Strony

poniedziałek, 13 czerwca 2022

Ostrzeżenie o Starokatolikach: fałszywi biskupi, fałszywe kościoły

 

Ostrzeżenie o Starokatolikach:
fałszywi biskupi, fałszywe kościoły

Autor: ks. Anthony Cekada

Pierwotnie opublikowano w czasopiśmie The Roman Catholic, 1980

 


 

Powiedzmy, że jesteś tradycyjnym Katolikiem rzymskim i natknąłeś się na ogłoszenie w gazecie o grupie, która twierdzi, że odprawia tradycyjną łacińską Mszę. Zauważasz na dole ogłoszenia, że ​​grupa nazywa się „Starokatolicka” lub „Stara Rzymskokatolicka”. Jesteś naturalnie dość zdziwiony tymi terminami, ale uważasz, że każdy, kto twierdzi, że jest „stary”, „rzymski” lub „katolicki”, nie może się zbytnio różnić od tradycyjnych katolickich księży, których znasz. Ale - pytasz - czy naprawdę są prawowitymi Katolikami i czy można chodzić na ich Msze?

Odpowiedź, jaką tradycyjny ksiądz katolicki jest zobowiązany dać na twoje pytanie, brzmi: „Nie, w obu przypadkach”. Ale dlaczego – pytasz - skoro mówią, że reprezentują wszystko, co my robimy?

Twój ksiądz odpowie, że są i zawsze byli uważani przez Kościół Katolicki za heretyków i schizmatyków oraz że stanowią poważne zagrożenie dla twojej duszy, jeśli masz z nimi coś wspólnego.

Coraz częściej w tych czasach zamieszania tradycyjny ksiądz katolicki staje przed takimi pytaniami świeckich dotyczącymi starokatolików. Uważamy, że nadszedł czas, abyśmy opublikowali artykuł, który dotyczy tych grup i wyjaśni, dlaczego jesteście zobowiązani unikać jakichkolwiek kontaktów z nimi.

Czym są te „Kościoły Starokatolickie”? Są to sekty schizmatyckie i heretyckie, które zerwały z Kościołem Katolickim, począwszy od buntu jansenistów w Holandii w XVII wieku, a skończywszy na innej grupie, która oderwała się od Kościoła Katolickiego w XIX wieku z powodu dogmatu o papieskiej nieomylności. W tym kraju termin „Starokatolicy” odnosi się do licznych maleńkich sekt z samozwańczymi biskupami i maleńkimi kongregacjami, które nazywają siebie „starokatolikami” lub „starymi katolikami rzymskimi”, chociaż w większości ich europejscy przodkowie wypierają się ich.

Cele naszej dyskusji tutaj będą raczej ograniczone: Najpierw przedstawimy krótką historię początków starokatolików. Po drugie przyjrzymy się współczesnej sekcie starokatolickiej, „ultrajektyńskiemu” kościołowi starokatolickiemu, obecnie skupionemu w Necedah w stanie Wisconsin, który twierdzi, że ma swoje korzenie w historycznym ruchu starokatolickim. Po trzecie, poczynimy kilka ogólnych obserwacji na temat tych sekt.

Powody, dla których wybraliśmy Ultrajektynów z Necedah są dwojakie: po pierwsze, Necedah cieszy się znaczną popularnością ze względu na twierdzenia, że ​​Matka Najświętsza objawiła się tam - twierdzenia, które zostały odrzucone przez hierarchię jeszcze przed Soborem Watykańskim II. Po drugie, twierdzenia ich biskupa Edwarda M. Stehlika z Amerykańskiego Narodowego Kościoła Katolickiego. Twierdzenia Ultrajektynów Rzymsko-katolickich są typowymi twierdzeniami podobnych sekt starokatolickich. Dyskusja na temat ich roszczeń i twierdzeń powinna stanowić wyraźne ostrzeżenie dla tradycyjnych katolików, którzy mogą być skłonni do angażowania się w podobne grupy.

Kiedy ostatni raz pojawił się artykuł o starokatolikach, wielu ich księży i ​​biskupów napisało, aby oskarżyć nas o to, co niezmiennie nazywali „brakiem miłości”. W ostatnim wieku kardynał Manning odpowiedział najbardziej wymownie tym błądzącym, którzy oskarżają Kościół o „brak miłości”. Powiedział, że nauka Kościoła „jest drogą zbawienia, a Kościół jest zobowiązany do jej nieugiętego utrzymywania nie tylko obowiązkiem prawdy, ale także obowiązkiem miłości dla zbawienia ludzkości… Nieelastyczne i ekskluzywne nauczanie dogmatyczne Kościoła, nietolerujące żadnych kompromisów, żadnego kontaktu z błędem, jest głosem miłości”.

Mając to na uwadze, przechodzimy teraz do historii. W naszych badaniach natknęliśmy się na szereg faktów, o których starokatolicy rzadko wspominają w broszurach, których używają do promowania swojej sprawy. Nasze badania to ciekawa lektura i dowodzi starego powiedzenia, że ​​prawda jest często dziwniejsza niż fikcja.

 

Herezja jansenistów: narodziny starokatolicyzmu

Niektóre grupy starokatolickie określają się mianem Ultrajectine - Ultrajektyni, termin, który wydaje się tajemniczy, ale w rzeczywistości pochodzi po prostu od łacińskiej nazwy miasta Utrecht w Holandii [Ultraiectum]. Utrecht był miejscem narodzin schizmy starokatolickiej, która była wynikiem herezji jansenistów. Aby zrozumieć starokatolików, trzeba zrozumieć jansenizm.

Sama herezja jansenistów bierze swoją nazwę od biskupa Janseniusza z Ypres. Ten prałat odrzucił teologiczną metodę większości średniowiecznych teologów, którzy mieli „modną niechęć do uczonych”, jak stwierdza M.L. Cozens.[1] Z tego powodu napisał traktat o św. Augustynie (opublikowany w 1640) zatytułowany Augustinus, starając się powrócić do tego, co nazywał czystszą doktryną. „Otwarcie wyznał w nim, że idzie za powszechnie przyjętą nauką (Kościoła) i odnajduje u św. Augustyna prawdziwą naukę o łasce”.[2] W motywach tego biskupa można dostrzec ducha herezji.

Biskup Janseniusz zaprzyjaźnił się z opatem klasztoru św. Cyrana. Cozens twierdzi, że to ten przyjaciel zapoczątkował iście rakowaty rozrost doktryny Janseniusza o łasce, którą znajdujemy w Augustinus.[3]  Rozprzestrzenianie się tej doktryny trwało pomimo potępienia Augustinus przez papieża Urbana VIII w 1642 r.[4]  Papież Innocenty X w bulli Cum Occasione[5]  (maj 1653) poszedł jeszcze dalej, potępiając pięć propozycji zawartych w księdze Augustinus jako heretyckie i fałszywe. (Naszym źródłem jest Enchiridion Denzigera, standardowe odniesienie używane do cytowania nauczania Kościoła Katolickiego). Potępione propozycje są następujące:

1. Istnieje kilka przykazań Bożych, których sprawiedliwi ludzie nie mogą przestrzegać z siłami, jakie posiadają w ich obecnym stanie, nawet jeśli chcą i starają się ich przestrzegać; ani ludzie nie mają łaski, która umożliwiłaby ich przestrzeganie. (HEREZJA) (DB 1092)

2. W stanie upadłej natury łasce wewnętrznej nic nie stawia oporu. (HEREZJA) (DB 1093)

3. Aby zasłużyć lub zawinić w stanie upadłej natury, człowiek nie musi mieć wolności od konieczności, ale tylko wolność od przymusu. (HEREZJA) (DB 1094)

4. Semi-pelagianie uznali konieczność wewnętrznej łaski przygotowawczej do poszczególnych aktów nawet na początku wiary; byli heretykami z tego powodu, że chcieli, aby ta łaska była taka, aby ludzka wola mogła się jej oprzeć lub być jej posłuszna. (HEREZJA) (DB 1095)

5. Semi-pelagianizmem jest mówienie, że Chrystus umarł lub przelał Swoją krew za wszystkich ludzi bez wyjątku. (FAŁSZ) (DB 1096)

Pewien Francuz, dr Antoine Arnauld, został zwolennikiem nauk Janseniusza i napisał książkę o „Częstej Komunii”, która była przesiąknięta tymi heretyckimi doktrynami. Kiedy później stanął przed żądaniem podpisania się pod potępieniem papieża, uniknął tej kwestii, „zgadzając się z potępieniami”, ale zaprzeczając, że były one „zawarte w Augustinus”.[6] Utrzymywał, że „…podczas gdy papież może zdefiniować doktrynę i potępić herezję przeciwstawiającą się jej, nie może nieomylnie ogłosić takiej herezji ... (że jest) ... w jakiejś konkretnej księdze”.[7]

Tak więc w jansenistach znajdujemy prekursorów modernistycznych heretyków, którzy próbują przekręcać katolickie nauczanie do własnych celów. Papież św. Pius X dokładnie opisuje ich taktykę, kiedy mówi, że: „[Moderniści] okazując jak największe posłuszeństwo i poddanie się wyrokom Ojca świętego, nadają oni Jego słowom sens odpowiedni do swych uczuć, a zarządzenia odnoszą do każdego innego z wyjątkiem siebie.”[8]

W celu powstrzymania fali tej zgubnej herezji, papież Aleksander VII w swoim formularzu Regiminis Apostolici z lutego 1665 r. nakazał całemu duchowieństwu we Francji podpisać przysięgę przeciwko pięciu potępionym propozycjom zawartym w Augustinus (DB 1099). Teologowie katoliccy zwracają uwagę, że reakcją jansenistów była ucieczka z Francji i schronienie się w Utrechcie w Holandii.[9]

Wikariusz-apostoł diecezji Utrechtu, Peter Codde sympatyzował z jansenistami, a kiedy wyszło to na jaw został zdjęty z urzędu przez papieża Klemensa XI za swoje jansenistyczne poglądy.[10]  Stolica Apostolska próbowała zastąpić Codde, ale janseniści zdobyli w Holandii wystarczającą władzę, aby temu zapobiec.[11]

Schizma jansenistów w Utrechcie, która rozpoczęła się w 1702 r., zakończyła się w 1713 r. kiedy większość holenderskich biskupów odmówiła przyjęcia papieskiej bulli Unigenitus potępiającej jansenizm.[12]

W 1723 r. janseniści próbowali założyć diecezję jansenistyczną w Utrechcie za pośrednictwem biskupa Dominica Varleta, biskupa rzymskokatolickiego, którego papież zwolnił z obowiązków biskupa tytularnego Babilonu ze względu na jego poglądy jansenistyczne.[13]  Varlet konsekrował Korneliusza Steenowena na biskupa, aby rządził schizmatycką diecezją.[14]  Steenoven wkrótce zmarł, a Varlet wyświęcił jeszcze dwóch biskupów, którzy również zmarli. Ostatecznie Varlet konsekrował Petera Johna Meindaertsa w 1739 roku, który z kolei konsekrował dwóch biskupów jansenistycznych dla holenderskich miast Haarlem i Deventer.[15] W ten sposób zagwarantowano kontynuację schizmy wraz z herezją, która ją spowodowała.

 

Starokatolicy, nowe schizmy: zaprzeczanie nieomylności papieskiej

W latach 70. XIX wieku skutki schizmy w Utrechcie spowodowały kolejną schizmę. To właśnie w tym czasie schizmatyków z Utrechtu i grupę niemieckojęzycznych heretyków zaczęto powszechnie nazywać ruchem „starokatolickim”. Oferujemy podsumowanie ich działań i nauk opierając się na Catholic Encyclopedia.[16]

We wrześniu 1870 roku 1400 Niemców i Szwajcarów podpisało dokument, który odrzucił dogmat o nieomylności „jako innowację sprzeczną z tradycyjną wiarą Kościoła”. Akt ten spowodował ekskomunikę ich przywódcy Ignaza Döllingera w kwietniu 1871 roku.

Niezrażeni spotkali się ponownie we wrześniu 1871 r. Niektóre z ich nowych żądań obejmowały demokratyzację Kościoła, odrzucenie wszelkich dogmatów, które nie są uważane za zgodne ze współczesną świadomością Kościoła, przywiązanie ekumenizmu do świeckiego rządu wbrew władzy Rzymu, oraz naleganie, aby świeccy mieli ostateczną kontrolę nad własnością Kościoła.

Jak łatwo zauważyć, ich stanowiska doktrynalne i dyscyplinarne nie są ani „stare”, ani „katolickie”. Jeśli już to udowadniają, że ruch starokatolicki był ruchem liberalno-modernistycznym. W rzeczywistości większość współczesnych modernistów nie miałaby trudności z zaakceptowaniem większości ich założeń.

Postanowili w zasadzie utworzyć własne parafie na tym samym spotkaniu, co zostało jednak odrzucone przez Döllingera, który jednak pozostał wierny swoim heretyckim naukom aż do śmierci. W 1872 r., wspomagani przez biskupów jansenistycznych i anglikańskich, a także rosyjskie duchowieństwo prawosławne i protestanckie, podjęli praktyczne kroki w celu zorganizowania swoich parafii, a w czerwcu 1873 r. wybrali na swego biskupa pewnego profesora Reinkensa. Reinkens został konsekrowany przez schizmatyckiego jansenistycznego biskupa Rotterdamu 11 sierpnia 1873 r. Pius IX ekskomunikował Reinkensa w listopadzie tego samego roku.

W 1875 r. zniesiono spowiedź, celibat duchownych i używanie łaciny. W tym samym roku Reinkens wyświęcił dr. Herzoga na biskupa „Chrześcijańskokatolickiego Kościoła Narodowego” Szwajcarii. Dr Herzog pojawi się ponownie w naszej opowieści jako osoba, która rzekomo podniosła Josepha René Vilatte do stanu kapłańskiego, rozpoczynając w ten sposób karierę Vilatte jako jednej z kluczowych postaci w rozwoju sekt starokatolickich w Stanach Zjednoczonych.

Taka jest więc nasza krótka historia „starych katolików” Utrechtu i „starych katolików” Niemiec i Szwajcarii. Przechodzimy teraz do relacji z działalności Arnolda Harrisa Mathewa i René Vilatte, dwóch osób odpowiedzialnych (jeśli można użyć tego słowa w takim kontekście) za ustanowienie tych sekt w Stanach Zjednoczonych.

 

Arnold Harris Mathew: Prałat w Krainie Czarów

Kiedy czytacie relację z kariery Arnolda Harrisa Mathew, wkraczacie do krainy czarów, gdzie rzeczy stają się „ciekawsze i coraz bardziej ciekawe”. Poniżej znajduje się krótkie streszczenie jego działalności, zaczerpnięte ze standardowego opracowania dotyczącego starokatolików.[17]

Czytając historię życia tego ekscentrycznego Anglika, można być po prostu zdumionym jego kapryśną i niestabilną naturą. Wielokrotnie tracił wiarę i zmieniał religię. Kilkukrotnie zmieniał nawet swoje imię i ciągle domagał się coraz to bardziej egzotycznych tytułów, zarówno szlacheckich, jak i religijnych, nazywając siebie hrabią, earlem, prymasem, metropolitą itp. Nazwę założonej przez siebie sekty zmieniał nie mniej niż siedem razy i odpowiada bezpośrednio lub pośrednio za powstanie co najmniej trzydziestu współczesnych sekt starokatolickich.

Urodził się w 1852 roku, ochrzczony jako katolik, a później na prośbę matki ponownie ochrzczony jako anglikanin. Wychował się na anglikanina, ale ponownie został katolikiem w 1875 roku. Przeszedł na studia seminaryjne i został wyświęcony na księdza w 1877 roku. W 1879 roku złożył śluby dominikańskie, by rok później powrócić do kapłaństwa świeckiego. Następnie przechodził od jednego przydziału do drugiego i udało mu się zmienić diecezję nie mniej niż trzy razy. W 1889 przeszedł na unitaryzm i publicznie wyrzekł się podstawowych doktryn Chrześcijaństwa. Po roku opuścił unitarian i ponownie dołączył do anglikanów. Ożenił się w 1892 r., łamiąc śluby kapłańskie i został wikariuszem anglikańskim. Wkrótce po raz kolejny opuścił anglikanów w 1899. Pomimo próby zawarcia małżeństwa, w 1903 ponownie próbował przyłączyć się do Kościoła Katolickiego. Rzym odmówił zwolnienia go ze ślubu celibatu i zajął się pisaniem, aby zarobić na swoją żonę i dzieci.

Wkrótce związał się ze znanym modernistą, Georgem Tyrrellem, ekskomunikowanym księdzem. Tyrrell wykorzystał kłopotliwe położenie Mathew, nakłaniając go do zniszczenia kapłaństwa. Mathew przyjął antypapieskie stanowisko w 1907 roku w wyniku wpływu Tyrrella, mówiąc: „…papiestwo jest źródłem… niezgody…, podżegaczem schizm i siedzibą kościelnego despotyzmu i tyranii”.[18]

Mathew zdecydował wtedy, że nadszedł czas, aby założyć w Anglii sektę starokatolicką. Znalazł małą grupę sympatyków, którzy wybrali go na swojego biskupa. Schizmatyccy biskupi jansenistyczni z Utrechtu, sądząc, że ma wielu zwolenników w Anglii, wynieśli go do biskupstwa w Utrechcie w 1908 roku. Następnie wrócił do Anglii i ostatecznie sam podniósł do biskupstwa kilku mężczyzn, w tym dwóch byłych księży katolickich, Howartha i Beale’a, ekskomunikowanych przez biskupa Nottingham za defraudację. Mathew wysłał następnie dokumenty do papieża św. Piusa X poświadczające konsekracje.

Pius X, święty niezbyt znany z niewymierzania ciosów, opublikował Bullę Cravi Iamdiu Scandalo.[19] Nie tylko ekskomunikował Mathew, ale nazwał go „pseudo-biskupem” i ogłosił go vitandus - termin w prawie kościelnym, który oznaczał, że katolicy podlegają cenzurze, jeśli mają z Mathew cokolwiek wspólnego (patrz Dodatek). Pius X rozszerzył również swój wyrok ekskomuniki na tych, którzy zostali konsekrowani przez Mathew.

Jednak do tego czasu Mathew zerwał już swoją komunię nawet ze schizmatyckimi biskupami Utrechtu, którzy zaczęli go ostro potępiać za jego oszustwa i działanie sprzeczne z Deklaracją Utrechcką. Niezrażony faktem, że został zarówno ekskomunikowany przez Rzym, jak i odrzucony nawet przez swoich schizmatyckich konsekratorów, niemniej jednak kontynuował konsekrację biskupów, z których jednym był austriacki książę Rudolph de Landas-Berghes, który zasadził starokatolicyzm w wersji Mathew w USA podczas I wojny światowej (patrz niżej).

Mathew wyświęcił i konsekrował szereg podejrzanych postaci. Niektórzy wierzyli w teozofię (religię pseudo-orientalną), podczas gdy inni nie byli zbyt solidnymi przykładami chrześcijańskiej moralności.

W styczniu 1916 roku ogłosił, że pojedna się ze Stolicą Apostolską, ale dwa miesiące później zmienił zdanie. Następnie ponownie szukał unii z anglikanami. Arcybiskup Canterbury, co zrozumiałe, był dość sceptyczny i odmówił przyjęcia Mathew a jakiegokolwiek stanowisko jako duchownego anglikańskiego. Mathew przeszedł na emeryturę na wieś i zadowolił się słuchaniem nabożeństw w anglikańskim kościele parafialnym jako osoba świecka.

W tym czasie został opuszczony przez żonę i porzucony przez praktycznie wszystkich księży i ​​biskupów, których ustanowił. Zmarł nagle w grudniu 1919 roku bez pojednania z Kościołem Katolickim i został pochowany w obrządku anglikańskim jako świecki. Jego pieczęć biskupia i inne dokumenty zaginęły po jego śmierci, więc żaden dokument z jego pieczęcią nie byłby sam w sobie dowodem święceń ani konsekracji.

W tym miejscu powinniśmy krótko zwrócić uwagę na związek między Mathew a starokatolikami w Stanach Zjednoczonych. Mathew, jak pamiętacie, konsekrował księcia Rudolfa de Landas-Berghes na biskupa w 1913 roku. De Landas-Berghes dokonał wielu konsekracji w Stanach Zjednoczonych, a w 1916 roku warunkowo ponownie wyświęcił biskupa Carmela Henry’ego Carforę, innego schizmatyka, który został już konsekrowany przez René Vilatte.[20]  (Więcej informacji na temat Vilatte, patrz niżej.) Carfora założył Północnoamerykański Kościół Starokatolicki.

Carfora sam w sobie był dość egzotyczną postacią, niezależnie od jego związku z sukcesją Mathew. Twierdził, że jest nieomylny nie tylko w wierze i moralności ex cathedra, ale we wszystkim.

Carfora dokonał niewiarygodnej liczby święceń biskupich w Stanach Zjednoczonych. Wśród konsekrowanych był Richard Marchenna, nazwisko, które wydaje się często spotykane w środowiskach starokatolickich. Marchenna został konsekrowany przez Carforę w 1941 r.[21]

Innym, którego nazwisko spotyka się dość często, jest biskup Daniel Q. Brown. Wydaje się, że w pewnym momencie został konsekrowany przez Marchennę i w konsekwencji sam dokonał wielu konsekracji, w tym Francisa Schuckardta.[22]

Poza tym niemożliwe staje się prześledzenie konsekracji dokonanych przez różnych następców Mathew. Wystarczy zauważyć, że żadna z sekt starokatolickich, które można do niego prześledzić, nigdy nie zdobyła znaczących zwolenników w tym kraju ani nigdzie indziej.

 

Joseph René Vilatte: schizmatyk w Wisconsin

Z dziką karierą Arnolda Harrisa Mathewa może rywalizować tylko ta Josepha René Vilatte. Urodził się we Francji w 1854 roku i wychował się jako członek schizmatyckiego Petit Eglise. Znalazł drogę do Kościoła Katolickiego oraz do i z kilku seminariów, z których ostatnie opuścił zapierając się większości doktryn Kościoła. Został prezbiteriańskim świeckim kaznodzieją w północnym Wisconsin i udało mu się oczarować biskupa episkopalnego Fon Du Lac, dr J.H. Hobarta Browna, aby polecił go szwajcarskim starokatolikom do święceń kapłańskich.

Vilatte został wyświęcony na kapłana podczas schizmatyckiej ceremonii w Szwajcarii przez starego katolickiego biskupa Herzoga 6 czerwca 1885 r.[23] W tym samym roku Vilatte przybył do Wisconsin, aby założyć starokatolicką osadę pod jurysdykcją episkopalian i zdołał spowodować znaczną sumę kłopotów zarówno dla Katolików, jak i episkopalian. „Jestem starokatolikiem – i będę starokatolikiem” – ogłosił Vilatte po powrocie.[24] W 1889 r. opublikował „Szkic wiary starokatolickiej”.[25] W swojej książce wyjaśnia: „Starokatolicy są tak dalecy od protestantyzmu z jednej strony tak, jak od katolicyzmu z drugiej, jednym słowem są katolikami bez żadnej innej kwalifikacji”. Podkreślił: „...Rząd Kościoła powinien być demokratyczny, w przeciwieństwie do Kościoła Rzymskiego”.[26]

Wkrótce stał się niezadowolony z episkopalian i próbował sprzymierzyć się z rosyjskim prawosławiem. Po kolejnej przemianie serca postanowił ponownie spróbować szczęścia ze schizmatyckimi starokatolikami z Utrechtu. W 1890 r. zwrócił się do nich z prośbą o konsekrację biskupią. Całkiem mądrze odmówili. Następnie odszukał i uzyskał konsekrację u schizmatyckiego Mar Juliusa I, metropolity Niezależnego Kościoła Katolickiego na Cejlonie, Goa i Indiach, 15 lipca 1891 r.[27] Własnymi słowami Mar Juliusa: „Dziękujemy Bogu, że miłosiernie pokazał nam drogę wyjścia z niewoli Rzymu”, odnosząc się do nadziei przyłączenia Vilatte i jego wyznawców w Ameryce do jego heretyckiej sekty.[28] Wierny schizmatykom cejlońskim, Vilatte wybrał dla siebie nowe imię, Mar Timotheos.

Po powrocie do Wisconsin stało się jasne, że te sprawy to zbyt wiele dla nowego biskupa episkopalnego Fond du Lac, Charlesa Chapmana Graftona, który czuł się zobowiązany do ostrzeżenia swoich wiernych, że Vilatte nie ma nic wspólnego z Protestanckim Kościołem Episkopalnym.[29]

W 1894 roku Vilatte miał tylko kilku zwolenników, którzy wspierali go w Wisconsin, więc w desperacji szukał pojednania ze Stolicą Apostolską.[30] To się nie powiodło, ponieważ warunki przewidywały jego powrót jako świeckiego.[31] Następnie konsekrował kilku innych biskupów dla niektórych schizmatyckich kongregacji polskich w Stanach Zjednoczonych.[32]

Spędził trochę czasu w Anglii, gdzie starał się uzyskać jakieś wsparcie finansowe dla swojej pracy. Biskup Grafton dowiedział się o tym i napisał list ostrzegawczy do The Church Times.

Grafton zwrócił uwagę, że współpracownicy Vilatte w Wisconsin byli raczej podejrzanymi postaciami, powołując się na fakt, że jeden ze współpracowników Vilatte był w więzieniu, inny przebywał w zakładzie dla obłąkanych, a jeszcze inny był poszukiwany przez policję. O Vilatte powiedział: „Nie znam żadnego duchownego ani świeckiego w mojej diecezji, który miałby inne zdanie o Vilatte poza tym, że jego właściwe miejsce jest w więzieniu”.

Następnie Vilatte opuścił Anglię i po raz drugi podjął próbę pojednania ze Stolicą Apostolską, niemal jednocześnie konsekrując potajemnie Paola Miraglia-Gulottiego na biskupa starokatolickiego dla Włoch.[33] Następnie udał się do Francji i sprawił kardynałowi Richardowi wiele kłopotów w Paryżu. 13 czerwca 1900 r. Rzym wydał dekret wielkiej ekskomuniki na Vilatte i Miraglia-Gulottiego.

Vilatte wyjechał z Francji do Kanady, ale wkrótce wrócił w 1907, gdzie wyświęcił Louis-Marie-Francois Girauda na kapłana. Giraud był trapistą, który opuścił swój klasztor i zyskał sławę jako magik i okultysta.

Vilatte wrócił następnie do Ameryki po niepowodzeniach w Europie i zaczął działać jako niezależny arcybiskup w Chicago.[34] Jakiś czas po 1910 r. wyświęcił m.in. Carmela Henry’ego Carforę na biskupa. Po porażce jako starokatolicki arcybiskup Ameryki Północnej założył własną sektę: „Amerykański Kościół Katolicki” w 1915.[35]

Po raz kolejny zdesperowany z prośbą o fundusze wrócił do Francji w 1925 roku. Poprosił o pomoc niejakiego ks. Bricauda, alias „Johnny Bricaud”, gnostyckiego pisarza zajmującego się czarną i białą magią.[36]

W 1925 r. po raz trzeci i ostatni dążył do pojednania z Kościołem.[37] Został wysłany do klasztoru cystersów Pont Colbert w Wersalu, by pokutować. Nie pozwolono mu sprawować żadnych czynności liturgicznych, chociaż udało mu się potajemnie wyświęcić jednego z nowicjuszy na biskupa. Zmarł w 1929 r. i został pochowany jako świecki.[38]

W latach 1898-1929 Vilatte wyświęcił co najmniej siedmiu biskupów w Europie i Ameryce Północnej. Nie ma możliwości dokładnego określenia, ilu kapłanów wyświęcił. Z książki autorstwa Ansona o starokatolikach dowiadujemy się, że kardynał Merry del Val zdecydował, że święcenia i konsekracje Vilatte zostały skomercjalizowane. Kardynał osobiście uważał więc, że nie można ich uznać za ważne.

 

Niektórzy starokatolicy dzisiaj: Starokatolicy z Necedah

Jeśli to, co przedstawiliśmy na temat historii sekt starokatolickich nie wystarczy, aby przekonać tradycyjnych katolików do ich unikania, to bardziej aktualny przykład powinien rozstrzygnąć tę kwestię.

Na potrzeby naszej dyskusji wybraliśmy Amerykański Kościół Narodowy, obecnie skupiony w Necedah w stanie Wisconsin, sektę, na czele której stoi niejaki arcybiskup Edward M. Stehlik.

Zaczniemy od przejrzenia oficjalnej publikacji tej sekty zatytułowanej I am the Way, the Truth and the Life [Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem].[39] Nosi „Imprimatur” arcybiskupa Stehlika. Ograniczymy się do kilku komentarzy do niektórych zawartych w niej zdań.

We wstępie Stehlik wyraża pragnienie, aby broszura wyjaśniała pytania dotyczące zajmowanego przez niego stanowiska. Rzeczywiście tak jest, ponieważ odkrywamy, że broszura to In Loving Memory of: Arnold Harris Mathew, Rudolph de Landas-Berghes and Joseph René Vilatte [Ku pamięci umiłowanych: Arnolda Harrisa Mathewa, Rudolpha de Landas-Berghes i Josepha René Vilatte].

Na stronie 1 Stehlik twierdzi, że „Amerykański Narodowy Kościół Katolicki, znany również jako Stary Kościół Rzymskokatolicki, został założony w Wisconsin przez francuskiego arcybiskupa Josepha René Vilatte (1887).”

Ustaliwszy pochodzenie swojej sekty od Vilatte, na stronie 2 stwierdza, że ​​Stary Kościół Rzymsko-Katolicki „...jest w rzeczywistości historycznym Kościołem Rzymskokatolickim, co do zasady, doktryny, sakramentów i reguł, zgodnym ze wszystkimi prawami kościelnymi”. Pius X, który ekskomunikował jednego z poprzedników Stehlika w biskupstwie, Mathew, bez wątpienia byłby bardzo zaskoczony.

Następnie otrzymujemy nieuczciwą relację z historii jansenizmu. Odnosimy wrażenie, że potępienie jansenizmu jako herezji przez papieży było niczym innym jak intrygą polityczną.

Nieco bardziej szczerze, na stronie 3 dowiadujemy się, jak biskup Varlet „zgodził się na wyświęcenie biskupa dla Holendrów i w ten sposób zapoczątkował Stary Kościół Rzymskokatolicki”, twierdzenie, które najwyraźniej zaprzecza wcześniejszemu twierdzeniu Stehlika, że ​​jego sekta jest „w rzeczywistości historycznym Kościołem Rzymskokatolickim”.

Prawie zrozumiałe jest, że broszura nie opisuje wyczynów Arnolda Harrisa Mathewa i Josepha René Vilatte'a, chociaż najwyraźniej twierdzą, że przypisują pochodzenie swojej sekty tym dwóm barwnym dżentelmenom.

Na stronach 11 i 12 znajdujemy twierdzenie, że kolektywne ciało episkopatu w jedności z papieżem jest centrum jedności katolickiej. Ponadto twierdzą, że papież zawsze jest winien posłuszeństwo kolektywnemu organowi episkopatu katolickiego. Fakt, że to stwierdzenie jest heretyckie jest oczywisty.

Dalej dowiadujemy się, że ta sekta nie uznaje autorytetu żadnego soboru po Nicei, roszczenia, które dzielą z innymi schizmatyckimi i heretyckimi ciałami.

Kiedy przejdziemy do strony 16, ze zdumieniem odkrywamy twierdzenie, że „Stary Kościół Rzymskokatolicki nigdy nie był ekskomunikowany przez Rzym”. Faktem jest, że za każdym razem, gdy starokatolicy z Utrechtu konsekrowali nowego biskupa w Holandii, wysyłali zawiadomienie do papieża, który wysyłał im nowy dekret ekskomuniki. Dalej jest sprawa ekskomuniki Matthew przez papieża św. Piusa X.

Na stronach 17 i 18 znajdujemy dalsze zaprzeczenia dogmatu o nieomylności. „… Papież jako ‘pierwszy wśród równych’ występuje publicznie jako ‘głos równych sobie’ w Kościele Rzymskokatolickim”. Ponownie, fakt, że jest to herezja jest oczywisty.

Na stronie 19 dowiadujemy się, że celibat jest opcjonalny dla członków lub duchowieństwa Amerykańskiego Narodowego Kościoła Katolickiego.

Na stronie 18 dowiadujemy się, że prawdziwa historia starokatolicyzmu jest po raz kolejny wygodnie ignorowana. Jesteśmy przekonywani, że janseniści z Utrechtu konsekrowali biskupów i wysłali ich do Stanów Zjednoczonych by ewangelizowali. Jednak fakty, które przytoczyliśmy powyżej dotyczące Mathew i Vilatte położyły kres temu twierdzeniu. Utrecht odmówił Vilatte konsekracji biskupiej i zerwał wszelkie więzi z Matthew po tym, jak dokonał konsekracji bez ich zgody. W tym kraju sekta, do której należy Stehlik, została założona przez następców tych dwóch „Biskupów na Gigancie” [oryg. „Bishops at Large” – tytuł książki Ansona – przyp. tłum.].

Na stronach 22 i 23 dowiadujemy się, że ta sekta zezwala na rozwód i ponowne małżeństwo.

Można by tak długo opowiadać, przytaczając strona po stronie dziwaczne twierdzenia i stwierdzenia arcybiskupa Stehlika z jego broszury. Chodzi o to, że po prostu nie jest to warte czasu. Dla każdego katolika powinno być oczywiste, że Amerykański Narodowy Kościół Katolicki jest heretycki w swoim nauczaniu wiary i moralności. Powinno być również oczywiste, że prawdziwe początki tej sekty biorą się od Vilatte i Mathewa, z których obaj przez większość swojego życia upierali się, że byli poza Kościołem Rzymskokatolickim.

 

Starokatolicy: pewne zastrzeżenia

Jak wspomnieliśmy na początku artykułu, sekta Stehlika wyraziła ostatnio zgodę na działalność pani Mary Ann Van Hoof w Necedah w stanie Wisconsin. Pani Van Hoof twierdzi, że miała wizje od Matki Najświętszej, począwszy od 1950 roku. Katolicki biskup LaCrosse, na długo przed Soborem Watykańskim II, zbadał jej roszczenia i odmówił uznania ich.

W ostatnich latach na scenie pojawił się jednak abp Stehlik. Zdecydował, że jego sekta może zaaprobować rzekome wizje pani Van Hoof.

W Wielki Piątek 13 kwietnia 1979 roku Stehlik był obecny podczas jednego z rzekomych objawień. Przesłanie, które miała przekazać Matka Boża, pojawiło się w gazecie wydawanej przez świątynię. Przytaczamy jego część: „Niektórzy z was, zastanawiają się nad obecnym Biskupem. Ten Biskup ma swoje serce z Bogiem, swoje serce z Matką Świętą. Może zostać waszym Biskupem. To zależy wyłącznie od was. Ale z nim i z waszą trzodą musi być dokładne zrozumienie... To byłaby odpowiedź na wszystkie wasze modlitwy. Starokatolicy są honorowymi i szanowanymi katolikami, nie musicie się ich bać...”[40]

Jeśli wierzyć pani Van Hoof, Matka Boża mówi, że katolicy nie mają się czego obawiać heretyków, którzy zaprzeczają papieskiej nieomylności, zezwalają na rozwody i zniekształcają historię. Jeśli wierzyć pani Van Hoof, najwyraźniej Matka Boża musiała mieć mocne słowa wyrzutu dla papieża św. Piusa X, który nie podzielał tak wysokiej opinii o starokatolikach.

Takie wypowiedzi pani Van Hoof jasno pokazują, że osobą odpowiedzialną za wizje w Necedah nie jest Matka Boża, ale pani Van Hoof. Jak Matka Boża mogłaby aprobować herezję, świętokradztwo i schizmę?

Co więcej, można mieć pewne zastrzeżenia zarówno do starokatolików jak i do objawień, które rzekomo obdarzyły ich pracę niebiańskim błogosławieństwem po przeczytaniu niektórych zarzutów, które wyszły na jaw w zeszłym roku (1979), kiedy pewna stacja telewizyjna zbadała niektóre z twierdzeń Arcybiskupa Stehlika. Serial był emitowany w WISN-TV w Milwaukee i zacytujemy relację wydrukowaną w jednej z tamtejszych gazet:

Przywódcy sekty religijnej związanej z sanktuarium w Necedah, na czele którego stoi Mary Ann Van Hoof, zostali oskarżeni o fałszywe poglądy w serialu obecnie nadawanym przez WISN-TV (Kanał 12).

Serial... podważa religijne referencje arcybiskupa Edwarda Michaela Stehlika, księdza Davida Javore'a i brata Glena Goergena z Amerykańskiego Narodowego Kościoła Katolickiego...

Według programów... Stehlik z Milwaukee kłamał twierdząc, że był w klasztorze od 1962 do 1968. Był żonaty w 1966, jak stwierdza się w serialu...

Serial mówi, że Stehlik twierdził, że był w klasztorze karmelitów w Holy Hill przez cztery lata, ale klasztor powiedział, że nie ma żadnych zapisów z jego pobytu. Twierdził również, że ma dyplom z chemii na Uniwersytecie Wisconsin-Milwaukee, ale szkoła powiedziała, że ​​jego ostatni odnotowany status wymienia go jako studenta drugiego roku.

Na filmie Stehlik poprosił o zakończenie wywiadu podczas dyskusji o swoich próbach zostania duchownym kościoła episkopalnego i twierdzeniu, że jest związany z kościołem episkopalnym w Watertown.

Serial stwierdza również, że Stehlik został ekskomunikowany z Kościoła Starokatolickiego… po tym, jak podobno poszedł na nabożeństwo ubrany w strój, który opisano jako czarownika i bełkotał niezrozumiale. Ekskomunika powołała się również na dwa małżeństwa i kult diabła, mówią programy.

Goergen, którego program radiowy „Godzina prawdy” był nadawany przez WBCS jeszcze dwa tygodnie temu, był żonaty i dwukrotnie rozwiódł się, zgodnie z serialem Channel 12. Jego program był emitowany w siedmiu stacjach radiowych w całym kraju.

W serialu stwierdzono, że spędził pewien czas w więzieniu za nieutrzymywanie rodziny, przegrał pozew o ojcostwo, został kiedyś oskarżony o zakłócanie porządku, został aresztowany za dostarczenie substancji kontrolowanej i przegrał wyrok cywilny o pobicie 16-letniego chłopca.

Przed kamerą przyznał, że ... (robił nieprzyzwoite zdjęcia) ... kiedy brał narkotyki.

Javore jest proboszczem Hali św. Józefa Robotnika, centrum kultu przylegającego do sanktuarium Necedah. . .

Najwyraźniej twierdzi, że został wyświęcony przez Kościół Posługi Ewangelicznej. Reporter McLauchlan zauważył, że on również został wyświęcony przez kościół po wysłaniu 15 dolarów. Poinformowano go również, że za kolejne 25 dolarów może zostać biskupem...[41]

Proszę pamiętać, że to, co do tej pory przytoczyliśmy, powinno służyć jako ostrzeżenie dla tradycyjnych katolików, którzy mogą dać się zwieść twierdzeniom wielu podobnych sekt starokatolickich, z którymi można się spotkać w tym kraju. Mówiąc prościej, chodzi nam o to, że nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać, gdy ma się do czynienia ze starokatolikami.

Uświadomcie sobie również, że wiele niespójności, jakie można odkryć we współczesnych doktrynach i praktykach starokatolickich, najprawdopodobniej można przypisać niespójnym doktrynom i praktykom ich poprzedników, Mathew i Vilatte.

 

Starokatolickie sekty: ogólne obserwacje

Poczynimy teraz kilka obserwacji o charakterze bardziej ogólnym, zaczerpniętych z naszych badań do tego artykułu oraz z naszych własnych kontaktów z przedstawicielami różnych sekt starokatolickich w ciągu ostatnich kilku lat.

1. Pierwszą rzeczą, jaką można zauważyć, kiedy zaczyna się studiować te sekty, jest to, że rzeczywiście istnieje duża liczba sekt, które nazywają siebie starokatolikami. Wydaje się, że jest ich mniej więcej tyle, ile biskupów starokatolickich. Profesor Parkinson zauważa, że „liczba Kościołów starokatolickich jest wprost proporcjonalna do liczby dostępnych biskupów starokatolickich”.

2. Zjawisko to łączy się z faktem, że starokatolicy wzniecają między sobą coś, co wydaje się niekończącą serią schizm. Wyjaśnia to fakt, że zaczęli od schizmy. Jest więc zrozumiałe, że mieli między sobą tyle schizm.

3. Starokatoliccy duchowni skłonni są ekskomunikować się nawzajem przy najmniejszej prowokacji. (Na skinięcie mitry?) Potwierdza to książka Petera Ansona o ich przodkach, a także przestudiowanie niektórych z ich ostatnich działań.

4. Typową fikcją, którą stara się promować starokatolik, jest zaprzeczenie, że jego grupa jest schizmatycka lub heretycka. Niezmiennie taka osoba wskaże inną grupę, rzekomo odmienną od jej własnej i powie, że jest schizmatycka lub heretycka. Na przykład starokatolik może ci powiedzieć: „Nie jesteśmy starokatolikami, ale starymi rzymskimi katolikami. Jest różnica. To ta piersza grupa jest schizmatycka i heretycka. My jesteśmy prawi”. Takie gadanie to nonsens. Nie ma rzeczywistych różnic między wszystkimi tymi grupami, bez względu na nazwę. Wszystkie one wywodzą się, w ten czy inny wątły sposób, z jansenistycznej herezji i schizmy. Zdrowy rozsądek podpowiada nam, że jeśli coś wykluło się z kaczego jaja, jeśli wygląda jak kaczka, jeśli chodzi jak kaczka i jeśli kwacze jak kaczka, to prawdopodobnie jest to kaczka.

5. Większość z tych grup zniekształca historię, próbując udowodnić swoje twierdzenia. Pokazuje to pobieżna lektura części publikowanej przez nich literatury. Wypaczają kontrowersje jansenistów i unikają zdania uczciwej relacji z oburzających działań Mathew i Vilatte.

6. Praktycznie wszyscy członkowie grup starokatolickich są apostatami, to znaczy byli dawniej członkami Kościoła Katolickiego, którzy w późniejszym życiu dołączyli do grupy starokatolickiej. Prawie nikt w tym kraju nie rodzi się starokatolikiem i rzeczywiście trudno byłoby znaleźć starokatolickiego duchownego, który wcześniej nie był katolikiem.

7. W większości sektom tym przewodniczą duchowni, którzy są ignorantami w sprawach religii. Niektórzy są kształceni przez krótki okres przez niewykształconych przełożonych, inni studiują przez jakiś czas sami, inni sami przyznają sobie stopnie naukowe na nieistniejących uniwersytetach, a jeszcze inni są po prostu wyświęcani nawet bez żadnych pretensji co do wykształcenia.

8. Starokatolicy promują również fałszywe przekonanie, że ważne święcenia czynią ich pracę legalną. Wiemy jednak, że herezja i schizma, które promowali w przeszłości i które nadal promują w teraźniejszości, nigdy nie mogą zostać uznane za uzasadnione przez „ważne święcenia”. Św. Tomasz jest bardzo konkretny w tej kwestii: „Odpowiadam, że, jak zostało powiedziane powyżej, kapłani heretyccy, schizmatyccy, ekskomunikowani, a nawet grzeszni, chociaż mają moc konsekrowania Eucharystii, nie robią jednak zeń właściwego użytku; przeciwnie, grzeszą wykorzystując ją”.[42]

9. W większości przypadków nie jest możliwe udowodnienie, że święcenia lub konsekracje dokonane przez biskupa starokatolickiego w tym kraju są bezsprzecznie ważne. W Europie sprawa jest mniej skomplikowana, ponieważ sekty jansenistów cieszą się pewną stabilnością. W tym kraju istnieje jednak wiele różnych sekt starokatolickich. W konsekwencji nikt nie ma scentralizowanego i kompleksowego ciała certyfikowanej dokumentacji, które śledziłoby linie święceń i konsekracji dokonywanych we wszystkich tych odłamach. To poddaje w wątpliwość ważność święceń, które twierdzą, że posiadają. Ponieważ Kościół Katolicki naucza, że ​​nie można działać, jeśli istnieje pozytywna wątpliwość co do ważności sakramentu, należy traktować ich duchownych tak, jakby zostali wyświęceni nieważnie.

Wreszcie, jakie są konsekwencje uczęszczania na nabożeństwa sprawowane przez członków tych sekt lub przyjmowania od nich sakramentów?

1. Popełniacie grzech. Św. Tomasz wyraża się bardzo jasno w tej kwestii: „Heretykom, schizmatykom i ekskomunikom zabroniono przez wyrok Kościoła wykonywania rytu eucharystycznego. I dlatego każdy, kto słucha ich Mszy lub przyjmuje od nich sakramenty, popełnia grzech”.[43]

2. Łamiecie Prawo Kościoła. „Wiernym nie wolno w jakikolwiek sposób aktywnie pomagać ani brać czynnego udziału w nabożeństwach religijnych niekatolików”.[44]

3. Wypieracie się Wiary. Aktywny udział w kulcie niekatolickim „jest po prostu zaprzeczeniem Wiary katolickiej i uznaniem nieortodoksyjnych form kultu”.[45]

4. Fałszywie czcicie Boga, ponieważ „mieszacie błędy i fałsz z wielbieniem prawdziwego Boga”.[46]

5. Jesteście podejrzani o herezję. „Kto postępuje wbrew przepisom kanonu 1258 i bierze udział w nabożeństwach niekatolickich, nawet jeśli jest to nabożeństwo, które mamy wspólne z heretykami… jest podejrzany o herezję (kanon 2316)”.[47]

Z tego, co powiedzieliśmy w tym artykule jasno wynika, że ​​żaden katolik nie powinien mieć nic wspólnego ze „starym katolicyzmem”, bez względu na nazwę. Dowodzi tego historia, dowodzi tego badanie współczesnych sekt starokatolickich i dowodzi tego teologia katolicka.

Nasz Pan zachęca nas w Świętej Ewangelii, abyśmy oceniali drzewo po jego owocach. Nasze badanie wykazało, że owocem, który przyniósł ruch starokatolicki, od Janseniusza, Döllingera, Vilatte i Mathewa do dnia dzisiejszego, była herezja w doktrynie, chaos w dyscyplinie, ignorancja w nauczaniu, zwątpienie i schizma w udzielaniu sakramentów i ostatecznie utrata wielu dusz, które zostały wyprowadzone poza owczarnię Chrystusa.

Módlmy się, aby wierni katolicy nie dali się zwieść przez te sekty, a ci, którzy są w błędzie, aby dzięki łasce Bożej zostali doprowadzeni z powrotem do jedności i prawdy, którą może dać tylko jeden prawdziwy Kościół.

 

Jestem wdzięczny jednemu z seminarzystów Towarzystwa Św. Piusa X w Ridgefield, Connecticut, którego badania umożliwiły ten artykuł.

A.C.

 

 

 


 

ZAŁĄCZNIK

Ekskomunika Arnolda Harrisa Mathew

 

Do jego ukochanych katolickich synów mieszkających w Anglii

Pius X, Najwyższy Papież

Umiłowani Synowie, Pozdrowienie i Błogosławieństwo Apostolskie.

W obliczu poważnego i trwającego zgorszenia, z najgłębszym smutkiem duszy dowiedzieliśmy się, że księża waszego kraju, a mianowicie Herbert Ignatius Beale i Arthur William Howarth, z duchowieństwa Nottingham, szukają raczej własnej chwały niż chwały Jezusa Chrystusa i będąc porwanymi ogniem ambicji, próbując przy różnych okazjach zostać wyniesionymi do godności biskupiej przez niekatolików, ostatnio postępowali z taką zuchwałością, że spełniwszy swoje życzenie, arogancko ogłosili Nam, że uzyskali święcenia biskupie. W ich ogłoszeniu tegoż nie brakuje też autentycznego świadectwa; ponieważ ten, który był głównym autorem tej świętokradczej zbrodni, pseudo-biskup Arnold Harris Mathew, nie obawiał się otwarcie potwierdzić tego czynu, przekazując nam listy nabrzmiałe pychą. Co więcej, nie zawahał się nadać sobie tytułu „anglo-katolickiego arcybiskupa Londynu”.

Zwracając Nasze myśli i Naszą troskę przede wszystkim do Was, Umiłowani Synowie, o których nieustannej i oddanej dobrej woli otrzymywaliśmy tak wspaniałe świadectwo, gorąco zachęcamy Was, abyście gorliwie wystrzegali się ich oszustw i zasadzek.

Ponadto, abyśmy nie wydawali się zdradzać Naszego urzędu, będąc wierni przykładom Naszych Poprzedników, niniejszym ogłaszamy, że wspomniana konsekracja była bezprawna i świętokradcza oraz została dokonana w sposób całkowicie sprzeczny z nakazami Stolicy Apostolskiej i sankcjami Kanonów świętych.

Dlatego wyżej wymienieni księża, a mianowicie Arnold Harris Mathew, Herbert Ignatius Beale i Arthur William Howarth oraz wszyscy inni, którzy udzielili pomocy, rady lub zgodzili się na tę nikczemną zbrodnię, z upoważnienia Boga Wszechmogącego, niniejszym ekskomunikujemy, wyklinamy, i uroczyście nakazujemy i oświadczamy, że są oddzieleni od komunii Kościoła i mają być uważani za schizmatyków, a których powinni unikać wszyscy katolicy, a zwłaszcza wy.

Po podaniu tego rzeczywiście gorzkiego, ale najbardziej potrzebnego lekarstwa, wzywamy również was, Umiłowani Synowie, abyście przyłączyli się do naszych żarliwych modlitw, prosząc Boga, aby raczył miłosiernie zaprowadzić z powrotem do owczarni Chrystusa i portu zbawienia tych nieszczęśliwie błądzących ludzi.

Abyście z Bożą pomocą łatwiej mogli osiągnąć to pragnienie, z całego serca udzielamy wam Apostolskiego Błogosławieństwa.

Dan w Rzymie, u Świętego Piotra, pod Pierścieniem Rybaka, 11 lutego 1911, w ósmym roku Naszego Pontyfikatu.

PIUS X, NAJWYŻSZY PAPIEŻ

 

 

Komentarz

Powyższe zostało przetłumaczone przez ks. Williama Jenkinsa (FSSPX) z oficjalnego łacińskiego wydania Acta Apostolicae Sedis, rok III, tom. III, n. 2, 15 lutego 1911.

W A practical Commentary on the Code of Canon Law ks. Stanisława Woywoda (Londyn: B. Herder, 1939) czytamy na s. 439, że istnieje kilka wymagań, aby osoba była uważana za ekskomunikowaną jako vitandus („ten, którego należy unikać”).

Wymogi są następujące: (1) osoba musi zostać ekskomunikowana imiennie przez Stolicę Apostolską, (2) ekskomunika musi być ogłoszona publicznie i (3) dekret lub wyrok muszą wyraźnie stwierdzać, że należy unikać wskazanej osoby. Oczywiste jest, że powyższe wymagania zostały spełnione.

Dekret ten powinien być wystarczającą wskazówką, jak Kościół traktuje tych, którzy angażują się w sekty starokatolickie.

 

 

 

Tłumaczenie polskie za:

https://web.archive.org/web/20140414145215/http://www.chantcd.com/oldcatholics.htm

 



[1] M.L. Cozens, Handbook of Heresies, (Londyn: Sheed and Ward, 1928; reprint Canterbury Books, 1979), s. 76.

[2] Ibid.., s. 77.

[3] Ibid.., loc. cit.

[4] John FClarkson, S. J., el al., The Church Teaches, (Nowy Jork: B. Herder, 1955; reprint Rockford, Il.: TAN, 1973), s. 249. W swojej bulli In Eminenti Ecclesiae Milantis z1642, Papież Urban VIII potępił Augustinus.

[5] Ibid.., s. 249 ff.

[6] Cozens, op. cit., s. 78.

[7] Ibid.., loc. cit.

[8] Broszura “Encyclical Letter of Pope St. Pius X, Pascendi Dominici Gregis and Lamentabili Sane,” Lipiec 3, 1907, (Boston, Mass.: St. Paul Editions), s. 57

[9] Ks. Sidney A Raemers, Church History, (Londyn: B. Herder Book Co., 1941), s. 425.

[10] Ibid.., loc. cit.

[11] Ibid.., loc. cit.

[12] Peter Anson, Bishops At Large, (Londyn: Faber and Faber, 1964), s. 29. Ta książka jest uważana za definitywną pracę o historii sekt starokatolickich.

[13] Raemers, op. cit., s. 426.

[14] Ibid., loc. cit.

[15] Anson, op. cit., s. 172.

[16] Paul Maria Baumgarten, “Old Catholics,” The Catholic Encyclopedia, (Nowy Jork, Robert Appleton Co.: 1912), t. XI.

[17] Anson, op. cit., Anson poświęca jeden rozdział tej niezwykłej książki Matthew, a kolejny rozdział sektom, które od niego się wywodzą.

[18] Ibid.., s. 165.

[19] Acta Apostolicae Sedis, rok III, t. IIIn. 2, 15 Luty, 1911, (Tłum. ks. William Jenkins, FSSPX)

[20] Anson, op. cit., s. 418. Tytułem wyjaśnienia proszę zauważyć, że takie warunkowe ponowne konsekracje są wspólną cechą tych sekt. Wynika to w dużej mierze z wątpliwości, jakie wielu z ich duchownych potajemnie żywi co do ważności swojej sukcesji apostolskiej.

[21] Ibid.., s435 ff.

[22] Bob Cubbage, broszura “Tridentine Latin Rite Church”, (Spokane: Inland Register, 1980), s. 34. Konsekracja miała miejsce w październiku 1971 roku. Schuckardt utworzył własną sektę, a później wyrzekł się Browna. Schuckardt wydaje się twierdzić, że jego święcenia biskupie można przypisać Arnoldowi Harrisowi Mathewowi. Matthew został, jak wspomnieliśmy powyżej, ekskomunikowany przez papieża św. Piusa X.

[23] Anson, op. cit., p95.

[24] Ibid.., s. 97.

[25] Ibid.., s. 98-99

[26] Ibid.., s. 99.

[27] Ibid.., s. 107.

[28] Ibid.., s. 106.

[29] Ibid.., s. 109.

[30] Ibid.., s.111.

[31] Ibid.., s. 112.

[32] Ibid.., s. 113.

[33] Ibid.., s. 120.

[34] Ibid.., s. 123.

[35] Ibid.., s. 124.

[36] Ibid.., s. 126.

[37] Ibid.., s. 126.

[38] Ibid.., s. 128

[39] Broszura, “I Am the Way the Truth and the Life”, (Milwaukee: American National Church, Roman Catholic Ultrajectine; Maj, 1979). Broszura dodaje inicjały „S.T.L.” po imieniu Stehlika. Inicjały te ogólnie oznaczają, że ktoś posiada licencjat z teologii, rodzaj dyplomu przyznawany przez Uniwersytety Papieskie. Stehlik nie dostarcza jednak żadnych dowodów na poparcie swojego twierdzenia.

[40] Gazeta “God Willed It,” (Necedah, Wis.: Queen of the Holy Rosary, Mediatrix of Peace Shrine; wydana po maju 1979), s. 1.

[41] Artykuł “Shrine leadership under fire”, Milwaukee Journal, (December 1, 1979; s. 5). Z pewnym wahaniem załączyliśmy powyższy cytat z Milwaukee Journal. W trosce o czystość w jednym przypadku pominęliśmy opisowy język użyty w artykule.

[42] Św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologiae, Część III, P. 82, odp. 9.

[43] Ibid, op. cit.

[44] Kodeks Prawa Kanonicznego (1917)kanon 1258.

[45] Dominic M. Pruemmer, O. P., Handbook of Moral Theology (Nowy Jork: P. J. Kenedy and Sons, 1957), s. 90.

[46] H. Jone, Moral Theology, (Westminster, Md.: Newman Press 1962), s. 97.

[47] Ks. Slater, A Manual of Moral Theology, (Londyn: Burnes, Oates and Washbourne, 1928), s. 70.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz