Strony

wtorek, 9 marca 2021

Oczekiwanie Mesjasza - bp. Donald J. Sanborn

 

Oczekiwanie Mesjasza - bp. Donald J. Sanborn

6 grudzień 2020

Tytuł oryginału: Expectation of the Messias, by Most Rev. Donald J. Sanborn

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=qHTODcKuK9E

 

Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.

 

Adwent to czas oczekiwania na Chrystusa. Upamiętnia 4000 lat czekania, które ludzkość musiała znosić, zanim mogła zostać uwolniona od grzechów, kary należnej im i ciężaru grzechów spoczywający na ich sumieniach, jak również gniewu wszechmocnego Boga. Dlatego Chrystus już raz przyszedł w pokorze, to znaczy w Betlejem, a Adwent jest dla nas przypomnieniem Jego powtórnego przyjścia. Czekamy, aż przyjdzie, aby sądzić żywych i umarłych. Dlatego na początku Adwentu widzicie ewangelię sądu ostatecznego, to znaczy, że czekamy na ponowne przyjście Chrystusa, to jest na drugi Adwent.

Przyjdzie i osądzi żywych i umarłych. To będzie jego usprawiedliwienie sprawiedliwych i przedstawienie zwycięskiego kościoła swemu Ojcu w niebie jako jego uświęcone mistyczne ciało. Jego powtórne przyjście będzie wypełnieniem aktu odkupienia, w którym wszystkie skutki odkupienia zostaną zastosowane, to znaczy nie tylko nasze dusze, ale także nasze ciała będą uczestniczyć w przywróceniu niewinności i chwały, którą miały przed upadkiem. Będzie to ostateczne zwycięstwo naszego Pana nad śmiercią, bo sprawiedliwi powstaną w chwale, a Pismo Święte mówi, że śmierci już nie będzie. Będzie to Jego ostateczne zwycięstwo nad Szatanem, który już nigdy nie będzie próbował odciągnąć od Niego żadnej duszy.

Nasz Pan urodził się w opłakanej sytuacji religijnej. Lud został osiodłany przez duchowieństwo, które było prawie całkowicie skorumpowane. Żydzi byli zdominowani przez faryzeuszy. Faryzeusze byli grupą ludzi, którzy wyszli z kryzysu, z jakim Żydzi musieli zmierzyć się w walce z poganizowaniem się ich religii za Greków. Około 170 r p.ne greccy zdobywcy tego kraju próbowali narzucić Żydom pogańską kulturę, co w naturalny sposób zaprzeczało objawieniu Boga w Starym Testamencie. Wielu Żydów skapitulowało przed nową kulturą, a nawet przed nową religią. Wznoszono ołtarze greckich bogów, a żydowscy kapłani składali im ofiary.

W wyniku tego skandalu nastąpiła silna reakcja w osobie Judy Machabeusza i jego zwolenników, którym udało się wyprzeć złe wpływy. Jego wyznawcy byli znani jako „chasidim”, czyli „pobożni”. U swoich początków byli bardzo godni pochwały,  byli bohaterami judaizmu i wierni prawu. Faryzeusze w czasach naszego Pana byli potomkami tych „chasidim”.

Jednak z biegiem czasu ci faryzeusze ulegli zepsuciu w ścisłym przestrzeganiu prawa i popadli w nadmiar jego przestrzegania, tworząc surowe kodeksy, których prawo nawet nie wymagało. Co więcej, co gorsza, popadli w eksternalizm, myśląc, że czysto zewnętrzne przestrzeganie prawa i wszystkich jego dodatkowych restrykcji zapewniało moralną czystość, podczas gdy w rzeczywistości stracili wszelki kontakt z prawdziwym duchem prawa Bożego. Szczycili się swoim przestrzeganiem praw i gardzili tymi, którzy ich nie przestrzegali. Z faryzeuszami sprzymierzyli się uczeni w piśmie, którzy w istocie byli think tankiem faryzeuszy, byli intelektualistami, byli teologami. Studiowali prawo i dostarczali faryzeuszom biblijnego uzasadnienia tego, co myśleli i robili.

W przeciwieństwie do faryzeuszy byli saduceusze, którzy byli grupą ludzi złożoną głównie z kapłanów, którzy podążali za pogańską tendencją Greków, a teraz, kiedy ich nie było, Rzymian. Tak bardzo poplamili się pogaństwem, że porzucili wiarę w kilka zasadniczych dogmatów. Nie wierzyli na przykład w nieśmiertelność duszy, ani w zmartwychwstanie ciała, ani w istnienie aniołów. Ani w Boską Opatrzności. Ani nawet w mesjańską nadziei narodu żydowskiego. Byli racjonalistami. Prawie nie przejmowali się warunkami przyszłego świata i byli głównie zainteresowani wpływami społecznymi i politycznymi, chociaż oni, jako kapłani, byli zobowiązani do sprawowania kultu Bożego w świątyni.

Ich głównym zarzutem przeciwko faryzeuszom jest to, że oni, faryzeusze, poprzez działalność uczonych w Piśmie dodawali do prawa swoje  liczne interpretacje. Saduceusze uważali się za związanych wyłącznie prawem Mojżesza, które znajdujemy w pierwszych pięciu księgach Starego Testamentu, ponieważ faryzeusze chcieli uzupełnić te prawa i uczynić je jeszcze bardziej surowymi swoimi własnymi wynalazkami. Doszło więc do konfliktu między faryzeuszami, którzy uważali się za strażników prawa,  - jak można by powiedzieć - konserwatystów a racjonalistami, można powiedzieć modernistami, którzy byli zainteresowani spoganizowaniem religii żydowskiej, saduceuszami. W wielu przypadkach kapłanami, na przykład Kajfasz był głównym kapłanem, był bardzo sprzymierzony z Rzymem, Piłatem i całym rzymskim establishmentem i dlatego obawiał się, że Rzymianie będą postrzegać Chrystusa jako podżegacza, buntownika z Galilei, że Rzymianie byliby zdenerwowani i ukaraliby cały lud, jest to w Ewangelii św. Jana.

Z drugiej strony faryzeusze, którzy nienawidzili arcykapłanów za ich liberalizm, jak można by to nazwać dzisiaj, poganizowanie religii, którzy ich nienawidzili, zgodzili się jednak, że trzeba coś zrobić z Chrystusem, ponieważ Faryzeusze byli zazdrośni o wpływ Chrystusa na ludzi. Że odbierze to, czym cieszyli się faryzeusze, a mianowicie całe ich panowanie nad ludem. Wpadli razem na pomysł, że Chrystus musiał odejść, więc zgodnie z ewangelią św. Jana zaplanowali śmierć Chrystusa natychmiast po dokonaniu przez Niego największego cudu, jakim było wskrzeszenie Łazarza z martwych. Co dowiodło ponad wszelką wątpliwość, że był Bogiem. Wezwanie człowieka z grobu, który był już od kilku dni w grobie i cuchniał, jak mówi pismo. To wtedy spiskowali, aby Go zabić, z różnych powodów, ale mimo to, zamierzali Go zabić. Nasz Pan odwołuje się do tej cechy faryzeuszy, to jest do ich wymyślonych praw, kiedy gani ich za podążanie za ich „tradycjami”. Nie miały to być pewne boskie tradycje, wywodzące się z samego prawa, ale raczej te nadmiernie surowe, wymyślone tradycje faryzeuszy.

Widzimy to do dziś, ten wyraźny podział wśród Żydów. Z jednej strony jest Żyd na wskroś światowy i spoganizowany, który porzucił zainteresowanie następnym życiem i troszczy się tylko o to życie, czyli o zysk polityczny i materialny. On również porzucił oczekiwanie mesjasza, przynajmniej osobowego mesjasza, zastępując je oczekiwaniem mesjańskich czasów, kiedy Żydzi oraz żydowska kultura i polityka zapanują na całym świecie.

Przeciwstawiają się temu chasydzi, czyli pobożni, którzy szczycą się bardzo ścisłym przestrzeganiem prawa, ale mimo to mają w sercu pogardę dla otaczających ich osób, chyba że też są faryzeuszami. Tak więc obecnie istnieją 4 rodzaje judaizmu. Najbardziej liberalną formą jest to, co jest znane jako reformatorski liberalny judaizm i jest to typowy, można by powiedzieć, modernista wśród Żydów, spoganizowany Żyd, który nie wierzy w następny świat, który martwi się głównie tym światem,  zyskiem itp. Jest też konserwatywny judaizm, który można nazwać konserwatywnym Novus Ordo, który, cóż, jeden konserwatywny Żyd powiedział mi, że nie ma nieba ani piekła. Że kiedy umrzesz, to koniec. Chodzi do konserwatywnej synagogi. Są więc prawie tym samym, co liberalni reforma. Następnie jest ortodoksyjny Żyd, to jeden krok dalej. Zwykle noszą jarmułki, widzicie ich nieraz, i przestrzegają prawa, a także talmudycznej interpretacji prawa. W rzeczywistości są bardziej przywiązani do Talmudu niż do prawa, ponieważ prawo to pierwsze pięć ksiąg Biblii, a zwłaszcza Księga Kapłańska, w której zawarte jest prawo. Następnie czwarty typ to „chasidim” lub chasydzi, jak ich nazywają, i są to ludzie, których widzisz w kapeluszach, czarnych garniturach i płaszczach, którzy są bardzo powszechni w niektórych częściach kraju. A więc to są 4 typy dzisiejszych Żydów, więc w pewien sposób odzwierciedlają, jak to było w czasach naszego Pana.

Nie możemy zapominać o tym, że w czasach naszego Pana było kilku dobrych faryzeuszy i kilku dobrych kapłanów, którzy nie byli saduceuszami. Na przykład, mamy Nikodema przychodzącego do naszego Pana. Mamy również Gamaliela, który bronił chrześcijaństwa, bronił świętego Szczepana w Dziejach Apostolskich, był faryzeuszem. Święty Paweł był faryzeuszem, zanim się nawrócił. Więc nie wszyscy byli źli, po prostu z reguły narzucali Żydom te fałszywe i wymyślone tradycje, a oni sami byli obłudnikami w swoim przestrzeganiu ich i nasz Pan wielokrotnie ich atakował. Zaatakował samą ideę religii czysto zewnętrznej. I temu się w nich sprzeciwiał.

Prawdą jest jednak, że scena religijna była zdominowana przez te dwie grupy, o których wspomniałem, faryzeusze i saduceusze. W ten sposób pozostawiając ludziom straszny wybór, albo niemożliwe życie w dumnym, ścisłym przestrzeganiu - czyli faryzeusze, albo spoganizowany, niewierny i polityczny judaizm. To jest świat, w którym narodził się nasz Pan.

Należy jednak podkreślić, że zewnętrznie Izrael nadal był wierny Bogu. W świątyni codziennie składano ofiary. Pogańskie wpływy zostały rozproszone, przynajmniej wśród ludzi było przestrzeganie prywatnej modlitwy. Problem polegał na tym, że te obrzędy były mechaniczne i zewnętrzne. Cnota polegała na drobiazgowym przestrzeganiu i posłuszeństwie nakazom faryzeuszy. A to powiedział nasz Pan do tłumu przed świątynią: A przecież nikt z was nie zachowuje Prawa. Generalnie był niezadowolony z religijnego stanu ludu w tamtym czasie, nikt z was nie zachowuje Prawa. Powiedział, że są to owce bez pasterzy lub, co gorsza, owce z pasterzami najemnymi.

Ta religijna atmosfera żarliwie oczekiwała mesjasza. Tak więc w pierwszym wieku p.ne oczekiwano Mesjasza. Dzieje się tak, ponieważ ukazał się czas Daniela,  księga Daniela dokładnie przepowiada czas, kiedy nadejdzie Mesjasz. I to był czas, kiedy przyszedł nasz Pan, to był dokładnie czas, który przepowiedział Daniel, przepowiedział też, kiedy umrze. Znali więc to proroctwo, wiedzieli też, że spełniło się proroctwo skierowane do Judy, które Jakub dał na łożu śmierci. I wtedy berło odpadnie z Judy, wtedy przyjdzie ten, który ma być posłany, to jest Mesjasz. Kiedy potomstwo i potomkowie Judy nie będą już rządzić Żydami, a stało się to, gdy Herod Wielki został królem Judei. Był wielkim przyjacielem  Rzymian, zwłaszcza  Markia Antoniusza, który ostatecznie stracił władzę, ale był bardzo, bardzo przyjacielski z Markiem Antoniuszem. Dlatego nazwał twierdzę, która została zbudowana w Jerozolimie dla wojsk rzymskich, nazwał ją „Antonianum” na cześć Marka Antoniusza, której ruiny można zobaczyć do dziś.

Więc nie był Żydem i wyjaśniłem to w zeszłym tygodniu w moim kazaniu, że nie był Żydem. Pochodził z sąsiedniego, obcego plemienia, był poganinem i nawrócił się na judaizm, ale nie uważali go za Żyda. Nie pochodził z plemienia Judy. Więc wiedzieli, że to był czas, kiedy przyjdzie Mesjasz. I jest to oczekiwanie i oczekiwanie było jasne, ponieważ faryzeusze wysłali delegację, a właściwie Sanhedryn, który był radą w Jerozolimie, wysłał delegację do świętego Jana Chrzciciela, spytać czy był mesjaszem. I widzimy w dzisiejszej Ewangelii, że oczekiwano Mesjasza. Jest również oczywiste, że w ewangelii widzimy zarówno Symeona, jak i Annę w świątyni, kiedy nasz Pan został przedstawiony, radowali się, widząc Mesjasza. Józef z Arymatei, ten, który dał grób naszemu Panu, mówi  ewangelia, że szukał królestwa Bożego.

Kim był ten mesjasz, którego szukali? Daleki  od tego, co przepowiadali prorocy. Spędziwszy wiele lat pod jarzmem Babilończyków, czyli Nabuchodonozorem, potem Persów, Cyrusem, potem Greków, Antiochem, a teraz Rzymian, Piłatem i Tyberiuszem. Żydowscy komentatorzy namalowali mesjasza jako politycznego wyzwoliciela. Powiedzieli, że dzięki niemu odzyskają narodową odbudowę i niepodległość. To oczekiwanie prawie straciło swój religijny charakter. Więc mesjasz byłby generałem, który przyjdzie i zrzuci rzymskie jarzmo, takie jest powszechne przekonanie.

 

Sam termin mesjasz oznacza „pomazańca Bożego”, pochodzi od hebrajskiego słowa. Słowo Chrystus pochodzi z greckiego tłumaczenia tego, co oznacza namaszczony. Dlatego jesteście namaszczeni krzyżmem, tym samym słowem, z tego samego korzenia w greckim krzyżmie (chrism), co oznacza pomazańca, więc Chrystus oznacza pomazańca, więc kiedy mówimy Jezus Chrystus, mówimy o Jezusie, pomazańcu. Pomazaniec Boży, mesjasz. Zatem słowo Chrystus jest tłumaczeniem słowa mesjasz. Chociaż prorocy przepowiadali, że będzie Bogiem, w Starym Testamencie nazywany jest potężnym Bogiem, bardzo niewielu rzeczywiście w to uwierzyło. W Starym Testamencie nazywany jest Bóg z nami, ale bardzo niewielu naprawdę wierzy, że byłby Bogiem. Postrzegali go raczej jako typ Supermana, który został stworzony przed wszechświatem i wyniesiony ponad anioły i który miał żyć wiecznie, ale nie jako Bóg. Wielki człowiek, ale nie Bóg. Myśleli, że będzie doskonale święty, więc wywyższali nadprzyrodzone cechy i zdolności, ale zaniedbali dostrzeżenie proroctw dotyczących jego cierpienia i śmierci, które są bardzo, bardzo jasne u proroka Izajasza.

To była straszna przeszkoda dla wielu, to znaczy jego pasja i śmierć. Włączając apostołów, jak widzimy nawet wtedy, wahających się podczas Jego męki i niewierzącymi, gdy usłyszeli słowo od świętych niewiast, że zmartwychwstał. Nawet ich uderzył widok Jego męki.

Żydzi oczekiwali, że mesjasz narodzi się w Betlejem, w istocie tak powiedzieli Herodowi, gdy pojawili się mędrcy ze wschodu. I to jest w Starym Testamencie, że urodzi się w Betlejem, mieście Dawida. Następnie powiedzieli w tych przepowiedniach przed przyjściem Chrystusa, że ​​pojawi się w chwalebnej manifestacji zwycięstwa. Po zgnieceniu pogan wszyscy rozproszeni Żydzi wrócą do swojej ojczyzny, gdzie wszystko zostanie przywrócone do chwały. Nie będzie już na ziemi ubóstwa ani cierpienia, niesprawiedliwości ani grzechu. Miasto Jerozolima będzie tak duże jak sama Palestyna, która jest mniej więcej wielkości New Jersey. A Palestyna, ich ojczyzna, byłaby tak wielka, jak cała ziemia. Takie były przepowiednie z I wieku p.ne.

Spodziewając się więc takiego zwycięzcy, teraz widzimy powód odrzucenia naszego Pana. Nie pojawia się w wojowniczej okazałości ani jako potentat polityczny ale jako pokorny i biedny człowiek, łagodny i nadprzyrodzony. Nie jest generałem, ale głosi ewangelię pogardy dla spraw tego życia i troski o sprawy przyszłego życia. Widzimy nawet, jak nasz Pan protestuje przeciwko temu naturalistycznemu mesjaszowi, którego oczekiwali Żydzi. Powiedział Piłatowi, że Jego królestwo nie jest z tego świata, i powiedział: gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. I nie pozwolił tłumowi ogłosić Go królem, ale oddalił się  spośród nich, kiedy próbowali. On także, zauważcie, przybył do Jerozolimy na osiołku w Niedzielę Palmową. Nie przyjechał konno. Gdyby przybył na koniu, byłby to znak dla Rzymian, że jest tam w celach wojskowych. Przyjechał na osiołku, który był wówczas normalnym środkiem transportu dla większości ludzi. Dlatego Żydzi nie tylko ignorują Go, ale brutalnie Go odrzucają i skazują na śmierć na krzyżu.

W tym Izraelu, w dużej mierze zdegenerowanym, narodził się nasz Pan. Na swoich świadków wybiera tych, przez których będzie otoczony. Ani faryzeuszy, ani saduceuszy, ale raczej tych biednych, pokornych, prostych i pobożnych, przestrzegających prawa, których serca są wypełnione jego nadprzyrodzonym duchem. Nie zadowalających się zwykłym zewnętrznym przestrzeganiem Prawa. Tak więc jest przede wszystkim Jego Niepokalana Matka. Jest św. Józef. Jest Zachariasz i Elżbieta, Symeon i Anna i pasterze. To są ludzie, którzy są świadkami Jego przyjścia. To są ludzie, których chce wokół siebie.

To są dusze czyste, które trzymają Syna Bożego w swoich ramionach i przyjmują Go z całym światłem w Jego pokorze i duchowości. Takie dusze pójdą za Nim na Kalwarię,  Jego Matka, św. Jan, św. Maria Magdalena i święte niewiasty. Jak na ironię, większość ludzi u stóp krzyża to kobiety. Które nie przelękły się rzymskich żołnierzy, które stawiły czoła wszystkim bluźnierczym Żydom i tam stały. Odważne świętą odwagą i nieustraszone. To są ludzie, którzy mieli prawdziwe oczekiwanie Prawdziwego Mesjasza.

Nasz czas ma wiele podobieństw do czasów przyjścia Chrystusa. Kler Novus Ordo łączy w sobie najgorsze cechy saduceuszy i faryzeuszy. Podobnie jak saduceusze porzucili prawdy wiary i stali się promotorami spoganizowanego chrześcijaństwa. Zajmuje się głównie polityką, strukturami społecznymi i ekonomią. Jest bardzo słaby. Bergoglio poparł hasło „build back better” kochającego aborcję Bidena, rzekomo Katolika. Teraz wszystko, o czym mówi Bergoglio, to socjalizm, pewna forma socjalizmu, pewna forma zbliżenia rasy ludzkiej, na pewno nie z wiarą Katolicką. Jest więc typowy dla tej samej choroby, która dotknęła saduceuszy, ale jest o wiele gorszy. Mówi się, że to „build back better” jest w rzeczywistości kodeksem międzynarodowego socjalizmu. Pamiętaj, że stoczyliśmy wojnę, aby pokonać narodowy socjalizm. Teraz mamy międzynarodowy socjalizm u naszych bram, który będzie o wiele, wiele bardziej groźny niż jakikolwiek wróg, z którym kiedykolwiek mieliśmy do czynienia. Będzie miał wszystkie cechy narodowego socjalizmu, jeśli chodzi o kontrolowanie i narzucanie swej woli.

Podobnie jak faryzeusze, duchowni Novus Ordo są legalistami, ponieważ przytaczają restrykcje prawa przeciwko każdemu, kto sprzeciwiłby się im w ich dziele zniszczenia wiary. Jakby prawo kościoła istniało, aby chronić tych, którzy niszczą wiarę. Kto jest ekskomunikowany? Przeciw komu rzucają księgami? Kto podlega cenzurze? Ci, którzy wyznają wiarę Katolicką taką, w jaką zawsze wierzono i praktykowano od wieków. A jednak kim są ci, którzy mają dobrą opinię? Kochający aborcję Joe Biden. Katolik. Amerykańscy biskupi szybko przesłali mu gratulacje za rzekomy wybór na prezydenta. Bergoglio był pierwszym, który przesłał gratulacje kochającemu aborcję kandydatowi. Przypuszczalnie Katolikowi. Duchowni Novus Ordo stracili z serc całego ducha wiary, tak jak faryzeusze stracili ducha prawa. Są tutaj tylko dla czysto zewnętrznych struktur kościoła by rządzić diecezją tak, jakby była korporacją. Wiara już dawno opuściła te budynki.

Jak nasza pani i święty Józef, jak Zachariasz i Elżbieta, podobnie jak Symeon i Anna, jak pasterze i wszyscy pobożni ludzie Starego Testamentu, musimy tylko czekać i być wiernymi. Nikt nie wie, kiedy Chrystus przyjdzie ponownie, ale nasza duchowa lekcja adwentu powinna być taka, że ​​właściwym przygotowaniem do przyjęcia Chrystusa jest oderwanie się od grzechu i nadmiernej miłości do rzeczy materialnych. Dlatego Kościół nieustannie to głosi i ma okresy pokuty, ponieważ wracamy do tych rzeczy, miłości tego świata. Dlatego potrzebujemy ciągłego przypominania. Czyniąc to, odłączając się, przygotowuje się miejsce, pokorne, w Betlejem naszych serc, gdzie Chrystus miałby narodzić się w nas przez stan łaski uświęcającej. Miejsce, w którym On może żyć w nas w ukryciu. Miejsce, w którym możemy Go przyjąć w chwili naszej śmierci lub gdy przyjdzie w chwale.

Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz