Strony

piątek, 10 września 2021

Dzieło Ludzkich Rąk - Teologiczna Krytyka Mszy Pawła VI x. Anthony Cekada

 

Dzieło Ludzkich Rąk - Teologiczna Krytyka Mszy Pawła VI

x. Anthony Cekada

SGG Resources

 


Przedstawiam przetłumaczoną przedmowę autora, x. Antoniego Cekady, do jego książki Work of Human Hands. Reszta tłumaczenia książki nie będzie publikowana. Książkę można zamówić na stronie parafii św. Gertrudy Wielkiej pod adresem: https://sggresources.org/products/work-of-human-hands-by-rev-anthony-cekada
Książka kosztuje niecałe 25$, przesyłka do Polski jednego egzemplarza 30$ (koszty jednostkowe można nieznacznie zmniejszyć zamawiając większą ilość – do 10 egzemplarzy). Do mnie książka doszła w niecałe dwa tygodnie od zamówienia.

 

 

Z okładki:

W liturgii każde słowo i każdy gest przekazuje ideę teologiczną.

— arcybiskup Ferdinando Antonelli OFM

Zainteresowanie tradycyjną Mszą łacińską zaczęło się rozszerzać wśród młodszego pokolenia duchownych i świeckich, zwłaszcza od czasu pojawienia się Motu Proprio Summorum Pontificum Benedykta XVI. Wielu mówi teraz entuzjastycznie o napotkaniu w starym rycie piękna, czci i poczucia ciągłości z tradycją, których nie doświadczyli w przypadku Mszy Pawła VI, normy liturgicznej od czasu jej pierwszego pojawienia się w 1969 roku.

Nieuchronnie jednak pojawiają się kwestie głębsze niż estetyka, nostalgia i głód tajemnicy w religii. Aby na nie odpowiedzieć, ksiądz Cekada opracował to dokładne i metodyczne studium Mszy Pawła VI.

• „Pełna ciekawych i wiarygodnych analiz… Ważny wkład w obecną debatę… Zachęcam innych do przeczytania.”

(Mgr. Andrew Wadsworth, Sekretarz Generalny ICEL)

• „Dokładnie argumentowana… Dobrze zbadana… stawia wielkie pytanie, do którego nie byliśmy przygotowani, aby się zeń zmierzyć” (Alcuin Reid, autor Organic Development of the Liturgy)

„Dobrze udokumentowana... oryginalna i godna uwagi.” (Dr Geoffery Hull, Christian Order)

„Ostateczna krytyka tradycjonalistyczna.” (Dr Stephan Mclnerney, Oriens)

• „Dowcipna, czytelna... wymaga odpowiedzi.” (Brian Mershon, Renew America)

Ks. Anthony Cekada został wyświęcony na kapłana w 1977 r. z rąk arcybiskupa Marcela Lefebvre. Odprawia tradycyjną Mszę łacińską w Cincinnati i uczy liturgii i prawa kanonicznego w Seminarium Najświętszej Trójcy (Most Holy Trinity Seminary) w Brooksville na Florydzie. Jest autorem ostatecznego angielskiego przekładu Interwencji Ottavianiego (w Europie znana jako Krótka Analiza Krytyczna Novus Ordo Missae).


 

Ku pamięci

Najczcigodniejszego

Guerarda des Lauriers OP

Autora Krótkiej Analizy Krytycznej

 

Druga edycja

zadedykowana

Fabioli Silvaggi

 

W liturgii każde słowo i każdy gest
przekazuje ideę teologiczną.

— arcybiskup Ferdinando Antonelli OFM,
sygnatariusz dekretu z 6 kwietnia 1969 promulgującego Mszę Pawła VI

 

 

Podnieś ręce twoje na pychę ich do końca!
Jak wiele złego uczynił nieprzyjaciel w świątyni!

- Psalm 73:3

 

Przedmowa autora

Zacząłem pracę nad tą książką, kiedy miałem trzynaście lat.

Była to pierwsza niedziela Adwentu, 29 listopada 1964. Właśnie skończyłem posługiwanie na pierwszej Mszy odprawionej w mojej parafii według nowych zasad ustanowionych przez Radę Ekumeniczną. „Nowa liturgia” (jak ją wówczas nazywano) wydała mi się dziwna i trochę lekceważąca. Nie podobała mi się.

Wspominam o tym na wstępie, ponieważ w kręgach tradycjonalistycznych jestem dobrze znany jako sedewakantysta. Ale wieki wcześniej zmiany we Mszy sprawiły, że poczułem się nieswojo – i to te zmiany, a nie sedewakantyzm, są tematem tej książki.

Od tego pierwszego pamiętnego listopadowego dnia (tak wydawało się moim młodym oczom) wszystko w liturgii i w Kościele zaczęło się rozpadać. W następnym roku, we wrześniu 1965 roku, wstąpiłem do niższego seminarium duchownego i w ciągu dwunastu lat, które nastąpiły do ​​czasu moich święceń kapłańskich, obserwowałem z bliska i od wewnątrz zniszczenie Mszy i ataki na Wiarę katolicką, które nastąpiły w następstwie Soboru Watykańskiego II.

Już od pierwszego roku w seminarium chciałem brać udział w bitwie. Poświęciłem się studiowaniu muzyki organowej i komponowaniu, aby móc walczyć ze śmieciami (folk, pop, muzyka duchowa, nagrania), które dopiero zaczynały zastępować muzykę sakralną na Mszy. Czytałem książki o liturgii, uczęszczałem na konserwatywne konferencje i prenumerowałem publikacje (The Wanderer, Triumph), które potępiały desakralizację liturgii i niedługo później wszechobecne herezje modernistyczne.

W miarę rozwoju moich zdolności muzycznych szukałem pracy w parafiach, gdzie duchowieństwo było bardziej konserwatywne i gdzie mogłem swobodnie korzystać tylko z muzyki napisanej w tradycyjnym stylu. Kiedy w 1969 roku pojawiła się Msza Pawła VI, pogrążyłem się w poznawaniu nowych reguł, które się z nią wiązały, tak abym w mojej pracy jako muzyk kościelny mógł wybrać najbardziej „tradycyjne” opcje, na jakie pozwalał nowy ryt.

Przez pierwsze dziesięć lat wierzyłem (a może tylko miałem nadzieję), że przyczyn zniszczeń, których byłem świadkiem, nie należy szukać w tym, co papież i sobór faktycznie przepisał i nauczał, ale raczej w naruszeniu prawa liturgicznego i błędnych interpretacjach soborowego nauczania promowanych przez „liberałów” na całym świecie. Gdyby księża po prostu postępowali zgodnie z rubrykami nowej liturgii i ściśle przestrzegali nauk Vaticanum II, Msza byłaby pełna czci, a wiara byłaby chroniona.

Sama reforma nie stanowiła problemu; stanowili go neomoderniści.

Przekonanie to zmieniło się w 1975 roku. Do tego czasu zostałem mnichem w konserwatywnym klasztorze, gdzie wszystkie czynności liturgiczne, w tym Msza Pawła VI, były sprawowane po łacinie i z chorałem gregoriańskim. Po pierwszych ślubach zakon wysłał mnie do Szwajcarii na studia w starożytnym opactwie, w którym stosowano podobne praktyki liturgiczne.

Tutaj jednak, pośród całej perfekcji łaciny, śpiewu gregoriańskiego i rubryk, nastąpiło rozczarowanie. Młodych mnichów, ku mojemu przerażeniu, uczono tej samej modernistycznej teologii, która była rozpowszechniona w amerykańskich seminariach, i na Mszy brali komunię do ręki.

Zdarzyło się też, że abp Lefebvre występował często w wiadomościach wkrótce po moim przyjeździe do Szwajcarii. Opat, który cieszył się w zakonie opinią konserwatywnego uczonego w liturgii, potępił arcybiskupa za jego „nieposłuszeństwo” wobec Nowej Mszy i Soboru. Jako nasz model prawdziwego posłuszeństwa zaproponował zamiast tego fikcyjnego opata z powieści Briana Moore'a Catholics, który z posłuszeństwa swoim przełożonym wyrzekł się wiary w przeistoczenie i nakłaniał swoich mnichów, by zrobili to samo.

Tego wieczoru w czasie rekreacji pokłóciłem się z opatem (tym prawdziwym) o jego oświadczenie. To, że przełożony najbardziej konserwatywnego liturgicznie klasztoru na świecie, w którym wszystko było łacińskie i książkowo ceremonialne, mógł poważnie powiedzieć coś takiego, tym więcej, wydawało mi się oskarżeniem Nowej Mszy. Zacząłem myśleć, że prawdziwym problemem jest sama reforma liturgiczna, a nie tylko jej interpretacja czy zastosowanie.

Wkrótce potem opuściłem zakon i umówiłem się na wstąpienie do seminarium arcybiskupa Lefebvre w Econe w Szwajcarii. Dwa lata później wyświęcił mnie na kapłana.

W 1977 rozpocząłem pracę kapłańską, prowadząc kursy liturgiczne dla kleryków. Oczywiście wielokrotnie pojawiała się kwestia Nowej Mszy. Zacząłem zbierać pisma tradycjonalistyczne na ten temat w nadziei, że odkryję jasno napisane i dobrze udokumentowane dzieło, które mógłbym polecić zarówno księżom, klerykom, jak i świeckim.

W świecie anglojęzycznym większość literatury dotyczącej posoborowych reform liturgicznych składała się z broszur lub krótkich książeczek. Tematy były w zasadzie te same: nadużycia liturgiczne, protestancki charakter nowego rytu, nieważność nowej formuły konsekracji kielicha i bardziej oczywiste wady w Porządku Mszy. Żadne z tych krótkich dzieł nie zapewniło według mnie odpowiedniego potraktowania wielu błędów i niebezpieczeństw zawartych w nowym rycie.

Było jednak kilka dłuższych dzieł: Questioning the Validity Patricka Henry'ego Omlora (omówione poniżej w Rozdziale 12), The Great Sacrilege księdza Jamesa Wathena i oczywiście Pope Paul’s New Mass Michaela Daviesa.

650-stronicowa książka Daviesa, opublikowana po raz pierwszy w 1980 roku, była najdłuższą krytyką Nowej Mszy, jaka ukazała się w języku angielskim i prawdopodobnie w jakimkolwiek innym języku. Zawierała ona wiele interesujących materiałów (szczególnie o paralelach między Mszą posoborową a anglikańskim nabożeństwem komunijnym), wiele ostrych komentarzy i wiele obciążających cytatów z ówczesnej liturgicznej awangardy.

Davies jednak przeniósł większość książki, mniej lub bardziej en bloc, ze swoich poprzednich artykułów w różnych tradycjonalistycznych publikacjach. Tak więc książka jako całość wydawała się luźna i nieskoncentrowana. Były duże kawałki oburzonej prozy o „nadużyciach liturgicznych” (naruszenia oficjalnych norm ustanowionych dla Nowej Mszy), rodzaj tradycjonalistycznego schematu, który można pisać na autopilocie. Chociaż Davies szeroko krytykował sam Nowy Porządek Mszy i jego protestanckie podteksty, niewiele mówił o zmianach w Proprium Missae (zmiennych częściach) Nowej Mszy lub o modernistycznych wpływach widocznych w rycie. Jego ogólny wniosek był taki, że Msza Pawła VI była „genialnym esejem o dwuznaczności”, co po 650 stronach tak naprawdę niewiele mówi.

Rozważałem przetłumaczenie z francuskiego La Nouvelle Messe de Paul VI Arnaldo Xaviera da Silveiry. Ale podczas gdy pierwsza połowa książki była doskonałym i zwięzłym potraktowaniem Novus Ordo Missae (a w szczególności jego paraleli z reformami Lutra), druga połowa przeszła do obszernej analizy kwestii papieża-heretyka. Co więcej, autor był powiązany z brazylijską konserwatywną organizacją TFP, która (jak słyszałem) nie była już zainteresowana udostępnieniem książki.

Dlatego w 1981 lub 1982 roku postanowiłem napisać własną książkę o Mszy Pawła VI i zacząłem zbierać materiały do ​​projektu. Niektóre z nich włączyłem do Welcome to the Traditional Latin Mass (Witajcie na Tradycyjnej Mszy Łacińskiej), broszury z 1984 roku (od tamtej pory aktualizowanej cztery razy), która wyjaśniała nowicjuszom różnice między starą Mszą a Nową Mszą.

Punktem zwrotnym dla projektu było moje odkrycie La Riforma Liturgica (1948-1975) przez Annibale Bugniniego, wielkiego architekta nie tylko Mszy Pawła VI, ale także całej reformy liturgicznej od 1948 roku. 900-stronicowa praca Bugniniego, opublikowana po raz pierwszy w 1983 roku, pozwoliła zidentyfikować ekspertów, którzy pracowali nad każdą częścią reformy; umożliwiło to skonsultowanie się z ich pismami gdzieś indziej w celu uzyskania wglądu w przyczyny i powody niezliczonych szczegółów obrzędu.

Ze względu na zaangażowanie duszpasterskie i potrzebę tworzenia krótszych artykułów na różne inne tematy, moja praca nad tym projektem przebiegała zrywami. Zanim przeniosłem się do południowego Ohio w 1989 roku, ukończyłem pierwsze szkice ośmiu z czternastu rozdziałów, które następują. Obawiałem się, że nigdy nie zdążę dokończyć tego, co zacząłem, więc opublikowałem niektóre z badań w The Problems with the Prayers of the Modern Mass, moim studium nowych modlitw z 1991 roku i we wstępie do mojego nowego angielskiego tłumaczenia Interwencji Ottavianiego (Krótkiej Analizy Krytycznej Novus Ordo Missae).

W 1995 roku zostałem zaproszony do nauczania liturgii i prawa kanonicznego w nowo założonym Seminarium Trójcy Przenajświętszej (Most Holy Trinity Seminary) w Warren w stanie Michigan (obecnie Brooksville na Florydzie). Dla cyklu liturgicznego w roku akademickim 1998-9 sformułowałem roczny kurs liturgii w epoce nowożytnej. Zawierał część moich własnych badań, a także materiał z doskonałej książki Le Mouvement Liturgique księdza Didiera Bonneterre'a. Dopracowywałem materiał kursu w kolejnych latach, gdy cykl się powtarzał, i na rok 2004-5 stworzyłem coś, co służyłoby jako szczegółowy zarys kolejnych trzech rozdziałów tej książki.

Tymczasem młodsi księża ze środowiska posoborowego zaczęli interesować się starym rytem, ​​a krytyczne komentarze dotyczące oficjalnej wersji Mszy Pawła VI, a nie tylko o „nadużyciach”, zaczęły pojawiać się w książkach i czasopismach publikowanych przez mainstreamową prasę katolicką. Strony internetowe i blogi również przyczyniły się do tego szumu.

Po wyborze Benedykta XVI w kwietniu 2005 r. nieuniknione było udzielenie pewnego rodzaju szerszego oficjalnego zezwolenia na stosowanie starego rytu. Nastąpiło to w lipcu 2007 r. wraz z Motu Proprio Summorum Pontificum Benedykta XVI, które pozwalało każdemu kapłanowi odprawiać Mszę przy użyciu Mszału z 1962 r., ostatniego wydania opublikowanego przed wprowadzeniem posoborowych zmian liturgicznych.

Motu Proprio nie spowodowało, że katolicy wszędzie gromadzili się tłumnie na starej Mszy — korespondent watykański John Allen mówi, że typowe zgromadzenie jest małe, co Włosi nazywają „cztery koty i pies”. Niemniej jednak pozwoliło to większej liczbie osób zobaczyć na własne oczy uderzające różnice między starym a nowym rytem, a następnie, być może, szukać przyczyn.

W listopadzie 2008 roku ponownie podjąłem się więc na serio ukończenia tej książki. Rok później, w pierwszą niedzielę Adwentu 2009, czterdzieści lat po wprowadzeniu Mszy Pawła VI, zakończyłem ostatni rozdział.

Zdarzyło się też, że minęło czterdzieści pięć lat od tego dnia w 1964 roku, kiedy po raz pierwszy zacząłem się zastanawiać, dlaczego nowa liturgia była tak niepokojąca. Niech ta książka pomoże innym katolikom choćby trochę szybciej znaleźć odpowiedź.

—AC, West Chester, Ohio

 

4 grudnia 2009

w święto św. Piotra Chryzologa

 

 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz