Strony

poniedziałek, 26 lipca 2021

Przełożony Generalny FSSPX niszczy „Traditionis Custodes”: krytyka sedewakantystyczna

 

Przełożony Generalny FSSPX niszczy „Traditionis Custodes”: krytyka sedewakantystyczna

23 lipca 2021

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2021/07/sspx-superior-blasts-traditionis-custodes/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

 

Główny Lefebrysta przeczy tradycyjnej katolickiej doktrynie

 

 



Przełożony Generalny FSSPX, ks. Davide Pagliarani

 

Wczoraj, 22 lipca 2021 r., siedziba Bractwa Lefebrystów Św. Piusa X (FSSPX lub SSPX) w Menzingen w Szwajcarii wydała oficjalny list od Przełożonego Generalnego, ks. Davide Pagliaraniego, w odpowiedzi na niedawny „List apostolski” motu proprio wydany przez „papieża” Franciszka, Traditionis Custodes, który poważnie ogranicza użycie Mszału Rzymskiego z 1962 roku („Tradycyjną Mszę łacińską”) i ostatecznie całkowicie go wycofuje. Można go znaleźć tutaj:

https://fsspx.news/sites/sspx/files/letter_from_the_superior_general_en.pdf

W przeciwieństwie do artykułu polemicznego „Z rezerwatu do Zoo”, który zespół informacyjny FSSPX opublikował 17 lipca, ta bardziej formalna reakcja przełożonego generalnego ma zupełnie inny ton, ale jest równie surowa w tych kwestiach.

https://novusordowatch.org/2021/07/from-reserve-to-zoo-sspx-on-traditionis-custodes/

Poniżej przedstawimy sedewakantystyczną krytykę reakcji ks. Pagliaraniego w świetle tradycyjnej teologii rzymskokatolickiej, tej samej teologii, nigdy nie wolno nam zapomnieć, o której lefebryści twierdzą, że podtrzymują ją i bronią. Nie przytoczymy tutaj całego listu, ale skupimy się tylko na ważniejszych twierdzeniach przełożonego FSSPX.

Jednak zanim to zrobimy, przedstawimy trochę tła FSSPX dla tych, którzy mogą nie być zaznajomieni z tą organizacją.

Bractwo Św. Piusa X zostało założone w 1970 roku przez francuskiego arcybiskupa Marcela Lefebvre (1905-1991), aby zachować tradycyjne rzymskokatolickie kapłaństwo i Mszę po rewolucyjnym Soborze Watykańskim II (1962-65). Chociaż początkowo FSSPX cieszyło się aprobatą hierarchii Novus Ordo, emerytowany arcybiskup zaczął wpadać w kłopoty, gdy kontynuował wyświęcanie księży bez pozwolenia, wbrew temu, co uznawał za legalną władzę kościelną.

Wiedząc, że jego dzieło nie będzie mogło być kontynuowane bez biskupów, 30 czerwca 1988 r., po długich, ale ostatecznie nieudanych negocjacjach ze „Stolicą Apostolską”, 82-letni Lefebvre podjął śmiały krok konsekracji czterech biskupów bez koniecznego mandatu „papieskiego”, którą to prawo kanoniczne, zarówno w swojej tradycyjnej formie, jak i w swojej rewizji Novus Ordo, karze automatyczną ekskomuniką. 1 lipca 1988 r. Watykan ogłosił, że abp. Lefebvre i jego współkonsekrator brazylijski bp. Antonio de Castro-Mayer, a także czterech konsekrowanych biskupów — Francuz Bernard Tissier de Mallerais, Hiszpan Alfonso de Galarreta, Anglik Richard Williamson i Szwajcar Bernard Fellay — poniosło karę automatycznej ekskomuniki i że ten czyn sprzeciwu wobec „rzymskiego papieża” stanowił akt schizmatycki. 21 stycznia 2009 r. z rozkazu „papieża” Benedykta XVI uchylono ekskomuniki wobec żyjących jeszcze biskupów.

https://novusordowatch.org/quo-vadis-sspx-2009/

Przeanalizujemy teraz, co ks. Pagliarani, obecny przełożony FSSPX, napisał w odpowiedzi na zniesienie tradycyjnej Mszy przez papieża Franciszka.

Zaczynamy od trzeciego akapitu:

Ale dlaczego Msza stała się znakiem sprzeczności w samym Kościele? Odpowiedź jest prosta i coraz bardziej jasna. Po pięćdziesięciu latach różne elementy, które potwierdzają odpowiedź, stały się oczywiste dla wszystkich dobrze poinformowanych Katolików: Msza Trydencka wyraża i przekazuje koncepcję życia chrześcijańskiego – a w konsekwencji koncepcję Kościoła Katolickiego – która jest absolutnie niezgodna z eklezjologią, która wyłoniła się z Soboru Watykańskiego II. Problem nie jest po prostu liturgiczny, estetyczny czy czysto techniczny. Problem jest jednocześnie doktrynalny, moralny, duchowy, eklezjologiczny i liturgiczny. Krótko mówiąc, jest to problem, który dotyczy wszystkich bez wyjątku aspektów życia Kościoła. To kwestia Wiary.

(Ks. Davide Pagliarani, „List od Ojca Pagliarani w sprawie motu proprio „Traditionis custodes”, FSSPX.news, 22 lipca 2021 r.)

https://fsspx.news/en/news-events/news/letter-father-pagliarani-about-motu-proprio-%E2%80%9Ctraditionis-custodes%E2%80%9D-67623

W istocie zgadzamy się z ks. Pagliaranim i powiedzieliśmy mniej więcej to samo w naszym bardzo informacyjnym podcaście na ten temat, TRADCAST EXPRESS 136. Osoby, które jeszcze tego nie słuchały, mogą to zrobić tutaj:

https://soundcloud.com/novusordowatch/tradcast-express-136

Więcej naszych podcastów znajdziesz tutaj

https://soundcloud.com/novusordowatch/tracks

Powiedziawszy to, wydaje się, że ks. Pagliarani nie do końca zdaje sobie sprawę z implikacji i konsekwencji tego, co mówi, ponieważ głosi błądzący Kościół, co jest zarówno bluźnierstwem, jak i herezją. Do tej myśli wrócimy później.

Ojciec kontynuuje:

Z jednej strony jest Msza Wszechczasów. Jest to standard Kościoła, który przeciwstawia się światu i jest pewny zwycięstwa, ponieważ jego bitwa jest niczym innym jak kontynuacją bitwy, którą Nasz Błogosławiony Pan prowadził, by zniszczyć grzech i zniszczyć królestwo Szatana. To przez Mszę i poprzez Mszę Nasz Pan pozyskuje katolickie dusze w Swoje szeregi, dzieląc się z nimi zarówno Swoim Krzyżem, jak i Swoim zwycięstwem. Z tego wszystkiego wynika zasadniczo bojowa koncepcja życia chrześcijańskiego, która charakteryzuje się dwoma elementami: duchem ofiary i niezachwianą nadprzyrodzoną nadzieją.

Tak więc przełożony FSSPX najpierw mówi tutaj w szczególności o „Mszy Wszechczasów”, a następnie w ogólności mówi o Mszy Świętej. Ale Msza Święta Katolicka, ustanowiona bezpośrednio przez naszego Błogosławionego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa, przekazana i strzeżona przez Jego Święty Kościół Katolicki, dopuszcza różne ryty, nie tylko ryt rzymski skodyfikowany przez św. Piusa V w 1570 r. Na przykład, istnieje wiele wschodnich rytów liturgicznych uznawanych przez Kościół katolicki, takich jak ryty maronickie, syro-malabarskie, melchickie i bizantyjskie. Nawet w łacińskiej gałęzi Kościoła ryt dominikański jest dozwolony dla Zakonu Kaznodziejskiego, zatwierdzony przez papieży Klemensa IV i Piusa V.

https://www.papalencyclicals.net/pius05/p5quopri.htm

https://www.newadvent.org/cathen/12354c.htm

Mając to na uwadze, przesłanie ks. Pagliaraniego okazuje się dość mylące. Czy ma na myśli włączenie wszystkich zatwierdzonych obrzędów liturgicznych sprzed 1963 roku pod wspólnym terminem „Msza wszechczasów”? Tylko wtedy miałoby dla niego sens przejście od mówienia o „Mszy wszechczasów” do Mszy w ogólności. Jednak wydaje się, że tak nie jest, ponieważ w poprzednim akapicie mówi on konkretnie o „Mszy Trydenckiej”, która jest przydomkiem używanym wyłącznie dla rytu rzymskiego po Soborze Trydenckim (stąd „Trydencki”). Ponadto wydaje się, że abp. Lefebvre, który ukuł termin „Msza Wszechczasów”, miał na myśli tylko ryt rzymski, a nie jakiś z rytów wschodnich (zob. abp Marcel Lefebvre, The Mass of All Time [Msza Wszechczasów] [Kansas City, MO: Angelus Press , 2007], s. 288-289).

https://www.amazon.com/exec/obidos/ASIN/1892331462/interregnumnow-20

Nie ulega wątpliwości, że katolicka teologia dotycząca Mszy Świętej nie dotyczy wyłącznie jakiegoś konkretnego rytu, ale odnosi się do wszystkich rytów zatwierdzonych przez Stolicę Apostolską, ponieważ odnosi się do Mszy jako takiej:

Niezależnie od różnicy obrzędów, wyjątkowy jest płomień wiary, który oświeca i prowadzi wszystkich członków Kościoła Jezusa Chrystusa: „Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest” (Ef 4, 5). Prawda nie ma dwóch twarzy, choć przedstawiana jest na różne sposoby. Nie ma jednej prawdy łacinników, a innej dla Greków; jest tylko jedna prawda, którą Jezus Chrystus ogłosił światu, którą wyznaje cały Jego Kościół, „filar i utwierdzenie prawdy” (1 Tm 3,15).

(Papież Pius XII, Przemówienie do pielgrzymów obrządku bizantyjskiego, 18 października 1940 r.; fragment: Papal Teachings: The Liturgy, nr 424.)

https://www.amazon.com/exec/obidos/ASIN/B000JWQLHA/interregnumnow-20

Chociaż ks. Pagliarani i jego FSSPX zgodziliby się, że ryty wschodnie i tradycyjny ryt rzymski są pod tym względem równe, lefebryści nie – nie mogą – i nie przyjmują zasady wyrażonej w kanonie 1257 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.: „Należy tylko do Stolicy Apostolskiej porządkowanie świętej liturgii i zatwierdzanie ksiąg liturgicznych”. Powód jest prosty: jednostka, którą uważają za Stolicę Apostolską, zatwierdziła również Novus Ordo Missae Pawła VI („Nowa Msza”) w 1969 r. i później, czego najnowszym przykładem jest Traditionis Custodes Franciszka.

https://novusordowatch.org/holy-catholic-mass/

Przechodzimy do Następny akapit ks. Pagliaraniego:

Po drugiej stronie stoi Msza Pawła VI. Jest to autentyczny wyraz Kościoła, który chce żyć w harmonii ze światem i wsłuchuje się w wymagania świata. Reprezentuje Kościół, który, w ostatecznym rozrachunku, nie musi już walczyć ze światem, ponieważ nie ma już nic do zarzucenia światu. Oto Kościół, który nie może już niczego nauczyć świata, ponieważ słucha potęg świata. Jest to Kościół, który nie potrzebuje już Ofiary Naszego Błogosławionego Pana, ponieważ utraciwszy pojęcie grzechu, nie ma już czego odkupić. Oto Kościół, który nie ma już misji przywracania powszechnego królestwa Naszego Pana Jezusa Chrystusa, ponieważ chce wnieść swój wkład w tworzenie na tej ziemi lepszego świata, który jest bardziej wolny, bardziej egalitarny i bardziej eko-odpowiedzialny – a wszystko to czysto ludzkimi środkami. Tej humanistycznej misji, którą powierzyli sobie ludzie Kościoła, musi koniecznie towarzyszyć liturgia, która jest równie humanistyczna i pozbawiona jakiegokolwiek pojęcia świętości.

To, co mówi tutaj Przełożony Generalny FSSPX, jest w punkt. Dla lefebrystów jest tylko jeden drobny problem, a mianowicie: wierzą, że ten błądzący humanistyczno-świecki kościół opisany w powyższym cytacie jest Kościołem rzymskokatolickim. Ponieważ powiedzenie tego otwarcie w danym kontekście obnażyłoby niedorzeczność stanowiska lefebrystów tak , aby wszyscy mogli to zobaczyć, ks. Pagliarani pozostawia to niedopowiedziane.

To jest teza o „błądzącym kościele”, którą poruszyliśmy wcześniej. Wyczerpującą krytykę stanowiska FSSPX w tym zakresie można znaleźć w naszej odpowiedzi skierowanej do ks. Paula Robinsona z 2017 roku:

https://novusordowatch.org/2017/06/sspx-francis-theological-absurdistan/

Ponadto encyklika Quartus Supra (1873) papieża Piusa IX jest prawdziwym „Syllabusem błędów lefebrystów”. Zobacz poniższy post na ten temat:

https://novusordowatch.org/2017/02/pope-pius9-condemns-bishop-fellay/

Wracamy do listu ks. Pagliaraniego:

Ta bitwa, która toczyła się w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat, która właśnie miała ważne starcie 16 lipca, nie jest zwykłą wojną między dwoma rytami: jest to rzeczywiście wojna między dwiema różnymi i przeciwstawnymi koncepcjami Kościoła Katolickiego i Życia chrześcijańskiego – koncepcje absolutnie nieredukowalne i niezgodne ze sobą. Parafrazując św. Augustyna, można powiedzieć, że dwie Msze zbudowały dwa miasta: Msza Wszechczasów zbudowała chrześcijańskie miasto; Nowa Msza dąży do zbudowania humanistycznego i świeckiego miasta.

Ponownie, ojciec ma całkowitą rację w swojej krytyce, ale tym, co rzuca teologiczny kij w szprychy tego wszystkiego, jest to, że wierzy, że Kościół rzymskokatolicki może zaoferować swoim dzieciom tak ułomny, heretycki, bluźnierczy obrzęd Mszy – obrzęd, który wypacza ich Wiarę i sprawia, że ​​tracą dusze!

W jaki sposób Przełożony Generalny FSSPX sądzi, że może to pogodzić z tradycyjną doktryną, o której twierdzi, że się trzyma?

Święta liturgia jest więc kultem publicznym, jaki nasz Odkupiciel, Głowa Kościoła, oddaje Ojcu, jak również kultem, jaki wspólnota wiernych oddaje swojemu Założycielowi, a przez Niego Ojcu niebieskiemu. Krótko mówiąc, jest to kult sprawowany przez Mistyczne Ciało Chrystusa w całości jego Głowy i członków.

(Papież Pius XII, Encyklika Mediator Dei, n. 20)

 

Jak powiedzieliśmy w encyklice Mediator Dei, liturgia jest życiową funkcją Kościoła jako całości, a nie tylko jednej grupy czy „ruchu”: „Święta liturgia jest publicznym kultem Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa w całości jego Głowy i członków”. Mistyczne Ciało Chrystusa żyje prawdą Chrystusa i łaskami, które rozlewają się w jego członkach, dając im życie i jedność w sobie i z Głową. Taka jest myśl św. Pawła, który w swoim pierwszym liście do Koryntian mówi: „wszystko bowiem jest wasze, wy zaś Chrystusowi, a Chrystus boży” (1 Kor 3,23). Dlatego wszystko skierowane jest ku Bogu, Jego służbie i Jego chwale. Kościół, pełen darów i życia Bożego, z wewnętrznym i spontanicznym ruchem oddaje się uwielbieniu i wychwalaniu nieskończonego Boga, a poprzez liturgię oddaje Mu, jako od społeczeństwa, kult Mu należny.

(Papież Pius XII, Przemówienie do Międzynarodowego Kongresu Liturgii Pastoralnej, 22 września 1956)

https://unavocecanada.org/wp-content/uploads/2016/01/Pius-XII-Assisi-Allocution.pdf

Czy nasz Błogosławiony Pan i Zbawiciel Jezus Chrystus oddaje fałszywą lub wadliwą cześć Bogu Ojcu? Czy ktoś odważyłby się wypowiedzieć – choćby tylko pomyśleć – takie bluźnierstwo?!

Być może ks. Pagliarani powinien zająć się nie tylko Mszą Trydencką, ale także Soborem Trydenckim, który nieomylnie ogłosił: „Jeśli ktoś mówi, że ceremonie, szaty i zewnętrzne znaki, których Kościół Katolicki używa podczas odprawiania Mszy, są raczej zachętą do bezbożności niż posługą pobożności: niech będzie wyklęty” (Sobór Trydencki, Sesja 22, Kanon 7; Denz. 954).

Uznając modernistów w Rzymie za prawowite autorytety Kościoła rzymskokatolickiego, lefebryści zapewniają, że ich stanowisko teologiczne otrzyma trydencką anatemę. Przyjęcie modernistycznej hierarchii jako katolicką ma konsekwencje!

Wracając do listu szefa lefebrystów:

Ta Msza – nasza Msza – musi rzeczywiście być dla nas jak drogocenna perła w Ewangelii, za którą jesteśmy gotowi wyrzec się wszystkiego, za którą jesteśmy gotowi wszystko sprzedać. Ten, kto nie jest gotów przelać krwi za tę Mszę, nie jest godzien jej celebrowania! Ten, kto nie jest gotów poświęcić wszystkiego, by ją chronić, nie jest godzien brać w niej udziału!

Jak bardzo Msza rzymsko-katolicka jest „naszą Mszą” – to znaczy Bractwa Św. Piusa X – jest kwestią, nad którą można by długo dyskutować, ale pominiemy ją. Co ks. Pagliarani mówi tutaj brzmi niezwykle pobożnie, ale jest dość niebezpieczne.

W świętej Ewangelii drogocenną perłą jest Królestwo Niebieskie, czyli zbawienie (por. Mt 13,45-46). To zbawienie naszych dusz, dla którego mamy zrezygnować ze wszystkiego, co mogłoby być dla niego przeszkodą. Teraz z pewnością Msza Święta Katolicka rzeczywiście przynosi ogromne korzyści duszom; jednak nawet sama Msza służy zbawieniu tylko wtedy, gdy jest ofiarowana lub w której uczestniczy się w Kościele Katolickim. Można uczestniczyć w ważnych Mszach poza Kościołem, ale nie są one, obiektywnie rozważając, ku niczyjej duchowej korzyści. W rzeczywistości są grzeszne, jeśli chodzi o uczestnictwo. Oznacza to, że tak, można zgrzeszyć śmiertelnie uczestnicząc we Mszy Trydenckiej!

Katolicka Msza Święta nie jest sednem i końcem katolickiej egzystencji w sensie sugerowanym przez ks. Pagliaraniego. Każdy, kto jest ważnie wyświęcony, ma prawo ją ofiarować, ale tylko tym, którzy ofiarowują ją w Kościele rzymskokatolickim – pod legalną hierarchią, a już na pewno nie pod niekatolicką –przyniesie to duchową korzyść. Schizmatycy, heretycy i apostaci, którzy ją ofiarują, tylko powiększają swoje grzechy, czyniąc to. Ks. Pagliarani ignoruje ten niewygodny fakt, ponieważ odmawia podporządkowania się człowiekowi, którego uznaje za papieża, a mianowicie Jorge Bergoglio (Franciszkowi). Lefebryści to podręcznikowy przypadek schizmy (wyjaśniony szerzej niżej).

https://novusordowatch.org/2016/06/comments-fellay-interview-press-release/

https://novusordowatch.org/2017/06/sspx-francis-theological-absurdistan/

Cytując św. Hieronima, papież Pius VIII nauczał, że „ten, kto spożywa baranka [=Świętą Eucharystię] poza tym domem [=Kościołem], zginie tak jak ci podczas potopu, którzy nie byli z Noem w arce” (Encyklika Traditi Humilitati, nr 4).

W XV wieku sobór florencki dość stanowczo i nieomylnie nauczał, że

…ci nie żyjący w Kościele katolickim, nie tylko poganie, ale także Żydzi i heretycy i schizmatycy nie mogą stać się uczestnikami życia wiecznego, ale odejdą „w wieczny ogień, który został przygotowany diabłu i aniołom jego” [Mt 25:41], chyba że przed końcem żywota zostaną dodani do trzody; i że jedność ciała kościelnego jest tak silna, że ​​tylko tym, którzy w nim pozostają, są sakramenty Kościoła pożytkują ku zbawieniu, a posty, jałmużna i inne czynności pobożności i chrześcijańskiej służby przynoszą wieczną nagrodę, i że nikt, bez względu na jałmużnę, którą praktykował, nawet jeśli przelał krew w imię Chrystusa, nie może być zbawiony, chyba że pozostaje w łonie i jedności Kościoła Katolickiego.

(Sobór Florencki, Dekret Cantate Domino; Denz. 714; dodano podkreślenie.)

Tak więc ks. Pagliarani sprawia nie tylko złe, ale także dość niebezpieczne wrażenie, twierdząc w efekcie, że Msza Święta jest największym możliwym dobrem duchowym, dla którego należy porzucić nawet komunię z (człowiekiem, za którego uważa się za) rzymskim Biskupem i zagrażać samemu zbawieniu. ŹLE!

Taki krok nie byłby też nigdy konieczny. Ten, kto wyznaje Wiarę katolicką, wie, że Kościół rzymskokatolicki jest ostatecznym strażnikiem Mszy Świętej i zgodnie z obietnicami naszego Błogosławionego Pana (por. Mt 16,18-19; Łk 22,32; 1 Tm 3,15), to on, Kościół, gwarantuje Mszę świętą, a nie jakieś niezależne stowarzyszenie kapłańskie, które powołało samo siebie do tego zadania.

Nieco dalej ks. Pagliarani stwierdza:

Najnowsze środki podjęte przeciwko Mszy zmuszą te dusze do wyciągnięcia wszystkich konsekwencji tego, co odkryły: muszą teraz wybrać – ze wszystkimi elementami rozeznania, które są do ich dyspozycji – co jest konieczne dla każdego dobrze poinformowanego sumienia katolickiego. Wiele dusz stanie przed ważnym wyborem, który wpłynie na ich wiarę, ponieważ – powiedzmy to jeszcze raz – Najświętsza Ofiara Mszy jest najwyższym wyrazem wszechświata doktrynalnego i moralnego. Jest to zatem kwestia wyboru Wiary katolickiej w całości i poprzez nią wyboru naszego Pana Jezusa Chrystusa, z Jego Krzyżem, Jego Ofiarą i Jego powszechnym królowaniem. Chodzi o wybór Jego Przenajdroższej Krwi, naśladowanie Ukrzyżowanego i podążanie za Nim do końca, w pełnej, rygorystycznej i spójnej wierności.

Biorąc pod uwagę wszystko, co do tej pory stwierdziliśmy, ironią jest, że to szef FSSPX, ze wszystkich ludzi na świecie, wzywa ludzi do „dobrze poinformowanego sumienia katolickiego”. Komentarze Pagliaraniego w tym liście są po prostu zgorszeniem rozważanym w świetle całej przytoczonej już katolickiej nauki. Mówi o „wyborze Wiary katolickiej w całości”, ale najwyraźniej zapomina, że ​​częścią tej Wiary katolickiej jest niezachwiana wierność rzymskiemu papieżowi:

Rzeczywiście, jednym prostym sposobem na utrzymanie ludzi w wyznawaniu prawdy katolickiej jest utrzymanie ich komunii i posłuszeństwie wobec Biskupa Rzymskiego. Niemożliwe jest bowiem, aby człowiek kiedykolwiek odrzucił jakąkolwiek część Wiary katolickiej bez porzucenia autorytetu Kościoła rzymskiego. W tym autorytecie trwa niezmienne nauczanie tej Wiary. Została założona przez Boskiego Odkupiciela i dzięki temu tradycja Apostołów zawsze się zachowała. Tak więc wspólną cechą zarówno starożytnych heretyków, jak i nowszych protestantów – których brak jedności we wszystkich innych ich dogmatach jest tak wielki – było atakowanie autorytetu Stolicy Apostolskiej. Ale nigdy, przenigdy, nie byli w stanie żadnym podstępem lub wysiłkiem zmusić tej Stolicy do tolerowania choćby jednego z ich błędów.

(Papież Pius IX, Encyklika Nostis et nobiscum, n. 17)

Przypomnijmy wszystkim, że muszą wielkodusznie i wiernie słuchać swoich świętych pasterzy, którzy mają prawo i obowiązek kierować całym życiem, a zwłaszcza życiem duchowym Kościoła. „Bądźcie posłuszni przełożonym waszym i bądźcie im poddani. Oni bowiem czuwają jako ci, co odpowiedzą za dusze wasze; aby to czynili z weselem, a nie wzdychając, bo to wam niepożyteczne” (Hbr 13,17).

(Papież Pius XII, Encyklika Mediator Dei, n. 208)

Ponieważ biskup Rzymu na mocy Bożego prawa prymatu apostolskiego stoi na czele całego Kościoła, nauczamy i wyjaśniamy, że jest on najwyższym sędzią wiernych, oraz że „we wszystkich sprawach podpadających pod orzeczenie kościelne, można się odwołać do jego osądu”. Nikomu zaś nie wolno odwoływać się od wyroków Stolicy Apostolskiej, ponad którą nie ma żadnej wyższej władzy, a także nikt nie może osądzać jej wyroku.

Dlatego porzucają prawdę ci, którzy twierdzą, że od decyzji biskupów Rzymu można się odwoływać do soborów ekumenicznych, jako do autorytetu wyższego od biskupa Rzymu.

Gdyby zatem ktoś mówił, że biskup Rzymu posiada tylko urząd nadzorowania lub kierowania, a nie pełną i najwyższą władzę jurysdykcji w całym Kościele, nie tylko w sprawach wiary i moralności, ale także w sprawach dotyczących karności i rządzenia Kościołem rozproszonego po całym świecie; albo że posiada on tylko większą część, a nie całą pełnię tej najwyższej władzy; albo że ta jego władza nie jest zwyczajna i bezpośrednia, zarówno w odniesieniu do wszystkich i każdego z kościołów, jak również wobec wszystkich i każdego z pasterzy i wiernych – niech będzie wyklęty.

(Sobór Watykański I, Konstytucja dogmatyczna Pastor Aeternus, rozdz. 3; Denz. 1830-1831)

http://ptm.rel.pl/czytelnia/dokumenty/dokumenty-soborowe/sobor-watykanski-i/261-konstytucja-dogmatyczna-o-kosciele-chrystusowym-pastor-aeternus.html

Czy ks. Pagliarani w to wierzy? Czy inni członkowie Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X też? I czy podążają za tym? Prawie wcale! To tyle o tej „pełnej, rygorystycznej i spójnej wierności”!

Ojciec kontynuuje: „Bractwo Św. Piusa X ma obowiązek pomagać wszystkim duszom, które są obecnie w przerażeniu i są zdezorientowane”. Naprawdę? To nie to, co ich „katolicka hierarchia” mówiła przez te wszystkie lata o FSSPX. Jest to raczej opinia lub teza lefebrystów, ale nic więcej.

Ojciec kontynuuje dalej: „Po pierwsze, mamy obowiązek dać im pewność, że Msza Trydencka nigdy nie zniknie z powierzchni ziemi. To absolutnie konieczny znak nadziei”. Można się zastanawiać, czy Przełożony Generalny FSSPX sugeruje tutaj, że to Bractwo Św. Piusa X ustanawia tę pewność. W każdym razie musi to być jakiś byt inny niż (rzekomy) papież, ponieważ okupowany przez modernistów Watykan od dawna robił wszystko, co mógł, aby stłumić i wyeliminować tradycyjną łacińską Mszę, zwłaszcza w latach 1970-1984. Jednak to Papieżowi, prawowitemu następcy św. Piotra, a nie komuś innemu — nawet abp. Lefebvre —katolicki dogmat mówi, że obiecano gwarancje Chrystusa:

Teraz dobrze wiecie, że najbardziej śmiertelni wrogowie religii katolickiej zawsze prowadzili zaciekłą wojnę przeciwko temu Tronowi; bynajmniej nie są oni nieświadomi faktu, że sama religia nigdy nie może się zachwiać i upaść, podczas gdy ten Tron pozostaje nienaruszony, Tron, które spoczywa na skale, którego dumne bramy piekielne nie mogą obalić i w którym jest cała i doskonała trwałość Religii chrześcijańskiej. Dlatego też, ze względu na waszą szczególną wiarę w Kościół i szczególną pobożność ku tej samej katedrze Piotrowej, zachęcamy was do kierowania nieustannymi wysiłkami, aby wierny lud Francji mógł uniknąć podstępnych oszustw i błędów tych spiskowców i rozwinąć bardziej synowską miłość i posłuszeństwo tej Stolicy Apostolskiej. Bądźcie czujni w czynie i słowie, aby wierni wzrastali w miłości do Stolicy Apostolskiej, czcili ją i przyjmowali z całkowitym posłuszeństwem; powinni wykonywać wszystko, czego sama Stolica naucza, określa i dekretuje.

(Pius IX, Encyklika Inter Multiplices 7 [1853]; podkreślenie dodane.).

Ciekawe, czy nie jest tak, że papież Pius IX nie tylko podkreśla obietnice, jakie Chrystus złożył papiestwu, ale także wyciąga konsekwencje, które wynikają ze szczególnej Bożej opieki: Wierność prawdziwej religii Jezusa Chrystusa zapewnia się za pomocą ścisłej posłuszeństwo i wierność Stolicy Apostolskiej, czyli Papieżowi. Nie ma innego wyjścia! Jeszcze raz pytamy: czy lefebryści w to wierzą? Czy postępują odpowiednio do tego?

Widać więc, jak źle ks. Pagliarani fałszywie przedstawia prawdziwą tradycyjną doktrynę katolicką. Może sądzić, że zachowanie tradycyjnej katolickiej Mszy rzymskokatolickiej gwarantuje zachowanie również Wiary rzymskokatolickiej, ale tak nie jest: „Święta liturgia […] nie decyduje ani nie określa samodzielnie i sama z siebie tego, co jest Wiarą katolicką ”, mówi Papież Pius XII, dodając, że liturgia „jako taka podlega najwyższej władzy nauczycielskiej Kościoła…” (Encyklika Mediator Dei, n. 48).

Teraz, jeśli FSSPX miało rację w uznaniu hierarchii Novus Ordo (to znaczy w przyjęciu fałszywych papieży od Jana XXIII w 1958 do Franciszka w dzisiejszych czasach), to „rewizja” Mszału Rzymskiego dokonana przez Pawła VI w 1969 r. miałby być zagwarantowana przez samego Boga jako prawowita, ortodoksyjna, święta, bezpieczna i wiążąca — bo tego wymaga i gwarantuje katolicka doktryna:

Jedynie zatem Najwyższemu Pasterzowi przysługuje prawo rewidowania i stanowienia przepisów o sprawowaniu kultu Bożego, oraz wprowadzania i zatwierdzania nowych obrzędów, jak również zmieniania ich, o ile to uzna za potrzebne. Biskupi zaś mają prawo i obowiązek pilnego czuwania, by przepisy kanonów świętych, tyczące się kultu Bożego, były ściśle przestrzegane.

 

Nie godzi się więc pozostawiać uznaniu osób prywatnych, choćby nawet należały do stanu duchownego, świętych i czcigodnych spraw, należących do życia religijnego społeczności chrześcijańskiej oraz spraw, dotyczących wykonywania kapłaństwa Jezusa Chrystusa, kultu Boga, należytego oddawania czci Trójcy Przenajświętszej, Słowu Wcielonemu, Jego Najświętszej Rodzicielce i wszystkim innym świętym. Dla tych samych przyczyn nie wolno prywatnym jednostkom wydawać w tej dziedzinie zarządzeń w sprawach czynności, które z natury swej są najściślej związane z dyscypliną kościelną, z ładem, jednością i harmonią Ciała Mistycznego, a nierzadko i z nienaruszalną całością wiary katolickiej.

 

Kościół jest oczywiście żywym organizmem członków, a przeto również w zakresie spraw świętej liturgii, rozrasta się, porządkuje i rozwija się oraz urządza i przystosowuje się według potrzeb i okoliczności, jakie z biegiem czasu zachodzą, strzegąc wszakże przy tym pilnie nienaruszalnej czystości swojej nauki. Jednakże całkowicie potępić należy zuchwałe usiłowania tych, którzy z rozmysłem wprowadzają nowe zwyczaje liturgiczne lub też żądają wskrzeszenia obrzędów przeżytych, niezgodnych z obowiązującymi dziś przepisami i rubrykami.

 […] Owszem, liturgia dawnych wieków jest niewątpliwie godna szacunku. Nie należy jednak mniemać, iż dawny zwyczaj, dlatego tylko że tchnie starożytnością, jest przydatniejszy i lepszy, czy to sam przez się, czy to w odniesieniu do późniejszych czasów i nowych warunków. Także nowe obrzędy liturgiczne są godne szacunku i zachowania, gdyż powstały pod natchnieniem Ducha Świętego, który w każdym czasie aż do końca świata jest obecny w Kościele; są one w równym stopniu środkami, którymi przeczysta Oblubienica Jezusa Chrystusa posługuje się dla ożywienia i zapewnienia świętości ludzi.

(Papież Pius XII, Encyklika Mediator Dei, n. 58-59,61; podkreślenie dodane).

https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xii/encykliki/mediator_dei_20111947.html

Z pewnością kochająca Matka [Kościół] jest nieskazitelna w sakramentach, przez które rodzi i karmi swoje dzieci; w wierze, którą zawsze zachowywała nienaruszoną; w jej świętych prawach nałożonych na wszystkich; w radach ewangelicznych, które zaleca; w tych darach niebieskich i niezwykłych łaskach, dzięki którym z niewyczerpaną płodnością rodzi zastępy męczenników, dziewic i spowiedników.

(Papież Pius XII, Encyklika Mystici Corporis, n. 66; podkreślenie dodane).

… [D]yscyplina usankcjonowana przez Kościół nie może być nigdy odrzucona ani napiętnowana jako sprzeczna z pewnymi zasadami prawa naturalnego. Nigdy nie może być nazywana ułomną, niedoskonałą lub podporządkowaną władzy cywilnej. W tej dyscyplinie obejmuje się administrowanie świętymi obrzędami, normami moralnymi oraz rachubę praw Kościoła i jego posługujących.

(Papież Grzegorz XVI, Encyklika Mirari vos, n. 9)

…jakby Kościół rządzony przez Ducha Bożego mógł ustanowić dyscyplinę, która jest nie tylko bezużyteczna i uciążliwa dla przetrwania chrześcijańskiej wolności, ale nawet niebezpieczna i szkodliwa, prowadząca do przesądów i materializmu.

(Papież Pius VI, Bull Auctorem Fidei, nr 78; Denz. 1578)

Koniec gry, księże Pagaliarani. Jeśli Paweł VI i jego następcy są prawdziwymi papieżami, jak uważasz, to po ptakach.

Krótko przed tym, jak jego mszał Novus Ordo stał się obowiązkowy, fałszywy papież Paweł VI (1963-78) powiedział:

Nic się nie zmieniło w treści naszej tradycyjnej Mszy. Być może niektórzy mogą dać się ponieść wrażeniu, jakie wywołała jakaś szczególna ceremonia lub dodatkowa rubryka, i dlatego sądzą, że ukrywają one pewne zmiany lub pomniejszenie prawd, które zostały nabyte przez Wiarę katolicka od zawsze i są przez nią usankcjonowane. Mogą uwierzyć, że w rezultacie równowaga między prawem modlitwy, lex orandi, a prawem wiary, lex credendi jest zagrożona.

Tak nie jest. Absolutnie nie. Przede wszystkim dlatego, że obrzęd i odpowiednia rubryka nie są same w sobie definicją dogmatyczną. Ich kwalifikacja teologiczna może różnić się w różnym stopniu w zależności od kontekstu liturgicznego, do którego się odnoszą. Są to gesty i określenia odnoszące się do religijnego działania — doświadczanego i przeżywanego — nieopisanej tajemnicy boskiej obecności, nie zawsze wyrażonej w sposób uniwersalny. Tylko krytyka teologiczna może przeanalizować to działanie i wyrazić je w logicznie zadowalających formułach doktrynalnych. Msza nowego rytu jest i pozostaje tą samą Mszą, którą zawsze mieliśmy. Jeśli już, to pod pewnymi względami jej identyczność została uwydatniona wyraźniej.

(Antypapież Paweł VI, Przemówienie na audiencji generalnej, 19 listopada 1969, nn. 10-11; podkreślenie dodane).

https://www.ewtn.com/catholicism/library/mass-is-the-same-8968

Czy to śmieci? Oczywiście, że tak. Ale jedynym możliwym wnioskiem, biorąc pod uwagę tradycyjną doktrynę katolicką, jest to, że Paweł VI nie był prawdziwym papieżem.

Fakt, że lefebryści używają wszelkiego rodzaju argumentów, by udowodnić, że Nowa Msza Pawła VI nie jest legalna ani wiążąca, chociaż pochodzi od prawdziwego papieża, jest nieistotny. Albowiem nie do Bractwa Św. Piusa X należy ocenianie własnych argumentów, lecz do Stolicy Apostolskiej. Jednak FSSPX nieustannie osądza własną sprawę. Chociaż mogą temu zaprzeczać słowami, faktem jest, że lefebryści są swoim własnym ostatecznym autorytetem: oni określają, co jest, a co nie jest uzasadnione; co jest, a co nie jest ważne; co trzeba, a czego nie należy robić lub w co wierzyć. W tym nie wstydzą się zaprzeczać i niejako obalać nawet wyroki (rzekomej) Stolicy Apostolskiej, których według katolickiego dogmatu nikt nie może osądzać.

http://www.traditionalmass.org/images/articles/P6Illegally.pdf

https://novusordowatch.org/2016/03/impossibility-judging-deposing-true-pope/

Słowami papieża św. Piusa X możemy powiedzieć, że lefebryści, podobnie jak moderniści, „systemem sofizmatów i błędów […] fałszują koncepcję posłuszeństwa wpajaną przez Kościół; uzurpują sobie prawo do osądzania działań władzy nawet do stopnia ich ośmieszania; przypisują sobie […] misję, której nie otrzymali ani od Boga, ani od jakiejkolwiek władzy” (Przemówienie Con Vera Soddisfazione). Jak na ironię, patron FSSPX, św. Pius X, potępia ich!

Jako były członek FSSPX ks. Anthony Cekada (1951-2020), sam wyświęcony przez abp. Lefebvre w 1977 r. zwykł mawiać w jednym ze swoich kazań: „Możesz być zbawiony bez tradycyjnej łacińskiej Mszy. Ale nie możesz być zbawiony bez tradycyjnej katolickiej Wiary”.

Lefebryści pod wodzą ks. Pagliaraniego mogą mieć tradycyjną Mszę łacińską, ale nie mają tradycyjnej Wiary rzymskokatolickiej.

To bardzo poważna sprawa, ponieważ bez tej Wiary „nie podobna jest podobać się Bogu” (Hbr 11,6).

 

 

 

 

 

Niektóre komentarze:

turn2

Przepraszam, ale ks. Pagliarani jest tylko samcem alfa w klatce Franciszka i jest tam z własnego wyboru – tak jak wszyscy jego quasi-tradycjonalistyczni współbracia w FSSPX. Tak długo, jak uznaje „prawomocność” apostaty Bergoglio i wszystkich modernistycznych pułapek, które wiążą się z takim uznaniem – przyjęcie Vaticanum II jako ważnego soboru ekumenicznego, „nowej Mszy” Pawła VI jako ważnej i możliwej do przyjęcia liturgii katolickiej, podobnie jego innych podmienionych sakramentów (FSSPX uważa, że ​​wyświęceni przez Novus Ordo duchowni są ważnymi „kapłanami” i nie widzi potrzeby wyświęcania ich warunkowo), nowy „Kodeks Prawa Kanonicznego” Jana Pawła II (póki szczególny kanon im odpowiada), honoruje soborowe „kanonizacje” (znowu, gdy tylko odpowiada to Bractwu), fałszywe unieważnienia małżeństw z fałszywego kościoła (tak samo jak przebierają i wybierają, co przyjąć) itp., tak długo jak ks. Pagliarani i Bractwo traktują Tradycję katolicką jako coś, co można skompromitować, aby uszczęśliwić argentyńskiego apostatę, tym dłużej będą gnić w narzuconej sobie niewoli.

Nie wylewajcie za nich łez, gdyż przynieśli na siebie ten smutny stan bycia z otwartymi oczami; módlcie się jednak o ich nawrócenia, ponieważ to, co robią, jest zniewagą wobec Boga Wszechmogącego, negocjując z niekatolicką sektą udającą Kościół. Oni wiedzą lepiej, więc niewątpliwie jest w tym jakaś wina, ale to Nasz Pan określi pewnego dnia. Módlcie się więc, aby ci zaciemnieni przywódcy i ich zwolennicy naprawdę zaczęli zachowywać się jak Katolicy, walcząc o Wiarę. Porzuć kłamliwe wysiłki „przemianowania FSSPX”, za którymi stał Wąż, mówiąc, że w porządku jest podtrzymywanie Tradycji, ale nie wypowiadaj się już przeciwko oszustom w Rzymie, którzy pozbawili Bractwo wszelkich roszczeń do chwalebnego tytułu Kościoła Wojującego. Ale cokolwiek oni zrobią, prawdziwi Katolicy muszą mocno trzymać się Prawdy i nie naginać swoich przekonań, by czerpać korzyści z modernistycznego Rzymu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz