Strony

poniedziałek, 7 lutego 2022

Game Over: bluźniercza i heretycka Deklaracja o Ludzkim Braterstwie staje się oficjalnym aktem „papieskim”

 

Game Over: bluźniercza i heretycka Deklaracja o Ludzkim Braterstwie staje się oficjalnym aktem „papieskim”

4 lutego 2022

 

 Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2022/02/human-fraternity-declaration-becomes-papal-act/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

Herezja z Abu Zabi opublikowana w „Aktach Stolicy Apostolskiej”…

 



Jorge Bergoglio i Ahmed Al-Tayyeb podpisują Dokument o ludzkim braterstwie 4 lutego 2019 r.

(zdjęcie: WENN US / Alamy Stock Photo)

 

 

Trzy lata temu tego dnia, 4 lutego 2019 roku, argentyński apostata Jorge Bergoglio („Papież Franciszek”) dołączył do egipskiego Wielkiego Imama Al-Azhar, Ahmeda Al-Tayyeba, podpisując wspólną deklarację zatytułowaną Dokument o Ludzkim Braterstwie dla Pokoju na Świecie i Współistnienia. Miało to miejsce w ramach międzyreligijnego spotkania w Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (wideo poniżej).

https://zenit.org/articles/abu-dhabi-historic-document-signed-by-pope-francis-and-grand-imam-of-al-azhar/

https://www.youtube.com/watch?v=MGQcpBwRIlo

W środku tego dokumentu znajduje się następujące bluźniercze stwierdzenie:

Wolność jest prawem każdej osoby: każdy korzysta z wolności wiary, myśli, słowa i działania. Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie. Ta boska Mądrość jest źródłem, z którego wywodzi się prawo do wolności wiary i wolności do bycia różnymi.

(Antypapież Franciszek i wielki imam Ahmad Al-Tayyib, “Dokument o Ludzkim Braterstwie dla Pokoju na Świecie i Współistnienia”, Vatican.va, 4 lutego 2019 r.; dodano podkreślenie.)

http://press.vatican.va/content/salastampa/it/bollettino/pubblico/2019/02/04/0097/00199.html#tradinglese

Twierdzenie, że Bóg chce różnorodności religii w taki sam sposób, w jaki chce różnorodności ras, kolorów i płci — co oznacza, że ​​pragnie ich pozytywnie, a nie tylko toleruje ich istnienie — nie jest po prostu herezją, jest całkowitą i kompletną apostazją. Podpisując tę ​​deklarację, Franciszek otwarcie ogłosił, że porzucił Religię rzymskokatolicką, a nawet wszelkie pozory Chrześcijaństwa. (Nie żeby to był dla niego pierwszy raz, ale na pewno był to taki przypadek.)

To heretyckie zdanie, o którym mowa, jest całkowitym zaparciem się Religii rzymskokatolickiej, którą niweczy ono w swoich podstawach. Gdyby to bluźniercze twierdzenie o Bogu chcącym innych religii było prawdziwe, to Katolicyzm byłby fałszywy, Jezus Chrystus byłby kłamcą, a praktyki religijne byłyby gigantyczną stratą czasu. Podpisując ten dokument w ramach szeroko nagłośnionej konferencji międzyreligijnej, Bergoglio popełnił publiczny akt apostazji przed światem.

Pisząc w 1943 r., papież Pius XII wyraził się bardzo jasno, że publiczna apostazja jest z natury nie do pogodzenia z członkostwem w Kościele (coś, czemu Franciszek wyraźnie zaprzeczył zaledwie dwa dni temu):

Nie trzeba jednak sądzić, jakoby Ciało Kościoła, dlatego że imieniem Chrystusowym jest naznaczone, nawet w czasie tej doczesnej pielgrzymki, składało się wyłącznie z członków odznaczających się świętością, albo z ludzi, którzy są od Boga do wiecznej chwały przeznaczeni. Nieskończonemu Zbawcy Naszego miłosierdziu to przypisać trzeba, że nie odmawia miejsca tu w swoim mistycznym Ciele tym, którym nie zabronił miejsca kiedyś na uczcie, (Mt 9, 11; Mk 2, 16; Łk 15, 2). Albowiem nie każdy grzech, choćby i ciężką był zbrodnią, jest już tej miary, aby z samej natury swojej wyłączył człowieka z Ciała Kościoła, jak to robi schizma, herezja lub apostazja. Również nie ginie wszelkie życie u tych, którzy, mimo że stracili przez grzech miłość i łaskę Bożą, tak iż nie są już zdolne do zyskiwania zasług na niebo, zachowali jednak wiarę i nadzieję chrześcijańską i oświecenie światłem z wysoka, w głębi duszy otrzymują natchnienie Ducha Św., pobudki do zbawiennej bojaźni Bożej, do modlitwy i żalu za popełnione winy.

(Papież Pius XII, Encyklika Mystici Corporis, n. 23; podkreślenie dodane).

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xii-mystici-corporis-christi-o-kosciele-mistycznym-ciele-chrystusa/

https://novusordowatch.org/2022/02/faithless-francis-apostates-part-of-church/

Szczegółowo omówiliśmy w przeszłości konsekwencje herezji z Abu Zabi Franciszka, a także jego własne wysiłki w zakresie kontroli szkód i różne próby innych osób, aby przekształcić jego wyraźne zaprzeczenie Wiary w coś przypominającego ortodoksję:

https://novusordowatch.org/2019/02/apostasy-francis-diversity-of-religions/

https://novusordowatch.org/2019/02/ark-of-apostasy-fraternity-document/

https://novusordowatch.org/2019/04/francis-being-christian-not-about-doctrine/

https://novusordowatch.org/2019/03/francis-lies-to-athanasius-schneider/

https://novusordowatch.org/2019/04/naturalism-at-full-blast/

https://novusordowatch.org/2020/02/one-year-later-apostate-human-fraternity/

W tym poście nie skupimy się jednak na ponownym obaleniu wstrętnej herezji z Abu Zabi Franciszka. Zamiast tego pragniemy uświadomić opinii publicznej, że ta herezja – w rzeczywistości cały Dokument o ludzkim braterstwie – został teraz opublikowany w oficjalnym i autorytatywnym kompendium aktów papieskich Watykanu, tak zwanym Acta Apostolicae Sedis („Akta Stolicy Apostolskiej”), zwykle w skrócie Acta lub AAS.

Właściwe odniesienie do tego, gdzie dokładnie znajduje się tekst w Acta, jest następujące:

Acta Apostolicae Sedis CXI, n. 3 (marzec 2019), s. 349-356

Sama herezja pojawia się na s. 353, w języku włoskim: „Il pluralismo e le diversità di religione, di colore, di sesso, di razza e di lingua sono una sapiente volontà divina, con la quale Dio ha creato gli esseri umani”.

Chociaż to wydanie Acta zawierające odstępczy Dokument o Ludzkim Braterstwie zostało opublikowane w 2019 roku, dopiero w ostatnich dniach pojawiło się jako ogólnodostępny dokument na watykańskiej witrynie internetowej. Wersja PDF do pobrania jest dostępna pod tym linkiem:

 


https://www.vatican.va/archive/aas/documents/2019/acta-marzo2019.pdf

W swojej książce The Catholic Church in Action z 1958 roku autor Michael Williams wyjaśnia, że ​​Acta Apostolicae Sedis są „jedyną oficjalną publikacją Stolicy Apostolskiej […], w której ogłaszane są wszystkie oficjalne akty i prawa w jakiejkolwiek formie” (s. 155). Zostały założone przez papieża św. Piusa X w 1908 roku Konstytucją Apostolską Promulgandi.

https://archive.org/details/catholicchurchin001561mbp/page/n5/mode/2up

http://w2.vatican.va/content/pius-x/la/apost_constitutions/documents/hf_p-x_apc_19080929_de-promulgatione-legum.html

Jakie więc znaczenie ma włączenie Dokumentu o Ludzkim Braterstwie do AAS? Co to oznacza?

Oznacza to co najmniej, że Franciszek oficjalnie przyznaje – dla wszystkich, którzy mogli w to wątpić – że zatwierdzenie odstępczej deklaracji jest jego oficjalnym aktem „papieskim”, a nie czymś jedynie powiedzianym lub zrobionym w jego charakterze jako osoba prywatna.

Innymi słowy, Franciszek popełnił rażący akt apostazji jako domniemana głowa Kościoła rzymskokatolickiego i Wikariusz Chrystusa na ziemi. To jest niemożliwe dla prawdziwego papieża. Chociaż nie można udowodnić, według św. Roberta Bellarmina, że ​​papież nie jest w stanie odstąpić od Wiary jako osoba prywatna, jest absolutnie niemożliwe, aby prawdziwy papież popełnił herezję lub apostazję podczas oficjalnego wykonywania urzędu Papiestwa. Gdyby było inaczej, katolicka nauka o papiestwie stałaby się bezsensowna, a co gorsza, fałszywa i niebezpieczna:

Gdyby papież popadł w herezję, nie jest już członkiem Kościoła, a tym bardziej jego głową. Zrozumiałe jest, że Papież nie może być winny herezji, kiedy nieomylnie przemawia ex cathedra. Przypuszczenie to jest możliwe tylko wtedy, gdy papież naucza heretyckiej doktryny jako osoba prywatna.

(ks. Matthew Ramstein, A Manual of Canon Law [Hoboken, NJ: Terminal Printing & Publishing Co., 1948], s. 193; podkreślenie dodane.)

 

Papież jest Nauczycielem i Pasterzem całego Kościoła, dlatego też cały Kościół jest tak bardzo zobowiązany go słuchać i podążać za nim, że gdyby on błądził, to cały Kościół by zbłądził. Teraz nasi przeciwnicy odpowiadają, że Kościół powinien go słuchać, dopóki naucza właściwie, bo Boga trzeba słuchać bardziej niż ludzi. Z drugiej strony, kto osądzi, czy Papież nauczał właściwie, czy nie? Nie do owiec bowiem należy osądzać, czy pasterz błądzi, nawet, a zwłaszcza w tych sprawach, które są naprawdę wątpliwe. Chrześcijańskie owce nie mają też większego sędziego ani nauczyciela, do którego mogłyby się zwrócić. Jak wykazaliśmy powyżej, od całego Kościoła można się odwoływać do Papieża, ale od niego nikt nie może się odwołać; dlatego z konieczności cały Kościół pobłądzi, jeśli zbłądzi Papież.

(Św. Robert Bellarmin, O Papieżu Rzymskim, księga IV, rozdział 3; tłumaczenie Granta, s. 160; podkreślenie dodane).

https://www.amazon.com/exec/obidos/ASIN/0692678751/interregnumnow-20

https://novusordowatch.org/de-romano-pontifice-book4-chapters6-7/

https://novusordowatch.org/the-catholic-papacy/

Więcej na ten temat można znaleźć tutaj:

https://novusordowatch.org/2019/05/open-letter-francis-heresy-sedevacantist-analysis/

Nie jest jasne, czy publikacja heretyckiego i bluźnierczego Dokumentu o Ludzkim Braterstwie w Acta czyni go również częścią oficjalnego magisterium Franciszka. Wychowawca Novus Ordo, dr Jeffrey Mirus, twierdzi, że samo włączenie tekstu do Acta nie czyni go magisterium. Chociaż w rzeczywistości nie udowadnia swojego twierdzenia, my nie możemy go również obalić.

https://www.catholicculture.org/commentary/acta-apostolicae-sedis-is-not-exercise-magisterium-church/

W każdym razie, czy to jest magisterium, czy nie, nie jest tak ważne. Najważniejszym punktem jest to, że Franciszek publicznie i oficjalnie – jako „papież” – ogłosił herezję tak rażącą, że niszczy fundamenty Religii rzymskokatolickiej i kładzie podwaliny pod przyjście Antychrysta, ponieważ jeśli Bóg pozytywnie chce różnorodności religii, to oznacza to, że wszystkie religie są równe, a jeśli wszystkie religie są równe, to mogą być tylko równie fałszywe, ponieważ są ze sobą sprzeczne. W ten sposób ludzie zaakceptują kłamstwo, że żadna religia nie jest w rzeczywistości prawdziwa, a Antychryst, kiedy już przybędzie, nie będzie miał trudności z ustanowieniem własnej religii, w której on sam będzie czczony (por. 2 Tes 2:3-4).

https://novusordowatch.org/2021/04/end-of-world-and-antichrist/

Ogłaszanie przez Franciszka w swoich oficjalnych aktach, że różnorodność religii jest (pozytywnie) chciana przez Boga, dowodzi zatem, że nie może być prawdziwym papieżem. Game Over – koniec gry!

Niektórzy mogą pomyśleć, że herezja Franciszka w Dokumencie o Ludzkim Braterstwie jest czymś, co sam wymyślił i być może również umrze razem z nim. Ale to wielki błąd. W rzeczywistości korzenie tej herezji można dostrzec na przykład w nauczaniu „papieża”, a teraz „świętego” Jana Pawła II, który nauczał wprost:

Należy przede wszystkim pamiętać, że każde poszukiwanie przez ducha ludzkiego prawdy i dobra, a w ostatecznym rozrachunku Boga, jest natchnione przez Ducha Świętego. Różne religie powstały właśnie z tego pierwotnego otwarcia człowieka na Boga. U ich początków często spotykamy założycieli, którzy z pomocą Ducha Bożego osiągnęli głębsze doświadczenie religijne. Przekazywane innym, doświadczenie to ukształtowało się w doktrynach, obrzędach i przykazaniach różnych religii.

(Antypapież Jan Paweł II, Audiencja Generalna, Vatican.va, 9 września 1998)

https://www.vatican.va/content/john-paul-ii/en/audiences/1998/documents/hf_jp-ii_aud_09091998.html

To bezwstydne heretyckie bluźnierstwo! To jest modernizm!

Papież św. Pius X, pogromca modernistów, tak opisał ich trującą doktrynę. Zobaczcie, czy dostrzegacie pewne podobieństwa do tego, co zostało właśnie zacytowane przez Jana Pawła II:

Toteż, skoro przedmiotem religii jest Bóg, wypada więc wnioskować, że wiara, która jest początkiem i podstawą wszelkiej religii, powinna spoczywać w pewnym uczuciu wewnętrznym [według Modernistów], które znów, ze swej strony, powstaje z pewnej potrzeby tego, co Boskie. A że ta potrzeba objawia się tylko w pewnych określonych i odpowiednich warunkach, sama przez się więc nie należy do dziedziny samowiedzy. W zasadzie spoczywa ona pod nią, czyli wedle wyrażenia zapożyczonego od filozofii modernistycznej, w podświadomości, gdzie są ukryte jej korzenie, dla ducha zupełnie niedostępne.

Jeżeli się zapytać, w jakiś sposób, od tej potrzeby bóstwa, którą człowiek ma sam w sobie odczuwać, przechodzi się nareszcie do religii – na to moderniści tak odpowiadają: nauka i dzieje zawarte są między dwoma słupami granicznymi; jeden z nich jest zewnętrzny, a jest nim świat widzialny; drugi jest wewnętrzny, a jest nim samowiedza. Gdy nauka i dzieje dotrą do jednego z nich nie mogą już posuwać się dalej, poza tymi bowiem granicami leży już niepoznawalne. Wobec tego niepoznawalnego, czy ono jest na zewnątrz człowieka, poza światem widzialnym, czy też ono ukrywa się wewnątrz, w podświadomości, potrzeba bóstwa w duszy skłonnej do religii, bez żadnego poprzedniego aktu rozumowego – jak zapewnia fideizm – wywołuje pewne specjalne uczucie. To uczucie ma to do siebie, że zawiera w sobie samą rzeczywistość Boską już to jako przedmiot, już to jako przyczynę wewnętrzną i do pewnego stopnia łączy człowieka z Bogiem. To jest wedle modernistów wiara i w tak rozumianej wierze początek religii.

… Jak to wszystko dalekie od nauki katolickiej! Już zarodki tych błędów widzieliśmy w błędach potępionych przez Sobór Watykański.

Jak wszystko to wraz z powyższymi błędami prostą drogą prowadzi do ateizmu, o tym powiemy później. Tymczasem zaś należy zauważyć, że teoria o doświadczeniu religijnym, połączona z teorią symbolizmu, prowadzi do uznania wszelkiej religii nawet pogańskiej za prawdziwą. Czyż bowiem w każdej innej religii nie spotykamy tego rodzaju doświadczeń? Wielu się na to zgadza. A jeśli tak, to jakim prawem moderniści przeczą prawdziwości doświadczenia jakie znajdujemy np. w religii mahometańskiej; dlaczego prawdziwe doświadczenia mają być własnością jednych tylko katolików? I tu moderniści nie przeczą: jedni skrycie, inny otwarcie wyznają, że wszelkie religie są prawdziwe. Że inaczej myśleć nie można – to oczywista. Albowiem na jakiej podstawie mogą oni zarzucać tej lub owej religii fałsz, jeśli chcą zostać ze swoimi zasadami w zgodzie? Oto dlatego, że fałszywe jest albo uczucie religijne, albo forma przez umysł wytworzona. Otóż uczucie religijne jest zawsze jedno i to samo, choć niekiedy mniej lub więcej niedoskonałe; co zaś do formy, to aby była prawdziwą, wystarcza, iżby odpowiadała uczuciu religijnemu i człowiekowi wierzącemu bez względu na stopień jego umysłowego rozwoju. Co najwyżej, mogliby moderniści utrzymywać to jedno, że religia katolicka z pośród różnych religii ma więcej prawdy, gdyż jest żywotniejsza, i że zasługuje bardziej, niż inne, na miano chrześcijańskiej, gdyż lepiej odpowiada początkom chrystianizmu.

Dla każdego jest to oczywiste, że takie wnioski a nie inne wynikają z powyższych przesłanek …

Jest jeszcze coś innego w tej nauce, co się całkiem sprzeciwia katolickiej prawdzie.

W rzeczy samej, przenoszą oni teorię doświadczenia do Tradycji, wskutek czego Tradycja taka, jakiej się Kościół dotychczas trzymał, obraca się w niwecz. Moderniści bowiem rozumieją pod nazwą Tradycji udzielanie innym jakiegoś pierwotnego doświadczenia w postaci opowiadania przez pośrednictwo form intelektualnych. Dlatego też przypisują tej formie oprócz przymiotu przedstawienia tzw. reprezentacyjnego, także pewną władzę sugestywną. Ta ostatnia służy do tego, by w wierzącym podnieść uczucie religijne, może już wygasłe, by odnowić i ułatwić powtórzenie dokonanego już przedtem doświadczenia, by dalej, w niewierzącym zrodzić uczucie religijne oraz dokonać doświadczenia. W ten sposób doświadczenie religijne szerzy się łatwo wśród narodów nie tylko współczesnych przez przepowiadanie, ale też i przyszłych, już to przez książki, już przez tradycję ustną.

To zaś komunikowanie doświadczenia niekiedy zapuszcza głębokie korzenie i żyje, czasami zaś natychmiast się starzeje i ginie. A żyć – to dowód prawdy dla modernistów, gdyż prawdę i życie uważają za jedno. Stąd znowu wnioskują: wszystkie religie, które trwają, są prawdziwe, bo nie żyłyby, gdyby nie były prawdziwymi.

(Papież Pius X, Encyklika Pascendi Dominici Gregis, nn. 7,14-15; podkreślenie dodane).

http://rodzinakatolicka.pl/sw-pius-x-pascendi-dominici-gregis-o-zasadach-modernistow/

Ale tak jak doktrynę Franciszka można znaleźć, przynajmniej w sposób znaczący, u Jana Pawła, tak też doktrynę Jana Pawła można znaleźć zakorzenioną w odstępczym Soborze Watykańskim II (1962-65).

https://novusordowatch.org/2020/03/theological-errors-of-vatican2/

Widzimy zatem, że apostazja zaczęła się nie od Bergoglio, ale od Vaticanum II, który to położył podwaliny doktrynalne dla religii Novus Ordo, która w naszych czasach jest uważana za prawdziwy Katolicyzm. Całe soborowe i posoborowe magisterium jest przesiąknięte fałszywymi teologicznymi ideami, a w naszych czasach widzimy dojrzałe, a raczej zgniłe owoce całej tej niegodziwości. Franciszek jedynie kładzie wisienkę na torcie i sprawia, że apostazja od Wiary staje się niezwykle widoczna.

Kto jeszcze tego nie widzi, jest ślepcem.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz