Strony

środa, 9 marca 2022

Bojowanie o Wiarę

 

Bojowanie o Wiarę

poniedziałek, 7 marca 2022

 

Tłumaczenie polskie za:

http://introiboadaltaredei2.blogspot.com/2022/03/contending-for-faith.html

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

Formatowanie tekstu nieznacznie zmienione

 



 

W Liście św. Judy 1:3 czytamy: „Najmilsi, bardzo usilnie pragnąc napisać do was o wspólnym waszym zbawieniu, uznałem za potrzebne napisać wam, prosząc, abyście bojowali o wiarę, raz podaną świętym”. [podkreślenie moje]. Bojowanie o Wiarę [Contending For The Faith] to seria postów poświęconych apologetyce (tj. intelektualnej obronie prawdy tradycyjnej Wiary katolickiej), które będą publikowane w pierwszy poniedziałek każdego miesiąca.

Niestety, w czasach Wielkiej Apostazji Wiara jest atakowana jak nigdy dotąd, a wielu Tradycjonalistów nie zna swojej Wiary na tyle dobrze, by jej bronić. Pamiętajcie o słowach naszego pierwszego papieża: „Pana zaś Chrystusa czcijcie w sercach waszych, zawsze gotowi do odpowiedzi każdemu, co się domaga od was sprawy z tej nadziei, którą macie; ale z cichością i z bojaźnią...” (1 Piotra 3:15). Istnieje pięć kategorii ataków, które będą omawiane w tych postach. Ataki na:

• Istnienie i atrybuty Boga

• Prawdę o Jedynym Prawdziwym Kościele ustanowionym przez Chrystusa dla zbawienia wszystkich

• Prawdę określonego dogmatu lub doktryny Kościoła

• Prawdę katolickiego nauczania moralnego

• Prawdę o pozycji sedewakantystycznej jako jedynego katolickiego rozwiązania tego, co wydarzyło się od czasu Vaticanum II

 

Ponadto czasem pojawiają się kontrowersyjne tematy dotyczące Wiary, aby lepiej zrozumieć problem i możliwe rozwiązania. Jeśli ktoś ma sugestie dotyczące tematów, które pasują do którejkolwiek z tych kategorii, może zamieścić je w komentarzach. Nie mogę zagwarantować odpisania na każde z nich, ale każda będzie dokładnie przemyślana. Ten pierwszy post wyjaśni konieczność rozumowego udowodnienia istnienia Boga i sił nadprzyrodzonych oraz dlaczego ta seria jest konieczna. Wszystkie kolejne posty będą zaczynały się od precyzyjnego tematu.

(Informacje na temat scjentyzmu w tym poście pochodzą z wielu źródeł, z których ważnym są różne eseje w Scientism: The New Orthodoxy, red. Richard M. Williams i Daniel N. Robinson [2015]. Cała odpowiedzialność spoczywa na nich --- Introibo).

 

Modernizm, scjentyzm i zjawiska nadprzyrodzone

Kilka lat temu jadłem lunch przy biurku i ponownie czytałem katolicki klasyk Walka Duchowa autorstwa ks. Scupoli. Kolega przechodził obok mnie i zobaczył książkę. Zatrzymał się i zapytał: „Tego rodzaju rzeczy czytasz poza pracą?” Bez wahania odpowiedziałem: „Tak”. Wyglądał na zakłopotanego i zapytał: „Czy nie byłeś czasem byłym nauczycielem przedmiotów ścisłych z zaawansowanym stopniem w naukach ścisłych?” – Zgadza się – odpowiedziałem. Kiedy odwrócił się, by odejść, zapytałem, czy tak właśnie myśli:

„Zacząłem od nauki, która zajmuje się rzeczywistością — twardymi faktami — i wnioskami, które można udowodnić. Jednak teologia była dziedziną, w której istniały tylko prywatne opinie lub osobiste odczucia, w których nikt nie mógł mieć lub nie mieć racji, a jeśli miał, nikt nie mógł wiedzieć, kto miał rację. Nauka była poznawcza, a teologia osobista i emocjonalna.” Wpatrywał się we mnie oszołomiony, jakbym czytał w jego myślach i potwierdzająco skinął głową. Mój kolega wyrażał pogląd zwany scjentyzmem. Ponieważ scjentyzm jest dziś tak wszechobecny — jest to intelektualna i kulturowa atmosfera, którą oddychamy — nie był w stanie nawet nazwać światopoglądu, który osobiście zakładał i artykułował. Zanim wyjaśnię scjentyzm, muszę wyjaśnić jego pochodzenie w modernizmie.

Modernizm to połączenie błędów. Zaczyna się od agnostycyzmu. Zgodnie z tą nauką rozum ludzki jest całkowicie zamknięty w polu zjawisk, czyli rzeczy, które jawią się zmysłom, i nie ma mocy przekroczenia tych granic. Ponieważ nie możemy wiedzieć (a nawet wnioskować) o istnieniu rzeczy poza zakresem zjawisk, ludzki intelekt nie jest w stanie poznać istnienia Boga. W rezultacie modernizm odrzuca nadprzyrodzone jako przedmiot pewnej wiedzy.

Bóg jest czymś, co pochodzi z podświadomości człowieka. Religia zatem zasadniczo dotyczy uczuć, a konkretnie tego, co sprawia, że ​​czujesz się dobrze; jeśli Chrześcijaństwo lub jakakolwiek inna religia jest tym, co sprawia, że ​​czujesz się dobrze i masz lepszy kontakt z Boskością, to jest to prawda dla ciebie. Religia nigdy nie składała się z wyznań wiary ani obiektywnej prawdy, lecz z uczuć. Ta doktryna jest znana jako immanencja życiowa.

Wraz z postępem nauki, który rozpoczął się w połowie XIX wieku, w połączeniu z założeniami modernizmu, narodził się scjentyzm. Z grubsza, scjentyzm jest poglądem, że nauki ścisłe — takie jak chemia, biologia, fizyka, astronomia — dostarczają jedynej prawdziwej wiedzy o rzeczywistości. Przynajmniej ta wiedza naukowa jest znacznie lepsza od tego, co możemy poznać z jakiejkolwiek innej dyscypliny. Etyka i religia mogą być dopuszczalne, ale tylko wtedy, gdy są rozumiane jako z natury subiektywne i traktowane jako sprawy prywatnych opinii. Według scjentyzmu twierdzenie, że konkluzje etyczne i religijne mogą być tak samo faktyczne jak nauka, a zatem powinny być przyjmowane jak prawdy naukowe, może być oznaką bigoterii i nietolerancji.

Według filozofa nauki Toma Sorell: „Scjentyzm to przekonanie, że nauka, a zwłaszcza nauki przyrodnicze, to ... najcenniejsza część ludzkiego uczenia się ... ponieważ są najbardziej [sic] autorytatywne, poważne lub korzystne. Inne przekonania z tym związane również można uznać za scjentystyczne, np. przekonanie, że nauka jest jedyną wartościową częścią ludzkiego uczenia się…”. (Patrz Tom Sorell, Scientism: Philosophy and the Infatuation with Science [1991], s. 1). Sorell zauważa, że ​​„kluczowa dla scjentyzmu nie jest identyfikacja czegoś jako naukowego lub nienaukowego, ale myśl, że naukowe jest o wiele bardziej wartościowe niż nienaukowe, lub myśl, że nienaukowe ma znikomą wartość”. (Ibid., s. 9). Innymi słowy, jeśli masz konkurencyjne twierdzenia dotyczące wiedzy z różnych źródeł, naukowe zawsze przebije nienaukowe.

Istnieją dwa rodzaje scjentyzmu; silny i słaby. Silny scjentyzm sugeruje, że coś jest prawdziwe, racjonalnie uzasadnione lub znane wtedy i tylko wtedy, gdy jest to twierdzenie naukowe, które zostało pomyślnie przetestowane i jest używane zgodnie z odpowiednią metodologią naukową. Nie ma prawd, które można by poznać poza odpowiednio poświadczonymi twierdzeniami naukowymi, zwłaszcza w naukach ścisłych lub przyrodniczych. Lawrence Principe słusznie zauważa, że ​​jeśli chodzi o silny scjentyzm, główną ideą jest to, że „nauka i jej metody zapewniają jedyną w pełni słuszną drogę do zdobywania wiedzy i odpowiadania na pytania, aż do wyłączenia innych metod i dyscyplin”. (Patrz Lawrence Principe, „Scientism and the Religion of Science”, w Scientism: The New Orthodoxy, red. Richard M. Williams i Daniel N. Robinson [2015], s. 42).

Słaby scjentyzm nadal jest scjentyzmem, ale pozwala na więcej „przestrzeni”. Słaby scjentyzm uznaje prawdy poza nauką, przyznając im pewien minimalny status racjonalny, nawet jeśli nie mają naukowego wsparcia. Niemniej jednak słaby scjentyzm nadal sugeruje, że nauka jest zdecydowanie najbardziej autorytatywnym sektorem ludzkiej wiedzy. Z praktycznego punktu widzenia słaby scjentyzm sprowadza się do prawie tego samego, co silny scjentyzm, chociaż technicznie rzecz biorąc różnią się od siebie. Jak zauważono powyżej, słaby scjentyzm nie mówi, że nauki — zwłaszcza nauki ścisłe — są jedyną dostępną dla nas drogą do poznania prawdy o rzeczywistości; raczej zwolennicy słabego scjentyzmu są skłonni przyznać minimalny status racjonalny przynajmniej niektórym dyscyplinom, których większość nie zaklasyfikowałaby jako dziedziny naukowe, takim jak filozofia.

 

Wpływ na Kościół

Zarówno silny, jak i słaby scjentyzm wywarł głęboki wpływ na Wiarę.

 1. Scjentyzm umieszcza roszczenia Kościoła poza „strukturą wiarygodności”.

W takim stopniu, w jakim scjentyzm zostanie przyjęty w naszej kulturze, nasze moralne i duchowe roszczenia będą „umniejszane”. Innymi słowy, nasze najgłębsze przekonania o życiu, wiedzy, historii i rzeczywistości będą wydawały się całkowicie nieprawdopodobne – nie tylko nieprawdziwe, ale niegodne racjonalnego rozważenia.

2. Scjentyzm przyniósł kilka zmian, które teraz definiują naszą kulturę.

Pierwsza zmiana dotyczy religii i etyki i jest przejściem od wiedzy do ślepej wiary. Krótko po mahometańskim ataku terrorystycznym 11 września 2001 roku, okultystka New Age, Oprah Winfrey, skupiła się w jednym z odcinków swojego programu na zwróceniu się do Boga od czasu ataku, zwrocie, który sama pragnęła wspierać. Dla tych, którzy byli już przytłoczeni zmianami kulturowymi, program był dość spokojny, ale dla tych, którzy mają oczy, zapierał dech w piersiach. Aby to wyjaśnić, pozwólcie, że najpierw zwrócę uwagę na to, czego Oprah nie zrobiła. Nie wyszła na antenę, nie ostrzegła, że ​​grozi nam terrorystyczny atak ospy prawdziwej, i nie nakłaniała ludzi do szukania ochrony przed ospą, niezależnie od tego, co taka ochrona oznacza dla każdego człowieka: Jeśli twoja prawda sugeruje, że zapobieganie ospie polega na jedzeniu zbóż, a nie jajek na śniadanie, to rób właśnie tak. Jeśli oznacza to dla ciebie, że powinieneś oglądać więcej filmów, aby rozluźnić swój układ odpornościowy, to przeżyj swoją prawdę w ten sposób.

Nie powinniśmy czepiać się słowa, którego używamy na określenie „zapobiegania ospie” – płatki zbożowe, chodzenie do kina czy cokolwiek – ważne jest, aby szukać profilaktyki, cokolwiek to dla ciebie oznacza. Rzeczywiście, Oprah nie ośmieliłaby się nawet mówić o zapobieganiu ospie, ponieważ nie jest ekspertem w medycynie. Raczej przyprowadziłaby lekarza do programu, aby rozwiązać taki problem. Dzieje się tak dlatego, że ona, podobnie jak my wszyscy, zakłada, że ​​kwestia zapobiegania ospie jest faktem obiektywnym, że istnieje zasób wiedzy związany z tym problemem i że niektórzy ludzie – eksperci – posiadają wiedzę niezbędną do rozwiązania problemu problem.

Jednak w ten sposób Oprah zareagowała na 11 września: wezwała ludzi, aby szukali Boga, „cokolwiek on, ona, ono lub oni dla ciebie znaczą”. Ostrzegła, że ​​nie powinniśmy czepiać się słowa, którego używamy na określenie go, jej lub ich. Ważne jest, abyśmy wszyscy z nową energią szukali własnej prawdy. A teraz, jakie założenia – najprawdopodobniej podświadome – musi przyjąć Oprah Winfrey i jej zespół redakcyjny na temat religii i jej rozumienia przez publiczność? Założenie jest, że w przeciwieństwie do twierdzeń naukowych twierdzenia religijne nie mają ani charakteru faktycznego, ani nie podlegają racjonalnej ocenie. Religia nie jest dziedziną faktów i wiedzy, więc nie ma ekspertów (uznanych teologów) w tej dziedzinie. Tak więc odczucia gospodarza talk show dotyczące jej własnej prawdy w kwestiach religijnych nie są bardziej „ważne” niż kogokolwiek innego.

Druga zmiana dotyczy sfer prowadzenia własnego życia i przechodzi od prawdy do natychmiastowego zaspokojenia pragnienia. Spójrzcie na sektę Vaticanum II. Novus Bogus [nowa msza] to „Happy Meal”, w którym śpiewamy piosenki, podajemy sobie ręce i czujemy się dobrze ze sobą. Bergoglio koncentruje się na świecie, ekologii, bezrobociu młodzieży, samotności osób starszych itp. Nadprzyrodzony cel uniknięcia piekła i zdobycia nieba jest przestarzały i nigdy nie wspomina się go na poważnie.

 Trzecia zmiana to przejście od posłuszeństwa Dziesięciu Przykazaniom do „etyki minimalistycznej” lub „Można postępować moralnie w dowolny sposób, o ile nie krzywdzi się innych”. Mógłbym przejść już na emeryturę jako multimilioner, gdybym dostawał pensa za każdym razem, gdy ktoś zapytał mnie: „Dlaczego sprzeciwiasz się małżeństwom (sic) osób tej samej płci? Nikogo nie krzywdzą”. To sprawia, że ​​trudno jest uzasadnić sprzeciw wobec szerokiego zakresu niemoralnych praktyk, takich jak pedofilia. Jeśli to jest to, co dorośli chcą robić, aby zaspokoić swoje pragnienia: „Kim jestem, by osądzać?” Standardową odpowiedzią na to jest to, że pedofilia jest zła, ponieważ dzieci nie mogą wyrazić zgody na seks z osobą dorosłą.

Jednak przy braku wiedzy moralnej, któż może powiedzieć, że zgoda jest pojęciem moralnie istotnym? Nie dostajemy też zgody na dawanie dzieciom tylko zdrowej żywności, której niekoniecznie lubią, i przecież zmuszamy je do chodzenia do szkoły, bo to jest dobre dla dzieci. Wierzcie lub nie, ale niektóre współczesne grupy argumentują, że pogląd, że seks z dorosłymi szkodzi dzieciom, jest przestarzałym „wiktoriańskim pomysłem chrześcijańskim”, a w rzeczywistości seks z dorosłymi jest jak zmuszanie dziecka do pójścia do szkoły: to uzdrawia, jest wyzwalający i tak dalej. Chore i grzeszne nie do opisania.

 3. Scjentyzm doprowadził do rosnącej wrogości wobec Chrześcijaństwa.

Nie szukajcie dalej niż zjadliwe ataki na religię w ogóle, a na Chrześcijaństwo w szczególności przez tak zwanych „czterech jeźdźców nowego ateizmu” – Richarda Dawkinsa, Sama Harrisa, Daniela Dennetta i nieżyjącego już Christophera Hitchensa. Wszystkie ataki opierają się na scjentyzmie, a sekta Vaticanum II nie robi nic, aby z tym walczyć, poza powiedzeniem: „Możesz znaleźć Boga w swoim sercu” lub innymi takimi nonsensownymi gadkami. Papież św. Pius X ostrzegał, że modernizm nieuchronnie prowadzi do ateizmu.

 

Krótka odpowiedź na scjentyzm

Z Soboru Watykańskiego 1870:

Kanon I. Gdyby ktoś mówił, że jednego i prawdziwego Boga, Stwórcę i Pana naszego, nie można poznać ze stworzeń w sposób pewny z pomocą naturalnego światła rozumu ludzkiego – niech będzie wyklęty.

http://rodzinakatolicka.pl/sobor-watykanski-i-dei-filius-konstytucja-dogmatyczna-o-wierze/

Scjentyzm obala sam siebie. Silny scjentyzm twierdzi, że „Tylko to, co można sprawdzić naukowo, może być prawdziwe”. 1. Czy to stwierdzenie ustanawia wymóg dopuszczalności? Tak: mówi, że coś musi być testowalne, aby było prawdziwe. 2. Czy to stwierdzenie poddaje się temu wymogowi? Tak: ma ono za zadanie przekazywać prawdę. 3. Czy to stwierdzenie nie spełnia własnych wymagań? Tak: jest to filozoficzne stwierdzenie o nauce, którego sama nauka nie może sprawdzić.

Scjentyzm to filozofia, a nie nauka. Scjentyzm to twierdzenie o nauce, a nie twierdzenie naukowe. To filozoficzne twierdzenie, że nauka jest jedyną (lub najlepszą) formą wiedzy. Nie jest to twierdzenie naukowe, takie jak „Atom wody składa się z dwóch atomów wodoru i jednego atomu tlenu”.

Można by powiedzieć o wiele więcej, ale moim celem tego postu jest pokazanie, dlaczego teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy apologetyki. Istnienie Boga nie zostało dogmatycznie zdefiniowane przez nadzwyczajne Magisterium aż do 1870 r., ponieważ bardzo niewielu wątpiło lub zaprzeczało istnieniu Boga przed XIX wiekiem. W 2022 jest to powszechne.

 

Podsumowanie

Wiara potrzebuje obrońców dobrze wyposażonych intelektualnie, jak nigdy dotąd. Jedyny Prawdziwy Kościół potrzebuje członków, którzy potrafią przeciwstawić się atakom szatana i jego sojuszników (w tym oczywiście sekty Vaticanum II). Nie zapominajmy również o trosce o nasz rozwój duchowy i intelektualny, a za przewodnika obierajmy św. Tomasza z Akwinu (którego święto obchodzone jest w dniu publikacji niniejszego postu). Gdy nasze życie dobiegnie końca, obyśmy mogli powiedzieć, że rzeczywiście bojowaliśmy o Wiarę. Jak mówi 2 Tymoteusza 4:7: „Dobry bój stoczyłem, zawodu dokonałem, wiarę zachowałem”.

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz