wtorek, 7 czerwca 2022

O NIEZAWODNOŚCI KOŚCIOŁA - x. Damien Dutertre

O NIEZAWODNOŚCI KOŚCIOŁA

autor x. Damien Dutertre

 

Czerwiec 2022 — mostholytrinityseminary.org

 

Tłumaczenie polskie za:

https://mostholytrinityseminary.org/wp-content/uploads/2022/06/Indefectibility_Dutertre_2022.pdf

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

Formatowanie tekstu nieznacznie zmienione



Artykuł przedstawia katolicką doktrynę o niezawodności (indefectibility) Kościoła.

Od tłumacza: Termin indefectibilitas, który języki zachodnioeuropejskie przejmują bez tłumaczenia, trudno oddać wyrazem polskim. Najwłaściwsze, choć w pewnym stopniu nieścisłe, wydaje się określenie „niezawodność”, „niezawodność”.

 

1. Prosta obserwacja rodzi pytanie o „niezawodność”.

Wielu Katolików wyraźnie dostrzega zerwanie między doktryną, dyscypliną i liturgią Kościoła, jaka istniała przed Soborem Watykańskim II i reformami wprowadzonymi przez ten Sobór. Czy te reformy można przypisać Kościołowi Katolickiemu? Jak można to pogodzić z dogmatem o niezawodności Kościoła? Czy uzasadnione jest odrzucenie tych zmian? Czy uzasadnione jest sprzeciwianie się autorytetowi Kościoła?

Kościół musi bowiem trwać do końca czasów ze wszystkimi swymi istotnymi elementami, zgodnie z obietnicą Chrystusa:

A ja tobie powiadam, że ty jesteś opoka, a na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. (Mt XVI, 18).

Z samych słów Chrystusa jasno wynika, że ​​kwestia władzy jest ściśle związana z kwestią niezawodności, jak to wyjaśnimy. Stąd św. Ambroży naucza słynnie:

Tam, gdzie jest Piotr, tam jest Kościół; tam, gdzie jest Kościół, nie ma śmierci, ale życie wieczne. (Św. Ambroży, w Ps. XL. n. 30).

Naszą intencją jest zatem przedstawienie odpowiednich punktów doktryny (nauki) dotyczących niezawodności Kościoła, a szczególnie różnych aspektów jego nieomylności w nauczaniu, by móc później skonfrontować je z odstępstwem Soboru Watykańskiego II, aby wyciągnąć właściwe wnioski.

 

PIERWSZY ARTYKUŁ

NIEZAWODNOŚĆ KOŚCIOŁA

 2. Definicja niezawodności.

Niezawodność Kościoła jest tą cechą Kościoła, dzięki której pozostanie on taki sam do końca czasów w całej swojej naturze i istotnych właściwościach.

Tak to definiuje i przedstawia dominikański teolog De Groot:

Niezawodność jest cechą lub własnością Kościoła daną mu przez Chrystusa, dzięki której pozostanie on w niezmienionym stanie aż do końca czasów, tak jak go założył Chrystus. Definicja obejmuje: [1] nieprzerwane istnienie Kościoła; [2] tożsamość bytu w odniesieniu do wszystkich rzeczy, które należą do istoty Kościoła; [3] odwieczną widzialność Kościoła, gdyż udowodniliśmy, że widzialność dotyczy istoty Kościoła. Ale to, co nie jest wykluczone, to [1] postęp ludzi w wierze, wyjaśnianiu i naukowym ogłaszaniu prawa Chrystusowego; [2] zmiany tych rzeczy, które Zbawiciel w szczególności pozostawił Kościołowi do ustalenia, takich jak określone czasy postu itp. Niezawodność nazywana jest przez niektórych wiecznością.[1]

Po wyjaśnienie pokazujące, że widzialny Kościół Chrystusowy musi być rzeczywiście niezawodny, patrz św. Robert Bellarmin, O Kościele wojującym, rozdział XIII.

3. Niezawodność pociąga za sobą nieprzerwane istnienie czterech znamion Kościoła.

W naturze często dochodzimy do poznania istoty rzeczy poprzez ich właściwości. Na przykład, jeśli coś przedstawia wszystkie właściwości metalu, dochodzimy do wniosku, że jest to kawałek metalu. Jeśli jakieś zwierzę prezentuje wszystkie właściwości i cechy psa, dochodzimy do wniosku, że jest to pies. Nie trzeba nam mówić, że to pies, ani nie ma też etykiety mówiącej, że to pies, ale wiemy, że to pies, ponieważ wykazuje cechy psa.

W ten sam sposób jesteśmy w stanie dostrzec zmiany substancjalne, to znaczy, że rzecz nie jest już tym, czym była, gdy zmieniły się istotne właściwości. Jeśli kawałek drewna spali się i stanie się popiołem, to widać wyraźnie, że nie jest to już drewno, ponieważ nie posiada już cech jemu właściwych. Kiedy żywy organizm umiera, traci cechy życia i słusznie wnioskujemy, że nie jest już żywą istotą (na przykład ptak lub kot).

W ten sam sposób można określić, który kościół jest prawdziwym Kościołem Chrystusowym, analizując jego cechy charakterystyczne lub właściwości. Zostały one zredukowane przez Ojców i Doktorów Kościoła do czterech zasadniczych znamion: jedności, świętości, katolickości i apostolskości. Dlatego wyznajemy w Credo Nicejskim:

Wierzę w jeden, święty, powszechny [katolicki] i apostolski Kościół.

Kościół musi być zawsze obdarzony tymi czterema znamionami, ponieważ utrata któregokolwiek z nich wskazywałaby na istotną zmianę, to znaczy, że nie byłby już Kościołem Chrystusowym, tak jak brak jednej istotnej właściwości metalu wskazywałby, że analizowany obiekt nie jest lub już dłużej nie jest kawałkiem metalu.

4. Te cztery znamiona Kościoła muszą odnaleźć się w doktrynie, dyscyplinie i liturgii.

Każda religia charakteryzuje się trojako: naucza systemu filozofii lub wierzeń („doktryna”), wskazuje sposób życia („dyscyplina”) i nakazuje jakąś formę kultu Boga („liturgia”).

Kościół Katolicki otrzymał władzę nauczania prawdziwej religii objawionej przez Boga i dlatego ma władzę Chrystusa w tych trzech aspektach, zgodnie z tymi uroczystymi słowami Chrystusa, które kończą Ewangelię św. Mateusza:

Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody [DOKTRYNA]; chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego [LITURGIA], nauczając je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem [DYSCYPLINA]. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata. (Mt XXVIII, 19-20).

W ten sposób Kościół kontynuuje trojaką funkcję Chrystusa, Proroka, Króla i Kapłana, przez trojaką władzę nauczania, rządzenia i uświęcania, która przejawia się ponownie w rozróżnieniu dokonanym między władzą magisterium, rządzenia (jurysdykcji) i święceń.

Dlatego w tych trzech aspektach religii Kościół Katolicki musi zawsze przedstawiać znamiona Kościoła Chrystusowego. Musi być jeden, święty, powszechny [katolicki] i apostolski w doktrynie, dyscyplinie i liturgii.

Św. Paweł (Ef IV, 5) wyraził w ten sposób, że znak jedności musi znaleźć się w Kościele:

Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest.

Tymi słowami wyraził jedność rządzenia (dyscyplina), jedność wiary (doktryna) i jedność sakramentów (liturgia). Te trzy aspekty religii (a mianowicie dyscyplina, doktryna i liturgia) muszą być jednymi, świętymi, katolickimi i apostolskimi, aby mogły być składnikami prawdziwej religii Jezusa Chrystusa.

5. Substancjalne zerwanie w doktrynie, dyscyplinie i liturgii wskazuje na substancjalną zmianę religii.

To prawda, ponieważ (1) są to podstawowe elementy religii. Dlatego jeśli zmieniają się one substancjalnie, to sama religia zmieni się substancjalnie. Jest to również prawdą, ponieważ (2) takie zerwanie byłoby sprzeczne z czterema znamionami prawdziwego Kościoła Chrystusowego. Udowodnijmy to dla każdego ze znamion.

a)       Znaczne zerwanie w doktrynie, dyscyplinie lub liturgii oznaczałoby, że w jednym lub we wszystkich tych trzech zasadniczych elementach (doktryna, dyscyplina, liturgia) Kościół utraciłby swoją jedność w czasie. Albo doktryna wyznawana dzisiaj nie byłaby identyczna z doktryną wyznawaną w przeszłości; albo dyscyplina nie byłaby identyczna i taka sama jak ta z przeszłości; albo praktykowana dziś liturgia nie byłaby tożsama z liturgią z przeszłości.[2] We wszystkich tych przypadkach istotna zmiana pociąga za sobą utratę znaku jedności.

b)      Podobnie znaczne zerwanie w doktrynie, dyscyplinie i liturgii byłoby sprzeczne ze znakiem świętości Kościoła Katolickiego. Bo jeśli doktryna wiary zostanie zmieniona, zmiana ta wskazuje, że ta doktryna była fałszywa, albo przed zmianą, albo po niej, albo w obydwu przypadkach. Oznacza to, że w pewnym momencie przylgnięcie do fałszu zostało podane jako kryterium członkostwa w prawdziwym Kościele. To, że przywiązanie do fałszu i błędu staje się kryterium członkostwa w prawdziwym Kościele, jest odrażające dla znamiona świętości i nie może być przyjęte. Podobnie w dyscyplinie i liturgii to, co wewnętrznie było złe, nie może stać się wewnętrznie dobre i vice versa. Ale taka byłaby implikacja istotnej zmiany dyscypliny i liturgii, to znaczy nie dokonanej z powodu zmiany okoliczności zewnętrznych, ale zmiany osądu dotyczącego samej natury czynu. Tak więc, jeśli kult fałszywych bogów był w pewnym momencie z natury zły, to był, jest i zawsze taki będzie.

c)       Istotne zerwanie zarówno w doktrynie, dyscyplinie, jak i liturgii sprzeciwiałoby się również znamieniu powszechności [katolickości], którym to Kościół obejmuje wszystkie ludy i narody w przestrzeni i czasie. Bowiem dzisiejsi ludzie nie wyznawaliby tej samej religii z ludźmi wczorajszymi.

d)      Wreszcie oczywiste jest, że znaczne zerwanie w doktrynie, dyscyplinie lub liturgii byłoby sprzeczne ze znamionami apostolskości, ponieważ nie można w ten sposób utrzymywać, że ta sama doktryna, dyscyplina i liturgia została przekazana nam przez Apostołów aż do dziś.

6. Nasze studium będzie zatem koncentrować się na tych trzech zasadniczych elementach: doktrynie, dyscyplinie i liturgii.

W tym artykule postaramy się pogłębić nasze zrozumienie niezawodności Kościoła w tych trzech dziedzinach i wykazać, że dzięki asystencji Ducha Świętego i obecności Chrystusa obiecanej Kościołowi aż do końca czasów (por. Mt. XXVIII, 20), Kościół nie może zawieść w nauczaniu prawdziwej wiary, w dawaniu dobrych i świętych zasad dyscypliny i obyczajów oraz w promulgowaniu uświęcającej liturgii.

Papież Leon XIII nauczał tego wyraźnie w swojej encyklice Satis cognitum:

A więc to jest bez żadnej wątpliwości obowiązkiem Kościoła, aby bronić nauki chrześcijańskiej oraz głosić ją w nienaruszonym i nieskażonym stanie. Ale jednak nie jest to wszystko, ponieważ w obowiązku tym nie zawiera się też całkiem przyczyna, dla której Kościół został ustanowiony. Ponieważ tak Jezus Chrystus ofiarował się, że czego uczył i przekazywał wszystko to spełnił, jak również nakazał, aby Kościół dążył w prawdzie nauki do tego, co prowadziłoby wszystkich ludzi do świętości i zbawienia. – Doprawdy tak olbrzymie i wspaniałe zadanie nie może być osiągnięte samą wiarą; potrzeba tu jeszcze kultu Bożego, prawdziwego i pobożnego, przede wszystkim zawiera się to w Boskiej ofierze i uczestnictwie w sakramentach, a także przez świętość praw i dyscypliny. To wszystko więc powinno znajdować się w Kościele, gdyż spełnia on wiecznie obowiązki Zbawiciela.

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-satis-cognitum-o-jednosci-kosciola/

Nasze studium zostanie więc podzielone na trzy części, odpowiadające tym trzem zasadniczym elementom (doktryna, dyscyplina, liturgia). W każdej części przedstawimy, w jaki sposób manifestuje się niezawodność Kościoła, i w każdej części zobaczymy, jak religia Vaticanum II reprezentuje istotne zerwanie.

 

ARTYKUŁ DRUGI

NIEZAWODNOŚĆ KOŚCIOŁA W DOKTRYNIE

9. Aby zapewnić niezawodność Kościoła w doktrynie, Chrystus obdarzył go nieomylnym Magisterium.

Magisterium Kościoła jest prawem i obowiązkiem, które otrzymał od Chrystusa, aby nauczać prawdy chrześcijańskiej z najwyższą władzą, której wszyscy zobowiązani są być posłuszni wewnętrznie i zewnętrznie.[3]

Leon XIII nauczał tego wyraźnie w swojej encyklice Satis cognitum, gdzie mówi:

Dlatego na podstawie tego, co zostało powiedziane, okazuje się, że Jezus Chrystus ustanowił w Kościele żywą, autentyczną, a tym samym wieczną władzę nauczania, którą swoją władzą utwierdził, podbudował Duchem Prawdy, potwierdził cudami i mocno nakazał, aby były przyjęte jako Jego własnej, zasady tej nauki.

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-satis-cognitum-o-jednosci-kosciola/

Władza magisterium Kościoła nie jest władzą ujawniania nowych doktryn, ale jest władzą strzeżenia depozytu objawienia (zawartego w Piśmie Świętym i Tradycji), interpretowania go, definiowania, wyjaśniania. Kościół może zatem nieomylnie osądzić, że taka a taka doktryna jest zawarta w depozycie objawienia. Może również potępić doktrynę jako sprzeczną z nim.

W tej samej encyklice Satis cognitum papież Leon XIII naucza:

Ile razy więc mocą tego urzędu stwierdza się, że nauce przekazanej w sposób Boski dotyczącej tego lub innego zakresu każdy winien bez wahania uwierzyć, że jest prawdą; jeżeli miały być one fałszywe – co jest jawnie niedorzeczne – to wynikałoby chyba, że sprawcą błędu w człowieku jest Bóg: „Panie, jeśli to błąd, przez Ciebie zostaliśmy zwiedzeni”. (Ryszard od Św. Wiktora, De Trin., lib. I, cap. 2.)

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-satis-cognitum-o-jednosci-kosciola/

10. Podmiot sprawujący władzę magisterium.

Prawdą jest, że autorytatywne jest magisterium jednego biskupa-rezydenta[4] w swojej diecezji. Ale ponieważ nie angażuje to niezawodności Kościoła powszechnego i ponieważ można od niego odwołać się do wyższego autorytetu soboru ekumenicznego lub papieża, to to magisterium nie jest nieomylne i nie można go naprawdę nazwać „urzędem nauczycielskim [Magisterium] Kościoła.” Mówiąc o Magisterium Kościoła, będziemy więc odtąd odnosić się do najwyższego Magisterium Kościoła, od którego nie można się odwoływać, ponieważ zostało ogłoszone lub potwierdzone przez najwyższą władzę Kościoła, którą jest władza papieża.

Należy odróżnić magisterium papieskie, które jest wykonywaniem władzy nauczania przez samego Papieża, od magisterium powszechnego, które jest władzą nauczania, wykonywaną przez cały Ecclesia docens („Kościół nauczający”), czyli przez poddanych mu biskupów z papieżem.

W każdym przypadku podmiotem sprawującym władzę nauczania jest Ecclesia docens („Kościół nauczający”), albo tylko w swojej suwerennej i niezależnej zasadzie (papież), albo w całości (papież wraz z biskupami-rezydentami).

11. Sposoby wykonywania tego Urzędu Nauczycielskiego.

Zwyczajnym Magisterium Kościoła jest codzienna i ustawiczna nauka wiary, która nie przestaje przekazywać depozytu Objawienia i podawać go wiernym do wierzenia. Tak naucza Papież Pius XI:

Chociaż urząd nauczycielski Kościoła, – który według planu Boga ustanowiony został na ziemi w tym celu, by prawdy objawione utrzymane były po wsze czasy nieskażone i łatwo, a pewnie przedostawały się do wiadomości ludzi, – wykonywany jest dzień w dzień przez Papieża i przez pozostających z Nim w styczności biskupów...[5]

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xi-mortalium-animos-o-popieraniu-prawdziwej-jednosci-religii/

To codzienne magisterium nazywa się zwyczajnym, ponieważ jest stałe i posługuje się zwykłymi środkami: encyklikami, dekretami, dyskursami, katechizmami, doktryną wyrażoną w samych obrzędach świętej liturgii itd. Wykonywana jest również przez milczące zatwierdzenie nauczania teologów, zwyczajów i praktyk itp.

Ponieważ dokonaliśmy rozróżnienia między Magisterium sprawowanym przez samego Papieża a Magisterium sprawowanym przez Papieża wraz z Biskupami, możemy zatem zastosować do nich pojęcia trybu zwyczajnego i nadzwyczajnego, i dlatego możemy wyróżnić:

(1)    Nadzwyczajne papieskie magisterium, kiedy sam papież, sprawując swoją najwyższą władzę w najwyższym stopniu i uroczystoście, formułuje definicję, taką jak dogmatyczna definicja Wniebowzięcia, ogłoszona przez papieża Piusa XII 1 listopada 1950 r.

(2)    Zwyczajne papieskie magisterium, gdy papież naucza Kościół powszechny za pomocą środków zwyczajnych, takich jak encykliki, przemówienia, dyskursy itp.

(3)    Nadzwyczajne powszechne magisterium biskupów, to znaczy: sobory ekumeniczne, na których wszyscy biskupi świata są zebrani uroczyście na mocy autorytetu Biskupa Rzymskiego i jako jedno ciało moralne osądzają kwestie doktryny i dyscypliny dla Kościoła powszechnego.

(4)    Powszechne zwyczajne magisterium papieża i biskupów, gdy są rozproszeni po całym świecie i uczą Kościół z autorytetem, każdy biskup w swojej diecezji, zjednoczony pod najwyższą władzą Biskupa Rzymskiego.

12. Najwyższe Magisterium Kościoła jest nieomylne, niezależnie od tego, czy sprawuje się je w sposób zwyczajny, czy nadzwyczajny, i niezależnie od tego, czy sprawuje je sam papież, czy też cały Ecclesia docens („Kościół nauczający”).

Zostanie to zbadane szerzej dla konkretnych przypadków, które są istotne dla naszej argumentacji. Niech w tym miejscu wystarczy powtórzyć nauczanie papieża Leona XIII zawarte w Satis cognitum:

Ile razy więc mocą tego urzędu stwierdza się, że nauce przekazanej w sposób Boski dotyczącej tego lub innego zakresu każdy winien bez wahania uwierzyć, że jest prawdą; jeżeli miały być one fałszywe – co jest jawnie niedorzeczne – to wynikałoby chyba, że sprawcą błędu w człowieku jest Bóg: „Panie, jeśli to błąd, przez Ciebie zostaliśmy zwiedzeni”. (Ryszard od Św. Wiktora, De Trin., lib. I, cap. 2.)

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-satis-cognitum-o-jednosci-kosciola/

Sobór Watykański z 1870 również naucza w bardzo wyraźnych słowach:

Następnie wiarą boską i katolicką należy wierzyć w to wszystko, co zawiera się w słowie Bożym spisanym lub przekazanym, i jest do wierzenia przedkładane przez Kościół – albo uroczystym orzeczeniem, albo zwyczajnym i powszechnym nauczaniem – jako objawione przez Boga.[6]

http://rodzinakatolicka.pl/sobor-watykanski-i-dei-filius-konstytucja-dogmatyczna-o-wierze/

13. Kościół zawsze będzie wiernie strzegł depozytu Bożego Objawienia.

Zanim przyjrzymy się konkretnym przypadkom nieomylnego magisterium, przypomnijmy najpierw naszym czytelnikom kilka bardzo ważnych pojęć, które można by sprowadzić do tej podstawowej zasady: Kościół zawsze będzie wiernie strzegł depozytu Bożego Objawienia na mocy pomocy i obietnic Chrystusa.

Leon XIII w tej samej encyklice Satis cognitum podsumowuje to krótko:

Tymi przykazaniami ustanowiony Kościół, świadom swego obowiązku, nie dążył do niczego z większym staraniem i pilnością, jak do zachowania nienaruszonej wiary we wszystkich częściach. Oddalał więc od siebie zdradę blisko i daleko tych, którzy w jakimkolwiek rozdziale Jego nauki nie byli jednego z Nim przekonania.

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-satis-cognitum-o-jednosci-kosciola/

Sobór Watykański z 1870 r. wypowiada się w tej kwestii wprost w Konstytucji Dogmatycznej Dei Filius:

Jak bowiem Bóg „pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy”, jak Chrystus „przyszedł zbawić to, co zginęło” i „aby rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno”, tak samo Kościół, ustanowiony przez Boga jako matka i nauczycielka narodów, uznając się dłużnikiem wszystkich, jest zawsze gotowy na to i zmierza do tego, aby podnosić upadłych, podtrzymywać chwiejnych, obejmować powracających, umacniać dobrych i podprowadzać ich do lepszego.

Dlatego [Kościół] nigdy nie może zaprzestać dawania świadectwa o Bożej prawdzie, ani [zrezygnować z] jej głoszenia, ponieważ ona wszystko leczy. Uznaje on bowiem za skierowane do siebie słowa: „Duch mój, który jest w tobie, i słowa moje, które ci włożyłem w usta, nie zejdą z twych ust odtąd i na zawsze”. (Izajasza LIX, 21).

http://rodzinakatolicka.pl/sobor-watykanski-i-dei-filius-konstytucja-dogmatyczna-o-wierze/

Papież Pius XI w swojej encyklice Mortalium animos (1928) całkowicie potępia ideę, że Kościół może porzucić swoją doktrynę i kwalifikuje to jako bluźnierstwo:

Jezus Chrystus wysłał swych Apostołów na cały świat, by wszystkim narodom głosili radosną wieść, i chciał, by ich uprzednio dla uniknięcia wszelkiego błędu Duch Święty wtajemniczył w całą prawdę. Czy nauka Apostołów zupełnie zaginęła, lub też kiedykolwiek została przyćmiona w Kościele, którym rządzi i którego chroni sam Bóg? Jeśli jednak nasz Zbawiciel wyraźnie ustanowił, by Jego Ewangelia głoszona była nie tylko za czasów Apostolskich, ale i w przyszłych czasach, czyżby treść wiary mogła z biegiem stuleci ukształtować się tak mglisto i niepewnie, że dzisiaj ścierpieć by trzeba było nawet sprzeczne z sobą zapatrywania? Gdyby tak się rzecz miała, to trzeba by również powiedzieć, że zstąpienie Ducha Świętego na Apostołów i ciągłe przebywanie tegoż Ducha Świętego w Kościele, ba – nawet, że nauka samego Jezusa Chrystusa od wielu stuleci zatraciła zupełnie swą skuteczność i swą wartość. Takie twierdzenie byłoby bluźnierstwem.

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xi-mortalium-animos-o-popieraniu-prawdziwej-jednosci-religii/

14. Katolickie pojęcie rozwoju dogmatu.

Podczas gdy moderniści argumentowali, że dogmat ewoluuje w czasie, w tym sensie, że może zmienić znaczenie lub że nowe prawdy mogą zostać odkryte przez Kościół lub zostać objawione jeszcze przez Boga, doktryna katolicka utrzymuje, że Kościół chroni ten sam depozyt Bożego Objawienia i przedstawia go wiernym do wierzenia w sposób coraz bardziej jasny i wyraźny, ale nigdy sprzeczny.

Sobór Watykański 1870 uroczyście zdefiniował tę doktrynę w Konstytucji Dogmatycznej Dei Filius:

Nauka wiary, którą Bóg objawił, nie została bowiem podana jako wytwór filozofii, który dałby się udoskonalać mocą ludzkich umysłów, ale została przekazana Oblubienicy Chrystusa jako Boży depozyt, by go wiernie strzegła i nieomylnie wyjaśniała.

Dlatego należy nieprzerwanie zachowywać takie znaczenie świętych dogmatów, jakie już raz określiła święta Matka Kościół, a od tego znaczenia nigdy nie można odejść pod pozorem lub w imię lepszego zrozumienia.

http://rodzinakatolicka.pl/sobor-watykanski-i-dei-filius-konstytucja-dogmatyczna-o-wierze/

W 1907 w Syllabusie błędów modernistów, Lamentabili sane, papież św. Pius X nieomylnie potępił modernistyczne pojęcie ewolucji dogmatu, liturgii i dyscypliny, przedstawione w następujących pozycjach:

43. Zwyczaj udzielania chrztu dzieciom był owocem ewolucji dyscyplinarnej i przyczynił się do podziału jednego sakramentu na dwa, czyli na chrzest i pokutę.

53. Organiczny ustrój Kościoła podlega zmianie, a społeczność chrześcijańska, podobnie jak społeczność ludzka, podlega ciągłej ewolucji.

54. Dogmaty, sakramenty i hierarchia, zarówno co do pojęcia, jak i co do rzeczywistości, są tylko sposobem wyjaśnienia i etapem ewolucji świadomości chrześcijańskiej, która zewnętrznymi przyrostami pomnożyła i udoskonaliła mały zarodek ukryty w Ewangeliach.

58. Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego.

60. Nauka chrześcijańska była z początku żydowską, lecz na skutek stopniowego rozwoju stała się najpierw Pawłową, następnie Janową, aż wreszcie grecką i powszechną.

62. Główne artykuły Składu Apostolskiego nie miały takiego samego znaczenia dla pierwszych chrześcijan, jakie mają dla chrześcijan współczesnych.

64. Postęp nauk wymaga reformy pojęcia nauki chrześcijańskiej o Bogu, stworzeniu, Objawieniu, Osobie Słowa Wcielonego i o Odkupieniu.

15. Konkretne aspekty do dalszego rozważenia.

Aby lepiej zrozumieć zakres niezawodności Kościoła w nauczaniu wiary, w następujących pytaniach rozważymy pokrótce nieomylność soborów ekumenicznych, nieomylność Biskupa Rzymskiego, nieomylność powszechnego zwyczajnego magisterium oraz wartość nie-nieomylnego magisterium. Pozwoli nam to później zauważyć, że powoduje to problem sprzeczności z nową posoborową religią.

 

ARTYKUŁ TRZECI

NIEOMYLNOŚĆ SOBORÓW EKUMENICZNYCH KOŚCIOŁA

16. Co to jest sobór ekumeniczny?

Sobór ekumeniczny[7] jest uroczystym spotkaniem biskupów katolickich zwołanych z całego świata w celu osądzania i stanowienia prawa w sprawach kościelnych pod rządami Biskupa Rzymskiego. Władza zwoływania i przewodniczenia soborowi ekumenicznemu należy do papieża. Sobór ekumeniczny musi być zatwierdzony przez Biskupa Rzymskiego, aby był wiążący dla Kościoła. Np. II Sobór Efeski (449), który nie został zatwierdzony przez papieża Leona Wielkiego, lecz przeciwnie, został przez niego odwołany, nigdy nie został uznany za posiadający jakikolwiek autorytet. To samo dotyczy Soboru w Bazylei (1439), którego członkowie zostali ekskomunikowani przez papieża Eugeniusza IV. Sobór w Bazylei był szczególnie zły, gdyż ratyfikował dekret potwierdzający wyższość soboru nad papieżem, który po raz pierwszy został wydany przez Sobór w Konstancji (1414-1418). Ten heretycki dekret nigdy nie został zatwierdzony i dlatego nigdy nie był uważany za część magisterium Kościoła.

17. Teza: Sobory ekumeniczne są nieomylne.

Podsumujemy tu pokrótce prezentację argumentów wysuniętych przez De Groota OP (op. cit., qu. XIII, art. III).

18. Argument I.

Sobór ekumeniczny, potwierdzony autorytetem Biskupa Rzymskiego, reprezentuje najwyższą władzę Kościoła nauczającego. Ale nauczający Kościół jest nieomylny. Dlatego sobór ekumeniczny jest nieomylny.

19. Argument II.

Kościół nie może zbłądzić w wierze. Ale gdyby sobór ekumeniczny zbłądził, cały Kościół by zbłądził. Wynika to z faktu, że owce są zobowiązane do słuchania swoich pasterzy oraz z faktu, że nie ma możliwości odwołania się od ostatecznego orzeczenia soboru ekumenicznego w sprawach wiary.

20. Argument III. Z tradycji.

(1) Ojcowie Kościoła wyraźnie nauczają, że dekrety soborów ekumenicznych są wydawane przez Ducha Świętego. (2) Wyroki soborów ekumenicznych zawsze uważano za nieodwracalne. (3) Ci, którzy nie zastosowali się do wyroku soborów ekumenicznych, byli zaliczani do heretyków i ekskomunikowanych.

21. Nauczanie soboru ekumenicznego przedstawiane jest w formie rozdziałów i kanonów.

Na soborze ekumenicznym przedstawia się wiernym zarówno „rozdziały” („capita”), jak i „kanony” („canones”). Tradycyjnie sobory ekumeniczne prezentują doktrynę katolicką w dwojaki sposób. (a) dają pozytywne przedstawienie i wyjaśnienie doktryny, ułożone w „rozdziały”; oraz (b) definiują również doktrynę w sposób negatywny, grożąc anatemami przeciw przeciwstawnym błędom (te nazywane są „kanonami”). Jednak i rozdziały i kanony są nieomylne, jak wyjaśnimy, i zawsze tak uważali Ojcowie, doktorowie i teologowie.

22. Które rzeczy ogłoszone przez sobór ekumeniczny muszą być zgodne z wiarą?

To jest bardzo ważne pytanie w naszej ocenie Soboru Watykańskiego II. Tradycyjna doktryna teologów jest dość jasna na ten temat i wystarczy nam tutaj przytoczyć wyjaśnienie podane przez De Groota (loc. cit.) w następnych numerach zagadnień.

23. Nauczanie narzucone jako kryterium katolickości musi być uważane za nieomylne.

De Groot wyjaśnia:

Mocą wiary muszą być utrzymywane te rzeczy, które Ojcowie postanowili osądem wiary. Ale za sądy dotyczące wiary lub definicje wiary muszą być uważane te, (1) jeśli są osądzeni za heretyków, którzy twierdzą coś przeciwnego; (2) gdy sobór przepisuje dekrety w następującej formule: Si quis hoc aut illud senserit, anatema sit [„Jeśli ktoś myśli to a to, niech będzie wyklęty”]; (3) jeśli cokolwiek jest wyraźnie i właściwie ogłoszone jako takie, że wierni muszą w to mocno wierzyć lub że musi to być przyjęte pewnym i stanowczym dekretem jako dogmat wiary katolickiej lub podobnymi słowami, że coś jest sprzeczne z Ewangelią lub nauką Apostołów. Canus, lib. V, no. 5. (4) Jeśli przeciwko tym, którzy sprzeciwią się soborowi, nakładana jest ipso facto [automatycznie] ekskomunika. Ta czwarta uwaga powinna być rozumiana w taki sposób, aby tak potępioną doktrynę uznać po prostu za fałszywą. To, czy jest również heretycka, nie wydaje się zawsze oczywiste, ponieważ może się zdarzyć, że ipso facto [automatycznie] zostanie ekskomunikowany ktoś, kto ośmiela się nauczać twierdzeń, które są napiętnowane nie notą herezji, ale jakąś inną cenzurą.

24. Nieomylne nauczanie można znaleźć zarówno w rozdziałach, jak i kanonach.

De Groot wyjaśnia:

Wyrażony jest punkt określonej doktryny, zwłaszcza w zakończeniu, np. w kanonach. Ale także ta doktryna, która jest przedstawiona w inny sposób, m.in. w rozdziałach musi być uważana za zdefiniowaną i jako kwestię wiary, ilekroć jest pewne, że sobór autentycznie i przez niereformowalny osąd chciał ją zdefiniować. Tak więc Sobór Trydencki, na sesji VI, w dekrecie, w szesnastu rozdziałach, ujawnia prawdziwą i zdrową doktrynę usprawiedliwienia. Po zakończeniu przechodzi do reszty, mówiąc: Po takim wykładzie tej nauki, Święty Sobór uznał za stosowne dołączyć następujące kanony, aby wszyscy wiedzieli nie tylko to, czego mają się trzymać i za czym mają iść, lecz także, czego powinni unikać i czego się wystrzegać. Dlatego w rozdziałach Sobór ostatecznie nauczał doktryny, której należy się trzymać i stosować jako Katolicy, a jeśli ktoś nie przyjmie tej doktryny wiernie i stanowczo, nie może być usprawiedliwiony.

25. Czego nie można przedstawić nieomylnie: dyskusje prowadzone podczas Soboru, argumenty wysunięte w obronie proponowanej doktryny, rzeczy powiedziane mimochodem.

De Groot wyjaśnia:

Ponieważ nic nie jest uważane za zdefiniowane poza intencją osoby definiującej, (1) te rzeczy nie są uważane za zdefiniowane, które są przedstawiane w zgromadzeniach, a nawet na sesjach poza rozdziałami i kanonami. Albowiem Ojcowie nie chcą tych rzeczy definiować. (2) Argumenty, które w samych rozdziałach i kanonach są wypowiadane w celu ogłoszenia lub udowodnienia doktryny, czy to zaczerpnięte z Pisma Świętego i Tradycji, czy z jakiegokolwiek innego źródła, podobnie jak te, które są powiedziane mimochodem poza doktryną, która ma być zdefiniowana (np. odpowiedzi na sprzeciwy i podobne rzeczy) nie powinny być uważane za osądy wiary katolickiej i jako takie obowiązkowe. Jeżeli jednak Sobór, przytaczając w dekretach lub kanonach argumenty z Pisma Świętego lub Tradycji, stwierdzi, że ten lub inny tekst Pisma Świętego należy rozumieć w takim sensie, albo że coś jest prawdziwą Tradycją Kościoła, deklaracja tego typu z pewnością dotyczy wiary. Tak więc Sobór Trydencki w Ses. XIII, rozdział 1, autentycznie interpretował słowa, którymi w Ostatniej Wieczerzy został ustanowiony Sakrament Najświętszej Eucharystii. (3) Te rzeczy, które są przedstawione jako obiter dicta [powiedziane mimochodem] lub w jakikolwiek inny sposób, który nie jest definitywny, mogą mimo wszystko mieć wielki i solidny autorytet. Wreszcie, we wszystkim, należy wziąć pod uwagę wagę i właściwość słów.

 

ARTYKUŁ CZWARTY

NIEOMYLNOŚĆ PAPIEŻA RZYMSKIEGO

26. Dekret Soboru Watykańskiego 1870.

Po określeniu prymatu Biskupa Rzymskiego nad całym Kościołem Konstytucja Dogmatyczna Pastor Aeternus określiła jako dogmat wiary katolickiej nieomylność Biskupa Rzymskiego w następujący sposób:

My zatem, wiernie zachowując tradycję otrzymaną od początku wiary chrześcijańskiej, na chwałę Boga, naszego Zbawiciela, dla wywyższenia religii katolickiej i dla zbawienia narodów chrześcijańskich, za zgodą świętego soboru, nauczamy i definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga, że gdy biskup Rzymu przemawia ex cathedra, to znaczy, gdy wykonując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich chrześcijan, na mocy swego najwyższego apostolskiego autorytetu określa naukę dotyczącą wiary lub moralności obowiązującą cały Kościół, dzięki opiece Bożej obiecanej mu w osobie św. Piotra, wyróżnia się tą nieomylnością, w jaką boski Zbawiciel zechciał wyposażyć swój Kościół dla definiowania nauki wiary lub moralności. Dlatego takie definicje biskupa Rzymu – same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła – są niezmienialne.[8]

http://rodzinakatolicka.pl/sobor-watykanski-i-pastor-aeternus-konstytucja-dogmatyczna-o-kosciele-chrystusowym/

27. Wyjaśnienie definicji nieomylności papieskiej.

Nieomylność papieska jest charyzmatem, dzięki któremu Biskup Rzymski, przemawiając ex cathedra, dzięki pomocy Bożej, nie może odbiegać od definicji wiary lub obyczajów.

Przez „rzymskiego papieża” musimy rozumieć nie „stolicę Rzymską”, ani „szereg papieży”, którzy następują po sobie, tak jakby jeden lub drugi mógł zboczyć o tyle, o ile nie zboczył cały szereg papieży; ale każdego z prawowitych następców św. Piotra w prymacie, jako osobę publiczną i pasterza Kościoła powszechnego.[9]

Sobór Watykański przypisuje papieżowi nieomylność, gdy przemawia on ex cathedra, i określa cztery warunki uznania papieskiego nauczania za ex cathedra:

(1)    Jest to stwierdzenie definitywne, to znaczy, że papież zamierza na zawsze rozstrzygnąć daną kwestię. Tak więc zwykłe napomnienie lub wskazanie tego, co wydaje się pewniejsze i bardziej prawdopodobne, nie jest deklaracją ex cathedra.

(2)    Jest to oświadczenie papieża złożone jako najwyższy pasterz, to znaczy, że pełni on urząd pasterza powszechnego i doktora wszystkich wiernych. Tak więc to, co mówi Biskup Rzymski jako prywatny teolog, wypowiadając swoją czysto osobistą opinię w danej kwestii, nie jest nauczaniem ex cathedra, a właściwie nie jest nawet częścią jego Magisterium.

(3)    Jest to stwierdzenie o wierze lub moralności. Sobór Watykański mówi, że nieomylność papieża jest taka sama jak nieomylność Kościoła; dlatego ich cele są takie same. Stąd Papież jest nieomylny we wszystkich sprawach, w których Kościół jest nieomylny, to znaczy we wszystkim, co dotyczy wiary i moralności.

(4)    Jest to doktryna dla Kościoła powszechnego, to znaczy, że papież musi zamanifestować zamiar związania wszystkich wiernych do absolutnej i ostatecznej zgody. Obowiązek ten musi być dostatecznie oczywisty, ale manifestacja ta nie ogranicza się do posługiwania się formalnymi formami dokumentów, takimi jak bulla dogmatyczna.

28. To nieomylne magisterium sprawuje się zarówno w sposób nadzwyczajny, jak i zwyczajny.

Papież jest z pewnością nieomylny, gdy uroczyście [solennie] definiuje dogmat, w obecności setek biskupów i tysięcy ludzi, w wielkim blasku papieskich ceremonii, jak uczynił to papież Pius XII, definiując dogmat o Wniebowzięciu Matki Bożej (1950).

Ale taka solenność sama w sobie nie jest wymagana, a papież jest również nieomylny, gdy definiuje wiarę za pomocą zwykłych środków, takich jak potępienie modernizmu w encyklice Pascendi św. Piusa X (1907) i potępienie kontroli urodzeń przez Piusa XI w encyklice Casti connubii (1930).[10]

29. Teologiczne uzasadnienie nieomylności papieskiej.

Teologiczne uzasadnienie charyzmatu nieomylności papieskiej wyjaśnia św. Tomasz z Akwinu w Summie teologicznej, gdy odpowiada na pytanie, czy ustalenie wyznania należy do Papieża. Odtwarzamy tutaj fragment komentarza R.P. Thomasa Pègues O.P.:

Oto powód podany przez św. Tomasza. Powinna istnieć tylko jedna i ta sama wiara dla całego Kościoła; to jest słowo św. Pawła w jego pierwszym liście do Koryntian: „Was zaś proszę, bracia, przez imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, żebyście wszyscy to samo mówili i żeby nie było między wami rozdwojenia, ale bądźcie doskonale zgodni w tej samej myśli i w tym samym zdaniu”. Otóż ta jedność, istotna dla Kościoła, może być zachowana tylko wtedy, gdy jakakolwiek kwestia dotycząca wiary będzie rozstrzygnięta przez przewodniczącego całemu Kościołowi, tak aby jego wyrok był wiążący dla całego Kościoła.

Dlatego w podnoszonych kwestiach dotyczących wiary każdy członek Kościoła zobowiązany jest zaakceptować decyzję Papieża, by uczynić ją jako swoją. Ale albo ta decyzja Papieża będzie zgodna z prawdą, albo będzie fałszywa. Jeśli jest zła, to cały Kościół został zwiedziony. Wszyscy w Kościele będą zmuszeni poddać się, w imię samego Boga, błędnej decyzji doktrynalnej. Od pasterzy i doktorów wymagać się będzie nauczania, wierni będą musieli ją uznać... Jest to niedopuszczalne: niedopuszczalne, ponieważ Kościół przestałby być państwem Bożym, gdyby zamiast prawdy nauczano tam błędu; niedopuszczalne, ponieważ jedynym powodem, dla którego przylega się do prawdy wiary, jest autorytet lub boska prawdziwość, prawdziwość, która oczywiście wyklucza jakikolwiek błąd.

Nie jest więc możliwe, aby decyzja doktrynalna pochodząca od głowy Kościoła i wiążąca wszystkich jego członków była sprzeczna z prawdą. Jest absolutnie konieczne, aby była prawdziwa, aby była zgodna z myślą Bożą, słowem Bożym. Trzeba to zrobić pod groźbą przypisania kłamstwa Bogu, pod groźbą zniszczenia Kościoła.

Potrzebna będzie więc specjalna pomoc Boga, dzięki której Głowa Kościoła, kiedy ma dokonać ostatecznego osądu w kontrowersyjnej kwestii, będzie chroniona od błędu i potwierdzona w prawdzie wiary. Oto słowo Chrystusa skierowane do Szymona Piotra, który był głową Kościoła: „Ale ja prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja; a ty kiedyś, nawróciwszy się, utwierdzaj braci twoich”. (Łk XXII, 32).

To jest powód przywileju nieomylności; to jest motyw absolutnej konieczności, na którym się ona opiera. Kościół nie byłby już społecznością wiernych, tych, którzy żyją prawdą Bożą, gdyby głowa tego Kościoła, do której ostatecznie należy rozwiązywanie wszelkich sporów dotyczących prawdy lub słowa Bożego, mogła się mylić. Głowa Kościoła, ponieważ jest głową Kościoła, musi być z konieczności nieomylna.[11]

Jest bardzo jasne, że argumentacja św. Tomasza z Akwinu opiera się na najwyższym autorytecie Biskupa Rzymskiego, do którego nie można się odwołać. Ten argument, wysuwany przez św. Tomasza na temat dogmatów wiary, jest również stosowany przez doktorów i teologów do tego, co znane jest jako drugorzędny przedmiot nieomylności, a zwłaszcza do powszechnej liturgii i dyscypliny. Ponieważ autorytet Papieża jest najwyższy i ponieważ konieczne jest, aby zbawienie zostało poddane Papieżowi Rzymskiemu, niemożliwe jest, aby dyscyplina lub prawo liturgiczne ogłoszone Kościołowi powszechnemu były w jakikolwiek sposób szkodliwe, co zobaczymy bardziej szczegółowo poniżej.

30. Z tego samego powodu doktryna katolicka jest zawsze bezpieczna do naśladowania.

Do pewnego stopnia ten sam argument św. Tomasza można zastosować do tak zwanej katolickiej doktryny [nauki].

Wszystkie powszechne i oficjalne nauki Kościoła o wierze i moralności, nawet jeśli nie są nieomylne, bo jeszcze nie zdefiniowane, należą do tak zwanej doktryny katolickiej. Stąd oficjalna nauka Kościoła Katolickiego, doktryna katolicka, obejmuje zarówno to, co jest zdefiniowane, a zatem nieomylne, jak i to, co jest nauczane z autorytetem, ale nie jest ostateczne. Ten ostatni rodzaj nauczania jest zwykle określany jako proste autentyczne magisterium. Wierni muszą wyrazić religijną zgodę na tę katolicką doktrynę, zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie.

Tak więc Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny jest z pewnością częścią doktryny katolickiej, ale jest to także dogmat wiary zdefiniowany przez papieża Piusa XII. Doktryna aniołów stróżów jest z pewnością częścią doktryny katolickiej, można nawet powiedzieć, że jest nieomylnie nauczana przez powszechne zwyczajne magisterium. Ojciec Cartechini wskazuje jako przykład czegoś, co byłoby częścią katolickiej doktryny, chociaż być może nie było nieomylnie nauczane przez Kościół to, że natchnieni autorzy Pisma Świętego są naprawdę drugorzędnymi autorami (podczas gdy Bóg jest głównym autorem). Innymi słowy, nie są prowadzeni przez boskie natchnienie w gwałtowny sposób, bez świadomości lub zgody na napisanie tego, co piszą, ale raczej piszą swobodnie, pod natchnieniem Ducha Świętego.

Sobór Watykański 1870, po serii anatem przeciwko wielu wyraźnie potępionym błędom, przypomniał Katolikom o ich obowiązku przestrzegania dekretów Stolicy Apostolskiej:

Ponieważ jednak nie wystarczy unikać heretyckiej przewrotności, gdy równie pilnie nie unika się tych błędów, które w mniejszym lub większym stopniu zbliżają się do herezji, przypominamy wszystkim obowiązek zachowania także tych postanowień i dekretów, poprzez które Stolica Święta napiętnowała tego rodzaju przewrotne opinie i zakazała ich, a które nie zostały tu wyraźnie wymienione.[12]

http://rodzinakatolicka.pl/sobor-watykanski-i-dei-filius-konstytucja-dogmatyczna-o-wierze/

Tej doktryny naucza także papież Pius IX:

Uczonym Katolikom nie wystarczy akceptacja i szanowanie wyżej wymienionych dogmatów Kościoła, ale konieczne jest również podporządkowanie się decyzjom dotyczącym doktryny, wydawanym przez Kongregacje Papieskie.[13]

Teologowie[14] wyjaśniają, że jeśli ktoś uczony w teologii widzi poważny powód do zawieszenia zgody, musi przedstawić swoje wątpliwości Stolicy Apostolskiej i być gotowym na przyjęcie każdej ostatecznie podjętej decyzji w tej sprawie. Nigdy nie wolno mu publicznie wyrażać sprzeciwu w jakimkolwiek punkcie doktryny katolickiej. W każdym razie, nawet jeśli nie ma nieomylności prawdy w przypadkach takich jak ten, zawsze istnieje nieomylne bezpieczeństwo, co teraz wyjaśnimy.

Z tego powodu logiczne jest, że istnieje w tym względzie specjalna pomoc Ducha Świętego, dzięki której wierni nigdy nie znajdą się w sytuacji, w której będą poważnie zobowiązani do przyjęcia doktryny, która byłaby sprzeczna z czymś już zdefiniowanym lub której przestrzeganie byłoby grzeszne. Dlatego też, nawet jeśli nie dokonuje żadnej nowej definicji, najwyższe Magisterium Kościoła zawsze będzie nieomylnie podtrzymywać to, co zostało już zdefiniowane i nigdy nie może temu zaprzeczyć. Na przykład niemożliwe jest, aby papież (lub wszyscy biskupi wraz z papieżem) z autorytetem głosili doktrynę otwarcie zaprzeczającą Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny, która została już zdefiniowana jako dogmat wiary katolickiej.

Wynika to bezpośrednio z argumentacji św. Tomasza z Akwinu oraz z tego, co wyjaśniliśmy na temat niezawodności Kościoła w jego doktrynie. Powtórzmy słowa Piusa XI, cytowane już powyżej:

Czy nauka Apostołów zupełnie zaginęła, lub też kiedykolwiek została przyćmiona w Kościele, którym rządzi i którego chroni sam Bóg? Jeśli jednak nasz Zbawiciel wyraźnie ustanowił, by Jego Ewangelia głoszona była nie tylko za czasów Apostolskich, ale i w przyszłych czasach, czyżby treść wiary mogła z biegiem stuleci ukształtować się tak mglisto i niepewnie, że dzisiaj ścierpieć by trzeba było nawet sprzeczne z sobą zapatrywania? Gdyby tak się rzecz miała, to trzeba by również powiedzieć, że zstąpienie Ducha Świętego na Apostołów i ciągłe przebywanie tegoż Ducha Świętego w Kościele, ba – nawet, że nauka samego Jezusa Chrystusa od wielu stuleci zatraciła zupełnie swą skuteczność i swą wartość. Takie twierdzenie byłoby bluźnierstwem.[15]

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xi-mortalium-animos-o-popieraniu-prawdziwej-jednosci-religii/

31. Pojęcie nieomylnego bezpieczeństwa według kardynała Franzelina.

Według kard. Franzelina,[16] dekrety doktrynalne Świętych Kongregacji, a w szczególności Świętego Oficjum, cieszą się nieomylnym bezpieczeństwem, gdy zostaną zatwierdzone przez papieża, a to dzięki asystencji Ducha Świętego. To bezpieczeństwo zapewnia, że ​​wierni mogą otrzymać to nauczanie w sposób bezpieczny dla wiary i moralności. Według kanonistów i teologów wierni muszą faktycznie przyjąć to doktrynalne nauczanie pod groźbą grzechu śmiertelnego.[17] Z większego powodu każda nauka pochodząca od Biskupa Rzymskiego będzie, jeśli nie zawsze nieomylnie prawdziwa, to przynajmniej nieomylnie bezpieczna, zgodnie z wyjaśnieniem kardynała Franzelina. To pojęcie nieomylnego bezpieczeństwa zostało przyjęte i było bronione przez jego następców.[18] Oto fragment wyjaśnienia kardynała:

Stolica Apostolska, której Bóg powierzył przechowywanie świętego depozytu Objawienia oraz zobowiązała się i zobowiązała się do kierowania Kościołem dla zbawienia dusz, może w odniesieniu do poglądów teologicznych i tych, którzy są z nimi spokrewnieni, nakazać to adoptuje je lub zabrania ich odrzucenia. Decyzje te nie są podejmowane wyłącznie z zamiarem nieomylnego rozstrzygnięcia prawdy wyrokiem ostatecznym; ale poza tym przypadkiem są one podejmowane z konieczności i intencji zapewnienia po prostu, a może ze względu na pewne okoliczności, dla bezpieczeństwa doktryny katolickiej… W tego rodzaju deklaracjach nie ma nieomylnej prawdy doktryny, ponieważ w tej hipotezie nie było chęci jej rozstrzygnięcia; ale istnieje nieomylne bezpieczeństwo doktryny.[19]

To, co kardynał Franzelin nazywa nieomylnym bezpieczeństwem, jest czasami określane jako nieomylność negatywna, co oznacza, że ​​jest nieomylnie pewne, że to, co należy do doktryny katolickiej, nie jest sprzeczne z wiarą lub moralnością.

32. Papież Pius XI i Papież Pius XII wyraźnie nauczali o obowiązku Katolików do zaakceptowania prostego autentycznego magisterium, jako najlepszego sposobu ochrony ich wiary.

Papież Pius XI nawiązuje do posłuszeństwa należnego doktrynalnym dekretom Stolicy Apostolskiej (nawet tym nie-nieomylnym) jako „pomocy Bożej, tak łaskawie udzielonej”, aby „uchronić się od omyłek rozumu i skażenia obyczajów” (pogrubienie dodane).[20] Pius XI kontynuuje:

Nie można bowiem pogodzić się z mianem prawdziwego chrześcijanina, by ktoś tak zuchwale rozumowi swemu ufał, że niczego za prawdę uznać nie chce, czego sam z istoty rzeczy nie poznał, a Kościół, powołany przez Boga do nauczania i rządzenia wszystkich narodów, uważał za mniej obeznany w nowoczesnych kwestiach i prądach; albo z uległością przyjmował tylko te prawdy, które Kościół, jak wspomnieliśmy, uroczyście ogłosił, jak gdyby poza tym wolno mu było słuszne mieć przekonanie, że pozostałe dekrety albo błędy zawierają, albo też względami prawdy i obyczajów nie dość są uzasadnione. Przeciwnie, znamieniem prawdziwego chrześcijanina, uczonego czy nieuczonego jest, że we wszystkich sprawach wiary i obyczajów chętnie kieruje się i orientuje świętym Kościołem Bożym przez Najwyższego Pasterza jego, Rzymskiego Papieża, którym znowu kieruje Pan Nasz, Jezus Chrystus.

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xi-casti-connubii-o-malzenstwie-chrzescijanskim/

Papież Pius XII wyraźnie wspomina o konieczności wyznawania doktryny nauczanej w encyklikach papieskich:

Nie wolno też sądzić, że treści Encyklik nie wymagają same przez się uległości, skoro w nich Papieże nie sprawują swej najwyższej władzy nauczania. Uczą one bowiem na podstawie zwyczajnego posłannictwa Urzędu Nauczającego, do którego również odnoszą się słowa: “Kto was słucha, mnie słucha” (Łk 10,16). Najczęściej też to, co Encykliki wykładają i uwydatniają, już skądinąd należy do doktryny katolickiej. Jeśli zatem Najwyżsi Pasterze w wypowiedziach swych orzekają, po uprzednim zbadaniu, o kwestii dotąd swobodnie dyskutowanej, dla wszystkich jest jasne, że z woli i intencji Papieży sprawa ta nie może być odtąd przedmiotem wolnej dyskusji między teologami.[21]

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xii-humani-generis-o-bledach-przeciwnych-wierze-katolickiej/

33. Podsumowanie.

Biskup Rzymski jest nieomylny, gdy w swoim urzędzie najwyższego pasterza naucza Kościół powszechny o wierze i moralności w sposób definitywny.

Kiedy nie rozstrzyga sprawy w sposób definitywny, lecz jedynie daje wskazówki doktrynalne, jak to zwykle bywa w encyklice, Biskup Rzymski czyni to w sposób nieomylnie bezpieczny i w który nigdy nie może zaprzeczyć dawnym definicjom Kościoła. Te doktrynalne wytyczne muszą być przestrzegane przez religijną zgodę, pod groźbą grzechu śmiertelnego.

 

ARTYKUŁ PIĄTY

NIEOMYLNOŚĆ POWSZECHNEGO MAGISTERIUM ZWYCZAJNEGO KOŚCIOŁA

34. Znaczenie tej kwestii.

Nieomylność powszechnego Magisterium zwyczajnego jest nieomylnością, jaką cieszy się Kościół powszechny w codziennym nauczaniu wiary, i wyraża się na wiele sposobów, czy to wprost, w formalnych dokumentach, czy też pośrednio, w codziennym zatwierdzaniu katechizmów i podręczników seminaryjnych, na przykład.

To pojęcie powszechnego magisterium zwyczajnego jest bardzo pomocne w ocenie obecnego kryzysu, ponieważ jeśli uroczyste magisterium Kościoła jest sprawowane tylko okazjonalnie, powszechne magisterium zwyczajne jest wykonywane codziennie, a zatem Kościół powinien cieszyć się nieustannie, każdego dnia nieomylnością w nauczaniu wiary w ten zwyczajny sposób, jak wyjaśnimy dalej.

Katolicka doktryna o aniołach stróżach jest przykładem doktryny, która nigdy nie była przedmiotem uroczystej definicji, ale której nauczał Kościół w swoim powszechnym nauczaniu. Większość nauk moralnych również nigdy nie była przedmiotem uroczystych definicji, ale Kościół nieomylnie i wszędzie przedstawia te nauki poprzez katechizmy, listy, kazania i inne zwyczajne środki.

35. Nauczanie Kościoła w tej kwestii.

Nieomylność Kościoła nauczającego w ogólności została domyślnie zdefiniowana na Soborze Watykańskim z 1870, który mówi:

Nauka wiary… została przekazana Oblubienicy Chrystusa jako Boży depozyt, by go wiernie strzegła i nieomylnie wyjaśniała.[22]

http://rodzinakatolicka.pl/sobor-watykanski-i-dei-filius-konstytucja-dogmatyczna-o-wierze/

Nieomylność magisterium biskupów zjednoczonych z Papieżem, czy to na Soborze, czy poza Soborem, została wyraźnie określona na Soborze Watykańskim w Konstytucji Dogmatycznej Dei Filius:

Następnie wiarą boską i katolicką należy wierzyć w to wszystko, co zawiera się w słowie Bożym spisanym lub przekazanym, i jest do wierzenia przedkładane przez Kościół – albo uroczystym orzeczeniem, albo zwyczajnym i powszechnym nauczaniem – jako objawione przez Boga. (pogrubienie dodane)[23]

http://rodzinakatolicka.pl/sobor-watykanski-i-dei-filius-konstytucja-dogmatyczna-o-wierze/

Jeśli chodzi w szczególności o powszechne magisterium zwyczajne, Pius IX tak naucza w Liście apostolskim Tuas libenter:

Bo nawet gdyby chodziło o to podporządkowanie, które ma się objawiać aktem wiary Bożej, to jednak nie musiałoby być ograniczone do tych spraw, które zostały zdefiniowane w wyraźnych dekretach Soborów Powszechnych lub Papieży rzymskich i tej Stolicy, ale musiałoby być rozszerzone również na te sprawy, które są przekazywane jako objawione przez Boga przez zwykłą moc nauczania całego Kościoła rozsianego po całym świecie, a zatem za powszechną i powszechną zgodą są utrzymywane przez katolickich teologów za należące do wiary.[24]

W tym liście papież Pius IX uznaje i pośrednio potwierdza nauczanie teologów o naturze powszechnego zwyczajnego magisterium. Dlatego teraz przedstawimy krótki przegląd powszechnego nauczania teologów w tej kwestii. Czytelnik może zapoznać się z autorami wykorzystanymi w tej prezentacji, wśród których są: Salaverri,[25] De Groot,[26] Franzelin,[27] Lépicier,[28] Bainvel,[29] Billot,[30] Vacant,[31] Journet.[32]

36. Wyjaśnienie teologiczne.

Teologicznym powodem tej nieomylności biskupów zjednoczonych z Papieżem jest fakt, że biskupi rezydenci są następcami Kolegium Apostołów, a zatem cieszą się tym samym prawem i tą samą nieomylnością, które bezwzględnie i wiecznie obiecał Chrystus Apostołom i ich następcom, czy to zebranym na soborze, czy też rozproszonym po całej ziemi.

Biskupi są nieomylni, gdy spełnione są te trzy warunki: (1) są biskupami rezydentami (tj. diecezjalnymi), zdolnymi do nauczania z autorytetem; (2) istnieje konsensus biskupów posłusznych Papieżowi, z przynajmniej domyślną świadomością nauczania tej samej doktryny co Papież; (3) nauczają doktryny, której należy bezwzględnie przestrzegać.

(1) Mówimy tutaj o biskupach diecezjalnych, stojących na czele poszczególnych diecezji, a zatem mających zwyczajny obowiązek duszpasterstwa części wiernych, z władzą nauczania, uświęcania i rządzenia. Biskupi ci są w rzeczywistości następcami Apostołów.[33]

(2) Biskupi muszą nauczać doktryny będąc poddani Papieżowi i przynajmniej milcząco świadomi, że nauczają tej samej doktryny co Papież. Warunek ten spełniają na przykład wtedy, gdy przedstawiają doktrynę jako naukę Kościoła. Czynią tak i są nieomylni, kiedy czynią to jako ciało, a nie jako jednostki: jeden biskup, chociaż pozostaje w jedności z innymi biskupami Kościoła i poddany papieżowi, nie tylko przez ten fakt jest nieomylny. Biskupom dana jest nieomylność, gdy wszyscy nauczają razem, jako ciało Kościoła nauczającego, którego głową jest papież.

(3) Wreszcie biskupi nauczają doktryny, którą trzeba definitywnie utrzymywać, gdy w pełni swej władzy żądają od wiernych nieodwołalnej zgody w odniesieniu do nauczanej przez siebie nauki.[34]

37. Sprawowanie powszechnego magisterium zwyczajnego.

Teologowie zgadzają się, że sprawowanie powszechnego zwyczajnego magisterium jest bardzo częste. Biskupi posługują się magisterium zwyczajnym, aby zachować, przedstawiać i głosić swoim wiernym doktrynę wiary i moralności niezbędną do ich nauczania religijnego. W ten sposób sprawują to Magisterium, gdy nakazują symbole i wyznania wiary, kiedy potępiają poważne błędy przeciw wierze i moralności, które pojawiają się na przestrzeni wieków, kiedy zmuszają wiernych do przyjęcia definicji Soborów i Papieży itd.

Teolog Vacant wyjaśnia:

Jeśli akty zwyczajnego magisterium Kościoła tworzą złożoną i różnorodną całość, ze względu na wielość i nierówny autorytet tych, którzy służą jako jego organy lub narzędzia, ta różnorodność jest bardziej uderzająca, gdy rozważymy różne sposoby wyrażania się tych organów. Czasami Kościół mówi wprost, przedstawia nam swoją doktrynę zmieszaną lub nie z innymi elementami; czasami działa lub podąża ścieżką, którą muszą podążać jej dzieci, a jej czyny stają się niejawną nauką; najczęściej milczy, a pozwalając nam mówić i działać zgodnie z jej poprzednimi naukami i ustanowionymi przez nią zasadami, sprawuje milczące magisterium, które potwierdza akty jego wyrażonego i domyślnego nauczania.[35]

 

ARTYKUŁ SIÓDMY

NIEZAWODNOŚĆ KOŚCIOŁA W JEGO DYSCYPLINIE

38. Dyscyplina i niezawodność.

Kościół otrzymał nie tylko polecenie pouczania wiernych i udzielania sakramentów, ale także rządzenia wiernymi i egzekwowania prawa Bożego:

Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody; chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, nauczając je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem.[36]

W konsekwencji Kościół jest wspomagany przez Ducha Świętego nie tylko w nauczaniu wiary, ale także w narzucaniu wiernych dyscypliny, aby zaprowadzić ich do nieba. Możemy zatem mówić o pewnej „nieomylności” dyscypliny nie w tym sensie, że z praktycznego prawa (takiego jak prawo postu eucharystycznego) zamienia się w dogmat i jest ono koniecznie objawione przez Boga, ale raczej w tym sensie, że powszechne prawa Kościoła są zgodne z wiarą i moralnością, są święte i uświęcają oraz prowadzą wiernych do nieba.

Kościół zbłądziłby i zawiódł w misji powierzonej mu przez samego Chrystusa, gdyby miał narzucić powszechne prawo, które byłoby szkodliwe lub uwłaczające wierze i dobrym obyczajom wiernych. Przytoczyliśmy już powyżej nauczanie papieża Leona XIII, wyjaśniając ten punkt jego encykliki Satis cognitum:

Ponieważ tak Jezus Chrystus ofiarował się, że czego uczył i przekazywał wszystko to spełnił, jak również nakazał, aby Kościół dążył w prawdzie nauki do tego, co prowadziłoby wszystkich ludzi do świętości i zbawienia. – Doprawdy tak olbrzymie i wspaniałe zadanie nie może być osiągnięte samą wiarą; potrzeba tu jeszcze kultu Bożego, prawdziwego i pobożnego, przede wszystkim zawiera się to w Boskiej ofierze i uczestnictwie w sakramentach, a także przez świętość praw i dyscypliny. To wszystko więc powinno znajdować się w Kościele, gdyż spełnia on wiecznie obowiązki Zbawiciela. (pogrubienie dodane).

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-satis-cognitum-o-jednosci-kosciola/

39. Wyjaśnienia dotyczące pojęcia nieomylności dyscypliny.

Powszechna dyscyplina Kościoła obejmuje zarówno prawo kanoniczne, jak i liturgię. Teologowie zgadzają się, że poszczególne dekrety, które zostałyby wydane dla jednego lub kilku Kościołów partykularnych, niekoniecznie byłyby nieomylne. Dlatego rozważamy tutaj tylko dekrety powszechne, wydane z autorytetu Papieża lub Soboru Powszechnego lub wszystkich biskupów rozproszonych po świecie i zjednoczonych z Papieżem, dla całego Kościoła.

Ważne jest również, aby właściwie zrozumieć, jaki rodzaj nieomylności można mieć w powszechnej dyscyplinie. Teolog dominikański De Groot wyjaśnia:

Celem praw dyscyplinarnych jest świętość i porządek Kościoła. Z tego jasno wynika, że ​​(a) prawa, które są jedynie dyscyplinarne, mogą być zmieniane zgodnie z koniecznością czasu i miejsca, ale Kościół nie może w prawie powszechnej dyscypliny, bez względu na to, jak bardzo jest zmieniane, nakazywać lub zakazywać czegoś, co jest sprzeczne z wiarą i dobrymi obyczajami. (b) Ponieważ stosunek praw do okoliczności jest kwestią roztropności, nieomylność per se nie wydaje się wymagać, aby wszystkie prawa Kościoła osiągnęły najwyższy stopień roztropności. Dlatego pomijając kwestię, czy to, co jest ustalone w ogólnej dyscyplinie, jest optymalne, stwierdzamy, że do ogólnej dyscypliny Kościoła nie może wkraść się nic, co jest sprzeczne z wiarą i dobrymi obyczajami.[37]

40. Nauczanie Kościoła w tej kwestii.

Magisterium Kościoła wielokrotnie wypowiadało się na temat nieomylności powszechnych praw i dyscyplin Kościoła. Grzegorz XVI powiedział w encyklice Quo graviora z 1833 roku:

Kościół jest filarem i utwierdzeniem prawdy – której to całej prawdy naucza Duch Święty. Czy Kościół powinien być w stanie nakazać, poddać się lub pozwolić na to, co zmierza do zniszczenia dusz oraz hańby i szkody dla sakramentu ustanowionego przez Chrystusa?

Ten sam Papież oświadczył w encyklice Mirari Vos z 1832 roku:

Niegodziwa byłoby również rzeczą i zgoła przeciwną szacunkowi z jakim należy traktować prawa Kościelne, gdyby postanowienia tegoż Kościoła dotyczące sprawowania obrzędów, albo norm obyczajowych lub też praw kościelnych i zachowania się sług ołtarza, lekceważyć w mniemaniu jakiejś szalonej wolności, i traktować jak się komu podoba, uznawać za niezgodne z pewnymi zasadami prawa naturalnego albo wreszcie uznawać za niedoskonałe lub niedostateczne i podlegające autorytetowi władzy świeckiej.

Jeżeli zgodnie ze sformułowaniem Ojców Soboru Trydenckiego, jest jasne, że: “Kościół został pouczony przez Jezusa Chrystusa i jego apostołów i dotąd Duch Święty naucza go wszelkiej prawdy”, to jest absurdalne i wielce dlań szkodliwe domagać się w nim jakiegoś odrodzenia i reformy rzekomo potrzebnej do jego własnego ocalenia czy wzrostu, jakby to Kościół mógł ulegać zaciemnieniu, zbłądzeniu lub tym podobnym brakom…

http://rodzinakatolicka.pl/grzegorz-xvi-mirai-vos-o-liberalizmie-i-religijnym-indyferentyzmie/

Papież Pius VI w bulli Auctorem Fidei potępił jako...

fałszywą, pochopną, skandaliczną, niebezpieczną, obraźliwą dla pobożnych uszu, szkodliwą dla Kościoła i Ducha Bożego, przez którego jest on kierowany, przynajmniej błędną

propozycję,

uwłaczającą Kościołowi i Duchowi Bożemu, który nim rządzi, o ile że poddaje dyskusji karność ustanowioną i uchwaloną przez Kościół, jak gdyby Kościół mógł ustanowić karność zbyteczną i tak ciężką, by stała się dla chrześcijańskiej wolności nieznośną.[38]

W swoim liście Testem benevolentiae (1899) Leon XIII przypomniał to potępienie i powtórzył, że Kościół jest sędzią prawowitej dyscypliny i że na tym urzędzie kieruje się Duchem Świętym i dlatego nigdy nie zawiedzie:

Lecz to się dziać nie może według widzimisię ludzi prywatnych, pozorem dobra łatwo uwieść się mogących, lecz stosownie do sądu, jaki Kościół poweźmie: a temu sądowi winni się poddać wszyscy, którzy nie chcą podpaść pod cenzury ustanowione przez poprzednika Naszego, Piusa VI, który propozycję siedemdziesiąt ósmą zebrania synodalnego w Pistoi uznał za „uwłaczającą Kościołowi i Duchowi Bożemu, który nim rządzi, o ile że poddaje dyskusji karność ustanowioną i uchwaloną przez Kościół, jak gdyby Kościół mógł ustanowić karność zbyteczną i tak ciężką, by stała się dla chrześcijańskiej wolności nieznośną”.

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-testem-benevolentiae-o-amerykanizmie/

41. Jednomyślne nauczanie doktorów i teologów głosi, że powszechna dyscyplina Kościoła nigdy nie może szkodzić wierze i moralności.

Św. Augustyn, mówiąc o tym, co „Kościół czyni na całym świecie”, powiedział, że „dyskutowanie, czy coś mogłoby być uczynione w ten sposób, byłoby najbardziej bezczelnym szaleństwem”.[39]

Wszyscy teologowie katoliccy twierdzą ponadto, że jest przynajmniej teologicznie pewne, że Kościół nie może błądzić w sprawach powszechnej dyscypliny, co oznacza, że ​​Kościół nie może przepisywać, ani nawet zezwalać na coś grzesznego. Dyskusje zgromadzenia Soboru Watykańskiego z 1870 pokazują, że wszyscy zgadzali się, że było to przynajmniej teologicznie pewne, ale zgromadzenie nie chciało decydować, czy będzie to z wiary, czy nie. Słynny teolog dominikański Jan od św. Tomasza, na przykład, nazywa herezją ideę, zgodnie z którą Kościół mógłby w swojej powszechnej dyscyplinie przepisywać lub dopuszczać cokolwiek, co jest szkodliwe, sprzeczne z dobrymi obyczajami, przeciwne prawu Bożemu lub naturalnemu.

Kardynał Billot podsumowuje w ten sposób katolicką doktrynę w tej kwestii:

Władza prawodawcza Kościoła ma na celu nie tylko sprawy wiary i moralności, ale także sprawy dyscypliny. W sprawach wiary i moralności obowiązek prawa kościelnego dodaje się do obowiązku prawa Bożego; podczas gdy w sprawach dyscypliny obowiązek jest całkowicie z prawa kościelnego. Jednakże z wykonywaniem najwyższej władzy ustawodawczej zawsze wiąże się nieomylność, ponieważ z mocy Bożej asystencji Kościół nie może nigdy narzucić dyscypliny, która byłaby sprzeczna z zasadami wiary i świętością Ewangelii.[40]

 

ARTYKUŁ ÓSMY

NIEZAWODNOŚĆ KOŚCIOŁA W JEGO LITURGII

 42. To, co powiedzieliśmy powyżej o dyscyplinie, odnosi się również do liturgii.

Ta nieomylność dyscypliny znajduje się szczególnie w świętej liturgii. Kardynał Lépicier wyjaśnia, że ​​liturgia ze swej natury jest wyrazem dogmatu i wiary Kościoła.[41] Zewnętrzne akty religijne są w istocie wyrazem wewnętrznych dyspozycji. Ale Kościół jest nieomylny w definicji dogmatu. Dlatego konieczne jest, aby był również nieomylny w ustanawianiu praw liturgicznych. Oznacza to, że liturgia Kościoła jest zawsze odpowiednim środkiem do wzniesienia duszy do Boga, oddania Mu godnego hołdu i uświęcenia duszy.

Byłoby więc bluźnierstwem powiedzieć, że Kościół mógłby promulgować zły lub w jakiś sposób niedoskonały obrzęd Mszy, albo „Mszę Lutra”, albo znowu „Mszę-bękarta”,[42] jak to słyszeliśmy.

Doktorzy i teologowie są w tym względzie zgodni z tego samego powodu, co w poprzednim pytaniu. Niemożliwe jest, aby Kościół w swojej powszechnej liturgii wyrażał słowami lub gestami cokolwiek przeciwnego wierze (na przykład jakieś podłe działanie, które byłoby równoznaczne z zaprzeczeniem Rzeczywistej Obecności Chrystusa w Najświętszej Eucharystii). lub cokolwiek przeciwnego dobrym obyczajom (wiele pogańskich rytuałów zawiera nieczyste zachowania).

43. Definicje Soboru Trydenckiego.

Na ten temat Sobór Trydencki, sesja XXII, kanon 7, oświadcza:

Jeśli ktoś twierdzi. że obrzędy, szaty i zewnętrzne znaki, jakich używa Kościół katolicki przy odprawianiu Mszy św., są raczej podnietą do bezbożności niż objawem pobożności: niech będzie wyklęty.[43]

Sobór Trydencki również zdefiniował przeciwko protestantom, że Kanon Mszy nie zawiera błędu:

Jeśli ktoś twierdzi, że Kanon Mszy zawiera błędy i że dlatego winien być zniesiony: niech będzie wyklęty.[44]

Oznacza to oczywiście, że obrzędy nadane przez Kościół dla sprawowania innych sakramentów są również ważne, ponieważ sakramenty zostały ustanowione przez Chrystusa i powierzone Kościołowi, aby wiernie je zachowywał i sprawował aż do końca czasów.[45]

Przedstawiliśmy już powyżej nauczanie Grzegorza XVI, który w encyklice Quo graviora z 1833 r. powiedział:

Kościół jest filarem i utwierdzeniem prawdy – której to całej prawdy naucza Duch Święty. Czy Kościół powinien być w stanie nakazać, poddać się lub pozwolić na to, co zmierza do zniszczenia dusz oraz hańby i szkody dla sakramentu ustanowionego przez Chrystusa?

Kościół, jedyny środek zbawienia, jest wspomagany przez Ducha Świętego, aby wiernie wypełniał swoją misję nauczania, rządzenia i uświęcania wiernych. Stwierdzenie, że Kościół ogłosił całemu światu zły obrzęd odprawiania Mszy, jest zasadniczo zniszczeniem znamienia świętości Kościoła Katolickiego i znalezieniem braków w asystencji Ducha Świętego.[46]

44. Kanonizacje świętych są nieomylne.

Konsekwencją poprzedniego punktu jest nieomylność Kościoła w kanonizacjach świętych. Istotnie, poprzez kanonizację świętych Kościół implicite przedstawia wiernym regułę moralności, ponieważ przedstawia osobę kanonizowaną jako wzór do naśladowania.

Teolog dominikański De Groot definiuje kanonizację jako ostateczny i definitywny wyrok, w którym Kościół oświadcza, że ​​ktoś prowadził święte życie i został przyjęty do nieba, i przedstawia go wszystkim wiernym do czci i wzywania.[47]

Dlatego kanonizacja ustanawia trzy rzeczy: (1) osoba kanonizowana odznacza się wybitną świętością obyczajów; (2) że ta osoba weszła do nieba; (3) że ta osoba ma być czczona i wzywana przez wszystkich wiernych.

Jest to wyrok absolutnie definitywny, dlatego nie mówimy tu o beatyfikacji, która nie będąc wyrokiem ostatecznym, nie dotyczy wiary, ani Boskiej, ani kościelnej, chociaż byłoby pochopnym podważanie beatyfikacji.[48]

Św. Tomasz z Akwinu mówi, że kanonizacja jest rodzajem wyznania wiary i dlatego jest związana z samą wiarą. Podlega więc szczególnej i nadprzyrodzonej Opatrzności, przez którą Chrystus obiecał być zawsze ze swoim Kościołem.

Św. Tomasz wyjaśnia:

Cześć, którą oddajemy świętym, jest rodzajem wyznania wiary, przez którą wierzymy w chwałę świętych.[49]

Kościół nie może zbłądzić w określaniu rzeczy, które odnoszą się do wyznania wiary i dlatego jest nieomylny w kanonizacji świętych. Co więcej, gdyby było inaczej, cały kult świętych zostałby zakwestionowany, ponieważ żadna władza poza Kościołem nie byłaby w stanie określić, czy święty został właściwie kanonizowany czy też nie. Z tych wszystkich powodów kardynał Lépicier wyjaśnia:

Wobec tego twierdzenie, że Kościół może zbłądzić w kanonizacji świętych, jest nie tylko błędne, pochopne, skandaliczne i bezbożne, ale nawet formalnie heretyckie. Po pierwsze, z pewnością jest błędne, gdyż sprzeciwia się zdrowemu rozsądkowi wiernych; po drugie, jest pochopne, ponieważ jest sprzeczne z ogólnym zdaniem teologów; po trzecie, jest skandaliczne, ponieważ wmawia wiernym, że kanonizowany człowiek może cierpieć męki w piekle; po czwarte, jest bezbożne, ponieważ atakuje religię i kult należny świętym. Ale powiedzieliśmy po piąte, że jest formalnie heretyckie, ponieważ sprzeciwia się pewności objawienia.[50]

Kardynał Lépicier uważa zatem, że zaprzeczanie nieomylności kanonizacji świętych jest herezją, a ponadto precyzuje, że jest to sprzeczne z wiarą kościelną, ponieważ logicznie sprowadza się do zaprzeczenia asystencji Ducha Świętego obiecanej Kościołowi.

45. Nauczanie Piusa XI i Piusa XII jest bardzo jasne: uroczyste kanonizacje świętych są nieomylnymi definicjami ex cathedra.

Ojciec Salaverri potwierdza, że ​​nieomylność kanonizacji można uznać za domyślnie zdefiniowaną, ponieważ papieże Pius XI i Pius XII wyraźnie to potwierdzali przy wielu okazjach w dekretach o kanonizacjach.

W 1933 papież Pius XI stwierdził w sprawie kanonizacji św. André-Huberta Fourneta:

Jako Najwyższy Mistrz Kościoła Katolickiego, wypowiedzieliśmy tymi słowami nieomylny wyrok.[51]

W 1934 r. w dekretach o kanonizacji św. Marii-Michelle od Najświętszego Sakramentu stwierdzono:

Jako najwyższy uniwersalny Mistrz Kościoła Chrystusowego uroczyście ogłosiliśmy z katedry św. Piotra nieomylny wyrok tymi słowami...

Zauważcie, że Papież wyraźnie mówi, że wypowiedział zdanie „ex cathedra”, z katedry św. Piotra. Oto słowa, których używa po łacinie: ex cathedra.[52] To wyrażenie, ex cathedra, jest tym samym wyrażeniem, którego użył Sobór Watykański 1870 na określenie nieomylnych decyzji Biskupa Rzymskiego.[53]

Akta papieża Piusa XII wskazują również, w kilku przypadkach,[54] że podczas kanonizacji świętych ogłaszał on nieomylną decyzję ex cathedra.

I nie jest konieczne, aby Papież oświadczał, że rzeczywiście dokonuje nieomylnego oświadczenia, aby dana kanonizacja była rzeczywiście nieomylna. Akta papieża Piusa XII bardzo jasno to wyjaśniają. Kanonizacja św. Jana de Britto, św. Bernardyna Realino i św. Józefa Cafasso, ogłoszona 22 czerwca 1947 r., pojawia się po raz pierwszy w Acta Apostolicae Sedis z 1947 r. w dość opisowy sposób:

Następnie Ojciec Święty, zasiadając, uroczyście wypowiedział, z katedry (ex cathedra) św. Piotra: Na cześć Świętej i Niepodzielnej Trójcy etc.[55]

Ojciec Święty nie mówi tutaj, że jest nieomylny, chociaż jest to oczywiste. Ale dwa lata później, pamiętając to wydarzenie, Pius XII wyraźnie stwierdza, że ​​był wtedy nieomylny:

...zasiadając na Katedrze, wypełniając nieomylne magisterium Piotra, uroczyście ogłosiliśmy... (pogrubienie dodane)[56]

Zgodnie z nauczaniem zarówno papieży Piusa XI, jak i Piusa XII, kanonizacje są zatem uroczystymi i nieomylnymi definicjami ex cathedra.[57] Nie można już kwestionować nieomylności kanonizacji. Dlatego nie powinno nas dziwić, jeśli teologowie dojdą do wniosku, że kwestionowanie kanonizacji jest poważnym grzechem śmiertelnym przeciwko wierze.

Z drugiej strony nieomylność kanonizacji nie zależy od poprzedzającego je kanonicznego dociekania ani od wartości składanych świadectw, jak jakikolwiek dobry podręcznik eklezjologii wskazuje.[58] Asystencja Ducha Świętego jest taka, że ​​nie pozwala, by ostateczny osąd Kościoła był fałszywy. Dla wiernych ostateczne zdanie Kościoła jest gwarancją i nie wymaga się od nich sprawdzenia, czy Święta Kongregacja Obrzędów dobrze wykonała swoją pracę; co oprócz tego, że jest absurdalne, jest oczywiście niemożliwe.

Św. Robert Bellarmin[59] podsumowuje w ten sposób nauczanie teologów w tej kwestii:

Gdyby jednak ktoś spytał, czy papież mógłby zbłądzić, gdyby coś pochopnie zdefiniował, to bez wątpienia wszyscy wymienieni autorzy odpowiedzieliby, że nie może się zdarzyć, aby papież coś pochopnie zdefiniował, bo cel obiecał Bóg, a bez wątpliwości obiecał także środki, które są niezbędne do osiągnięcia tego celu. Na niewiele by się zdała wiedza, że ​​papież nie zbłądzi, gdy coś pochopnie zdefinuje, chyba że wiedzielibyśmy również, że Opatrzność Boża nie pozwoli mu na zdefiniowanie czegoś pochopnie.

 

ARTYKUŁ DZIEWIĄTY

PODSUMOWANIE

 46. ​​Dogmat o niezawodności Kościoła oznacza, że ​​Kościół nie może przejść zasadniczych zmian w doktrynie, dyscyplinie i liturgii.

To prawda, ponieważ (1) są to podstawowe elementy religii. Dlatego jeśli zmieniają się one zasadniczo, to sama religia zasadniczo się zmieniła. Jest to również prawdą, ponieważ (2) takie zerwanie byłoby sprzeczne z czterema znamionami prawdziwego Kościoła Chrystusowego, jak wyjaśniliśmy.

Niezawodność obiecana Kościołowi przez Chrystusa zapewnia zatem Kościołowi nieomylność doktryny, dyscypliny i liturgii.

47. Kościół jest nieomylny w swojej doktrynie.

Kościół jest nieomylny w definiowaniu wiary i dobrych obyczajów, niezależnie od tego, czy definicja ta zostanie dokonana przez samego Papieża, czy przez Papieża wraz z biskupami świata zebranymi na soborze ekumenicznym. Poza tym nieomylne jest także powszechne zwyczajne magisterium papieża i biskupów nauczające wiernych na co dzień na całym świecie.

Sobór Watykański 1870 naucza bardzo wyraźnie:

Następnie wiarą boską i katolicką należy wierzyć w to wszystko, co zawiera się w słowie Bożym spisanym lub przekazanym, i jest do wierzenia przedkładane przez Kościół – albo uroczystym orzeczeniem, albo zwyczajnym i powszechnym nauczaniem – jako objawione przez Boga.[60]

http://rodzinakatolicka.pl/sobor-watykanski-i-dei-filius-konstytucja-dogmatyczna-o-wierze/

48. Kościół jest nieomylny w liturgii i dyscyplinie, co oznacza, że ​​nigdy nie mógłby narzucić ani nawet dopuścić w Kościele powszechnym niczego sprzecznego z wiarą i moralnością.

Jest to koniecznym następstwem nieomylności Kościoła w jego doktrynie, której domaga się sama jego misja zbawienia dusz. Gdyby Kościół nie był chroniony i wspierany przy wydawaniu praw i obrzędów, jak mógłby być nieomylnym środkiem zbawienia?

Papież Leon XIII mówi o tym w swojej encyklice Satis cognitum:

Ponieważ tak Jezus Chrystus ofiarował się, że czego uczył i przekazywał wszystko to spełnił, jak również nakazał, aby Kościół dążył w prawdzie nauki do tego, co prowadziłoby wszystkich ludzi do świętości i zbawienia. – Doprawdy tak olbrzymie i wspaniałe zadanie nie może być osiągnięte samą wiarą; potrzeba tu jeszcze kultu Bożego, prawdziwego i pobożnego, przede wszystkim zawiera się to w Boskiej ofierze i uczestnictwie w sakramentach, a także przez świętość praw i dyscypliny. To wszystko więc powinno znajdować się w Kościele, gdyż spełnia on wiecznie obowiązki Zbawiciela. (pogrubienie dodane).

http://rodzinakatolicka.pl/leon-xiii-satis-cognitum-o-jednosci-kosciola/

49. Wszystko można streścić w jednej zasadzie: Kościół został ustanowiony przez Chrystusa jako jedyny środek zbawienia.

Kościół Katolicki otrzymał autorytet nauczania prawdziwej religii objawionej przez Boga i dlatego ma autorytet Chrystusa w tych trzech aspektach, zgodnie z tymi uroczystymi słowami Chrystusa, które kończą Ewangelię św. Mateusza:

Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody; chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, nauczając je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.[61]

Wynika z tego, że Kościół jest jedynym danym nam środkiem zbawienia. Kościół nie jest przeszkodą w naszym zbawieniu. Kościół nie jest krzyżem, ciężarem, który utrudnia nasze zbawienie i uświęcenie, jakby mógł szerzyć, a nawet tolerować błędy i złe prawa. Nie, wręcz przeciwnie, Kościół jest dla nas ucieczką i schronieniem na tym łez padole, tak jak Arka Noego była ucieczką i schronieniem podczas potopu. Tam znajdujemy prawdziwą doktrynę; tam znajdujemy uświęcające nakazy; tam znajdujemy rzeczy święte; tam znajdujemy zbawienie.

Dlatego wierni mogą zawsze z czystym sumieniem przyjmować naukę, dyscyplinę i liturgię Kościoła powszechnego, wiedząc, że obietnice Chrystusa chronią te rzeczy od błędów wiary i moralności.

Stąd św. Ambroży naucza słynnie:

Tam, gdzie jest Piotr, tam jest Kościół; tam, gdzie jest Kościół, nie ma śmierci, ale życie wieczne.

 

 



Na zdjęciu od lewej: J. Ex. x. bp Joseph Selway, x. Damien Dutertre, J. Ex. x. bp Donald J. Sanborn

 



[1] De Groot O.P., Summa Apologetica de Ecclesia Catholica, Qu. VIII, Art. I, Ratisbonae, 1906.

[2] Przypadkowe różnice w dyscyplinie i liturgii nie przeczą temu punktowi, ponieważ zasadniczo są one nadal takie same, tak jak człowiek jest zasadniczo taki sam pomimo wielu przypadkowych zmian w czasie, takich jak wzrost, waga, miejsce pobytu itp.

[3] Por. De Groot, op. cit., s.344.

[4] Biskupi „rezydenci” nazywani są także „ordynariuszami” diecezji. Są to biskupi, którym powierzono jurysdykcję nad diecezją. Posiadają zatem nie tylko władzę sakramentalną episkopatu, ale także władzę kościelną do rządzenia, nauczania i uświęcania wiernych w określonej diecezji.

[5] Pius XI, Mortalium animos, 1928, n. 9.

[6] Konstytucja Dogmatyczna Dei Filius, D. 1792. Pogrubienie dodane.

[7] Słowo „ekumeniczny” pierwotnie odnosi się do komunii Kościoła i dlatego mówi się, że sobór jest ekumeniczny, gdy jest zgromadzeniem Kościoła powszechnego. Protestanci zaczęli używać tego słowa w odniesieniu do zgromadzenia swoich różnych sekt, które uważają za w pewien sposób część komunii Kościoła Chrystusowego. Moderniści rozszerzyli to znaczenie na pewien rodzaj wspólnoty wszystkich doświadczeń religijnych. Dlatego dzisiaj ekumenizm odnosi się do doktryny i praktyki gromadzenia się różnych Kościołów i religii, aby celebrować swój wspólny zmysł religijny. Stąd słowo „ekumeniczny”, które najpierw odnosiło się tylko do nieskazitelnej i doskonałej jedności powszechnego jedynego prawdziwego Kościoła, teraz ma także znaczenie jego potwornego przeciwieństwa, odnoszącego się do odrażającego uczestnictwa w pluralizmie fałszywych religii.

[8] D. 1839.

[9] Zwolennicy systemu „uznawania i oporu” często trzymają się tej błędnej idei nieomylności „na dłuższą metę”, co oznacza, że ​​Kościół mógłby przez pewien czas powszechnie nauczać fałszu i herezji, ale prawda ostatecznie zwycięży. System ten redukuje zatem nieomylność do ostatecznej racji: aby uznać ją za nieomylną, nauka musiałaby być konsekwentnie powtarzana przez długi czas. Ten błąd podziela heretyk Hans Küng, który został w ten sposób doprowadzony do otwartego zaprzeczenia nieomylności papieskiej: „Nieomylność, niezdolność do zwiedzenia w tym radykalnym sensie oznacza zatem fundamentalne pozostawanie Kościoła w prawdzie, którego nie unieważniają indywidualne błędy” (Hans Küng). Infallibility? An Inquiry, Garden City, Nowy Jork: Doubleday, 1971, s. 181, kursywa w oryginale). Küng cytuje Congara: „Taka czy inna część Kościoła może zbłądzić, nawet biskupi, nawet papież; Kościół może być miotany burzą: koniec końców pozostaje wierny” (ibid, s.183). Aby uzyskać głębszą analizę tego błędnego pojęcia, patrz bp Donald Sanborn, Response to Bishop

Williamson, w dodatku do biuletynu MHTS z lutego 2014 r., dostępnym na stronie mostholytrinityseminary.org. [Tekst polski na https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2014/03/26/sanborn-i-williamson-wokol-sedewakantyzmu/ ]

[10] Teolog, dominikanin R.-M. Schultes podaje następującą listę nieomylnych definicji i wyroków ostatnich papieży: 1) Piusa IX: dogmatyczna definicja Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i promulgacja dekretów Soboru Watykańskiego; 2) Leona XIII: stwierdzenie nieważności święceń anglikańskich i potępienie amerykanizmu; 3) przez świętego Piusa X: potępienie modernizmu jako heretyckiego w encyklice Pascendi dominici gregis, dekret Świętego Oficjum Lamentabili, który szczególnie potwierdził i uczynił własnym, oraz formuła Przysięgi Antymodernistycznej w Motu Proprio Sacrum Antistitum; 4) do tego należy dodać wszystkie uroczyste kanonizacje. (Por. Schultes OP, De Ecclesia Catholica, Paryż 1931, s. 643-644).

[11] ks. Fr. Thomas-M. Pègues O.P., L’Autorité des Encycliques Pontificales d’après Saint Thomas, w Revue Thomiste, listopad-grudzień 1904.

[12] Konstytucja Dogmatyczna Dei Filius, D. 1820. To nauczanie zostanie włączone do Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kanon 1324).

[13] List Tuas Libenter, 21 grudzień, 1863. D. 1684.

[14] Por. Dieckmann S.J., De Ecclesia, T. II., n. 779.

[15] Pius XI, Encyklika Mortalium animos, 1928.

[16] Johann Baptist Franzelin (1816-1886) był austriackim teologiem jezuickim, który szybko stał się jednym z najwybitniejszych rzymskich profesorów teologii w XIX wieku. Był głęboko zaangażowany w prace Soboru Watykańskiego z 1870, był też członkiem wielu kongregacji rzymskich. Opublikował szereg prac, wśród których jego De Divina Traditione et Scriptura (O Bożej tradycji i Piśmie Świętym) jest uznawana przez wszystkich za klasyczny kamień milowy w teologii. Aby uhonorować tak wielkiego obrońcę wiary, papież Pius IX mianował go kardynałem w 1876 r. Kardynał Franzelin zmarł w 1886 r., po długim życiu nieustannej pracy i ascezy.

[17] „Jeżeli w danym przypadku Kościół nie posługuje się swoją nieomylną władzą, to naruszenie kanonu 1324 stanowi grzech tylko przeciwko kościelnemu posłuszeństwu, ale grzech jest w tym przypadku także grzechem ciężkim”. (Abbo i Hannan, The Sacred Canons, V. II, St Louis, 1952, s. 560). — „Szczególną złośliwość winy popełnioną w przypadku niepoddania się takiemu nauczaniu papieskiemu należy wyprowadzić z następujących zasad: a) Zawsze istnieje samo w sobie naruszenie prawa kościelnego, które zobowiązuje poważnie, w sprawie objętej bezpośrednio pod jego zwierzchnictwem. b) Często zdarza się, per accidens, grzech przeciw cnocie wiary, w tym sensie, że nieposłuszeństwo papieskiemu urzędowi nauczycielskiemu naraża się na mniej lub bardziej poważne niebezpieczeństwo dla wiary. c) Z łatwością może dojść również do grzechu przeciwko miłości z powodu zgorszenia lub duchowych szkód wyrządzonych innym przez nieposłuszeństwo, zależnie od pozycji i wpływu”. (E. Dublanchy, w Dictionnaire de Theologie Catholique, artykuł Infaillibilite du Pape, T. VII, 2e Part., Col. 1709-1714).

[18] Pośród innych, patrz: Billot, De Ecclesia Christi, T. I, Ed. 5a, Romae, 1927, Th. XIX, s.443 and ff.; Cartechini, De Valore Notarum Theologicarum, Romae, 1951, s.72-73.; Choupin, Valeur des Décisions Doctrinales et Disciplinaires du Saint-Siège, 1928, s. 85.

[19] Franzelin, De Divina Traditione et Scriptura, Ed. 3a, Romae, 1882, Sec. I, Cap. II, Sch. I, Pr. VII, pp. 127-131.

[20] Encyklika Casti Connubii (1930): „…tak w tym samym celu uczynił Kościół stróżem i nauczycielem całej prawdy o wierze i obyczajach; wierni przeto powinni go słuchać, aby uchronić się od omyłek rozumu i skażenia obyczajów. Żeby nie pozbawić się pomocy Bożej, tak łaskawie udzielonej, koniecznie okazać winni to posłuszeństwo nie tylko uroczystym orzeczeniom Kościoła, ale także w pewnej mierze Konstytucjom i Dekretom, osądzającym i potępiającym jakieś opinie jako niebezpieczne lub przewrotne.”

[21] Pius XII, Encyklika Humani Generis (1950).

[22] D. 1800.

[23] D. 1792.

[24] D. 1683.

[25] Salaverri S.J., De Ecclesia Christi, 1962.

[26] De Groot O.P., Summa Apologetica de Ecclesia Catholica, 1906.

[27] Franzelin S.J., De Divina Traditione et Scriptura, 1882.

[28] Lépicier O.S.M., Tractatus De Ecclesia Christi, 1935.

[29] Bainvel, De Magisterio vivo et Traditione, 1905.

[30] Billot S.J., De Ecclesia Christi, 1927.

[31] Vacant, Le Magistère Ordinaire de l’Eglise et ses organes, 1887.

[32] Journet, L’Église du Verbe Incarné, 1955.

[33] Wykluczeni są zatem biskupi nie posiadający jurysdykcji, tacy jak biskupi tytularni, którzy z pewnością cieszą się pełnią kapłaństwa z punktu widzenia święceń, ale nie są pasterzami Kościoła z punktu widzenia jurysdykcji, a zatem nie jest częścią Kościoła nauczającego. Wykluczeni są również, z większego powodu, biskupi oddzieleni od Kościoła przez herezję lub schizmę.

[34] Jeśli spełnione są dwa pierwsze warunki, ale nie ten trzeci, to znaczy: jeśli wszyscy biskupi wspólnie narzucają doktrynę, nie prosząc o nieodwołalną zgodę, ale raczej podając normę doktrynalną w pewnej kwestii, to mimo wszystko wierni zobowiązany do zaakceptowania tej nauki. Jak wyjaśniono wcześniej, mówiąc o Magisterium papieskim, jeśli doktryna jest narzucona powszechnie, ale nie w sposób definitywny, nadal należałaby do doktryny katolickiej, która jest zawsze bezpieczna i obowiązkowa.

[35] J.-M.-A. Vacant, Le Magistère Ordinaire de l’Eglise et ses organes, Editions Saint-Rémi, Cadillac 2014, z wydania  z 1887 r., s. 20.

[36] Mt. XXVIII, 19-20.

[37] De Groot, op. cit., s. 330. Dodano pogrubienie.

[38] D. 1578.

[39] List 54, n.6.

[40] Kardynał Louis Billot S.J., Tractatus De Ecclesia Christi, T. I., Ed. 5a, Thesis XXII, Romae, 1927

[41] Kard. Lépicier, Tractatus De Ecclesia Christi, Rzym, 1935, s. 127.

[42] Abp. Lefebvre w homilii z 29 sierpnia 1976 r. w Lille powiedział: „Właśnie dlatego, że ta, pożądana przez liberałów, unia między Kościołem a rewolucją i wywrotem jest związkiem cudzołożnym, więc tylko bękarty narodzić się mogą z tego cudzołożnego związku! A kim są te bękarty? To są nasze obrzędy; obrzęd Nowej Mszy jest obrzędem-bękartem! Sakramenty są sakramentami-bękartami: nie wiemy już, czy te sakramenty dają łaskę, czy nie”. (Cyt. po francusku w Écône, chaire de vérité,, Iris, 2015, s. 997-998: “C’est précisément parce que cette union voulue par les libéraux, entre l'Église et la Révolution et la subversion, est une union adultère, que de cette union adultère ne peuvent venir que des bâtards! Et qui sont ces bâtards? Ce sont nos rits, le rit de la nouvelle messe est un rit bâtard! Les sacrements sont des sacrements bâtards: nous ne savons plus si ces sacrements donnent la grâce ou ne la donnent pas.”).

[43] D. 954.

[44] D. 953.

[45] Jest rzeczą oczywistą, że wątpienie lub zaprzeczanie ważności powszechnego rytu Kościoła jest bluźnierstwem i logicznie prowadzi do zaprzeczenia niezawodności Kościoła.

[46] Por. z abp. Lefebvre: „Absolutnie tego nie akceptujemy. Powiedzieć, że Nowa Msza jest dobra? Nie! Nowa Msza nie jest dobra!” (Cyt. po francusku w La messe de toujours, Clovis, 2006, s. 379: “Nous n'acceptons absolument pas cela. Dire que la nouvelle messe est bonne, non! La messe nouvelle n'est pas bonne!”).

[47] De Groot, op. cit., s. 334.

[48] Por. Lépicier, op. cit., s. 131-132.

[49] Quodl. IX, art. 16, cyt. w De Groot, loc. cit.

[50] Op. cit., s. 130.

[51] “Infallibilem Nos, uti catholicae Ecclesiae supremus Magister, sententiam in haec verba protulimus: Ad honorem Sanctae et individuae Trinitatis, etc.” (Pius XI, Litterae Decretales, AAS 1933, s. 426).

[52] “Nos, ex cathedra Divi Petri, uti supremus universalis Christi Ecclesiae Magister, infallibilem hisce verbis sententiam sollemniter pronunciavimus: Ad honorem Sanctae et individuae Trinitatis, etc.” (Pius XI, Litterae

Decretales, AAS 1934, s. 540).

[53] „My zatem… nauczamy i definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga, że gdy biskup Rzymu przemawia ex cathedra… dzięki opiece Bożej obiecanej mu w osobie św. Piotra, wyróżnia się tą nieomylnością, w jaką boski Zbawiciel zechciał wyposażyć swój Kościół dla definiowania nauki wiary lub moralności. Dlatego takie definicje biskupa Rzymu – same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła – są niezmienialne”. D. 1839.

[54] Kanonizacje św. Gemmy Galgani oraz św. Marii Saint Euphrasie Pelletier: “Nos, universalis catholicae Ecclesiae Magister, ex cathedra una super Petrum Domini voce fundata, falli nesciam hanc sententiam  sollemniter hisce pronunciavimus verbis: Ad honorem Sanctae et Individuae Trinitatis, etc.” (Pius XII, AAS

1941, s. 105-106). Kanonizacja św. Mikołaja z Flüe: “Ipse sedens in Cathedra mitramque gestans, de plenitudine Apostolici ministerii solemniter sic pronunciavit: Ad honorem Sanctae et Individuae Trinitatis, etc.” (Pius XII, AAS 1947, s. 209-210). Kanonizacje św. Michała Garicoïts oraz św. Elżbiety Bichier des Ages:

“E caelo superna lux Pontificem Maximum collustrat, qui iam inerrantem sententiam suam laturus est. Caelicolis hisce, quos Petrus, in Pio vivens, loquens, decernens, sanctitudinis infula mox est decoraturus, nos nostraque omnia supplici prece concredamus.” (Pius XII, AAS 1947, s. 281-282). Kanonizacja św. Ludwika-Marii Grignon de Montfort: “Tum Beatissimus Pater, in Cathedra sedens, sic definivit: Ad honorem Sanctae et Individuae Trinitatis, etc.” (Pius XII, AAS 1947, s. 329-330). Kanonizacja św. Katarzyny Labouré: “Tum Beatissimus Pater, in Cathedra sedens, sic solemniter pronunciavit: Ad honorem Sanctae et Individuae Trinitatis, etc.” (Pius XII, AAS 1947, s. 377-378).

[55]Tum vero Sumus Deus Noster, sedens, ex Cathedra Divi Petri solemniter pronunciavit: Ad honorem Sanctae et Individuae Trinitatis, etc.” (Pius XII, AAS 1947, s. 249-250).

[56]Nos autem, Paracliti Spiritus lumine una cum adstantibus prius implorato, ut ab Eo menti Nostrae superni luminis copia magis magisque affulgeret, in Cathedra sedentes, inerranti Petri magisterio fungentes, solemniter pronunciavimus: Ad honorem Sanctae et individuae Trinitatis, etc.” (Pius XII, AAS 1949, s. 137-138).

[57] Prawdopodobnie można znaleźć równoważne nauczanie w aktach innych rzymskich papieży. Kardynał Lépicier wskazuje na przykład, że tak nauczał papież Klemens VII podczas kanonizacji św. Antonina z Florencji: “ait: Deum non passurum fore militantem Ecclesiam suam errare, scilicet in eadem canonizatione decernenda” (Lépicier, op. cit., s. 130).

[58] Po przykłady patrz: De Groot (op. cit., s. 339), Lépicier (op. cit., s. 129-130).

[59] Św. Robert Bellarmin, De Romano Pontifice, L. IV, C. II.

[60] Konstytucja Dogmatyczna Dei Filius, D. 1792. Pogrubienie dodane.

[61] Mt. XXVIII, 19-20.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa