Strony

środa, 19 maja 2021

Modernista Franciszek: Prawda NIE jest „systemem doktryn i dogmatów”


 


 

Modernista Franciszek: Prawda NIE jest „systemem doktryn i dogmatów”

17 maja 2021 r

 

 

Edytowano: 05.07.2021

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2021/05/modernist-francis-attacks-revealed-truth/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

„Przyjdzie bowiem czas gdy zdrowej nauki nie ścierpią…” (2 Tm 4: 3)

 

W swojej wspaniałej encyklice Pascendi Dominici Gregis przeciwko modernizmowi z 1907 r. Papież św. Pius X napisał, że moderniści „wypaczają odwieczną koncepcję prawdy i prawdziwe znaczenie religii…” (n. 13).

Dobry przykład tego, jak to robią, można było zobaczyć wczoraj, 16 maja, w Watykanie, kiedy argentyński antypapież Jorge Bergoglio („papież Franciszek”) ogłosił podczas kazania:

Jezus prosi Ojca, aby poświęcił swoich uczniów w prawdzie, ponieważ zostaną wysłani na cały świat, aby wypełniać Jego misję. Zachowanie prawdy nie oznacza obrony idei, stania się strażnikami systemu doktryn i dogmatów, ale pozostawanie w związku z Chrystusem i oddanie się Jego Ewangelii. Prawdą dla apostoła Jana jest sam Chrystus, objawienie miłości Ojca. Jezus modli się, aby jego uczniowie, chociaż żyją w świecie, nie stosowali się do kryteriów tego świata. Nie mają dać się skusić bożkom, ale zachować z nim przyjaźń; nie mają naginać Ewangelii do ludzkich i doczesnych sposobów myślenia, ale mają zachować jego przesłanie w jego integralności. Zachowywać prawdę, to znaczy być prorokiem w każdej sytuacji życiowej, innymi słowy być poświęconym Ewangelii i dawać o niej świadectwo, nawet wtedy, gdy oznacza to pójście pod prąd. Czasami my, Chrześcijanie, pragniemy pójść na kompromis, ale Ewangelia wzywa nas, abyśmy byli wytrwali w prawdzie i dla prawdy, ofiarując nasze życie za innych. Pośród wojny, przemocy i nienawiści wierność Ewangelii i wprowadzanie pokoju wymaga zaangażowania, także poprzez wybory społeczne i polityczne, nawet z narażeniem życia. Tylko w ten sposób wszystko może się zmienić. Pan nie ma pożytku z letnich. Chce, abyśmy byli poświęceni prawdzie i pięknie Ewangelii, abyśmy mogli świadczyć o radości Królestwa Bożego nawet w ciemną noc smutku, nawet gdy zło zdaje się mieć przewagę.

(Antypapież Franciszek, Homilia na uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, 16 maja 2021 r .; podkreślenie dodane).

https://www.vatican.va/content/francesco/en/homilies/2021/documents/papa-francesco_20210516_omelia-fedeli-myanmar.html

Ten och-tak-pobożnie-brzmiący bełkot jest typowy dla Nowej Teologii Soboru Watykańskiego II.

Z jednej strony, jeśli chodzi o wskazanie, czym rzekomo nie jest prawda, Franciszkowi udaje się jasno powiedzieć: nie jest to dokładnie to, czego Kościół katolicki zawsze uczył, a mianowicie jego doktryny i dogmaty. Jednak jeśli chodzi o wyjaśnienie, czym jest prawda, jezuicki antypapież nagle gubi się we mgle niejasnych lub dwuznacznych idei, które pozwalają na wiele interpretacji, a nawet wydają się sprzeczne. Ostatecznie jedyne jasne i zapadające w pamięć przesłanie, które Franciszek zdołał przekazać, jest takie, że prawda nie jest zbiorem katolickich dogmatów.

Na potrzeby tego postu nie powinniśmy zbytnio rozwodzić się nad kolosalną hipokryzją, jaką wykazuje fałszywy papież, gdy oddaje ustną przysługę potępieniu przez Ewangelię bożków i „światowych sposobów myślenia” – podczas gdy to on, oczywiście, zachęca, dopuszcza, toleruje i minimalizuje bałwochwalstwo nawet w Watykanie. Co więcej, jego napomnienie Amoris laetitia jest niczym innym jak ćwiczeniem w dostosowywaniu Ewangelii do dróg świata, zakładając ustalenie, co oznacza „zwolnienie z trudów” z szóstego przykazania i zasadniczo sprowadzając wszystkie przykazania Boże do zwykłych sugestii ukierunkowanych na prowadzenie „idealnego” życia, którego nie można osiągnąć poza bohaterskim życiem.

https://novusordowatch.org/2019/10/pachamama-revenge-francis/

https://novusordowatch.org/2016/04/exhortation-amoris-laetitia/

https://novusordowatch.org/2017/05/pius12-destroys-amoris-laetitia/

https://novusordowatch.org/2018/07/subjective-morality-refuted-before-vatican2/

https://novusordowatch.org/2017/01/amoris-laetitia-concrete-cases-reply-to-austen-ivereigh/

Musimy jednak uważnie przyjrzeć się pozornym sprzecznościom przedstawionym w zacytowanym powyżej akapicie kazania Franciszka i zrobimy to teraz.

Z jednej strony Bergoglio odrzuca pogląd, że ochrona prawdy jest obroną systemu idei, doktryn i dogmatów, podczas gdy właśnie tym jest. W istocie jest to jeden z powodów, dla których Chrystus ustanowił swój Kościół, który „z Boskiej instytucji ma za zadanie nie tylko strzec i interpretować depozyt prawdy objawionej przez Boga, ale także czuwać nad samymi naukami filozoficznymi, by dogmaty katolickie nie mogły ucierpieć z powodu błędnych opinii” (Papież Pius XII, Encyklika Humani generis, 34; podkreślenie dodane).

Z drugiej strony Franciszek przyznaje, że Chrystus polecił swoim uczniom „zachować jego przesłanie w jego integralności”. Więc o co chodzi?

To, co na pierwszy rzut oka wydaje się sprzecznością, zostaje szybko rozwiązane, gdy zrozumie się, że dla argentyńskiego jezuity sama Ewangelia nie jest kwestią idei, doktryn ani dogmatów. To oczywiście czysty modernizm. Jest również hipokryzją ze strony Franciszka, by atakować Ewangelię w ten sposób, ponieważ naturalnie ma on swój własny system idei - tylko z system katolickim ma problem.

Trzeba powiedzieć, że aby zostać zbawionym, trzeba zrobić więcej niż tylko wierzyć i wyznawać prawdziwą Wiarę. Żaden Katolik nie może mieć z tym problemu, ponieważ nie tylko wiara i nadzieja są niezbędne do zbawienia, ale także miłość (por. Mt 7:21; 1 Kor 13: 2; Jk 2:24). Jednak to nie jest to, co powiedział Franciszek. Powiedział raczej, że „zachowanie prawdy nie oznacza obrony idei, stania się strażnikami systemu doktryn i dogmatów …”. Jest to całkowicie zgodne z tym, co powiedział podczas przemówienia w Maroku 31 marca 2019 r., a mianowicie, że „bycie Chrześcijaninem nie polega na trzymaniu się doktryny…”. Ale czy tak jest naprawdę?

https://novusordowatch.org/2019/04/francis-being-christian-not-about-doctrine/

Przeanalizujmy, co na ten temat ma do powiedzenia Pismo Święte, a następnie przyjrzymy się Magisterium Kościoła:

Od tłumacza: podkreślone wyrazy w biblii angielskiej to – doctrine – doktryna; co jeszcze bardziej uwydatnia łgarstwo Bergoglio. Po łacinie to doctrinae.

I zdumiewali się nad nauką jego; albowiem uczył ich, jako władzę mający, a nie jako doktorowie. (Mk 1, 22)

Odpowiedział im Jezus, i rzekł: Moja nauka nie jest moja, ale tego, który mię posłał. (J 7,16)

Kapłan więc najwyższy spytał Jezusa o jego uczniów i o naukę jego. (J 18, 19)

A trwali w nauce apostolskiej i w uczestnictwie łamania chleba i w modlitwach. (Dz 2:42)

A gdy ich przyprowadzili, postawili przed Radą. I spytał ich najwyższy kapłan, mówiąc: Surowo zakazaliśmy wam, abyście w to imię nie nauczali; a oto napełniliście Jeruzalem nauką waszą, i chcecie na nas ściągnąć krew człowieka tego. (Dz 5: 27-28)

Każdy, co odstępuje i nie trwa w nauce Chrystusowej, nie ma Boga. Kto trwa w nauce, ten ma i Ojca i Syna. Jeśli kto przychodzi do was, a nauki tej nie przynosi, nie przyjmujcie go do domu ani mu nie mówcie: "Witaj." (2 J 9-10)

Zaklinam cię wobec Boga i Jezusa Chrystusa, który będzie sądził żywych i umarłych, przez przyjście jego i królestwo jego: głoś słowo, nalegaj w porę, nie w porę; przekonywaj, proś, karć z wszelką cierpliwością i nauką. Przyjdzie bowiem czas gdy zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich pożądliwości zgromadzą sobie nauczycieli - mając uszy chciwe pochlebstwa i od prawdy słuch z pewnością odwrócą, a obrócą się ku baśniom. (2 Tym 4: 1-4)

Tak więc, bracia, stójcie, a trzymajcie się podań, których się nauczyliście, czy to przez mowę, czy przez list nasz. (2 Tes 2:15)

Dziwię się, że tak prędko od tego, który was powołał do łaski Chrystusowej, przenosicie się do innej ewangelii; a ona nie jest inna, tylko są niektórzy, co was niepokoją i chcą wywrócić ewangelię Chrystusową. Ale choćbyśmy my, albo anioł z nieba głosił wam ponad to, cośmy wam głosili, niech będzie przeklęty. Jak przedtem mówiliśmy tak i teraz znowu mówię: Jeśliby wam kto opowiadał ewangelię prócz tej, którąście otrzymali, niech będzie przeklęty! (Gal 1: 6-9)

A proszę was, bracia, abyście uważali na tych, co wszczynają kłótnie i wymyślają podrywki przeciw tej nauce, której nauczyliście się i unikajcie ich! (Rz 16:17)

I to opowiadamy nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, ale przez naukę Ducha, do duchowych duchowe przystosowując. (1 Kor 2, 13)

To przedkładając braciom, dobrym będziesz sługą Chrystusa Jezusa, wykarmiony słowami wiary i dobrej nauki, którą osiągnąłeś... Dopóki nie przybędę, pilnuj czytania, napominania i nauki. (1 Tym 4: 6,13)

Jeśli kto inaczej uczy, a nie trzyma się zdrowych mów Pana naszego Jezusa Chrystusa i tej nauki, która zgadza się z pobożnością, jest pyszny, nic nie umie… (1 Tm 6: 3-4)

Słudzy, aby byli posłuszni panom swoim, podobający się we wszystkim, nie sprzeciwiający się, nie oszukujący, aby okazywali we wszystkim dobrą wierność, aby dla nauki Zbawiciela naszego Boga byli we wszystkim chlubą. (Tytusa 2: 9-10)

Zatem obrona prawdy nie oznacza obrony doktryny, co? Naprawdę nie powinno dziwić, że człowiek, który od początku swego fałszywego pontyfikatu atakował prawdę dogmatyczną i doktrynalną, miał problem z właściwym pojmowaniem prawdy i jej obroną.

Różne orzeczenia Magisterium Świętej Matki Kościoła podobnie odrzucają błąd Franciszka.

Sobór Watykański I w 1870 r. wyjaśnił, że „zgoda na głoszenie Ewangelii” jest właśnie „zgodą i wiarą w prawdę” (Konstytucja dogmatyczna Dei Filius, rozdz. 3; Denz. 1791), co ma ogromne znaczenie, ponieważ jest to konieczne do zbawienia.

W 1907 roku papież św. Pius X potępił następującą tezę jako modernistyczną: „Dogmaty, które Kościół podaje jako objawione, nie są prawdami pochodzenia Boskiego, ale są pewną interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (Lamentabili Sane Exitu, błąd nr 22).

W 1910 r. Ten sam papież Pius X ustanowił przysięgę antymodernistyczną, którą musieli złożyć „wszyscy duchowni, proboszczowie, spowiednicy, kaznodzieje, przełożeni zakonni i profesorowie w seminariach filozoficzno-teologicznych” - dopóki nie została ona wygodnie zniesiona przez fałszywego papieża Pawła VI w 1967 r. Przysięga zawiera następujące wiersze:

Stoję tedy mocno i stać będę do ostatniego tchnienia życia przy wierze Ojców co do Boskiego i pewnego probierza prawdy objawionej, którym był, jest i będzie Episkopat apostolski, ustanowiony nie po to, żeby przyjmować to tylko, co najlepiej odpowiadać może kulturze każdego wieku, lecz żeby nie było nigdy innej wiary i innego rozumienia prawdy niezmiennej, głoszonej od początku przez Apostołów.

(Papież św. Pius X, Przysięga przeciwko modernizmowi, zawarta w Motu Proprio Sacrorum Antistitum)

Tutaj święty Pius wyraźnie wiąże pojęcie dogmatu z pojęciem prawdy, z którego wynika, że ​​obrona dogmatu oznacza obronę prawdy.

W 1950 roku papież Pius XII potępił „fałszywy historycyzm, który ograniczając się jedynie do badania faktów życia ludzkiego, podważa podstawy każdej prawdy absolutnej i absolutnego prawa tak w odniesieniu do filozofii, jak i dogmatów chrześcijańskich.” (Encyklika Humani generis, nr 7).

Brzmi znajomo? Franciszek jest cały pełen „przeżywanego doświadczenia” człowieka i nie wstydzi się utrzymywać, że „tradycja jest żywą rzeczywistością”, dodając protekcjonalnie, że „tylko ułomny wzrok traktuje „depozyt wiary” jako coś statycznego” (Przemówienie do uczestników spotkania promowane przez Papieską Radę ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, 11 października 2017). Oczywiście to jest dogmat, w który wierzy, dość sztywny i statyczny!

https://novusordowatch.org/2019/11/apostasy-rising-vatican-evolution-of-dogma/

https://www.vatican.va/content/francesco/en/speeches/2017/october/documents/papa-francesco_20171011_convegno-nuova-evangelizzazione.html

Powodem, dla którego Franciszek nie ma problemu z odrzuceniem katolickiego „systemu doktryn i dogmatów” jest to, że podobnie jak inni innowatorzy utrzymuje, że

…tajemnice wiary, według nich, nie dadzą się nigdy określić pojęciami jednoznacznie przybliżonymi i zmiennymi w czasie, które w pewnym stopniu określając prawdę, nieuniknienie ją wszakże zniekształcają. Dlatego nie uważają za rzecz niedorzeczną, a w ręcz konieczną, zastępowanie w teologii dawnych pojęć nowymi, w zależności od rozmaitych filozofii, którymi posługuje się teologia jakby narzędziem pracy w ciągu wieków, a to w tym calu, aby uprzystępnić ludziom zawsze jednakie prawdy Boskie różnymi ujęciami, choćby nawet w pewnej mierze sprzecznymi, ale – jak powiadają- równoznacznymi.

(Papież Pius XII, Encyklika Humani generis, 15)

To, dodaje Papież Pius XII, implikuje „relatywizm dogmatyczny” (n. 16), który „obala fundament wszelkiej prawdy” (n. 7). Stwierdzenie tego oznaczałoby koniec Katolicyzmu i w ogóle koncepcji religii objawionej - i właśnie dlatego Franciszek czasami promuje ją bardziej, a czasem mniej otwarcie.

Tak więc teraz, kiedy wiemy, czym Franciszek uważa, że ​​prawda objawiona nie jest, musimy również zbadać, czym on twierdzi, że jest. I tam staje się bardzo niejasny. Mówi, że to „pozostanie związanym z Chrystusem i oddanie się Jego Ewangelii”, a także „sam Chrystus, objawienie miłości Ojca”. Dodaje, że „zachowywać prawdę, to znaczy być prorokiem w każdej sytuacji życiowej, innymi słowy być poświęconym Ewangelii i dawać o niej świadectwo, nawet wtedy, gdy oznacza to pójście pod prąd” i byśmy „byli wytrwali w prawdzie i dla prawdy, ofiarując nasze życie za innych”. Same w sobie te słowa mogą nie wydawać się strasznie niejasne, ale w porównaniu z obroną katolickiego dogmatu można się zastanawiać, co powinny oznaczać: co to znaczy być oddanym Ewangelii bez oddania się jej dogmatom? Co to znaczy dawać świadectwo Ewangelii, jeśli nie dawać świadectwa naukom (doctrines – przyp tłum) Chrystusa?

Sam Bergoglio podpowiada odpowiedź, gdy odwołuje się do Ewangelii i jej prawdy, ale czyni to tylko w kontekście „ofiarowania życia za innych”. W ten sposób sugeruje, że Ewangelia polega wyłącznie lub przynajmniej głównie na pomocy potrzebującym.

Z pewnością uczynki miłosierdzia względem ciała są istotną częścią Ewangelii (por. Mt 25: 31-46; Jk 1, 27); jednakże nie przyniosą one żadnego pożytku, jeśli są oddzielone od nadprzyrodzonej wiary w nauki (doctrines – przyp tłum) Chrystusa (por. Hbr 11, 6):

Nie, Czcigodni Bracia, nie ma braterstwa poza chrześcijańską miłością bliźniego! To ona z miłości do Boga i do Jego Syna Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela, obejmuje wszystkich ludzi, aby ich wspomagać i wszystkich doprowadzić do tej samej wiary i do tej samej szczęśliwości w Niebie. ... Ale urzeczywistnienie doczesnego i wiecznego szczęścia uzależnił z najwyższą powagą od spełnienia pewnych warunków. Pragnął, żebyśmy stali się częścią Jego trzody, żebyśmy przyjęli Jego naukę (doctrine – przyp tłum) i praktykowali cnotę, wreszcie żebyśmy pozwolili się nauczać i prowadzić Piotrowi oraz jego następcom. Następnie, jeśli Jezus był dobry dla błądzących i grzeszników, to jednak nie respektował ich błędnych przekonań, bez względu na to, jak wydawałyby się szczere. Umiłował wszystkich, aby ich nauczać, nawracać i zbawić.

(Papież św. Pius X, List apostolski Notre Charge Apostolique; podkreślenie dodane).

Przedmiotem teologicznej cnoty wiary są prawdy, które Bóg objawił i które Kościół przedstawił naszej wierze. Nazywamy je dogmatami i Bóg wymaga od nas, abyśmy ich przestrzegali, nawet kosztem własnego życia (por. Mt 10, 39; Mt 16, 25).

W ten sposób okazuje się, że Franciszek w rzeczywistości zaprzecza nauczaniu Soboru Watykańskiego I, że „nauka wiary, którą Bóg objawił, nie została bowiem podana jako wytwór filozofii, który dałby się udoskonalać mocą ludzkich umysłów, ale została przekazana Oblubienicy Chrystusa jako Boży depozyt, by go wiernie strzegła i nieomylnie wyjaśniała.” (Dei Filius, rozdz. 4; Denz. 1800; podkreślenie dodane).

8 maja 2013 roku Franciszek powiedział nieszczęsnym duszom zgromadzonym na porannym nabożeństwie w Casa Santa Marta: „Prawda jest spotkaniem - to spotkanie z Najwyższą Prawdą: Jezusem, wielką prawdą. Nikt nie posiada prawdy”.

https://web.archive.org/web/20130511170755/http:/en.radiovaticana.va/news/2013/05/08/pope_francis_at_wednesday_mass:_build_bridges,_not_walls/en1-690203

Choć może to zabrzmieć na pierwszy rzut oka jako głębokie, jest to bzdura. Prawda nie jest spotkaniem. Prawda jest rzeczywiście Osobą, Synem Bożym (por. J 1, 14,17; J 14, 6), który jest „Słowem” (J 1, 1), które istnieje od wieków i przez którego przemówił Bóg dla nas w tych ostatnich dniach (zob. Hbr 1: 2). Jego nauczanie jest więc z konieczności prawdą obiektywną: „Słowo Twoje jest prawdą” (J 17, 17). Kościół Katolicki rzeczywiście posiada lub jest właścicielem tej prawdy, ponieważ została mu dana przez Boga: „Lecz gdy przyjdzie ów Duch prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy; bo nie sam od siebie mówić będzie, ale cokolwiek usłyszy, opowie, i co przyjść ma, oznajmi wam” (J 16, 13; por. J 14, 16-17).

Przedefiniowanie prawdy jako spotkania czyni prawdę subiektywną, ponieważ spotkanie jest doświadczeniem, a zatem z konieczności doświadczeniem podmiotu. Takie subiektywne pojęcie prawdy jako spotkania eliminuje potrzebę Kościoła Nauczającego, ponieważ wtedy każda dusza ma swoje własne doświadczenie Prawdy, której, jak nam powiedziano, i tak nikt nie „posiada”. W takiej sytuacji Kościół mógłby nadal być przydatny w ułatwianiu osobistego spotkania każdej duszy z Chrystusem, ale niewiele więcej.

Jeśli więc prawda dotyczy osobistego doświadczenia, musimy zapytać św. Piusa X:

Czyż bowiem w każdej innej religii nie spotykamy tego rodzaju doświadczeń? Wielu [modernistów] się na to zgadza. A jeśli tak, to jakim prawem moderniści przeczą prawdziwości doświadczenia jakie znajdujemy np. w religii mahometańskiej; dlaczego prawdziwe doświadczenia mają być własnością jednych tylko katolików? I tu moderniści nie przeczą: jedni skrycie, inny otwarcie wyznają, że wszelkie religie są prawdziwe.

(Papież św. Pius X, Encyklika Pascendi Dominici, nr 14)

To oczywiście jest dokładnie to, co Franciszek przekazuje światu, jeśli nie zawsze słowami, z pewnością zawsze w swoich działaniach. Dlatego teraz rozszerzył „Lud Boży” na członków wszystkich religii; dlatego nie obchodzi go, w jakiej religii wychowywane są dzieci, o ile mają dość jedzenia; to jest powód, dla którego mówi muzułmanom, aby trzymali się swojej religii i zapewnia protestantów, że nie chce ich nawracać. Franciszek odważnie definiuje „prawdziwe religie” (tak, w liczbie mnogiej!) jako „rozwój zdolności ludzkości do transcendencji w kierunku absolutu” i poważnie twierdzi, że „zaangażowanie w dialog nie oznacza wyrzeczenia się własnych idei i tradycji ale twierdzenia, że tylko one są ważne lub są absolutne”.

https://novusordowatch.org/2021/03/francis-expands-people-of-god/

https://novusordowatch.org/2014/09/francis-not-care-religion/

https://novusordowatch.org/2014/01/francis-confirms-muslims-in-unbelief/

https://novusordowatch.org/2014/07/two-protestants-confirm/

https://novusordowatch.org/2016/10/crazy-new-francis-interview-before-sweden-trip/

https://novusordowatch.org/2014/01/francis-dialogue-means-renouncing-our-ideas-alone-are-valid/

„Co to jest prawda?” - zapytał Poncjusz Piłat naszego błogosławionego Pana w pierwszy Wielki Piątek (J 18,38). Było to pytanie retoryczne, które niestety wciąż odbija się echem w modernistycznej pogardzie dla katolickich dogmatów.

Chodzi o podtrzymanie Prawdziwej Wiary z jej bosko objawionymi dogmatami, możemy dodać, za które niezliczeni męczennicy przeszli najbardziej barbarzyńskie tortury i umarli najokrutniejszą ze śmierci. Nie cierpieli i nie umierali dla spotkania, dla dialogu lub dla jadłodajni, tak uzasadnionych i ważnych, jak to może być w pewnych sytuacjach.

Faktem jest, że nie ma wiary bez Ewangelii i nie ma Ewangelii bez prawd objawionych - bez prawdziwych idei, bez doktryn, bez dogmatów: „Jam się na to narodził, i na to przyszedłem na świat, abym świadectwo dał prawdzie” (J 18, 37). Atakując pojęcie prawdy objawionej, pojęcie dogmatu, Franciszek robi dokładnie to, z czym twierdzi, że walczy: „nagina Ewangelię do ludzkich i doczesnych sposobów myślenia”!

Ale to nie pomyłka. Robi to z pełną rozwagą, ponieważ musi rozcieńczyć ostatnie pozostałości Katolicyzmu do tego stopnia, by ​​wszystko, w co ludzie wierzą, pasowało do tego międzyreligijnego „braterstwa”, które nie dba o boską prawdę w jakikolwiek znaczący sposób i redukuje wszystkie doktryny i dogmaty do osobistych opinie i tradycje religijne, które należy cenić jako kwestię różnorodności - różnorodności, musimy przypomnieć, o której bluźnierczo twierdzi, że jest rzeczywiście pozytywnie chciana przez Boga!

https://novusordowatch.org/2021/01/pope-video-welcome-to-religion-of-fraternity/

https://novusordowatch.org/2020/02/one-year-later-apostate-human-fraternity/

To jest system doktryn i dogmatów, których broni on z entuzjazmem i wobec którego nie toleruje sprzeciwu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz