poniedziałek, 13 grudnia 2021

PYTANIA I ODPOWIEDZI DOTYCZĄCE SZCZEPIONKI J. Ex x. bp Donald J. Sanborn

 

PYTANIA I ODPOWIEDZI DOTYCZĄCE

SZCZEPIONKI

J. Ex x. bp Donald J. Sanborn


 

UWAGI WSTĘPNE

Moim pierwotnym zamiarem było nic nie mówić o szczepionce, ponieważ kwestia ta była wystarczająco politycznie naładowana. Ponieważ jednak niektórzy duchowni narzucają świeckim doktryny i reguły, niechętnie postanowiłem coś o tym powiedzieć w formie pytań i odpowiedzi.

Zanim jednak przejdę do pytań, proponuję pewne zasady myślenia w tej sprawie.

Zasada nr 1. Absolutna obiektywność. Sprawa jest mocno obciążona polityką, jak praktycznie wszystko dzisiaj. Nigdy ten kraj nie był tak podzielony politycznie, z wyjątkiem okresu poprzedzającego wojnę domową.

Dlatego mówię, że musimy odłożyć na bok politykę w naszej dyskusji i patrzeć tylko na fakty i prawo moralne bez uprzedzeń i emocji. Szczepionka, politycznie rzecz biorąc, jest produktem prawicy (prezydent Trump) i lewicy (Biden). W rzeczywistości to Trump przyspieszył ją, nadając jej jeden z najbardziej kontrowersyjnych aspektów, a mianowicie fakt, że nie była testowana tak długo, jak szczepionki w przeszłości.

Zasada nr 2. Uznanie ograniczeń. Aby w pełni zrozumieć naturę szczepionki i sposób jej działania, konieczny byłby, jak ja to widzę, doktorat z immunologii. Aby zrozumieć moralne aspekty jej przyjmowania, należałoby być bardzo dobrze wyszkolonym w katolickiej teologii moralnej, a nawet historii Kościoła. To prowadzi nas do następnych dwóch zasad.

Zasada nr 3. Duchowni nie są kompetentni do dokonywania naukowych analiz lub wniosków na temat charakteru lub bezpieczeństwa szczepionki. Duchowni są w tych sprawach „świeckimi”.

Zasada nr 4. Nie należy nadmiernie ufać informacjom znalezionym na blogach internetowych. Na każdy blogu, który potępia szczepionkę jako niebezpieczną, jest inny, który chwali ją jako bezpieczną. Nie ma możliwości, aby osoba, która nie jest dobrze zorientowana w nauce, była w stanie podjąć świadomą decyzję.

Zasada nr 5. Oddzielmy teorie dotyczące pochodzenia i celu szczepionki od charakteru i skuteczności szczepionki. Być może prawdą jest, że choroba Covid-19 została wymyślona celowo w laboratorium w Wuhan. Może być prawdą, że szczepionka jest wykorzystywana przez despotyczną i socjalistyczną lewicę, aby zmusić ludzi do słuchania się ich żelaznej pięści.[1] Żadna z tych rzeczy, czy to prawda, czy fałsz, nie ma wpływu na charakter ani skutki szczepionki.

Reguła nr 6. Duchowni, nawet biskupi, nie mają uprawnień do definitywnego wypowiadania się na temat moralności przyjmowania szczepionki. Duchowni, nawet biskupi, nie mają większej władzy kościelnej niż wasz listonosz czy hydraulik. To prawda, że ​​możemy wiedzieć więcej o teologii moralnej, ale nie mamy władzy, by wiązać kogokolwiek z naszymi decyzjami. Tylko Stolica Apostolska może to zrobić.

Zasada nr 7. Unikajmy niepotwierdzonych dowodów. Nie wystarczy powiedzieć na przykład: „Znam kogoś, kto zmarł dzień po otrzymaniu szczepionki”. Bezpieczeństwo i skuteczność szczepionki należy mierzyć dowodami statystycznymi, a nie indywidualnymi przypadkami.

 

PODSTAWOWE PUNKTY TYCH ODPOWIEDZI

Poczynione zostaną następujące punkty: (1) my, duchowni, nie jesteśmy kompetentni do wydawania naukowych osądów; (2) nie mamy uprawnień do uznania szczepionki za grzeszną; (3) możemy jedynie przedstawić zasady moralne z nauczania Kościoła i teologii moralnej; (4) o moralności wyszczepienia decyduje wiele czynników, zarówno obiektywnych (zasady moralne), jak i subiektywnych (przekonania dotyczące charakteru szczepionki); (5) każdy musi sam podjąć moralną decyzję dotyczącą szczepionki i (6) nie powinien potępiać innych za to, że się z nim nie zgadzają, niezależnie od tego, co sam o tym myśli.

To powiedziawszy, przejdźmy teraz do pytań.

 

Pytanie 1. Księże biskupie, jakie są twoje osobiste przemyślenia na temat szczepionki?

Nie czuję się kompetentny, jak powiedziałem, komentować jej bezpieczeństwo lub wartość z naukowego punktu widzenia. Moim zdaniem jednak szczepionka okazała się bezpieczna dla zdecydowanej większości jej zażywających.

 

Pytanie 2. Ale czy ludzie nie ginęli od niej?

Tak. Ale to dotyczy każdej szczepionki. W przypadku tej szczepionki masz większe szanse na zginięcie na drodze niż na śmierć z powodu szczepionki. Zgony nastąpiły po szczepieniu przeciwko polio w latach pięćdziesiątych, ale dobro tej szczepionki przeważyło nad złymi skutkami i ryzykiem. Papież Pius XII w przemówieniu z 11 września 1954 r. „z gorącą aprobatą wypowiadał się o milionach dzieci w Stanach Zjednoczonych, które uczestniczyły w testach szczepionki Salka przeciwko polio”.[2] 

Pytanie 3. Księże biskupie, czy przyjąłeś szczepionkę?

Nie, nie przyjąłem. Powodem jest to, że nadal mam pewne obawy co do długoterminowych jej skutków, ponieważ nie była testowana w takim samym stopniu jak szczepionki w przeszłości. Moja doktor kardiolog uzasadniła tę różnicę, mówiąc, że nasze badania medyczne i technologia są o wiele lepsze niż w przeszłości i zachęcała mnie do wzięcia jej. Powiedziała, że ​​to nie zapobiegnie chorobie, ale będzie oznaczało, że gdybym zachorował, nie miałabym ciężkich objawów.

Gdybym jednak miał jakiś naglący powód, by przyjąć szczepionkę, to znaczy albo osiągnąć wielkie dobro (np. apostolat za granicą), albo uniknąć wielkiego zła, to bym ją przyjął.

 

Pytanie 4. Czy zachorowałeś już na Covid?

Tak. Zapadłem nań w październiku 2020 roku. Nie wiedziałem, że go mam, ponieważ brakowało mi zwykłych objawów. Ale w marcu 2021 r. test wykazał pozytywny wynik na obecność przeciwciał Covid we krwi, co jest pewnym znakiem, że go miałem.

 

Pytanie 5. Jaka jest moralność przyjmowania szczepionki?

Widzę dwa pytania, na które należy odpowiedzieć: (1) fakt, że do opracowania szczepionki wykorzystano tkankę z abortowanych dzieci; (2) fakt, że długoterminowe jej skutki nie są jeszcze znane.

 

Pytanie 6. Czy nie byłoby niemoralne przyjęcie szczepionki, ponieważ do jej opracowania wykorzystano tkankę z abortowanych dzieci?

Nie. Powodem jest to, że byłaby to współpraca przy aborcji, która jest zarówno materialna, jak i odległa. Katolicka teologia moralna uczy, że jeśli istnieje proporcjonalny powód, można współpracować w złym uczynku, pod warunkiem, że współpraca jest materialna i odległa. Współpraca materialna oznacza, że ​​nie zgadzasz się na zły czyn. Jest przeciwnikiem formalnej współpracy, w której wyrażana jest zgoda. Dlatego pielęgniarka proaborcyjna w klinice aborcyjnej, która pomaga lekarzowi w zamordowaniu dzieci, podejmuje formalną współpracę, skoro wyraża na to zgodę. Współpraca odległa oznacza, że ​​postulowany przez ciebie czyn tylko w mniejszym stopniu wpływa na zły efekt.[3] A więc woźny, który w nocy sprząta klinikę aborcyjną, tylko w niewielkim stopniu przyczynia się do mordowania dzieci. Nie mógłby jednak podjąć takiej pracy, chyba że z proporcjonalnego powodu, np. jest to jedyna praca, jaką może dostać, i pod warunkiem, że nie będzie zgorszenia (warunek wymagany do jakiejkolwiek odległej współpracy).

Ponadto szczepionki, zgodnie z dobitnymi oświadczeniami ich producentów, nie zawierają tkanki płodowej. Prawdą jest jednak, że szczepionki zostały opracowane przy użyciu tkanki płodowej do badań z dzieci abortowanych wiele dekad temu. Dlatego akceptacja szczepionki jest tylko bardzo odległą współpracą w zakresie aborcji, jeśli rzeczywiście można ją uznać za współpracę w ogóle. W konsekwencji szczepionkę można by było przyjąć z proporcjonalnego powodu. Powiedziałem, że można by, ponieważ ktoś może zdecydować się na całkowite powstrzymanie się od jakiejkolwiek współpracy, nawet odległej, przy aborcji. Nikt nie powinien być w tej sprawie zobowiązany do działania wbrew swojemu sumieniu.

Należy jednak podkreślić, że za każdym razem, gdy płacisz podatki federalne, zdalnie współpracujesz w zakresie aborcji, ponieważ rząd federalny wspiera finansowo Planned Parenthood. Ale masz proporcjonalny powód, a mianowicie, aby uniknąć kary więzienia za uchylanie się od płacenia podatków. To samo można powiedzieć o podatkach na szkoły, wspierające w wielu przypadkach okręgi szkolne promujące CRT lub transpłciowość.

Ponadto wiele produktów i usług, które kupujemy, wiąże się ze odległą współpracą w złych projektach, ale jest to współpraca zarówno materialna, jak i odległa. Większość wielkich korporacji „obudziła się” [oryg. woke – oznacza „czujny na uprzedzenia rasowe i dyskryminację”, w praktyce oznacza popierających sodomię i lewactwo] i przekazuje pieniądze złym podmiotom. (Na przykład posiadanie akcji w tych firmach byłoby bliską współpracą. Więc spójrzcie na swoje portfolio.)

 

Pytanie 7. A co z długoterminowymi skutkami szczepionki?

Skutki długoterminowe nie są znane. Pytałem wielu lekarzy i zawsze odpowiedź brzmi: „Nie wiemy”.

Tutaj pojawia się problem moralny. Osoba musi indywidualnie podjąć własną decyzję, czy zaufać medycynie stojącej za szczepionką.

Jeśli dana osoba ma poważne i uzasadnione podejrzenie, że prawdopodobnie wystąpią poważne skutki uboczne szczepionki, które jak dotąd nie są znane, wówczas osoba ta nie może przyjąć szczepionki, chyba że istnieje proporcjonalna rekompensata lub uniknięcie proporcjonalnego zła, które zostałoby osiągnięte przez zaryzykowanie jej zdrowia, a nawet życia.

Podam przykład. Linie lotnicze wymagają teraz pełnego wyszczepienia podróżnych z zagranicy przed wejściem na pokład samolotu. Kanada również wymaga pełnych wyszczepień, nawet w przypadku przejazdów lądowych. Ksiądz mógłby przyjąć szczepionkę, nawet jeśli był przekonany o prawdopodobnych złych skutkach, aby nieść Mszę i sakramenty wiernym, którzy w przeciwnym razie byliby ich przez długi czas pozbawieni.

Podobnie, jeśli osoba dostrzega pewne ryzyko złych skutków przyjmowania szczepionki, ale jednocześnie widzi proporcjonalne dobro lub unikanie proporcjonalnego zła poprzez jej przyjęcie, które to dobro lub unikanie zła rekompensuje nieznane ryzyko, wówczas może ją przyjąć to bez popełnienia grzechu. Przykładem może być zachowanie twojej pracy lub kariery, aby twoja rodzina mogła nadal być wspierana.

Z drugiej strony, jeśli ma niewielkie podejrzenie poważnych długoterminowych skutków ubocznych lub nie ma żadnego podejrzenia, może wziać szczepionkę bez popełnienia żadnego grzechu i bez proporcjonalnego powodu uzasadniającego ryzyko, ponieważ nie dostrzega w tym żadnego ryzyka.

 

Pytanie 8. Jakie są powody, by sądzić, że długoterminowe skutki uboczne są niewielkie lub żadne?

Powiedziałbym, że istnieją trzy powody: (1) szczepionkę otrzymało wiele setek milionów ludzi już od ponad roku i nie wydaje się, aby wystąpiły żadne długoterminowe złe skutki; (2) nauka i praktyka medyczna w Stanach Zjednoczonych i Europie jest bardzo rzetelna i godna zaufania. Lekarze utrzymują przy życiu i w dobrym stanie ludzi, którzy jeszcze pięćdziesiąt lat temu byliby już martwi. Wiem to, ponieważ jestem jedną z tych osób. (3) Do chwili obecnej nie ma dowodów na poważne skutki uboczne szczepionek, w tym rzekomy efekt bezpłodności u kobiet.

Moim zdaniem ktoś mógłby z pewnością rozsądnie dojść do wniosku, że można ufać nauce dotyczącej szczepionki.

 

Pytanie 9. A co z ludźmi umierającymi z powodu krótkoterminowych skutków?

Liczby cytowane dla tych niefortunnych zgonów pochodzą z czegoś, co nazywa się VAERS, akronimem od Vaccine Adverse Event Reporting System. Jeśli spojrzycie na ich stronę internetową, powiedzą wam, że ich informacje nie są szczególnie wiarygodne, ponieważ zbierają jedynie raporty o złych reakcjach. Twierdzą, że informacji nie można wykorzystać do ustalenia śmiertelności po podaniu szczepionki. Witryna CDC mówi o VAERS: „Raporty mogą zawierać informacje, które są niekompletne, niedokładne, przypadkowe lub niemożliwe do zweryfikowania”. To nie są dane naukowe.

 

Pytanie 10. Ile osób zmarło po otrzymaniu szczepionki?

Około 0,003% osób w pełni wyszczepionych (dane z lipca 2021 r.). Ponownie jednak liczba ta niekoniecznie oznacza, że ​​ci ludzie zmarli w wyniku szczepionki, ale po prostu, że zmarli wkrótce po przyjęciu dawki szczepionki. W każdym razie liczba ta jest bardzo niska. Powtarzam, że liczby te nie są naukowe. Jednak ci, którzy krytykują stosowanie szczepionki, posługują się danymi VAERS. Na przykład stwierdzenie „tysiące ludzi zginęło po przyjęciu szczepionki” może być prawdą lub może być niedokładne. W każdym razie, nawet jeśli 10 000 zmarło w porównaniu z 220 000 000, którzy przyjęli szczepionkę w tym kraju, nadal stanowiłoby to bardzo mały odsetek (0,0045%). Istnieje znacznie większa szansa na śmierć z powodu tej choroby (1 na 150 lub 0,6%), co jest 133 razy większą.

Dla kontrastu, twoje szanse na śmierć w wypadku samochodowym podczas twojego życia w Stanach Zjednoczonych wynoszą 1 na 107 lub 0,9%, czyli 300 razy więcej niż prawdopodobieństwo zgonu po szczepieniu Covid. Jednak całkiem rozsądnie jest wsiąść do samochodu i jechać — nawet tylko po to, by pojechać na przejażdżkę.

Należy pamiętać, że życie jest obciążone ryzykiem śmierci, wypadkami, chorobami, morderstwami (do tej pory w tym roku w samym Chicago 800), zdarzeniami pogodowymi, trzęsieniami ziemi, wojnami, pożarami, utonięciami, operacjami medycznymi itp. pytanie zawsze brzmi: jak wysokie jest ryzyko? Jakie są proporcjonalne powody podejmowania ryzyka? Odpowiedzi na te pytania określają moralność podejmowania ryzyka.

 

Pytanie 11. Czy szczepionka nie kwalifikuje się jako leczenie eksperymentalne?

Leczenie eksperymentalne definiuje się jako leczenie, leki lub zabieg chirurgiczny, których prawdopodobne skutki nie są wystarczająco znane.

Tak więc oczywiste pytanie brzmi: czy prawdopodobne skutki szczepionki są wystarczająco znane? Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, to nie jest eksperymentalna; jeśli „nie”, to jest eksperymentalna. Tylko ktoś kompetentny w immunologii mógł autorytatywnie odpowiedzieć na to pytanie. Załóżmy jednak przez chwilę, że jest to zabieg eksperymentalny, biorąc pod uwagę fakt, że nie był zbyt długo testowany.

 

Pytanie 12. Czy dozwolone jest leczenie eksperymentalne?

Papież Pius XII oświadczył członkom VIII Kongresu Światowego Towarzystwa Lekarskiego 30 września 1954 r.: „Nawet jeśli obecne są najszlachetniejsze motywy chęci pomocy bliźnim, żadna zdrowa osoba nie może dobrowolnie poddać się jakiejkolwiek formie eksperymentów, które wiązałyby się z prawdopodobieństwem poważnych obrażeń, pogorszenia stanu zdrowia, okaleczenia lub śmierci”.[4]

Ojciec Święty powiedział także: „Niewątpliwie przed zatwierdzeniem nowych metod zgodnie z prawem moralnym nie można żądać całkowitego wykluczenia wszelkiego niebezpieczeństwa i wszelkiego ryzyka. Przekracza to możliwości natury ludzkiej i sparaliżuje wszelkie badania naukowe i często działa na niekorzyść pacjenta. Ocenę elementu niebezpieczeństwa należy w takich przypadkach pozostawić osądowi doświadczonego i kompetentnego lekarza. Istnieje jednak, jak wykazały nasze wyjaśnienia, pewien stopień niebezpieczeństwa, na który prawo moralne nie może dopuścić. W wątpliwych przypadkach, gdy nowe metody zawiodły, może się zdarzyć, że nowa i niewystarczająco wypróbowana metoda oferuje, wraz z elementami poważnego zagrożenia, znaczne szanse powodzenia. Jeżeli pacjent wyrazi zgodę, zastosowanie danego procesu jest zgodne z prawem. Ale ta metoda działania nie może być uznana za linię leczenia dla normalnych przypadków”. [pogrubienie dodane][5]

Przeanalizujmy jego odpowiedź: (1) nie możesz otrzymać leczenia, w którym istnieje prawdopodobieństwo poważnego urazu, pogorszenia stanu zdrowia, okaleczenia lub śmierci; (2) całkowite wykluczenie niebezpieczeństwa w nowych metodach nie może być całkowicie wykluczone; (3) osąd kompetentnego i doświadczonego lekarza jest sposobem określenia niebezpieczeństwa metody; (4) jeżeli pacjent wyrazi zgodę na nową metodę, zastosowanie kwestionowanego procesu jest zgodne z prawem.

Odpowiedź na to pytanie tkwi zatem w warunkach, które Papież określił w tych tekstach. Jeżeli zatem pacjent (1) postępuje zgodnie z osądem kompetentnego i doświadczonego lekarza, że ​​szczepionka jest wystarczająco bezpieczna i (2) wyraża zgodę na przyjęcie szczepionki, to jej użycie jest zgodne z prawem. Z drugiej strony, jeśli pacjent jest przekonany, że ryzyko jest tak duże, że jej otrzymanie byłoby grzechem śmiertelnym, to musi powstrzymać się od szczepienia w każdych okolicznościach.

 

Pytanie 13. A co z nakazem szczepień?

Chociaż dla niektórych może to być zaskoczeniem, papież Pius VII (1800-1823) nałożył nakaz szczepień na ospę na mieszkańców Państwa Kościelnego, a następnie całych środkowych Włoch. Jego następca Leon XII zniósł to, ale zostało to ponownie uchwalone przez Grzegorza XVI (1832-1846).[6]

Nakazy dotyczące szczepień nie są niczym nowym. Pamiętam, że przygotowując się do wyjazdu do Europy w 1971 roku musiałem się zaszczepić (nie pamiętam na co), aby wjechać do Szwajcarii. Pamiętam ks. Ercoli, przygotowując się do wizyty w Nigerii, musiał wykonać całą serię zastrzyków przeciwmalarycznych. Pamiętam, że jako dziecko w latach pięćdziesiątych dostałem szczepionki przeciwko polio, błonicy i innym chorobom, aby uczęszczać do miejscowej szkoły katolickiej. W historii istnieje wiele innych przypadków nakazów szczepień.

Tym, co przemawia za rozsądnymi przepisami dotyczącymi szczepień, jest wspólne dobro obywateli, ponieważ każda choroba zakaźna dotyka nie tylko jednostki, ale także ludzi wokół nich. Ale to państwo powinno promować i chronić dobro wspólne.

A co z nakazem szczepień przeciw Covid? Jestem przeciwko nakazowi z kilku powodów: (1) fakt, że szczepionka nie została w pełni przetestowana; (2) fakt, że śmiertelność Covid wynosi 0,6%;[7] (3), że rząd nie ma prawa pozbawiać was środków do życia lub innych potrzeb życiowych, póki nie przyjmiesz szczepionki; (4) Rząd nie ma prawa zmuszać was do otrzymania jakiegokolwiek leczenia wbrew waszej woli lub sumieniu. Co więcej, myślę, że rząd zrobiłby lepiej, gdyby traktował swoich obywateli jak istoty ludzkie, wyjaśniając im zalety otrzymania szczepionki, zamiast jak stado bydła, w typowo despotycznym, socjalistycznym i stalinowskim stylu.

Mogłem to widzieć [nakaz] w przypadku podróży mniej istotnych, takich jak turystyka, ale oczywiście nie w przypadku podróży służbowych i religijnych, a już na pewno nie w przypadku wchodzenia do supermarketu, jak ma to miejsce obecnie w Nowym Jorku.

Myślę, że lewica używa szczepionki jako środka znoszenia wolności osobistych na rzecz socjalizmu. Już samo to usprawiedliwiałoby odmowę przyjęcia szczepionki.

 

Pytanie 14. Czy uważasz, że szczepionka jest Znamieniem Bestii?

Bestia wspomniana w Apokalipsie jest według prawie wszystkich interpretatorów[8] Antychrystem. Ale Antychryst jeszcze się nie zamanifestował, przynajmniej nie w sposób publiczny. Ponadto znamię jest czymś widocznym. Ale szczepionka nie jest widoczna. Dlatego nie ma podstaw do stwierdzenia, że ​​szczepionka jest Znamieniem Bestii.

 

Pytanie 15. Czy szczepionka jest narzędziem do komunistycznej dominacji nad światem?

Jak powiedziałem powyżej, wierzę, że lewica wykorzystuje obecną chorobę jako środek wymuszania posłuszeństwa mas, dzięki czemu będą miały posłuszną i bezmyślną populację, której będzie można narzucić socjalizm. Nie sądzę jednak, aby otrzymanie szczepionki było współpracą w tym projekcie, jeśli jest to motywowane (1) albo ochroną przed chorobą, albo (2) uzyskaniem proporcjonalnego dobra lub uniknięciem proporcjonalnego zła.

Lewica posługuje się w tym celu wieloma innymi instrumentami, które są znacznie skuteczniejsze, jak np. indoktrynacja młodzieży w systemie edukacyjnym, którą każdy podatnik wspiera, czy zakup i jak użytkowanie technologii i urządzeń komputerowych,[9] z których prawie każdy na całym świecie korzysta, a tak jak media, które codziennie przytępiają umysły milionów ludzi, nakłaniając ich do przyjęcia lewicowych idei.

Poza tym, z moralnego punktu widzenia, użycie tego przez lewicę do kontrolowania populacji jest nierozerwalnie związane z moralnością przyjmowania szczepionki. Przez analogię, każda dobra rzecz, taka jak twój samochód, może być wykorzystana do transportu lub jako narzędzie zbrodni. Nie musiałbyś nie mieć samochodu, bo niektórzy używają samochodów do mordowania ludzi.

 

Wnioski

Wniosek nr 1. Duchowni, nawet biskupi, nie mają uprawnień do definitywnego deklarowania, czy szczepionka jest grzeszna. Taką decyzję mogłaby podjąć jedynie Stolica Apostolska, która jest obecnie pusta. Duchowni mogą jedynie wyjaśnić związane z tym zasady moralne, ale nie mogą narzucać żadnych decyzji magisterialnych co do legalności szczepionki. Jakakolwiek decyzja, którą każdy członek duchowieństwa, w tym biskupi, powinien podjąć, byłaby po prostu jego osobistą opinią i nie byłaby wiążąca dla wiernych. Wiążące dla wiernych są prawa moralne, które zostały nadane przez Ojca Świętego Piusa XII oraz ogólne zasady teologii moralnej.

Wniosek nr 2. Istnieje wiele indywidualnych czynników, które determinują moralność przyjmowania szczepionki. Są to (1) twoja historia zdrowia; (2) porady kompetentnego i doświadczonego lekarza; (3) stopień twojej pewności co do dobrych lub złych skutków szczepionki; (4) proporcjonalne dobro do osiągnięcia lub uniknięcie zła w odniesieniu do wszelkich dostrzeganych zagrożeń.

Wniosek nr 3. Szukając rady księdza lub biskupa, zapytaj, dlaczego trzyma się rady, której udziela. Nie przyjmuj rady tylko na podstawie osobistego zaufania, jakie możesz w nim pokładać.

Wniosek nr 4. Każda osoba musi sama zdecydować, czy przyjąć szczepionkę, czy nie. Wszystko, co ja lub jakikolwiek członek duchowieństwa, mogę zrobić, to przedstawić zasady moralne. Jeśli członek duchowieństwa uzna to za grzech śmiertelny, jego osąd musi być traktowany tylko jako jego opinia, na którą nie może wymagać od wiernych zgody.[10]

 

 

Przeczytałem ten dokument w całości i wyrażam pełną aprobatę.

J. Ex. x. Bp. Joseph Selway, Instytut Rzymsko-Katolicki.

x. Nicolas Despósito, Instytut Rzymsko-Katolicki, profesor teologii i filozofii w Seminarium Trójcy Przenajświętszej.

x. Germán Fliess, Instytut Rzymsko-Katolicki, profesor Pisma Świętego, teologii ascetycznej i mistycznej oraz łaciny, greki i hebrajskiego w Seminarium Trójcy Przenajświętszej.

x. Luke Petrizzi, profesor historii Kościoła, filozofii i łaciny, w Seminarium Trójcy Przenajświętszej.

+Podpisy

 

 

ZAŁĄCZNIK

 

EKSPERYMENTY NA CHORYCH

Wyjątek z McFadden, Charles, J. O.S.A., Ph.D. Medical Ethics. Wydanie piąte. s. 252-253.

Dwie podstawowe zasady leżą u podstaw każdego eksperymentu, który ma być przeprowadzany na chorej osobie: zasada całości i zasada podwójnego skutku.

Zasada Całości zostanie omówiona szerzej w dalszej części tego rozdziału. Dość na chwilę powiedzieć, że człowiek jest stworzeniem Bożym i w związku z tym ma moralny obowiązek zachowania zdrowia i życia zgodnie z przedstawionymi już zasadami. Ta zasada podkreśla, że ​​zachowanie całego bytu człowieka w miarę jego rozsądnych możliwości jest jego ścisłym obowiązkiem. Ale całość jest z pewnością ważniejsza niż jakakolwiek z jej części; samo życie jest ważniejsze niż jakikolwiek konkretny organ czy władza, która normalnie jest integralną częścią ciała. Z tego powodu obowiązek człowieka wobec własnego ciała zmusza go niekiedy do pozbycia się chorego organu lub członka, którego ciągła obecność w ciele zagraża trwałemu zdrowiu lub życiu całości. Czasem może nawet zmusić go do wycięcia zdrowej części ciała, gdy tak drastyczny zabieg jest konieczny dla zabezpieczenia całego bytu.

Zasada podwójnego skutku została szczegółowo wyjaśniona w drugim rozdziale tego tomu. Bardzo krótko możemy podsumować jego zastosowanie w tej sprawie w następujący sposób: (a) Pierwszy warunek mówi, że charakter czynu, który się dokonuje, musi być moralnie obojętny lub moralnie dobry; nie może to być czyn, który jest zły ze swej natury. Jeśli zatem dostępne obecnie niekompletne dowody naukowe (oparte zwykle na reakcjach zwierząt i badaniach laboratoryjnych) wskazują, że „eksperyment” daje pewną nadzieję na przyniesienie korzyści pacjentowi, czynność ta miałaby co najmniej obojętny charakter. Podobnie, gdyby niepełne dowody naukowe zdawały się wskazywać, że wycięcie zdrowej części ciała może uratować całe życie (zasada całości), to eksperyment byłby co najmniej obojętny w swojej naturze. W przeciwieństwie do tego, nie mogą być tolerowane żadne eksperymenty, które przedstawiają dowody, nawet jeśli są niewystarczające i niekompletne, że prawdopodobnie zabiją lub wyrządzą poważne obrażenia pacjentowi, nawet jeśli zwiększyłoby to wiedzę w zakresie nauk medycznych. (b) Drugi warunek stanowi, że dobry skutek musi pochodzić bezpośrednio, przyczynowo, z obojętnego lub dobrego czynu, który został dokonany. Warunek ten zostałby zweryfikowany właśnie dlatego, że dobry efekt, korzystny dla pacjenta wynik, wynikałby bezpośrednio i przyczynowo z „eksperymentu”, który na szczęśliwie się powiódł. (c) Trzeci warunek stanowi, że motywem skłaniającym kogoś do wykonania czynu musi być wyłącznie pragnienie uzyskania dobrego skutku; w żaden sposób nie może pragnąć zła, które może nastąpić. Zakładamy, że warunek ten zostałby w tym przypadku zweryfikowany, to znaczy zakładamy, że lekarz kusi eksperymentem, którego jedynym celem jest przyniesienie korzyści pacjentowi (i ewentualnie także poszerzenie wiedzy medycznej) i że nie jest on w żaden sposób motywowany pragnieniem spowodowania jakiejkolwiek szkody lub śmierci pacjenta. (d) Czwarty warunek mówi, że musi istnieć odpowiednia proporcja między dobrem a złem, które prawdopodobnie wyniknie z pierwotnego czynu. Ten warunek, wraz z pierwszym, byłby najważniejszy w ocenie wszelkich eksperymentów na chorych. Innymi słowy, potrzeba pacjenta i prawdopodobieństwo korzyści z eksperymentu musi przewyższać niebezpieczeństwo poniesienia jeszcze większych strat. Mówiąc bardzo krótko, musi istnieć wystarczający powód, aby podjąć ryzyko, to znaczy dostępne dowody naukowe, choć niekompletne, muszą wskazywać, że szanse, że eksperyment zapewni pacjentowi potrzebny korzystny wynik, są większe niż szanse, że wywoła szkodliwe reakcje uboczne i następstwa o jeszcze większej skali.

Z powyższego wynikają następujące wnioski: (1) Jeżeli z eksperymentu może wyniknąć niewielka korzyść dla pacjenta, może się on poddać, pod warunkiem, że prawdopodobieństwo jakiejkolwiek niewielkiej szkody jest równie lub mniej odległe. (2) Jeżeli złagodzenie lub wyleczenie poważnego stanu może być wynikiem pewnego eksperymentu (dostępne, ustalone i nieszkodliwe środki nie przyniosły żadnego pożytku), pacjent może się mu poddać, pod warunkiem, że nie ma podstaw sądzić, że zabieg może mieć jeszcze poważniejsze skutki niż stan, jakim pacjent jest obecnie dotknięty. (3) Ale jeśli ryzyko związane z eksperymentem jest tak duże, że poważnie zagraża życiu pacjenta, jedynym uzasadnieniem dopuszczenia go byłoby to, że wszystkie inne dostępne i mniej niebezpieczne środki zawiodły, a uratowanie jego życia zależy od sukcesu tego przedsięwzięcia. Jeśli powyższe wymagania zostaną spełnione, sam eksperyment jest moralnie dopuszczalny, ale dobrowolna zgoda pacjenta wyrażona z jasną wiedzą o charakterze i ryzyku musi poprzedzać działanie lekarza.

 

 

Tytuł oryginalny: Questions and Answers Concerning The Vaccine

Tłumaczenie polskie za:

https://mostholytrinityseminary.org/wp-content/uploads/2021/11/The_Vaccine_Nov_2021.pdf

Odpowiedzialny za tłumaczenie: Król Krzysztof, grudzień 2021

 



[1] Widziałem na przykład przerażające wideo ze spotkania, które odbyło się w październiku 2019 r., na którym Bill Gates i inni lewicowi potentaci omawiali skutki pandemii. Myślę, że istnieją mocne dowody sugerujące, że pandemia Covid-19 była rzeczywiście „plandemią”.

[2] McFadden, O.S.A., Ph.D., DD, Medical Ethics, Filadelfia: FA Davis Company: 1956, s. 296. Słowa Piusa XII są następujące: (odnosząc się do polio) „Jednak nadzieja na szybki sukces jest bardziej żywa i usprawiedliwiona niż kiedykolwiek, gdyż ostatnio widzieliśmy entuzjazm, z jakim dzieci ze Stanów Zjednoczonych były gotowe na nową próbę. Z całego serca mamy nadzieję, że niepodważalny sukces może bezzwłocznie ukoronować wytrwałość uczonych, a medycyna może dodać do swoich tytułów chwały triumf nad tak potężną zagadką”.

[3] Słynny teolog moralności Merkelbach wyraża to w ten sposób: „współpraca może być bliska lub odległa, o ile środki zapewnione przez samą jej naturę lub okoliczności wypływają mniej lub bardziej i mają większy lub mniejszy związek z grzechem głównego sprawcy, np, trzymanie drabiny komuś, kto się po niej wspina, lub dawanie bożka niewiernemu jest uważane za bliską, podczas gdy wręczanie drabiny złodziejowi lub sprzedawanie materiału, z którego bożek zostanie wykonany, jest współpracą odległą.”

[4] Cyt. w McFadden, op. cit., s. 301. (Autor sparafrazował to, co Pius XII powiedział w Przemówieniu. Pius XII powiedział: „To, co dotyczy lekarza w odniesieniu do jego pacjenta, w równym stopniu odnosi się do lekarza w odniesieniu do niego samego. Jest przedmiotem tych samych ogólnych zasad moralnych i prawnych, które rządzą innymi ludźmi. W konsekwencji nie ma prawa zezwalać na przeprowadzanie na jego osobie naukowych lub praktycznych eksperymentów, które pociągają za sobą poważne szkody lub grożą uszczerbkiem na jego zdrowiu; a w jeszcze mniejszym stopniu jest upoważniony do podjęcia próby operacji o charakterze eksperymentalnym, która według autorytatywnej opinii mogłaby potencjalnie doprowadzić do okaleczenia lub samobójstwa.”

[5] Papież Pius XII, Przemówienie do I Międzynarodowego Kongresu Histopatologicznego, 13 września 1952.

[6] Myślę, że należy wskazać, iż nakaz szczepień pochodzący od życzliwego papieża, którego troski o dobro wspólne nie można było kwestionować, jest zupełnie inny od nakazu, który emanuje od obecnych pensjonariuszy Białego Domu, wśród których panuje ciekawa kombinacja stalinizmu i demencji, a także sporo bezmózgiego rechotu.

[7] Papieskie nakazy szczepień dotyczyły ospy, która jest znacznie bardziej śmiertelną chorobą, a zwłaszcza w tamtych czasach, niż Covid-19.

[8] Cornelius à Lapide, Commentaria in Scripturam Sacram, t. XXI, s. 253, col. A (Paryż: A. Vivès, 1866). Ten autor, słusznie uważany za jednego z najsolidniejszych interpretatorów, komentuje: „Mówię, że ta Bestia jest Antychrystem” („dico bestiam hanc esse Antichristum”), podając jako podstawę, że „prawie wszyscy interpretatorzy” („interpretes fere omnes”) tak mówią, wśród których wymienia św. Tomasza z Akwinu, św. Ireneusza, św. Ambrożego, św. Efrema, św. Grzegorza z Nazjanzu, św. Prospera, św. Grzegorza Wielkiego, św. Metodego oraz św. Alberta Wielkiego pośród wielu innych.

[9] Na przykład znak towarowy Apple nie jest zwykłym jabłkiem, ale jabłkiem z nadgryzionym kawałkiem. Dlaczego jest tam nadgryzienie? Czy nie jest to sztandar wyzywającego nieposłuszeństwa Adama wobec Boga, szukającego dla siebie poznania dobra i zła, pod wpływem sugestii diabła? Znam jednak wielu tradycjonalistów, w tym duchownych, którzy mają urządzenia Apple i płacą za technologię Apple.

[10] Teolog moralności Merkelbach mówi: „W kierunku innych nie możemy [my, kler] narzucać, a jedynie doradzać nasz własny system lub taką czy inną prawdopodobną opinię, ponieważ księża nie są prawodawcami ani nie mogą wydawać rozkazów, z wyjątkiem specjalnych przypadków [łac. per accidens], gdyby druga osoba zgodziła się na to, lub gdyby z jakiegoś innego powodu zaszło dlań jakieś szczególne niebezpieczeństwo”. Summa Theologiae Moralis, tom. II n. 100. [pogrubienie dodane] Tę regułę należy stosować także do biskupów bez jurysdykcji, tj. którzy nie są biskupami diecezji, gdyż oni również nie są prawodawcami i nie mogą wydawać rozkazów. Tradycyjni księża i biskupi nie są proboszczami, lecz jedynie duchownymi, którzy bez żadnego mianowania i całkowicie na własną rękę przejęli opiekę nad pewnym ośrodkiem Mszy. Chociaż ich opinie powinny być starannie ważone i szanowane, wierni powinni rozumieć, że duchowni odpowiedzialni za ich ośrodek Mszy nie przemawiają z autorytetem Kościoła Katolickiego i że świeccy nie są zobowiązani do przestrzegania jakichkolwiek oświadczeń, jakie mogą oni wygłaszać. Wierni byliby związani naukami w/w duchowieństwa, gdyby duchowni prezentowali wiernym doktryny lub nauczanie moralne już zadeklarowane przez Kościół. W tym przypadku są posłuszni Kościołowi, a nie duchowieństwu lokalnego ośrodka Mszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa