Strony

poniedziałek, 11 kwietnia 2022

Kapłaństwo i Ofiara – J. Ex. x. bp Donald J. Sanborn na Niedzielę Męki

 

Kapłaństwo i Ofiara – J. Ex. x. bp Donald J. Sanborn na Niedzielę Męki

3 kwietnia 2022

 

 


Piąta Niedziela Wielkiego Postu. List Do Hebrajczyków 9:11-15. Ewangelia św. Jana 8:46-59.

 

Tytuł oryginalny:

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=FcOx3WHV45M

Odpowiedzialny za tłumaczenie: Król Krzysztof

 

 

 

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.

Św. Paweł w epistole z dzisiejszej Mszy pisze do Katolików w Jerozolimie, którzy są nawróceni z judaizmu. Nie znamy motywu napisania tego listu przez św. Pawła, ale jest w nim wskazówka, że ​​Katolicy, do których pisze, rozważają ideę powrotu do judaizmu z powodu prześladowań w Jerozolimie. Jest też prawdopodobne, że jest skierowany do kapłanów Świątyni, ponieważ list ten ma wiele wspólnego z rzeczami, o których wiedzieli tylko kapłani.

Cały list podkreśla zatem fakt, że Stare Prawo ze swoim kapłaństwem - które wywodzi się od Aarona, który był bratem Mojżesza - kapłaństwo Starego Testamentu, jego ofiary ze zwierząt w świątyni, stara świątynia - czyli ta, która została zbudowana najpierw przez Salomona, a potem przez Heroda - że ten Stary Testament się skończył; i Nowe Prawo jest teraz w mocy, w którym Pan Nasz Jezus Chrystus, Syn Boży jest jednocześnie Najwyższym Kapłanem i składaną ofiarą, a nowa Świątynia to samo Niebo.

Kościół umieszcza ten tekst listu na początku czasu Męki Pańskiej, kiedy rozważa cierpienie i śmierć Chrystusa. Posągi, jak widzicie, są zakryte fioletem, co oznacza zarówno żałobę po Jego śmierci, jak i koncentrację naszych umysłów na najświętszym akcie Jego Męki. Na przykład w tym czasie Kościół liturgicznie nie celebruje ani nie czci świętych. W tym czasie nie oddajemy czci świętym, ponieważ mamy skupić naszą uwagę na Męce Chrystusa. Powinniśmy zatem zrozumieć z tego listu, że nie tylko opłakujemy śmierć kogoś, kogo kochamy, ale raczej jesteśmy świadkami wielkiego Aktu Kapłańskiego Wszechczasów, przez który kielich ludzkiego grzechu zostanie opróżniony.

Aby zrozumieć ten list, konieczna jest znajomość kapłaństwa i ofiar Starego Testamentu. Nieskazitelne zwierzęta były ofiarowane Bogu przez kapłanów Starego Testamentu w krwawy sposób. Teraz musicie zrozumieć coś, co sięga jeszcze dalej. Może pamiętacie z Księgi Rodzaju, że Bóg nakazał Abrahamowi zabrać Izaaka na górę Moria - to jest górę, na której zbudowana jest Jerozolima i na której spoczywa Świątynia - i złożyć w ofierze swego syna Izaaka. Abraham był tym bardzo zaniepokojony, ponieważ Izaak był synem obietnicy. Niemniej jednak Bóg powiedział w ten sposób rodzajowi ludzkiemu, że ma prawo do ludzkiej ofiary za grzech. Mówiąc ściśle, On ma prawo żądać naszego życia za grzech śmiertelny.

Teraz wiecie, że Izaak został zastąpiony zwierzęciem. I dlatego w Starym Testamencie używano ofiary ze zwierząt – jako symbolu ofiary ludzkiej, której można od nas żądać. A Bóg zażądał tej ludzkiej ofiary w Nowym Testamencie, posyłając Swojego Jednorodzonego Syna na ofiarę – jako nowego Adama niosącego grzechy wszystkich ludzi w Swej Świętej Męce by zadośćuczynić za te grzechy. Dlatego właśnie ofiarowywano zwierzęta z uwagi na przyszłą Ofiarę Krzyża.

Przed złożeniem w ofierze zwierzęcia kapłani kładli na nim ręce, jako znak przeniesienia wszystkich swoich intencji na ofiarę. Zwierzę było wtedy zabijane, a kapłan ofiarowywał Bogu krew zwierzęcia – ofiary. Ofiary te miały miejsce codziennie w Świątyni, a raz w roku w Dniu Pojednania wybrany kapłan, ktoś specjalnie wybrany, wchodził do Świętego Świętych. Święte Świętych było miejscem, w którym przechowywana była Arka Przymierza, która była symbolem obecności Boga wśród Jego ludu. I było ono oddzielone od reszty Świątyni kurtyną z pozłacanego płótna. To rozdarcie na dwie części w Wielki Piątek, kiedy nasz Pan umarł na krzyżu, tej oznaki obecności Boga wśród Jego ludu, Jego wybranego ludu - ta kurtyna rozdarła się na dwie części, ponieważ Stary Testament zakończył się śmiercią Chrystusa. Wyszedł więc poza tę świętą zasłonę i złożył wyjątkową ofiarę za grzech.

Idea ofiary była dwojaka. Po pierwsze jako ofiara adoracji i uwielbienia; zabicie ofiary oznacza nicość ludzkiego stworzenia przed Bogiem, Stwórcą, mówiącego: „Bez Ciebie o Boże jesteśmy niczym. Dosłownie niczym, Ty nas stworzyłeś”; oraz [oznacza] gotowość stworzenia do oddania swojego życia dla Stwórcy. Po drugie, jako ofiara przebłagania za grzech; zabijanie ofiar wskazujące przyznanie się ludzi, że zasługują na śmierć za swoje grzechy.

Te ofiary, jak powiedziałem, sprawowane były w świątyni codziennie. W rzeczywistości odbywały się w świątyni przez cały dzień, ale nie miały żadnej skuteczności w usuwaniu grzechu. Jedynie wskazywały na Nowy Testament, który będzie usuwał grzech. To właśnie mówi św. Paweł, nie mogły one oczyścić sumień ludzi. Dokonywały tylko usprawiedliwienia zewnętrznego, usprawiedliwienia ciała, a nie ducha. Nie mogły otworzyć bram Nieba. Ludzie nadal byli w swoich grzechach. Prawdą jest, że niektórzy zostali usprawiedliwieni przez Wiarę w przyszłe przyjście Chrystusa; i byli ludzie w stanie łaski uświęcającej w Starym Testamencie, ale nie przez ofiary Starego Testamentu. Przez przyszłą Ofiarę Chrystusa na krzyżu wszelka łaska dociera do człowieka - przez Krzyż - nie ma innego źródła.

Całe Stare Prawo opierało się na zewnętrznej świętości. Była to zapowiedź wewnętrznej duchowej świętości, jaka miała nadejść w Nowym Prawie. Tak jak niedoskonałe były dawne ofiary, tak samo niedoskonali byli kapłani. Urodzilibyście się kapłanami w Starym Testamencie, jeśli pochodziliście z plemienia Lewiego, które było plemieniem Mojżesza i jego brata Aarona; automatycznie bylibyście kapłanami. I bylibyście wspierani [materialnie] przez inne plemiona. I pracowalibyście w Świątyni. Nie mogli oni posiadać ziemi. Inne plemiona miały własną ziemię i musiały oddawać 10 procent swoich zarobków plemieniu Lewiego, ponieważ oni musieli pracować w Świątyni, być kapłanami, a także ludźmi, którzy pomagali w świątyni. I dlatego seminarzystów czasami nazywa się Lewitami.

Ich kapłaństwo było z ciała, nie z ducha. I konsekrowano ich jedynie olejem. Często brakowało im też życia moralnego; a jako kapłani nie mogli dokonać prawdziwego pojednania swego ludu z Bogiem. Brakowało im środków rozgrzeszenia ich z grzechów. Nie mogli nawet złożyć odpowiedniej ofiary uwielbienia i dziękczynienia, ponieważ ofiara ze zwierząt, która w Starym Testamencie była rzeczą świętą, nie była jednak w stanie ofiarować Bogu tego, co naprawdę Mu się należało. Bóg nie potrzebuje zwierząt. W Starym Testamencie chce Wiary w przyszłego Mesjasza, który będzie miłą Ofiarą.

Tak więc ci starotestamentowi kapłani byli niedoskonałymi kapłanami z niedoskonałym kapłaństwem; i tak mówi im św. Paweł, że nie można do tego wracać. Św. Paweł wskazuje tutaj, że Chrystus jest doskonałym Najwyższym Kapłanem. Jest doskonałym Arcykapłanem, ponieważ jest kapłanem w istocie. Kapłan jest jako pośrednik między Bogiem a człowiekiem, pomost, można powiedzieć, między Bogiem a człowiekiem. Ponieważ Chrystus jest zarówno Bogiem, jak i człowiekiem, jest Doskonałym Kapłanem. Nie można by pomyśleć o większym kapłanie i kimś, kto jest jednocześnie Bogiem i człowiekiem – On jest kapłanem namaszczonym nie tylko olejem, ale samą boskością. Nigdy nie przeszedł ceremonii święceń. Jest kapłanem przez Swoje Wcielenie. A On jest Doskonałym Kapłanem, ponieważ jako głowa rodzaju ludzkiego, nowy Adam, jest naszym doskonałym i naturalnym przedstawicielem. Jest Doskonałym Kapłanem, ponieważ ma powołanie od Ojca, aby złożył samego Siebie jako ofiarę za nasze grzechy.

Św. Paweł, nawiązując do ofiar starotestamentowych, mówiąc, że są one bezwartościowe wobec grzechu, mówi tak: Niemożliwa to bowiem rzecz, żeby grzechy miały być zgładzone krwią wołów i kozłów. Dlatego wstępując w świat, odnosząc się tu do Chrystusa, mówi: Nie chciałeś ofiary i daniny, ale przygotowałeś mi ciało; całopalenia za grzech nie podobały się tobie. Wtedy rzekłem, znów Chrystus, Oto idę, (na początku księgi napisano o mnie), abym pełnił, Boże, wolę twoją. To są słowa Chrystusa skierowane do Ojca. Św. Paweł wyjaśnia dalej, że słowa Chrystusa Oto idę… abym pełnił, Boże, wolę twoją wskazują, że On usuwa stare ofiary i zastępuje Sobą jako jedyną doskonałą ofiarą.

Chrystus jest nie tylko Doskonałym Kapłanem, ale także Doskonałą Ofiarą. Jego święte człowieczeństwo jest ofiarą. Nie można sobie wyobrazić bardziej doskonałej ofiary. Najświętsza Maryja Panna, chociaż uwolniona od wszelkiego grzechu i absolutnie doskonała w świętości, gdyby złożyła samą Siebie w ofierze, byłaby ofiarą nieskończenie mniej doskonałą. Nawet Jej ofiara nie wystarczyłaby na odpokutowanie za jeden grzech. Ponieważ święte człowieczeństwo jest zjednoczone z drugą osobą Trójcy Przenajświętszej, ofiara całego tego świętego człowieczeństwa na Krzyżu miała nieskończoną wartość; była nieskończenie miła Bogu i zapewniła nieskończony skarb zadośćuczynienia za grzechy, przebłagania, przebaczenia i miłosierdzia.

Ponadto Chrystus, Najwyższy Kapłan składając się jako ofiara nie wchodzi do uczynionego przez ludzi tabernakulum, czyli do ziemskiego tabernakulum – to w odniesieniu do Świątyni – ale raczej wchodzi do Świętego Świętych samego Nieba. Dlatego wstąpił do Nieba. Nie tylko dlatego, że nie miał już nic do zrobienia na ziemi, to prawda, ale wstąpił do Nieba, aby kontynuować skutki Swojej Ofiary, wstawiając się za nami przed Swoim Ojcem w Niebie jako przedstawiciel rodzaju ludzkiego; wstawiając się, abyśmy otrzymali łaski niezbędne do zbawienia naszych dusz. Św. Paweł mówi o tym wszystkim w Liście do Hebrajczyków.

On jest naszym Arcykapłanem w Niebie, ofiarującym Siebie ukazując swoje pięć ran, które zachował nawet w Swoim uwielbionym ciele, ponieważ z definicji jest Ofiarą za grzech i Zbawicielem. I jest nierozerwalnie związany ze swoim Kościołem, który jest Jego Mistycznym Ciałem i jest Najwyższym Kapłanem i głową całego Kościoła Katolickiego.

Przedstawia więc w Niebie Swojemu Ojcu jako Syn Boży i druga osoba Trójcy Świętej zasługi ofiary Kalwarii. I podczas gdy starotestamentowy kapłan musiał co roku wchodzić do ziemskiego Świętego Świętych w Świątyni, Chrystus wszedł tylko raz; ponieważ nie ma potrzeby powtarzania tej doskonałej Ofiary dokonanej przez Doskonałego Kapłana w doskonałym Świętym Świętych, którym jest sam boski tron ​​w Niebie.

I tu należy rozumieć, że Najświętsza Ofiara Mszy nie jest powtórzeniem ofiary Kalwarii. Nie robimy tego, co robili kapłani Starego Testamentu, nieustannie składając nowe ofiary. Jest to jedna i ta sama Ofiara; jest odnowieniem tej samej Ofiary Krzyża rozciągniętą w czasie. Kapłanem i Ofiarą na Kalwarii Pan nasz Jezus Chrystus, Kapłanem i Ofiarą na Mszy jest Pan nasz Jezus Chrystus. Jest to ta sama Ofiara Kalwarii, odnowiona, rozciągnięta w czasie, dzięki niewysłowionej tajemnicy Rzeczywistej Obecności Chrystusa w świętej Eucharystii.

I pozwólcie, że wyjaśnię jedną rzecz na ten temat. Wiecie, że mamy bardzo stanowcze stanowisko w sprawie Mszy Una Cum, czyli tradycyjnych Mszy odprawianych w jedności z Bergoglio, że jest to coś złego i że ludzie nie powinni w niej uczestniczyć. A powodem jest to - możecie to zrozumieć z tego, co mówiłem - Chrystus jest Najwyższym Kapłanem i działa w każdej Mszy jako głowa Kościoła i najwyższy Arcykapłan. Ziemscy kapłani – my kapłani – jedynie reprezentujemy Go przy Ołtarzu, ale zauważcie, że mówimy: to jest MOJE Ciało, to jest kielich Krwi MOJEJ. Nie mówimy: „to jest ciało Chrystusa, to jest krew Chrystusa”. Działamy w osobie Chrystusa, jak naucza Kościół, jak gdyby stał tam sam Chrystus, ponieważ On jest Arcykapłanem. Nasze kapłaństwo jest Kapłaństwem Chrystusa. Wykonujemy Jego dzieło.

A zatem, aby Msza była katolicka, musi być w jedności z Chrystusem, głową Kościoła. A żeby tak się stało, musi być w jedności z katolicką hierarchią, która Go reprezentuje. Nie wystarczy, aby była to tylko ważna Msza. Jest wiele, wiele ważnych Mszy, które nie są Mszami katolickimi. Muszą być w jedności z hierarchią katolicką.

A gdzie jest hierarchia katolicka? Sam fakt, że jesteście tu dziś rano, a nie w waszych kościołach parafialnych, mówi, że nie możecie odnaleźć Wiary katolickiej w waszych kościołach parafialnych. Dlaczego nie możecie tam odnaleźć tej Wiary? Ponieważ ci tak zwani papieże Novus Ordo [posoborowi] niszczyli Wiarę katolicką, głosili fałszywe idee, fałszywą religię i zastąpili tym prawdziwą Wiarę w kościołach. To jest niemożliwe. Niemożliwe, aby stało się to dzięki asystencji Ducha Świętego w Kościele. I dlatego ci ludzie okazują się oszustami, ponieważ pokazują całemu światu, że nie mają asystencji Ducha Świętego, który zachowuje katolicką Wiarę, katolicką dyscyplinę, katolicką liturgię na przestrzeni wieków. Są wrogami, są wilkami w przebraniach pasterzy.

A więc błędem jest uznawanie ich we Mszy. Pytanie: czy Chrystus jako Arcykapłan i niewidzialna głowa Kościoła Katolickiego, czy jest w komunii z nimi? Gdyby był przy ołtarzu, czy wymieniłby ich imiona jako prawdziwych Wikariuszy Chrystusa, prawdziwych pasterzy, którzy działają w Moim imieniu z Moją pomocą? Czy zrobiłby to? Myślę, że znacie odpowiedź. I to nie jest zwykła modlitwa za kogoś, modlitwa, żeby się nawrócił czy coś w tym stylu; to deklaracja bycia w komunii z kimś, z kim nie możecie być w komunii. I dlatego jest zła, obiektywnie zła. I nie powinniście w niej uczestniczyć. I to jasno wynika z tego, co powiedziałem o Chrystusie jako Najwyższym Arcykapłanie.

Msza nie jest czymś w rodzaju nabożeństwa, jak nabożeństwo do Cudownego Medalika. To nie jest coś, co jedynie karmi waszą Wiarę. To protestancki pomysł: w niedzielę idziecie do kościoła, aby podekscytować swoją Wiarę. To jest idea protestancka. Wy idziecie uczestniczyć w świętej czynności ołtarza, którą wykonuje kapłan, który reprezentuje Chrystusa, Najwyższego Arcykapłana w Jego osobie. I składacie ofiarę przez kapłana i z kapłanem przy ołtarzu. To jest kult katolicki. To nie jest tylko nabożeństwo „spotkania odradzającego”. I tak, musi być w jedności z hierarchią, którą Chrystus założył, i w ten sposób w jedności z Nim. Jeśli nie jesteście w jedności z tymi, których On posłał, nie jesteście w jedności z Nim.

To powiedziawszy, Nasz Błogosławiony Pan zawsze mówił o swojej godzinie. Pamiętajcie, co powiedział do naszej błogosławionej Pani: Jeszcze nie przyszła godzina moja. To pierwsza wzmianka o tym, ale w Świętej Ewangelii jest wiele innych wzmianek o Jego godzinie. Jego godzina odnosi się do tego momentu Jego męki, kiedy oddał się swoim wrogom jako ofiara za grzechy ludzi. Miał w pewien sposób obsesję na punkcie tego. Możecie to zobaczyć z tego, co powiedział Swojemu Ojcu. Otrzymał ciało, aby je złożyć w ofierze. I rozpoczął więc tę Świętą Ofiarę już w chwili poczęcia: Oto idę… abym pełnił, Boże, wolę twoją.

I kontynuował to, kiedy urodził się w zimnie i ubóstwie Betlejem; i kiedy uciekał przed mieczem Heroda; i kiedy żył w ubóstwie w Nazarecie; i kiedy pościł na pustyni; a kiedy nie miał gdzie skłonić głowy, gdy prowadził Swoją świętą posługę; gdy cierpliwie przyjmował zniewagi niewierności faryzeuszy, ich niekończące się pułapki i sidła, które na niego zastawiają, ich spiski, ich niegodziwość. I wreszcie dzisiaj w Świętej Ewangelii ich pragnienie ukamienowania Go na śmierć. Ale umknął im, bo jeszcze nie nadeszła Jego godzina.

A teraz w okresie Męki przychodzimy na godzinę naszego Pana. Jest to jednocześnie godzina cierpienia i radości. Godzina wstydu i chwały. Godzina klęski i zwycięstwa. Godzina grzechu, godzina przebłagania. Godzina śmierci i godzina Zmartwychwstania. Nasz Pan będzie się modlił w noc przed cierpieniem: Ojcze, przyszła godzina, wsław Syna twego, aby cię Syn twój wsławił, jak dałeś mu władzę nad wszelkim ciałem, aby wszystkim, których mu dałeś, dał im życie wieczne. To zaś jest życie wieczne, aby poznali ciebie, jedynego Boga prawdziwego i tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa. Ja wsławiłem ciebie na ziemi, wykonałem sprawę, którąś mi zlecił; a teraz wsław mnie ty, Ojcze, sam u siebie chwałą, którą miałem u ciebie pierwej, niż świat był. Czterdzieści trzy dni później miał wstąpić z Góry Oliwnej, gdzie przeżywał swoją agonię, wstąpić jako Wieczny Arcykapłan, wstąpić do Najświętszych Niebios, aby być w Swojej świętej ludzkiej naturze, Najświętszym Sercu Jezusa, wieczną Ofiarą za grzech, wstawiając się za grzesznikami mocą Jego drogocennej krwi przed Boskim tronem.

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz