Strony

poniedziałek, 30 stycznia 2023

Franciszek odpowiada na Dubia – od Jamesa Martina!

 

Franciszek odpowiada na Dubia – od Jamesa Martina!

28 styczeń 2023 r

 

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2023/01/francis-answers-dubia-james-martin-homosexuality/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

Szybka zwrotka dla ideologicznego kolegi...

 



Niezbyt wielebny „ks.” James Martin SJ znów miesza.

Jezuita, którego pieszczotliwie nazywamy „piekłoszczakiem” [Hellboy] (nie bez powodu), zawsze ma bezbożną misję, aby popchnąć Kościół posoborowy coraz bardziej do akceptowania i celebrowania brudu nienaturalnej nieczystości. Ma w tym szczęście, bo współpracuje z samym Jorge Bergoglio („Papieżem” Franciszkiem), jezuickim apostatą z zamiłowaniem do perwersji.

W 2021 roku Bergoglio pochwalił Martina za jego „pracę duszpasterską” w osobistym liście do niego. Już cztery lata wcześniej mianował go konsultorem watykańskiego departamentu komunikacji. Jego podziw dla tego człowieka jest oczywisty, nie tylko z wyrazu jego twarzy podczas prywatnej audiencji w 2019 roku, ale także dlatego, że Bergoglio również lubi utwierdzać zaburzonych seksualnie w ich „tożsamości”, co nawet w najmniejszym stopniu im nie pomaga.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/05/w-przesaniu-do-katolikow-lgbtq.html

W ubiegłą środę, 25 stycznia, kiedy katolicy świętowali nawrócenie św. Pawła, fałszywy papież wywołał falę swoim kolejnym obszernym wywiadem, tym razem udzielonym Associated Press. „Papież mówi, że homoseksualizm nie jest zbrodnią” – brzmiał przewidywalny nagłówek AP.

Nie zamierzamy uszlachetniać najnowszych bergogliańskich śmieci dogłębną analizą. Graliśmy w tę grę wystarczająco wiele razy. Znamy hermeneutyczne tańce jego apologetów i wiemy, jak działa. Franciszek nie jest człowiekiem zainteresowanym jasnym komunikowaniem się, a tym bardziej jasnym przekazywaniem Ewangelii. Lubi raczej komunikować się w taki sposób, że każdy wyczytuje z jego wypowiedzi zgorszenie, błąd lub herezję z jego słów, pominięć i gestów, podczas gdy w tym samym czasie zachowuje najmniejszą odrobinę (nie)wiarygodnego zaprzeczenia, którą jego apologeci następnie wychwytują, aby oczyścić swojego człowieka z wszelkich zarzutów, jednocześnie sprawiając, że sprzeciwiający się czuje się winny w tym procesie.

Widzieliśmy ten gaslighting wystarczająco często w ciągu ostatnich 10 lat. Franciszek działa w ten sposób właśnie po to, aby mógł wyrządzić jak największe szkody w umysłach publiki, mając wystarczająco dużo, aby móc przyznać się do „niewinności” przed łatwowiernymi. To był jego modus operandi od samego początku. Oszukaj mnie raz, wstydź się; oszukaj mnie dwa razy, wstyd jest mój.

piątek, 27 stycznia 2023

Czysty modernizm: Jezuicki prezbiter mówi, że Kościół wziął się z doświadczenia uczniów Jezusa Chrystusa

 

Czysty modernizm: Jezuicki prezbiter mówi, że Kościół wziął się z doświadczenia uczniów Jezusa Chrystusa

26 styczeń 2023 r

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2023/01/jim-mcdermott-says-church-came-from-disciples-experience/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

„Teologia spotkania” na pełnym gazie!

 



Wiemy, że modernizm czai się wszędzie w naszych czasach, ale rzadko spotyka się go tak śmiało i wyraźnie wyrażonego, jak w niedawnym artykule „ks.” Jima McDermotta SJ.

Zatytułowana „Czego Kościół katolicki może się nauczyć ze zmartwychwstania Barnes & Noble”, monografia McDermotta ukazała się w America, który kiedyś był solidnym katolickim pismem, ale w tym momencie jest niczym innym jak tylko modernistycznym szmatławcem, zgodnym z trajektorią jezuitów jako całości.

Ale najpierw szybki wstęp: „ks.” McDermott jest nie tylko współpracownikiem America, ale także redaktorem stowarzyszonym. Jego profil na Twitterze dumnie wyświetla emoji tęczowej flagi, a jego obecny awatar to kreskówkowy Superman. Opisuje siebie między innymi jako „wyimaginowanego tygrysa na pół etatu”. Więc nie mówcie, że nie zostaliście ostrzeżeni.

W swoim artykule McDermott ujawnia, że nie wierzy, że Kościół katolicki jest boską instytucją założoną bezpośrednio przez samego Syna Bożego. Zamiast tego, jak twierdzi, jest to produkt ludzkiego doświadczenia, a mianowicie „spotkania” z Jezusem Chrystusem:

Proponowałbym, aby centralnym wydarzeniem lub ideą Kościoła, z której wyłania się wszystko inne, było spotkanie z Jezusem. Kościół powstał w wyniku ludzkiego doświadczenia z Jezusem; nasza teologia, etyka i eklezjologia wyłaniają się z naszych refleksji nad tym doświadczeniem. Dlatego głównym celem Kościoła jest umożliwienie swoim ludziom dalszego doświadczania tego doświadczenia.

(Jim McDermott, „What the Catholic Church can learn from the resurrection of Barnes & Noble”, America, 19 stycznia 2023 r.)

Co za kompletny bzdura! To jest dokładnie to, co Kościół katolicki potępił jako modernizm (racjonalizm):

Mówią, że chcą dozbrajania... No cóż, wiecie...

 

Mówią, że chcą dozbrajania...

No cóż, wiecie...

Autor: Aurelien

 

Tłumaczenie polskie za:

https://aurelien2022.substack.com/p/they-say-they-want-rearmament

Publikacja tego tekstu NIE oznacza zgody ze wszystkimi poglądami tego autora.

 

 


 

 

Wydaje się, że każdy ekspert na Zachodzie mówi obecnie o remilitaryzacji/dozbrajaniu, a niektóre rządy nawet obiecały to zrobić. Ale niewiele osób ma pojęcie o tym, co to oznacza, a nawet co naprawdę oznacza ta koncepcja. Oto krótki i bardzo uproszczony przewodnik po tym, co to oznacza i czego wymaga w praktyce. 

Na początek musimy odróżnić politykę od rzeczywistości, pamiętając, że niezależnie od tego, jaką opcję państwa ostatecznie wybiorą, będzie one zawierać fragmenty obu. Z jednej strony łatwo dostrzec, jak średniej wielkości rząd, pod presją „dozbrojenia”, ale zaniepokojony kosztami i wykonalnością, może zdecydować się zareagować głównie politycznie. Mógłby więc ogłosić wzrost wydatków na obronę, który może, ale nie musi nastąpić, a którego realna wartość zależałaby od czynników takich jak inflacja („zwiększenie wydatków na obronę o 20% w ciągu najbliższych pięciu lat!”) Można było ogłosić symboliczne zwiększenie liczebności wojska, nawet jeśli wojsko nie mogłoby zrekrutować wystarczającej liczby personelu. Więcej rezerw i żołnierzy w niepełnym wymiarze godzin może zrekompensować pewną różnicę w liczbie, bez dodawania większych możliwości. Plany wyposażenia już uzgodnione i sfinansowane mogą być zaliczane na poczet całości. Kilka dodatkowych samolotów i pojazdów opancerzonych może zostać dodanych do końca istniejących zamówień, które zostaną dostarczone w ciągu następnej dekady. I wreszcie, jednostki mogłyby zostać przemianowane i zmienić przeznaczenie (batalion piechoty staje się batalionem „powietrzno-desantowym” z nową odznaką i kilkoma śmigłowcami wyszabrowanymi z innych miejsc). Jeśli więc wasz rząd zacznie ogłaszać tego rodzaju plany, należy zadać następujące pytania: ile z tego jest nowego? Ile w ogóle zaplanowano? Czy wydatki rosną w terminie realnym czy nominalnym? Czy inne zdolności są poświęcane lub opóźniane, aby zrobić miejsce dla zapowiedzianych nowych? I tak dalej. 

Załóżmy jednak, pomijając politykę i prezentację, że jakieś państwo zachodnie decyduje, że faktycznie chce się zbroić na znaczną skalę. Cóż, pierwszą rzeczą do zrozumienia jest to, że dozbrajanie nie jest przede wszystkim kwestią wydawania pieniędzy i kupowania sprzętu. Pieniądz sam w sobie może kupić tylko to, co jest dostępne do kupienia: popyt nie tworzy nieuchronnie i natychmiast własnej podaży, niezależnie od tego, czego wydziały ekonomii na uniwersytetach mogą obecnie nauczać. A każda dowolna ilość sprzętu znajdującego się w magazynie jest bezużyteczna bez personelu i wsparcia. 

Jest również bezużyteczna, jeśli nie wiecie, co chcecie z nią zrobić. Jedną z kwestii, która wydaje się umykać większości komentatorów, jest to, że celem remilitaryzacji niekoniecznie jest tylko (lub nawet) posiadanie większych i potężniejszych sił, ale posiadanie lepszej zdolności do robienia rzeczy, które teraz uważacie, że musicie zrobić w ramach swojej polityki bezpieczeństwa w świecie takim, jaki jest. Aha, a to oznacza posiadanie polityki bezpieczeństwa, która jest właściwie opracowana, a to z kolei generuje misje i zadania, które wymagają zdolności, które z kolei są zapewniane poprzez zamówienia i inne środki. Jeśli brzmi to skomplikowanie, to tak właśnie jest, i tak to fantastyczne sumy pieniędzy są marnowane przez narody na całym świecie - nie z powodu braku kontroli finansowej lub budżetowych księgowych, ale dlatego, że rządy wydają pieniądze na obronę, nie rozumiejąc, co robią i dlaczego to robią. 

Podczas zimnej wojny można było zauważyć, że niektóre kraje czerpały bardzo dobrą wartość ze swoich budżetów obronnych, ponieważ miały jasną politykę bezpieczeństwa i opracowały jasną politykę obronną, aby ją wspierać. Tak więc zarówno Niemcy, jak i Szwecja, na różne sposoby, wkładają większość swoich wysiłków w obronę terytorialną na lądzie i powietrzu.  Podobnie Francuzi byli bezwzględni w ustalaniu priorytetów: najpierw siły nuklearne, potem Afryka, a potem wszystko inne. Brytyjczycy, mający obsesję na punkcie utrzymania „zrównoważonej siły”, próbowali robić wszystko, na coraz mniejszą skalę w miarę upływu czasu, kończąc oczywiście w obecnym opłakanym stanie. Z drugiej strony, jednym z powodów, dla których Stany Zjednoczone historycznie marnowały tak dużą część swojego budżetu obronnego, jest to, że w Waszyngtonie nie ma centralnej kontroli ani żadnego kierunku, ale raczej niekończąca się konkurencja między potężnymi organizacjami, z których każda próbuje rozszerzyć się na obszary innych i zaciekle walczyć między sobą. Prowadzi to do ogromnego marnotrawstwa i powielania działań, nie tylko dlatego, że o tym, gdzie trafiają pieniądze, decyduje siła polityczna, a nie logika strategiczna. 

Od zakończenia zimnej wojny kraje zachodnie odeszły od jakiejkolwiek rzeczywistej spójności w planowaniu obronnym, reagując na zmieniające się mody i technologie, i są popychane w tą czy tamtą stronę przy braku jakiejkolwiek jasnej doktryny. Tak więc pierwszym wymogiem byłaby teraz gruntowna rewizja strategiczna, oparta na tym, jak wyglądałby świat po zakończeniu wojny na Ukrainie, a następnie jasne i spójne decyzje dotyczące praktycznych kroków, które należy podjąć. Jest to oczywiście coś, czego praktycznie żaden kraj nie zrobił w ciągu ostatniego pokolenia, kiedy świat był prostszym i mniej groźnym miejscem: niemniej jednak jest to teraz absolutny wymóg, a bez niego pieniądze jako takie nie mają znaczenia. Ale od czego u licha zacząć? 

środa, 25 stycznia 2023

Sprośna Teologia Ciała: Franciszek mianuje zwolennika sodomii do prowadzenia rekolekcji Synodu Watykańskiego w październiku

 

Sprośna Teologia Ciała: Franciszek mianuje zwolennika sodomii do prowadzenia rekolekcji Synodu Watykańskiego w październiku

24 styczeń 2023 r

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2023/01/francis-invites-timothy-radcliffe-synod-retreat/

 

 

Duchowe przygotowanie do Synodu...

 



Dominikański zakonnik Timothy Radcliffe wie, jak bluźnić Bogu...

 

W październiku tego roku Watykan zorganizuje kolejny ze swoich niesławnych „synodów”, to znaczy spotkanie z dużą liczbą „biskupów” wybranych z całego świata, aby spędzić trzy tygodnie słuchając nudnych wykładów, czytając nudne długie dokumenty, a następnie omawiając rzeczy ze swoimi kolegami, zanim będą współpracować w celu opracowania ostatecznego dokumentu dla Franciszka do wykorzystania w jego posynodalnej „adhortacji apostolskiej”.

W tym roku tematem Synodu jest — czekajcie na to — synodalność. Innymi słowy, jest to jedno gigantyczne spotkanie kościelne dotyczące spotkań kościelnych. Cały ten cyrk będzie prowadzony przez apostatę z Buenos Aires, Jorge Bergoglio (aka „papież Franciszek”), który nadal lobbuje przeciwko „kościołowi odnoszącemu się samemu do siebie”. Warto wiedzieć.

Proces synodalny rozpoczął się w 2021 r. i obejmuje różne fazy lub etapy. Kilka miesięcy temu Watykan opublikował dokument roboczy dla fazy kontynentalnej:

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/10/synod-idzie-pod-wielki-namiot-watykan.html

Niedawno 15 stycznia Franciszek ogłosił, że przed rzymską fazą synodu w październiku odbędzie się ekumeniczne czuwanie modlitewne [Wigilię] na watykańskim placu św. Piotra, które zlecił indyferentystycznej ekumenicznej wspólnocie z Taizé. Rezultatem jest inicjatywa Razem – Gromadzenie Ludu Bożego [Together – Gathering the People of God], dla której uruchomiono stronę internetową:

Czuwanie zaplanowano na 30 września. Oczywiście to ekumeniczne przedsięwzięcie nie byłoby możliwe bez heretyckiego rozumienia natury i jedności Kościoła przez Vaticanum II, które dostarczyło teologicznych podstaw. Oto kilka przypomnień na temat tego, jak ekumenizm Vaticanum II jest sprzeczny z ortodoksyjną i ponadczasową doktryną rzymskokatolicką:

Wczoraj, 23 stycznia, Watykan zorganizował konferencję prasową, aby podać więcej szczegółów dotyczących przedsynodalnego czuwania ekumenicznego. Odprawie przewodniczył jezuicki kardynał Jean-Claude Hollerich z Luksemburga, którego Franciszek mianował relatorem generalnym Synodu, a w jego skład weszli także „ekumeniczni przedstawiciele różnych Kościołów i Wspólnot kościelnych”:

Hollerich wygłosił tak imponujące stwierdzenia, jak: „Droga synodalności podjęta przez Kościół katolicki jest i musi być ekumeniczna, tak jak droga ekumeniczna jest synodalna”. Zwracając się do protestantów, „Jego Ekscelencja” powiedział: „Potrzebujemy was. Potrzebujemy was, abyśmy naprawdę byli na drodze nawrócenia” (kursywa w oryginale).

poniedziałek, 23 stycznia 2023

Przemyślenie Piotra Kwasniewskiego: sedewakantystyczna krytyka jego antypapieskiego tradycjonalizmu

 

Przemyślenie Piotra Kwasniewskiego: sedewakantystyczna krytyka jego antypapieskiego tradycjonalizmu

21 styczeń 2023 r

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2023/01/rethinking-peter-kwasniewski/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

Dość tych bzdur!

 



To żaden tradycjonalista, jeśli chodzi o papiestwo: filozof Peter A. Kwasniewski, Ph.D.

 

Dr Peter Kwasniewski był zajęty „ponownym przemyśleniem papiestwa”, a wyniki nie są zbyt zaskakujące.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/06/przemyslenie-papiestwa-nowa-narracja.html

Odkąd po raz pierwszy zidentyfikował w 2019 r. to, co nazywa „duchem Vaticanum I” (to jest Soboru Watykańskiego I, odnosząc się do Soboru Watykańskiego z 1870 r.) jako podstawowy problem w dzisiejszym Kościele, „którego usunięcie będzie wymagało potężnego egzorcyzmu”, nie przestał atakować tradycyjnego katolickiego nauczania o papiestwie w taki czy inny sposób.

To, co często jest bezceremonialnie odrzucane jako „ultramontanizm”, podczas gdy w rzeczywistości jest to termin historycznie używany do opisania ortodoksyjnej doktryny przeciwnej gallikanizmowi, w rzeczywistości nie jest niczym innym jak tradycyjnym katolickim nauczaniem sprzed Soboru Watykańskiego II: nauczaniem papieży o wierze i moralności, choć nie zawsze nieomylnym, to jednak zawsze wymagającym naszej zgody i zawsze bezpiecznym do podążania.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/06/nadal-zagubiony-w-krainie-pomyek-czesc.html

Przekonajcie się sami:

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/07/papiez-sw-pius-x-uderza-w-oboz-uznania.html

Półtradycjonaliści zostali doprowadzeni do myślenia, że rzeczywista doktryna przedsoborowa jest nadmierną przesadą co do papiestwa – etykiety takie jak „papolatria”, „hiperpapalizm”, „papieski maksymalizm” itp. były używane do dyskredytowania ortodoksyjnej doktryny.

 

piątek, 20 stycznia 2023

Franciszek w nowym wywiadzie: „Najpoważniejszym grzechem, jaki może popełnić misjonarz, jest prozelityzm”

 

Franciszek w nowym wywiadzie: „Najpoważniejszym grzechem, jaki może popełnić misjonarz, jest prozelityzm”

19 styczeń 2023 r

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2023/01/francis-worst-sin-missionary-can-commit-proselytism/

 

Wódz „Gadająca Bzdura” znów o tym gada...

 



Nikt nie chroni świata przed „pogaństwem” tak jak Jorge Bergoglio. Zaledwie tydzień temu, 11 stycznia 2023 r., argentyński apostata, zwykle nazywany przez większość ludzi „papieżem Franciszkiem”, ogłosił podczas audiencji, że katolicy, którzy nawracają, są „poganami” w sercu:

https://novusordo-pl.blogspot.com/2023/01/bergoglio-prozelityzm-to-poganstwo.html

Innym razem wyjaśnił, że uważa prozelityzm za ciężki grzech przeciwko ekumenizmowi. Obie te etykiety były wyraźnie poważnym ulepszeniem w stosunku do jego początkowego odrzucenia prozelityzmu jako zwykłego „uroczystego nonsensu”.

Każdy, kto myślał, że „grzeszny pogański nonsens” był z pewnością najgorszym, co ten „papież” powiedziałby o prozelityzmie, teraz odrzuci tę ideę.

W wywiadzie dla hiszpańskojęzycznej publikacji Mundo Negro („Czarny świat”), przeprowadzonym 15 grudnia 2022 r., ale wydanym zaledwie kilka dni temu, Bergoglio powiedział, że prozelityzm jest najgorszym grzechem, jaki może popełnić misjonarz!

Oto dokładne słowa „Wikariusza Chrystusa”, w tłumaczeniu na angielski:

Tak wiele rzeczy zmieniło się w Kościele [od Soboru Watykańskiego II], tak wiele rzeczy na lepsze... Są dwa interesujące znaki: pierwszy nieroztropny entuzjazm Soboru już zniknął, myślę o liturgicznym wzburzeniu, które prawie nie istnieje. I pojawia się antysoborowy opór, opór wobec Soboru, jakiego wcześniej nie widziano, co jest typowe dla każdego procesu dojrzewania. Ale tak wiele rzeczy się zmieniło... Od strony misyjnej szacunek dla kultur, inkulturacja Ewangelii jest jedną z wartości, które pośrednio wynikają z Soboru. Inkulturuje się wiarę, a Ewangelia przyjmuje kulturę swoich ludzi, jest ewangelizacja kultury. Inkulturacja wiary i ewangelizacja kultury to te dwa nurty, a kiedy mówię o ewangelizacji kultury, nie mówię o redukcjonizmie kultury, ideologizacji kultur czy tym podobnych, co jest dziś poważną pokusą, ale mówię o ewangelizacji, o głoszeniu i niczym więcej, z wielkim szacunkiem. Dlatego najcięższym grzechem, jaki misjonarz może popełnić, jest prozelityzm.  Katolicyzm to nie prozelityzm.

(Javier Fariñas Martín, „África es original. África te sopapea'”  Mundo Negro, 13 stycznia 2023 r.; podkreślenie dodane. Tłumaczenie na język angielski dostępne na Catholic Conclave .)

Już w przeszłości Franciszek wykazał się kompetentnym zrozumieniem powagi grzechu:

W każdym razie interesujące jest to, że fałszywy papież próbuje tutaj przeciwstawić prozelityzm [nawracanie] – termin, którego nigdy tak naprawdę nie zdefiniował – z „głoszeniem [Ewangelii] z wielkim szacunkiem”, jak gdyby nie można było nawracać z szacunkiem.