Strony

czwartek, 1 kwietnia 2021

Franciszek rozszerza „Lud Boży”: teraz obejmuje on wszystkie religie!

 

Franciszek rozszerza „Lud Boży”: teraz obejmuje on wszystkie religie!

 

31 marca 2021 r

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2021/03/francis-expands-people-of-god/

 

Logiczna konsekwencja herezji z Abu Zabi…

 

Szerzyciel herezji Jorge Bergoglio - znany również jako „Papież Franciszek” - odbył dziś kolejną audiencję generalną. Tym razem tematem było Triduum Paschalne, czyli trzy dni poprzedzające Wielkanoc: Wielki Czwartek, Wielki Piątek, Wielka Sobota.

http://www.vatican.va/content/francesco/en/audiences/2021/documents/papa-francesco_20210331_udienza-generale.html

Nic dziwnego, że argentyński pseudo-papież był zajęty przenoszeniem uwagi z męki i śmierci Chrystusa na „cierpienia chorych, ubogich, odrzuconych tego świata; … „baranki ofiarne”, niewinne ofiary wojen, dyktatur, codziennej przemocy, aborcji… zbyt wielu ukrzyżowanych w naszych czasach… którzy są obrazem Jezusa Ukrzyżowanego… ”. Dla Franciszka takie przeniesienie akcentu z Boga na człowieka jest typowe i nawet nie warto o tym pisać na blogu. To jest po prostu normalność.

Jednak kilka linijek później fałszywy papież zdetonuje duchowo-doktrynalny odpowiednik bomby atomowej. Twierdzi: „Istnieją małe„ wysepki ”ludu Bożego, zarówno Chrześcijan, jak i wszystkich innych wyznań, które mają w sercu pragnienie bycia lepszym”. Ten cytat pochodzi bezpośrednio z angielskiego tłumaczenia znajdującego się na stronie internetowej Watykanu. (Oryginał włoski: »Ci sono piccole„ isole ”del popolo di Dio, sia cristiano sia di qualsiasi altra fede, che conservano nel cuore la voglia di essere migliori.«)

http://www.vatican.va/content/francesco/en/audiences/2021/documents/papa-francesco_20210331_udienza-generale.html

http://www.vatican.va/content/francesco/it/audiences/2021/documents/papa-francesco_20210331_udienza-generale.html

Łatwo przeoczyć znaczenie tej uwagi. W rzeczywistości samo zdanie jest dość niepozorne, wciśnięte między kaskadę słów. Jaki jest problem? Problem dotyczy tej części:

„…ludu Bożego, zarówno Chrześcijan, jak i wszystkich innych wyznań …”

To jest apostazja!

 

Odstępstwo od wiary definiuje się jako „całkowite i dobrowolne porzucenie religii Chrześcijańskiej, niezależnie od tego, czy odstępca przyjmuje inną religię, taką jak pogaństwo, judaizm, mahometanizm itp., czy też po prostu wyznaje naturalizm, racjonalizm itp.” (Catholic Encyclopedia, s.v. „Apostasy”).

Utożsamianie wyznawców wszystkich innych religii jako części „ludu Bożego” jest nie tylko heretyckie, jest to całkowite odrzucenie religii Katolickiej, jakiegokolwiek podobieństwa do Chrześcijaństwa, a nawet samego pojęcia religii objawionej w ogóle. Jak daleko to jest oderwane od Katolickiego dogmatu, że poza Kościołem Katolickim nie ma zbawienia! „Wiara nakazuje nam utrzymywać, że poza Apostolskim Kościołem Rzymskim nikt nie może być zbawiony, że jest to jedyna arka zbawienia, a kto nie wejdzie do niej, zginie w wodach potopu” (Papież Pius IX, Alokucja Singulari Quadam).

Herezja Franciszka o „Międzyreligijnym Ludzie Bożym” jest bezpośrednią konsekwencją jego herezji dotyczącej Boga, który chce istnienia wielu różnych religii (nazwaliśmy ją „herezją Abu Zabi”, ponieważ została ogłoszona przez Franciszka wraz z muzułmańskim imamem w Abu Zabi ). Pamiętacie? Oświadczenie, które podpisali 4 lutego 2019 r., stwierdza:

Wolność jest prawem każdego człowieka: każdy cieszy się wolnością przekonań, myśli, wypowiedzi i działania. Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są pożądane przez Boga w Jego mądrości, przez którą stworzył ludzi. Ta boska mądrość jest źródłem prawa do wolności przekonań i wolności do odmienności.

(Antypapież Franciszek i Wielki Imam Ahmad Al-Tayyib, „Dokument o ludzkim braterstwie na rzecz pokoju i wspólnego życia na świecie”, Vatican.va, 4 lutego 2019 r .; podkreślenie dodane).

To stwierdzenie rujnuje same fundamenty religii Chrześcijańskiej. Jeśli bowiem wolą Boga jest, aby byli buddyści, muzułmanie, hindusi, Żydzi, dżiniści, Świadkowie Jehowy, unitarianie itd., to Jezus Chrystus nie jest Mesjaszem, to nie zmartwychwstał, a Jego religia nie jest prawdziwą religią. Zatem Kościół Katolicki jest oszustwem. Chrystus powiedział: „Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie ”(J 14,6); oraz: „Idźcie na cały świat i głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony ”(Mk 16: 15-16).

Ale Jezus Chrystus nie jest kłamcą! Natomiast kłamcą jest Franciszek: „Kto jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że ​​Jezus jest Chrystusem? To jest Antychryst, który zapiera się Ojca i Syna” (1 J 2, 22). Zamiast głosić potrzebę wejścia do Arki Zbawienia, gdy odwiedził Abu Zabi dwa lata temu, Franciszek głosił potrzebę wejścia do czegoś, co nazwał „Arką Braterstwa”:

https://novusordowatch.org/2019/02/no-ark-of-salvation-francis-fraternity-speech/

Nic dziwnego, że św. Paweł ostrzegał przed tymi, którzy propagowaliby fałszywą ewangelię: „Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!” (Gal. 1: 8).

Zdumiewające jest to, jak śmiało Franciszek włożył cicho mówiony, ale daleko idący „rozwój doktrynalny” podczas swojej audiencji generalnej 31 marca. Incydent dostarcza mu niezbędnego przypisu, którego może użyć później, gdy będzie musiał przedstawić precedens dla zmienionego nauczania. To właśnie uczynił w sezonie 2017/2018 swoim „doktrynalnym rozwojem” kary śmierci.

https://novusordowatch.org/2018/08/francis-death-penalty-inadmissible/

U podstaw tego najnowszego „rozwoju” leży oczywiście nauczanie Soboru Watykańskiego II (1962-65). Zważywszy, że modernistyczny zbójecki synod nadal ograniczał termin „lud Boży” głównie do Kościoła Katolickiego, ponieważ „lud Boży trwa niezachwianie w wierze danej świętym raz na zawsze” (Konstytucja dogmatyczna Lumen gentium, nr 12 ), otworzył również drzwi do ewentualnego poszerzenia koncepcji. Uczynił to przez dwuznaczne oświadczenie, że „do ludu Bożego należą lub są z nim powiązani na różne sposoby, wierni Katolicy, wszyscy wierzący w Chrystusa, a nawet cała ludzkość, gdyż wszyscy ludzie są powołani przez łaskę Boga ku zbawieniu” (Lumen gentium, 13; podkreślenie dodane).

Więc teraz Franciszek rozszerzył „lud Boży” na członków wszystkich religii i dokonał tego poprzez herezję z Abu Zabi, zgodnie z którą Bóg pozytywnie chce różnorodności religii. Jest to logiczne, ponieważ jeśli Bóg chce, aby niektórzy ludzie byli wyznawcami innych religii, to musi być prawdą, że oni również są częścią „ludu Bożego”.

Możemy oczekiwać, że Franciszek rozwinie ten nowy temat dalej w nadchodzących miesiącach lub latach. Doskonale nadaje się do promowania jego odstępczego międzyreligijnego super-kościoła ludzkiego braterstwa, a pojęcie Kościoła jako „ludu Bożego” i tak było głównym i centralnym punktem jego sekty od Soboru Watykańskiego II. W samej konstytucji soboru, Lumen gentium, wyrażenie „lud Boży” pojawia się 41 razy.

Z pewnością samo w sobie określenie „lud Boży” nie ma nic złego. Było używane, choć niezbyt często, przed Soborem Watykańskim II. Szybkie wyszukiwanie w Internecie ujawnia, że ​​termin ten był używany przez papieży Leona X, Leona XII, św. Piusa X i Piusa XI, żeby wymienić tylko kilku. Występuje również na Trzecim Soborze Laterańskim, na przykład pod przewodnictwem papieża Aleksandra III, i jest używany nawet w Pontyfikale Rzymskim przy wyświęcaniu kapłanów (zob. Encyklika Papieża Piusa XII Menti Nostrae, 9). Nic z tego nie jest zaskakujące, ponieważ w rzeczywistości jest to termin biblijny, który można znaleźć zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie. W ten sposób Papież św. Piotr napisał do pierwszych Chrześcijan, że „teraz są ludem Bożym” (1 P 2:10).

To, czego św. Piotr nie wiedział, to to, co Franciszek właśnie objawił od boga niespodzianek: że wszyscy inni także są teraz ludem Bożym. Chociaż, oczywiście, Franciszek nic nie mówił o ateistach, tych bez religii. Ale z pewnością można w nich również wykryć kilka pierwiastków ludu Bożego, prawda? Przecież jezuicki apostata już stwierdził, że bramy nieba są zawsze otwarte dla wszystkich ludzi i potwierdził, że „dobrzy” ateiści rzeczywiście tam idą. Nie powinno to być wtedy zbyt trudne. Dajmy Franciszkowi jeszcze kilka audiencji, a na pewno sprawa się rozwinie.

https://novusordowatch.org/2017/11/francis-development-of-doctrine/

https://novusordowatch.org/2020/11/francis-heaven-always-open-to-all/

https://novusordowatch.org/2018/04/pelagianism-francis-tells-boy-atheist-father-in-heaven/

Idea międzyreligijnego „ludu Bożego” w naturalny sposób implikuje herezję indyferentyzmu - że nie ma znaczenia, jaką religię się wyznaje, a przynajmniej nie ma znaczenia, jeśli chodzi o możliwość zbawienia; i zostało to oczywiście ostro potępione przez prawdziwy Kościół.

Na przykład papież Grzegorz XVI napisał do swoich biskupów:

Teraz przejdźmy do innej przyczyny wielu nieszczęść, które wraz z Naszym żalem dotykają Kościół to jest do indyferentyzmu, czyli przewrotnej opinii bezbożnych, wszędzie podstępnie rozpowszechnianej, że w każdej religii można dostąpić wiecznego zbawienia duszy, jeśli się uczciwie i obyczajnie żyje. W tak oczywistej sprawie, jesteście w stanie z łatwością uchronić powierzony Wam lud od tego najbardziej zgubnego błędu. Kiedy bowiem apostoł przestrzega, że, "jeden jest Bóg, jedna Wiara, jeden Chrzest" (Ef 4, 5), niechże drżą z bojaźni wszyscy, którzy z jakiejkolwiek religii spodziewają się fałszywie otwartego przystępu do błogosławionej wieczności i niech szczerze rozważą według świadectwa Zbawiciela, że "są przeciw Chrystusowi, bo z Chrystusem nie są, i że rozpraszają nieszczęśliwie, bo z nim nie gromadzą" (Łk 11, 23), dlatego "niezawodnie na wieki zaginą, jeśli Katolickiej wiary wyznawać i jej całkowicie i bez naruszenia zachowywać nie będą".

(Papież Grzegorz XVI, Encyklika Mirari vos, 13)

Podobnie potępił papież Leon XIII

wielki błąd dzisiejszy, jakoby religia była rzeczą obojętną, i że pomiędzy poszczególnymi wyznaniami nie ma żadnej różnicy. Postępowanie takie prowadzi do zagłady wszystkich religii, mianowicie do zagłady religii Katolickiej, która sama jedna ze wszystkich prawdziwą będąc, bez największego pokrzywdzenia z innymi równaną być nie może.

(Papież Leon XIII, Encyklika Humanum Genus, 16)

W ten sam sposób potępił papież Pius XI

...błędn[e] zapatrywani[e], że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i wpadając krok po kroku w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera..

(Papież Pius XI, Encyklika Mortalium animos, 2)

Naturalizm jest dokładnie tym, co Franciszek wciąż na nowo głosi; czasami bardziej, czasami mniej otwarcie, jak pokazuje wiele naszych postów:

·      Naturalism at Full Blast: Francis on the Existence of All Religions

·      In Year-End Homily Francis repudiates Supernatural Purpose of Suffering and Death

·      A Naturalist Lent: Dissecting Francis’ Ash Wednesday Sermon

·      A Naturalist Easter: Francis inverts Christ

·      A Perfect Example of Naturalism: Francis reflects on Death without Judgment, Heaven, or Hell

Pojęcie „ludu Bożego”, który składa się z ludzi ze wszystkich różnych religii, jest całkowicie naturalistyczne, ponieważ znosi konieczność nadprzyrodzonej wiary, nadziei i miłości.

Jednak wszyscy, którzy akceptują bluźnierczą i heretycką przesłankę Franciszka, że ​​Bóg chciał różnorodności religii w taki sam sposób, w jaki chciał różnorodności płci, ras i języków, nie będą w stanie uciec od siły logiki: Jeśli Bóg jest zasadniczo bogiem wszystkich religii, to wszyscy ich wyznawcy z konieczności tworzą „lud Boży”.

Ale to powinno dać każdemu myślącemu człowiekowi chwilę wytchnienia, bo jeśli właściwie każdy jest w jakiś sposób częścią ludu Bożego, to kto ma stanowić królestwo diabła? Jak nauczał papież Leon XIII:

Rodzaj ludzki, gdy od Boga, Stwórcy i dawcy łask nadprzyrodzonych, z nienawiści diabelskiej mizernie odpadł, podzielił się na dwa różne i przeciwne obozy; z których jeden walczy nieustannie w obronie prawdy i cnoty, drugi broni tego, co się cnocie i prawdzie sprzeciwia. Pierwszym z tych obozów, jest Królestwo Boże na ziemi, tj. prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa, a to do niego szczerze i ze zbawiennym skutkiem należeć pragnie, winien Bogu i Jednorodzonemu Synowi Jego służyć całą duszą i całym poddaniem się woli swojej. Drugi obóz, to królestwo szatana, pod którego władzą i panowaniem zostają wszyscy Ci, co za zgubnym przykładem swojego wodza i pierwszych rodziców odmawiają posłuszeństwa prawu Bożemu i wiekuistemu, i wiele rzeczy podejmują albo lekceważąc sobie Pana Boga, albo wprost wbrew woli Bożej.

To dwojakie królestwo, podobne do dwóch miast, które przeciwne mając prawa, do przeciwnych dążą celów, wyraźnie widział i opisał św. Augustyn, przyczynę i źródło obu trafnie i treściwie określając tymi słowami: „Dwoje królestw utworzyła dwojaka miłość; królestwo ziemskie utworzyła miłość własna, posunięta aż do pogardy Boga; królestwo niebieskie zaś utworzyła miłość Boga, posunięta aż do pogardy siebie.” Przez wszystkie wieki jedno królestwo walczyło przeciwko drugiemu, rozmaitą bronią i w różnorodny sposób, choć nie zawsze z równym zapałem i z równą gwałtownością. Za dni naszych jednakże zdaje się, że zwolennicy złego zmawiają się między sobą, i wszyscy do jak najgwałtowniejszej napaści się sposobią pod przewodem i przy pomocy owego daleko rozgałęzionego i silnie zorganizowanego stowarzyszenia Masonów czyli wolnomularzy.

(Papież Leon XIII, Encyklika Humanum Genus, nn. 1-2)

Są więc dwa królestwa i oba toczą ze sobą wojnę do końca czasu.

Wiemy, które z nich ostatecznie zwycięży, ale wiemy również, które  „papież” Franciszek rozszerza - i to nie to, który wytrwale walczy o prawdę i cnotę.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz