poniedziałek, 19 lipca 2021

Ostrzeżenie świętego Pawła - JE. x. bp Donald J. Sanborn na 9. Niedzielę po Zielonych Świątkach

 

Ostrzeżenie świętego Pawła - JE. x. bp Donald J. Sanborn na 9. Niedzielę po Zielonych Świątkach

3 sierpnia 2020

 


Tytuł oryginalny: Saint Paul's Warning, by Most Rev. Donald J. Sanborn

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=UqdU-un-jI8

 

 

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.

 

Dzisiaj święty Paweł nawiązuje w swoim liście do wielkich błogosławieństw, jakich doznali Izraelici podczas ich wyjścia z Egiptu a także do straszliwych kar, które zostały wymierzone na nich wszystkich, z wyjątkiem dwóch, to jest Kaleba i Jozuego. Z co najmniej trzystu tysięcy, którzy opuścili Egipt, niektórzy podają wyższą liczbę, dwóch dotarło do ziemi obiecanej. Ta porażka ze strony Hebrajczyków była spowodowana sprzeciwem wobec łaski Bożej. Sednem tego, z czym święty Paweł zwraca się do Koryntian, jest to, że taki sam może być ich upadek, to znaczy z powodu ich oporu wobec łaski Bożej, ich błogosławieństwo przyjęcia ewangelii może być obrócone w surową karę.

Święty Paweł zawsze miał trudności z Koryntianami, jako że nadal byli bardzo przywiązani do swoich dawnych zwyczajów, a mianowicie do bałwochwalstwa, nieczystości i nadmiernego umiłowania pieniędzy i dóbr materialnych. Korynt leży na bardzo wąskim pasie lądu, który łączy Achaję, która jest krainą Aten na północy i Peloponez, który jest półwyspem na południu, na którym znajduje się wielkie miasto Sparta. Znajduje się więc między Morzem Egejskim a Adriatykiem i ma brzeg po obu stronach. Stał się więc w naturalny sposób ośrodkiem handlu, a wraz z tym, zwłaszcza w czasach Cesarstwa Rzymskiego między wschodem a zachodem, przybyło wiele bogactw. Było to bardzo, bardzo bogate miasto. A z bogactwem zwykle wiąże się korupcja, luksus, w złym tego słowa znaczeniu, materializm. Nadmierne bogactwa nigdy nie są dobre dla społeczeństwa.

Należy więc najpierw zrozumieć, że wszystkie główne wydarzenia w Starym Testamencie są zapowiedziami wydarzeń w Nowym Testamencie. Prawdą jest również, że realia Nowego Testamentu są większe niż ich starotestamentalne figury. I tak na przykład święta Eucharystia przekracza nieskończenie swój cień w Starym Testamencie, którym byli ludzie na pustyni. Chrzest wykracza poza obrzezanie i przekroczenie Morza Czerwonego, które to są jego zapowiedzią w Starym Testamencie. A Msza Święta znacznie przewyższa swoje figury w Starym Testamencie, którymi to były ofiara ze zwierząt w świątyni, a także ofiara Izaaka.

W konsekwencji, ponieważ błogosławieństwa są większe w Nowym Testamencie, kary za odrzucenie tych błogosławieństw również są większe. Prawdą jest również, jak mówi święty Tomasz, że zło, które zostanie popełnione w Nowym Testamencie, będzie większe niż zło popełnione w Starym Testamencie. Dlatego apostazja i nieczystość, by wymienić tylko dwa grzechy, będą znacznie większe w Nowym Testamencie i dzisiaj jesteśmy świadkami tych rzeczy.

Przypominanie Koryntianom i nam tej tragicznej historii Izraelitów polega na tym, że jeśli nie wyprostujecie się i nie wyrzekniecie się zła świata, ciała i diabła, jeśli nie odrzucicie pokusy grzechu za pomocą modlitwy i umartwienia, będziecie poddawani większym karom niż Izraelici.

Święty Paweł najpierw ostrzega przed bałwochwalstwem. Koryntianie niedawno przeszli z bałwochwalstwa na Wiarę katolicką, jednak nadal żyli w świecie, w którym królowało bałwochwalstwo, a wraz z nim wszelkie nieczyste zachowania, które towarzyszyły kultowi bałwanów. To prawie zawsze prawda, że ​​bałwochwalstwu towarzyszy wszelkiego rodzaju ohydna nieczystość. Oznacza to, że w większości przypadków owi nowo nawróceni Katolicy mieli przyjaciół i krewnych, którzy uczestniczyli w tych niegodziwych rzeczach jakby to było zupełnie normalne zachowanie, usankcjonowane, jak to było przez kulturę. To był problem w Koryncie, był to problem w całym imperium, ale szczególnie w Koryncie.

Pokusą było zatem uczestniczenie w otaczającej kulturze, a tym samym porzucenie prawa Bożego. Wyraźnie widać analogię do naszych czasów. Otaczająca nas kultura, którą mamy w naszych czasach jest antykatolicka pod każdym względem, zarówno teoretycznie, jak i praktycznie. Niszczy katolicką Wiarę i moralność, jeśli przyjmiecie nowoczesną kulturę, wasza katolicka Wiara i wasza katolicka moralność zostaną zniszczone. Jeśli dozwolicie na to w waszych duszach, popadniecie w grzech śmiertelny i apostazję.

A Novus Ordo nie sprzeciwia się tej kulturze, ale zostało zaprojektowane właśnie po to, by się w nią wpasować. Dostosowanie Kościoła Katolickiego do współczesnego świata to jeden z tytułów dokumentów soborowych. Postawa modernistów wobec Kościoła Katolickiego musiała zostać wyjęta ze średniowiecza i dostrojona do współczesnego świata i widzieliśmy, co to przyniosło Kościołowi Katolickiemu. To jak zrujnowane miasto. To jak Jerozolima po tym, jak Nabuchodonozor przez nią przeszedł.

W konsekwencji musimy oprzeć się pokusie kompromisu z fałszywymi doktrynami i złą moralnością współczesnego świata i Novus Ordo, w przeciwnym razie zginiemy tak jak Izraelici. Zginiemy przez utratę nieba i męki piekielne. Szczególnie my, my, będziemy ukarani. Będziemy ukarani, my, którzy otrzymaliśmy łaskę uświadomienia sobie różnicy między Wiarą katolicką a Novus Ordo. Ile dusz zaginęło w następstwie Novus Ordo? A teraz nie mają już Wiary katolickiej, ich moralność jest zepsuta, wiele z ich dzieci całkowicie straciło Wiarę i po prostu nie chodzą już do kościoła, nawet nie wierzą w Boga. Wszystko przez tę zgodność ze współczesnym światem.

Nie należy zapominać, że Bóg nakazał Mojżeszowi zabić wszystkich, którzy brali udział w bałwochwalstwie złotego cielca, gdy zszedł z góry Synaj i zastał ich tańczących i dopuszczających się nieczystości przed bożkiem. Bałwochwalstwo i nieczystość idą w parze. I oburzył się i rozkazał, aby każdy, kto oddawał cześć bożkowi, został ścięty mieczem i to na rozkaz Boga. Dwadzieścia trzy tysiące zginęło tego dnia od miecza, ponieważ czcili złotego cielca. To właśnie myśli Bóg o bałwochwalstwie i fałszywych religiach, które nie są środkami zbawienia, jak mówi Vaticanum II. Są środkami potępienia, jak mówi Pismo Święte.

Następnie święty Paweł zwraca się do grzechu nieczystości. Korynt był bajecznie bogatym miastem, jak powiedziałem i w rezultacie miastem, które było wszędzie znane z bezmyślnego oddawania się rozpuście i każdemu innemu rodzajowi nieczystości. Korynt został opisany jako najbardziej nieczyste ze wszystkich miast, które są lub kiedykolwiek były. A w tym ostrzeżeniu przed cudzołóstwem święty Paweł nawiązuje do zdarzenia ze Starego Testamentu, w którym Izraelici żyli przez pewien czas w miejscu zwanym Setin, dopuszczając się cudzołóstwa z córkami Moabu, ludu pogańskiego. Moabici zaprosili Izraelitów do bałwochwalczych ofiar Beelfegorowi, ich miejscowemu Bogu, co wiązało się z nieczystością. W Piśmie Świętym jest napisane: a rozgniewawszy się Pan rzekł do Mojżesza: Weźmij ze sobą wszystkich książąt ludu i powieś ich wprost słońca na szubienicach, aby się odwrócił gniew mój od Izraela. I rzekł Mojżesz do sędziów izraelskich: Zabij każdy bliźnich swoich, którzy się poświęcili Beelfogorowi! Jam jest Pan, Bóg twój, … Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.  I zostało to zapisane, aby odcisnąć na całej historii, że taka jest postawa Boga wobec fałszywych religii.

Trzecim wspomnianym grzechem jest kuszenie Chrystusa. Kuszenie Chrystusa jest efektem ducha braku Wiary i zaufania do Boga, w Jego zdolność lub zamiar dotrzymania Jego obietnic. Widzicie, Izraelici wyszli z Egiptu i otrzymali obietnicę ziemi obiecanej i wyszli z wszelkiego rodzaju entuzjazmem i wędrowali przez czterdzieści lat po pustyni. Czterdzieści lat. Czterdzieści lat temu był rok 1980. Tak więc cały ten czas wędrowali po pustyni, a życie na pustyni było trudne. Jedyne jedzenie, jakie mieli, to manna, czyli bardzo lekka forma chleba. I zaczęli tęsknić za Egiptem i wielu z nich mówiło „wracajmy do Egiptu, ponieważ Bóg opuścił nas na tej pustyni”. I do tego właśnie odnosi się święty Paweł.

Więc to kuszenie Chrystusa jest duchem buntu przeciwko Bogu, duchem rewolucji przeciwko Niemu. I bywało tak wśród Izraelitów przy wielu okazjach i mówi o kuszeniu Chrystusa, bo w Starym Testamencie Mojżesz jest największą figurą Chrystusa. Był pomazańcem Bożym. Chrystus pochodzi od greckiego słowa, które oznacza namaszczony, a mesjasz w języku hebrajskim oznacza również namaszczony, więc jest to to samo słowo, pomazaniec Boży. Mojżesz był pomazańcem Bożym i jest największym ze wszystkich prefiguracji. Dlatego właśnie czyni tę analogię między buntem przeciwko Mojżeszowi a buntem przeciwko Chrystusowi.

W Księdze Liczb czytamy: I począł sobie lud przykrzyć drogę i trudy, i wyrzekając przeciw Bogu i Mojżeszowi rzekł: ‘Czemuś nas wywiódł z Egiptu, abyśmy pomarli na pustyni? Nie masz chleba, nie masz wody; dusza nasza już się brzydzi tym lichym pokarmem!’, czyli manną. Podobnie Koryntianie kusili Chrystusa, przykrząc sobie wymagania chrześcijańskiego prawa. Prawo chrześcijańskie było całkowitym przeciwieństwem tego, czym żyli. W czasach rzymskich cudzołóstwo nie uważano wcale za grzech, już to za coś lekkiego. „Nie ma się czym martwić”. A święty Paweł mówi im, że jeśli popełnią cudzołóstwo, pójdą do piekła. I było wiele innych części chrześcijańskiego prawa, żadnych rozwodów i powtórnych małżeństw. Rozwód i ponowne małżeństwo były częścią prawa rzymskiego — a od tej pory już nie. Nawet Żydzi zbuntowali się przeciwko Chrystusowi, kiedy powiedział, że nie ma rozwodów i ponownego małżeństwa. Powiedzieli, że lepiej byłoby nigdy nie być w związku małżeńskim, jeśli nie można rozwieść się z żoną. Tak więc prawa, te najsurowsza ze wszystkich moralności chrześcijańska drażniła ich obecnie i tak poczęli szemrać. Szemrać przeciwko świętemu Pawłowi i przeciwko nauczycielom, których im posłał.

Tak też i nasi wierni kuszą Chrystusa, gdy przykrzy im się przestrzeganie umartwień, które muszą praktykować, unikanie postaw i obyczajów współczesnego świata. Nużą się tym, że różnią się od swoich przyjaciół i krewnych, chcą być akceptowani. Chcą zaprzyjaźnić się z tymi wszystkimi ludźmi, którzy w myślach i moralności żyją według zasad współczesnego świata. A więc kuszą Chrystusa w ten sposób, a on ostrzega przed takim kuszeniem Chrystusa. Otrzymaliśmy Wiarę, żyjemy Wiarą i umieramy Wiarą, jeśli to konieczne. Nasze przywiązanie do prawd Wiary jest ważniejsze niż przywiązanie do naszego naturalnego życia.

Czwartym grzechem, o którym wspomina święty Paweł, jest szemranie. Szemrać to mówić o swoim niezadowoleniu z prawa Bożego, w nadziei nawrócenia innych, by byli mu nieposłuszni lub je odrzucili. Więc to oznacza podżeganie do rewolucji. Przedmiotem szemrania może być sam Bóg, ale częściej jest ono popełniane przeciwko tym, którzy reprezentują Boga i Jego prawo, czyli jego kapłanom. Często mówię seminarzystom, że najtrudniejszą rzeczą, jaką robią jako księża, jest trzymanie pod swoją opieką Katolików z dala od współczesnego świata. To najtrudniejsza rzecz, jaką robią. I wiele razy zawodzimy, bez względu na to, jak bardzo podkreślamy konieczność pozostania w oderwaniu od współczesnego świata, w myśleniu i działaniu. Zawodzimy z powodu szemrania, z powodu kuszenia Chrystusa, z powodu odczuwania zbyt ciężkiego jarzma prawa katolickiego. Tak więc święty Paweł ostrzega tych w Koryncie, którzy szemrają przeciwko niemu lub przeciwko nauczycielom, których wyznaczył.

Jakie lekcje można wyciągnąć z tego listu? Po pierwsze, musimy unikać jakiegokolwiek kompromisu z wszelkiego rodzaju religią fałszywą, a zwłaszcza z Novus Ordo. Obejmuje to unikanie „tradycyjnych Mszy” oferowanych w jedności z heretycką, modernistyczną hierarchią Novus Ordo. I mówię to, ponieważ jeśli występują w Kanonie Mszy, jako papież i jako miejscowy biskup, to w domyśle mówicie, że są hierarchią rzymskokatolicką i że reprezentują Chrystusa i że są Katolikami, pomimo ich wyznawania religii Novus Ordo. To właśnie mówicie. Jakże mogą być naszym papieżem i naszym biskupem, jeśli są właśnie tym? Ale jeśli praktykują Religię rzymskokatolicka, jeśli wyznają Religię rzymskokatolicką, to co my tutaj robimy?! Dlaczego to robimy, jeśli możemy iść do kościoła po drugiej stronie ulicy? Czy widzicie w tym problem? To mała rzecz we Mszy, lecz jednak to bardzo, bardzo duża rzecz, ponieważ dotyczy każdej rzeczy, którą robisz jako Katolik. Jeśli to wyznajecie, to wszystko, co robimy tutaj dziś rano, jest absurdalne, a nawet złe. Musicie to zrozumieć. Dlatego tak bardzo na to nalegamy, a ci, którzy ich uznają, jak FSSPX, czekają w przedsionku Novus Ordo, aby stać się częścią Novus Ordo, aby stać się gałęzią Novus Ordo. Tak się dzieje, kiedy mówisz, że ci ludzie są Katolikami. Ponieważ logika dzieje się w twojej głowie. I mogliby powiedzieć: „no cóż, to niedoskonały Katolicyzm, nie jest tak dobry jak tradycyjny, ale to wciąż Katolicyzm, to wciąż Wiara”. „Wszyscy możemy mieszkać w tym samym domu eklezjalnym”. Takie jest niebezpieczeństwo i dlatego nalegamy na to. Nie miejcie nic wspólnego z Novus Ordo, nic!

Po drugie, musimy unikać jakiegokolwiek rozluźnienia moralności katolickiej ku pragnieniu cieszenia się zakazanymi przyjemnościami, które oferuje współczesna kultura. Chcemy być jak nasi przyjaciele i krewni, jak ludzie, z którymi pracujemy. Arystoteles powiedział, że człowiek jest zwierzęciem społecznym, chcesz być społecznie akceptowany, nie chcesz być inny. To idzie pod prąd, ale musimy się z tym pogodzić, aby pozostać Katolikami, zarówno w Wierze, jak i moralności. W przeciwnym razie popłyniecie współczesnym ściekiem. Będziecie tacy jak wszyscy i w rezultacie skończycie w piekle. Zwłaszcza, gdy słyszeliście kazania jak tu a Novus Ordo, po prostu staje się papką. Oni nie wiedzą lepiej. Ale wy wiecie lepiej!

Po trzecie, musimy opierać się przez umartwienia różnorodnym pokusom przeciwko świętej czystości. Nie wolno nam tego lekceważyć lub nonszalancko doń podchodzić. Całkowita dekadencja, która otacza nas w naszej kulturze i degradacja wszystkiego, co przyzwoite i ludzkie, poprzez filmy i telewizję, media, media społecznościowe, wszystkie sposoby, na jakie jesteśmy bombardowani. Nie możemy tego lekceważyć. A wielu to robi. Tu i ówdzie jest film, w którym jest coś ryzykownego i bierzemy to, „no cóż, to mi nie przeszkadza”, a potem przechodzimy do następnego kroku i następnego kroku, tak jak zdejmuje się oponę, stopniowo. Więc obniżasz swoje standardy, akceptując małe kompromisy, aż w końcu święta statua czystości jest kupą gruzu, ponieważ została wyrzeźbiona przez tak wiele kompromisów. Żyjemy w wannie brudu i musimy się temu oprzeć.

I nie możemy kusić Boga, nie ufając Jego obietnicom. Bóg musi mieć pewność, że dał nam trudną drogę do przebycia od Soboru Watykańskiego II, aby znaleźć i praktykować naszą Wiarę katolicką. Pośród tej apostazji, tej Wielkiej Apostazji od Wiary, przepowiedzianej przez świętego Pawła. To trudne, ale dał nam też wszelkie środki, by to przeżyć. Ironicznie i praktycznie cudownie, kiedy pomyślimy o tsunami, które nas uderzyło i gdzie tak wielu zginęło w powodzi. Dał nam miejsce do przetrwania i żyjemy sobie raczej nieźle. Ale musimy mieć w tym czasie Wiarę Abrahama.

Abrahamowi Bóg powiedział, że jego potomstwo będzie liczne jak gwiazdy na niebie, nawiązując do Kościoła w Nowym Testamencie. A jego potomstwem był Izaak. To był syn obietnicy niepłodnej Sary. I był taki dumny z tego dziecka. Dorósł. A kiedy przyszło polecenie poświęcenia go, a on miał trzydzieści kilka lat, często widzimy go jako małego chłopca – Izaak był już po trzydziestce. Abrahamowi powiedziano: weź tego człowieka, swojego syna, weź go i złóż w ofierze. To, co zabrzmiało tak głośno w głowie Abrahama, było sprzecznością: „jak to możliwe? Powiedziałeś mi, że będzie autorem wszystkich moich przyszłych pokoleń i będzie błogosławiony! Teraz chcesz, żebym go zabił?” I odkładam na bok okropną myśl o poderżnięciu gardła własnemu synowi. Odkładając to na bok, taka sprzeczność, którą dał mu Bóg i to był jego ogromny akt Wiary. To była skała Wiary całego Starego Testamentu, że Bóg jakoś to rozwiąże, jakoś to zrobi, ponieważ Bóg jest Bogiem, wierzę w Niego, wierzę w Jego obietnice. A święty Paweł powiedział, że wierzył, że Bóg wskrzesi Izaaka z martwych. Nigdy nie widział powstania z martwych, ale Bóg wskrzesi go z martwych, to była jego Wiara, Wiara Abrahama. I tak my, gdy patrzymy na Kościół i myślimy o słowach: Będę z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata, mówimy: „jak Bóg mógł na to pozwolić?” I musimy mieć Wiarę Abrahama, że ​​Bóg jest wierny Swoim obietnicom i że je spełni.

A potem w Nowym Testamencie widzimy Wiarę Matki Bożej w wierze we Wcielenie zapowiedziane przez anioła Gabriela i widzimy Wiarę Piotra. Ty jesteś Chrystus, synem Boga żywego, a co On mu powiedział? Ty jesteś opoka. Ty jesteś Piotr, skała. Tak jak skała, na której Izaak miał być złożony w ofierze, stała się miejscem świątyni w Starym Testamencie, tak też skała Piotra jest skałą Nowego Testamentu, na której opiera się cała Wiara Nowego Testamentu. Ty jesteś Chrystus, synem Boga żywego.

Po piąte, nie wolno nam szemrać przeciwko prawu Bożemu lub przeciwko Jego kapłanom, kiedy stosują je wobec nas. My nie ustalamy sobie zasad. Tak więc, jeśli na przykład podczas spowiedzi powiedziano ci, abyś unikał pewnej okazji do grzechu, nie szemraj przeciwko księdzu. Albo jeśli każe ci porzucić pewne kompromisy ze współczesnym światem, nie szemraj przeciwko księdzu, bo szemrasz pośrednio przeciwko Bogu. I wreszcie musimy kontemplować kary Boże w Starym Testamencie, kary surowe, zdając sobie sprawę, że jeśli popełnimy te same grzechy, nasze kary będą jeszcze większe.

 

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa