Strony

poniedziałek, 28 listopada 2022

Franciszek: Przemoc wobec kobiet jest „bluźnierstwem”

 

Franciszek: Przemoc wobec kobiet jest „bluźnierstwem”

25 listopada 2022 r.

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2022/11/francis-violence-against-women-blasphemy-2/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

 

Bergoglio odkrywa „bluźnierstwo”...

 



To dopiero jest na bogato: naczelny bluźnierca Watykanu odkrywa swoją nienawiść do bluźnierstwa. Tyle że, oczywiście, nie martwi się rzeczywistym bluźnierstwem – jak zwykle, argentyński apostata podszywający się pod papieża Kościoła katolickiego jedynie sprzeniewierza tę koncepcję, odnosząc ją do istoty, którą naprawdę czci: człowieka. A raczej, w tym konkretnym przypadku, kobiety.

25 listopada to coroczny Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet, oczywiście szczytny cel. Vatican News opublikował dziś krótki raport na ten temat, cytując „papieża” Franciszka z kazania, które wygłosił 1 stycznia 2020 r.:

Jest rzeczą oczywistą, że moralnie złe jest w większości przypadków stosowanie przemocy wobec innej istoty ludzkiej – mężczyzny czy kobiety, możemy dodać. (Mówimy „w większości przypadków”, ponieważ jest to z pewnością dopuszczalne w niektórych przypadkach; na przykład, gdy jest konieczna do samoobrony lub w karze śmierci wymierzanej przez legalną władzę za ohydne przestępstwo). Ale jakkolwiek grzeszne jest zadawanie przemocy drugiemu człowiekowi w większości przypadków, zdecydowanie nie jest to grzech bluźnierstwa.

W swoim kazaniu noworocznym 2020 na posoborowe święto Maryi Matki Bożej – w tradycyjnym kalendarzu rzymskim jest to święto Obrzezania Chrystusa – Franciszek oświadczył:

Odrodzenie ludzkości zaczęło się od kobiety. Kobiety są źródłem życia. A jednak są nieustannie obrażane, bite, gwałcone, zmuszane do prostytuowania się i tłumienia życia, które noszą w łonie. Każda forma przemocy wobec kobiety jest bluźnierstwem przeciwko Bogu, który narodził się z kobiety. Zbawienie ludzkości pochodzi z ciała kobiety: możemy zrozumieć nasz stopień człowieczeństwa poprzez to, jak traktujemy ciało kobiety.

(Antypapież Franciszek, w Pope on New Year’s Day: ‘Let’s Stand & Acclaim the Lady, the Holy Mother of God’ … ‘All Together Now, Three Times’”  Zenit, 1 stycznia 2020 r.; podkreślenie dodane).

Ignorując na chwilę absurdalne twierdzenie, że kobiety w ogólnościsą nieustannie obrażane, bite, gwałcone” itp., Franciszek stwierdza, że stosowanie przemocy wobec kobiet jest bluźnierstwem.

Jednak szybkie spojrzenie na przedsoborowy podręcznik teologii moralnej ujawnia, czym właściwie jest grzech bluźnierstwa: „Bluźnierstwo to każda mowa lub gest, który zawiera pogardę lub obrazę Boga. (...) Bluźnierstwo może być skierowane bezpośrednio przeciwko Bogu lub tylko pośrednio, tj. gdy święci lub rzeczy święte są znieważane” (ks. Heribert Jone, Moral Theology [Westminster, MD: The Newman Press, 1959], n. 190 I., s. 119).

Zauważcie, że pośrednie bluźnierstwo dotyczy albo rzeczy świętych, takich jak krucyfiks, albo świętych – nie tylko jakiejkolwiek „kobiety” (czy mężczyzny). Ponadto, gdy chodzi o świętego, aby myśl, słowo lub działanie było naprawdę bluźniercze, muszą być spełnione następujące warunki, jak wyjaśniają dwaj dominikańscy teologowie moralni:

Jeśli o świętych osobach lub rzeczach mówi się źle właśnie ze względu na ich stosunek do Boga lub w taki sposób, że zło wymówione zwraca się do samego Boga, popełnia się bluźnierstwo. Przykład: Bluźnierstwem jest mówienie, że Matka Boża nie była Dziewicą, że św. Piotr był potępiony, że św. Antoni i św. Symeon Stylites byli snobistyczni lub ekscentryczni, że sakramenty są nonsensem, że relikwie są oszustwem itp.

(ks. John A. McHugh i ks. Charles J. Callan, Moral Theology [New York, NY: Joseph F. Wagner, 1958], n. 892a; podkreślenie dodane.)

Jeśli ktoś mówi źle o świętych, ale nieze względu na ich stosunek do Boga” lub tak, że „zło wymówione zwraca się do samego Boga”, to jest to grzech braku szacunku lub braku czci, ale nie bluźnierstwa, jak wyjaśniają ci sami autorzy (por. n. 892b).

Franciszek, oczywiście, próbuje odnieść „kobietę” do Boga, kiedy mówi, że Bóg „narodził się z kobiety”. Ale Jezus Chrystus narodził się nie tylko z „kobiety” w ogólności, ale z bardzo specyficznej kobiety, Najświętszej Maryi Panny. A obrażanie Jej jest rzeczywiście bluźnierstwem. Ale nie o tym mówi Franciszek. Stara się uczynić każdą kobietę świętą tylko dlatego, że jest tej samej płci co Matka Najświętsza. Ale żadna zwykła istota ludzka nie jest święta z natury – to łaska uświęcająca czyni nas świętymi, która jest czystym darem Boga, który jest dodany do natury człowieka, a nie z nią związany.

Twierdząc, że brutalne przestępstwa wobec kobiet są bluźnierstwem, Bergoglio po prostu ujawnia po raz kolejny, że uważa człowieka za boskiego lub przynajmniej świętego z natury. Idea ta jest ostatecznie zakorzeniona w skoncentrowanej na człowieku („antropocentrycznej”) teologii Soboru Watykańskiego II. Przypomnijmy na przykład, że w nieznośnej soborowej „Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym” czytamy, że „wszystkie rzeczy, które są na ziemi, należy skierować ku człowiekowi, stanowiącemu ich ośrodek i szczyt” (Gaudium et spes, 12; por. J 2, 24-25). 

http://ptm.rel.pl/czytelnia/dokumenty/dokumenty-soborowe/sobor-watykanski-ii/141-konstytucja-duszpasterska-o-kosciele-w-swiecie-wspolczesnym-gaudium-et-spes.html

Kiedy antypapież „święty” Paweł VI wygłosił swoje końcowe przemówienie na czwartej sesji Soboru 7 grudnia 1965 roku, wypowiedział te oszałamiające słowa: „Religia Boga, która stał się człowiekiem na swej drodze napotkała religię (bo tak można ją nazwać) człowieka, który stał się Bogiem. Jakież tego następstwa? Szok, walka, anatema? - Mogło to mieć miejsce - lecz nie miało”. I faktycznie, nie było żadnego; a reszta jest historią.

https://gloria.tv/post/7AbL3tmmjVgwD4xBuo9op8Sni

Oczywiście dość zabawne jest to, że stwierdzenie Franciszka, że „możemy zrozumieć nasz stopień człowieczeństwa poprzez to, jak traktujemy ciało kobiety” pojawiło się 1 stycznia 2020 r., mniej niż 24 godziny po tym, jak gniewnie uderzył kobietę w rękę na Placu Świętego Piotra,  która pociągnęła go za ramię, aby zwrócić jego uwagę, ale oczywiście była to spontaniczna reakcja prawdopodobnie wywołana bólem fizycznym. Wskażemy jedynie, że pomijając retorykę i metafory, ludzkość nie istnieje i nie może istnieć w stopniach. Nie ma zatem „stopnia człowieczeństwa” do zrozumienia.

Dodatkowo, dla Franciszka twierdzenie, że ci, którzy źle traktują kobiety, mają niższy stopień człowieczeństwa niż inni, jest po prostu oszałamiające, nie tylko dlatego, że jest wyraźnie błędne filozoficznie, ponieważ zaprzecza filozoficznej zasadzie, że esencja nie dopuszcza stopniowania (patrz Bernard J. Wuellner, Summary of Scholastic Principles [Chicago: Loyola University Press, 1956], n. 513), ale także dlatego, że trąci niebezpiecznymi nazistowskimi i eugenicznymi ideologiami XX. wieku, które uważały niektórych ludzi za „podludzi”, to znaczy za gorszych ludzi, a zatem zasługujących na złe traktowanie, zniewolenie, a nawet eksterminację.

Oczywiście nie mówimy, w żadnym wypadku, że znęcanie się nad kobietami jest w jakiś sposób moralnie dopuszczalne. Wcale. Mówimy po prostu, że chociaż jest to grzech, nie jest to grzech bluźnierstwa; i że jakkolwiek możemy nad tym ubolewać, bardzo nikczemni przestępcy są nadal istotami ludzkimi – ich natura nie zmienia się (i nie może). Zaprzeczanie temu byłoby samo w sobie wielką zbrodnią (intelektualną); taką, która jeśli zostanie doprowadzona do logicznego wniosku, stworzy niewypowiedziane cierpienie i ucisk dla ludzkości.

Co ciekawe, Franciszek nie jest nawet zgodny ze swoją własną fałszywą doktryną, ponieważ kiedy w 2019 roku bezbożny sodomita skarżył mu się, że nie czuje się akceptowany w Kościele katolickim, fałszywy papież powiedział mu: „Nie ma znaczenia, kim jesteś i jak żyjesz, nie tracisz swojej godności”. Jednak od tego czasu mówi się nam, że ci, którzy popełniają akty przemocy wobec kobiet, są mniej ludzcy niż ci, którzy tego nie robią. A co z ichgodnością”? Tylko pytam.

Jest ironiczne, ale nie zaskakujące, że naczelny bluźnierca Watykanu widzi bluźnierstwo tam, gdzie go nie ma, cały czas nie mając problemu z prawdziwym bluźnierstwem, jak pokazano w następujących przykładach:

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/03/ulubiony-obraz-franciszka-zawiera.html

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/10/franciszek-znowu-bluzni-mowi-ze-duch.html

Kazanie Franciszka z 1 stycznia 2020 r. było kompletną katastrofą. Było chaotyczne, błędne, bluźniercze – a czasami dość dziwaczne, jak wtedy, gdy powiedział, że ciało kobiece „jest najszlachetniejszym ciałem na świecie, ponieważ poczęło i wydobyło na światło dzienne miłość, która nas zbawiła!”

Być może pseudo-papież nie jest tego świadomy, ale ciało kobiety nie różni się od ciała mężczyzny – w końcu zarówno mężczyźni, jak i kobiety są z tej samej rasy ludzkiej, a całe ciało zostało ostatecznie zaczerpnięte z Adama, z którego żebra Ewa została stworzona:

Przypuścił tedy Pan Bóg twardy sen na Adama; a gdy zasnął, wyjął jedno żebro z niego, i napełnił ciałem miejsce jego. I zbudował Pan Bóg z żebra, które wyjął z Adama, niewiastę, i przywiódł ją do Adama. I rzekł Adam: To teraz kość z kości moich i ciało z ciała mego; tę będą zwać Mężyną, bo z męża wzięta jest.

(Genesis 2:21-23)

Czy Franciszek rzeczywiście w to wierzy, to oczywiście inna sprawa.

Poza tym musimy zwrócić uwagę na jeszcze jeden drobny szczegół: „miłość, która nas zbawiła” została „poczęta i wydobyta na światło” nie tylko przez ciało „kobiet”, jak chciałby Franciszek, ale przez jedną bardzo konkretną kobietę, Najświętszą Maryję Pannę.

Twierdzenie Franciszka, że przemoc wobec kobiet jest bluźnierstwem przeciwko Bogu, jest po prostu kolejnym przykładem ubóstwiania ludzkości, a przynajmniej wywyższania całej ludzkości jako z natury świętej. Nie jest to dla niego nic nowego; w rzeczywistości argentyński apostata ma prawdziwą historię stawiania człowieka na miejscu Boga, co można uzyskać z następujących postów:

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/02/szurniety-franciszek-sowo-boze-prowadzi.html

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/02/czy-ubodzy-naprawde-znajduja-sie-w.html

W swojej inauguracyjnej encyklice sprzed ponad 115 lat papież św. Pius X ostrzegał, że

to właściwie według tego samego Apostoła [św. Pawła] oznaka właściwa Antychrysta – z najwyższą lekkomyślnością wtargnął na miejsce Boga, wywyższając się nad wszystko, co zwą Bogiem; do tego stopnia, że, jakkolwiek nie może wyniszczyć w sobie doszczętnie samego pojęcia Boga, jednak, odrzuciwszy powagę Jego majestatu, uczynił sobie z tego świata widzialnego świątynię własną, w której sam ma być od wszystkich ubóstwiany. “Zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem” (2 Tes 2, 4).

(Papież Pius X, Encyklika E supremi, n 5)

http://rodzinakatolicka.pl/sw-pius-x-e-supremi-apostolatus-o-odnowieniu-wszystkiego-w-chrystusie/

Chociaż nie wiemy, kiedy przybędzie Antychryst, wydaje się, że wszystko jest na niego przygotowane.

Bergoglio z pewnością jest.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/05/antycypowanie-antychrysta-franciszek.html

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz