Strony

czwartek, 13 stycznia 2022

Stała Instrukcja ALTA VENDITA - Masoneria i Przewrót w Kościele Katolickim

 

Stała Instrukcja
ALTA VENDITA

Masoneria i Przewrót w Kościele Katolickim

 

Autor:

JOHN VENNARI
Redaktor Catholic Family News

 


Albowiem toczymy bój nie przeciw ciału i krwi,
ale przeciwko książętom i władzom,
przeciwko rządcom świata tych ciemności,
przeciwko duchom nikczemnym na niebie.

- List do Efezjan 6:12

Przekład z j. angielskiego za:

https://archive.org/details/AltaVenditaVennari_201903

LINK DO WERSJI PDF:


https://docer.pl/doc/esv0xv0

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Naszym ostatecznym celem jest cel Woltera i Rewolucji Francuskiej – ostateczne zniszczenie Katolicyzmu, a nawet idei chrześcijańskiej.

Ze Stałej Instrukcji Alta Vendita

 


 

OD TŁUMACZA

 

W internecie krąży przetłumaczone przemówienie J. Vennariego na konferencji fatimskiej z 2001 roku autorstwa Oli Gordon. Jest praktycznie identyczne z broszurą, zawiera niewielkie dodatki w postaci kilku akapitów omówionych poniżej a pomija dodatkowe rozdziały końcowe broszury.

Na początku pojawia się zdanie o siostrze Łucji z Fatimy i rzekomej „diabelskiej dezorientacji”. W tej broszurze nie ma o tym wzmianki. Istnieją poważne dowody na to, że siostra Łucja z Fatimy została podmieniona sobowtórem po śmierci Piusa XII.[1]

W rozdziale Status dokumentów soborowych w przemówieniu pojawia się akapit mówiący, jakoby Katolicy mogli odrzucać postanowienia Soboru sprzeczne z poprzednim Magisterium. W broszurze nie ma tego fragmentu. Jest to rzeczywiście fałszywe i prowadzące do błędów twierdzenie.[2]

W zamyśle Pawła VI i jego następców magisterium Soboru Watykańskiego II jest autentyczne, autorytatywne i powszechnie obowiązujące. Ci, którzy trzymają się absurdalnego stanowiska „uznawania i oporu”, chcą utrzymać was w niewiedzy o doktrynalnych i teologicznych konsekwencjach Soboru, który twierdzi, że jest autentyczną nauką – doktrynalnie bezpieczną – a jednocześnie promulguje wcześniej potępione doktryny.

Jeśli Vaticanum II jest tym, o czym mówi Paweł VI, to Kościół Katolicki zbłądził. Ale jest to niemożliwe. Dlatego jedynym możliwym wyjaśnieniem jest to, że Vaticanum II w ogóle nie był autorytatywny, nie zawierał autentycznego nauczania katolickiego i nie jest wiążący. To wszystko może tylko oznaczać, że Paweł VI nie posiadał władzy papieskiej w momencie promulgacji Soboru.

[Sobór Watykański II] nadał swojemu nauczaniu autorytet Najwyższego Magisterium zwyczajnego, które to Najwyższe Magisterium jest tak oczywiście autentyczne, że musi być posłusznie i szczerze przyjęte przez wszystkich wiernych.
- Paweł VI, Audiencja Generalna, 12 stycznia 1966

 

Przede wszystkim pragniemy zwrócić uwagę na nieustanną wagę ekumenicznego Soboru Watykańskiego II i przyjmujemy na siebie definitywny obowiązek wytrwałego wprowadzania go w życie. Rzeczywiście, czyż ten powszechny Sobór nie jest jakby kamieniem milowym, wydarzeniem najwyższej wagi w prawie dwutysiącletniej historii Kościoła, a w konsekwencji w religijnej i kulturalnej historii świata?
- Jan Paweł II, Pierwsze Orędzie do Wiernych, 17 października 1978 r.

 

Jednakże, ponieważ Sobór nie ogranicza się do samych dokumentów, nie jest też dopełniony sposobami jego stosowania, które zostały wymyślone w tych posoborowych latach. Dlatego słusznie uważamy, że obowiązuje nas podstawowy obowiązek najpilniejszego wspierania wdrażania dekretów i norm dyrektywnych tegoż Synodu Powszechnego.
- Jan Paweł II, Pierwsze Orędzie do Wiernych, 17 października 1978 r.

 

Ten ogólny cel wierności Soborowi Watykańskiemu II i wyrażenia woli jego realizacji, jeśli chodzi o nas, może obejmować różne działy: sprawy misyjne i ekumeniczne, dyscyplinę i odpowiednią administrację. Ale jest jeden dział, któremu trzeba będzie poświęcić większą uwagę, a jest to dział eklezjologiczny. Czcigodni Bracia i umiłowani synowie katolickiego świata, musimy jeszcze raz wziąć w swoje ręce „Magna Carta” Soboru, czyli Konstytucję Dogmatyczną Lumen Gentium, abyśmy z odnowioną i ożywczą gorliwością może rozważać naturę i funkcję Kościoła, jego sposób bycia i działania.
- Jan Paweł II, Pierwsze Orędzie do Wiernych, 17 października 1978 r.

John Vennari reprezentuje to błędne i niekatolickie stanowisko nazywane stanowiskiem „uznawania i oporu”, „recognize and resist”.[3]

Niniejsze tłumaczenie uzupełniono o przypisy i dodatki (Appendix).

 

Król Krzysztof, styczeń 2022


 

STAŁA INSTRUKCJA
ALTA VENDITA

 

Niewielu katolików wie cokolwiek na temat dokumentu masońskiego z XIX wieku zwanego Stała Instrukcja Alta Vendita [Permanent Instruction of Alta Vendita], który nakreślił plan przewrotu w Kościele Katolickim.

Alta Vendita była najwyższą lożą Carbonari - Karbonariuszy, włoskiego tajnego stowarzyszenia powiązanego z masonerią, i które obie potępił Kościół Katolicki.[4] Jezuita E Cahill w książce Freemasonry and the Anti-Christian Movement twierdzi, że Alta Vendita “ogólnie miała być wtedy ośrodkiem zarządzającym europejską masonerią”.[5] Karbonariusze byli najbardziej aktywni we Włoszech i Francji.

W książce Athanasius and the Church of Our Time, bp Rudolph Graber zacytował masona, który oświadczył, że “celem (masonerii) nie jest już zniszczenie Kościoła, ale wykorzystanie go poprzez inflitrację”.[6]

Innymi słowy, skoro masoneria nie mogła całkowicie zniszczyć Kościoła Chrystusowego, to planuje nie tylko wykorzenić wpływ Katolicyzmu na społeczeństwo, ale wykorzystać organizację Kościoła jako narzędzie “odnowy”, “postępu” i “oświecenia” – jako środka do realizacji własnych zasad i celów.

 

Zarys ogólny

Nakreślona w Stałej Instrukcji strategia zdumiewa swoją bezczelnością i przebiegłością. Od samego początku dokument mówi o procesie, którego realizacja będzie wymagała dziesięcioleci. Autorzy dokumentu wiedzieli, że nie doczekają jego realizacji. Rozpoczynali dzieło, które będzie realizowane przez przyszłe pokolenia wtajemniczonych. Instrukcja mówi: „W naszych szeregach żołnierz ginie, lecz walka toczy się dalej”.

Instrukcja wzywała do rozpowszechniania liberalnych idei i aksjomatów w społeczeństwie i w instytucjach Kościoła Katolickiego, tak żeby na przestrzeni lat świeccy, seminarzyści, klerycy i prałaci byli nasycani postępowymi zasadami.

Z czasem ten sposób myślenia będzie tak przekonujący, że tacy będą wyświęcani księża, konsekrowani biskupi i mianowani kardynałowie, których myślenie będzie zgodne z nowoczesną myślą zakorzenioną w Deklaracji Praw Człowieka Rewolucji Francuskiej i innych „Zasadach z 1789” (równość religii, rozdział Kościoła i państwa, pluralizm religijny itp.).

W końcu spośród tych szeregów zostanie wybrany papież, który będzie prowadził Kościół ścieżką „oświecenia i odnowy”. Należy podkreślić, że ich celem nie było ulokowanie masona na Stolicy Piotrowej. Ich celem było stworzenie środowiska, które w końcu wyda papieża i hierarchię popierające liberalny Katolicyzm, cały czas wierzący, że są wiernymi Katolikami.

Ci katoliccy przywódcy nie będą już wtedy sprzeciwiać się nowoczesnym ideom Rewolucji (co było stałą praktyką papieży w okresie 1789 do 1958 krytykujących te liberalne zasady), ale będą włączać je do Kościoła. Ostatecznym tego rezultatem będą katoliccy duchowni i świeccy maszerujący pod sztandarem Oświecenia, cały czas myśląc, że maszerują pod sztandarem kluczy Apostolskich.

 

Czy to możliwe?

Ci którzy uważają ten plan za zbyt naciągany, a cel wroga za zbyt beznadziejny do realizacji, powinni zauważyć, że dwaj papieże – Pius IX i Leon XIII zażądali publikacji Stałej Instrukcji, bez wątpienia po to, by zapobiec wydarzeniu się takiej tragedii.

Ale gdyby zrealizował się tak ciemny scenariusz, byłyby trzy niewątpliwe sposoby jego rozpoznania:

1) Powstanie tak wielkie zamieszanie, że cały świat zrozumie, iż Kościół Katolicki przeszedł przez wielką rewolucję w kwestii nowoczesnych idei. Wszyscy zrozumieją, że nastąpiła „aktualizacja”.

2) Wprowadzi się nową teologię sprzeczną ze wcześniejszymi naukami.

3) Sami masoni będą piać triumfalnie, uważając że Kościół Katolicki w końcu „ujrzał światło” w kwestiach równości religii, świeckiego państwa, pluralizmu i wszystkich innych osiągniętych kompromisów.

 

Autentyczność dokumentów Alta Vendita

Tajne dokumenty Alta Vendita, które wpadły w ręce papieża Grzegorza XVI, obejmują okres od roku 1820 do 1846. Na prośbę papieża Piusa IX opublikował je Cretinau-Joly w książce The Roman Church and Revolution.[7]

Krótką aprobatą z 25 lutego 1861 roku, zaadresowaną do autora, papież Pius IX potwierdził autentyczność tych dokumentów, ale nie pozwolił nikomu na ujawnienie prawdziwych członków Alta Vendita zamieszanych w tą korespondencję.

Pełny tekst Stałej Instrukcji jest również w książce ks. George’a E. Dillona Grand Orient Freemasonry Unmasked. Kiedy Leonowi XIII wręczono egzemplarz tej książki, zrobiła na nim tak wielkie wrażenie, że nakazał opracowanie i opublikowanie włoskiej wersji na własny koszt.[8]

W encyklice Humanum Genus, Leon XIII wezwał przywódców katolickich: „Zrywajcie z wolnomularstwa maskę, ukazujcie je takim, jakim jest”.[9] Publikacja tych dokumentów jest metodą “zrywania tej maski”. A skoro papieże poprosili o opublikowanie tych listów, to dlatego, że chcieli by wszyscy Katolicy poznali plany tajnych organizacji niszczących Kościół od środka - aby byli czujni i być może udaremnili wydarzenie się tej katastrofy.

Stała Instrukcja Alta Vendita

Poniżej publikujemy ją nie w całości, ale te fragmenty, które są najbardziej istotne dla naszej dyskusji. W dokumencie czytamy (kursywa dodana):

Naszym ostatecznym celem jest cel Woltera i Rewolucji Francuskiej – ostateczne zniszczenie Katolicyzmu, a nawet idei chrześcijańskiej.

Papież, kimkolwiek by nie był, nigdy nie zostanie członkiem tajnych stowarzyszeń; bo to właśnie ich zadaniem jest zrobienie pierwszego kroku w kierunku Kościoła, aby zawładnąć nim i papieżem.

Zadanie, którego się podejmujemy, to praca nie na dzień, miesiąc czy rok; może trwać kilka lat, może nawet całe stulecie; ale w naszych szeregach żołnierz ginie a bitwa toczy się dalej.

Naszym zamiarem nie jest pozyskanie papieży dla naszej sprawy, uczynienie z nich wyznawców naszych zasad, propagatorów naszych idei. To byłoby absurdalne marzenie; i gdyby nawet tak się stało w jakimś stopniu, gdyby np. kardynałowie lub prałaci, z własnej woli lub niespodziewanie, poznali część naszych sekretów, nie może to być zachętą do pragnienia wyniesienia ich na Stolicę Piotrową. To by nas zrujnowało. Sama ambicja doprowadziłaby ich do apostazji; żądza władzy zmusiłaby ich do poświęcenia nas. Tym o co musimy zabiegać, czego powinniśmy szukać i oczekiwać, tak jak żydzi oczekują na Mesjasza, to papież odpowiadający naszym potrzebom...

Wtedy będziemy mogli o wiele pewniej maszerować do ataku na Kościół, niż jedynie z broszurami naszych francuskich braci, czy nawet z angielskim złotem. Chcecie poznać powód? Chodzi o to, że po to by roztrzaskać skałę, na której Bóg zbudował swój Kościół, nie potrzebujemy ani octu Hanibala, ani prochu, ani nawet broni. Żeby tylko któryś z następców Piotra zamoczył w spisku choćby mały palec; i ten mały palec będzie dla naszej krucjaty tak dobry, jak wszyscy Urbanowie II i wszyscy święci Bernardowie Chrześcijaństwa.

Nie mamy żadnych wątpliwości, że dojdziemy do tego wzniosłego końca naszych wysiłków. Ale kiedy?  I jak? To co nieznane nadal jest nieujawnione. Tym niemniej, nic nie powinno nas odwieść od nakreślonego planu, a wręcz przeciwnie, wszystko powinno do niego dążyć, tak jak gdyby już jutro sukces miał ukoronować dopiero co naszkicowane dzieło, to pragniemy, poprzez tę instrukcję, która pozostanie tajna dla większości nowicjuszy, udzielić osobom kierującym naszą najwyższą Ventą [Lożą] pewnych rad, które powinni wpajać wszystkim braciom, w formie instrukcji albo memorandum...

A zatem, aby zapewnić sobie papieża o odpowiednich cechach, należy najpierw ukształtować temu papieżowi pokolenie warte rządów o jakich marzymy. Zostawcie na boku starców i ludzi dojrzałych; idźcie do młodych, a jeśli możliwe, nawet do dzieci... Wypracujecie sobie, niskim kosztem, reputację dobrych katolików i nieskazitelnych patriotów.

Ta reputacja włoży nasze doktryny zarówno do młodego duchowieństwa, jak i głęboko do klasztorów. Po kilku latach, siłą rzeczy, ci młodzi księża przejmą wszystkie funkcje; będą rządzić, utworzą papieską radę, zostaną wezwani do wyboru papieża, który będzie rządził. A ten papież, jak większość mu współczesnych, będzie musiał być mniej lub bardziej przesiąknięty zasadami włoskimi [rewolucyjnymi] i humanistycznymi, które właśnie zamierzamy puścić w obieg. I to jest to maleńkie ziarenko gorczycy powierzone ziemi; ale słońce sprawiedliwości rozwinie z niego najwyższą władzę, aż pewnego dnia zobaczycie, jak wielkie żniwo przyniesie to małe ziarenko.

Na drodze jaką przygotowujemy naszym braciom, piętrzą się wielkie przeszkody do pokonania, więcej niż jednego rodzaju trudności do opanowania. Ale oni je pokonają dzięki swojemu doświadczeniu i wnikliwości; bo nasz cel jest tak wspaniały, że trzeba podnieść wszystkie żagle, aby go zrealizować. Macie zrewolucjonizować Włochy, poszukać papieża, którego portret właśnie naszkicowaliśmy. Macie ustanowić panowanie wybranych na tronie nierządnicy Babilonu; niech kler maszeruje pod waszym sztandarem, cały czas wierząc, że maszeruje pod sztandarem kluczy apostolskich. Chcecie by zniknęły ostatnie ślady tyranów i ciemiężycieli; zarzućcie swoje sieci, jak Szymon Syn Jony; zarzućcie je raczej w zakrystiach, seminariach i zakonach, a nie na dnie morza: a jeżeli nie będziecie się spieszyć, obiecujemy wam połów bardziej cudowny, niż jego. Rybak łowiący ryby stanie się rybakiem ludzi; zgromadzicie swych przyjaciół wokół Tronu Apostolskiego. Będziecie głosić rewolucję w tiarze i kapie, maszerującą z krzyżem i sztandarem, rewolucję, którą trzeba będzie tylko lekko wzniecić, by wywołała pożar we wszystkich czterech krańcach świata”.[10]

Teraz pozostaje nam zbadać jak udany był ten plan.

 

Oświecenie, mój przyjacielu, „rozwiewa wiatr”[11]

Przez cały XIX wiek społeczeństwo coraz bardziej przesiąkało liberalnymi zasadami Oświecenia i Rewolucji Francuskiej, z wielką szkodą dla Wiary katolickiej i katolickiego państwa. Rzekome “łagodniejsze i delikatniejsze” pojęcia o pluralizmie, obojętności religijnej, demokracji według której wszelka władza pochodzi od ludu, fałszywe pojęcia wolności, zgromadzenia międzywyznaniowe, oddzielenie Kościoła od państwa i inne nowinki zdobywały umysły po-Oświeceniowej Europy, infekując zarówno mężów stanu jak i duchownych.

Papieże XIX wieku i początku XX-go toczyli wojnę przeciwko tym niebezpiecznym trendom w pełnym rynsztunku. Dzięki wyraźnej przytomności umysłu zakorzenionej w bezkompromisowej pewności Wiary, ci papieże nie dali się złapać. Wiedzieli, że te złe zasady, niezależnie od tego jak szlachetne mogą się wydawać, nie mogą przynieść dobrych owoców, i były to złe zasady w najgorszym wydaniu, bo zakorzenione były nie tylko w herezji, ale i w apostazji.

Jak dowodzący generałowie, którzy wiedzą, że mają obowiązek utrzymania za wszelką cenę swoich pozycji, ci papieże skierowali swoje potężne armaty na błędy nowoczesnego świata i nieustannie strzelali. Ich kulami były Encykliki, a one nigdy nie pudłowały.[12]

Najcięższe uderzenie przyszło w roku 1864 w formie monumentalnej Encykliki papieża Piusa IX, Sylabusa Błędów, a kiedy rozwiał się dym, nikt uczestniczący w bitwie nie miał wątpliwości kto stał po której stronie. Jasno określono linię demarkacyjną. W tym wielkim Sylabusie, Pius IX potępił zasadnicze błędy nowoczesnego świata, nie dlatego że były nowoczesne, ale dlatego że te nowe idee były zakorzenione w panteistycznym naturalizmie, a zatem były sprzeczne z katolicką doktryną, a także niszczące dla społeczeństwa.

Nauki zawarte w Sylabusie były sprzeczne z liberalizmem, a zasady liberalizmu były sprzeczne z Sylabusem. Rozumiała to bezdyskusyjnie każda ze stron. Do tej ostatecznej rozgrywki nawiązał x. Denis Fahey w książce Pius IX vs. the Pantheistic Deification of Man.[13] Wypowiadając się za stronę przeciwną, francuski mason Ferdynand Buissont oświadczył podobnie: „Szkoła nie może pozostać neutralna między Syllabusem i ‘Deklaracją Praw Człowieka’”.[14]

 

„Liberalni Katolicy”

Jednak XIX wiek był świadkiem pojawienia się Katolika nowego rodzaju, który utopijnie szukał kompromisu pomiędzy nimi obu. Ci ludzie poszukiwali czegoś, co uważali za “dobre” w zasadach z 1789 roku i próbowali wprowadzać to do Kościoła. Wielu duchownych, zainfekowanych duchem epoki, zostało złapanych w tę sieć, “zarzuconą w zakrystiach i seminariach”. Ci ludzie stali się znani jako liberalni katolicy. Papież Pius IX powiedział, że byli oni najgorszymi wrogami Kościoła. Ale pomimo to powiększały się ich szeregi.

 

Papież Pius X i modernizm

Ten kryzys osiągnął szczyt na początku XX wieku, kiedy “przyniesiony z wiatrem” liberalizm roku 1789 skłębił się w tornado modernizmu. X. Vincent Miceli określił tę herezję jako “trójcę rodziców”. Napisał:

1) Jej religijnym przodkiem jest Protestancka Reformacja;

2) Jej filozoficznym rodzicem jest Oświecenie;

3) Jej politycznym rodowodem jest Rewolucja Francuska”.[15]

Papież św. Pius X, który zasiadł na tronie papieskim w 1903 roku, uznał modernizm za najgroźniejszą plagę, którą należy powstrzymać. Napisał, że najważniejszym obowiązkiem papieża jest zachowanie czystości i integralności katolickiej doktryny, i dalej powiedział, że gdyby nic z nim nie zrobił, to poniósłby fiasko w swoim podstawowym obowiązku.[16]

Św. Pius X toczył wojnę przeciw modernizmowi, przeciwko niemu wydał encykliki (Pascendi) i Sylabus (Lamentabili), ustanowił Przysięgę Antymodernistyczną obowiązującą wszystkich księży i nauczycieli teologii, oczyścił seminaria i uniwersytety z modernistów i ekskomunikował upartych i nieskruszonych.

Św. Pius X skutecznie zatrzymał szerzenie się modernizmu w tym czasie. Ale mówi się, że kiedy pogratulowano mu wytępienia tego poważnego błędu, Pius X natychmiast odpowiedział, że pomimo jego wszelkich wysiłków, nie udało mu się zabić tej bestii, a tylko wpędził ją w podziemie. Ostrzegł, że jeśli przywódcy Kościoła nie zachowają czujności, to powróci ona bardziej jadowita niż kiedykolwiek.[17]

 

Kuria w pogotowiu

Mało znany dramat jaki rozegrał się za panowania papieża Piusa XI pokazuje, że podziemny nurt modernizmu żył i miał się dobrze w okresie tuż po Piusie X.

X. Raymond Dulac opowiada, że na tajnym konsystorzu 23 maja 1923 roku papież Pius XI zapytał 30 kardynałów Kurii o termin zwołania soboru ekumenicznego. Obecni byli wybitni prałaci tacy jak Merry del Val, De Lai, Gasparri, Boggiani i Billot. Kardynałowie wypowiedzieli się przeciwko zwołaniu soboru.

Kard. Billot ostrzegł: „Nie da się ukryć istnienia głębokich różnic wśród członków samego episkopatu... [Oni] ryzykują dyskusjami, które będą się przedłużać w nieskończoność”.

Boggiani przypomniał modernistyczne teorie, które nie są obce części kleru i biskupom. „Ten sposób myślenia może skłaniać pewnych Ojców do przedstawiania ruchów wprowadzania metod niezgodnych z tradycjami katolickimi”.

Billot był jeszcze bardziej precyzyjny. Wyraża obawę o „wmanewrowanie” soboru przez „najgorszych wrogów Kościoła, modernistów, którzy już się przygotowują, o czym mówią pewne oznaki, do wywołania rewolucji w Kościele, nowego roku 1789”.[18]

Zniechęcając do pomysłu zwołania soboru z tych powodów, ci kardynałowie wykazali się wtedy bardziej skłonni do tego by lepiej rozpoznać “znaki czasu” niż wszyscy posoborowi teolodzy razem. Ale ich ostrożność mogła być dużo głębiej zakorzeniona. Mogli także czuć się zastraszeni pracami niesławnego iluminata, ekskomunikowanego księdza Roca (1830-1893), który głosił rewolucję i “reformę” Kościoła, i który prognozował przewrót w Kościele wywołany przez sobór.

 

Rewolucyjny bełkot księdza Roca

W książce Athanasius and the Church of Our Time, bp Graber cytuje proroctwo x. Roca o nowym, oświeconym Kościele, który będzie pod wpływem „socjalizmu Jezusa i Apostołów”.[19]

W połowie XIX wieku x. Roca przewidział: “Nowy kościół, który może nie być w stanie zachować niczego ze scholastycznej doktryny i oryginalnej formy wcześniejszego Kościoła, to jednak otrzyma błogosławieństwo i kanoniczne uzasadnienie z Rzymu”. Bp Graber, komentując tą przepowiednię, rzekł: „Kilka lat temu byłoby to dla nas niepojęte, ale dziś…?”.[20]

Roca przewidział również reformę liturgiczną. W odniesieniu do przyszłej liturgii, uważał, że „boski kult w formie kierowanej przez liturgię, ceremoniał, rytuał i przepisy Kościoła Rzymskiego wkrótce przejdą transformację na soborze ekumenicznym, który przywróci im odwieczną prostotę złotego wieku Apostołów, zgodną z nakazami sumienia i nowoczesną cywilizacją”.[21]

Przewidział, że w wyniku tego soboru nastąpi „pełna zgoda między ideałami nowoczesnej cywilizacji i ideałem Chrystusa i Jego Ewangelii. Będzie to konsekracja Nowego Porządku Świata i uroczysty chrzest nowoczesnej cywilizacji”.

Roca mówił także o przyszłości Papiestwa. Napisał: „Już składa się ofiarę, która ma reprezentować uroczysty akt przebłagania... Papiestwo upadnie; zginie od uświęconego noża, jaki ukują ojcowie ostatniego soboru. Papieski cezar jest hostią [ofiarą] ukoronowaną na poświęcenie”.[22]

Roca entuzjastycznie przewidział „nową religię”, „nowe dogmaty”, „nowy rytuał”, „nowe kapłaństwo”. Nowych księży nazwał „progresistami” i mówił o „zniesieniu” sutanny i „małżeństwie księży”.[23]

Mrożące krew w żyłach słowa Roca i Alta Vendita znajdują potwierdzenie u Różokrzyżowca, dr Rudolpha Steinera, który w roku 1910 oświadczył: „Potrzebny jest nam sobór i papież który go ogłosi”.[24]

 

Wielki Sobór, który nigdy się nie wydarzył

Około roku 1948, papież Pius XII, na prośbę mocno ortodoksyjnego kard. Ruffiniego, rozważał zwołanie soboru powszechnego, a nawet spędził kilka lat na koniecznych przygotowaniach. Istnieją dowody na to, że postępowe elementy w Rzymie w końcu wyperswadowały to Piusowi XII, gdyż ten sobór pokazywał wyraźne oznaki bycia w zgodzie z Humani Generis. Tak jak ta wielka Encyklika z roku 1950, nowy sobór będzie zwalczał „fałszywe opinie zagrażające osłabieniem fundamentów katolickiej doktryny”.[25]

Tragicznie, papież Pius XII nabrał przekonania, że był zbyt stary by podołać tak doniosłemu zadaniu, i oddał się idei, że „to zostanie dla mojego następcy”.[26]

 

Roncalli zdolny „konsekrować ekumenizm”

W czasie pontyfikatu Piusa XII, Święte Oficjum pod kierownictwem kard. Ottavianiego zachowało bezpieczny katolicki pejzaż twardo zatrzymując dzikie konie modernizmu pewnie ogrodzone. Wielu z dzisiejszych modernistycznych teologów lekceważąco wspomina jak wtedy im i ich przyjaciołom nałożono „kagańce”.

Ale nawet Ottaviani nie mógł zapobiec temu co miało miejsce w roku 1958. Nowy typ papieża, “którego postępowcy uważali za sprzyjającego ich sprawie”[27] wstąpi na papieski tron i zmusi wahającego się Ottavianiego do usunięcia skobla, otwarcia zagrody i przygotowania się do masowego pędu.

Jednak taką sytuację przewidziano. Kiedy podano wiadomość o zgonie Piusa XII, stary x. Lambert Beauduin, przyjaciel Roncalliego (przyszłego Jana XXIII) zwierzył się x. Louisowi Bouyer: „Jeśli wybiorą Roncalliego, wszystko będzie uratowane; będzie zdolny zwołać sobór i konsekrować ekumenizm”.[28]

I tak się stało. Wybrano Roncalliego, ten zwołał sobór i konsekrował ekumenizm. „Rewolucja w tiarze i kapie” była w drodze.

 

Rewolucja Jana XXIII

Powszechnie znany i wspaniale udokumentowany[29] jest fakt, że kliku liberalnych teologów (periti) i biskupów przejęło Sobór Watykański II swoim programem przerobienia Kościoła na ich własny obraz, poprzez wprowadzenie „nowej teologii”. W tym punkcie zgadzają się zarówno krytycy jak i obrońcy Vaticanum II.

W książce Vatican II Revisited, bp Aloysius J. Wycisło (rapsodyczny obrońca soborowej rewolucji) deklaruje z entuzjazmem, że „teolodzy i badacze biblijni, którzy od lat byli ‘pod wodą’, wypłynęli jako periti [doradcy teologiczni biskupów na soborze], a ich posoborowe książki i komentarze stały się popularną lekturą”.[30]

Napisał, że „encyklika Humani Generis papieża Piusa XII miała... dewastujący skutek na prace licznych przedsoborowych teologów”[31] i wyjaśnia, że „podczas początkowych przygotowań do Soboru, ci teolodzy (głównie francuscy, a także niemieccy), których działalność ograniczył Pius XII, byli nadal pod wodą. Jan XXIII po cichu anulował zakaz nałożony na niektórych z najbardziej wpływowych z nich. Ale wielu z nich nadal było podejrzanymi dla członków Świętego Oficjum”.[32]

Bp Wycislo wyśpiewuje pochwały dla triumfujących postępowców takich jak Hans Küng, Karl Rahner, John Courtney Murray, Yves Congar, Henri De Lubac, Edward Schillebeeckx i Gregory Baum, uważanych za podejrzanych przed Soborem, ale którzy teraz są wiodącym światłem posoborowej teologii.[33]

W rezultacie, ci których Pius XII uważał za nieodpowiednich do chodzenia po ulicach katolicyzmu, teraz kontrolowali miasto. I jakby ukoronowaniem ich osiągnięć było ciche zniesienie Przysięgi Antymodernistycznej tuż po zakończeniu Soboru. Św. Pius X prawidłowo to przepowiedział. Brak czujności w kręgach władzy pozwolił na powrót modernizmu z zemstą.

 

„Marsz pod nowym sztandarem”

Na Soborze Watykańskim II toczyły się niezliczone bitwy między Międzynarodową Grupą Ojców, którzy walczyli o zachowanie tradycji i postępową grupą Renu. Rezultat był tragiczny, w końcu przemógł element liberalny i modernistyczny.[34]

Dla każdego było oczywiste, że Sobór otworzył drzwi wielu ideom, które wcześniej potępiono w nauczaniu Kościoła, ale one były zgodne z myślą modernistyczną. To nie nastąpiło przez przypadek, ale zgodnie z planem.

Postępowcy na Vaticanum II unikali potępienia błędów modernistów. Także umyślnie wprowadzili dwuznaczności do soborowych tekstów, które zamierzali wykorzystać po Soborze.[35] Te dwuznaczności zostały wykorzystane do promowania ekumenizmu, który został potępiony przez papieża Piusa XI, wolności religijnej[36] potępionej przez papieży XIX i wczesnego XX wieku (szczególnie Piusa IX), nowej liturgii zgodnej z założeniami ekumenizmu, którą Bugnini nazwał „główną zdobyczą Kościoła Katolickiego”, kolegialności, która uderza w serce prymatu papieskiego, i „nową postawę wobec świata” – zwłaszcza w jednym z najbardziej radykalnych soborowych dokumentów, Gaudium et Spes.

Tak jak oczekiwali autorzy Stałej Instrukcji Alta Vendita, pojęcie liberalnej kultury w końcu znalazło uznanie wśród głównych graczy w katolickiej hierarchii i w ten sposób rozprzestrzeniło się na cały Kościół. Rezultatem tego był bezprecedensowy kryzys Wiary, który ciągle się pogarsza. Jednocześnie niezliczeni hierarchowie wysokiego szczebla, oczywiście upojeni „duchem Vaticanum II” nadal chwalą te posoborowe reformy, które sprowadziły to nieszczęście.

 

Okrzyki Masońskich Trybun

Ale jednak, obrót wydarzeń dokonanych przez sobór świętowali nie tylko przywódcy Kościoła, lecz także masoni. Cieszą się z tego, że katolicy w końcu „ujrzeli światło”, i że Kościół usankcjonował wiele z masońskich zasad.

Yves Marsaudon ze szkockiego rytu masonerii, w książce Ecumenism Viewed by a Traditional Freemason wychwalał ekumenizm wypracowany na Vaticanum II. Powiedział:

Katolikom... nie wolno zapominać o tym, że wszystkie drogi prowadzą do Boga. I będą musieli zaakceptować tę odważną ideę wolnomyślicielską, którą naprawdę możemy nazwać rewolucją, wylewającą się z naszych lóż masońskich, a która rozprzestrzeniła się wspaniale pod kopułą Bazyliki św. Piotra”.[37]

Posoborowy duch zwątpienia i rewolucji oczywiście rozgrzał serce francuskiego masona Jacquesa Mitteranda, który napisał z aprobatą:

Coś się zmieniło w Kościele, a odpowiedzi papieża na najpilniejsze sprawy takie jak celibat księży i kontrola urodzeń są przedmiotem gorących dyskusji w samym Kościele; słowo papieża jest kwestionowane przez biskupów, księży i wiernych. Dla masona, człowiek, który kwestionuje dogmat już jest masonem bez fartuszka.[38]

Marcel Prelot, senator z regionu Doubs we Francji jest chyba najdokładniejszy w określeniu tego co się wydarzyło. Pisze:

Przez półtora stulecia walczyliśmy o to, żeby nasze opinie przemogły w Kościele i nam się nie udawało. W końcu nadszedł Vaticanum II i zatriumfowaliśmy. Od tej pory propozycje i zasady liberalnego Katolicyzmu zostały ostatecznie i oficjalnie przyjęte przez Święty Kościół.[39]

Wypowiedź Prelota zasługuje na komentarz, ponieważ musimy dokonać rozróżnienia między Kościołem a duchownymi. Pomimo wszelkich roszczeń masonów, błędy doktrynalne nie mogą być „ostatecznie i oficjalnie przyjęte przez Święty Kościół” jako takie. Kościół, Mistyczne Ciało Chrystusa, nie może popaść w błąd. Nasz Pan obiecał, że „bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16:18). Ale to nie znaczy, że duchowni, nawet na najwyższych szczeblach, nie mogą być zarażonymi liberalnym duchem epoki i promować idee i praktyki, które sprzeciwiają się odwiecznemu Magisterium Kościoła.[40]

           

Zerwanie z Przeszłością

Ci „konserwatyści” którzy zaprzeczają temu, że wiele punktów Vaticanum II stanowiło zerwanie z tradycją i ze wcześniejszym Magisterium – przynajmniej przez dwuznaczność, implikacje i pominięcia - nie chcieli słuchać samych ludzi Soboru, którzy bezwstydnie to uznają.

Yves Congar, jeden z artystów reformy, zauważył ze spokojną satysfakcją, że „Kościół, pokojowo, przeszedł swoją [komunistyczną] Rewolucję Październikową”.[41]

Tenże sam x. Yves Congar również, że soborowa Deklaracja o Wolności Religijnej jest sprzeczna z Sylabusem papieża Piusa IX. Odnosząc się do Artykułu 2 powiedział:

Nie da się zaprzeczyć, że taki tekst materialnie mówi coś innego niż Sylabus z 1864, a nawet wręcz przeciwieństwa do propozycji 15 i 77-79 tego dokumentu.[42]

I w końcu kilka lat temu, kardynał Ratzinger, widocznie niewzruszony tym przyznaniem, napisał, że soborowy tekst Gaudium et Spes postrzega jako anty-Sylabus. Napisał:

Jeśli wymagane jest przedstawienie diagnozy tekstu [Gaudium et Spes] jako całości, można powiedzieć, że (w związku z tekstem o wolności religijnej i religii świata) jest to rewizja Sylabusa Piusa IX, rodzaj anty-sylabusa... Powiedzmy, że ten tekst służy jako anty-sylabus, i jako taki, ze strony Kościoła, stanowi próbę oficjalnego pojednania się z nową erą rozpoczętą w roku 1789.[43]

Ta nowa era rozpoczęta w 1789 zawiera, w praktyce, wyniesienie „Praw Człowieka” ponad Prawa Boże.

Po prawdzie, ten komentarz kardynała Ratzingera jest niepokojący, szczególnie dlatego, że pochodzi od człowieka, który jako szef Kongregacji Doktryny Wiary, stoi na straży czystości katolickiej doktryny. Ale możemy także przywołać podobną wypowiedź postępowego kardynała Suenensa, ojca soborowego, który wypowiadał się o „starych reżimach”, które upadły. Słowa, których użył chwaląc sobór są najbardziej wymowne, najbardziej mrożące krew w żyłach i najbardziej potępiające. Suenens oświadczył: „Vaticanum II to Rewolucja Francuska w Kościele”.[44]

 

Status dokumentów soborowych[45]

Od lat Katolicy tkwili w błędnym przekonaniu, że muszą akceptować Sobór pastoralny, Vaticanum II, z takim samym aktem wiary jaki należy się soborom dogmatycznym. Ale tu nie o to chodzi.

Ojcowie Soborowi wielokrotnie mówili o Vaticanum II jako o Soborze pastoralnym (duszpasterskim), to Sobór nie zajmujący się definiowaniem Wiary, ale jej implementowaniem.

Fakt, że Vaticanum II jest mniej znaczący od Soboru dogmatycznego potwierdza świadectwo Ojca Soborowego, bp Thomasa Morrisa, które na jego prośbę ujawniono po jego śmierci:

Poczułem ulgę, kiedy powiedziano nam, że ten Sobór nie miał na celu definiowania czy wydawania ostatecznych opinii o doktrynie, ponieważ oświadczenie o doktrynie musi być ostrożnie sformułowane, a ja sam dokumenty soborowe uważałem za niepewne i podatne na reformę.[46]

Na zakończenie Vaticanum II biskupi poprosili Sekretarza Generalnego Soboru, abpa Pericle Feliciego o coś co teolodzy nazywają „notą teologiczną” soboru, czyli o doktrynalną „wagę” nauk Vaticanum II. Felici odpowiedział:

Musimy rozróżnić odnośnie schematów i rozdziałów, te które już były przedmiotem definicji dogmatycznych w przeszłości; a jeśli chodzi o deklaracje, które mają nowy charakter, musimy poczynić zastrzeżenia.[47]

Po zamknięciu Soboru, Paweł VI wydał takie wyjaśnienie:

Są tacy, którzy pytają, jaki autorytet, jakie kwalifikacje teologiczne Sobór zamierzał nadać swojemu nauczaniu, wiedząc, że uniknął wydawania uroczystych definicji dogmatycznych, dotyczących nieomylności kościelnego Magisterium. Odpowiedź zna każdy, kto pamięta deklarację soborową z 6 marca 1964 r., powtórzoną 6 listopada 1964 r.: Biorąc pod uwagę duszpasterski charakter Soboru, uniknął on ogłoszenia w nadzwyczajny sposób dogmatów obdarzonych notą nieomylności...[48]

Innymi słowy, w przeciwieństwie do Soboru dogmatycznego, Vaticanum II nie wymaga bezwarunkowej zgody przez wiarę.

Rozwlekłe i dwuznaczne oświadczenia Vaticanum II nie są na równej stopie z wypowiedziami dogmatycznymi. Nowinki Vaticanum II nie są bezwarunkowo wiążące dla wiernych. Katolicy mogą „poczynić zastrzeżenia”, a nawet sprzeciwiać się każdej nauce Soboru, która byłaby sprzeczna z odwiecznym Magisterium.

 

Rewolucja w Tiarze i Kapie

Rewolucja posoborowa ma wszystkie znamiona wypełniania zamysłów Stałej Instrukcji Alta Vendita, jak również proroctw kanonika Roca:

1. Cały świat dostrzegł głęboką zmianę w Kościele Katolickim na skalę międzynarodową, zmianę w rytmie z nowoczesnym światem.

2. Zarówno obrońcy jak i krytycy Vaticanum II pokazują, że pewne nauki Soboru stanowią zerwanie z przeszłością.

3. Sami masoni radują się, że dzięki Soborowi ich idee „rozprzestrzeniły się wspaniale pod kopułą Bazyliki św. Piotra”.

 

Pasja Kościoła

Dlatego pasja jaka teraz dotknęła Kościół Święty naprawdę nie jest wielką tajemnicą. Lekkomyślnie ignorując przeszłych papieży, nasi obecni liderzy Kościoła wznieśli osłabioną strukturę, która się zapada. Choć Paweł VI ubolewał nad tym, że „Kościół jest w stanie samozniszczenia”, to on, tak jak obecny papież, nalegał by katastrofalne aggiornamento odpowiedzialne za to samozniszczenie kontynuowane było pełną parą.

Jak powiedziałem na początku, uważam że “Stała Instrukcja Alta Vendita” i jej skutki pomagają wyjaśnić to o czym mówiła s. Łucja, kiedy ostrzegała o diabolicznej dezorientacji hierarchów wyższego szczebla, określenie użyte przez nią wiele razy.

W obliczu takiej diabolocznej dezorientacji, (termin, którego użyła siostra Łucja by opisać obecne usposobienie wielu dzisiejszych hierarchów [Patrz: https://sisterlucytruth.org/ - przyp tłum.]) jedyną odpowiedzią dla wszystkich zaniepokojonych Katolików jest:

1) dużo się modlić, zwłaszcza na Różańcu,

2) uczyć się i żyć tradycyjną doktryną i moralnością Kościoła Katolickiego, zawartymi w dziełach przedsoborowych,

3) trwać przy łacińskiej Mszy Trydenckiej, w której Wiara katolicka i nabożeństwa są w całej swej pełni, nieskażone dzisiejszym ekumenizmem,

4) sprzeciwiać się całą duszą posoborowym trendom siejącym takie spustoszenie w Mistycznym Ciele Chrystusa,

5) z miłością mówić innym o Tradycjach Wiary i ostrzegać ich przed błędami czasów,

6) modlić się o to by zaraźliwy powrót do normalności objął wystarczającą liczbę hierarchów,

7) położyć wielką ufność w Pani Naszej i Jej mocy do nawrócenia przywódców Kościoła na Tradycję katolicką,

8) nigdy nie zgadzać się na kompromis.

 

„Tylko Ona może wam pomóc”

Ponieważ ta obecna walka jest zasadniczo bitwą nadprzyrodzoną, nie możemy ignorować nadprzyrodzonej pomocy udzielonej nam w Fatimie w 1917 roku. Wszyscy zaniepokojeni Katolicy powinni wiernie spełniać prośby Matki Bożej Fatimskiej, a zwłaszcza modlić się i pracować nad poświęceniem Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi. Będzie to klucz do zniszczenia „błędów Rosji” nie tylko w Rosji, ale na całym świecie, także w Kościele. Albowiem w obiecanym Triumfie Niepokalanego Serca, nieskruszeni agenci liberalizmu, modernizmu i naturalizmu wszyscy zgromadzą się na wielkim ekumenicznym zgromadzeniu z księciem tego świata, aby Królowa Niebios piętą starła im wszystkim głowy.


 

Appendix I

NIENAWIŚĆ MASONERII DO KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO

 

Największą przeszkodą w omawianiu tematów takich jak Alta Vendita jest to, że wielu ludzi, w tym katolików, nie chce uwierzyć, że masoneria faktycznie nienawidzi Kościoła do tego stopnia, że ​​prowadzi przeciwko niemu zaciekłą, wyrafinowaną kampanię wojenną.

Jednak dowody nienawiści masonerii do Katolicyzmu i jej deklarowanego celu zniszczenia Kościoła są potwierdzone zarówno w dokumentach katolickich, jak i masońskich.

W czasie Rewolucji Francuskiej dobrze znanym okrzykiem bojowym masonerii było „obalenie Tronu i Ołtarza” – czyli monarchii i Katolicyzmu. Pod koniec XVIII wieku Abbé Augustine Barruel, były mason, napisał, że „celem ich spisku jest obalenie każdego ołtarza, na którym wielbiony jest Chrystus”.[49]

Jeden z najbardziej dramatycznych przykładów nienawiści masonerii do Chrystusa i Jego Kościoła znajduje się w Deklaracji Międzynarodowego Kongresu w Genewie z 1868 r. i jest opowiedziany we wspaniałej książce Mgsr. Dillona, ​​Grand Orient Freemasonry Unmasked. Część deklaracji tego Kongresu brzmi:

Precz więc z Bogiem i Chrystusem! Precz z despotami Nieba i ziemi. Śmierć kapłanom! Takie jest motto naszej wielkiej krucjaty.[50]

 

Papieże vs. Poganie

Wielcy, czujni papieże końca XVIII, XIX i pierwszej połowy XX wieku nieustannie bili na alarm przeciwko tajnym stowarzyszeniom, ich liberalnym zasadom i nienawiści do Chrześcijaństwa.

W swojej książce Freemasonry and the Anti-Christian Movement x. E. Cahill S.J. pisze:

Papieskie potępienia masonerii są tak surowe i doszczątne w swej treści, że są zupełnie wyjątkowe w historii ustawodawstwa Kościoła. W ciągu ostatnich dwóch stuleci masoneria została wyraźnie wyklęta przez co najmniej dziesięciu różnych papieży i potępiona bezpośrednio lub pośrednio przez prawie każdego papieża, który zasiadał na katedrze św. Piotra… Papieże oskarżają masonów o ukrytą działalność przestępczą, o „haniebne uczynki”, o czczenie samego szatana (oskarżenie, o którym wspominają niektóre papieskie dokumenty), o hańbę, bluźnierstwo, świętokradztwo i najbardziej odrażające herezje dawnych czasów; o systematyczną praktykę zabójstw; o zdradę państwa, o anarchiczne i rewolucyjne zasady oraz o faworyzowanie i promowanie tego, co obecnie nazywa się bolszewizmem [rosyjski komunizm]; o psucie i wypaczanie umysłów młodzieży; o haniebną hipokryzję i kłamstwa, za pomocą których masoni starają się ukryć swoją niegodziwość pod płaszczem uczciwości i szacunku, podczas gdy w rzeczywistości są samą „synagogą szatana”, której bezpośrednim celem jest całkowite zniszczenie Chrześcijaństwa.[51]

 

Papież Leon XIII

Ze wszystkich papieskich potępień masonerii, encyklika papieża Leona XIII Humanum Genus z 1884 r. wyróżnia się niezrównaną siłą i błyskotliwością. Pełniejszego i bardziej zwięzłego wyjaśnienia oraz potępienia zła i błędów masonerii nie znajdziemy w żadnym innym orzeczeniu Magisterium. Wielokrotnie w tej encyklice Papież podkreśla, że ​​celem masonerii jest nic innego jak całkowite zniszczenie Kościoła i Chrześcijaństwa. Pisze:

Wcale już bowiem nie ukrywając swych zamiarów, zuchwale zachęcają się oni do walki przeciw majestatowi Bożemu, całkiem otwarcie godzą na zgubę Kościoła, a to w tym celu, by ludy chrześcijańskie, jeśliby to było możliwe, ograbić do szczętu z tych wszystkich dóbr, które nam wysłużył nasz Zbawca, Jezus Chrystus.[52]

Papież Leon wyjaśnia, że ​​skoro masoneria opiera się na naturalizmie, jest w swej istocie antychrześcijańska. Naturalizm utrzymuje, że natura ludzka i ludzki rozum są najwyższe i że nie ma objawionych przez Boga prawd, w które ludzie są zobowiązani wierzyć.

Naturaliści zaprzeczają autorytowi Kościoła Katolickiego jako głosu Boga na ziemi i dlatego „przeciwko niemu [Kościołowi] zwraca się najgwałtowniej nienawiść i napastliwość nieprzyjaciół [masonów]”.[53] Papież Leon XIII odwołuje się do świadectwa „ludzi, którzy należeli do sekty” zarówno w przeszłości, jak i niedawno, którzy potwierdzili „jako rzecz pewną determinację wolnomularstwa, by prześladować Katolicyzm wrogością nieubłaganą i nie spocząć, aż ujrzą zniszczone do gruntu wszystkie instytucje religijne ustanowione przez papieży”.[54]

Wskazuje również, że masoni uważają za prawe „w pismach i żywym słowem bezkarnie uderzać w same fundamenty Kościoła”.[55]

Papież Leon wyjaśnił, że jednym z ich najpotężniejszych środków w walce z Kościołem jest promowanie indyferentyzmu religijnego[56] – idei, że tak naprawdę nie ma znaczenia, do jakiej religii się należy. Podważa to wszystkie religie, ale w szczególności Katolicyzm, ponieważ tylko Kościół Katolicki stanowczo naucza (i z mocą demonstruje), że jest to Jedyna Prawdziwa Religia ustanowiona przez Boga.

Sami masoni chwalą się, że byli siłą napędową „Deklaracji Praw Człowieka” i Rewolucji Francuskiej.[57] Ich intencją jest podniesienie cywilizacji z jej chrześcijańskich fundamentów i umieszczenie jej na fundamencie naturalizmu, gdzie Bóg nie ma miejsca. Do tego zepsutego celu odniósł się papież Leon XIII, kiedy powiedział: „Istotnie, chcieć zniszczyć religię i Kościół, które sam Bóg założył i którymi aż do skończenia świata opiekować się obiecał, po to, by po osiemnastu stuleciach przywrócić na nowo obyczaje i instytucje pogańskie, to szczyt szaleństwa i najzuchwalszej bezbożności”.[58]

Dlatego ci, którzy odmawiają wiary, że masoneria działa na rzecz zniszczenia Kościoła, robią to tylko dlatego, że nie chcą wierzyć. Suwerenni Papieże i sami masoni dostarczają obfitego świadectwa masońskiej nienawiści do Kościoła Katolickiego i zadeklarowanej wojny z nim.


 

Appendix II

PRZYSIĘGA ANTYMODERNISTYCZNA

 

Wydana 1 września 1910 r. przez papieża św. Piusa X i wymagana od wszystkich księży oraz profesorów filozofii i teologii. Zniesiona w 1967 roku.[59]

 

Ja ... uznaję niezachwianie i przyjmuję wszystko bez wyjątku, co nieomylny Urząd nauczycielski Kościoła określił, ogłosił i objaśnił, a przede wszystkim te prawdy, które się wprost sprzeciwiają błędom współczesnym.

Wyznaję tedy najpierw, że Boga, będącego początkiem i celem wszechrzeczy, można naturalnym światłem rozumu z tego, co uczynił czyli z widzialnych dzieł stworzenia poznać na pewno jako przyczynę ze skutków, a więc i udowodnić.

Po wtóre: przyjmuję zewnętrzne dowody Objawienia tj. dzieła Boże, a zwłaszcza cuda i proroctwa i uważam je za najpewniejsze znaki Boskiego początku religii chrześcijańskiej, a zarazem za znaki najzupełniej dostosowane do stanu umysłowości wszystkich wieków i ludzi – nie wyjmując współczesnych.

Po trzecie: wierzę także mocno, że Kościół, stróż i nauczyciel prawdy objawionej, pochodzi wprost i bezpośrednio od samego Chrystusa rzeczywistego i historycznego z czasu Jego pobytu pośród nas, a zbudowany jest na Piotrze, księciu hierarchii apostolskiej i jego następcach po wszystkie czasy.

Po czwarte: przyjmuję szczerze naukę wiary przekazaną w tym samym znaczeniu i wykładzie przez prawowiernych Ojców od Apostołów aż do nas i dlatego stanowczo odrzucam pogląd heretycki o takim rozwoju dogmatów, który przypuszcza w tychże zmianę jednego znaczenia w inne, różne od tego, jakie przedtem było w Kościele, a także potępiam wszelki błąd, który depozyt Boży powierzony Oblubienicy Chrystusowej, aby go wiernie strzegła, chce zastąpić wymysłem filozofii lub tworem ludzkiego sumienia, co powoli pracą samych ludzi powstawało i doskonaliło się – podległe i nadal takiemu doskonaleniu.

Po piąte: stanowczo utrzymuję i szczerze wyznaję, że wiara nie jest ślepym zmysłem religijnym, który się wydobywa z tajników podświadomości pod wpływem potrzeby serca i skłonności woli kierowanej pobudkami moralnymi, lecz prawdziwym uznaniem przez rozum prawdy poznanej ze słuchania, uznaniem, którym uważamy za prawdę to, co Bóg osobowy, Stwórca i Pan nasz powiedział, potwierdził i objawił, a uważamy dla powagi samego Boga, Prawdy najwyższej.

Nadto z należną czcią i posłuszeństwem przyjmuję potępienia, orzeczenia i wszystkie przepisy zawarte w encyklice Pascendi i w dekrecie Lamentabili, a zwłaszcza te, które dotyczą tzw. historii dogmatów.

Równocześnie odrzucam błąd tych, którzy mówią o możebnej sprzeczności między wiarą kościelną a historią, to znowu o niemożebności pogodzenia katolickich dogmatów z rzekomo prawdziwszymi początkami religii chrześcijańskiej.

Potępiam także i odrzucam zapatrywanie tych, którzy powiadają, że uczony chrześcijański łączy w sobie dwie osoby: człowieka wierzącego i historyka, jak gdyby godziło się historykowi bronić czegoś, co sprzeciwia się jego wierze lub przyjmować założenia, z których by wynikał wniosek o fałszywości lub wątpliwości dogmatów, acz niezaprzeczonych jeszcze wprost i wyraźnie.

Również odrzucam taką metodę pojmowania i tłumaczenia Pisma św., która liczy się nie z tradycją Kościoła, z analogią wiary i przepisami Stolicy Apostolskiej, lecz z poglądami racjonalistów, a krytykę tekstu uważa z karygodną lekkomyślnością za jedyne i najwyższe prawidło.

Prócz tego odrzucam zdanie tych, którzy utrzymują, że uczony, zabierający się do wykładu historii teologii lub do pisania o tych rzeczach, powinien przede wszystkim wyzwolić się z uprzedniego zapatrywania już to o nadnaturalnym początku tradycji katolickiej, już to o Boskiej pomocy, przyobiecanej Kościołowi do zachowania nieprzerwanie prawdy objawionej, a następnie pisma każdego z Ojców Kościoła tłumaczyć wyłącznie według zasad naukowych bez oglądania się na jakąkolwiek wyższą powagę, z zastosowaniem tej swobody wyrokowania, jaka jest przy badaniu dokumentów świeckich.

W końcu czynię ogólne wyznanie, skierowane przeciw błędowi, który głoszą moderniści, jakoby w tradycji Kościoła nie było nic Bożego lub co gorsza, pojmują ten pierwiastek Boży na sposób panteistyczny tak, że ostatecznie zostaje tylko nagi fakt, mający być oceniany jak inne fakty, a streszczający się w tym, że ludzie swą pracą, pilnością i zdolnością podtrzymują dalsze poprzez późniejsze wieki istnienie szkoły, zapoczątkowanej przez Chrystusa i Apostołów.

Stoję tedy mocno i stać będę do ostatniego tchnienia życia przy wierze Ojców co do Boskiego i pewnego probierza prawdy objawionej, którym był, jest i będzie Episkopat apostolski, ustanowiony nie po to, żeby przyjmować to tylko, co najlepiej odpowiadać może kulturze każdego wieku, lecz żeby nie było nigdy innej wiary i innego rozumienia prawdy niezmiennej, głoszonej od początku przez Apostołów.

To wszystko wiernie, szczerze i w całości zobowiązuję się zachować, sumiennie strzec i ani przy nauczaniu ani w słowach ani w pismach od tego nie odstąpić. Tak ślubuję, tak przysięgam, tak mi dopomóż Bóg i ta święta Boża Ewangelia.


 

MODLITWA O NAWRÓCENIE MASONÓW

 

O PANIE JEZU CHRYSTE, który objawiasz swoją wszechmoc najbardziej jawnie, gdy szczędzisz i litujesz się. Ty, który powiedziałeś: „módlcie się za prześladujących i potwarzających was”, błagamy o łaskę Twego Najświętszego Serca dla dusz, stworzonych na obraz Boga, ale najbardziej żałośnie oszukanych przez zdradzieckie pułapki masonów i błądzących coraz bardziej na drodze zatracenia. Niech już Kościół Twój, Oblubienica Twoja, nie będzie przez nich uciskany, ale zaspokojony wstawiennictwem Najświętszej Dziewicy, Matki Twojej i modlitwą sprawiedliwych, niech pamięta o nieskończonym miłosierdziu Twoim; i nie zważając na ich przewrotność, spraw, aby ci ludzie powrócili do Ciebie, aby przez obfitą pokutę przynieśli Kościołowi pociechę, zadośćuczynili za swe złe uczynki i zapewnili sobie chwalebną wieczność, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

Raccolta
Wydanie VIII, s. 410
Tłumaczenie własne z j. angielskiego

 



[2] Patrz: https://ultramontes.pl/vaticanum_ii.htm  podrozdział: „Czy Vaticanum II jest wiążący dla katolickiego sumienia?”

[4] The Catholic Encyclopedia, T. 3 (Nowy Jork: Encyclopedia Press. 1913), str. 330-331.

[5] x. E. Cahill, S.J., Freemasonry and the Anti-Christian Movement (Dublin: Gill. 1959), str. 101.

[6] Yves Marsuudon, cyt. w Dr Rudolph Graher, Athanasius and the Church of our Time (Palmdale, CA: Christian Book Club, 1974), str. 39.

[7] Cretineau-Joly, The Roman Church and Revolution, T. 2. 1 wyd. 1859, reprint przez Circle of the French Renaisance, Paryż. 1976. P. Delausus przedrukował te dokumenty w swojej pracy The Anti-Christiart Conspiracy, Desclee de Brouwer, 1910, T. III, str. 1035-1092.

[8] Michael Davies, Pope John's Council (Kansas City: Angelus Press, 1992), str. 166.

[9] Papież Leon XIII, Humanum Genus - On Freemasonry (Rockford, IL: TAN, 1978), n. 31.

[10] Msgr. Delassus, The Anti-Christian Conspiracy (Paris: Desclee de Brouwer, 1910). T III, str. 1035-1092, Pełny tekst Stałej Instrukcji Alta Vendita jest również publikowany w: Msgr. Dillon, Grand Orient Freemasonry Unmasked (Dublin: Gill, 1885; Palmdale, Calif,; Christian Book Club, b.d.), str. 51-56.

[11] Oryg. „Blowin’ in the wind” – to tytuł piosenki Boba Dylana z 1962 r., słynny „protest song” – Przyp. tłum.

[12] Dla prawdziwego zrozumienia katolickiej doktryny kontra współczesne błędy, konieczne jest przestudiowanie encyklik papieskich i innych dokumentów przeciwko liberalizmowi. Modernizm i masoneria od XIX i początku XX wieku papieży. Najważniejsze z nich są zebrane w The Popes against Modern Errors; 16 Papal Documents (Rockford TAN, 1999).

[13] x. Denis Fahey, The Mystical Body of Christ in the Modern World, C.S.Sp. (Dublin: Regina Publications, 1939), r. VII.

[14] Cyt w ibid., str. 116 (143).

[15] x. Vincent Miceli, The Antichrist (Harrison, NY: Roman Catholic Books), str. 133.

[16] Papież Pius X, Pascendi (O modernizmie”). p. 133.

[17] x. Vincent Miceli, The Antichrist (wykład na kasecie) (North Haledon, NJ: Keep the Faith, Inc.).

[18] Raymond Dulac, Episcopal Collegiality at the Second Council of the Vatican (Paryż: Cedre, 1979), str. 9-10.

[19] Graber, op. cit., str. 34.

[20] Ibid., str. 34, 35.

[21] Ibid., str. 35.

[22] Ibid.

[23] Ibid., str. 36.

[24] Ibid.

[25] Pełną relację z tej fascynującej historii można znaleźć w: Frère Michel of the Holy Trinity, The Whole Truth About Fatima. Tom 3: The Third Secret (Ft. Erie, Ontario: Immaculate Heart Publications, 1990), str. 257-304.

[26] Ibid., str. 298.

[27] Vicomte Leon de Poncins, Freemasonry and the Vatican (Palmdale, CA: Christian Book Club, 1968), str. 14.

[28] Bouyer, Dom Lambert Beauduin, A Man of the Church (Casterman, 1964) str. 180-181. Cyt w. x. Dilder Bonneteire, The Liturgical Movement (Red. Fideliter, 1980), str. 119.

[29] Por. x. Ralph Wiltgen. S.V.D., The Rhine Flows into the Tiber (Nowy Jork: Hawthorne, 1967; TAN, 1985); Michael Davies, Pope John’s Council (Nowy Jork: Arlington House, 1977; Kansas City: Angelus Press, 1992); oraz Bp Wycislo (patrz następny przypis), który wyśpiewuje pochwały dla reform.

[30] Bp Aloysius Wycislo, Vatican II Revisited: Reflections by One Who Was There (Staten Island, NY: Alba House, 1987), str. x.

[31] Ibid., str. 33.

[32] Ibid., str. 27.

[33] Ibid., str. 27-34.

[34] Całą historię przejęcia Soboru przez liberalnych prałatów i teologów oraz tragiczne konsekwencje tego modernistycznego zamachu są znakomicie wyjaśnione w x. Ralph Wiltgen. S.V.D., The Rhine Flows into the Tiber (Nowy Jork: Hawthorne, 1967; TAN, 1985); Michael Davies, Pope John’s Council (Nowy Jork: Arlington House, 1977; Kansas City: Angelus Press, 1992).

[35] Taktyka ta została przyjęta przez liberalnego peritusa soborowego x. Edwarda Schillebeeckxa. Powiedział, „Wyrazimy to w sposób dyplomatyczny, ale po Soborze wyciągniemy domyślne wnioski.” (Cytat z holenderskiego magazynu De Bazuin, No. 16* 1965, w Iota Unum, autorstwa Romano Amerio, Kansas City, MO: Sarto House, 1996.) Inny cytat (czy raczej tłumaczenie tego samego cytatu) x. Schillebeeckxa mówi, „Podczas soboru używaliśmy zwrotów niejednoznacznych i wiemy, jak je później zinterpretujemy.” (Arcybiskup Marcel Lefebvre, An Open Letter to Confused Catholics, Kansas City: Angelus Press, 1992, str. 106).

[36] Por. Michael Davies, The Second Vatican Council and Religious Liberty (Long Prairie, MN: Neumann Press, 1992) po dowód, że Dignitatis Humanae Vaticanum II (szczególnie Art. 2) odzwierciedla sprzeczność ze wcześniejszym nauczaniem papieskim. To samo przyznaje bez skrupułów postępowy teolog soborowy x. Yves Congar.

[37] Cyt. w Arcybiskup Marcel Lefebvre, An Open Letter to Confused Catholics, (Kansas City: Angelus Press, 1992), str. 89.

[38] Ibid., str, 88-89.

[39] Le Catholicisme Liberal, 1969; również Lefebvre, op. cit., str. 100.

[40] Wielki teolog, kardynał Juan de Torquemada (1388-1468), powołując się na nauczanie papieża Innocentego III, naucza, że nawet papież może sprzeciwić się powszechnym zwyczajom Kościoła. Torquemada pisze: „Tak więc papież Innocenty III stwierdza (De Consuetudine), że konieczne jest posłuszeństwo papieżowi we wszystkim, o ile on sam nie sprzeciwia się powszechnym zwyczajom Kościoła, ale gdyby sprzeciwiał się powszechnym zwyczajom Kościoła, nie trzeba go słuchać...” Cytat z x. Paul Kramer, B.Ph., S.T.D., M. Div., A Theological Vindication of Roman Catholic Traditionalism, 2gie wydanie (St. Francis Press, India), str. 29.

[41] Lefebvre, op. cit ., str. 100.

[42] Yves Congar. O P. Challenge to the Church (Londyn, 1977). str. 147, w Michael Davies, The Second Vatican Council and Religious Liberty (Long Prairie, MN: Neumann Press. 1992), str. 203.

[43] Joseph Kardynał Ratzinger, Principles of Catholic Theology (San Francisco: Ignatius Press, 1987), str. 381-382.

[44] Lefebvre, op. cit ., str. 100.

[45] Patrz: Od Tłumacza

[46] Wywiad z biskupem Morrisem przeprowadzony przez Kierona Wooda, Catholic World News, 27 wrzesień, 1997.

[47] Lefebvre, op. cit., str. 107.

[48] Paweł VI, Audiencja Generalna 12 stycznia 1966, w Insegnamenti di Paolo VI, t. 4, str. 700 w Atila Sinke Guimaraes, In the Murky Waters of Vatican II (Metairie: MAETA, 1997; TAN, 1999). str. 111-112.

[49] x. Vincent Miceli, Freemasonry and the Church (wykłady na kasecie) (Montvale, NJ: Keep the Faith, Inc.).

[50] Msgr. Dillon, Grand Orient Freemasonry Unmasked, (Dublin: Gill, 1885; Palmdale, CA: Christian Book Club, b.d.), str. viii.

[51] Cyt. w x. Denis Fahey, Apologia pro Vita Mea (“Brief Sketch of My Life Work”) (Palmdale, CA: Christian Book Club).

[52] Papież Leon XIII, Humanum Genus - On Freemasonry (TAN, 1978), n. 2.

[53] Ibid., n. 12.

[54] Ibid., n. 15.

[55] Ibid., n. 14.

[56] Ibid., n. 16.

[57] x. Denis Fahey. C.S.Sp., The Mystical Body of Christ in the Modern World, (Palmdale, CA: Christian Rook Club, 1939), roz, 5-8.

[58] Papież Leon XIII, op. cit., n. 24.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz