piątek, 19 sierpnia 2022

Czy doktryny niezdefiniowane jako nieomylne są godne zaufania?

 

Czy doktryny niezdefiniowane jako nieomylne są godne zaufania?

17 sierpnia 2022

 

Tłumaczenie polskie za:

https://akacatholic.com/non-infallible-doctrines-trustworthy/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 



 

PYTANIE: Ile doktryn katolickich długo utrzymywanych jako nie-nieomylne uważasz za podlegające odrzuceniu jako prawdopodobnie błędne, a być może nawet niebezpieczne?

A) Uważam, że tylko te nauki, które są oczywiście niepoprawne, niewystarczająco zniuansowane lub w inny sposób nie do utrzymania w świetle dzisiejszych okoliczności, podlegają odrzuceniu.

B) Technicznie rzecz biorąc, wszystkie z nich są potencjalnie podejrzane i podlegają odrzuceniu, ponieważ nie są nieomylne.

C) Żadnej.

 

Jeśli odpowiedziałeś C, udzieliłeś solidnej katolickiej odpowiedzi. Jesteś również w przytłaczającej mniejszości.

Kiedy dochodzi do nacisku, większość tak zwanych „tradycjonalistów” (lepiej znanych jako tradserwatyści) przyzna się do utrzymywania pozycji A, nawet jeśli tylko niechętnie. Na przykład, poniżej znajdują się trzy główne przykłady długo utrzymywanych, nieomylnych doktryn katolickich, które katolicy zorientowani na tradycję często przekręcają, maskują lub całkowicie odrzucają, próbując zrozumieć obecny kryzys kościelny.

Bezbłędność Kościoła

Miałem okazję skonfrontować wielu tradserwatystów z długo utrzymywaną tradycyjną doktryną katolicką, która głosi, że „Kościół nie może błądzić w wierze lub moralności, gdyż jest prowadzony przez Ducha Świętego” (Katechizm Rzymski), doktryną wielokrotnie nauczaną przez licznych papieży, świętych i teologów.

Papież Pius XI na przykład naucza, że ​​Kościół „zwycięsko zawsze odpierał od siebie zarazę herezji i błędów” (por. Quas Primas). NB: Nie tylko herezje właściwie tak zwane, ale i błędy.

Czy to oznacza, że ​​nawet doktryny nie zdefiniowane jako nieomylne są niereformowalnymi wyrazami prawdy?

Nie, oznacza to po prostu, że sama treść doktryn, chociaż podlega korekcie w sposobie ich sformułowania, jest zawsze bezpieczna do przyjęcia. To znaczy, autorytatywne nauczanie Kościoła katolickiego – nieomylne czy nie – nigdy nie zagraża duszy.

Jeśli tak jest (a z całą pewnością tak jest), to co można zrobić z poważnymi błędami Soboru, tymi samymi, które każdy samoidentyfikujący „tradycjonalista” wyraźnie uznaje?

Matematyka, jeśli pozwolicie, jest bardzo prosta:

Jeśli Kościół katolicki jest wolny od błędu, a Sobór Watykański II błędu wyraźnie naucza, to Sobór nie może być produktem jedynego prawdziwego Kościoła. Oznacza to, że Kościół Vaticanum II jest kościołem fałszywym, przed którym święci, mistycy i teologowie już dawno ostrzegali.

Chociaż logika jest niezwykle prosta i zdecydowanie niepodważalna, ewidentnie potrzeba rzadkiego stopnia uczciwości, by przyznać się do tej oczywistości.

Podczas gdy niektórzy tradserwatyści wciąż nalegają na używanie hermeneutyki ciągłości do wbijania soborowych kwadratowych kołków w okrągłą dziurę tradycji, najszczersza odpowiedź, z jaką się spotkałem, pochodzi od tych, którzy otwarcie traktują nieomylność Kościoła, tradycyjnie nauczaną, jako niepoprawną, niewystarczająco zniuansowaną lub po prostu nie do utrzymania w świetle obecnej sytuacji.

Wymogi członkostwa w Kościele

Wymogi członkostwa w Kościele są dobrze ugruntowane: po chrzcie wstępuje się do Ciała Kościoła. Stamtąd trzeba wytrwać w jedności z Kościołem, manifestując na zewnątrz prawdziwą wiarę, uczestnicząc w jego świętych obrzędach, przestrzegając jego praw i pozostawać zjednoczonym z jego głową na ziemi, papieżem. (por. Papież Pius XII, Mystici Corporis 22,69)

Nasz Pan ustanowił widzialny Kościół. Jej członkowie są zatem również wyraźnie widoczni i rozpoznawalni między sobą. Innymi słowy, dobrze wiadomo, że ci, którzy nie manifestują prawdziwej wiary lub, co gorsza, otwarcie ją atakują, mimo że wiedzą, co wiara Kościoła uważa za prawdziwe, nie należą do jego członków.

Typowy samoidentyfikujący się „tradycjonalista” może twierdzić, że wierzy w tę naukę, ale gdy jest naciskany, aby zastosować ją do wyraźnie obserwowalnego faktu, że Jorge Bergoglio nie tylko nie manifestował prawdziwej wiary, ale także aktywnie się jej sprzeciwia, zaciemniają ją, traktując tradycyjną doktrynę jakby była zbyt skomplikowana i ostatecznie zbędna.

Natura papiestwa

Jeśli chodzi o roszczenia Bergoglio do papiestwa, tradycyjna nauka Kościoła dotycząca Bożej ochrony udzielanej przez naszego Pana papieżom – ta sama, która powstrzymywała nawet najbardziej przykrych z nich przed rozdawaniem wiernym trującego pokarmu błędu, przynajmniej do czasu Soboru – jest odrzucana przez tradserwatystów jako „ekscesy” minionej epoki.

Aby uniknąć narastającego materiału dowodowego sugerującego, że Franciszek jest w rzeczywistości antypapieżem, postępują tak, jakby modlitwa Naszego Pana, aby wiara Piotra nie zawiodła, wbrew nauczaniu Soboru Watykańskiego I, w pewnym momencie pozostała bez odpowiedzi, zaczynając od lat 60-tych.

Wracając do pytania postawionego na początku tego postu, chociaż niektóre szczere osoby są skłonne publicznie oświadczyć, że trzymają się odpowiedzi A, w rzeczywistości każdy, kto nie odpowie C, w rzeczywistości trzyma się B.

W rzeczywistości nie jest niczym niezwykłym, że tradserwatysta rzuca odpowiedź „nie nieomylny = omylny”, jak gdyby sugerował, że każdy rodzaj błędu, w tym rażące zaprzeczanie ustalonej doktrynie, jest możliwy w autorytatywnym, nieomylnym magisterium Kościoła.

Oznacza to, czy ktoś chce to głośno przyznać, czy nie, że wszystko, co przedstawia Kościół, jest do wzięcia.

Widzicie, kiedy dana osoba dojdzie do wniosku, że pewne od dawna utrzymywane, ale obecnie niewygodne, nieomylne doktryny podlegają odrzuceniu lub w inny sposób zostały uczynione nie do utrzymania w obliczu współczesnych okoliczności, wtedy wszystkie nie zdefiniowane jako nieomylne doktryny podlegają ponownej ocenie, przynajmniej w teorii.

Wspólnym wątkiem, który łączy odpowiedzi A i B, jest prywatny osąd; to jednostka musi polegać na własnej wiedzy, aby określić, które nieomylne doktryny są w danym momencie godne zaufania.

W rzeczywistości najgłośniejsi i najpopularniejsi przywódcy tego diabolicznego ruchu, który z przyjemnością działa pod przykrywką „tradycjonalizmu” – FSSPX, Peter Kwasniewski, Mike Matt, Taylor Marshall i in. – otwarcie ostrzegają swoich wyznawców, aby stanowczo sprzeciwiali się fałszywym doktrynom, zepsutej wierze i moralności, destrukcyjnym liturgiom itp., które Stolica Apostolska i jej papież narzucają wiernym!

Pomyślcie o tym: istnieje powód, dla którego w jego prawie 2000-letniej historii nie było ani jednego świętego, doktora Kościoła ani wybitnego teologa, który KIEDYKOLWIEK w ten sposób ostrzegałby wiernych. Można pokusić się o stwierdzenie, że taka postawa jest całkowitą nowinką, ale protestanccy rewolucjoniści już ich ubiegli!

Nie do nas należy decyzja, czy wymienieni ludzie są w błędzie, czy też szczerze służą sami sobie. Tak czy inaczej, krystalicznie jasne jest to, że ich podejście do kościoła, który nazywają katolickim, i człowieka, którego nazywają papieżem, nie ma żadnych podstaw w tradycji, w rzeczywistości jest sprzeczne z prawdziwą wiarą.

Tak, ale ludzie tacy jak ty również polegają na prywatnym osądzie i osobistej wiedzy!

Bynajmniej. Wróćmy do podanych przykładów. W każdym przypadku można dokonać wyboru, albo zastosować to, czego Kościół zawsze nauczał, aby wyjaśnić obecną sytuację, albo przedefiniować (to znaczy przekręcić lub odrzucić) to, czego Kościół zawsze nauczał, aby pasowało do ​​obecnej sytuacji.

• Organizacja znajdująca się obecnie w Rzymie twierdząca, że ​​jest Świętym Kościołem Katolickim autorytatywnie naucza fałszywych doktryn.

TRADYCYJNE WYJAŚNIENIE: W oparciu o to, czego Kościół zawsze nauczał o sobie, organizacja obecna w Rzymie, ponieważ jej doktryny zagrażają wiernym, nie może być jedynym prawdziwym Kościołem.

TRADSERWATYWNA NOWINKA: Organizacja obecnie w Rzymie jest jedynym prawdziwym Kościołem, pomimo tego, czego Kościół zawsze uczył o sobie. Tak, naucza fałszywych doktryn, ale nie nieomylnie, dlatego jesteśmy wezwani do stawiania oporu.

• Jorge Bergoglio nie okazuje prawdziwej wiary; aktywnie się jej sprzeciwia.

TRADYCYJNE WYJAŚNIENIE: W oparciu o to, czego Kościół zawsze nauczał o członkostwie w Kościele, Jorge Bergoglio nie jest katolikiem żadnej rangi.

TRADSERWATYWNA NOWINKA: Jorge Bergoglio jest członkiem Świętego Kościoła Katolickiego, pomimo tego, czego Kościół zawsze nauczał o widocznym członkostwie w nim. Co więcej, biorąc pod uwagę, że większość uważa go za papieża, nie mamy prawa mówić inaczej.

• „Franciszek” atakuje prawdziwą wiarę, ale twierdzi, że jest Świętym Biskupem Rzymu.

TRADYCYJNE WYJAŚNIENIE: Opierając się na tym, co Kościół zawsze nauczał o papieżu jako naszej regule wiary, o Boskiej ochronie udzielonej papieżowi przez naszego Pana i na świadectwie ostatnich prawie 2000 lat, Franciszek jest oczywiście antypapieżem.

TRADSERWATYWNA NOWINKA: Franciszek jest Świętym Biskupem Rzymskim i Wikariuszem Chrystusa, pomimo tego, czego Kościół zawsze nauczał o papiestwie, Bożej ochronie udzielonej mu przez naszego Pana i świadectwie ostatnich prawie 2000 lat. Mimo że jest papieżem, nie możemy traktować go jako naszej reguły wiary, musimy raczej bronić się przed jego fałszywymi doktrynami!

Po rozważeniu tych trzech dość powszechnych przykładów, należy dalej rozważyć:

Co ma powstrzymać tych samych tradserwatystów przed zakwestionowaniem słuszności innych nieomylnych doktryn. Na przykład:

Objawienie publiczne zakończyło się wraz z Chrystusem i Apostołami.

Niektórzy czytelnicy mogą być zaskoczeni odkryciem, że ta doktryna nigdy nie została nieomylnie zdefiniowana, innymi słowy jest to nauka nie-nieomylna.

Jeśli jutro pojawi się na scenie antychryst, głosząc, że jest Bogiem a jego słowa są nie mniej niż „boskim objawieniem”, gdzie ustawią się dzisiejsi tradserwatyści? Można się zastanawiać, czy zastosują to, czego Kościół zawsze nauczał, do sytuacji i dojdą do wniosku, że człowiek ten jest diabolicznym kłamcą, czy też zaakceptują jego twierdzenia pomimo tego, czego Kościół zawsze nauczał?

Opierając się na ich dzisiejszym zachowaniu, wszystko wskazuje na to, że wielu podąży za tym drugim kierunkiem działania.

Być może właśnie to miał na myśli nasz Pan, gdy powiedział: „Albowiem powstaną fałszywi chrystusowie i fałszywi prorocy, i czynić będą znaki wielkie i dziwy, tak żeby w błąd byli wprowadzeni (jeśli być może) nawet wybrani”. (Mt 24:24)

Podsumowując, jeśli należysz do tych, którzy nie wybrali od razu odpowiedzi C powyżej, poświęć chwilę na zastanowienie się nad poważnymi konsekwencjami wyobrażenia sobie, że Chrystus ustanowił Kościół, który nie tylko nie jest Świętą Matką, ale może w rzeczywistości zagrażać jej własnym dzieciom, dając im zatrute doktryny.

Ogarnijcie to teraz, przyjaciele, ponieważ naprawdę, cała wasza wiara od tego zależy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa