Strony

piątek, 26 lutego 2021

„Celibat kapłanów” – bp. Donald J. Sanborn

 

„Celibat kapłanów” – bp. Donald J. Sanborn

24.01.2021  - Kazanie

Tytuł oryginału: The Celibacy of Priests, by Most Rev. Donald J. Sanborn

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=T5iIFSGImtQ

 

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.

 

Dzisiaj zamierzamy wyświęcić subdiakona. Subdiakon to święcenie większe, co oznacza, że ​​zbliża się do kapłaństwa, subdiakon jest przez to 2 kroki od kapłaństwa. Święcenie, którego dzisiaj udzielamy, chociaż to tylko 2 kroki od kapłaństwa, jest to bardzo ważny krok dla kleryka, ponieważ nie może teraz zawrócić. Kiedy już jest subdiakonem, jest zobowiązany do pozostania w celibacie przez resztę swojego życia, rezygnuje z prawa do zawarcia małżeństwa na zawsze. Bez względu na to, co się stanie, zrzeka się swojego prawa do zawarcia małżeństwa na zawsze, nie może wycofać się z kapłaństwa, jest wchłonięty. Dlatego chciałbym dziś z wami porozmawiać o celibacie księży.

Stan doskonałego dziewictwa poświęconego Bogu jest stanem wyższym niż stan małżeństwa czy życia w stanie wolnym. I mówię poświęconego Bogu, ponieważ nie odnosi się to do dziewictwa lub doskonałej czystości, która jest jedynie wynikiem braku szczęścia w znalezieniu dobrego małżonka. Musi być prawdziwą konsekracją tak, jak kielich jest konsekrowany do określonego użytku. I to rzecz święta. Tak też było, gdy ktoś poświęcił się czystości na całe życie, jest to rzecz bardzo święta i jest to sposób całkowitego oddania się Bogu.

Otóż, nasz Pan wspomina o tym w Piśmie Świętym i mówi: wszyscy ludzie nie przyjmują tego słowa, ale ci, którym jest dane. Więc rozumie przez to, że to nie jest dla wszystkich. Ale komu to jest dane, co oznacza, że do tego potrzebujesz pewnej łaski. Musi istnieć nadprzyrodzona pomoc i nadprzyrodzone wezwanie do tego, a On mówi: „Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!” Ma przez to na myśli, że niektórzy ludzie są fizycznie niezdolni do zawarcia małżeństwa, ale są też tacy, którzy dobrowolnie rezygnują z prawa do małżeństwa dla Królestwa Niebieskiego. I mówi: kto może pojąć niech pojmuje, to znaczy, jeśli możesz to zrobić, zrób to, jeśli możesz oddać swoje życie Bogu w doskonałej czystości, to zrób to za wszelką cenę. A więc on daje tutaj radę, nie mówi, że to jest prawo, ale daje radę, że to jest droga do doskonałości w życiu duchowym.

Następnie święty Paweł mówi, Jesteś wolny? Nie szukaj żony!. Mówi: Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu.  Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie.  Zatem tutaj święty Paweł powtarza radę, że lepiej mieć serce niepodzielne, jeśli chodzi o sprawy Boże, niż serce podzielone, ponieważ w życiu małżeńskim jesteś rozproszony przez wiele światowych spraw. Papież Pius XII w 1954 roku napisał o tym całą encyklikę. Pisze: Dlatego pierwszym zamiarem i głównym motywem chrześcijańskiego dziewictwa jest zajmowanie się wyłącznie sprawami Bożymi i zwracanie umysłu i serca tylko na Niego, aby we wszystkim Jemu się podobać i myśleć tylko o Nim, aby Mu poświęcić się w całości, ciałem i duszą. To jest powód, dla którego kapłani pozostają w celibacie i dlaczego zakonnicy składają śluby doskonałej czystości, aby konsekrować się w świętości, z ciałem i duszą, naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi.

 

Pius XII powiedział mu również, że by zobligować  się, aby powstrzymać się od małżeństwa na zawsze, należy całkowicie zrealizować naukę Chrystusa na ten temat. Odnosząc się do kapłanów i zakonników, powiedział też: Żarliwa miłość Chrystusa nie może być zadowolona z prostych więzów serca. Musi dostarczyć dowodów na swoje cnoty, a zwłaszcza przez odtworzenie Jego życia, które zostało całkowicie dane dla zbawienia rodzaju ludzkiego. Oznacza to, że w sercu seminarzysty i zakonnika, a ostatecznie kapłana, istnieje siła łaski, dzięki której nie zadowala się jedynie miłowaniem Boga w zwykły sposób. Musi całkowicie kochać Boga, porzucić wszystko, całkowicie się oddać. Na tym polega istota powołania i o tym mówi tutaj Papież. Nie zadowalają się prostymi więzami serca. Mają w sobie siłę napędową, która przenosi ich do ołtarza.  

Św. Fulgencjusz powiedział: Jednorodzony syn Boży. Jedyny syn dziewicy. Jedyny małżonek starych, konsekrowanych dziewic, owoc, ozdoba i nagroda za doskonałe dziewictwo, to Chrystus, który dał dom świętemu dziewictwu, dał mu ciało. Chrystus, który dał dom świętemu dziewictwu jest zjednoczone w duchowym małżeństwie. To On wydaje owoce pełnego świętego dziewictwa, nie niszcząc jego integralności. To On je ozdabia, aby było piękniejsze, to On je koronuje, aby chwalebnie królowało w wieczności.

Istnieje również praktyczna strona celibatu, polegająca na tym, że uwalnia kapłanów i zakonników od trosk życia rodzinnego, aby pełniej poświęcić się zbawieniu dusz. Chwałą Chrystusa jest zbawienie dusz, w ten sposób uwielbiany jest Bóg. W sposób przypadkowy dodajemy do Jego chwały zbawienie dusz, aplikując zwycięstwo krzyża do dusz. Aby skuteczniej ratować dusze, niezbędny jest celibat, aby apostołowie i zakonnicy zostali uwolnieni od trosk życia rodzinnego. Tak więc św. Franciszek Ksawery nigdy nie podjąłby życia misyjnego, które prowadził, gdyby miał obowiązki męża i ojca. Wypłynął w 16 wieku aż do Japonii. Udał się do Indii, Chin i Japonii, nigdy nie można było tego zrobić z żoną i rodziną. Ani św. Wincenty a Paulo, który był apostołem ubogich i cierpiących we Francji, nigdy nie mógłby prowadzić swojego apostolatu mając żonę i rodzinę. Ani św. Jan Bosko, apostoł uciskanych chłopców, sierot i ludzi, którzy mieszkali na ulicy. Nie mógłby mieć tego apostolatu z żoną i rodziną. Ani św. Franciszka Cabrini, która przemierzyła całą Amerykę Północną i Południową. Spędziła całe życie podróżując i podróżując po Oceanie Atlantyckim niezliczone razy  na statkach, powolnych statkach, tam i z powrotem do Europy i Ameryki Południowej, do Ameryki Północnej. Nigdy by tego nie zrobiła, gdyby była matką z dziećmi. Ci wielcy święci i wielu innych nigdy nie mogliby sobie pozwolić na aktywne życie apostolskie, które czynili, gdyby mieli obowiązki życia rodzinnego. W podobny sposób kapłan zostaje uwolniony od tych obowiązków, aby całkowicie poświęcić się zbawieniu dusz.

Ten stan dziewictwa ponadto uwalnia duszę od przywiązania do przyjemności małżeństwa. Chociaż ojcowie Kościoła  nigdy nie uważali prawidłowego korzystania z małżeństwa za grzeszny lub w jakikolwiek sposób naganny, należy jednak uznać, że w wyniku grzechu Adama wewnętrzne władze natury ludzkiej nie są już posłuszne rozumowi. A czasami nawet wciąga w dokonywanie haniebnych czynów. Św. Tomasz z Akwinu powiedział, że małżeństwo pochłania duszę i uniemożliwia jej całkowite poświęcenie się służbie Bogu. Zasadniczo tak powiedział św. Paweł, że przejmujesz się sprawami doczesnymi, a także że małżeństwo sprowadza nas do dóbr ziemskich. Powstrzymanie się od tych rzeczy pozwala nam wznieść się do tego, co w Niebie, i dlatego do tych, którzy szukają doskonałości, należy porzucenie tego, aby ich umysły i serca wzniosły się do nieba.

Kapłani są zobowiązani do celibatu nie tylko ze względu na większą wolność i apostolstwo, ale także z powodu służby przy ołtarzu. Kapłan jest stworzony do ołtarza, przeznaczony jest przede wszystkim do składania ofiary na ołtarzu, świętej Ofiary Mszy, do dotykania Boga w Najświętszej Eucharystii i do poznawania spraw Bożych, do reprezentowania Boga przed ludem. Jego ręce są namaszczone podczas święceń, aby mógł dotknąć Świętej Hostii.

Kapłani starego prawa musieli powstrzymać się od spraw małżeństwa w czasie swojej służby przy ołtarzu. Mieli pewien czas, w którym składali ofiary przy ołtarzu w Jerozolimie. W tym czasie nie mogli zbliżyć się do swoich żon. O ileż bardziej obowiązkiem kapłanów Nowego Testamentu, którzy każdego dnia idą do ołtarza, jest celibat i doskonała czystość. A nawet, i powiedział mi to grecki ksiądz prawosławny, nawet przez greckich księży prawosławnych, którzy zawarli związek małżeński. Powinniście zrozumieć, że nie odprawiają mszy codziennie, tylko w niedzielę. Nie mogą oni zbliżać się do swoich żon od środy poprzedzającej niedzielę. Z powodu tego pojęcia oderwania się od świata, aby przywiązać się do Boga i dotknąć rzeczy Bożych. To jest w nas zakorzenione. I dlatego istnieje, nawet dla księży, a są to kapłani ważni, nawet księży będących w związkach małżeńskich, księży obrządku wschodniego i zarówno w rytach prawosławnych, jak i we wschodnio-katolickich rytach, jeśli chcesz się żenić, musisz wziąć ślub zanim zostaniesz diakonem. Jeśli otrzymasz święcenia diakona,   księdza lub biskupa, nie możesz być żonaty i nigdy nie zostaniesz biskupem, jeśli jesteś żonaty. Nawet w greckim prawosławiu. Więc widzicie, że w tych przypadkach jest to tylko tolerancja. Ideałem jest doskonała czystość.

Św. Paweł był stanu wolnego i powiedział tak: Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja.  Widzicie, że rada doskonałej czystości jest apostolska. Gdzie się tego nauczył, jeśli nie od naszego Pana i apostołów? Skąd się to wzięło, jeśli nie od Boga? Czy zatem kapłan nie powinien iść za radą św. Pawła we wszystkich dziedzinach życia, nie powinien więc kapłan podążać za radą św. Pawła?

Papież Pius XII komentuje: jeśli zatem dziewictwo jest lepsze od małżeństwa, i oczywiście określa je Sobór Trydencki, to przede wszystkim dlatego, że ma ono wyższy cel i dzieje się tak również dlatego, że jest to bardzo skuteczny sposób całkowitego poświęcenia się służbie Bogu, gdzie serce małżonków będzie zawsze podzielone. Powiedział też: Dziewictwo poświęcone Bogu jest samo w sobie takim świadectwem wiary w Królestwo Niebieskie i takim dowodem miłości do Boskiego Odkupiciela, że ​​nie jest zaskakujące, że przynosi obfite owoce świętości. Jakie piękne słowa i czy nie jest prawdą, że czystość księży i ​​zakonników to czystość doskonała, to ciągłe głoszenie ludziom, że następny świat jest wszystkim, a ten świat jest niczym, to jest ostateczna ofiara. Jeśli możesz się obejść bez spraw małżeństwa, to jest najwyższa ofiara. Nie tylko przyjemności płynących z małżeństwa, ale także pocieszenia rodziny i dzieci. Wszystko zostało wymazane. Tylko ty i Bóg. I to jest ciągłe świadectwo dla wiernych, że to życie jest tymczasowe, to życie jest zakończone przez śmierć i że następne życie jest tym, do którego dążymy. Jesteśmy bowiem stworzeniem niezwykłym. Mamy bowiem coś, co dotyczy świata zwierząt  i coś, co dotyczy świata anielskiego w nas.

Ze zwierzętami mamy wiele wspólnego, mamy emocje, pasje, mamy ciało, musimy jeść. Mamy gniew, jak zwierzęta. Aniołowie nie mają żadnej z tych rzeczy, ale my też jesteśmy jak aniołowie. Ponieważ mamy nieśmiertelną duszę, mamy intelekt i wolę, wolną wolę. Istnieje więc nasza anielska strona i  zwierzęca i oczywiście to anielska strona jest ważniejsza, a sposób, w jaki podkreślamy tę anielską stronę nas, polega na doskonałej czystości. I to jest inspiracją dla wszystkich, którzy to widzą. To jaśniejące światło świadectwa o prawdzie przyszłego życia.

Papież kontynuuje: niezliczone są dziewice i apostołowie, którzy ślubowali doskonałą czystość, którzy są zaszczytem Kościoła ze względu na wysoką świętość ich życia. W istocie dziewictwo daje duszom siłę duchową, która może doprowadzić je nawet do męczeństwa. A dlaczego tak jest? Ponieważ zrezygnowali ze wszystkiego, co to życie ma do zaoferowania. Jeśli zrezygnują z przyjemności płynących z małżeństwa i rodziny, co jeszcze zostanie? I jeśli złożą ślub ubóstwa lub jeśli będą żyli  prosto jak kapłani. Dlaczego nie zostawić tego życia? Jakże będą kuszeni, aby pozostać w tym życiu a jednak swobodnie pójdą na swoje męczeństwo.

Powiedziałem wam wcześniej, że zakonnice w rewolucji francuskiej, kontemplacyjne siostry Karmelitanki, które zostały oskarżone o wywrotowość wobec państwa, były skazane na śmierć i udały się na gilotynę śpiewając Salve Regina. Na koniec ktoś z obserwatorów powiedział, że były jak panny młode wchodzące w dniu ślubu. Blask na ich twarzach, radość. To właśnie czyni dla ciebie doskonała czystość. Daje ci tę wewnętrzną radość, ten wewnętrzny dystans i przygotowuje do męczeństwa. Nie mogliby nic zrobić tym zakonnicom, co zmusiłoby je do odwrócenia się od miłości do Chrystusa. Papież kontynuuje: oto prosta lekcja historii, która proponuje naszemu podziwowi takie zastępy dziewic od św. Agnieszki Rzymianki po Marię Goretti, którą sam kanonizował. Która była gotowa oddać swoje życie, zamiast narażać swoje dziewictwo. A człowiek, który ją napadł, poszedł do więzienia. I żałował. I był tam, w bazylice św. Piotra podczas jej kanonizacji.

Św. Cyprian powiedział o dziewictwie konsekrowanym, działał w połowie III wieku. Powiedział: Czym będziemy, miał na myśli Niebo, Już zacząłeś tym być. Już masz na tym świecie chwałę zmartwychwstania. Przechodzisz przez czas bez plam czasu. W wytrwałości i dziewictwie jesteś równi aniołom Bożym.

Św. Tomasz z Akwinu komentuje, że istnieje niezwykłe piękno, które jest przypisywane dziewictwu. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku zakonnicy. Zakonnice są piękne nie ze względu na swoje piękne habity, ale dlatego, że coś w nich jest. Ich przywiązanie do Boga poprzez doskonałą czystość, która nas pociąga. To samo dotyczy młodego mężczyzny natchnionego do kapłaństwa. Rezygnacja ze wszystkiego, co mógł zrobić w tym życiu, być może z zarabiania wszelkiego rodzaju pieniędzy, z posiadania rodziny, z robienia wszystkiego tego, co robią wszyscy inni, jest w tym piękno. Przyciąga to waszą uwagę.

Często doskonała czystość kapłana jest dobrym przykładem dla tych, którzy są głęboko zmartwieni nieczystością. To znaczy mówi im, że możesz bez tego żyć. Istnieje sposób, aby być człowiekiem bez wszystkich przyjemności płynących z nieczystości. Możesz to przezwyciężyć jeśli modlisz się i dokonujesz umartwień, możesz to przezwyciężyć, nie jesteś skazany na piekło, nie popadniesz w rozpacz, jeśli uklękniesz przed Najświętszym Sakramentem i poprosisz o łaski, aby zrobić to, co musisz zrobić. Więc co inspiruje to tych, którzy są tak zmartwieni tym, aby wyjść poza przyjemności zmysłów.

Sakrament małżeństwa jest obrazem wewnętrznego zjednoczenia Chrystusa z Jego Kościołem. Doskonała czystość polega zatem nie tylko na przyjęciu obrazu tego zjednoczenia, ale na przyjęciu jego rzeczywistości. Powodem, dla którego małżeństwo jest nierozerwalne, jest to, że związek między Chrystusem a Jego Kościołem jest nierozerwalny. Jeszcze bardziej nierozerwalny jest związek między kapłanem a Ofiarą Mszy. I między kapłanem a naszym Panem Jezusem Chrystusem, ponieważ kapłan stoi przy ołtarzu w Jego imieniu, nie mówi: to jest Ciało Chrystusa, ale: to jest Ciało moje, jakby on był samym Chrystusem. A ta głęboka więź z Chrystusem jako głową kościoła wymaga tej doskonałej czystości, tego celibatu. To wymaganie. I dlatego księża żyją w celibacie. Chodzi o to, aby objąć samą rzeczywistość związku. Innymi słowy: to całkowite oddanie się Bogu, ciała i duszy.

Doskonała czystość jest trudna do praktykowania. Św. Jan Chryzostom powiedział: korzeniem i owocem dziewictwa jest ukrzyżowane życie.  Św. Ambroży powiedział, że dziewictwo jest ofiarą, że dziewica jest ofiarą skromności, ofiarą czystości.  Św. Grzegorz Wielki powiedział minęły czasy prześladowań, żył około 600 AD: ale nasz pokój ma swoje męczeństwo, jeśli nie mamy już szyi pod ostrzem miecza, to ostrzem ducha zabijamy cielesne pragnienia duszy. 

Klerycki celibat istniał od czasów wczesnego kościoła, moderniści mówią, że to jest coś, co kościół wymyślił w średniowieczu, to nieprawda! Sobór w Elwirze na początku 300 AD. wspomina o prawie celibatu kościelnego, które było już dawno istniejącym zwyczajem. Św. Epifaniusz, ojciec kościoła wschodniego w IV wieku., powiedział, że prawo celibatu obejmuje nawet subdiakonat. Mówi, że w żadnym wypadku kościół nie przyjął do święceń diakona, księdza, biskupa czy subdiakona żyjącego w związku małżeńskim i mającego dzieci, którymi trzeba się opiekować, choćby był żonaty tylko raz. Dopuszcza się tylko tego, kto wyrzekł się życia małżeńskiego lub jest wdowcem. Jest to praktyka szczególnie tam, gdzie ściśle przestrzega się kanonów kościelnych. A św. Efraim z Syrii, także w IV wieku, w połowie trzystu lat naszej ery, powiedział: jak piękny owoc czystości, w którym kapłaństwo znajduje swoje szczęście. I powiedział: kapłanowi nie wystarczy oczyścić swoją duszę i język, ręce i całe ciało, gdy ofiaruje żywe ciało Chrystusa. Musi być czysty w każdym momencie swojego życia, ponieważ jest jako pośrednik między Bogiem a człowiekiem. A św. Jan Chryzostom powiedział: człowiek, który podejmuje się kapłaństwa, powinien być tak czysty, jak gdyby zajął swoje miejsce wśród aniołów nieba.

Dlatego w tym dniu, kiedy widzimy młodego mężczyznę zbliżającego się do kapłaństwa, pamiętajcie, aby modlić się za waszych kapłanów. I módlcie się za księży, módlcie się o powołania, aby mogli na zawsze zachować nienaruszony ten święty dar, który ofiarowują Bogu w dniu ich subdiakonatu. Papież Pius XII nazwał doskonałą czystość codziennym Holokaustem na ołtarzu. Holokaust w Starym Testamencie był spaleniem ofiary, była to największa ze wszystkich ofiar oprócz tej z baranka paschalnego, w którym spalono ofiarę. I nic nie zostało. I dlatego papież Pius XII nazwał to codziennym Holokaustem na ołtarzu tych, którzy są oddani doskonałej czystości. To trudna droga, nie dla wszystkich, ale tylko dla tych, którzy otrzymali łaskę i na nią odpowiadają. Módlcie się za nich, aby na zawsze byli lampą świecącą dla świata, potwierdzeniem realności następnego życia i próżności życia doczesnego.

 

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego Amen.

Dlaczego tak wielu boi się sedewakantyzmu? Analiza blokady psychicznej

 

Dlaczego tak wielu boi się sedewakantyzmu? Analiza blokady psychicznej

3 stycznia 2016 r

 

Analizując blokadę psychiczną…

Sedewakantofobia: Dlaczego tak wielu boi się sedewakantyzmu?

Pismo Święte uczy nas, że kiedy Bóg Wszechmogący stworzył pierwszego człowieka, stworzył go, a więc także jego potomstwo, na swój obraz i podobieństwo: „I powiedział: Uczyńmy człowieka na nasz obraz i podobieństwo…” (Rdz 1: 26; por. Rdz 2, 7). Przez „obraz i podobieństwo” rozumie się nasz rozum i wolę, których posiadanie odróżnia nas od zwierząt (por. Papież Leon XIII, Encyklika Exeunte Iam Anno, 14). Nasz intelekt i wola należy do naszej rozumnej duszy, którą Bóg wlewa do naszych ciał. Funkcją naszego intelektu jest wiedza, a funkcją naszej woli jest miłość. Ale co powinniśmy wiedzieć i kochać? Dano nam intelekt, abyśmy wiedzieli, co jest prawdą, a wolę do ukochania dobra. Zatem prawda i dobro są właściwymi przedmiotami odpowiednio naszego intelektu i naszej woli.

Na tej stronie internetowej wiele treści dotyczy debaty na temat natury kryzysu w Kościele Katolickim, szczególnie w odniesieniu do Pontyfikatu Rzymskiego (Papiestwa). Wszystkie argumenty z samej swej natury odnoszą się do intelektu, ponieważ należą do działania intelektu zwanego rozumowaniem dyskursywnym. Innymi słowy, celem argumentacji jest oświecenie intelektu, a ten oświecony intelekt może wtedy poruszyć wolę - ale tylko o tyle, o ile nie stawiamy przeszkody  woli, aby jej przeszkodzić.

Niestety, dla wielu ludzi intelekt od dawna jest oświecony wystarczającymi dowodami, ale nie chcą oni przyznać, że Katedra św. Piotra jest pusta (lub, w każdym razie, że nie jest ważnie zajmowana przez Franciszka lub Benedykta XVI, chociaż możliwe jest, przynajmniej w teorii, istnienie ważnego Papieża, któremu z jakiegoś powodu utrudnia się manifestowanie swojego istnienia). Dla takich ludzi wszelka dalsza argumentacja jest bezużyteczna, ponieważ, jak powiedzieliśmy, wszelka argumentacja dotyczy intelektu, podczas gdy ich przeszkoda nie tkwi w intelekcie, ale w woli.

Taka uparta i oporna wola przejawia się w popularnych protestach, takich jak: „Nigdy nie będę sedewakantystą” lub „Nigdy mnie nie przekonasz, że sedewakantyzm jest prawdziwy”. Ludzie, którzy mówią takie rzeczy, pokazują, że zdecydowali, że o ich pozycji nie decydują dowody, ale pragnienie jej utrzymania - prawda nie będzie ważna, jeśli zajdzie taka potrzeba. Innymi słowy, nie są sedewakantystami, nie dlatego, że brakuje na to dowodów, ale dlatego, że zdecydowali, że żadne dowody nie wpłyną na ich wolę. Tych ludzi nie da się przekonać racjonalną argumentacją, ponieważ już a priori zdecydowali, że nie pozwolą, by jakakolwiek argumentacja wpłynęła na to, w co wierzą. To jest ich wola, która musi być poruszona łaską, a na to istnieje inne lekarstwo niż zdrowe rozumowanie: „Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem” (Mk 9, 29).

Motywy, które zazwyczaj kierują wolą, są liczne i mogą być dobre lub złe: umiłowanie prawdy, pasja, strach, złość, przyjemność, tchórzostwo, szacunek dla ludzi, pieniądze itp. Nie będziemy nikogo oskarżać o jakiekolwiek szczególny ukryty motyw, ale po prostu pragniemy błagać wszystkich naszych czytelników, którzy nie są jeszcze sedewakantystami, aby weszli w siebie i przekonali się, czy nie jest tak, że po prostu nie chcą, aby sedewakantyzm był prawdziwy. W pewnym sensie naprawdę nie możemy nikogo winić za to, że nie chce być sedewakantystą; to nie jest zabawne i nie jest przyjemne nie mieć Papieża i często nie mieć nawet kościoła w pobliżu. Ale lepiej nie zajmować żadnego stanowiska, ponieważ wydaje nam się to atrakcyjne (wola) - musimy je utrzymać, ponieważ jest przekonujące (intelekt). A więc jesteśmy sedewakantystami nie dlatego, że lubimy lub nie lubimy tego stanowiska, ale dlatego, że nasza wiara i nasz rozum mówią nam, że jest to jedyne właściwe stanowisko, jakie możemy przyjąć, bez względu na konsekwencje. Jeśli komuś to pomoże: wszyscy w Novus Ordo Watch jesteśmy nawróconymi.

W zupełnie nowym wideo sedewakantystą, ks. Anthony Cekada zadaje od dawna oczekiwane pytanie: „Skąd ten irracjonalny strach przed sedewakantyzmem?” Tak, jest to rzeczywiście irracjonalne, bo nawet kierując się zdrowym rozsądkiem, niedorzeczne jest traktowanie idei, że być może jawny bluźnierczy odstępca, który chytrze podważa doktrynę Katolicką przy każdej okazji, po prostu mógłby nie być Papieżem Kościoła Katolickiego, jak gdyby były najbardziej przeklętym i niebezpiecznym błędem na naszej planecie. W tym nowym filmie ks. Cekada nie tylko zadaje pytanie, dlaczego istnieje taki strach przed sedewakantyzmem, ale także odpowiada na nie, opierając się na wczesnej historii ruchu tradycjonalistycznego, zasadach teologicznych i własnych obserwacjach dotyczących praktycznych względów, które często powodują nieśmiałość tradycjonalistów. od sedewakantystycznej konkluzji.

Oto film, który przedstawia różne sprawy - pamiętaj, aby go udostępnić:

[Wideo: Dlaczego tradycjonaliści boją się sedewakantyzmu?]

Zostało nam tylko kilka dni - a przynajmniej tak nam powiedziano - od opublikowania 700-stronicowej książki zatytułowanej True or False Pope? A Refutation of Sedevacantism and other Modern Errors autorstwa Johna Salzy i Roberta Siscoe (zobacz naszą stronę poświęconą obaleniu tego tutaj https://novusordowatch.org/sedevacantism/ ). Biorąc pod uwagę ogromną długość tej pracy, jedno jest oczywiste: obóz uznający i opierający się (recognize-and-resist), zwłaszcza Bractwo św. Piusa X (które jest wydawcą), jest rozgorączkowane. Sedewakantyzm uczynił ogromną krzywdę ich sytuacji, w przeciwnym razie nie widzieliby potrzeby poświęcania tak dużej ilości czasu, wysiłku i energii na próby obalenia go. To zabawnie ironiczne, że teraz, kiedy Franciszek niszczy ostatnie ślady nawet pozorów Katolicyzmu w Watykanie, Bractwo jest bliższe zjednoczeniu z Rzymem niż kiedykolwiek wcześniej. Żaden z antypapieży Soboru Watykańskiego II nie był bardziej oczywistym oszustem niż Jorge Bergoglio - jego ostatnie oburzające twierdzenie jest takie, że nasz Pan „prawdopodobnie musiał błagać o przebaczenie” Maryi i Józefa za pozostanie w Świątyni - a jednak „ostatni bastion tradycji” nie może się doczekać, aż zostanie przez niego przyjęty do jego światowego kościoła miłości, a teraz John Salza i Robert Siscoe robią wszystko, co w ich mocy, aby mieć pewność, że ty staniesz się jego częścią, gdy to się stanie.

Co tu się dzieje? Czy to nadal rozsądne? Nie, oczywiście nie.

Aby dodać zniewagę do zranienia, jeden z dwóch autorów True or False Pope? mówi, że jest byłym masonem 32-go stopnia, innymi słowy człowiekiem, który, jak sam przyznaje, był mocno zaangażowany w satanistyczną sektę, której celem jest zniszczenie i wyeliminowanie Katolicyzmu, tajnego stowarzyszenia, które było potępiane i ostrzegało przed nim wielu Papieży w przeszłości i członkostwo w nim skutkuje automatyczną ekskomuniką (patrz kanon 2335). Z pewnością będzie można się zastanawiać, czy pan Salza rzeczywiście przeszedł z masonerii na Katolicyzm, czy może po prostu otrzymał nowe zadanie z Loży - teraz występujący jako „były” mason - aby spróbować zgasić ostatnich nielicznych prawdziwych Katolików na świecie, sedewakantystów.

Tak czy inaczej, faktem jest po prostu, że duża liczba ludzi odmawia przyjęcia lub nawet rozważenia sedewakantyzmu, nie dlatego, że są przekonani w dobrej wierze, że brakuje na to dowodów (większość ludzi nie studiowała problem wystarczająco), ale dlatego, że nie chcą, aby to była prawda. Dzieje się tak albo dlatego, że wymagałoby to od nich przyznania się do błędu przez cały ten czas (duma), albo dlatego, że boją się tego, co inni mogą powiedzieć lub pomyśleć (szacunek ludzki), albo dlatego, że mogłoby to mieć niepożądane konsekwencje dla ich rodziny lub życia zawodowego lub dlatego, że spowodowałoby to poważne niedogodności lub niezadowolenie (tchórzostwo / zniewieściałość), lub dlatego, że tak naprawdę nie przejmują się sprawą (letniość / lenistwo). Oczywiście może istnieć również wiele innych powodów, niektóre z nich całkiem uzasadnione w postaci pragnienia, aby sedewakantyzm nie był prawdziwy (na przykład strach przed zgorszeniem niedawnych konwertytów lub osób słabych w wierze) - ale wciąż niewystarczające, aby zrezygnować z z obowiązku przyjęcia go mimo wszystko.

Po tak wielkim wysiłku panów Salza i Siscoe, aby sprzeciwić się idei, że złośliwy odstępca, który aprobuje każdą fałszywą religię pod słońcem, bluźni przeciwko naszemu Panu i Naszej Pani i otwarcie deklaruje, że jego nauczanie jest „prawdopodobnie heretyckie”, nie może być głową Kościoła Katolickiego, ponieważ nie jest on nawet członkiem, należy zapytać, gdzie jest ich 700-stronicowa książka przeciwko modernizmowi? Nawet gdyby ktoś przyznał absurdalną ideę, że sedewakantyzm jest równie niebezpieczny z powodu błędu jak modernizm, czy nie ma niezliczonej liczby modernistów wiecej niż sedewakantystów? To zabawne, że ci sami ludzie, którzy jeszcze dwa lata temu kpili z rzekomej nieskończenie małej liczby zwolenników pozycji sedewakantystów jako „tych sześciu i pół sedewakantystów w Sheboygan” (słowa Christophera Ferrary w odcinku Remnant Forum), od tego czasu z zaciekawieniem przenieśli się do poparcia (tak jakby mieli do tego poważne referencje) gigantycznej książki, której i tak wielu ludzi nie kupi, a jeszcze mniej faktycznie przeczyta. (Aby zapoznać się z naszą krytyczną recenzją niektórych osób, które oficjalnie poparły True or False Pope?, posłuchaj naszego zabawnego i pouczającego odcinka podcastu TRADCAST 010.)

https://novusordowatch.org/2015/12/tradcast-010/

Jak już wcześniej wskazaliśmy na tej stronie internetowej, sedewakantyzm nie jest niebezpieczny, ale całkowicie bezpieczny. Dlaczego? Ponieważ przestrzegając go, nie możesz zostać wprowadzony w herezję ani w schizmę, jeśli jesteś wierny nauce Katolickiej. Nawet zakładając, ze względu na argumentację, że stanowisko jest fałszywe, gdzie byłoby niebezpieczeństwo? O co możesz zostać oskarżony? Najgorsze, co można o tobie powiedzieć, to to, że mylisz się co do tego, kim był Papież. Wierzyłeś w dobrej wierze, że nie było Papieża, kiedy w rzeczywistości był - ale działałeś konsekwentnie i zgodnie z Katolicką nauką, najlepiej jak potrafiłeś i w zgodzie ze swoim sumieniem. Możesz zostać oskarżony o popełnienie szczerego błędu, nic więcej; błędu dotyczącego tożsamości prawdziwego Papieża, jak wielu innych wcześniej w historii Kościoła myślało, i całkiem niewinnie, jeśli starałeś się jak najlepiej to rozgryźć. To najgorsze, co można o tobie powiedzieć. Nie możesz być oskarżony o trzymanie się lub rozpowszechnianie fałszywej doktryny (herezji), ani o odmowę poddania się człowiekowi, którego uznałeś za Papieża (schizma).

Z drugiej strony, zwolennicy uznania i oporu nieustannie przekręcali tradycyjne Katolickie nauczanie o Papiestwie, aby wcisnąć w nie Jorge Bergoglio. Ale kwadratowy kołek Bergoglio nie będzie pasował do okrągłej dziury Papiestwa. Rozwiązanie resistersów? Zacznij regulować i modyfikować otwór, aż kołek w końcu będzie pasował. Tak jak ks. Cekada mówi w swoim filmie, że niszczą Papiestwo, aby je „uratować”. To nie zadziała. Aby „mieć swojego Papieża i go chłostać”, od dawna zaprzeczali, ignorowali, minimalizowali, relatywizowali, reinterpretowali lub w inny sposób neutralizowali Katolickie nauczanie o autorytecie Papieskim i magisterialnym.

Na przykład w encyklice Humani generis Papież Pius XII wyjaśnił, że autorytet nauczycielski Stolicy Apostolskiej stanowi najbliższą i powszechną normę prawdy dla teologa Katolickiego: „… ten święty Urząd Nauczycielski w sprawach wiary i moralności musi być najbliższym i uniwersalnym kryterium prawdy dla wszystkich teologów ”(n. 18). Pod koniec tego samego paragrafu Papież Pius XII potępił również ideę, tak popularną wśród dzisiejszych resistersów, że w sprawach nie-nieomylnych lub nie-definitywnych Katolik może (a tym mniej musi!) porzucić obecne Magisterium i odejść Tradycji zamiast: „Papieże, [niektórzy] twierdzą, nie chcą osądzać tego, co jest przedmiotem sporu między teologami, dlatego należy odwoływać się do wczesnych źródeł, a ostatnie konstytucje i dekrety Kościoła Nauczającego muszą być wyjaśnione z pism starożytnych. Chociaż te rzeczy wydają się być dobrze powiedziane, to jednak nie są wolne od błędów ”(n. 18-19). Ten sam Papież kontynuował następnie: „Nie należy też uważać, że to, co jest wyjaśnione w encyklikach, samo w sobie nie wymaga zgody, ponieważ pisząc takie listy, Papieże nie wykonują najwyższej władzy swojego autorytetu nauczycielskiego” (n. 20; kursywa dodana). I oczywiście wszyscy wiemy, jak John Salza, Robert Siscoe, Chris Ferrara, John Vennari i Michael Matt „zgadzają się” na to, czego naucza Vaticanum II i posoborowe dokumenty magisterskie (mrugnięcie)!

Wciąż nie jesteś przekonany? Następnie obejrzyj ten krótki film poniżej, pokazujący, co by się stało, zgodnie z nauczaniem Katolickim, gdyby Franciszek był prawdziwym Papieżem:

[VIDEO]

Aby dowiedzieć się, w co musisz wierzyć o Franciszku, jeśli uważasz, że jest on ważnym następcą św. Piotra, po prostu przestudiuj przedsoborową doktrynę o Papiestwie i zastąp „papieża”, „następcą św. Piotra” itd. , z „Franciszkiem” (lub którymkolwiek z jego oszukańczych poprzedników) za każdym razem i zobacz, jakie to absurdalne.

To jest coś, co zrobiliśmy w odwrotnej kolejności kilka lat temu, kiedy przedstawiciel ruchu oporu John Vennari napisał artykuł o Franciszku, narzekając, że nigdy nie pozwoliłby temu samemu człowiekowi, który rzekomo powstrzymuje bramy piekła przed zwycięstwem nad całym Kościołem, nauczać dzieci religii! No cóż - ponieważ Vennari upiera się, że Franciszek jest Wikariuszem Chrystusa, wzięliśmy go za słowo i zastąpiliśmy wyrażenie „Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi” każdą wzmiankę o „Franciszku” w jego artykule. Oto histeryczny wynik:

Śledziłem słowa i czyny Wikariusza Jezusa Chrystusa na ziemi i przeczytałem całą książkę On Heaven and Earth, którą napisał wspólnie z rabinem Skorką.

Wydaje się, że Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi ma dobre serce i kilka dobrych Katolickich instynktów, ale teologicznie Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi to wrak - wyjątkowo niechlujny.

Chociaż mogłoby to zaszokować niektórych czytelników, muszę powiedzieć, że nigdy nie pozwolę, by Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi nauczał religii moje dzieci.

Na przykład Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi ostatnio stwierdził, że wszyscy ludzie - Katolicy, niekatolicy i ateiści - są wszyscy „pierwszorzędnymi” dziećmi Bożymi. Istnieją 16-letni tradycyjni Katolicy, którzy wiedzą lepiej, że nie należy wysuwać takich twierdzeń. Pismo Święte i tradycja Katolicka nauczają, że jesteśmy adoptowanymi dziećmi Bożymi tylko przez chrzest i włączenie do Kościoła przez wiarę i łaskę uświęcającą. (Przeczytaj część I książki Christ the Life of the Soul Abbota Marmiona, która opisuje tę prawdę z doktrynalną klarownością i ogromnym pięknem).

Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi jest całkowicie zorientowany na Sobór Watykański II. Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi był formowany w latach sześćdziesiątych przez jezuitów, więc nie możemy oczekiwać niczego więcej. Mężczyzna lat 70., Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi, przypomina mi niektórych miękkich księży „sprawiedliwości społecznej” w liceum (1972–1976), których uznałem za odpychających.

Uratować można każdego, kto jest oddany Matce Bożej. Mam nadzieję, że jakiekolwiek oddanie Jej Wikariusza Chrystusa na ziemi wyratuje go od samego siebie.

Współautor Wikariusza Jezusa Chrystusa na ziemi, rabin Skorka, właśnie wziął udział w wielkim międzyreligijnym spotkaniu Focolare w Rzymie i wychwalał do nieba Wikariusza Jezusa Chrystusa na ziemi, obiecując, że Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi będzie „Wikariuszem Jezusa Chrystus na ziemi zmiany ”.

National Catholic Reporter niedawno zauważył, że Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi jest nie tyle Katolikiem Lumen gentium, ile Katolikiem Gaudium et spes. Myślę, że ta ocena jest poprawna.

Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi przyznał, że w Watykanie jest gejowskie lobby, ale powiedział również, że jest zbyt zdezorganizowany, aby wprowadzić reformę, i pozostawi to swojemu komitetowi kardynałów.

Będąc w Argentynie, kiedy [wówczas - „kardynał”] Bergoglio nie mógł uzyskać zgody na egzorcyzmy z Watykanu, wysłał osobę, która potrzebowała „egzorcyzmów” do luterańskiego pastora!

Wikariusz Jezusa Chrystusa na ziemi jest ekumeniczny do szpiku kości. Nie ma sensu udawać, że jest inaczej. Jak mówi Orędzie Fatimskie: „Módlcie się dużo za Ojca Świętego”.

Widzę, że potrzeba zintensyfikowania naszego oporu wobec chaosu Vaticanum II jest większa niż kiedykolwiek, ponieważ Wikariusze Jezusa Chrystusa na ziemi coraz bardziej utwierdzali nową orientację jako nową normę. Zbyt wielu współczesnych Katolików uważa, że ​​„duch Asyżu” i ekumeniczne zgromadzenia stanowią prawdziwe oblicze Katolicyzmu.

(Źródło https://novusordowatch.org/2013/06/folly-of-recognize-and-resist-illustrated/ )

To było w 2013 roku. Wiesz, ile wydarzyło się od tamtego czasu. Mimo wszystko pan Vennari nadal nie przyzna, że ​​Franciszek nie może być ważnym Papieżem.

Co prowadzi nas do pełnego koła naszej pierwotnej tezy: dla wielu odrzucenie sedewakantyzmu jest kwestią woli, a nie intelektu. Nie chodzi o to, że nie ma dowodów, ale o to, że nie chcą, aby tak było. Ale rzeczywistość nie dba o to, czego chcemy. Ludzie na Titanicu w 1912 roku przekonali się o tym na własnej skórze.

Tylko pamiętaj: ludzie, którzy mówią ci, że nigdy nie będą sedewakantystami, nie mówią ci nic o sedewakantyzmie - mówią jednak dużo o sobie.

 

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2016/01/why-fear-sedevacantism/