środa, 30 czerwca 2021

Ekumeniczna podróż donikąd: Franciszek i luteranie

 

Ekumeniczna podróż donikąd: Franciszek i luteranie

29 czerwca 2021

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2021/06/ecumenical-journey-to-nowhere-francis-lutherans/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

Heretycki bełkot, ciąg dalszy…

 



Fałszywy biskup daje fałszywemu papieżowi kielich zrobiony w Taizé we Francji

W piątek, 25 czerwca 2021 r., Jorge Bergoglio („Papież Franciszek”) przyjął delegację reprezentującą Światową Federację Luterańską (LWF), w tym jej obecnego prezesa „arcybiskupa” Panti Filibus Musa (na zdjęciu powyżej) oraz jej sekretarza, ks. Martina Junge.

https://en.wikipedia.org/wiki/Lutheran_World_Federation

https://www.lutheranworld.org/news/nigerian-archbishop-musa-panti-filibus-elected-lwf-president

LWF jest „globalną wspólnotą narodowych i regionalnych wyznań luterańskich”, która ma swoje główne biura w Genewie w Szwajcarii. Zostało założone w Lund w Szwecji, mieście, które Franciszek z radością odwiedził 31 października 2016 r., aby uczcić (!) 500 rocznicę Reformacji Protestanckiej z heretykami:

https://novusordowatch.org/2016/10/francis-celebrates-reformation-lund-sweden/

Światowa Federacja Luterańska od dawna jest niezawodnym partnerem w ekumenicznych wybrykach Watykanu i w tym celu argentyński antypapież wygłosił przemówienie w zeszły piątek, powtarzając wiele typowych międzyreligijnych frazesów. Oto krótka relacja wideo z tej okazji:

https://www.youtube.com/watch?v=xl4uNXg5Efw

Przedstawimy teraz krytyczny przegląd niektórych niezwykle głębokich słów mądrości, które „papież” rzucił swoim luterańskim gościom. Oto pełny tekst przemówienia:

https://www.vatican.va/content/francesco/en/speeches/2021/june/documents/20210625-federazione-luterana.html

Franciszek zaczyna od krótkiego przypomnienia „tej pamiętnej ekumenicznej okazji” swojej wizyty w Lund, podczas której, jak mówi, „doświadczył ewangelicznej mocy pojednania…”. Zauważymy tutaj, że to właśnie podczas tej wizyty ks. Junge wygłosił przemówienie w obecności Franciszka, w którym błagał:

…niech Bóg odnajdzie nas budujących mosty, abyśmy mogli zbliżyć się do siebie, domy, w których możemy się spotykać i stoły – tak, stoły – gdzie możemy dzielić się chlebem i winem, obecnością Chrystusa, który nigdy nie odszedł nas i który wzywa nas do przebywania w Nim, aby świat uwierzył.

(Martin Junge, przemówienie w katedrze w Lund, 31 października 2016 r.; pełny film niżej.)

https://www.youtube.com/watch?v=plkK6zNHP_0

Bez wątpienia była to muzyka dla uszu Bergoglio, który sam preferuje luterańską herezję o konsubstancjacji nad katolicki dogmat o transsubstancjacji:

https://novusordowatch.org/2019/07/francis-transubstantiation-dave-armstrong/

https://novusordowatch.org/2019/06/francis-lutheran-corpus-christi-2019/

Franciszek nie jest jedynym w Watykanie, który odrzuca transsubstancjację. „Kardynał” Gerhard Ludwig Müller i „Papież emeryt” Benedykt XVI również sprytnie podważają ten dogmat.

https://novusordowatch.org/2017/08/heresies-cardinal-muller-transubstantiation/

https://novusordowatch.org/2020/07/old-ratzinger-sermon-denies-transubstantiation/

Ale nie dajmy się przekierować na boczny tor.

Wracając do przemówienia z 25 czerwca 2021 r., Franciszek mamrocze coś o „ścieżce od konfliktu do komunii”, która rzekomo powinna być „podjęta tylko w kryzysie: kryzysie, który pomaga nam głębiej zrozumieć to, czego szukamy”.

A czego właśnie szukają? To jest wiecznie tajemniczy, wiecznie nieuchwytny cel „jedności chrześcijańskiej”, którego nie potrafią nawet konkretnie zdefiniować. Jedyne, co wiedzą na pewno, to to, że nie oznacza to, że luteranie muszą zostać Katolikami. To zupełnie jest poza dyskusją, co obie strony z radością potwierdzają.

Weźmy na przykład „papieża” Jana Pawła II. W swojej obszernej encyklice z 1995 r. Ut Unum Sint, nr. 60, z aprobatą odnosi się do tzw. Deklaracji z Balamand z 1993 r., która odrzuca „przestarzałą eklezjologię powrotu do Kościoła Katolickiego” („Uniatyzm, metoda zjednoczenia przeszłości i teraźniejszość dążenie do pełnej komunii”, nr  30).

http://www.vatican.va/roman_curia/pontifical_councils/chrstuni/ch_orthodox_docs/rc_pc_chrstuni_doc_19930624_lebanon_en.html

Albo weźmy modernistycznego „kardynała” Waltera Kaspera, niegdyś przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan (2001-2010). 26 lutego 2001 r. włoski serwis informacyjny Novus Ordo Adista zacytował jego wypowiedź: „Dzisiaj nie rozumiemy już ekumenizmu w sensie powrotu, dzięki któremu inni „nawrócą się” i powrócą do bycia „Katolikami”. To zostało wyraźnie porzucone przez Vaticanum II” (cyt. za: Paul Kokoski, „“The New Evangelization: Quo Vadis?”, Homiletic and Pastoral Review, 20.09.2012).

https://novusordowatch.org/2013/04/cardinal-walter-kasper-modernist/

https://www.hprweb.com/2012/09/the-new-evangelization-quo-vadis/

Rzeczywiście tak było. Podczas Światowych Dni Młodzieży 2005, które odbyły się w Ziemi Lutra, „Papież” Benedykt XVI zadeklarował w sprawie jedności, do której zmierzają wysiłki ekumeniczne, że „ta jedność nie oznacza tego, co można by nazwać ekumenizmem powrotu: to znaczy zaprzeczenia i odrzucenia własnej historii wiary. Absolutnie nie!”. W swoich życzeniach bożonarodzeniowych dla Kurii Rzymskiej w 2012 r. Benedykt szczerze przyznał, że ekumeniczny „dialog nie ma na celu nawrócenia, ale lepsze wzajemne zrozumienie” – przed szukaniem schronienia za wszechobecnym modernistycznym „ale”, a następnie zatraceniem się w bełkocie na temat „przyciągania bliżej prawdy”, pospiesznie zapewniając słuchaczy, że Katolicy „prawdy nie posiadają, prawda posiada nas”. Załapaliście?!

http://www.vatican.va/content/benedict-xvi/en/speeches/2005/august/documents/hf_ben-xvi_spe_20050819_ecumenical-meeting.html

http://w2.vatican.va/content/benedict-xvi/en/speeches/2012/december/documents/hf_ben-xvi_spe_20121221_auguri-curia.html

A teraz Franciszek. Jezuita z Argentyny potwierdzał herezję ekumeniczną być może częściej i bardziej otwarcie niż ktokolwiek inny:

https://novusordowatch.org/2016/10/francis-converting-orthodox-sin-against-ecumenism/

https://novusordowatch.org/2016/10/francis-not-right-to-convince-others-of-your-faith/

https://novusordowatch.org/2013/09/bergoglio-manifesto-big-mouth-open-modernism/

https://novusordowatch.org/2015/11/francis-never-proselytize-in-schools/

To by wyjaśniało, dlaczego Franciszek mówi, że „nie jest zainteresowany nawracaniem ewangelików na Katolicyzm”. Ale to jest w porządku, ponieważ, jak mówi nam ten sam papieski oszust, „bycie Chrześcijaninem i tak nie polega na trzymaniu się doktryny”, a zatem nawrócenie jest konieczne tylko wtedy, gdy chodzi o czystą energię poprzez integralną ekologię i tym podobne rzeczy.

https://novusordowatch.org/2014/07/francis-not-interested-in-converting-protestants/

https://novusordowatch.org/2019/04/francis-being-christian-not-about-doctrine/

https://novusordowatch.org/2018/06/francis-convert-to-clean-energy/

Wszystko to, należy pamiętać, stoi w bezpośredniej i otwartej sprzeczności z instrukcją Ecclesia Catholica wydaną przez Święte Oficjum w 1949 r., gdy jej głową był papież Pius XII:

Dlatego należy przedstawić i wyjaśnić pełną i całą doktrynę katolicką: w żadnym wypadku nie wolno przemilczać ani zasłaniać w dwuznaczny sposób prawdy katolickiej dotyczącej natury i sposobu usprawiedliwienia, konstytucji Kościoła, prymatu jurysdykcji Biskupa Rzymskiego i jedynego prawdziwego zjednoczenia przez powrót dysydentów do jedynego prawdziwego Kościoła Chrystusowego. Należy im wyjaśnić, że powracając do Kościoła, nie stracą nic z tego dobra, które z łaski Bożej było im dotychczas wszczepione, lecz raczej zostanie ono uzupełnione i dokończone przez ich powrót. Nie należy jednak mówić o tym w taki sposób, aby wyobrażali sobie, że wracając do Kościoła wnoszą do niego coś istotnego, czego mu dotychczas brakowało. Trzeba będzie powiedzieć te rzeczy jasno i otwarcie, po pierwsze dlatego, że jest to prawda, której sami szukają, a ponadto dlatego, że poza prawdą nigdy nie można osiągnąć prawdziwego zjednoczenia.

(Papież Pius XII, Instrukcja Świętego Oficjum Ecclesia Catholica)

Ważne jest, aby zrozumieć, że nie mówimy tylko o „podejściu duszpasterskim”, które może ulec zmianie. Mówimy o sprawie doktrynalnej, której doktryną jest jedność religijna. Jest to kwestia wiary, nie tylko praktyki, że nawrócenie niekatolików na Katolicyzm jest wymagane, ponieważ jest to jedyna możliwa jedność religijna w Kościele Katolickim.

„…Zjednoczenie Chrześcijan może być promowane tylko poprzez promowanie powrotu do jedynego prawdziwego Kościoła Chrystusowego tych, którzy są od niego oddzieleni, ponieważ w przeszłości nieszczęśliwie go opuścili”, napisał już papież Pius XI w 1928 (Encyklika Mortalium animos, 10). Nie jest to doktryna trudna do zrozumienia; ale z drugiej strony brak inteligencji nie jest problemem w kręgach Novus Ordo. To brak wiary i brak woli wiary. Ci ludzie po prostu nie wierzą w Katolicyzm. Nie chcą trzymać się tradycyjnego nauczania katolickiego.

Co ciekawe, Franciszek kontynuuje „wyznawanie razem tego, co łączy nas w wierze: przypominają nam się słowa apostoła Pawła: „jedno ciało… jeden chrzest, jeden Bóg” (Ef 4,4,5-6).” Szkoda, że ​​nie uwzględnił „jednej Wiary”, o której św. Paweł również wspomina w tym samym fragmencie, chociaż Franciszek (fałszywie) twierdzi, że luteranie i Katolicy są połączeni w Wierze. Zdecydowanie nie są.

Oczywiście prawdą jest, że obie religie nakładają się na siebie, ale to nie znaczy, że są one połączone Wiarą, ponieważ Wiary nie można posiadać w częściach: „Taka jest natura Katolicyzmu, że nie więcej lub mniej, ale winna być uznana w całości lub w całości odrzucona” (Papież Benedykt XV, Encyklika Ad Beatissimi, n. 24). Wiara jest jedna, jak mówi św. Paweł (zob. Ef 4,5), i jak Franciszek postanowił pominąć w swoim biblijnym cytacie; z tego powodu nie można jej podzielić.

Fałszywy papież stwierdza następnie: „Credo Nicejskie jest wiążącym wyrazem wiary nie tylko dla katolików i luteran, ale także dla naszych braci i sióstr prawosławnych oraz dla wielu innych wspólnot chrześcijańskich”. Gdyby tylko mógł dodać, że chociaż wszyscy mogą modlić się tymi samymi słowami, wszyscy rozumieją te słowa inaczej, a zatem ta idea, że ​​wyznanie wiary jest „skarbem, który wspólnie mamy”, jest w rzeczywistości iluzją. Co więcej, pokazuje to, że samo recytowanie Credo, jakkolwiek obiektywnie ortodoksyjny może być tekst, nie świadczy o przynależności do prawdziwej Wiary. Tak więc oświadczenie Franciszka, że ​​nie jest heretykiem i że „jeśli to konieczne, odmówię wyznanie wiary”, aby to udowodnić, które złożył 22 września 2015 r., niczego nie dowodzi.

https://novusordowatch.org/2015/09/francis-on-antipope-antichrist/

Bergoglio przechodzi następnie do sedna ekumenizmu, mówiąc:

Ekumenizm nie jest bowiem wykonywaniem dyplomacji kościelnej, ale drogą łaski. Zależy on nie od ludzkich negocjacji i porozumień, ale od łaski Bożej, która oczyszcza pamięć i serca, przezwycięża postawy nieugiętości i ukierunkowuje ku odnowionej komunii: nie ku umowom redukcyjnym czy formom irenicznego synkretyzmu, ale ku pojednanej jedności pośród różnic. W tym świetle pragnę zachęcić wszystkich zaangażowanych w dialog katolicko-luterański, aby z ufnością wytrwali, w nieustannej modlitwie, w praktykowaniu wzajemnej miłości i w żarliwych wysiłkach na rzecz osiągnięcia większej jedności między różnymi członkami ciała Chrystusa.

(dodano kursywę)

Jeśli ekumenizm nie opiera się na „ludzkich negocjacjach i porozumieniach”, można się zastanawiać, dlaczego wkładają w to tyle wysiłku. Jeśli ekumenizm jest czymkolwiek, to jest to projekt całkowicie ludzki: wywodzący się z człowieka, złożony przez człowieka, realizowany przez człowieka dla wyznaczonego przez człowieka celu. Bóg z pewnością nie ma z tym nic wspólnego. Ale oczywiście odwoływanie się do łaski Bożej i ładowanie słuchacza wszelkiego rodzaju niejasną, niejednoznaczną i imponująco brzmiącą terminologią od „oczyszczenia pamięci” po „synkretyzm ireniczny”, sprawia, że ​​sprawa brzmi tak… duchowo.

„Umowy redukcyjne” prawdopodobnie oznaczają wspólne deklaracje, które opierają się na najniższym wspólnym mianowniku teologicznym, do którego każda ze stron jest skłonna się zgodzić. Czy nie jest to dokładnie to, co stworzył dialog ekumeniczny – lub gorzej? Jeśli nie, to dlaczego Franciszek powiedział 26 czerwca 2016 r.:

…dzisiejsi luteranie i Katolicy, protestanci, wszyscy zgadzamy się co do doktryny o usprawiedliwieniu. W tej kwestii, co jest bardzo ważne, [Marcin Luter] nie zbłądził. …Wtedy wszystko poszło do przodu, a dziś dialog jest bardzo dobry. Myślę, że ten dokument o usprawiedliwieniu jest jednym z najbogatszych dokumentów ekumenicznych na świecie, jednym z najbardziej zgodnych.

(Antypapież Franciszek, „Pełny tekst: Konferencja prasowa papieża Franciszka podczas lotu z Armenii”, Catholic News Agency, 26 czerwca 2016)

http://www.catholicnewsagency.com/news/full-text-pope-francis-inflight-press-conference-from-armenia-45222/

Luter nie zbłądził co do usprawiedliwienia? To jest herezja!

„Dokument o usprawiedliwieniu”, do którego odnosi się Franciszek w cytowanym powyżej fragmencie, to tak zwana „Wspólna deklaracja w sprawie doktryny usprawiedliwienia” między Światową Federacją Luterańską (ha!) a Kościołem Novus Ordo. Został podpisany 31 października 1999 roku i można go znaleźć na stronie internetowej Watykanu tutaj.

http://www.vatican.va/roman_curia/pontifical_councils/chrstuni/documents/rc_pc_chrstuni_doc_31101999_cath-luth-joint-declaration_en.html

W przeciwieństwie do tego, dogmatyczne katolickie nauczanie o usprawiedliwieniu, wraz z potępieniem herezji luterańskiej, można znaleźć na Soborze Trydenckim (1545-1563) w następujący sposób:

http://traditionalcatholic.net/Tradition/Council/Trent/Sixth_Session,_First_Decree.html

http://traditionalcatholic.net/Tradition/Council/Trent/Sixth_Session,_Canons.html

Sedewakantystyczny biskup Donald Sanborn przedstawił tutaj obalenie błędów Wspólnej Deklaracji:

http://www.traditionalmass.org/articles/article.php?id=31&catname=10

Przy okazji: ta wspólna deklaracja watykańsko-luterańska w sprawie usprawiedliwienia z 1999 roku prawie by się nie wydarzyła. Jedynym człowiekiem, który ją uratował, był niejaki Joseph Ratzinger. Gdyby tego nie zrobił, musieliby „podróżować” jeszcze trochę dłużej…

http://natcath.org/NCR_Online/archives2/1999c/091099/091099f.htm

A więc tak, wygląda na to, że „umowy redukcyjne” i „formy irenicznego synkretyzmu” – mieszanka niekompatybilnych stanowisk teologicznych w celu wspierania pojednania – są dokładnie tym, co ekumenizm Vaticanum II dał światu.

Nadzieja Franciszka, że ​​będzie „większa jedność między różnymi członkami Ciała Chrystusowego”, jest po raz kolejny nie mniej niż heretycka, ponieważ mówi, że luteranie są członkami Ciała Chrystusa, a to jest herezja. Omówiliśmy to już wcześniej:

https://novusordowatch.org/2020/01/francis-lutherans-members-of-mystical-body/

Jak wyjaśnia powyższy artykuł, nie jest to herezja unikalna dla Bergoglio – to jest Vaticanum II.

Następnie Franciszek twierdzi: „Ilekroć boleją nas podziały między Chrześcijanami, zbliżamy się do doświadczenia Jezusa, kiedy widzą Jego uczniów wciąż niezjednoczonych, jego suknię rozdartą (por. J 19, 23).” To bardzo dziwna rzecz, jeśli nie z innego powodu niż to, że suknia Chrystusa nie była oczywiście rozdarta: „Żołnierze więc, gdy go ukrzyżowali, wzięli szaty jego (i uczynili cztery części, każdemu żołnierzowi część) i suknię. A była suknia nieszyta, od wierzchu całodziana. Rzekli tedy jeden do drugiego: Nie krajmy jej, ale rzućmy o nią losy, czyja ma być…” (J 19, 23-24).

Nietknięta szata naszego Pana jest obrazem Jego Mistycznego Ciała: „Kościół Katolicki jest jeden, nie jest ani połamany, ani podzielony”, wyjaśnił papież Leon XII, dodając, że każdy, kto odstępuje od jego jedności Wiary i rządu „nie może w żadnym sensie należeć do Kościoła Katolickiego” (Adhortacja apostolska Pastoris Aeterni, n. 4; z Papal Teachings: The Church, n. 149). Jest to odwieczne nauczanie katolickie aż do przedednia Soboru Watykańskiego II (1962-65), kiedy to moderniści Novus Ordo wymyślili swoją mozaikową eklezjologię, aby wprowadzić ekumenizm i tym samym stopniowo rozpuścić całą doktrynę jedności Kościoła Katolickiego i jego konieczność dla zbawienia. Jak ostrzegał Papież Pius XII: „Niektórzy redukują do bezsensownej formuły konieczność przynależności do prawdziwego Kościoła w celu osiągnięcia zbawienia wiecznego” (Encyklika Humani Generis, 27). Widzieliśmy to dokładnie, teraz do tego stopnia, że ​​nawet heretyckie sekty są uważane za części Ciała Chrystusa!

https://novusordowatch.org/2020/06/vatican-60-years-ecumenism-contradicts-catholic-doctrine/

Trudno zrozumieć, w jaki sposób doktryna Vaticanum II, zwłaszcza zastosowana przez Franciszka w przemówieniu z 25 czerwca do delegacji Światowej Federacji Luterańskiej, nie przedstawia w zasadzie tego samego błędu potępionego przez Święte Oficjum za papieża Piusa IX w 1864 r. w sprawie stowarzyszenia ekumenicznego założonego w Londynie „dla krzewienia jedności Chrześcijaństwa”:

Zasada, na której opiera się [to stowarzyszenie ekumeniczne], obala boską konstytucję Kościoła. Przesiąknięta jest bowiem ideą, że prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa składa się częściowo z Kościoła rzymskiego rozprzestrzenionego i propagowanego na całym świecie, częściowo ze [wschodnio-prawosławnej] schizmy focjańskiej i herezji anglikańskiej, na równi z Kościołem rzymskim, jeden Pan, jedna wiara i jeden chrzest. Aby usunąć waśnie, które rozpraszają te trzy wspólnoty chrześcijańskie, nie bez poważnego zgorszenia i kosztem prawdy i miłości, wyznacza modlitwy i ofiary, aby uzyskać u Boga łaskę jedności.

(List do Świętego Oficjum Apostolicae Sedi Nuntiatum, 16 września 1864)

Czy to, co jest tam potępione, nie jest w istocie identyczne z programem ekumenicznym sekty Vaticanum II, nawet jeśli ten ostatni jest może nieco bardziej wyrafinowany i wyszukany?

Kardynał Costantino Patrizi, który napisał ten List Świętego Oficjum, natychmiast przystąpił do nazwania katolickiego lekarstwa na błędne idee ekumenistów, a mianowicie:

Rzeczywiście, nic nie powinno być droższe Katolikowi niż wykorzenienie schizm i waśni między Chrześcijanami i zobaczenie, że wszyscy Chrześcijanie „starają się troskliwie o zachowanie jedności ducha w spójni pokoju” (Efez. IV). W tym celu Kościół Katolicki zanosi modlitwy do Boga Wszechmogącego i wzywa wiernych w Chrystusie do modlitwy, aby wszyscy, którzy opuścili Święty Kościół Rzymski, poza którym nie ma zbawienia, wyrzekli się swoich błędów i zostali doprowadzeni do prawdziwej wiary pokoju tego Kościoła;więcej, aby wszyscy ludzie z miłosierną pomocą Boga doszli do poznania prawdy. Ale to, by wierni w Chrystusie i ci duchowni modlili się o jedność chrześcijańską pod kierunkiem heretyków, a co gorsza, zgodnie z intencją splamioną i skażoną herezją w wysokim stopniu, nie może być tolerowane.

(Apostolicae Sedi Nuntiatum; dodano podkreślenie.)

O ile bardziej oczywiste jest to, że ekumenizm Vaticanum II jest niezgodny z religią rzymskokatolicką?!

Niestety, Franciszek jeszcze nie skończył swojej paplaniny z luteranami. Twierdzi, że „choć nie da się cofnąć smutnych wydarzeń z przeszłości, to można je reinterpretować jako część pogodzonej historii”. Oczywiście pozostaje dogodnie niejasny, aby uniemożliwić poznanie, co konkretnie ma na myśli; jednak jego słowa nie do końca „krzyczą” o doktrynalnej prawości.

Konkluzja przemówienia Franciszka jest czymś wielkim. Mówi:

Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wizytę, a teraz zapraszam do wspólnej modlitwy Ojcze Nasz, każdy w swoim własnym języku, o przywrócenie pełnej jedności między Chrześcijanami. A sposób, by to osiągnąć, możemy pozostawić Duchowi Świętemu, który jest twórczy, bardzo twórczy, a także jest poetą.

Tak, „papież” rzeczywiście to powiedział! Pomijając idiotyzm, że Bóg jest „poetą”, bluźnierstwem jest to, co mówi Bergoglio o znajdowaniu przez Ducha Świętego twórczych sposobów doprowadzenia do jedności Chrześcijan! Fałszywy papież kusi Boga, aby stworzył jedność inną niż ta, której On sam pragnął dla swojego Kościoła! Jest to akt niezgłębionej zuchwałości, w którym Franciszek zasadniczo pluje Duchowi Świętemu w twarz i mówi: „Daj nam tutaj jakąś jedność, ale nie taką, jakiej TY pragniesz!”

Oprócz nieznośnego bluźnierstwa, niesamowitą głupotą watykańskich modernistów jest ciągłe dążenie do jedności, której nawet nie potrafią zdefiniować. Cała ich rozmowa o „pojednanych różnicach” i „jedności w różnorodności” i o czym tam jeszcze, okazuje się zatem niczym innym jak zasłoną dymną. Nie mają pojęcia, co robią, ani nie wiedzą, dokąd zmierzają, ani nawet konkretnie, dokąd chcą się udać. Jedyne, co wiedzą, to jakiego rodzaju jedności nie chcą, a jest to jedność katolicka – i że dokądkolwiek się naprawdę wybierają, chcą tam dotrzeć szybciej. To naprawdę niewiarygodne.

https://novusordowatch.org/2017/01/vatican-no-consensus-goal-of-ecumenism/

Nawiasem mówiąc, w związku ze spotkaniem z luteranami w Watykanie, konto Franciszka na Twitterze wysłało tego samego dnia następujący heretycki tweet:

„Miłość jest bijącym sercem Chrześcijanina: tak jak nie można żyć bez bicia serca, tak nie można być Chrześcijaninem bez miłości”. https://twitter.com/Pontifex/status/1408386992384229387?ref_src=twsrc%5Etfw

Brzmi to niesamowicie ortodoksyjnie, pobożnie i katolicko, czyż nie?

Tyle że to herezja. Zostało to potępione, praktycznie dosłownie, przez Sobór Trydencki: „Jeśli ktoś powie, że wraz z utratą łaski przez grzech wiara jest zawsze tracona lub że wiara, która pozostaje, nie jest prawdziwą wiarą, gdyż nie jest żywa lub że ten, kto ma wiarę bez miłości, nie jest Chrześcijaninem: niech będzie wyklęty” (Sobór Trydencki, Sesja VI, Kanon 28; Denz. 838; podkreślenie dodane).

Na początku może się to wydawać dziwne i zdumiewające, ponieważ oczywiście miłość jest konieczna do zbawienia, jak wyraźnie naucza Boże Objawienie, a także Sobór Trydencki (zob. Mt 7:21; Jk 2:24; Denz. 830); ale ten dogmat, któremu Franciszek zaprzecza, ma ogromne znaczenie dla natury i widzialności Kościoła. Jest to szczegółowo wyjaśnione w następujących postach:

https://novusordowatch.org/2016/01/francis-subtle-heresy-true-christian/

https://novusordowatch.org/2015/04/heresy-in-voris-vortex/

Nie możemy zapomnieć o tym, że Franciszek otrzymał od „Abp”. Musy ciekawy prezent tego dnia: brzydką patenę eucharystyczna i kielich (zobacz duże zdjęcie niżej) wykonane przez Wspólnotę Taizé, ten osławiony bastion ekumenicznego indyferentyzmu. Być może pan Musa po prostu próbował odwzajemnić przysługę, biorąc pod uwagę, że Franciszek podarował prawdziwy kielich i patenę eucharystyczną pastorowi rzymskiego kościoła luterańskiego, Jensowi-Martinowi Kruse, 15 listopada 2015 roku.

https://www.lutheranworld.org/news/passion-journey-conflict-communion

https://en.wikipedia.org/wiki/Taiz%C3%A9_Community

https://novusordowatch.org/2021/05/intercommunion-francis-gifts-chalice-lutheran-pastor/

Nawiasem mówiąc, Musa przeczytał także przemówienie do Franciszka. Zostało opublikowane przez Światową Federację Luterańską tutaj:

https://www.lutheranworld.org/sites/default/files/2021/documents/20210623_-_ogs_-_er_-_president_musa_speech_-_en_-_final.pdf

Tekst zawiera kilka niezwykle głębokich i wnikliwych linijek, takich jak ten: „Jestem przekonany, że aby nasza podróż od konfliktu do komunii rozwinęła swój najgłębszy duchowy sens, musi zawsze stać się darem sprawiedliwości i pokoju dla ludzi oczekujących na znak nadziei w ich życiu”. Jeśli cię nie przekonuje, spróbuj tego: „Kościoły są częścią przemieniającej misji Boga, przeżywają Boży dar pojednania i sprawiedliwości, zawsze podążając coraz głębszą drogą do komunii”.

Przemówienie Musy pokazuje, jak wiele osiągnęło sześć dekad dialogu ekumenicznego z sektą Vaticanum II, oprócz niekończącego się bełkotu – absolutnie nic, jeśli chodzi o rozpoczęcie akceptowania prawdziwego rzymskiego Katolicyzmu. Odzwierciedlając fałszywą doktrynę Vaticanum II potępioną i obaloną powyżej, szef Światowej Federacji Luterańskiej mówi: „Podczas Wspólnego Upamiętnienia Reformacji [w Lund w 2016 r.] dziękowaliśmy, wyznaliśmy, modliliśmy się razem i zobowiązaliśmy się do jedności uznając się nawzajem za gałęzie prawdziwej winorośli” (podkreślenie dodane).

Ten nonsens został zestrzelony przez papieża Piusa IX w swoim liście apostolskim z 1868 r. zwołującym Sobór Watykański I, w którym ponownie podjął wysiłek przekonania protestantów o ich błędach, aby powrócili do Kościoła Katolickiego. Jego Świątobliwość napisał:

Ktokolwiek zaś zwróci uwagę i pilnie rozważy warunki, w jakich znajdują się różne wzajemnie podzielone wspólnoty religijne oddzielone od Kościoła katolickiego, który od czasów Chrystusa Pana i Jego apostołów zawsze był kierowany przez prawowitych pasterzy, a obecnie również sprawuje swą Boską władzę, posiadaną od Pana Boga, ten łatwo się przekona, że żadna z tych wspólnot religijnych, ani nawet wszystkie brane łącznie, nie tworzą i nie stanowią w żadnym razie tego jednego Kościoła katolickiego, który został założony, ustanowiony i powołany do istnienia przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. Ponadto nie można nawet mówić, że te wspólnoty są czy to członkami, czy też częściami tegoż Kościoła, ponieważ w sposób widoczny są odłączone od jedności katolickiej.

Skoro zaś tego rodzaju wspólnotom brakuje żywego autorytetu ustanowionego przez Boga, który naucza ludzi przede wszystkim zasad wiary i norm moralności, kieruje nimi i rządzi we wszystkich sprawach, dotyczących wiecznego zbawienia, dlatego wspólnoty owe ciągle zmieniają swe poglądy, a zmienność ta i brak stałości jest czymś nieuniknionym. Każdy może z łatwością zrozumieć oraz jasno i otwarcie poznać, że różnią się one w tej kwestii od Kościoła założonego przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, w którym prawda musi trwać nienaruszona i nigdy nie podlega żadnym zmianom, jako depozyt powierzony temu Kościołowi do wiernego zachowywania. W tym celu Kościołowi została wieczyście przyobiecana opieka i wparcie Ducha Świętego.

(Papież Pius IX, List apostolski Iam Vos omnes; podkreślenie dodane.)

Tyle o idei, że luteranie są gałęziami prawdziwego krzewu winnego, którym jest Chrystus. Nie są i nie mogą być, ponieważ nie podzielają „jednej wiary” (Ef 4,5) danej przez Jedynego Pana ani nie poddają się prawowitej władzy kościelnej (por. Hbr 13,17). Jak powiedział Papież Pius XII, „ci [którzy] są podzieleni w wierze lub rządzie, nie mogą żyć w jedności takiego Ciała, ani też nie mogą żyć życiem jego jednego Boskiego Ducha” (Encyklika Mystici Corporis, n. 22). .

W 1952 roku ten sam Papież po raz kolejny potwierdził, że „kościoły nieszczęśliwie odcięte od Stolicy Apostolskiej, gdzie Piotr, Wikariusz Jezusa Chrystusa, żyje w każdym ze swoich następców do końca czasów[,] … usycha jak gałąź odcięta od winorośli [por. J 15,6] i nie może wydać owoców zbawienia” (Papież Pius XII, List apostolski Cupimus Imprimis; angielski zaczerpnięty z Papal Teachings: The Church, n. 1322).

Jest więc jasne, że ani moderniści Vaticanum II, ani luteranie nie są zainteresowani Katolicyzmem.

To jest prawdziwy owoc sześciu dekad ekumenizmu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa