwierdzenia „kardynała” Ciappiego, że apostazja rozpoczęła się „na szczycie”, przywódca Centrum Fatimskiego, „Ojciec” Nicholas Gruner, nie był w stanie zrozumieć, że było to zawoalowane odniesienie do domniemanego Papieża. Oto, co pan Gruner powiedział o tym dosłownie:
To właśnie słowa kard. Ciappiego (osobistego teologa Papieża Jana Pawła II). Rezultatem „wielkiego odstępstwa” rozpoczynającego się „na szczycie” jest zepsucie duchowieństwa i świeckich w doktrynie, moralności i liturgii.
Dzisiaj Kościół przeżywa wielki kryzys. Jego przywódcy - księża, biskupi, a nawet kardynałowie - wywołują zgorszenie w Kościele i poza nim; Głosi się heretyckie stwierdzenia i praktykuje niemoralność - na przykład homoseksualizm, pedofilia, aborcja, środki antykoncepcyjne i rozwód, żeby wymienić tylko kilka.
(Rev. Nicholas Gruner, „God Have Mercy on Us All”, Fatima Crusader, vol. 71, jesień 2002)
Czy zauważyłeś? Gruner wspomina o „kapłanach, biskupach, a nawet kardynałach” - ale z zaciekawieniem pomija wzmiankę o „Papieżu”, którego nawet dzisiejsze masy uczone w szkołach publicznych kojarzą ze „szczytem” Kościoła Katolickiego. W 2002 roku to właśnie Jan Paweł II i jego poprzednicy o nieszczęśliwej pamięci byli przede wszystkim odpowiedzialni za „zepsucie… doktryny, moralności i liturgii” oraz niekończące się skandale, ale być może pan Gruner był świadomy, że wskazując na oczywistą, heretycką i bezbożną bestię liturgiczną w Rzymie nie pasowałby zbyt dobrze do gadki „Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć”.
http://www.traditioninaction.org/tiabk008_PNP.htm
Najważniejsze jest to: w Krainie Oporu problemem jest Papież. W sedewakantyzmie rozwiązaniem jest Papież. Teraz zgadnij, która z tych dwóch pozycji jest zgodna z Katolicyzmem! Resistersi już mają „Papieża”, ale za cenę kastracji Papiestwa do tego stopnia, że utraciło ono całą swoją nieodłączną wiążącą władzę; jest to „papiestwo”, które nie może już dłużej rządzić wolą swoich poddanych, z których każdy samodzielnie decyduje, czy przyjąć, czy odrzucić to, co nakazuje „Papież”, tak jakby w istocie nie różnił się od protestanckiego pastora. Natomiast sedewakantyści potrzebują jedynie obsadzenia pustego tronu papieskiego, a wszystkie problemy zostaną w tym momencie rozwiązane, przynajmniej potencjalnie. To dlatego, że my sedewakantyści naprawdę wierzymy w Papiestwo. Nie poświęciliśmy tego, aby mieć osobę, która wskaże i powie: „Oto nasz Papież!” Nie, woleliśmy wiarę nad praktyczność. Rezultat jest taki, że zwolennicy rozpoznawania i oporu znajdują się w beznadziejnej sytuacji, która jest nierozwiązywalna nawet w pryncypiach, podczas gdy sedewakantysta z wielką nadzieją, cierpliwością i radością po prostu oczekuje błogosławionego dnia, kiedy Bóg, który może zamienić skały w dzieci Abrahama (por. Łk 3, 8), postanowi ponownie obdarzyć Swój Kościół prawdziwym Papieżem. Na tym polega zasadnicza różnica między oporem a stanowiskiem sedewakantystów, a jej wagi nie można przecenić. Opierający się znajduje się w ślepej uliczce sprzeczności; sedewakantysta zostaje otoczony tajemnicą, której koniec nie jest martwy, ale szeroko otwarty.
Jeszcze kilka słów o apostolacie Centrum Fatimskiego / Gruner'a.
[zdjęcie]
Mogło umknąć wielu pobożnym duszom, ale Centrum Fatimskie zuchwale identyfikuje swoją pracę z samą Matką Bożą - tak jakby Matka Boża wyznaczyła „ks.”. Grunera (na zdjęciu po lewej) jako jej oficjalnego rzecznika lub jakby jego dzieło miało na sobie boską pieczęć aprobaty lub otrzymało specjalne poparcie od samej Matki Bożej. To jest właśnie przesłanie, które jest nieustannie przekazywane, czasami otwarcie, a czasem potajemnie. Na przykład Fatima Network nazywa się „Apostolatem Matki Bożej”, jej obecność w Internecie jest oznaczona jako „Matka Boża Fatimska w Internecie” i zawiera „Bibliotekę internetową Matki Bożej”; publikacja Fatima Crusader ma nazywać się „magazynem Matki Bożej”, a jej strona internetowa nosi tytuł „Armia Orędowników Matki Bożej”.
Ta nieustanna identyfikacja operacji Grunera z samą Matką Bożą jest równie arogancka, co niepokojąca, i wydaje się, że w ten sposób manipulowano duszami dobrej woli i pobożnymi. Przekaz podprogowy jest następujący: Gruner = Fatima; Fatima = Gruner. Innymi słowy, kto sprzeciwia się działaniu Grunera, sprzeciwia się Matce Bożej!
To oczywiście jest coś, co z pewnością pomogło półtradycyjnemu obozowi trzymać ludzi z dala od sedewakantyzmu przez lata. Sedewakantyści twierdzą, że nie ma Papieża, więc oznaczałoby to brak apeli do „Papieża” o poświęcenie Rosji, które są wszystkim i ostatecznym celem apostolatu gruneryckiego. To z kolei oznaczałoby, że „ks.” Gruner się myli, a ponieważ Gruner = Fatima, oznaczałoby to, że Matka Boża się myli! Ale ponieważ Matka Boża nie może się mylić, Gruneryci muszą mieć rację, a sedewakantyści się mylą! Niestety, może to być rozumowanie tylko ludzi, którzy bez względu na to, jak bardzo byliby pobożni osobiście, podświadomie porzucili trzymanie się Katolickiej doktryny jako reguły wiary i zastąpili ją quasi-kultem fatimskim, a nawet nie koniecznie prawdziwą fatimską, ale tylko jej grunerycka interpretacją!
Mówiąc o p. Grunerze i poświęceniu Rosji, warto przypomnieć, co Gruner powiedział w dniu wyboru Jorge Bergoglio na „Papieża” Franciszka (13 marca 2013 r.): Wyraził przekonanie, że ponieważ z listów, które otrzymał od Bergoglio jako pomocniczy i „arcybiskup” w Buenos Aires, a dzięki „proroctwu” pewnego Antonio Ruffiniego, „Papież” Franciszek będzie tym, który poświęci Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. Spójrz (zaczyna się od 10:32):
[video]
Oczywiście nie można winić ani Ferrary, ani Grunera za to, że nie wiedzieli wtedy, jak katastrofalny będzie Franciszek, ale nawet dzisiaj to samo Centrum Fatimskie wciąż naciska na bluźnierczego odstępcę Bergoglio, aby poświęcił Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. To jest „antykatolicki” i „Undertaker Pope”(„Papież-Grabarz”) (słowa Ferrary), który wypowiedział „uwagi, które albo zaprzeczają, albo podważają długotrwałe nauczanie Kościoła”, i poczynił inne komentarze, które „można określić jedynie jako bluźniercze” (biuletyn e-mailowy Fatima Network 8 lipca). To ten sam Franciszek, który mówił „straszne słowa o naszym Panu” i który „podkopał sakrament Małżeństwa Świętego i poruszył umysły niezliczonych Katolików” (tamże).
Czy to jest człowiek, który ma poświęcić Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi i tym samym przyczynić się do pokoju na świecie? Ten sam Jorge Bergoglio, który z każdym oddechem przyspiesza niszczenie religii Katolickiej i Chrześcijaństwa? Człowiek, który publicznie szydzi i poniża Chrystusa? Co jest nie tak z tymi ludźmi ?!
https://novusordowatch.org/2015/12/francis-says-jesus-sinned/
Oczywiście mantra grunerycka jest zawsze taka sama: „Módlcie się za Ojca Świętego!” … Jak ci idzie do tej pory? Sytuacja tylko się pogorszyła, jest znacznie gorzej. To „modlenie się za Ojca Świętego” nie działa! Dlaczego nie? Czy Bóg nie słyszy naszych modlitw? Och, ależ tak! Problem w tym, że Franciszek nie jest Ojcem Świętym. Żadna modlitwa na świecie nie może tego zmienić.
Ale stwierdzenie, że Franciszek nie jest Papieżem, że nie ma Papieża i nie wiemy, jak Bóg rozwiąże naszą obecną sytuację, stanowi problem nie do przezwyciężenia dla całego półtradycyjnego przedsięwzięcia, z wielu powodów, ale są dwa, które się wyróżniają: (1) zbliżające się pojednanie Bractwa św. Piusa X z Rzymem pod przewodnictwem Franciszka ze wszystkich ludzi; (2) kolosalne zażenowanie i inne konsekwencje dla półtradycyjnych apologetów gwiazdorów, którzy musieli przyznać, że sedewakantyści mają rację (przynajmniej co do Franciszka), zaraz po uwolnieniu i szerokim poparciu Prawdziwego czy fałszywego Papieża ?. Chociaż przyznanie tylko, że Franciszek nie jest Papieżem, różni się znacznie od stwierdzenia, że Papież nie istniał od ponad 50 lat, to jednak to przyznanie oznaczałoby akceptację sedewakantystycznej zasady, która jest stopą w drzwiach do stwierdzenia, że nikt spośród jego pięciu poprzedników również nie był ważnym Papieżem. Trzecią istotną trudnością byłoby to, że Centrum Fatimskie mogłoby w zasadzie zamknąć swoje podwoje lub przynajmniej musiałoby znacznie zmienić swój program i zredukować swoją działalność do ułamka obecnego rozmiaru. Oczywiście przesłanie fatimskie jest nadal pilnie potrzebne, ale program „poświęcenia Rosji” na razie jest martwy.
https://novusordowatch.org/2014/12/devotion-fatima-message/
https://novusordowatch.org/2016/06/fellay-never-wanted-to-be-separated-from-rome/
Ale i tutaj poważny sprawdzian rzeczywistości przynosi zarówno nadzieję, jak i jasność: Prosta prawda jest taka, że przesłanie fatimskie i triumf Matki Bożej Fatimskiej w żaden sposób nie zależą od działań lub sukcesu Gruneryckiego Centrum Fatimskiego. Gruner & Spółka nie ma żadnego monopolu na „autentyczną” Fatimę. Twierdzenie, że jest inaczej, jest niczym innym jak manipulacją. To bardzo dobra wiadomość dla Katolików na całym świecie: Matka Boża nie potrzebuje Centrum Fatimskiego! Wbrew temu, w co mogliście wierzyć, nie jest to apostolat „Matki Bożej”, chociaż równie dobrze mógł być pomyślany jako apostolat dla Matki Bożej; ale to są dwie zupełnie różne rzeczy.
W ten sposób apologeta półtradycyjny jest na rozdrożu. Udręka z powodu Franciszka, którą musi teraz znieść uznanie i sprzeciw, jest słuszną zapłatą za jego fałszywe stanowisko. Musi zdecydować: czy będzie kontynuował dysonans poznawczy, aż straci rozum, czy w końcu zagryzie zęby i uzna, że to, co nie może być prawdą, nie jest prawdą? Jeśli zdecyduje się na to drugie, znajdzie w nas swojego największego sprzymierzeńca i zwolennika. Na Novus Ordo Watch z pewnością nie będzie wesołego święta, a jedynie przyjazny znak „witaj w domu”.
Po prostu, proszę - w końcu - wróćcie do domu, zanim naprawdę stracicie rozum.
Poświęcenie Rosji? Nie sądzę…
Tłumaczenie polskie za:
https://novusordowatch.org/2016/07/the-trouble-with-jorge/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz