Trapiści z Kentucky przyjmują mnichów buddyjskich
22 października 2022 r
Tłumaczenie polskie za:
https://novusordowatch.org/2022/10/kentucky-trappists-receive-buddhist-monks/
Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)
W tym najnowsze wcielenie „Buddy Mądrości”...
Słynne opactwo Gethsemani w pobliżu Bardstown w stanie Kentucky miało kilku specjalnych gości.
Posoborowych mnichów trapistów odwiedzili nie tylko „buddyjscy przyjaciele i goście”, jak piszą na swojej oficjalnej stronie internetowej, ale bardzo konkretnie „Jego Eminencja” Kundeling Tatsak Rinpocze. Na wypadek, gdyby to imię nie brzmiało znajomo, trapiści informują nas, że jest on „nie tylko nauczycielem, ale emanacją Mandziuśri, Buddy Mądrości, obecną inkarnacją długiej i renomowanej linii”. Nie przebijecie tego!
Pan Kundeling jest 40-letnim Tybetańczykiem, który mieszka w Indiach. Był w Stanach Zjednoczonych na serii wykładów na temat „trzydziestu siedmiu praktyk bodhisattwy” i innych „nauk Dharmy” w Drepung Gomang Center for Engaging Compassion w pobliskim Louisville w stanie Kentucky.
Pełny raport zamieszczony na stronie internetowej klasztoru brzmi następująco:
Od kilku lat Opactwo Getsemani ma bliskie relacje z Drepung Gomang Center w Louisville w stanie Kentucky. Ta świątynia jest związana z jej domem macierzystym w Indiach, a kiedy znani buddyści przychodzą do świątyni, często wpadają z wizytą do Getsemani, częściowo ku czci Thomasa Mertona, który był przyjacielem Dalajlamy.
Jednak ze względu na pandemię minęło dużo czasu, odkąd wizyty z Indii były możliwe, a nawet wtedy samo Getsemani było zamknięte dla zwiedzających. Ale 27 września [2022 r.] nasze relacje zostały wznowione.
Okazją była wizyta w Drepung Gomang znanego buddyjskiego nauczyciela J.E. Kundaling Tatsak Rinpocze. Jest on nie tylko nauczycielem, ale emanacją Mandziuśriego, Buddy Mądrości, obecnej inkarnacji długiej i znanej linii. Kiedy tam był, wygłosił publiczne przemówienie, kilka nauk Dharmy i inne prezentacje. Mógł również przyjść do Getsemani na popołudnie, wraz z Gesze Rapgjalem, głową świątyni Drepung Gomang, mnichami, którzy tam mieszkają, Anne Walter, dyrektorem świątyni i innymi.
Spotkaliśmy się w opactwie i poszliśmy do pustelni, gdzie Thomas Merton spędził ostatnie lata. Towarzyszyli im br. Paul, br. Lazarus i o. Lawrence. Br. Paul czytał z dzienników Mertona o swoich spotkaniach z Dalajlamą, kiedy przebywał w Indiach, w drodze na konferencję w Bangkoku. Rinpocze mówił o znaczeniu relacji między buddyzmem a innymi religiami, w naszym przypadku z Chrześcijaństwem, co Dalajlama konsekwentnie podkreśla.
To było bardzo przyjemne popołudnie.
My w Getsemani byliśmy bardzo zadowoleni z odnowienia naszych relacji ze świątynią Drepung Gomang i czekamy na wiele kolejnych wizyt w przyszłości.
(„Buddhist friends and guests visit”, Opactwo Getsemani, 11 października 2022 r.)
Opactwo jest nieco znane, ponieważ do niego należał, jak już zauważono w tym poście, znany pisarz trapista Thomas Merton (aka ks. Louis Merton). Merton zmarł w wyniku przypadkowego porażenia prądem w pobliżu Bangkoku w Tajlandii 10 grudnia 1968 roku, podczas udziału w konferencji międzyreligijnej.
Śmierć Thomasa Mertona 11 grudnia 1968, Wed Palladium-Item (Richmond, Indiana) Newspapers.com
Bez wątpienia ks. Merton byłby zadowolony z buddyjskiej wizyty w klasztorze w Kentucky.
Może nie być politycznie poprawne o tym mówić, ale faktem pozostaje, że buddyzm jest fałszywą religią i jako taki stanowi wielkie zagrożenie dla dusz. Krótką katolicką krytykę błędów buddyzmu można znaleźć u ks. Reginalda Garrigou-Lagrange, On Divine Revelation, t. 2, s. 540-543 (zakup za pośrednictwem tego linku przynosi korzyści Novus Ordo Watch).
„Mądrość”, którą buddyzm rzekomo przynosi światu, nie jest mądrością Bożą: „Albowiem mądrość tego świata jest głupstwem u Boga” (1 Kor 3:19). Nie ma wątpliwości, że nawet buddyzm może zawierać pewne naturalne prawdy, które można wywnioskować z rozumu, ale jego dogmaty, jak pisze ks. Garrigou-Lagrange, „wyraźnie nie przewyższają naturalnego rozumu. Nie, są one gorsze od wniosków zdrowej filozofii. Nie uczy bowiem niczego o Bogu” (On Divine Revelation, t. 2, s. 540-541; kursywa usunięta).
Jak św. Paweł ostrzegał Kolosan: „Baczcie, żeby was kto nie uwiódł przez [fałszywą] filozofię i czczy podstęp, oparty na podaniu ludzkim, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie” (Kol 2:8). Święta Ewangelia, będąc prawdziwym nadprzyrodzonym objawieniem Boga Najwyższego, depcze fałszywą mądrość świata: „Albowiem napisano: Zniszczę mądrość mądrych, i odrzucę roztropność roztropnych. Gdzież mądry? Gdzież uczony? Gdzież badacz świata tego? Czyż Bóg nie ogłupił mądrości tego świata? A ponieważ świat nie poznał Boga przez mądrość, w mądrości bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo nauczania zbawić wierzących” (1 Kor 1:19-21).
Ruch w kierunku „katolickiej” akceptacji pogaństwa rozpoczął się wraz z odstępczym Soborem Watykańskim II (1962-65). Dekret o religiach niechrześcijańskich twierdzi, że „Buddyzm, w różnych swych formach, uznaje całkowitą niewystarczalność tego zmiennego świata i naucza sposobów, którymi ludzie w duchu pobożności i ufności mogliby albo osiągnąć stan doskonałego wyzwolenia, albo dojść, czy to o własnych siłach, czy z wyższą pomocą, do najwyższego oświecenia” (Nostra aetate, n. 2).
To właśnie ten optymizm dotyczący fałszywych religii – oparty na błędnej idei, że można słusznie chwalić w nich pewne prawdziwe i święte „pierwiastki”, tak jakby te religie istniały w pierwiastkach, a nie tylko jako całość – został potępiony przez Kościół katolicki przed Soborem Watykańskim II:
Kiedy ukazało się Light of Asia [Sir Edwin] Arnolda [praca promująca buddyzm – N.O.W.], niemało katolików przyłączyło się do chóru całkowitych pochwał, które je witały. Jak urocze, jak piękne, jak delikatne, jak wzniosłe, jak ludzkie; Cóż za wzniosła moralność, jakie wykwintne uczucie! Jaki był prawdziwy sens książki i jaka była jej istota? Aby podnieść Guatamę, założyciela buddyzmu, kosztem Jezusa Chrystusa, Założyciela Chrześcijaństwa! Intencją było pokazanie, że Guatama był równie boskim nauczycielem o tak wysokich aspiracjach, tak wielkiej misji, tak wzniosłej moralności, jak sam nasz Boski Pan. To był cel tej książki; a jaka była jej istota? Fałszowanie historii poprzez tkanie serii poetyckich legend wokół postaci, o której rzeczywistym życiu praktycznie nic nie wiadomo. Ale nie tylko to, postać ta została zbudowana na wzór naszego Pana, którego autor miał w swoim umyśle jako cenne dziedzictwo Chrześcijaństwa; a jego Gautama, którego zamierzał wyróżnić jako co najmniej boskiego równego Założycielowi Chrześcijaństwa, stał się w jego rękach w rzeczywistości zwykłym echem Chrystusa, obrazem Chrystusa, stworzonym, aby rywalizować ze Słowem, które stało się ciałem! Buddyzm, w zapożyczonych szatach Chrześcijaństwa, został w ten sposób przedstawiony, aby odwołać się do ideałów ludów chrześcijańskich i zyskać oparcie w ich podziwie i uczuciach, aby uzurpować sobie tron w chrześcijańskim sanktuarium. Oto i dzieło o wartości literackiej, choć pod tym względem znacznie przesadzone, wychwalane ekstrawagancko przez niektórych katolików, którzy w swoim nadmiernym pragnieniu zachowania bezstronności zawiedli lub odmówili zobaczenia w Light of Asia Edwina Arnolda najbardziej okrutnej, antychrześcijańskiej książki! Jaka jest różnica, czy książka jest doskonała w sensie literackim, czy nie, jeśli jej skutkiem jest utrata dusz, a nie ich zbawienie? Co za różnica, czy broń w rękach zabójcy jest jasna czy nie, jeśli jest śmiertelna? Chociaż duchowe zabójstwo jest genialne, to jednak jest śmiertelne.
Herezja pod uroczym przebraniem jest tysiąc razy bardziej niebezpieczna niż herezja obnażona w surowym i suchym stroju scholastycznego sylogizmu – przez który czaszka śmierci uśmiecha się w nieozdobionej ohydzie. Arianizm miał swoich poetów, którzy propagowali jego błędy w popularnych wierszach. Luteranizm miał swoich humanistów, wśród których elegancki Erazm błyszczał jako genialny pisarz. Arnauld, Nicole, Pascal rzucili blask swoich belles lettres [esejów] na serpentynowe podwoje jansenizmu. Niewierność Woltera zdobyła swoją przerażającą popularność dzięki wdziękowi jego stylu i błyskowi jego dowcipu. Czy my, przeciwko którym skierowali najostrzejsze i najbardziej śmiercionośne bronie, przyczynimy się do ich imienia i sławy! Czy pomożemy im w fascynowaniu i deprawacji młodzieży! Czy ukoronujemy tych potępicieli naszej wiary laurami naszych pochwał i czy będziemy wychwalać ich za te same cechy, które same czynią ich niebezpiecznymi! I w jakim celu? Byśmy mogli wydawać się bezstronni? Nie. Bezstronność jest niedopuszczalna, gdy jest zniekształcona do przestępstwa prawdy, której prawa są nienaruszalne. Kobieta złego życia jest niesławna, nawet jeśli jest piękna, a im piękniejsza, tym bardziej niebezpieczna. Czy powinniśmy chwalić liberalne książki z wdzięczności? Nie! Pójdźcie w tym tropem samych liberałów, którzy są o wiele bardziej roztropni niż my; nie polecają i nie chwalą naszych książek, jakiekolwiek by one nie były. Oni, z instynktem zła, w pełni doceniają, gdzie leży niebezpieczeństwo. Albo starają się nas zdyskredytować, albo przejść obok nas w milczeniu.
Si quis non amat Dominum Nostrum Jesum Christum, Sit anathema [„Jeśli kto nie miłuje Pana naszego Jezusa Chrystusa, niech będzie przeklęty!”], mówi św. Paweł. Literatura liberalna jest pisaną nienawiścią do naszego Pana i Jego Kościoła. Gdyby jej bluźnierstwo było otwarte i bezpośrednie, żaden katolik nie tolerowałby go ani przez chwilę; czy jest bardziej znośne, ponieważ, niczym kurtyzana, stara się ukryć swoje podłe rysy sztucznością farby i proszku?
(ks. Felix Sarda y Salvany, Liberalizm jest grzechem, rozdział 18; zmieniono formatowanie; dodano podkreślenie).
Wydanie polskie: https://praweksiazki.pl/historia-i-polityka/230-liberalizm-jest-grzechem-8390160641.html
Ta książka, Liberalizm jest grzechem, została po raz pierwszy opublikowana w języku hiszpańskim w 1886 roku. Otrzymała najwyższą rekomendację Stolicy Apostolskiej za papieża Leona XIII, jak zauważono w jej wstępie. Co ciekawe, książka obala wiele zasad i idei, które później zwyciężyły na Soborze Watykańskim II, po tym, jak fałszywi papieże Jan XXIII i Paweł VI zaczęli uzurpować sobie Katedrę św. Piotra.
Katastrofalne konsekwencje, jakie ten obrzydliwy Sobór miał dla dusz, nie mogą być przecenione. Kilkadziesiąt lat później wyraźnie widzimy zniszczenia, jakie spowodował.
W 2014 roku w katolickiej katedrze w Santiago de Compostela w Hiszpanii odbyły się buddyjskie i szintoistyczne rytuały. W 2017 roku przełożony jezuitów, osławiony „Ks.” Arturo Sosa, odwiedził świątynię w Kambodży. Oczywiście buddyzm jest również widoczny za każdym razem, gdy międzyreligijna modlitwa o pokój odbywa się w Asyżu we Włoszech – można za to podziękować “świętemu” Janowi Pawłowi II.
https://ultramontes.pl/pivarunas_asyz_ocena.htm
https://ultramontes.pl/glos_sprzeciwu.htm
Nikt nie zrobił większych kroków w kierunku przyjęcia i akceptacji religii pogańskich niż argentyński jezuita Jorge Bergoglio, znany również jako „papież Franciszek”. Podczas wizyty w Birmie w 2017 roku fałszywy papież podarował watykańskie (!) wydanie Życia Buddy prezydentowi tego kraju, który wyraził swoje zdumienie. W 2019 roku Bergoglio twierdził, że Bóg pozytywnie chce, aby istniało wiele różnych religii i nauczał, że różnice religijne „są konieczne”. W 2021 roku Franciszek spontanicznie rozszerzył „Lud Boży” na członków wszystkich religii i przedstawił fałszywe religie świata jako „różne drogi przyjścia do Boga” – tak jakby Chrystus, nasz Pan, nie był Jedyną Drogą (por. J 14:6), a Jego Kościół jedyną Arką Zbawienia. W zeszłym miesiącu pseudopapież jezuita powiedział Gwardii Szwajcarskiej w Watykanie, że muszą „uznać różnorodność kulturową, religijną i społeczną za ludzkie bogactwo [ubogacenie], a nie za zagrożenie”.
https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/04/franciszek-rozszerza-lud-bozy-teraz.html
https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/09/franciszek-rozne-religie-sa-ubogaceniem.html
Nic więc dziwnego, że trapiści z Kentucky byli podekscytowani wizytą pana Kundelinga i przyjaciół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz