środa, 5 maja 2021

CZTERY RZECZY OSTATECZNE - ŚMIERĆ, SĄD BOŻY, PIEKŁO i NIEBO

 

CZTERY RZECZY OSTATECZNE - ŚMIERĆ, SĄD BOŻY, PIEKŁO i NIEBO

MARCIN Z KOCHEM, O.S.F.C.

 

Tłumaczenie własne z języka angielskiego

Oryginał na stronie archive.org

CZĘŚĆ III. O NIEBIE

 

 

I. O naturze nieba.

 

Nie możemy, jak niektórzy to czynią, wyobrażać sobie Nieba jako królestwa czysto duchowego. Niebo jest bowiem określonym miejscem, w którym jest nie tylko Bóg, a teraz są Aniołowie, ale także Chrystus w swoim świętym człowieczeństwie, i Matka Boża ze swoim ludzkim ciałem. Tam także wszyscy błogosławieni będą mieszkać ze swoimi uwielbionymi ciałami po Sądzie Ostatecznym. Jeśli Niebo jest określonym miejscem, musi być odpowiednio widzialnym, a nie duchowym królestwem; albowiem miejsce ze swej natury musi do pewnego stopnia odpowiadać tym, którzy w nim mieszkają.

 

Poza tym wiemy, że po Sądzie Ostatecznym Święci będą oglądać Niebo swoimi cielesnymi oczami, a co za tym idzie, musi to być widzialne królestwo. Nie wiemy, jaka będzie materialna struktura Nieba, wiemy tylko, że będzie to coś nieskończenie wyższego i bardziej kosztownego niż materia, z której powstają inne sfery, słońce, księżyc i inne ciała niebieskie .

 

Odkąd Bóg stworzył Niebo dla siebie i dla swoich wybranych, uczynił je tak pięknym i chwalebnym, że błogosławieni nigdy nie znudzą się kontemplacją jego wspaniałości przez całą wieczność.

 

Jednak, powtarzam, nie jest w mocy pisarza opisanie ani w mocy czytelnika zrozumienie, z czego właściwie składa się Niebo. Być może można się czegoś dowiedzieć na ten temat z tego, co pisze św. Teresa. Mówiąc o sobie, mówi: „Błogosławiona Matka Boża dała mi klejnot i zawiesiła mi na szyi wspaniały złoty łańcuszek, do którego przymocowany był bezcenny krzyż. Zarówno złoto, jak i otrzymane w ten sposób drogocenne kamienie są tak różne od tych, które mamy na tym świecie, że nie można ich porównać. Są piękne ponad wszystko, co można sobie wyobrazić, a materia, z jakiej są zbudowane, jest poza naszą wiedzą. To, co nazywamy złotem i drogocennymi kamieniami obok nich, wydaje się ciemne i matowe jak węgiel drzewny”

 

Na podstawie tych słów możemy sformułować pewne wyobrażenie o pięknie, rzadkości i kosztownym charakterze kamieni, z których zbudowane są ściany Nieba. Wiemy z nich, że światło Nieba jest tak olśniewające, że nie tylko zaćmiewa słońce i gwiazdy, ale powoduje, że cała ziemska jasność jawi się jako ciemność. Poza tym mamy wszelkie powody, by wierzyć, że w świetle Nieba wszystkie kolory tęczy rozbłyskują, nadając im nieopisany urok oczom błogosławionych. Co więcej, ciała odkupionych jarzą się światłem, a im bardziej święte było ich życie na ziemi, tym jaśniej jaśnieją w niebie.

 

Jaka musi być chwała tego niebiańskiego firmamentu, jaśniejącego blaskiem wielu tysięcy gwiazd! Nie ma nic przyjemniejszego dla oka niż światło; jak jasne, jak piękne musi być światło Nieba, skoro w porównaniu z nim jasne promienie słońca są tylko ciemnością.

 

Jakże odkupieni powinni mieć upodobanie w kontemplacji tej jasnej i olśniewającej jasności.

 

O mój Boże, udziel mi łaski, abym na ziemi kochał światło i unikał uczynków ciemności, abym mógł kontemplować wieczne i wiekuiste światło!

 

Jeśli chodzi o rozmiar Nieba, wiemy tylko, że jest ono niezmierzone, niepojęte, niezrozumiałe.

 

Uczony Boski, mówiąc na ten temat, mówi: „Gdyby Bóg uczynił z każdego ziarenka piasku nowy świat, wszystkie te niezliczone sfery nie zapełniłyby ogromu Nieba”. Św. Bernard mówi również, że mamy rację w przekonaniu, że każdemu ze zbawionych będzie przydzielone miejsce i dziedzictwo bez granic w niebiańskiej krainie.

 

Jakże niezmiernie rozległe musi więc być Niebo! Dobrze, niech prorok Baruch zawoła: „O Izraelu, jako wielki jest dom Boży i niezmierne miejsce osiadłości jego! Wielkie jest, a nie ma końca, wysokie i niezmierne.” (Baruch III. 24, 25 ).

 

Możemy z łatwością w to uwierzyć, ponieważ mamy przed oczami bezgraniczne królestwa przestrzeni kosmicznej. Ale o naturze nieskończonych królestw Nieba nic nie wiemy, a mimo to możemy do pewnego stopnia wyobrazić sobie je w naszej wyobraźni. Byłoby sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem myślenie, że te rozległe domeny niebieskie są puste i nagie, że wielki Twórca, dla którego tworzenie światów jest bardzo małą rzeczą, pozostawiłby je nie upiększone i pozbawione ozdób.

 

Jeśli książęta i panowie wypełniają każdą przestrzeń i nie pozostawiają żadnego zakątka w swoich pałacach lub na ich terenach bez ozdób i nieupiększonego, czy możemy przypuszczać, że wielki Król Niebios pozwoliłby, aby Jego królewski pałac, Jego niebiański raj, był pozbawiony wspaniałości i piękna? Co byłoby zachwycającego zmysły Świętych, gdyby Niebo było dużą, pustą przestrzenią? Jaką radość mieliby, poza uszczęśliwiającą wizja Boga, gdyby stali wszyscy razem na jałowej równinie, jak owce w stadzie? Czy nie możemy wierzyć, że w Niebie są wspaniałe i przestronne rezydencje zbudowane z niezniszczalnych materiałów?

 

Co więcej, uczony interpretator Pisma Świętego uważa za prawdopodobne, że dzięki cudownym umiejętnościom i mądrości wielkiego Stwórcy te piękne pałace i mieszkania mają różną formę i rozmiary, niektóre są niższe, inne wyższe, niektóre bogatsze od innych . Górujący ponad wszystkim i przewyższający wszystko wielkością i wspaniałością, pałac wielkiego Króla Jezusa Chrystusa wyróżnia się na pierwszym miejscu; a następnie w blasku i godności plasuje się siedziba naszej Wszechwładnej Pani, Królowej Nieba. Następnie pojawia się dwanaście pałaców dwunastu apostołów, które są tak bogate i piękne, że samo Niebo zachwyca się ich wspaniałością. Poza tym są to niezliczone rezydencje i mieszkania, które sprawiają, że niebiańskie Jeruzalem jest nieopisanie imponujące i atrakcyjne. Te wspaniałe siedziby zostały stworzone, gdy samo Niebo zostało stworzone i przeznaczone na mieszkania odkupionych.

 

Kościół uczy nas w urzędzie męczenników, że każdy z wybranych będzie miał swoje miejsce w królestwie niebieskim. Dabo sanctis meis locum nominatum in regno Patris mei, dicit Dominus. „Dam Moim Świętym wyznaczone miejsce w królestwie Mojego Ojca”. A Królewski Psalmista mówi: „Rozweselą się święci w chwale: rozradują się w łóżnicach swoich” (Ps. CXLIX. 5).

 

Mamy także słowa Chrystusa: „Czyńcie sobie przyjacioły z mamony niesprawiedliwości, aby, gdy ustaniecie, przyjęli was do wiecznych przybytków.”, to znaczy wydawajcie to, co macie, na dzieła miłosierdzia i dobroci, aby okazały się one dla was przyjaciółmi, którzy uzyskają dla was wejście do wiecznych i niebiańskich mieszkań (Łk XVI. 9).

 

Znowu: „W domu Ojca mego jest mieszkania wiele”. Stąd można wywnioskować, że każdy z odkupionych ma swoje oddzielne mieszkanie w Niebie. Jak bowiem sprawiedliwy i roztropny ojciec dzieli swoją rzeczywistą i osobistą własność między swoje dzieci, przydzielając każdemu z nich określoną część, tak nasz niebiański Ojciec rozdziela każdemu ze Swoich wybranych część swoich niebiańskich skarbów, zarówno widzialnych, jak i niewidzialnych, dając każdemu mniej lub więcej, w zależności od kwoty, jaką zasługuje by otrzymać.

 

Kto opowie o majestacie i chwale tych niebiańskich pałaców? Jeśli królowie i książęta tego świata budują dla siebie wielkie i kosztowne pałace, jaki musi być blask i piękno niebiańskiego miasta, które Król królów zbudował dla siebie i tych, którzy Go kochają i są Jego przyjaciółmi? Posłuchaj, co św. Jan mówi o tym mieście: „i okazał mi miasto święte Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, Mające jasność Bożą: a światłość jego podobna kamieniowi kosztownemu, jako kamieniowi Jaspisowemu, jako kryształ. a samo miasto: złoto czyste, podobne szkłu czystemu. A fundamenty muru miasta ozdobione wszelakim kamieniem drogim” (Apok. XXI. 11, 19, 20).

 

Mówiąc o wielkości miasta, ten sam apostoł pisze: „A co mówił zemną, miał miarę trzcinianą, złotą, aby mierzył miasto i bramy jego i mur. A miasto czworograniasto leży, a długość jego tak wielka jest, jako i szerokość. I mierzył mur jego trzciną złotą na dwanaście tysięcy stajen: a długość i wysokość i szerokość jego równe są. I mierzył mur jego sto czterdzieści cztery łokcie miary człowieczej, która jest Aniołowa”

 

Stadium to dwieście dwadzieścia jardów, a osiem stadiów to mila. Należy zauważyć, że Anioł nie zmierzył obwodu miasta, a jedynie długość muru, która wynosiła dwanaście tysięcy stadiów. Po pomnożeniu przez cztery daje to czterdzieści osiem tysięcy stadiów jako obwód miasta, co odpowiada sześciu tysiącom mil. By zaludnić miasto tej wielkości potrzeba byłoby wielu tysięcy milionów mieszkańców.

 

Z informacji przekazanych przez św. Jana, który mówi nam, że długość, szerokość i wysokość miasta są równe, formułujemy pewną ideę imponującej wysokości tej niebiańskiej budowli. To miasto nie stanowi całości niebieskiego Jeruzalem, jest to szczególne miejsce zamieszkania Boga Najwyższego, w którym mieszka święte człowieczeństwo Chrystusa, wraz z wieloma zastępami aniołów i najwybitniejszych świętych. Albowiem oprócz tego dostojnego miasta są jeszcze inne niezliczone na niebiańskich równinach, gdzie odkupieni mieszkają pośród społeczności aniołów. Im więcej dobrego uczynił święty na ziemi, tym wspanialsza jest jego rezydencja w Niebie. Te pałace i rezydencje są przezroczyste jak kryształ i zbudowane z najdroższych kamieni szlachetnych. I możemy dodać na podstawie autorytetu uczonego teologa, że błogosławieni utrzymują stosunki między sobą i spotykają się razem, aby wychwalać i wywyższać wszechmoc Najwyższego, który przygotował dla nich takie chwalebne siedziby, i przyłączyć się do wychwalania Jego mądrości i Jego miłości.

 

Czyż nie odczuwasz, duszo moja, głębokiej tęsknoty, by ujrzeć to niebiańskie miasto i co więcej, mieszkać w nim na wieki? Bardzo cenimy sobie wizytę w pięknym mieście, znanym z architektonicznych i innych atrakcji; i wielu jest podróżników, którzy podróżują po całym świecie, aby zobaczyć obce miasta i napawać się ich pięknem. Czym są te miasta na ziemi w porównaniu z miastami niebieskimi? Gdybyśmy mogli tylko przez chwilę się temu przyjrzeć, jakie cudowne rzeczy zobaczymy! Powinniśmy z pewnością wołać, słowami króla Dawida: „Jako miłe przybytki twoje, Panie zastępów: żąda, i ustaje dusza moja do pałaców Pańskich. Serce moje i ciało moje rozweseliły się w Bogu żywym. Błogosławieni, którzy mieszkają w domu twoim, Panie: na wieki wieków będą cię chwalić. Albowiem lepszy jest jeden dzień w pałacach twoich, niż tysiące: obrałem być najpodlejszym w domu Boga mojego, niźli mieszkać w przybytkach niezbożnych.”(Ps. LXXXIII.).

 

Jeśli zaryzykujemy mówienie o wnętrzu królestwa niebieskiego, możemy założyć, że rozległa, niezmierzona przestrzeń Nieba zawiera nie tylko te niebiańskie miasta, ale o wiele więcej, a wszystko to potęguje rozkosz tej błogiej krainy. Bo jak królowie i książęta na ziemi mają ogrody i tereny rekreacyjne rozłożone obok swoich pałaców, gdzie bawią się w okresie letnim, tak wielu teologów twierdzi, że istnieją rajskie krainy, które zwiększają radość błogosławionych.

 

Albowiem nie tylko dusze zbawionych, ale także ich chwalebne ciała zostaną wyprowadzone przez aniołów Bożych do Nieba po Dniu Sądu.

 

Św. Augustyn, św. Anzelm i wielu innych świętych nie wahają się utrzymywać, że w Niebie są prawdziwe drzewa, prawdziwe owoce i prawdziwe kwiaty, nieopisanie atrakcyjne i zachwycające widokiem, smakiem, zapachem i dotykiem, różniące się od wszystkiego co możemy sobie wyobrazić.

 

W objawieniach Świętych wspomina się o ogrodach w niebie i kwitnących tam kwiatach; i wiemy, że jest zapisane w legendzie o św. Dorocie, że wysłała Teofilowi przez ręce Anioła kosz kwiatów zebranych w ogrodach niebiańskiego raju, o tak nieziemskim pięknie, że ich widok doprowadził go do stania się Chrześcijaninem i oddania swojego życia za wiarę w Chrystusa.

 

W życiu świętego Didakusa czytamy również, że dochodząc do siebie po transie, w który wpadł na krótko przed śmiercią, zawołał głośno: „O, jakie kwiaty są w raju! Jakie kwiaty są w raju!”. W żywotach Świętych często można spotkać podobne incydenty.

 

Zastanów się, jak cudowne będzie błądzenie po niebiańskich ogrodach i kontemplowanie tych pięknych kwiatów dla szczęśliwych, którzy zostaną zbawieni. Jakże przyjemne są dla oka piękne kwiaty, jak cudowny jest ich zapach! Prawdę mówiąc, gdyby człowiek zdobył jeden z tych niebiańskich kwiatów, wywarłoby to na nim taki sam efekt jak na Teofila. Byłby zepsuty przez całe piękno ziemi i całą duszą dążyłby do doskonałego piękna Nieba.

 

Dlatego często medytujcie o sprawach niebieskich; podnieście oczy i serce ku jasnemu sklepieniu w górze i wzbudźcie w swym sercu w ten czy inny sposób gorące pragnienie ujrzenia rezydencji wiecznego Ojca i zamieszkania w nich na wieki.

 

O Boże, który wzbogaciłeś niebiańskie Jeruzalem takim pięknem, abyśmy my, biedne dzieci ziemi, jeszcze bardziej pragnęli je ujrzeć, błagam Cię, rozpal moje serce żarliwym uczuciem i tęsknotą za niebiańską siedzibą, którą przygotowałeś dla nas. Błogosławieni, Panie, którzy mieszkają w domu Twoim; będą cieszyć się pełnią szczęścia na wieki i na wieki będą chwalić moc, mądrość i łaskę naszego Boga. Obym był godny, by być związanym z tym bezgrzesznym towarzystwem, by widzieć to piękne miasto, by stać się jednym z jego szczęśliwych mieszkańców. Udziel mi tej łaski, Boże, proszę Cię; nie pozwól mi być wykluczonym z liczby Twoich wybranych.

 

O błogosławieni święci Boży, wy, którzy mieszkacie na dziedzińcach niebieskiego Jeruzalem, pokornie błagam was, abyście wstawiali się za mną, aby Bóg miłosierdzia w swej nieskończonej łasce obdarzył mnie życiem, abym został uznany za godnego przyjęcia do waszego błogiego towarzystwa.

 

Wysłuchaj modlitw Twoich Świętych, o najbardziej współczujący Boże, i przez zasługi Jezusa Chrystusa daj mi udział w tym dziedzictwie, które On nabył dla nas Swoją drogocenną krwią. Niech rzeczy tego świata stracą wszelką wartość w moich oczach, a sprawisz, że moje serce zajaśnieje gorącym pragnieniem ujrzenia Ciebie i miasta, które zbudowałeś, niebieskiego Jeruzalem. Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przerwa