wtorek, 27 września 2022

Na Kongresie Eucharystycznym Franciszek mówi, że musimy czcić „Pana obecnego w chlebie”

 

Na Kongresie Eucharystycznym Franciszek mówi, że musimy czcić „Pana obecnego w chlebie”

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2022/09/francis-worship-lord-present-in-bread/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

Kolejny dzień, kolejna herezja...



To po prostu nigdy się nie kończy. Bez względu na to, ile bluźnierstw wyładował w ciągu ponad 9 lat jako papież Franciszek” do tej pory, argentyński apostata Jorge Bergoglio zawsze ma więcej do zaoferowania.

Wczoraj, 24 września 2022 r., papieski pretendent spowodował niepotrzebną emisję dwutlenku węgla w Asyżu we Włoszech, kiedy udał się tam, aby powiedzieć uczestnikom wydarzenia Economy of Francesco: „Dobre życie jest tym mistycyzmem, którego ludy tubylcze uczą nas w relacji z ziemią” (źródło; nasze tłumaczenie). Potem wyładował na nich wiele „wołania ubogich”, „wołania ziemi” i Teologii Wyzwolenia.

W 2019 roku, podczas niesławnego Synodu Pachamamskiego Amazońskiego, świat miał dobry wgląd w skarby rdzennego „mistycyzmu” w rzymskim kościele Santa Maria in Traspontina, tuż za Watykanem. Przypomnijmy, że pod cynicznym hasłem „Wszystko jest ze sobą powiązane” (Antypapież Franciszek, Encyklika Laudato Si', n. 91) wystawiono tam plakat przedstawiający kobietę topless dającą ssać pierś zwierzęciu trzymając dziecko na drugim ramieniu:

Dzisiaj, 25 września 2022 r., Franciszek udał się do Matery we Włoszech na zakończenie tamtejszego Kongresu Eucharystycznego (wideo). Teraz, nie mogąc już sam przewodniczyć nabożeństwu Novus Ordo, fałszywy papież wygłosił kazanie:

(Watykan nie zapewnia ostatnio terminowych oficjalnych tłumaczeń na inne języki, zwłaszcza na angielski, więc musieliśmy użyć alternatywnych sposobów, aby uzyskać tłumaczenie, głównie poprzez doskonały DeepL, który gorąco polecamy, oraz fragmenty dostarczone przez Vatican News.)

 

Kazanie wypełnione chlebem

W homilii Franciszka z 25 września było jedno słowo kluczowe, które pojawiało się raz za razem i częściej niż jakiekolwiek inne. Było to słowo CHLEB (pane). Bergoglio zdołał użyć słowa „chleb” aż 18 razy w tekście zawierającym około 1 500 słów w tłumaczeniu na angielski.

W rzeczywistości fałszywy papież rozpoczął swoją mowę od stwierdzenia, że Pan „robi chleb dla nas” przy „swoim stole” – dość kłopotliwe stwierdzenie. Fakt, że czytanie Ewangelii na ten dzień było czytaniem o bogaczu i Łazarzu (por. Łk 16:19-31), daje mu tam pewną osłonę, ponieważ werset 21 mówi o „okruszynach, które spadały ze stołu bogacza...” Ta przypowieść, oczywiście, nie ma nic wspólnego z Komunią Świętą; ale wtedy Franciszek uwielbia mieszać idee i konteksty dla jak największego zamieszania i najbardziej owocnego rozprzestrzeniania herezji, zachowując odrobinę wiarygodnej zaprzeczalności - ta ostatnia jest dla jego namiętnych obrońców, takich jak Robert Fastiggi, Tim Staples i Dave Armstrong.

Uwaga Franciszka, że „Ewangelia, której przed chwilą wysłuchaliśmy, mówi nam, że chleb nie zawsze jest dzielony na stole świata; nie zawsze emanuje zapachem komunii; nie zawsze jest łamany w sprawiedliwości”, to po prostu więcej zwykłego bełkotu, który Bergoglio może wydobyć w mgnieniu oka.

Co ciekawe, Franciszek powiedział w swoim kazaniu, że „Eucharystia przypomina nam o prymacie Boga”, a następnie rozwinął to. W dalszej części tekstu zauważył:

Oprócz prymatu Boga Eucharystia wzywa nas do miłości naszych braci i sióstr. Ten Chleb jest par excellence sakramentem miłości. To Chrystus ofiarowuje i łamie się za nas i prosi nas, abyśmy czynili to samo, aby nasze życie było zmieloną pszenicą i stało się chlebem, który karmi naszych braci i siostry.

 

Dalej Bergoglio znów zaczął „śnić” i „marzyć”. Marzenie jest kluczowym tematem jego fałszywego pontyfikatu, do tego stopnia, że nawet nazywa Pana Jezusa Chrystusa „marzeniem Boga”. Oto krótka podróż w dół ścieżki pamięci dotyczącej bzdur rozładowanych podczas Światowych Dni Młodzieży 2019 w Panamie:

Kultura spotkania jest wezwaniem, które zaprasza nas do odważenia się na utrzymanie przy życiu wspólnego marzenia. Tak, wielki sen, marzenie, które ma miejsce dla każdego. Marzenie, za które Jezus oddał swoje życie na krzyżu, za które Duch Święty został wylany w dniu Pięćdziesiątnicy i sprowadził ogień do serca każdego mężczyzny i kobiety, w waszych sercach i moich, w nadziei znalezienia miejsca by rosnąć i rozkwitać. Sen o imieniu Jezus, zasiany przez Ojca w ufności, że będzie wzrastał i żył w każdym sercu. Sen płynący w naszych żyłach, poruszający nasze serca i sprawiający, że tańczymy za każdym razem, gdy słyszymy polecenie: „Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem. Po tej miłości, którą będziecie mieć jedni do drugich, wszyscy poznają, żeście uczniami moimi”” (J 13:34-35).

(Antypapież Franciszek, Przemówienie na otwarcie Światowych Dni Młodzieży, Zenit, 25 stycznia 2019 r.; dodano podkreślenie.)

 

Nasz komentarz do tej gadaniny jest dostępny tutaj.

 

Koszmar „marzącego” kościoła

Wracając do kazania z 25 września 2022 r. w Mareta, Franciszek powiedział:

Bracia i siostry, marzmy, śnijmy. Marzmy o takim Kościele: Kościele Eucharystycznym. Złożonego z kobiet i mężczyzn, którzy łamią się jak chleb dla wszystkich, którzy przeżuwają samotność i ubóstwo, dla tych, którzy są głodni czułości i współczucia, dla tych, których życie rozpada się, ponieważ zaczyn nadziei zawiódł. Kościół, który klęka przed Eucharystią i z podziwem czci Pana obecnego w chlebie; ale który potrafi także zginać się ze współczuciem i czułością przed ranami tych, którzy cierpią, podnosząc ubogich, ocierając łzy tych, którzy cierpią, stając się chlebem nadziei i radości dla wszystkich. Nie ma bowiem prawdziwego kultu eucharystycznego bez współczucia dla wielu „Łazarzy”, którzy nawet dzisiaj chodzą obok nas. Tak wielu!

(kursywa usunięta; podkreślenie dodane)

Mniejsza o zgniłe figury zawarte w tym akapicie (przeżuwanie samotności?) – prawdziwym problemem jest tutaj herezja zawarta w cytowanych słowach.

Zanim jednak do tego przejdziemy, zwróćmy najpierw uwagę, że nie może to być bardziej ironiczne, gdy Franciszek powiedział, że chce kościoła, który klęka przed Eucharystią, ponieważ jest to dokładnie tą jedną rzeczą, której odmawiał czynić już od samego początku.

Chociaż w tym momencie z pewnością prawdą jest, że nie jest już w stanie klęczeć ze względu na swoje zdrowie, to od samego początku w 2013 roku widzieliśmy jak jego kolana w tajemniczy sposób stają się sztywne w stosunku do tabernakulum, monstrancji lub tego, w co twierdzi, że jest prawdziwym Ciałem i Krwią Chrystusa na ołtarzu. W tym samym czasie jego kolana były zawsze wystarczająco sprawne, aby zginały się przed ludźmi, nawetdwunastoma mężczyznami i kobietami w Wielki Czwartek na umycie nóg. Zajmowaliśmy się i dokumentowaliśmy tę dziwną rozbieżność wiele razy w przeszłości:

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/06/eucharystyczna-niewydolnosc-kolana.html

·         Oto i stoi: Sztywność kolana wraca na Corpus Christi (2017)

·         Sztywne kolano na zawołanie (2016)

 Ale teraz przyjrzyjmy się herezji w ostatnich słowach Franciszka – że „Pan jest obecny w chlebie”.

 

 Herezja luterańska Bergoglio: Konsubstancjacja

Jest zdefiniowanym dogmatem katolickim to, że podczas konsekracji podczas Mszy chleb i wino przechodzą to, co właściwie nazywa się Przeistoczeniem (transsubstacjacją). Oznacza to, że substancja chleba i wina ustaje całkowicie, gdy zostaje przekształcona w Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Jezusa Chrystusa. Przypadłości (postać) chleba i wina jednak pozostają.

 Wyjaśnijmy to nieco dalej. Przypadłości to wszystko, co może być postrzegane przez zmysły – to, co można zobaczyć, posmakować, dotknąć, powąchać lub usłyszeć. Substancja to to, co leży u podstaw tego, co można zobaczyć, posmakować, dotknąć, powąchać lub usłyszeć. Substancja to jest to, czego przypadłości są przypadłościami. Jest to dogmat Przeistoczenia i zawsze był solą w oku modernistów, zarówno tych klasycznych, jak i neomodernistów, którzy pojawili się w latach 40. i 50. i prowadzą show teraz w post-katolickim Watykanie.

Najważniejszym z nich jest oczywiście „papież” Franciszek, którego dwuznaczności na temat rzeczywistej obecności Chrystusa czasami ustępują miejsca jawnej i oczywistej herezji, jak to miało miejsce dzisiaj. Bo choć niektórym może się wydawać na pierwszy rzut oka, że Franciszek znajduje się w granicach ortodoksji, kiedy mówi, że „Pan jest obecny w chlebie”, to jednak jest to niczym innym jak herezją. Jest to luterańska   herezja Konsubstancjacji, zgodnie z którą chleb pozostaje i chociaż w jakiś sposób Chrystus staje się prawdziwie obecny, Chrystus współistnieje razem z chlebem. Innym terminem na konsubstancję jest impanacja. Tak czy inaczej, jest to uroczyście potępiona herezja.

Ponieważ nie jest to pierwszy raz, kiedy Bergoglio wypowiedział tę konkretną herezję, po prostu skierujemy zainteresowanych czytelników do naszych wcześniejszych postów dotyczących tego tematu, w tym potężnej riposty dla jednego z najbardziej płodnych i upartych obrońców fałszywego papieża:

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/06/wielkosc-boga-w-kawaku-chleba-komentarz.html

Co ciekawe, herezja Franciszka została antycypowana wiele lat temu przez ks. Josepha Ratzingera, słynnego  papieża„ Benedykta XVI, a ostatnio zaprzeczył jej również „kardynał” Gerhard Ludwig Müller, szef Kongregacji Nauki Wiary od 2012 do 2017 roku.

Ponieważ nawet „papieże” nie wierzą w Przeistoczenie, ani nawet niegdysiejszy „strażnik ortodoksji” Watykanu, zrozumiałe jest, że osławiony modernistyczny „kardynał” Walter Kasper uważa, że Protestanci również nie powinni w nie wierzyć, jeśli chcą przyjąć Komunię Novus Ordo:

Kościół Posoborowy jest heretyckim domem wariatów!

Oczywiście, Przeistoczenie jest ogromną tajemnicą i wielkim cudem, którego tylko Bóg mógł dokonać. Nie podlega ona w żaden sposób weryfikacji empirycznej, co oznacza, że może być przyjęta tylko z Wiary – i z Wiary musi być zaakceptowana, jak zdefiniował ją Kościół na Soborze Trydenckim, sesji 13.  Oznacza to, że musimy wierzyć w dogmat o Przeistoczeniu, ponieważ sam Bóg, który nie może nas ani oszukać, ani sam dać się zwieść, objawił to. To sam Bóg gwarantuje prawdziwość tego nauczania, które nie jest tylko nauczaniem Kościoła, ale prawdziwie Bożą nauką: „... chleb, który ja dam, jest ciało moje za życie świata... Albowiem ciało moje prawdziwie jest pokarmem, a krew moja prawdziwie jest napojem. Kto pożywa ciało moje, i pije krew moją, we mnie mieszka, a ja w nim” (J 6:52,56-57); „Skoro oni jedli, wziął Jezus chleb i błogosławiąc łamał i dał im i rzekł: Bierzcie, to jest ciało moje. A wziąwszy kielich, dzięki uczyniwszy, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł im: To jest krew moja Nowego Testamentu, która za wielu będzie wylana” (Mk 14:22-24).

W ten sposób możemy zobaczyć, jak ciężkim grzechem jest popełnianie herezji, ponieważ jest to równoznaczne z oskarżaniem Boga albo o kłamstwo, albo o bycie zwiedzionym, zaprzeczając w ten sposób Jego wszechdobroci lub Jego wszechwiedzy. Przejawia to również, oczywiście, niezgłębioną pychę ze strony człowieka, który głupio ośmiela się myśleć, że jego własny osąd jest większy lub bardziej pewny niż Boży!

 

Chleb, chleb i jeszcze więcej chleba

Pod koniec homilii z 25 września 2022 r. Franciszek upewnił się, że powtarza słowo „chleb” raz za razem, aby zanurzyło się głęboko w świadomości jego słuchaczy:

Bracia, siostry, z tego miasta Matera, „miasta chleba”, chciałbym wam powiedzieć: powróćmy do Jezusa, powróćmy do Eucharystii. Powróćmy do smaku chleba, ponieważ podczas gdy my jesteśmy głodni miłości i nadziei lub jesteśmy złamani przez trudy i cierpienia życia, Jezus staje się pokarmem, który karmi nas i uzdrawia nas. Powróćmy do smaku chleba, bo podczas gdy niesprawiedliwość i dyskryminacja ubogich nadal pochłaniają świat, Jezus daje nam Chleb dzielenia się i posyła nas codziennie jako apostołów braterstwa, apostołów sprawiedliwości, apostołów pokoju. Powróćmy do smaku chleba, aby być Kościołem Eucharystycznym, który stawia Jezusa w centrum i staje się chlebem czułości, chlebem miłosierdzia dla wszystkich. Powróćmy do smaku chleba, aby pamiętać, że podczas gdy ta nasza ziemska egzystencja jest konsumowana, Eucharystia antycypuje obietnicę zmartwychwstania i prowadzi nas do nowego życia, które zwycięża śmierć.

(Tłumaczenie z DeepL; dodano podkreślenie.)

Chleb to praktycznie wszystko, co słyszy słuchacz, i to oczywiście takie było założenie. Przypomnijmy, że w 2015 roku Franciszek wygłosił przemówienie na Anioł Pański na temat mowy naszego Pana o „Chlebie życia” w J 6, nie wspominając wcale o Rzeczywistej Obecności, a tym bardziej o Przeistoczeniu w szczególności:

 Aby dodać obrazę do zranienia, Franciszek od tego czasu zamienił to, co jest tradycyjnie znane jako „Chleb Aniołów” (Panis Angelicus) w Chleb grzeszników – podobnie jak w umysłach „katolików” na całym świecie skutecznie zdegradował św. Józefa z Postrachu Demonów do bycia Śniącym Marzycielem.

Sposób , w jaki Franciszek rozumie termin „Chleb grzeszników”,  jasno wynika z jego  nauczania i realizacji adhortacji Amoris laetitia z 2016  r., która to otwiera przyjęcie Komunii Novus Ordo przez ludzi żyjących w cudzołóstwie. W swoim niedawnym liście Desiderio Desideravi twierdził, że jedynie wiara jest wystarczającym przygotowaniem do godnego przyjęcia Komunii Świętej – a to kolejna luterańska herezja potępiona przez Trydent, za którą teraz nawet czterech jego własnych „biskupów” oskarżyło go.

 

Modernistę poznacie po czynach

Moderniści są przebiegli. Rzadko wypowiadają herezję jednoznacznie, jak to uczynił dzisiaj Franciszek. W przeważającej części wyraźna wypowiedzenie herezji nie jest potrzebne do przekazania herezji. Oznacza to, że aby ludzie mogli przyjąć herezję z tego, co się mówi, często wystarczy po prostu ją insynuować. Moderniści lubią to robić, na przykład, wyolbrzymiając jeden aspekt dogmatu, jednocześnie minimalizując lub milcząc na temat innego – nie tylko raz, ale nieustannie. Lubią też mówić w sposób niejednoznaczny, który być może ze względu na kontekst lub inne okoliczności będzie w rzeczywistości rozumiany w sensie heretyckim, a nawet jeśli ten sens nie może, zgodnie z prawami ścisłej logiki, być jedynym możliwym sposobem rozumienia.

W 1794 roku papież Pius VI potępił innowatorów swoich czasów, którzy stosowali taką taktykę. W swojej bulli Auctorem Fidei zaalarmował swoją owczarnię, aby wystrzegała się tych „innowatorów, którzy, obawiając się urażenia katolickich uszu, starali się ukryć swe podstępy pod maską fałszywych słów tak aby błąd ukryty między znaczeniami łatwiej przeniknął do dusz i aby – zmieniwszy prawdę tezy poprzez niewielki dodatek albo zmianę sformułowania – stwierdzenie, które miało przynieść zbawienie, poddane pewnej subtelnej zmianie, prowadziło do śmierci”.

https://nondraco.wordpress.com/2019/06/27/pius-vi-auctorem-fidei/

Jego Świątobliwość ostrzegł, że „Ponadto, skoro mowa taka jest błędna, nie można uciekać się, jak to się czyni, do prób jej obrony, wedle której, pewne zbyt mocne stwierdzenia w jednym miejscu są tłumaczone bardziej jasno albo nawet poprawnie w innych miejscach, jak gdyby praktyka swobodnego stwierdzania i zaprzeczania, która zawsze stanowiła oszukańczą sztuczkę innowatorów by ukryć błąd, miała prowadzić raczej do usprawiedliwienia błędu niż jego demaskowania”.

 Pius VI dał konkretny przykład heretyka  Nestoriusza (386-451), który „wyrażał się potokiem niespójnych słów, które mieszały błąd i prawdę, mieszając jedno z drugim tak że mógł wyznawać te rzeczy, którym zaprzeczał oraz próbować wypierać się tych tez, które wyznawał”.

 Wszystko to jest dokładnie tą metodą modernistów naszych czasów i nikogo innego niż Jorge Bergoglio.

 

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa