środa, 9 czerwca 2021

Kiedy nieznajomi pukają — część 22

 

Kiedy nieznajomi pukają — część 22

poniedziałek, 7 czerwca 2021

 

 

Tłumaczenie polskie za:

http://introiboadaltaredei2.blogspot.com/2021/06/when-strangers-come-knocking-part-22.html

 



 

To kolejna odsłona mojej serii, która ukazuje się w pierwszy poniedziałek każdego miesiąca.

 

Są członkowie fałszywych sekt, takich jak Świadkowie Jehowy, którzy pukają od drzwi do drzwi w nadziei, że cię nawrócą. Zamiast ich ignorować, to my powinniśmy ich nawracać. W 1 Liście Piotra 3:16 nasz pierwszy Papież pisze: „Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. A z łagodnością i bojaźnią Bożą...” Przed Wielką Apostazją Kościół wysyłał misjonarzy na krańce Ziemi, aby nawrócili jak najwięcej.

Ci w fałszywych religiach nie zawsze dosłownie pukają do twoich drzwi. Może to być Hindus w pracy, który chce, abyś spróbował jogi. Może to być „chrześcijański scjentysta”, który mieszka obok i zaprasza cię do swojej czytelni. Co miesiąc będę przedstawiał fałszywą sektę. W przeciwieństwie do sekty Vaticanum II nie postrzegam ich jako „środków zbawienia” lub posiadających „elementy prawdy”, które prowadzą do zbawienia. To jest herezja. Prowadzą do potępienia, a wyznawcy różnych sekt muszą się nawrócić, aby mogli zostać zbawieni.

W każdym poście co miesiąc przedstawię jedną fałszywą sektę i przedstawię przegląd:

• Historię sekty

• Ich teologię

• Wskazówki, jak dzielić się z nimi Prawdziwą Wiarą

 

 

Sztuki walki

 

Sztuki walki to systemy walki przeznaczone przede wszystkim do sportu, samoobrony i sprawności fizycznej. Dlaczego więc miałbym o tym dyskutować jak o sekcie religijnej? Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że wiele (choć nie wszystkie) sztuk walki to droga do okultystycznych i fałszywych religii pogańskich. Rozpoczynając w dojo (tj. szkole sztuk walki w japońskich systemach) możesz również rozpocząć drogę do fałszu, który staje się wszechogarniający. Niebezpieczeństwa związane z wieloma systemami są trojakie:

• Medytacja okultystyczna

• Wywyższanie sensei, sifu lub mistrza (różne imiona dla nauczyciela sztuk walki) do kultu osobowości

• Nawet jeśli angażuje się w celach fizycznych, wiele razy uczeń zostanie wprowadzony w podstawową pogańską, wschodnią filozofię religijną – głównie taoizm, buddyzm i konfucjanizm

 Rozmawiałem raz wcześniej o tym, jak po raz pierwszy zetknąłem się z buddyzmem w wieku siedmiu lat w 1972 roku. Moja rodzina była biedna, więc nie byłem w Chinach, a moi rodzice nigdy nie pozwoliliby mi chodzić do buddyjskiej świątyni tutaj w Nowym Jorku; w tamtym czasie zgadzali się z sektą Vaticanum II, ale odrzucali wszystko, co niekatolickie. (Później dołączyli do mnie jako tradycjonaliści wkrótce po moim nawróceniu, kiedy zdali sobie sprawę, że modernistyczny Watykan również nie jest katolicki). Podstępna doktryna panteizmu (przekonanie, że Bóg jest „we” wszystkim i że w pewnym sensie cała rzeczywistość jest ostatecznie Jedna i Boska) pojawiła się w moim salonie pod przykrywką mojego ulubionego programu telewizyjnego, Kung Fu.

W serialu David Carradine (zm. 2009) wcielił się w postać buddyjskiego mnicha z Shaolin o imieniu Kwai Chang Caine, syna amerykańskiego marynarza i Chinki, osieroconego i wychowanego w buddyjskim klasztorze. Później zostaje zmuszony do ucieczki z Chin i przybycia do Ameryki w poszukiwaniu swojego amerykańskiego przyrodniego brata na Starym Zachodzie (koniec XIX wieku). Szukając swojego przyrodniego brata, spotyka się z uprzedzeniami i pomaga ludziom wykorzystując swoją buddyjską „mądrość” i umiejętności walki. (Jak na ironię, pomysł wyszedł od legendy sztuk walki Bruce'a Lee. Lee sam był synem chińskiego ojca i irlandzkiej Katoliczki i chciał zagrać w tytułowej roli. Został odrzucony dla irlandzko-amerykańskiego aktora, ponieważ producenci nie sądzili, że amerykańska publiczność była gotowa na prawdziwego pół-Chińczyka jako gwiazdę).

W każdym odcinku znajduje się retrospekcje, w których Caine wspomina, kiedy uczył się w buddyjskim klasztorze. W retrospekcji jeden z jego buddyjskich „mistrzów” wyrzucał z siebie jakieś bezsensowne bzdury, aby go „oświecić”. Uzbrojony w pamięć o naukach buddyjskich, był w stanie uratować sytuację. W jednym z odcinków jakoś wiedział, że jeśli ranczer zabije ciężarną krowę, ciężarna żona farmera poroni, więc musi powstrzymać mężczyznę przed zabiciem krowy. Caine ma retrospekcję, w której przypomina się, jak „całe życie jest ze sobą połączone” – cokolwiek to znaczy. Byłem pod wrażeniem tego, ponieważ brzmiało głęboko, podobnie jak „Jaki jest dźwięk klaskania jedną ręką?”

Na szczęście nigdy nie zagłębiałem się głębiej w ten pogański program, który skłonił wielu do badania i nawrócenia na buddyzm. Carradine nie wiedział nic o kung fu, kiedy zaczynał show. Uczył go w tym Kam Yuen, kung fu sifu (nauczyciel). Aktor miał obsesję na punkcie buddyzmu poprzez sztuki walki, pisząc w 1997 roku książkę Spirit of the Shaolin, w której nazwał siebie „ewangelistą” kung fu. Klasztor Shaolin praktykuje surową formę buddyzmu, a główny mnich podziękował Carradine za jego wkład w szerzenie kung fu i buddyzmu.

Zboczeniec seksualny, David Carradine, przypadkowo zabił się w 2009 roku, dokonując uduszenia autoerotycznego – celowego ograniczenia tlenu do mózgu w celu pobudzenia seksualnego. Powiesił się za szyję, aby osiągnąć to podniecenie, gdy krzesło, na którym stał, pękło, a on udusił się w wieku 72 lat. (Patrz https://abcnews.go.com/Entertainment/story?id=7763422&page= 1). Inni „bohaterowie akcji”, którzy rozpowszechniali pogańską filozofię poprzez sztuki walki, to wspomniany wcześniej Bruce Lee, Steven Seagal i Jean Claude Van Damme.

Ten post skupi się na duchowych niebezpieczeństwach sztuk walki.

 

Kanalizowanie energii

Wszystkie formy sztuk walki wywodzą się ze wschodniego pogaństwa. Według kilku źródeł:

Mówi się, że w roku 470 n.e. Bodhidharma, 28. patriarcha buddyjski, podróżował z Indii do Chin. Podczas swojej podróży był często atakowany przez bandytów. Udało mu się pokonać napastników, ucząc się techniki walki, której podobno nauczył się obserwując zwierzęta. Podobno przebywał przez dziewięć lat w słynnym klasztorze Shaolin, miejscu, które zajmuje ważne miejsce w tradycji sztuk walki. Przez siedem z tych lat siedział medytując przed ścianą jaskini, „słuchając krzyków mrówek”. W tym czasie został oświecony w nowym, mistycznym podejściu do walki. Opracowana przez niego technika opierała się na koncepcji medytacji Ch'an i jodze.

Świątynia Shaolin jest zawsze połączona ze współczesnym Kung-fu, ale to tylko część techniki Shaolin. Istniało wiele systemów, które stały się odrębnymi technikami i są dziś liczne i zróżnicowane. Systemy te obejmowały techniki „twarde”, takie jak Karate, oraz „miękkie”, jak Tai Chi.

(Patrz np. Lawler, Martial Arts Encyclopedia [1996], The Martial Arts Encyclopedia, Corcoran & Farkas [2012]; Wyróżnienie moje).

Wszystkie techniki sztuk walki opierały się na koncepcjach Chi lub Ki. Ki to „siła życiowa lub oddech”. Mówi się, że w różnych filozofiach Wschodu istnieje wiele sposobów rozwijania chi. Mówi się, że mnisi Shaolin widzieli potrzebę, poprzez ćwiczenia oddechowe i medytację, nie tylko rozwijania swoich zdolności bojowych, ale także rozwijania swojej świadomości do wyższego stanu świadomości mistycznej.

Poprzez tę okultystyczną medytację osoba próbuje stracić kontakt ze świadomym umysłem, aby zmienić stan świadomości. To oddzielenie ma na celu umożliwienie osobie stania się „jednością” z „Boskością”. Nawet ci, którzy nie dochodzą do tak odmiennych stanów, nieświadomie otwierają się na zdecydowanie pogański światopogląd i możliwe opętanie przez demony. Idea bycia „boskim” jest przeciwieństwem Chrześcijaństwa, które mówi nam, że jesteśmy grzesznikami potrzebującymi Odkupienia przez Boga-Człowieka Jezusa Chrystusa. Tradycjonalistyczna medytacja katolicka to świadoma, skupiona, refleksyjna, poznawcza uwaga skierowana na Boga, tak jak podczas medytacji nad tajemnicami Różańca Świętego. Okultystyczna medytacja i techniki oddechowe, takie jak w wielu sztukach walki, skutkują zmienionym stanem świadomości; naprawdę to forma autohipnozy.

Pomysł polega na „uwolnieniu boskości” wewnątrz i przejawia się w rzekomych wyczynach o nadludzkiej sile, takich jak łamanie desek, cegieł itp. Chociaż wiele z nich jest po prostu sztuczką, niektóre mogą być prawdziwe i pochodzić z (zdecydowanie złego) nadprzyrodzonego źródła. Miałem jedno spotkanie z oczywistym oszustwem pod koniec lat 80-tych. Poszedłem na pokaz karate na prośbę znajomego. Kiedy sensei skończył medytować, wstał i poprosił publiczność (siedzieliśmy na podłodze sali) o przesunięcie się do tyłu. Pięć z jego czarnych pasów wpadło (po jednym na raz) i uderzyło go w plecy i klatkę piersiową drewnianymi kijami bejsbolowymi. Kije pękały i latały dookoła. Wydawało się to niesamowite. Siedzący przed nami dżentelmen usłyszał nasze westchnienia zdumienia. Odwrócił się do nas i powiedział: „Mam dość tego oszusta! Kije są starannie ucięte, tak że nie można tego zobaczyć i bardzo łatwo się łamią. Patrz na mnie”. (Dialog z pamięci – Introibo).

Sensei zapytał, czy są jakieś pytania. Mężczyzna powiedział, że ma ważne pytanie, ale musi szybko udać się do samochodu. Wrócił jakieś dwie minuty później z własnym kijem bejsbolowym. Zapytał senseia, czy "czuje jego ogromną moc ki" i czy doświadczy, jak jego kij pęknie, gdy uderzy senseia w klatkę piersiową. Sensei wyjaśnił, że już nie może, ponieważ jego "ki" było bardzo niskie po demonstracji. Mężczyzna powiedział: „Masz na myśli, że umieściłbym cię w szpitalu, oszuście!” Sensei zaczerwienił się, nic nie powiedział i wszyscy wyszliśmy; zdecydowanie mniej pod wrażeniem niż kiedy przyjechaliśmy.

 

Kulty Osobowości

Dla wielu sztuki walki stają się wszechogarniające, a przywódca dojo lub sam system sztuk walki otrzymuje status boski. Miałem znajomego w college'u, który przynajmniej dwa razy przy każdej rozmowie przywoływał swojego instruktora sztuk walki. Powiedział mi, że jest ateistą, a kiedy zapytałem o powód jego niewiary, powiedział: „Mój sensei mówi, że żadnego Boga nie ma!”. (Żadnego Boga - z wyjątkiem swojego sensei, za którym podążał we wszystkim, nie myśląc o sobie).

Aby dać przykład tego, jak daleko sięga przypisywanie „boskiej” mocy i statusu instruktorowi sztuk walki, oto kilka miejskich legend o Bruce Lee:

• Potrzebował specjalnego sprzętu, ponieważ swoimi umiejętnościami mógł rozwalić prawie wszystko

• Standardowa prędkość filmu nie była wystarczająco szybka, aby uchwycić jego błyskawiczne ruchy

• Był odporny na ból

• Potrafił pokonać jednocześnie dwa tuziny mężczyzn

• Zmarł w wyniku specjalnego „dotyku śmierci” innego adepta sztuk walki, który zamordował go „zakłócając jego ki”. Nie było innego sposobu na pokonanie go lub zabicie

 (Patrz np. https://www.ranker.com/list/true-bruce-lee-stories/erin-mccann?ref=browse_list&l=2&pos=1; cytaty niektórych z tych absurdalnych twierdzeń pochodzą od przyjaciół Lee i jego własnej żony!).

Instruktorzy sztuk walki mają duży wpływ na swoich uczniów: fizycznie, psychicznie, emocjonalnie, a nawet duchowo. Na wpływ instruktora najbardziej narażone są dzieci i młodzież.

 

Filozofia pogańska

Istnieje wiele problemów duchowych związanych z historią, filozofią i praktyką karate oraz wszelkich form sztuk walki. Zostały stworzone, przekazane i nauczane przez buddystów i taoistów, wyznawców pogańskiego religijnego bałwochwalstwa. Podstawą obu religii jest panteistyczny światopogląd, który widzi życie jako cykliczne, a nie stworzone. Inne różnice obejmują:

• Wiele sztuk walki mówi, że Bóg jest całą materią i/lub zjawiskiem we wszechświecie.

Chrześcijaństwo mówi, że Bóg jest prawdziwą, osobową i suwerenną Istotą (1 Kronik 29:11).

• Wiele sztuk walki podkreśla bezczynność umysłu i bierność ich zwolenników.

Chrześcijaństwo kładzie nacisk na pełny i aktywny umysł, nieustannie dążący do posłuszeństwa (Jozue 1:8-9).

• Wiele sztuk walki mówi, że zbawienie jest czymś, co może i musi być osiągnięte przez każdą osobę poprzez „dostrojenie się do rytmu wszechświata…” (zob. Nichols i Mather, Dictionary of Cults, Sects, Religions, and the Occult [1993 ] s. 271).

Chrześcijaństwo mówi, że zbawienie jest czymś, co musi, jest i może być osiągnięte tylko przez Jego Jedyny Prawdziwy Kościół (Cantate Domino)

Karate, jak prawie wszystkie sztuki walki, jest sztuką Wschodu. Niezależnie od tego, czy zdecydujesz się na udział w nim dla ćwiczeń, czy jako sposób na samoobronę, możesz angażować się w coś, co jest czysto pogańskie, zarówno w myśleniu, jak i praktyce. Filozofia wielu sztuk walki opiera się głównie na taoizmie i buddyzmie. Spojrzenie na te dwie filozofie wystarczy, aby pokazać, jak można zostać wciągniętym w religię poprzez sztuki walki.

Różni chińscy szamani i magowie włączyli do swoich istniejących systemów wierzeń idee taoizmu, tworząc to, co stało się znane jako taoizm religijny. Podstawowym celem religijnych taoistów było osiągnięcie fizycznej nieśmiertelności. Medytacja, wraz z różnymi magicznymi praktykami, ćwiczeniami fizycznymi, ćwiczeniami oddechowymi i praktykami seksualnymi, była uważana za sposób na zachowanie wigoru i osiągnięcie życia wiecznego… Szczególnie praktyka kontrolowania oddechu (zwana chi kung) zajmowała ważne miejsce nie tylko w dążeniu do nieśmiertelności, ale także do kontrolowania wszechświata. Jako tło, chi (czasami pisane jako qi lub ki) uważano za mistyczną energię, „substancję otaczającą i obejmującą wszystkie rzeczy, która wprowadzała nawet odległe punkty w bezpośredni kontakt fizyczny”. Rzeczywiście, skoro jedna substancja połączyła wszystkie zakątki kosmosu w jedną organiczną jedność, wynikało z tego, że opanowanie qi było równoznaczne z opanowaniem wszechświata”.

Osiągnięcie siły i mocy interesowało również Bodhidharmę (ok. V-VI w.ne), indyjskiego mnicha, o którym mówi się, że jest twórcą tradycji boksu Shaolin i ojcem sztuk walki. Uważany za członka kasty wojowników/władców Indii, Bodhidharma przyniósł ze sobą rodzaj buddyzmu znany jako Zen, który zalecał kontrolę umysłu i medytację jako środki do oświecenia.

Jak głosi historia, Bodhidharma — zaniepokojony niezdolnością mnichów z Shaolin do pozostawania w stanie czuwania podczas medytacji — wymyślił zestaw ćwiczeń kalistenicznych, które później stały się podstawą ich unikalnego stylu boksu. „Bodhidharma wyjaśnił mnichom, że ciało i dusza są nierozłączne. Ta jedność musi zostać ożywiona dla oświecenia.” Dlatego „sprawność fizyczna stała się częścią życia Shaolin dzięki wprowadzeniu usystematyzowanych ćwiczeń wzmacniających ciało i umysł. Nie tylko doskonalono zdrowie, ale później wymyślono ruchy samoobrony na podstawie wiedzy Bodhidharmy o indyjskich systemach walki. Te wczesne ćwiczenia gimnastyczne (tylko ćwiczenia w miejscu) zapoczątkowały boks w świątyni Shaolin”.

(Zob. Stephen Schumacher i Gert Woerner, red., The Encyclopedia of Eastern Philosophy and Religion, [1989], s. 356; Zob. także Charles Holcombe, „The Daoist Origins of the Chinese Martial Arts”, Journal of Asian Martial Arts, styczeń 1993, s. 13).

Pokazano, jak wiele sztuk walki opiera się na pogańskiej idei „boga” wewnątrz, która ma być urzeczywistniana poprzez medytację, wzorce oddechowe i ćwiczenia. Gdy zanika wiara w zewnętrznego stwórcę, Boga i moralność, poszukiwanie stabilności i sensu przesuwa się do wewnątrz. Religie Wschodu i osobiste dyscypliny duchowe wlewają się w tę lukę. Jesteśmy świadkami niesamowitego rozprzestrzeniania się jogi i medytacji, które to w rzeczywistości zostały stworzone, aby wspierać „oświecenie” w stylu wschodnim, ale są teraz popularne w kościołach sekt protestanckich i sekty posoborowej. Sztuki walki również używają terminów takich jak „wewnętrzny spokój” i „oświecenie”, które są „duchowe”, ale nie są „religijne”. Dlatego ateiści mogą wskoczyć na pokład i odmówić Osobowemu Bogu bezosobowej siły, która pozwala im nadal swobodnie używać terminu „ateista” i czuć się wyjątkowo. Poza tym we wschodnim pogaństwie nie ma absolutu moralnego – idealnie dla naszej kultury relatywistycznej.

 

Prozelityzm w sztukach walki

Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że żaden prozelityzm może nie być konieczny, a tradycjonalista mógłby dołączyć do dojo, jeśli spełnione są następujące warunki:

• Upewnij się, czy rozważany instruktor sam jest wyznawcą religii Wschodu. Nie wierz mu tylko na słowo, zobacz, jak działa dojo. Czy jest traktowany jak „superman”, przed którym wszyscy muszą się pokłonić i którego nikt nie może kwestionować?

• Czy sztuka walki opiera się na walkach ulicznych, czy na sporcie? Jeśli tak, prawdopodobnie nie ma w tym żadnej religii Wschodu

• Miej oko na wschodnie książki religijne, symbole i tym podobne, które mogą znajdować się w dojo. Może to pomóc w rozeznaniu, jakie praktyki i przekonania są propagowane podczas treningu.

• Rozsądne może być również obserwowanie zaawansowanej klasy. Pomoże to przyszłemu uczniowi określić, czy filozofia Wschodu jest nauczana w miarę postępu szkolenia.

Jeśli ktoś jest zaangażowany w sztukę walki, która uczy wschodniego pogaństwa, powiadom tę osobę. Następnie zobacz, jak zareagują. Zwróć uwagę, że są miejsca, do których mogą się udać, gdzie mogą trenować bez pogańskiej indoktrynacji. Jeśli dana osoba zna i zgadza się z pogaństwem, zobacz mój post o New Age, który zawiera sekcję o nawracaniu takich ludzi, którzy całkowicie lub częściowo zarażają ich pogaństwem.

 (Patrz http://introiboadaltaredei2.blogspot.com/2020/09/when-strangers-come-knocking-part-13.html).

 

Podsumowanie

Sztuki walki mogą być użytecznym środkiem ćwiczeń, sportu i samoobrony. Niestety wiele z nich może być również drzwiami do pogaństwa/okultystycznych praktyk i kultów osobowości. Ważne jest, abyś nauczył się odróżniać ziarno od plew. Jeśli ktoś zaangażuje się w niewłaściwą sztukę walki, musi się od niej uwolnić i szukać wrażeń gdzie indziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa